First topic message reminder :

Kto prócz mnie jest tutaj tegorocznym maturzystą?

Hahaha, jezu, jak jechałam do Basi do Wrocławia, to ktoś w busie wyciągnął kanapki z kiełbasą, myślałam, że umrę.

kiełbasa jest FUNKCJONALNA, po prostu

Domi, jajka byłyby gorsze, lepiej się ciesz

Przez Ciebie teraz też mam

Wystarczy jedna osoba, by dać skojarzenie i druga, by zrobić wszystkim wodę z mózgu. Dzię-ku-je-my, Ewka i Eda!

Wracając jeszcze do nocnych maratonów, kiełbasa to nic. A jak ludzie przychodzą z reklamówkami pełnymi żarcia, jakby miała nastąpić apokalipsa i oni zbierali zapasy... Albo pokaźny stosik fast foodów w typie wielkiego ociekającego sosem kebaba. Łojoj. Chociaż koleś z paczką kiełbachy i tak jest moim faworytem. Mój miszcz i moja inspiracja! Podejrzanie duży plecak i jedziemy!

Ej, akurat fast fooda mi się zdarzało zabierać, jak byłam głodna to korzystałam z okazji, że KFC jest na tym samym piętrze, ale to nie pływający w sosie kebs

BĘDĘ PIERWSZA. *___________*

WŁAŚNIE SIĘ NIM JARAM, JEST GENIALNY! *______________*

ALL OF MY FEELS
THEY LIE ON THE GROUND
AND I CAN'T JUST PICK 'EM UP ;__________________________;

W ogóle, tfw peruka wygląda lepiej niż prawdziwe włosy Jen w poprzednich częściach XDDDD

SCARLETT TAM BYŁA! SCARLETT TAM BYŁA! SCARLETT TAM BYŁA!

tyle ambitnego komentarza z mojej strony.

AWWWWWWWWW *_____*

Jakoś tak dziwnie z tą peruką. Nie gorzej, bo faktycznie lepiej, ale miałam dzikie wrażenie. Takie niezidentyfikowane.

Witam wszystkich. Maturzystka byłam nie tak dawno Teraz marzę, aby wyjechaćdo Włoch

Cześć, Gosia! <3
Jeśli chcesz, żebyśmy Cię poznali bliżej załóż temat tutaj. Mamy nadzieję, że z nami zostaniesz i szybko napiszesz kartę.

Właśnie dostałam wczoraj plan zajęć i chciałam się zapytać naszych studentów o radę. <3
Tutaj link do planu - http://www.speedyshare.com/ScbDU/Plan-latami-2014-15-stac.doc

Chodzi mi o to, że jestem w grupie B, ale mam możliwość przepisania się do C. Widać, że mam trochę sporo zajęć w poniedziałek, ale za to wolny wtorek. Da się przetrzymać tyle godzin, siedząc na pupie? Myśli się jeszcze pod koniec?

W grupie C niby nie ma ani jednego wolnego dnia, ale te zajęcia są jakoś w miarę rozłożone. Tylko, że prawie codziennie jest na 8 i musiałabym wstawać o 6, żeby dojechać.

Więc tak z własnego doświadczenia, którą grupę byście wybrali? .___.

Wysiedzieć się da, bo to jakoś strasznie dużo godzin nie jest, ale ja bym się chyba zapisała na grupę C. Nie lubię zbytnio mieć wolnego wtorku Wtedy poniedziałek i środa wydają się dość masakryczne (jak to każdy dzień po wolnym xD).

Z moich doświadczeń wynika, że da się wysiedzieć od 8.00 do 20.00, od 8.00 - 16.30 to raczej niewiele, rzadko kiedy mi się zdarzało, żebym miała mniej niż 8 godzin z rzędu, a wolny dzień ma to do siebie, że jest nierozwalony przez zajęcia i 'rozbija' tydzień na krótsze serie (xD), można złapać oddech.

Ja bym nie zmieniała, nie dość, że prawie codziennie na 8 rano, to jeszcze dwugodzinne okienko - za mało, żeby coś ze sobą zrobić, za dużo, żeby spokojnie poczekać. :D

Popieram Asię. Obecna grupa jest raczej lepsza, a te poniedziałkowe godziny to jeszcze nie masakra.
Przygotuj się psychicznie, że potrafi być gorzej.  
Tak od tej osiemnastej to dopiero człowiek przestaje myśleć, zwłaszcza przy dowaleniu mu jakichś poważniejszych rzeczy. Lepiej Ci chyba będzie jak jest teraz. Okienka potrafią być niezłe, ale zazwyczaj to jednak przekleństwo. Zwłaszcza takie.

Ja się podpisuję pod wypowiedzią Asi, bo ma rację (chociaż dla mnie okienka zawsze były bez różnicy przez to, że mam uczelnię rzut beretem xD).

A co do trailera, mam jedno pytanie - po cholerę Effie w Trzynastce...?

Z doświadczenia wiem, że okienka to nic dobrego. Serio, zwłaszcza jeżeli na uczelnię masz kawałek drogi i nie opłaca się jeździć w te i we wte. Poza tym nie ma chyba nic lepszego niż dzień wolny od zajęć, nawet za cenę innego w całości spędzonego na uczelni. Ja zostałbym w B.


EDIT: Poza tym zajęcia od 8 do 16 to raczej norma. Człowiek jest w stanie przyzwyczaić się naprawdę do różnych rzeczy

Bo Effie to jedna z najlepszych postaci, która w książce została niedoceniona...?

Przecież ona jest idealnym przykładem na to, jak różne są światy Kapitolu i Dystryktów. Effie zostaje wyrwana siłą ze swojego idyllicznego świata i doznaje szoku, gdy tak drastycznie doświadcza różnic. Panicznie stara się opanować sytuację, wkładając wszędzie coś od siebie (everyone look at her clothes), ale z dnia na dzień zauważa, że to wszystko złe i cały czas żyła w błędzie. To chyba jedyna postać w tej sadze, która przechodzi tak wielką i gwałtowną zmianę.

Czy tylko ja zauważam jaki potencjał drzemie w Effie, czy może jestem jakaś dziwna? D:

Mimo wszystko chyba jednak skłaniam się ku tej grupie C, bo może i mówicie, że da się przyzwyczaić i co to takiego, bo macie gorzej - to ja jednak wiem, że kiedy w liceum miałam lekcje od 7 do 15, to już nie wyrabiałam i pod koniec byłam nie do życia. Więc raczej nie uda się do tego przywyknąć. ;c Nie wiem, zobaczę, czy uda mi się przepisać, jak nie, to i tak jakoś przeżyję.

Ja kiedyś siedziałem w szkole od 8 do 7, też było fajnie. Plus dojazd.

Rose, ja też uwielbiam Effie. Była prześwietna w książce, a Banks wcale jej źle nie gra. <5>

Tak dawno czytałam książkę, że aż żal, ale filmowa Effie jest bajeczna. Tylko trochę jej mało. Jak to zwykle bywa z postaciami, które lubię. Albo nie ma ich zbyt często, albo w którymś momencie umierają. Klątwa?