First topic message reminder :

Kto prócz mnie jest tutaj tegorocznym maturzystą?

Dla mnie Norton w Birdmanie był tylko przystojny i nie dotrzymywał kroku Keatonowi, Stone wreszcie pokazała się z innej strony, to się chwali
co do gali i prowadzenia, NPH ma własny i niepowtarzalny styl, mi np. imponuje to, że nie opiera prowadzenia gali na pojazdach ze wszystkich, a już scena z Birdmana była mistrzowska (mam słabość do niego po HIMYM i prowadzeniu Tony, ot co), co do sukienek... Rosamund była piękna

Agu
Fakt, w męskiej drugoplanowej miałam największy dylemat za kogo trzymać kciuki, "kibicowałam" Whiplash głównie jeśli chodzi o muzykę, ale cieszę się, że Simmons wygrał Wcześniej rzadko kiedy słuchałam jazzu, teraz nie mogę się oderwać od soundtracku, bajka
Norton był świetny, ale aktor grający aktora ma chyba "łatwiej", wiesz o co mi chodzi?
Po wyjściu z "Zaginionej dziewczyny" mną trzepało, Julianne jest świetna, ale niestety to nie ona w tym roku postawiła poprzeczkę. Boyhood muszę nadrobić.

I jeszcze taka mała sprawa:

Cytat :

Rosamund powinna dostac, bo Boyhood broni sie tylko innowacyjnym pomyslem na nakrecenie go

To były dwie niezależne kategorie, więc niezbyt rozumiem związek przyczynowo-skutkowy, chyba że nie miało być?

Żeru
Emmę oglądałam bez szczególnego zachwytu, zwłaszcza jedna scena kiedy Sam zaczęła się kłócić z ojcem i machać rękoma mnie rozdrażniła, sztuczność w pigułce. Jeszcze ze zbliżeniem na twarz


Czemu nikt nie komentuje Oscara za Idę?

Anetko, ona mnie drażni nieziemsko od dłuuuuższego czasu, a to był pierwszy film, w którym była "do obejrzenia" i tyle, zero zachwytów nad nią, choć Birdman był świetny

Ida? Piękne zdjęcia, dobra Kulesza, kompletnie skopana historia jak dla mnie

To chyba mam na odwrót I kijowo jej w blondzie.

Skopana? Czemu?

w blondzie jest nijaka wolę na rudo

dla mnie zwyczajnie jest nudno, tytułowa bohaterka mnie drażni, ale taki jest mój urok, że nie lubię pozytywnych postaci

Ech, a ja nieśmiało przytaknę, bo nie oglądałem żadnego z tych filmów

ale zawsze zgadzasz się z żoną

Chantelle Troy napisał:

Agu

Cytat :

Rosamund powinna dostac, bo Boyhood broni sie tylko innowacyjnym pomyslem na nakrecenie go

To były dwie niezależne kategorie, więc niezbyt rozumiem związek przyczynowo-skutkowy, chyba że nie miało być?

To był tak wielki skrót myślowy, że aż się dziwie, że byłam w stanie napisać go z tabletu w BurgerKingu.
Chodziło mi o to, że Rosamund powinna dostać w swojej kategorii, a w drugoplanowej nie powinna dostać Patricia, bo nie pokazała niczego ponad normę. Chyba tylko z sympatii do Keiry obstawiałam Keirę (fangirl duty), ewentualnie Emmę.

Oczywiście, że tak!

W ogóle. WIECIE JAKI DZISIAJ DZIEŃ?!
24 luty!



Kto idzie ze mną na kawę i ciasto wiśniowe?

Ja z kolei nie rozumiem fenomenu Birdmana, bo dla mnie to jest pięknie oprawiony film, ale pusty w środku. Bo aktorstwo super, scenki, ujęcia, jako zestawienie obrazków bardzo fajny, ale jako całość już niekoniecznie. Nie mówię, że zły, ale ja od filmu wymagam, żeby o czymś opowiadał, coś przekazywał, a tu banalni bohaterowie z banalnymi historiami, Keaton trzymał poziom, Stone denerwująca jak zawsze (niestety), Norton coś tam jeszcze próbował, a cała reszta postaci zlała mi się w jedno, tak że przez dłuższą chwilę na Oscarach zastanawiałam się, co tam robi Naomi, bo w ogóle nie pamiętałam, że grała w tym filmie.

