Temat: DRUGIE URODZINY FORUM Pią Paź 10, 2014 12:01 am
Panemowe Urodziny
Panem skończyło dwa lata! Dokładnie 10 października 2012 roku ruszyła rejestracja na pierwszej odsłonie forum - jeszcze na serwerze aaf - tym samym stanowiąc nasz pierwszy, prawdziwy kamień milowy. Osobiście uważamy, że jest co świętować, dlatego idąc zgodnie z zeszłoroczną tradycją, postanowiliśmy ten szczęśliwy, urodzinowy okres wzbogacić w różnorodne atrakcje.
Jak zdążyliście pewnie zauważyć, powstał specjalny Dział Urodzinowy i to w nim - na przestrzeni najbliższych tygodni - będą pojawiać się przygotowane przez nas niespodzianki. Pierwsza już niebawem, następne w najbliższych dniach. Niektóre z nich będą dla Was nowością, inne możecie pamiętać z zeszłego roku, ale do udziału we wszystkich serdecznie zachęcamy! Będziemy nagradzać. :>
Panel Urodzinowy potrwa od 10 października do 21 listopada, tj. przez sześć tygodni i zakończy się dokładnie w dzień premiery pierwszej części Kosogłosa. Wtedy też rozstrzygniemy konkursy i inne atrakcje (co by nie spoilerować), czeka nas też najprawdopodobniej mały remont, ale o tym będziemy informować już na bieżąco.
Lista aktualnie trwających wydarzeń będzie aktualizowana w tym temacie.
Wszystkiego Najlepszego i niech Los zawsze Wam sprzyja!
Ashe Cradlewood
Wiek : 21 Przy sobie : czarna, skórzana torba, a w niej: fałszywy dowód tożsamości, mapa podziemnych tuneli, wytrych, medalik z kapsułką cyjanku, nóż ceramiczny, zapalniczka, paczka papierosów, leki przeciwbólowe, latarka z wytrzymałą baterią Obrażenia : złamane serce
Temat: Re: DRUGIE URODZINY FORUM Pią Paź 10, 2014 12:03 am
Z góry przepraszam za tę wiadomość, ale nie mogłam jej nie napisać. <3
Pięćdziesiąt tysięcy postów, trzy edycje Głodowych Igrzysk, tysiące dram i siedemset trzydzieści dni temu, powstało sobie Panem. Forum niewielkie, niedopracowane, z ledwie zarysowaną fabułą, z niedoświadczoną, zieloną w kwestiach pbfowych Administracją i niemal zerowymi szansami na przetrwanie dłużej niż kilka (w najjaśniejszych scenariuszach!) miesięcy. Pełne błędów i prowizorycznych ich rozwiązań, z avatarami, które dzisiaj wydają się dziwnie małe, a wtedy były całkowicie normalne; z wkradającymi się tu i ówdzie absurdami, niwelowanymi dopiero przez upływający czas. Ktoś mógłby powiedzieć - bez perspektyw. Co więc się stało, że ów pokraczny twór nie tylko nie zginął śmiercią tragiczną, ale - w znacznie lepszej i rozwiniętej formie - dotrwał do dnia dzisiejszego?
Ja wiem.
Na Panem pojawili się bowiem najcudowniejsi Użytkownicy, o jakich można by marzyć. Skąd się wzięli? Nie pamiętam; nie wiedzieliśmy wtedy o czarcie, na wymianę bannerami większość for nie chciała przystać. Mieliśmy za to (kiepską) reklamę w topliście i kilka osób, które dzielnie ściągały zainteresowanych Igrzyskami ludzi. A ci zostawali - wnosząc na forum mnóstwo serca, pomysłów, rad, radośnie witając każdą nową postać i nie bojąc się przeforsowywać własnej fabuły, która często okazywała się lepsza od naszej. Dokończyliśmy jedne Igrzyska, zorganizowaliśmy rebelię, później kolejny turniej. Przyszły pierwsze urodziny, pora by zadać sobie pytanie - kiedy skończą się możliwe opcje? Minął następny rok, a ja nadal nie wiem. Bo w międzyczasie pojawili się kolejni świetni Userzy, razem z rozwiązaniami, które nigdy nie przyszłyby mi do głowy. I tak sobie trwamy, raz lepiej, raz gorzej, ale wciąż nieprzerwanie. A ja, jako mama założycielka, nie wiem co innego mogłabym zrobić, oprócz nieustannego dziękowania Wam wszystkim.
W tamtym roku wymieniałam każdego z osobna; tym razem nie jestem już w stanie tego zrobić, bo żeby nikogo nie skrzywdzić, musiałabym rozbić podziękowania na setki części, odszukując każdego Użytkownika, który zatrzymał się u nas choćby na chwilę, a cały post rozciągnąłby się w tysiące słów. Będę więc generalizować, ale mam nadzieję, że każdy z Was się tu odnajdzie.
Na początek nie mogłabym nie podziękować mojej kochanej Administracji, która jest najlepsza na świecie, mimo że - jak wszystko inne - mamy swoje lepsze i gorsze dni. Dziękuję Wam za dzielne trwanie na forum, za niekończące się pomysły, za długie spory w SA; za to, że mimo że nie zawsze się zgadzamy, to potrafimy koniec końców dojść do jakiegoś porozumienia; za to, że gdy pojawiają się problemy, jesteśmy w stanie się zebrać i je rozwiązać (wiecie, o czym mówię). Panem nie przetrwałoby bez Was, wiele eventów nigdy by się nie odbyło, forum byłoby znacznie uboższe. Dziękuję też za dzielne znoszenie moich fochów, wiem, że czasem jestem ciężka we współpracy, ale się staram!
Całej mojej Panemowej Rodzinie ("Użytkownikom" brzmi tak bezosobowo!) dziękuję z kolei za to, że jesteście. Tak po prostu. Że tworzycie to forum, że wkładacie w nie mnóstwo serducha, weny, czasu, emocji, pomysłów; Panem nie miałoby bez Was racji bytu, nie byłoby dla kogo się starać, nie byłoby komu pchać fabuły do przodu ani wymyślać coraz bardziej zwariowanych wątków. Wiem, że nie zawsze jest idealnie, że zdarza nam się zawalać, że czasami się na nas wkurzacie, i tym bardziej Wam dziękuję, że mimo wszystko dalej z nami wytrzymujecie. Tworzycie miejsce, które kocham całym serduszkiem, które pozwala się rozwijać pisarsko, które poprawia mi humor, gdy tego potrzebuję, które czasami zmusza mnie do podekscytowanego wystukiwania niezrozumiałych ciągów znaków na klawiaturze, a innym razem do przeklinania capsem, ale gdyby zawsze było cukierkowo, to zabrakłoby nam insuliny. Dziękuję za wielotematyczne rozmowy na krzykpudle, rozdzierające serce shipy, przez które czasem zamieniam się w różową fangirl; wątki, przy których czytaniu śmieję się przez łzy, kilometry świetnych postów. I te, które mi było dane napisać samej; nie spodziewałam się nigdy, że pisanie może wywoływać tyle przeróżnych emocji.
Dziękuję też za to, że dzięki Wam mogłam poznać tyle wspaniałych osób, z którymi teraz utrzymuję realny kontakt - i wiem, że nie tylko ja. Przeglądając galerię naszych zdjęć, można trafić na mnóstwo fotografii z mniejszych lub większych spotkań, i aż serce rośnie na widok tego, jak Panem połączyło ludzi. Mam nadzieję, że kiedyś uda nam się zebrać w większym gronie, chociaż trudno przewidzieć, co się stanie, gdy tak bardzo podniesiemy stężenie nienormalności w jednym miejscu. <3
Ten post zaczyna się dziwnie rozwlekać, więc na koniec powtórzę jeszcze słowa, które wypowiedział już każdy admin świata: kocham Was. Wszystkich, bez wyjątku. Nieistotne, czy siedzicie razem ze mną już dwa lata, czy wpadliście dosłownie przed chwilą; czy zdecydowaliście się zostać, czy może już dawno Was nie ma; czy zniknęliście bez słowa, czy może wróciliście po długiej nieobecności. Każde z Was dołożyło do Panem swoją własną cegiełkę i to dzięki Wam mogę teraz trzeć zaczerwienione oczy i udawać, że to przez to, że razi mnie światło (a tak naprawdę nie może mnie razić, bo przepaliła mi się żarówka). Jesteście moją Rodziną, i jak Rodzinę Was traktuję, i mam gdzieś to, jak bardzo żałośnie może to zabrzmieć.
No i cóż, wszystkiego najlepszego! Dużo weny, genialnych wątków, cudownych pomysłów, wolnych wieczorów, łatwych zaliczeń (w szkole i na uczelni oczywiście!), ogarniętych MG, łaskawych kostek, promocji w sklepiku, dużo PMG, ton miłości i wytrwania z nami do następnych urodzin, bo takie z pewnością będą - a przynajmniej ja ze swojej strony mogę obiecać, że dopóki będą chociaż dwie osoby chętne do gry, to Panem będzie stało.
Jesteście najlepsi. <3
Mathias le Brun
Wiek : 26 lat Zawód : #Mathias Przy sobie : kapsułka cyjanku wszyta w kołnierz, rewolwer, miljon ton heroiny i jakieś podróżne ciuszki Znaki szczególne : #Mathias Obrażenia : #Mathias
Temat: Re: DRUGIE URODZINY FORUM Pią Paź 10, 2014 12:43 am
Cześć. To już dwa lata, wow, naprawdę super - to nie sarkazm moi drodzy. W takich chwilach sama nie wiem, co mogłabym napisać i znowu staję pomiędzy swoim kamowym sumieniem, które nie pozwala i słodzić a sympatią do was wszystkich. Jesteście najlepszą ekipą forumową jaką znam, jesteście super ludźmi i teraz będzie milion powtórzeń, bo w takich chwilach nigdy nie wiem, jak wyrazić to co czuję, a wiecie - jest tego wiele. Sprzeczne emocje, bo to miłość, bo to czasem irytacja, a jeszcze kiedy indziej sama już nie wiem, dlaczego się w to wpakowałam i podczas kryzysowej sytuacji pozwoliłam sobie na to, aby wbić na jakieś nieotwarte forum, które znalazłam bóg-wie-gdzie i zawalić historię, z której finalnie dostałam jednak trzy. Tak to się naprawdę zaczęło i nie żałuję, bywają chwile, że tak bo czas, bo obowiązki, bo ludzie i stres, ale tak naprawdę to dzięki wam przeżyłam dziwnie wspaniałe momenty i poznałam ludzi, których więcej być może nie spotkam, ale długo nie zapomnę. Inni mówią, że to chore, że to zbyt wciągające, że jestem nienormalna, bo to kontynuuję, czasem czuję się jakbym stała przed Wojewódzkim w X-Factorze i widziała cztery majestatycznie bijące jaskrawością krzyżyki, ale potem pojawiam się znowu, czytam, przeżywam, odpisuję. To naprawdę straszne, jak bardzo panem wpłynęło na moje życie, bo to jest tylko strona, tylko wątki ale też ludzie. Słyszę ciągle, że nieprawdziwi, internetowi. Już chyba nie wierzę w takie rzeczy, bo widziałam zbyt wiele, rozmawiam zbyt często, aby postrzegać Was jako kolorowe zlepki liter i wizerunki na tle niebieskiego tła. A tak można, naprawdę.
Nie jestem dobra w te klocki, nie potrafię wyrazić tego, co czuję, ale emocje jeszcze gorące, chyba tylko teraz jestem w stanie faktycznie przekazać je w jakikolwiek, choć pokraczny, sposób. Napisałabym, że was kocham, ale wiecie, że tak jest. Pojawialiście się, odchodziliście, potem znów, i znów, i znów. A ja nadal nie wiem, co mnie tu ściągnęło, jak trafiłam w to miejsce, chyba jakieś siły wyższe postanowiły wrzucić mnie do tego worka wiecznej szczęśliwości. Nie wiem czym sobie na coś takiego zasłużyłam i szczerze współczuję ludziom, którzy nie mogli doświadczyć tego samego lub byli na tyle lekkomyślni, że odeszli, zanim Was poznali. Nigdy nie byłam w takim miejscu, bo wszyscy się różnimy, ale wspaniałe jest to, że łączy nas ten jeden drobiazg, że potrafimy się dogadać, że postrzegamy siebie w ten a nie inny sposób, że nie jesteśmy tylko nickami, a ludźmi. Realnymi.
Cześć, mam na imię Kamila, na forum pojawiłam się ponad rok temu - kazaliście mi się przedstawić. No, może to złe słowo, ale sam fakt zaskoczył. I faktycznie, przedstawiłam się. Poznałam Kasię, która jest Asią, poznałam Domi i Olę. Potem zagrałam, było zabawnie, tragicznie i wesoło. Ale udało mi się przeżyć. Tak też rozpoczęła się moja przygoda...
...i dziękuję, że trwa nadal.
Bo gdyby nie Panem, w istocie nie byłabym tym, kim jestem teraz. Gdyby nie Wy. Bo wy tworzycie to forum.
I wiem, że nikt nie będzie ryczał, to fajnie, bo wiem przynajmniej, jak bardzo nie potrafię być romantyczna i wzruszająca. O nie, świat staje na głowie, ja płaczę... chwila, nope, to oczy mi się pocą.
Ostatnio zmieniony przez Mathias le Brun dnia Pią Paź 10, 2014 12:50 am, w całości zmieniany 1 raz
Charlie Smith
Wiek : 18 Zawód : drobny złodziejaszek Przy sobie : aparat fotograficzny, zapalniczka, tygodniowy zapas kawy, scyzoryk wielofunkcyjny, latarka z wytrzymałą baterią, wytrych Znaki szczególne : nieodparty urok Obrażenia : niezagojona rana postrzałowa prawego barku, obtarte wnętrze prawej dłoni
Temat: Re: DRUGIE URODZINY FORUM Pią Paź 10, 2014 12:50 am
URODZINY
Jestem wprawdzie niedługo i to pierwsze urodziny forum, które świętuję, ale cieszę się, że mogę je świętować Dziękuję, tak bardzo dziękuję.
Nicole Kendith
Wiek : 24 lata Zawód : Uciekinierka Przy sobie : pistolet, naboje, butelka alkoholu, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, telefon komórkowy, laptop, pieniądze upchane po kieszeniach, przetarty plecak, aparat, leki przeciwbólowe Znaki szczególne : nieufne spojrzenie, utyka na lewą nogę Obrażenia : złamane serce, martwica nerwów w lewej nodze (nie wszystkich, prawda?)
Temat: Re: DRUGIE URODZINY FORUM Pią Paź 10, 2014 12:56 am
Drugie urodziny, kto by pomyślał, wpadłam tu NA CHWILĘ by odpocząć od atmosfery na starym forum i doczekałam się już drugich urodzin Panem. Na dodatek też drugich przy których jestem. <3 Naprawdę, nie przypuszczałabym, że tymczasowa przygoda zmieni się w TO. A czym jest 'TO'? Muszę przyznać, że chyba najlepszą moją forumową przygodą w życiu.
Może to i zabrzmi kiczowo, może zachowuje się teraz jak niedojrzała dziewczynka, ale nie wyobrażam sobie życia bez Panem. Nie wyobrażam sobie życia bez WAS. Po tylu miesiącach spędzonych na tym forum czuje się jakbym miała tutaj rodzinę, ludzi tak mi bliskich, że aż ciężko to samej mi zrozumieć. Panem jest moją ucieczką od problemów, moim sposobem na dobry humor, jest miejscem, gdzie mogę się pośmiać i popłakać, miejscem, w którym znajdę ludzi rozumiejących moje zainteresowania, podzielającym zapał do dziwnych pomysłów, śmiejących się z tych samych rzeczy, których ludzie w moim otoczeniu najczęściej nie rozumieją. Dziękuję wam za to!
Dziękuje w ogóle za wszystko co tutaj się wydarzyło! Za nasze żarty! Za cudowne momenty! Za te gorsze również, bo dzięki nim tak naprawdę przekonuje się jak mi na was zależy. Przecież człowiek nie złości się, nie tak naprawdę, gdy ktoś jest mu obojętny. Dziękuje za wyrozumiałość i cierpliwość, którą okazaliście mi na starcie. I za tą, którą nadal mi oferujecie, w chwilach, w których na to nie zasługuje. Dziękuje za godziny knucia, setki wiadomości na facebooku i gadu. Dziękuję za godziny spędzone na śmianiu się i za te poważne rozmowy przez telefon (tak, Kocie, o Tobie mówię!). Dziękuję za słowa krytyki i te motywujące, za wsparcie i zwiększenie mojej wiary w siebie. Za możliwość rozwoju, którą oferujecie mi niemal na każdym kroku. Za wyzwania, które przede mną stawiacie, świadomie czy też nie. Za siedzenie po nocach. Za zawarte przyjaźnie. Za oferowane spotkania.
Mam nadzieję, że to wszystko będzie trwać jeszcze bardzo długo, że jeszcze przez wiele lat będziemy mogli pisać ze sobą, trwać razem w sieci, nie ważne co nie będzie się działo. Może to górnolotne marzenie, ale tego właśnie nam życzę. Kolejnych pięknych lat, rosnącego z każdym postem poziomu, coraz więcej zapału, weny i pomysłów. Życzę wam tego byście na tym forum się spełniali, na swój własny sposób znajdowali tu ujście dla chaosu panującego w głowie, by przelane przez was emocje nigdy nie poszły na marne.
I w ogóle to... Kocham was <3
Dziękuję jeszcze raz!