Whiplash jak dla mnie mega, ale podejrzewam, że porywa tylko tę część oglądających, która kiedyś coś trenowała; ja osobiście znalazłam tam fragment własnego życia i pewnie dlatego widziałam w nim więcej, chociaż no to był teatr dwóch aktorów.

Boyhooda nie dałam rady obejrzeć, flaki z olejem, pomysł super, realizacja już mniej. Snajpera nie widziałam, mówicie, że nie warto? A Selmę ktoś widział? Bo jestem zaintrygowana po Oscarach.

Ale ogólnie bez zaskoczenia, statuetki dostały trzy najlepsze filmy w zestawieniu, płaczę tylko nad Teorią, ale poza Eddiem faktycznie nic tam nie było.

Popieram zupełnie Asię jeśli chodzi o Birdmana, przerost formy nad treścią, niestety. (więcej powiem jak obejrzę jeszcze coś poza tym i Teorią )

Agu
Musiałabym obejrzeć Boyhood, żeby się wypowiedzieć, ale Keira zbyt mało lśniła. W zasadzie to Cumberbatch ją prowadził przez film za rączkę.

Aś
Nie do końca mnie przekonuje ta recenzja, bo jest równie rozmyta jak cały film, ale z niektórymi zdaniami nawet się zgadzam.
klik
A poza Keatonem i Nortonem podobał mi się wątek Tabithy, chociaż w tym zasługa raczej samej postaci, a nie aktorki. Pomijając filmową otoczkę, chyba każdy zna takie kurwy, dla których możesz się zesrać a i tak Ci dojebią.

Wracając do Whiplash... nie trenowałam i może mam trzeźwiejsze podejście do niektórych scen. Ja wszystko rozumiem, pasja, marzenia, ambicja, pokonywanie własnych słabości, groźba końca kariery,

Spoiler:

Ostatnia scena całkiem mnie zmiażdżyła

Chyba powoli wygrywam z grypą!

Chantelle Troy napisał:

Czy tylko ja liczyłam na zwycięstwo Rosamund?
Ale... Eddie Birdman WHIPLASH

Tylko tak troszeczkę Foxcatchera żal Ale nie można mieć wszystkiego Eddie

To było całkiem oczywiste, że Pike nie dostanie. Znaczy przynajmniej ja tak obstawiałem, bo konkurencja w postaci Moore (dopiero obejrzę Still Alice) wydawała się dość mocna w tym zestawieniu... Możliwe to wina tego, że od pewnego momentu nie mogłem już się doczekać końca poruszania kolejnych wątków w Gone Girl, gdzie do połowy płynęło się przez fabułę.
Foxcatcher jest takim gniotem, omatko. Jednak ktoś jest tam jeszcze mądry (aczkolwiek nie do końca, bo Snajper dostał za montaż dźwięku). Od któregoś przejazdu pomiędzy domem a rezydencją siedziałem i czekałem aż pokażą tyłek Marka, bo był to jedyny atut tej produkcji. Ewentualnie ostatnie dziesięć minut jest jeszcze całkiem niezłe. Całe szczęście, że nic nie dostał.

Rory Carter napisał:

Ale nie ze wszystkich sukienek :<  pozdrawiam Adriana ;*
A gala byla nudna, zarty ssaly, szejm.

Odbiór, proszę pani! Pozdrawiam Kraków i Rzeszów! Liczyłem na większy szoł, co do projektantów a oglądać będę w piątek. Polaki cebulaki się ładnie prezentowali. Niesamowite.

Chantelle Troy napisał:

Czemu nikt nie komentuje Oscara za Idę?

Wystarczy, że wszyscy nagle interesują się kinem. Mnie się Ida bardzo podobała, ale zachwycałem się jakoś koło premiery. Po samotnym seansie w kinie.
A widzieliście te polskie krótkometrażowe?

Jack Caulfield napisał:

Birdman na moje był za słaby na tego Oscara D : ale no, trudno, bywa xD

Stawiałem na GBH w tej kategorii. Nadal nie mogę zrozumieć dlaczego Ralph nie miał nominacji. Birdman jest na tyle specyficznym (innym?, unikalnym?) obrazem, że ludzie wychodzili po nim z kina na maratonie. Cóż... Na pewno na plus wypada całkiem szybkie przechodzenie przesz fabułę (widziałem dwa razy, znaczy przy drugim razie przysypiałem) oraz gra.  

Chantelle Troy napisał:

Agu
Musiałabym obejrzeć Boyhood, żeby się wypowiedzieć, ale Keira zbyt mało lśniła. W zasadzie to Cumberbatch ją prowadził przez film za rączkę.