Gerard Ginsberg
Wiek : 51 lat Zawód : naczelnik więzienia, Betonstahlbieger Przy sobie : leki przeciwbólowe, medalik z małą ampułką cyjanku w środku. stała przepustka, telefon komórkowy, paczka papierosów, broń palna. Znaki szczególne : praktycznie zawsze nosi skórzane rękawiczki i wojskowe buty, nie rozstaje się z cygarami
Temat: Re: DRUGIE URODZINY FORUM Pią Paź 10, 2014 1:56 pm
Z góry przepraszam chaos i to, że napiszę krótko i zapewne byle jak, ale nigdy nie byłam dobra w takich rzeczach, a pisanie czegokolwiek poza fabułą idzie mi jak po grudzie. Myślałam, że takie podziękowanie będę kierować po roku obecności tutaj, ale właściwie myślę, że po ośmiu miesiącach jestem już trochę wciągnięta do tej rodzinki - takie adoptowane dziecko, które szybko poczuło się jak w domu i postanowiło zostać dłużej niż regulaminowy miesiąc. Zacznijmy od tego, że nie miałam zbytniej odwagi z Wami pisać i zjawiłam się tu tylko po to, by przekonać się, że jesteście OKROPNI i ucieknę stąd po miesiącu, ale pewna menda (o tym później) da mi spokój i nie będzie twierdziła, że jestem tchórzem. Z tym nastawieniem wybrałam postać, która moje własne autorskie ja podbiła od razu, ale byłam przekonana, że Wasze niekoniecznie. Zbyt długo grałam tu i tam, żeby uwierzyć, że takie postacie mają szansę przetrwać. To głupie, ale ja naprawdę bałam się Was wszystkich. I wtedy stało się coś dziwnego. Zaczęło się od kontaktów na pw, które miały być wstępem do relacji. Miały, bo nagle się okazało, że ja wcale nie rozmawiam z ludźmi o swojej postaci, a opowiadam im o sobie. Nie umiałam ogarnąć, że kogoś może interesować coś więcej niż tylko moja postać (która NA PEWNO nie będzie miała, co robić w fabule) i że może wymieniać ze mną głupie wiadomości o sprawach bieżących. To mnie złapało mocniej niż jakkolwiek relacja. Poczułam sie nieco mniej obco. A potem ruszyło. Nie wiem, z kim to się wszystko zaczęło (choć pierwszą grę z Mervinem pamiętam bardzo dobrze, bo przez tydzień myślałam o pierwszym poście) i jak to się potoczyło, ale wiem, że teraz mam problem z pisaniem o WAS, bo czuję się częścią tej panemowej rodzinki od początku do końca i wcale nie dlatego, że Gerard miał stosunki z połową forum (pozdrawiam Asię!). I generalnie przepraszam, że nie napiszę niczego więcej o początkach, bo nie umiem opisać wrażenia, które wywiera za każdym razem, kiedy ktoś wyraża zdziwienie, że nie byłam tutaj od ZAWSZE. Tego nie da się opisać słowami i trudno mi jeszcze cokolwiek ująć tutaj, najchętniej napisałabym po prostu DZIĘKUJĘ, ale chyba muszę się nieco rozpisać. Przede wszystkim, Martynie - wiem, że nie lubisz takich tekstów, więc ograniczę się tylko do tego: dzięki, że mnie tutaj sprowadziłaś, dzięki za Sitara i dzięki za Ginsbergów, których pisanie jest dla mnie ogromną frajdą i wyzwaniem. Dziękuję za to pbfowe zaufanie i swobodę w nienarzucaniu mi kreacji postaci, która przecież miała być tylko Twoim pobocznym. Asi - ja nie wiem, kiedy doczekasz się dzieci (oprócz Julki, oczywiście!), ale będziesz najlepszą mamą na świecie. Przygarniasz wszystkich i jesteś tak cudownie rozgotowaną kluską, że nie wiem już, dlaczego tak bardzo się Ciebie bałam. Oli - za to, że zawsze będzie moim Osłem. Generalnie zaczynam przekonywać się do TELETUBISIÓW, a to już sukces. pozostałym członkom administracji- za to ogromne serce, z którym spotykałam się zawsze, niezależnie od sytuacji. Dziękuję za wszelkie szalone rozkminy fabularne, za ciepło przy kontaktach prywatnych, za początkowe wsparcie mnie, kiedy byłam jeszcze nowa. Naprawdę nie wiem, czy kiedykolwiek będę umiała słuchać Madonny bez myślenia o rozdzierającym koszulę Gerardzie (dzięki, Adrian!) czy przestać się śmiać na czołówkę "Słonecznego Patrolu". Dziękuję za takie szaleńcze wizje, za siedzenie do późna z ludźmi, za oglądanie seriali wspólnie, za śpiewanie piosenek razem (Domi, dalej mnie prześladuje SZALONA RUDA). Dziękuję również (choć nie tylko) reszcie za wątki fabularne. Za zrealizowanie moich najdzikszych planów, które stawały się rzeczywistością, bo nie baliście się nigdy tego napisać. Dziękuję za szalony sojusz na Igrzyskach (Emrys, Pandora, Maya, jesteście najlepsi), za motyw krzesła i naszego OTP (Rose ), który jest legendarny, za to, że na widok pręta wybucham śmiechem i nie potrafię się uspokoić. Dziękuję za to, że mogę rozwijać postać. Nawet nie wiecie, jaka to frajda siąść do worda i pisać postać, która ma realny wpływ na fabułę i może się rozwijać zgodnie z moim autorskim zamierzeniem. Dziękuję, że daliście mi szansę i pozwalacie mi na fabularne szaleństwa. Dziękuję za każde serduszko Laury w pw i za wieczory na cb w towarzystwie chłopców (Michaś <3), dziękuję za ciepłe przyjęcie Wojtusia, którego sprowadziłam tutaj, by znowu pastwić się nad jego postacią (ŻARTOWAŁAM). Jemu też dziękuję za bycie najbardziej kochanym użytkownikiem, jakiego spotkałam na swojej pbfowej drodze. I reszcie, której nie wymieniłam, bo pewnie i tak tego nie przeczytacie, ale myślę ciepło o Was. Dziękuję za każda grę, w którą wkładałam całe serce, niezależnie od tego, czy coś do mnie krzyczało, by jednak nie przypalać Vivian ani nie uderzać Cypriane. Za każdy najdrobniejszy (nawet jeszcze niezrealizowany wątek). Dziękuję za to, że daliście radę powiększyć tę panemową rodzinkę o niekochanego Gerarda, który i tak się ustawił z mamusią Almą I w sumie powtórzyłam się z milion razy, ale nie będę tego jeszcze raz czytać. W każdym razie dziękuję i przepraszam też za wszystko. Jesteście świetni.
edit: serio przepraszam za powtórzonka, składnię i całą resztę.
Ostatnio zmieniony przez Gerard Ginsberg dnia Pią Paź 10, 2014 3:33 pm, w całości zmieniany 2 razy
Rosemary Garroway
Wiek : 25 lat Zawód : Pani doktor w Kwartale, która wszystkich nienawidzi Przy sobie : Kapsułka cyjanku, broń palna, dokumenty, portfel, telefon oraz inne osobiste rzeczy. Znaki szczególne : Ona cała jest szczególna. Obrażenia : Rysa na psychice głęboka jak jezioro w Dwójce
Temat: Re: DRUGIE URODZINY FORUM Pią Paź 10, 2014 3:12 pm
No to ten. Starzejemy się chyba. Ale co tam, NADAL JESTEŚMY ZAJEBIŚCI I WOGLE, KOCHAM WAS WSZYSTKICH JESZCZE BARDZIEJ Z KAŻDYM DNIEM, o ile to jest jeszcze możliwe.
Cóż, nie jestem dobra w pisaniu ckliwych wypowiedzi. Nie jestem dobra w dziękowaniu, ani w przepraszaniu, ani w kontaktach międzyludzkich. Zawsze zdawałam sobie z tego sprawę i to była jedna z najbardziej martwiących mnie rzeczy, kiedy zarejestrowałam się na forum. Nie potrafię zliczyć ile zrobiłam podejść, nim po raz pierwszy włączyłam chatbox. Pociłam się nad tym dobre dwie godziny, martwiłam, że mnie ktoś tam zabije i znienawidzi za samo wejście. Wędrowałam z for na fora, spotykając się z kółkami wzajemnej adoracji, które mnie odrzucały, bo ja nie z tych co się do innych podlizują. W końcu jednak moja siostra przyszła, nazwała mnie debilką, mobilizując mnie do włączenia cb (Dzięki Kim, nie powiem ci tego wprost, bo się zdekonspiruję i jeszcze się dowiesz, że cię kocham, ale może kiedyś to przeczytasz). A tam serduszka. Miłość. I to wszystko skierowane w moją stronę. Byłam BARDZO BARDZO mile zaskoczona i jestem utwierdzona w tym do dzisiaj - to najlepsze forum, na jakie trafiłam. Na żadnym nie było takiej atmosfery, a jeżeli już była, to część fabularna leżała odłogiem, bo administracja miała forum w dupie. Pomińmy fakt, że krążyłam wokół panem dobre trzy miesiące, bo jak zobaczyłam posty Asi i Adriana to mnie zesłabiło, wpadłam w kompleksy, po czym tłukłam dzień w dzień polski. ALE TO BYŁO DAWNO I NIEPRAWDA. Jestem tu ponad rok. Jednak czuję się rozbieżnie, bo mam wrażenie, że znam was od zawsze, ale zarazem czuję się tak, jakby to było wczoraj. Miałam tu przyjść na chwilę, nigdy nie siedziałam na forum dłużej niż dwa miesiące, bo mnie nudziło. A tu - jestem tu od 10 sierpnia tamtego roku i nadal mam mnóstwo pomysłów, przy czym jestem pewna, że przybędzie ich jeszcze kolejny piardyliard. Dziękuję Administracji, calusieńkiej, tej obecnej i tej przeszłej, że stworzyli miejsce, na które wchodzę, kiedy tylko otwieram oczy. Które sprawdzam po dwadzieścia razy na dzień, które mam w szybkim wybieraniu w takim miejscu, by najszybciej dorwać je kciukiem. Miejsce, bez którego sprawdzenia nie zasnę. Jestem taka uzależniona, że czasem budzę się w nocy, patrzę co tam i idę spać z powrotem. WYGRYWACIE Z TUMBLR. To jest wyczyn. Nie wymieniłabym tego forum na żadne inne. Dziękuję też Kamusi. Osobie, do której mogę napisać w nocy o północy, która zawsze mi odpowie i pomoże. Jesteś wspaniała, bez względu na to, co o sobie sądzisz. Kocham cię, kocham twoje spamowanie capsem, podniecanie się byle pierdołą, która normalnie by mnie wcale nie obeszła. Za to, że jak coś jebniesz, to nie ma po co wstawać, bo zaraz będzie powtórka z rozrywki. Nie mów, że nikt cię nie lubi, bo wszyscy cię lubią, a ja najbardziej. Dzięki, że w końcu zaczęłaś rozróżniać moje Azjatki , za dramę Rose x Mathias, za ciąganie mnie po wszystkich innych forach, grach i innych pierdołach, za wspólne oglądanie filmów. Za przyjaźń, którą ogromnie sobie cenię. Przepraszam, że o innych osobach się tak nie rozpiszę. Ale sami rozumiecie, NIE JESTEŚCIE MOJĄ DZIEWCZYNĄ : Ewci - no bo krzesło, no bo OTP. Bo pręt i ogólnie za to, że Gerard to sadysta, kurwiarz, kłamca i córkojebca. Za salwy śmiechu na cb, za cudowne dramy w fabule, za seksesemesy. Za prowadzenie postaci, która jednocześnie obrzydza i ciekawi. Masz okejkę Asi - za to, że nadal nie jęczysz, kiedy piszę do ciebie z kolejnym pytaniem. Za bycie super miłą, za prowadzenie forum mimo, że sama masz w cholerę na głowie. Za to, że jak już wejdziesz na cb, to trafiasz do kwiatków. Za to, że stworzyłaś to wszystko. Drugiej Asi - No bo Reimary, co nie Mandy - Króliki i super zapłon Adrianowi - za to, że mi pojechał w podziękowaniach z tamtego roku (pragnę przypomnieć, że kiedy wy zaiwaniacie do szkoły, JA SOBIE SŁODKO ŚPIĘ) i że zna więcej kolorów niż ja. Za niedokończoną rozmowę na skype, która prowadziła do przeznaczonej nam miłości. Moc malinowych spodni niech nadal będzie z tobą. Wojtkowi - Szeregowy, wiesz, że jesteś najsłodszą osobą pod słońcem i kocham cię mocno, pls, bądź nadal rozbrajająco uroczy, tęcza FTW Kasi - za cudowne sojuszowanie, za rozkminy o Super Szczurach 2000, za gotowanie grzybowej na kwasie i nadchodzący czworokąt, bo Deli liczy się za dwoje Adze - LET IT CORD, co tu więcej mówić Martynce - jak mogłabym nie kochać własnej córki, Jezusie, przecież to byłby grzech Oli - Nicicicicicici, kocham ciebie, twoją super konspirę pod Verite (nikt nie wie, że piszesz na niebiesko, CO TY), za prześladowanie mnie, gdy oglądałam Supernatural, bo w pierwszych sezonach Nicole była wszędzie Laurze - *tula Jazzie całym swoim ciałem* Basi - Basai, ty nasza panemowa sierotko, która urywa rączki i nóżki <3 Wszystkim, o których zapomniałam - I TAK KIEDYŚ ZA WAS WSZYSTKICH WYJDĘ
Pisząc to parę razy się popłakałam, więc może być trochę błędów (trudno pisać, gdy widok przysłaniają ci łzy, rly), ale don't judge me. Główny przekaz jest taki, że jesteście moją drugą rodziną, którą mimo iż sobie wybrałam, nie zamieniłabym jej na żadną inną. Niech forum nie upada i trwa jeszcze sto lat. Albo dwieście. Dla potomnych
KOCHAM WAS, KACZUSZKI
Noah Atterbury
Wiek : 19 Zawód : Kelner w 'Well-born' i student Przy sobie : medalik z ampułką cyjanku, zapalniczka, broń palna, zezwolenie na posiadanie broni, paczka papierosów, nóż ceramiczny Znaki szczególne : piegipiegipiegi Obrażenia : Złamane serce i nadszarpnięte zaufanie
Temat: Re: DRUGIE URODZINY FORUM Pią Paź 10, 2014 3:13 pm
Drugie urodziny? Boże, ale jak to? Przecież dopiero odchodziliśmy pierwsze, to było zaledwie kila miesięcy temu! Jejku, naprawdę, chyba nadal nie mogę uwierzyć w to, ile tutaj z Wami jestem. Dwa lata to przecież kupa czasu i tyle zdążało się już wydarzyć - a tutaj popatrzcie, nadal jesteśmy. Za nie wiele rzeczy jestem tak wdzięczna, jak za to. <3
Chyba nigdy nie zapomnę dnia, kiedy weszłam na panem; a weszłam na nie z przekonaniem, że zagram sobie przez miesiąc, może dwa, a później wszystko się skończy. Bo po pierwsze na Noah miałam śladowy pomysł i szczerze mówiąc, to planowałam pożegnać się z nim już podczas 74. Igrzysk... Potem coś się zmieniło. Poznawałam bliżej ludzi, z którymi dzieliłam forum i z praktycznie każdym poczułam jakąś więź - nawet jeżeli Wy nie macie takiego wrażenia w moim przypadku. Wiecie, coś takiego jak poczucie przynależności do jakiejś grupy. Rodzina. Nie było i nie ma dnia, żebym się nie pojawiła na forum, nawet jeżeli zwyczajnie kryję się na gościu. W pewnym momencie swojego istnienia, Panem wciągnęło mnie w swój świat, w swoją atmosferę i klimat, sprawiając, że w żadnym miejscu nie czułam się tak dobrze. Najlepszych przyjaciół jakich kiedykolwiek miałam, poznałam przecież własnie tutaj. Gdzieś podczas całej tej przygody to forum stało się też dla mnie czymś więcej, niż tylko stroną w internecie, czy miejscem do wyżycia się literacko - stało się miejscem, do którego wracałam zawsze, kiedy rzeczywistość stawała się zbyt przytłaczająca i wszystko najzwyczajniej w świecie mnie przerastało. Tutaj zawsze na chwilkę mogłam przenieść się do naszego równoległego uniwersum i zapomnieć o szkole czy życiu prywatnym, zamiast tego próbując mentorować w Igrzyskach.
Nie jestem w stanie ubrać w słowa, jak wiele dla mnie znaczycie, ale chcę, żebyście zawsze o tym wiedzieli, nawet jeżeli czasami nie daję tego jasno do zrozumienia podczas nieobecności. Panem jest moją bezpieczną przystanią, miejscem, w którym cokolwiek by się nie działo, zawsze jestem mile widziana i wiele osób cieszy się na mój widok. To jest bezcenne. Więc mimo iż kocham Was wszystkich, to szczególnie muszę podziękować Asi - za to, że stworzyła miejsce, które ma dla mnie tak wyjątkowe znaczenie; miejsce, bez którego nie wyobrażam sobie już teraz życia. Gdyby zniknęło, to tak, jakby i część mnie gdzieś wyparowała. Nawet jeżeli brzmi to głupio, to tak właśnie się czuję.
Chcę też podziękować wszystkim za to, że zostali i nadal pomagają codziennie budować nasz (już nie tak mały) domek. Jesteście niesamowici i zawdzięczam Wam tak wiele. Praktycznie wszystkie moje najlepsze wspomnienia z dwóch lat są związane właśnie z Wami i z Panem. TO miejsce jest wyjątkowe. Kocham Was i dziękuję.
Cordelia Snow
Wiek : siedemnaście Zawód : studentka, celebrytka, mścicielka Przy sobie : zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, odtwarzacz mp3, gaz pieprzowy, para kastetów, dokumenty, klucze i telefon. Znaki szczególne : i'm cordelia fucking snow, who the fuck are you? Obrażenia : wypadają mi włosy, ale od czego są peruki?