[...]

Wracając do Whiplash... nie trenowałam i może mam trzeźwiejsze podejście do niektórych scen. Ja wszystko rozumiem, pasja, marzenia, ambicja, pokonywanie własnych słabości, groźba końca kariery,

Spoiler:

Ostatnia scena całkiem mnie zmiażdżyła

Kiera była niesamowicie urocza w tej roli. Nawet ciekawiło mnie, czy naprawdę ta osoba odnosiła się do świata w taki sposób. :>
Ta scena groźby końca kariery jest jedną z lepszych budujących film.  

TERAZ IDĘ PISAĆ PRACĘ.

Anetka, znam tę recenzję, czytałam jeszcze zanim obejrzałam film i w sumie właśnie przez nią się tak zawiodłam, bo spodziewałam się więcej. :D

Co do Whiplash, to właśnie to mi się w nim podobało, że oprócz motywu dążenia do sukcesu, który jest we wszystkich filmach o muzykach, tancerzach i sportowcach, pokazał też jak toksyczna potrafi być więź między uczniem, a mentorem, i jaki taka osoba potrafi mieć wpływ. Wątek z samochodem oglądany z boku wydaje się idiotyczny, owszem, ale nie uważam, żeby był w żaden sposób przesadzony, bo pamiętam jak sama wylądowałam swojego czasu z nogą w gipsie na trzy miesiące, a ściągnęłam go samodzielnie po trzech dniach, kupiłam sobie azot w sprayu i poleciałam na trening, bo bałam się, że wylecę. Po kilku latach na to wspomnienie mam ochotę walić głową o ścianę, ale no wtedy się nie myśli logicznie, i film to pokazał, więc za to plus. <3

Aduś
Dla mnie oczywiste nie było. Wybacz, ale "konkurencja w postaci Moore" do mnie wcale nie trafia, kiedy w moim odczuciu dostała Oscara tylko za staż i nazwisko. Foxcatcher jest gniotem, ale doceniam mimikę Steve'a Carella, skurwysyńskość postaci przez niego granej
Jak na razie "Naszą klątwę".
Co do Clarke, pewnie idzie znaleźć jej biografię, też jestem ciekawa jaki charakter miała naprawdę Osobiście liczyłam na trochę większe "zaangażowanie" Keiry, nawet pomimo faktu, że to była rola drugoplanowa. Dużo bardziej wyrył mi się w pamięci chociażby Charles Dance, mimo że było go mniej, ale możesz mieć własne odczucia
I nie przeczę, że ta scena w Whiplash buduje nastrój, po prostu nie jestem w stanie pojąć stopnia wyprania mózgu

Aś
I dlatego nie czytam recenzji przed filmami, co najwyżej sprawdzam punktową ocenę, żeby nie pójść na gniota
Asia... serio? Ryzykowałaś całkowite rozwalenie sobie nogi, niemożność powrotu do tańca na kilka lat (w wersji optymistycznej), zamiast odczekać chociaż ten pierwszy miesiąc i wybłagać nawet na klęczkach ponowne przyjęcie? Matko, a pomyśleć że dostałam opierdol od lekarza, jak tuż po zmianie gipsu na syntetyczny rzuciłam kule w kąt.

Charles Lowell napisał:

Polaki cebulaki się ładnie prezentowali. Niesamowite..

serio? dla mnie Zień zniszczył sylwetkę Kuleszy doszczętnie

Ładnie nie oznacza fenomenalnie, bo fryzura biednej Trzebuchowskiej była straszna. Sukienka Kuleszy osobiście mi się podobała, nawet bardzo a na tle innych (Anna, what are U doing with your style? Anna, staph.) wstrzeliła się naprawdę wysoko. :>

sukienka owszem, ale Kulesza w sukience już nie bardzo Trzebuchowska to osobna historia, dziewczyna wygląda starzej niż Kulesza

Jeśli ktoś jeszcze nie wie - premiera Kosogłosa cz. 1 na DVD z Galą 23 marca.

Zachary Quinto w Hannibalu! Ma zagrać pacjenta Bedelii, jest to rola gościnna, co najmniej na jeden odcinek serialu. Zapewne parę osób tutaj się ucieszy z wiadomości :p (ja również, ale wiadomo, z jakiej roli się bardziej cieszę, taka tam tajemnica poliszynela!)

Żywy dowód na szkodliwość botoksu.

...co

Wtf... .__. Poddaję się, to ponad moje siły...

To struktury ego!