Temat: Re: DRUGIE URODZINY FORUM Pią Paź 10, 2014 4:56 pm
Tak dużo chciałabym napisać, ale kompletnie nie wiedziałam, jak to zrobić żeby nie zabrzmieć głupio/patetycznie/żałośnie (albo na raz właśnie tak). A potem uzmysłowiłam sobie, że przecież właśnie TO chcę napisać. Że nieważne jaką głupotę bym palnęła, jak melodramatycznie by to wszystko brzmiało, większość z nas (wszyscy?) czuje się teraz tak samo, w tym szczególnym urodzinowym dniu. I nie ma powodu wstydzić się tego, co chciałam przekazać.
Bo na Panem poczułam się zaakceptowana. Jak wśród przyjaciół, jak w prawdziwej (chociaż patchworkowej) rodzinie. Większość z nas ma w życiu pod górkę, zdarzają się dramy mniejsze i większe, kłopoty, smutki i problemy, od których chcielibyśmy uciec. Panem odnalazłam w jednym z tych najgorszych momentów i dzięki temu, jak szybko przyjęliście mnie do siebie, nigdy nie osądzaliście, a zawsze wspieraliście… dzięki temu nie rozpadłam się wtedy i trzymam do dziś. Okej, to nie miejsce na opowiadanie historii swojego życia, ale jeśli (nie)zwykłe forum i ludzie, których tu spotkałam, potrafili sprawić, że zapomniałam o domowej patologii, o wszystkich niepowodzeniach, o zawalonych studiach, o rozpadających się relacjach w realu – to czułam się zobowiązana żeby kawałka tej historii uchylić. Rzeczywistość gryzie, niektórzy(ja) nie potrafią się z tym uporać, ale Panem było i jest najskuteczniejszą ucieczką i najlepszym lekarstwem. Panem było mocniejsze od potrójnej dawki hydroksyzyny (bo przecież nie można iść spać, gdy piszą się najlepsze fabuły), to o Was myślałam, gdy przydarzyło mi się coś dobrego i chciałam się tym podzielić, to Wy wpadaliście mi do głowy jeśli tylko chciałam się wyżalić. Na górę mojej listy priorytetów wskoczyliście błyskawicznie i już z niej nie spadliście, nawet kiedy brak mi weny na rozgrywki i ubolewam nad tym niesamowicie, nie mogę nie wejść na forum, nie poczytać Waszych gier, nie wymienić kilku wiadomości. Tyle śmiechu, łez i wzruszeń, godzin knucia i dramienia nie dostarczyło mi żadne inne forum, Rose ma rację, Panem > Tumblr i to naprawdę w moim przypadku (człowieka uzależnionego od internetu) o czymś świadczy. Na pewno wyjdę na skromnisię, gdy powiem, że jednym z cudowniejszych dni był ten, w którym zostałam Juniorem. Poczułam się doceniona, wreszcie czegoś warta, a gdy doszły do tego jeszcze wasze gratulacje (szczere, to naprawdę dało się wyczuć) moja zaszczuta samoocena podniosła się na nogi. Wydaje mi się, że do dziś jest to jedno z niewielu zobowiązań, które jako osoba niedostosowana społecznie utrzymałam. Choćby się waliło i paliło to nie zamierzam Was zostawiać. Może to wszystko brzmi jak uzależnienie, jak coś niezdrowego, ale mam to gdzieś, bo to forum jest naprawdę jedną z niewielu rzeczy, która powstrzymuje mnie przed rozleceniem się na dobre.
Gdybym miała podziękować osobno każdemu, kogo tutaj poznałam i polubiłam, to nie starczyłoby mi dnia ani dopuszczalnej długości postu. Asiu, dziękuję za szansę. Administracjo, dziękuję za współpracę i wsparcie. Użytkownicy, dziękuję Wam za to, że tutaj jesteście, że zostaliście członkami tej rodziny. Rodziny z wyboru, najliczniejszej, najukochańszej i najnormalniejszej jaką miałam. Dziękuję za cukrzycę, której tak często doznaję, za te godziny knucia, za to, ze gdy wstydziłam się Was wszystkich na początku, potrafiliście to zmienić w bardzo niedługim okresie. Za wszystkie tematy, o których mogłam z Wami pogadać, za wszystkie polecone seriale, za Wasze postacie i shipy, którymi podniecam się jak głupia (ale to fantastyczny stan!). Za pomoc w najcięższych momentach i kopy w dupę, które z powrotem stawiają mnie na nogi. Przepraszam, że czasem znikam, że rozmowy się urywają, a kontakty rozluźniają. Zawsze będę Was wszystkich uwielbiać, tego jestem pewna już dziś.
Dziękuje Ali i Basi, z którymi dane było mi się spotkać w te wakacje, to były cudowne dni i najchętniej powtarzałabym je w nieskończoność, choć początkowo tak bardzo się wstydziłam i tak wielki miałam szczękościsk. W obydwu przypadkach ryczałam po rozstaniach, w tych nieszczęsnych kolejach mazowieckich. Mamy razem selfie, dokonało się.
Adrian, potrafisz słuchać albo doskonale udajesz, ale wiesz, że Cię uwielbiam i godziny zwierzeń w naszym wykonaniu były/są/będą rzeczą genialną. Jeśli kiedykolwiek do tych rozmów dobierze się policja to proszę, odwiedź mnie w więzieniu.
Ola, kocham Cię. I nie mam więcej słów, ale mogę Ci to wszystko wymilczeć jeszcze raz, o trzeciej w nocy przez dwie godziny, o ile telefony nie odmówią współpracy.
W zeszłym roku napisałam tu coś, co bardzo chętnie przytoczę jeszcze raz. Panem means family, family means nobody gets left behind. Or forgotten.
Kocham Was bardzo <33
Przy pisaniu tego tekstu popłakałam się kilkukrotnie, proszę wybaczyć mi styl i składnię i to wszystko, bo słowa płyną prosto z mojego serducha, może trochę zmęczonego ale zawsze i na zawsze wspominającego Panem najcieplej, jak tylko się da.
I po matfizowsku: Niech mu GWIA-ZDKA POmyślności nigdy nieeeee ZA-GA-ŚNIE! STO LAT TO ZA MAŁO! STOLAT TO ZA MAŁO! JEEESZCZE DWIEEEEŚCIE BY SIĘ ZDAŁOOOO!
Rosemary Garroway
Wiek : 25 lat Zawód : Pani doktor w Kwartale, która wszystkich nienawidzi Przy sobie : Kapsułka cyjanku, broń palna, dokumenty, portfel, telefon oraz inne osobiste rzeczy. Znaki szczególne : Ona cała jest szczególna. Obrażenia : Rysa na psychice głęboka jak jezioro w Dwójce
Temat: Re: DRUGIE URODZINY FORUM Pią Paź 10, 2014 6:11 pm
Tak a propos urodzin:
Cytat :
Libby Randall
Wiek : 26 lat Zawód : poszukiwana Przy sobie : scyzoryk, telefon komórkowy, fałszywy dowód tożsamości Znaki szczególne : niewielki wzrost, ciepły uśmiech
Temat: Re: DRUGIE URODZINY FORUM Pią Paź 10, 2014 6:14 pm
Gdybym miała opisać jednym słowem, ile znaczy dla mnie Panem, myślę, że nie potrafiłabym tego zrobić. Zbyt wiele przychodzi mi na myśl, począwszy od "uzależnienie", przez "najlepsze dramy", aż po to słowo, które padło w dzisiejszych postach kilkanaście razy, czyli "rodzina". Może tego po mnie nie widać, jestem raczej cichociemna i w większości przypadków nie potrafię napisać na cb nic więcej niż "Hej! <3", ale przywiazałam się. Nawet nie wiem, kiedy ani jak, ale Panem przez obecne tu osoby (te co były i te co są) oraz tworzoną przez nich atmosferę przyciąga i myślę, że jestem tego świetnym przykładem.
Nie jestem nowym użytkownikiem, na Panem przybyłam ponad dwa lata temu, jeszcze przed otwarciem. Nigdy nie zastanawiałam się, ile i czy zostanę - traktowałam to jako twórczą zabawę. W Internecie nikt cię nie zna, twoich poglądów, stylu bycia czy myślenia. Razem ze swoim początkującym warsztatem czułam się tam bezpieczna. Czas leciał, ludzie pojawiali się i znikali. Gdzieś w trakcie stwierdziłam, że nie daję rady i pomyślałam, że muszę porzucić forum. Udało się, ale na dwa tygodnie, a w między czasie cały czas podpatrywałam, co się działo. Sytuacja powtarzała się parę razy - uciekałam i zawsze powracałam, choć w gruncie rzeczy ciężko było to zauważyć. Potem przyszedł czas na przeniesienie forum, przy którym byłam obecna. Znów pare miesięcy wytrwałam na nowym Panem - poznałam parę osób, chwilę pograłam, ale cały czas obawiałam się, że nie dam rady. Wewnętrzne rozdarcie trwało, bo będąc na forum, rozmawiając z innymi, angażując siebie i wolny czas, czułam, że to właśnie to, a z drugiej strony była szkoła, życie i obawa, że nie dam rady tego pogodzić. Uciekłam po raz ostatni, tym razem, jeśli się nie mylę, na ponad pół roku. Oczywiście w wolnej chwili nie potrafiłam się oprzeć i śledziłam nowości, niektóre wątki, tematy i w tym miejscu chcę szczególnie podziękować Kamili, która cały czas namawiała mnie na powrót, a gdy on nastąpił, pomogła rozeznać się w sytuacji. Wniosek? Albo mam poważny problem z samozaparciem albo Panem przyciąga.
Jestem forumowym zbrodniarzem i przyznaję się tu przed każdym, ale wiecie co jest najlepsze? Ilekroć wracałam, nie spotkałam się z ani jednym wyrzutem czy słowem żalu, a wręcz przeciwnie - z serduszkami, radością i ciepłem i za to jestem naprawdę wdzięczna. Zaglądam na Panem, kiedy nie mam nastroju, kiedy jestem szczęśliwa, o 2 w nocy, a tam zawsze jest tak samo - jak w drugim domu, do którego chcę wracać i za którym tęsknię.
W tym miejscu pozostaje mi podziękować. Cudownej administracji, która przyjmuje ode mnie stos pw, a i tak cierpliwie na nie odpisują, za stworzenie tego miejsca, nadanie mu unikalnej atmsofery oraz charakteru, za wszelkie rozmowy - te prywatne i mniej. Jesteście cudownym teamem i życzę Wam, żebyście zawsze tacy pozostali. No i reszta użytkowników ze szczególnym uwzględnieniem Igi (która jest ze mną zawsze, wspiera i składa do kupy, kiedy ogarnia pisarski dołek i której postacie ZAWSZE w jakiś magiczny sposób są połączone z moimi) za wszelkie dramy, knucie, ciepłe słowa, żarty, otwarcie, każdą wyciągniętą dłoń, że po prostu są i chcą grać, co jest również dla mnie motywacją.
Co jeszcze? Może nie umiem ani nie jestem w stanie okazać każdemu, ile dla mnie znaczy, ale z tego miejsca chcę powiedzieć, że naprawdę jesteście mi bliscy. Wszystkiego najlepszego i czekam do następnych urodzin. <3
Jasmine Snow
Wiek : 18 lat Znaki szczególne : farbowane na rudo włosy, jedenastkowa opalenizna
Temat: Re: DRUGIE URODZINY FORUM Pią Paź 10, 2014 7:13 pm
Cóż, może zacznijmy od tego, że nie powinnam była w ogóle zabierać się za pisanie tego typu postów. Zdecydowanie naginam wtedy wszelkie zasady składni i gramatyki, nadużywam serduszek, emotikon, stawiam przecinki tam, gdzie mi się to podoba i ładuję błąd na błędzie. I na dodatek przez wstawienie tego tutaj niejako zachęcam Was do przeczytania tego zlepku błędów i emocji, z góry przepraszam i uprzedzam- to prawdopodobnie będzie łzawe i poplątane!
To drugie urodziny Panem. Dwa lata forum, które tak naprawdę było pierwszym forum, na którym się pojawiłam. Forum, które pamiętam jeszcze zza czasów aaf-u- pisałam wtedy takie krótkie i przeładowane powtórzeniami posty, że dziwiło mnie, że w ogóle ktoś je czytał. A okazało się, że istniała nie jedna, ale kilka takich osób, potem kilkanaście, coraz więcej i więcej userów do serduszkowania na czacie i do knucia. Pierwsze rozmowy na cb pamiętam przede wszystkim jako stresujące- a co, jeśli mnie nie polubią? Jeśli wyśmieją? Potem było już tylko lepiej, bo kiedy tylko Was poznałam, uświadomiłam sobie, że na lepszych użytkowników nie mogłam trafić. Po prostu. Miałam nie dziękować każdemu z osobna, bo w ten sposób na pewno o kimś zapomnę, ale jednak muszę spróbować. Asi- założycielce tego forum które stało się dla mnie czymś zdejmującym ciężar codziennych problemów, miejscem, w którym mogłam liczyć na to, że ktoś mnie pocieszy, doradzi, pogłaszcze po głowie albo zmotywuje porządnym kopniakiem, w zależności od tego, czego akurat potrzebowałam. Dziękuję, że mogę nazywać Cię Asiaczkiem, za Leo i Iana, których dramę może kiedyś uda nam się rozegrać, i za kolejną dramę, która jeszcze czeka na wielkie wejście. Ali aka Lophii- za wymienianie milionów pw z błahostkami, za ciągłe wsparcie i motywacje, za zaufanie, za życzliwość, danie mi możliwości poznania takiej cudownej osoby, którą jesteś, za te wszystkie emotikony i historie, których wymieniłyśmy już setki. Kamie- za to, że mamy dramę każdą z naszych postaci, za rozmowy na zacinającym się chacie, za cytaty Deppa, za historie, czasem zabawne, a czasem smutne, za te niesamowite pomysły i możliwość grania z Tobą tak często i w tak różnych kombinacjach. Ker- za bycie moim doradcą zapachowym, za wymienianie się opiniami o świeczkach i woskach, za tak miłe usposobienie i sympatyczne pw, które często poprawiały mi nastrój. Basi- za Williane, które stało się moim absolutnie ulubionym shipem, za cierpliwość do mojego opóźnienia w odpisach, za wymienianie pw i knucie dram, z którymi jeszcze nie koniec, za cukier, za serduszka, za bycie kochaną osóbką, do której zawsze mogłam się zwrócić. Domi- za długaśne pw, które kiedyś wymieniałyśmy, i dzięki którym Cię poznałam i żałowałam, że nie stało się to wcześniej. Za współtworzenie Cradlebury, które zdecydowanie shippuję i za sypanie świetnymi pomysłami. Channy- która nie wchodzi na forum, ale pewnie to przeczyta; za bycie moją kochaną pbf-ową siostrzyczką, za oferowania ,,miłej pogawędki'' z każdym, kto mnie w jakikolwiek sposób skrzywdził, jednocześnie nie zastanawiając sie nad tym, czy to dwunastoletni chłopiec czy barczysty i umięśniony chłopak prosto z siłowni, za wysłuchiwanie moich wyżaleń, za zaufanie, za dramy i bycie taką kochaną osóbką. Ewci- za wszystkie pw, począwszy od tych na początku, kiedy nie sądziłaś, że zostaniesz na Panem na dłużej, aż do tych niedawno, pełnych dram, knucia, ale też pytania, co u mnie słychać, co zresztą zrobiłaś niejeden raz, i czułam się naprawdę miło, za Alexa i Raphaela, przeszłą nierozegraną dramę, z jednoczesną prośbą o wybaczenie za te nieszczęsne kule- dziękuję za to i za jeszcze więcej. Martynce- za to, że zawsze wita mnie na cb serduszkiem, za tworzenie cudownych postaci, przy których postach śmieję się albo płaczę, za wieczne pomysły na dramy, za zapał i otwartość i bycie kimś naprawdę przesympatycznym. No i poza tym, czy to możliwe, że jeszcze nie grałyśmy? Trzeba to nadrobić! Wojtusiowi i Michasiowi- których dopiero poznałam przez cb, ale jedna rozmowa wystarczyła, żeby zobaczyć, jak są sympatyczni, i mieć nadzieję na gry i dramy w fabule. Drugiemu Michasiowi, Sig i reszcie nieobecnych na forum- mam nadzieję, że jeszcze wrócicie, brakuje mi Waszego poczucia humoru! Aś- za Besmine i ich oświadczyny, za zawsze władowaną w jakąś dramę Reiven i za całą resztę. Adze- za draaaamy, za SK, za bycie kochaną kuzynką Jazzy, za kibicowanie Williane, za przecudowny podpis Sonei, za to, że nie boję się pisać jej chociażby najdziwniejszych pomysłów na pw, bo wiem, że mnie nie wyśmieje, ewentualnie tylko jeszcze je skomplikuje i za bycie kochanym junior adminem, bo naprawdę zasłużyła na ten tytuł. Adasiowi- za poczucie humoru, za Adah i Raphaela ze złotymi skrzydłami, sympatię do Amandy, bycie przemiłym, za kilometrowe pw i mnóstwo enterów między linijkami. Adrianowi- za Charlesa, który miał być ojcem chrzestnym Sansy, za jego dystans i poczucie humoru. Rosie- za przytulanie całym ciałem na cb i za relację Raphaela z rynsztoka i niewydarzonej zakały rodowej Carly. Kasi- za pw, za knucie, za zaproszenie mnie do sojuszu, piękne gify olbrzymich pająków i za dramy, które wymyśla. Oli i Idze- za forum, które jeszcze kiedyś wprawimy w obroty, za relacje z Waszymi postaciami, które naprawdę uważam za warte rozwinięcia, za rozmowy w trójkę, za knucie, które naprawdę przyniosło jakiś efekt, za cierpliwość i za wszystko inne też. Oli-Nici- za pochyłą niebieską czcionkę, za serduszkowanie mnie na cb i za dramę z Malcolmem i Gerem, którą uwielbiam. Dziękuję też Beaci, Krzysiowi, Ali-Sab, Joasi i całej reszcie cudownych osób, które poznałam na forum. Kolejność nie ma znaczenia- wszyscy jesteście jednakowo cudowni.
Hugh Randall
Wiek : 34 Zawód : Poszukiwany Przy sobie : scyzoryk wielofunkcyjny, leki przeciwbólowe, niezarejestrowana broń palna, zapalniczka,zdobiony sztylet, fałszywy dowód tożsamości, telefon komórkowy Obrażenia : anemia
Temat: Re: DRUGIE URODZINY FORUM Pią Paź 10, 2014 8:00 pm
No, to chyba i na mnie przyszła pora! <3 Nie za bardzo wiem, od czego powinnam zacząć, ale chyba mówi się, że od początku. Na Panem przybyłam dawno temu, jeśli mam być dokładna, był to jeszcze aaf, 31 październik. Nawet do końca nie wiem, jak to się stało. Z tego co pamiętam ściągnęła mnie tam Ola-Libby i chyba w tym miejscu powinnam jej za to gorąco podziękować. Mam jednak wrażenie, że dobrze wie, iż jestem jej za to niezmiernie wdzięczna. Tak czy owak zaczęło się na aaf'ie i ci, którzy mnie stamtąd pamiętają dobrze wiedzą, jakie były moje początki. Nie chodzi jednak o to, aby narzekać, bo wcale nie mam tego na celu! Mogę z dumą powiedzieć, że byłam przy tym początku forum. Wszystko to było takie nowe, ja byłam kompletnie zielona, ale chyba po jakimś czasie przestało to mieć znaczenie, gdy poznałam tych cudownych ludzi. Zaczęło się zupełnie niewinnie i nigdy nie sądziłam, że wytrwam na forum za długo. Wręcz przeciwnie, podejrzewałam, że mój słomiany zapał dobierze się także to tej, jeszcze wtedy niewielkiej, części mojego życia. A jednak, choć nie powiem, że było ładnie, pięknie i cudownie cały czas. Podobnie jak z początkiem, nie pamiętam, kiedy i ile razy opuszczałam panem. Jak widać pamięć mam dobrą, ale krótką. Dokładnie pamiętam pierwsze Igrzyska, pamiętam rebelię. Pamiętam też, jak Panem przenosiłam się na forumpolish, a ja razem z nim. Bo czemu by nie? Pewnie już czułam, że zaczyna to być jedną z ważniejszych części mojego życia. Już tutaj przyszedł moment załamania, doszłam do wniosku, że się nie wyrabiam. Z wielkim bólem, uwierzcie mi, naprawdę potwornym porzuciłam Panem i jakimś cudem udało mi się nie zaglądać tam przez jakiś czas. Choć miałam potworne wyrzuty sumienia i właśnie wtedy zrozumiałam, jak wiele Panem dla mnie znaczy. Tak, teraz przechodzimy do słodzenia i tej emocjonalnej części! Kiedy mnie nie było miałam okropne wyrzuty sumienia. A musicie wiedzieć, że to nie zdarza się często. Czułam się dziwnie i choć pochłonięta byłam nauką, moje myśli na jakiś czas zostały odciągnięte od tego tematu, w końcu znów powróciły a ja nie do końca wiedziałam, o co chodzi. No i nie wytrzymałam, znalazł się czas, znalazła się chęć. I gdy tylko ponownie wpisałam adres w wyszukiwarkę, a moim oczom ukazała się odnowiona strona główna poczułam się prawie jak w domu. Zrozumiałam, że czegoś mi brakowało. Szczerze powiedziawszy przyznam, że byłam przekonana, iż nikt mnie tu nie pamięta - nawet ze "starych" użytkowników. Zostałam mile zaskoczona, zaglądając na czat i słysząc tyle miłych powitalnych słów. Czułam się trochę głupio widząc,jak gorąco mnie tam witano po tym, jak słuch po mnie zaginął i nie zaglądałam przez nie wiadomo jak długo. Szybko jednak rozwialiście moje wątpliwości a wtedy naprawdę poczułam się, jakby dziurka w moim sercu została wypełniona! Szybko pozbyłam się starej postaci, tworząc nową, którą mam przyjemność teraz tu pisać. Pokochałam Was i całe to forum na nowo, mając wrażenie, że tym razem nie pozwolę sobie go opuścić. Panem naprawdę mnie zmieniło. Zanim dołączyłam byłam osobą, która niezbyt przepadała za rozmowami z ludźmi, jednak okazało się, że na świecie istnieje tyle uroczych i przyjaznych duszyczek, z którymi aż żal nie zamienić słowa! Nie wiem, jak miałabym wyrazić słowami to, co czuję w związku z tym miejscem. Nie jest to tylko strona internetowa, adres, zbiór literek i osób, które nie mają nic ze sobą wspólnego. Jest to coś, co stało się moim prawdziwym uzależnieniem, pokręconą obsesją. Jedną z najważniejszych części mojego życia, której chyba nie umiałabym się tak po prostu pozbyć. Wejście na forum jest pierwszą rzeczą, którą robię po obudzeni się i ostatnią zaraz przed zaśnięciem. W moim umyśle stale krążą myśli związane z Panem, a gdy nie mam dostępu do internetu serce mi pęka, że nie mogę zobaczyć cudownego niebiesko-zielonego wygląda, nicków, które mówią o wiele więcej i mnóstwa serduszek na krzykpudle! Chciałabym więc podziękować, Wam wszystkim, ogólnie i z osobna! Przede wszystkim wielkie brawa, ukłony, uściski i podziękowania należą się cudownej Administracji z Asią na czele, którzy trzymają to wszystko w ryzach i na pewno niesamowicie się poświęcają! Jesteście cudowni, kochani, wytrwali, cierpliwi, ciepli i uroczy! Dziękuję także użytkownikom, tym, z którymi miałam przyjemność zagrać i tym, z którymi jeszcze nie zagrałam i mam nadzieję, że kiedyś mi się uda! Dziękuje każdej osobie, z którą rozmawiałam na czacie oraz tym, ze strony których spotkał mnie zaszczyt rozmowy poza ramami Panem! Dziękuję wam za dramy, knucia, żarty, zdjęcia, które pokazujecie i atmosferę, którą każdy z nas jest częścią. Zmieniliście mnie, zapewne na lepsze. I może nie jestem za dobra w wyrażaniu uczuć, a już szczególnie w mówieniu tego wprost, ale nie da się tego wyrazić inaczej. Kocham Was całym moim sercem i pewnie gdyby niebo waliło nam się na głowę i kończyłby się świat, jak ostatkiem sił weszłabym właśnie na Panem, żeby przed śmiercią jeszcze raz zobaczyć to wszystko! Życzę Wam wszystkim kolejnych lat i urodzin podczas których, mam nadzieję, będę obecna, jeszcze większych ilości dram, nowych userów, cudownych rozmów na czacie i utrzymującej się niesamowitej atmosfery, która sprawia, że mam uśmiech na twarzy a moje serce bije o wiele mocniej oraz spotkania poza Internetem, o którym szczerze mówiąc marzę!! Wszystkiego najlepszego, Panemowicze i ściskam Was niesamowicie mocno! <3
Cypriane Sean
Wiek : 18 Zawód : sprzedaję w Sunflower Przy sobie : kapsułka z wyciągiem z łykołaków, leki przeciwbólowe, telefon komórkowy, dowód tożsamości Znaki szczególne : zaawansowane sieroctwo Obrażenia : częste bóle brzucha
Temat: Re: DRUGIE URODZINY FORUM Pią Paź 10, 2014 8:35 pm
Wiecie, już dłuższą chwilę siedzę i nie wiem, co napisać. Serio. W zasadzie nie mam dużo do dodania, bo pod wszystkim, co zostało wyżej napisane, mogłabym się podpisać rękami, nogami, głową, nawet szyją, o. Naprawdę ciężko jest ubrać w słowa wszystkie wiążące się z Panem uczucia - i myślę, że się ze mną zgodzicie.
Często zastanawiam się, co by było, gdybym dwa lata temu - dokładnie 31 października (nie, to wcale nie jest Halloween ) - nie zarejestrowała się na Panem. Gdybym nigdy nie zobaczyła reklamy w partnerstwach na innym forum, gdybym nie pomyślała o, a może spróbuję tutaj?, gdybym nie wymyśliła na szybko postaci - nieważne, że absolutnie niedopracowanej. Gdybym nie kliknęła rejestracja. Gdyby w ogóle mnie tu nie było. Zdaję sobie sprawę z tego, że zabrzmię jak tragicznie uzależniona osoba, ale nie wyobrażam sobie tych dwóch lat bez Panem. Kompletnie nie widzę siebie, tego, co bym robiła, na co poświęcałabym cały ten czas, a nawet jaką osobą bym była. Bo Panem dało mi tak dużo, że nie jestem w stanie wszystkiego wymienić. Przyszłam na forum w sumie zielona - ze znikomym pojęciem o pbfach, z tragicznymi postami (których nie czytajcie, zapłacę Wam nawet ), z myślą, że z pewnych powodów nie zostanę zaakceptowana przez innych. A jednak stało się inaczej. Dzisiaj trudno jest znaleźć osoby, z którymi można porozmawiać o wszystkim, które dzielą twoje pasje, są otwarte, zawsze cię wysłuchają, które zwyczajnie można pokochać. Ale to pewnie dlatego, że wszyscy tacy ludzie przenieśli się na Panem. I zawsze, nawet gdy mam gorsze chwile i nie daję rady, to mimo wszystko cieszę się, że miałam - i nadal mam! - to szczęście, by znać tak wiele niesamowitych osób. Nie wymienię ich wszystkich z osobna, bo nie chciałabym, aby ktoś czuł się pominięty lub może skrzywdzony kolejnością. Są jednak rzeczy, za które ponosicie zbiorową odpowiedzialność. <3
Dziękuję, że tworzycie miejsce, jakie od dwóch lat jest stałym elementem w moim życiu. To już nie forum, to dom - a lepszego chyba nie mogłabym sobie wyobrazić. Przeżywamy lepsze i gorsze chwile, są kłótnie, ale i to coś, dzięki czemu zawsze potrafimy rozwiązać pewne trudności. Dziękuję za to, że mogę być w Administracji (i stopniowo poznawać tajniki sztuki czytania ze zrozumieniem + zwalczania swojego nieogarnięcia ). To naprawdę wiele mi daje. <3 Chciałabym też wyróżnić tutaj Asię, dzięki której powstało to cudowne miejsce i którą zawsze podziwiam za niesamowity wkład i bycie równie niesamowitą osobą. Ciągle to powtarzam, ale to sama prawda.
Dziękuję, że dzięki Wam mogę rozwijać się literacko, bo pisanie zawsze stanowiło ważny element mojego życia, a tutaj mogę je kształcić na różne sposoby nie tylko urywając Wam nóżki i rączki jako MG. Nawet jeśli wpadam w rozpacz po przeczytaniu jednego z przepięknych postów, które się tu produkują, to daje mi to tylko motywację, by swoje posty męczyć jeszcze dłużej.
Dziękuję za każdy ship i natłok pomysłów, każdą minutę knucia i każdą ekscytującą chwilę, gdy widzę powiadomienie o nowej prywatnej wiadomości lub słyszę sygnał na gg - nie potrafię zliczyć, ile razy dostałam już szczękościsku czy wydawałam z siebie dziwne odgłosy. Uwielbiam Was za wszystkie dramy, jakie z Wami rozegrałam i jakie Wy rozegraliście. Wiem też, że mam sporo, których nie rozegrałam, ale przecież dramy mają to do siebie, że wystarczy rzucić jakieś hasło, a wyrastają jak grzyby po deszczu. <3
Dziękuję za wszystko, czym mnie zaraziliście. Mam tu na myśli filmy, seriale i książki, o których uwielbiam z Wami rozmawiać, potrzebę torturowania podpisu i avatara, aż uznam, że mogę go wstawić, miłość do emotek, cudne piosenki iii mnóstwo, mnóstwo innych rzeczy.
I dziękuję również, że z niektórymi z Was mogłam się spotkać - z Alą, Agą i Domi. Pod różnymi względami te wakacje były dla mnie przykre, ale to nieważne. Chyba do końca życia nie zapomnę tego niesamowitego uczucia, gdy Was zobaczyłam po raz pierwszy na żywo. <3 I tego, jak strasznie trzęsły mi się ręce, a język plątał iii że co chwila powtarzałam Obożetonaprawdęty. I że mówiłam wiele dziwnych rzeczy, ale to wszystko ze szczęścia. I JESZCZE że dotąd nigdy nie miałam tak straszliwego dylematu, w co się ubrać. xDD Już Wam to mówiłam, ale powtórzę - jesteście świetne, mam Wasze numery, niedługo dostanę się do Waszych domów.
Dziękuję też za wszystkie inne drobne rzeczy, które zawsze sprawiają mi niesamowitą radość. Za to, że listy w wypracowaniach na angielski zawsze piszę do postaci z Panem. Za podręcznik od biologii, w którym rysuję forumowe wątki. Za wszystkie panemowe znaki, na jakie natrafiam - czy to delikatesy Alma, których strzegą wyjątkowo niemili Strażnicy Pokoju (Domi i ja nie polecamy ), czy moje ukochane kserówki z francuskiego, gdzie na co drugiej kartce jest imię jakiejś postaci z Panem. Dziękuję za każdą przerwę w szkole, kiedy wykazuję zero kontaktu z ludźmi i myślę o poście do napisania, dramie do rozegrania, o tym, co trzeba zrobić na forum i o tym, dlaczego nigdy nie mogę połączyć się ze szkolnym wifi. Dziękuję za wszystkie ataki panemowej radości, gdy podczas oglądania trailera nowego filmu/serialu zobaczę kogoś z Panem. Dziękuję za to, że wchodzę na forum 232349584595452323 razy dziennie, nieważne, jak jestem zmęczona czy jak bardzo chciałabym jeszcze pospać. I że przy Was mogę być sierotką i czasami tak bardzo nie ogarniać, ale jednocześnie czuć się z tym dobrze.
Po prostu dziękuję za to, że mogę Was kochać, bo to mnie uszczęśliwia. <3
Lophia Breefling
Wiek : 22 Zawód : Sprzedawczyni, samozwańczy lekarz, zastępca szefa Kolczatki Przy sobie : Dokumenty, paczka papierosów, zapalniczka, broń, telefon komórkowy Znaki szczególne : ukryte pod bransoletkami blizny na nadgarstkach
Temat: Re: DRUGIE URODZINY FORUM Pią Paź 10, 2014 8:45 pm
Po pierwsze, wiem, że ostatnio mało tutaj wpadam, ale życie szkolne mnie pochłania i powoli dobija.
Ale dzisiaj wszyscy mamy urodziny, chociaż jestem tutaj od drugiej odsłony, poznałam większość z Was dobrze, Wy mnie (na swoje nieszczęście, muahaha!) też. Miałam rzucić krótkimi życzeniami, a napiszę coś, czego pewnie nikt nie przeczyta. Aż dziwne, że właśnie się wzruszyłam. Panem dało mi wiele, pozwoliło rozwijać to, co kocham, czyli umiejętność pisania. Moje postacie nadal są cukierkowe, ale już nie tak bardzo, jak kiedyś. Uczę się od Was. I podziwiam. Wiem, że wymienianie poszczególnych ludzi jest nie fair i że ostatnio wielu osób po prostu nie kojarzę, ale... Dziękuję. Asi, mojej bliźniaczce od kilku lat, założycielce i osobie, która utrzymuje ten chaos w granicach względnie rozsądnego porządku. Komuś, kto jest z nami całym sercem. <3 Alex - za wysłuchiwanie moich bzdurnych problemów, pocieszanie, walenie w łeb, kiedy potrzeba, za to, że chciała przyjechać do mnie do Warszawy. Jesteś wspaniałą osobą. Dziękuję za cudowną przyjaźń Lophii i Jacka, za knucie i cieszenie się z moich pomysłów. <3 Adze. Po pierwsze, za gry, namawianie mnie na spotted, za shipowanie Lophii z Javierem, a w końcu za cudowne spotkanie. Jeszcze za to, że mówisz tyle, co ja i nie czułam się wreszcie gadułą! Tęsknię! :< Basi. Cudownie piszesz i mówię Ci to od dawna. No i zdecydowałaś się wreszcie ze mną spotkać, mam nadzieję, że to powtórzymy, w końcu nie mamy daleko! Kamisi, z którą chyba jeszcze nigdy nie grałam, a do Mathiasa ustawia się kolejka. Za rozmowy na pudle, za spotkanie, krótkie, chociaż bardzo miłe. <3 Laurze, za te wszystkie setkitysiącemiliony prywatnych wiadomości, za słuchanie mojego biadolenia i wymianę często zadziwiająco podobnych sytuacji z życia. Oczywiście również za wątek Jasmine - Jackson, za Ricka i Gerdę, za to, że wszystkie nasze postacie albo się kochają, albo nienawidzą. Adasiowi, który nie lubi, kiedy tak na niego mówię. I tak Cię kiedyś dopadnę!
I pewnie mogłabym wymieniać. I wymieniać. I wymieniać. Dziękuję pozostałym, których jednak nie wymieniłam, wszyscy tworzycie to miejsce i sprawiacie, że jest tak inne od pozostałych for, na których nawet nie chce mi się już grać. Jesteście specyficzną, zwariowaną rodzinką, którą zaczęłam poznawać osobiście i bardzo się z tego cieszę. Mam nadzieję na więcej spotkań, więcej obgadywania spraw forum na żywo i w ogóle na więcej!
Mam nadzieję na kolejne cudowne chwile z moją Panemową rodziną! Niech los zawsze Wam sprzyja. <3 <33