Z pomysłami lub chęciami zapraszam   Chętna na relacje, chętna na grę 

To ja przychodzę do Ciebie z chęciami.
Mogę podrzucić Javier'a, Melanie i Vic.
Z Victorią mogą się znać z KOLCa, bo on tam uczy. I tu napewno chcę pozytyw. <3
Jav to typowy Rządowiec, Melanie natomiast to córka Coin.
Także na pewno chcę relację z Vic, a pozostała dwójka to zależy. :D

Jeśli chodzi o Javiera i Melanie to rano zapoznam się dokładnie z kartami i dam znać, a jeśli chodzi o Vic to jestem jak najbardziej na tak   Kobieta po przejściach, ale może uda nam się to jakoś połączyć. Zawsze mogą poznać się w jakiś przyziemnych okolicznościach, choć nie wiem dokładnie jak wygląda życie w KOLCu, więc trudno mi się na ten temat wypowiadać. Można polecieć też już po nieco abstrakcyjnych tematach. Skoro już Cassian naucza w tej szkole to mógł poprosić o rozmowę z kimś dorosłym w sprawie pewnej uczennicy, wyszłoby na to, że podesłała ona Vic (np. swoją sąsiadkę) by udawała jej siostrę, bo tak naprawdę jej cała rodzina już nie żyła. Nieco naciągane, ale zawsze coś. Zawsze też można coś zwyczajnego jak wspominałam, mamy przecież cukiernię w okolicy której giną w dziwnych okolicznościach koty i psy, zawsze można tam coś pomyśleć  

Ja coś chcę, ale tak bardzo, bo Cass to taka urocza i ciekawa postać, że aż mi moje socjopatyczne serduszko mięknie. *-*
Tylko, że ja proponuję coś teraz, jakoś w wyniku fabuły, bo wcześniej raczej nie mogli się spotkać z Rose. Mógł ją tylko kojarzyć z telewizji, z igrzysk. Możemy nawet uznać, że siostra Cassiana uczestniczyła w tych samych igrzyskach co Rose. Mogła nawet zginąć z jej ręki, o ile to dla ciebie nie jest zbyt brutalne. ;-;

Nie jest to dla mnie zbyt brutalne, ale zdajesz sobie sprawę, że to wystarczający powód by Cassian nienawidził Rose do końca swojego życia   Ramy czasowe mniej więcej by się nawet zgadzały, więc mogłybyśmy przyjąć opcję z tymi Igrzyskami. A jeśli chodzi o spotkanie w wyniku fabuły, to jak to widzisz, bo Rose raczej nie potrzeba dokształcania skoro jest lekarzem  

Ale mogli się spotkać nawet przypadkowo, na ulicy, w sklepie, gdziekolwiek XD Ewentualnie można też wymyślić, że jakiś typ podczas igrzysk zabił jego siostrę, a potem Rose zabiła jego XD

Obydwie opcje są możliwe, a to już zależy od ciebie co wybierzesz. Pierwsza byłaby o tyle ciekawa, że zrobilibyśmy z nich wrogów, w drugiej Rose przypominałaby mu raczej o przeszłości i może odczuwałby jakiś dług wdzięczności względem jej (za pomstę siostry), to zależy czy masz ochotę na negatyw czy pozytyw   

Wolałabym ten negatyw przechodzący w pozytyw, będzie ciekawie <3

Och, tu aż się prosi o relacje! :D

Po pierwsze, Gerda, oboje pochodzą z Siódemki, a choć różnica wieku jest dość znaczna, myślę, że można ich poznać w fabule, podczas wizyty Cassiana w KOLCowej szkole, gdzie Harvin uczy muzyki. Ona może pamiętać wnuka burmistrza albo on jakoś skojarzy sobie dziewczynkę mieszkającą na skraju Dystryktu. Ona w gettcie, on w DR + wspomnienia z Siódemki - może być ciekawie!

Blaise też jest z Siódemki, zaledwie trzy lata starszy, bardzo zaangażowany w rebelię, myślę, że mógłby dogadywać się swego czasu z Caspianem i szanować burmistrza. A żeby było więcej dramy - siostra Cassiana i brat Blaise'a mogli zostać wylosowani w tych samych Dożynkach, oboje zginęli w Igrzyskach, więc nasi panowie mogli nawet kiedyś o tym pogadać i tu w sumie widziałabym pozytyw.

Elenya ma lat jedenaście i Cass może być jej ulubionym nauczycielem i może się w nim nawet 'podkochiwać', jeśli nie masz nic przeciwko ;D

Mam jeszcze Cordelię i Rory, ale na razie nie widzę niczego konkretnego, więc jeśli chcesz to wołaj, a jeśli nie to możemy pomyśleć innym razem, o!

Rosemary - jeśli taka jest twoja wola, szykuje się nam bardzo skomplikowana relacja   

Gerda - pomysł bardzo mi się podoba, prócz tego Cass przez krótki okres czasu uczył w siódemce, może ją jeszcze stamtąd pamiętać, bo akurat by pasowało, że ona wtedy chodziła do szkoły, więc to bym jeszcze dodała od siebie. A teraz taka lekka dezorientacja - dawna uczennica teraz nauczycielką, ale ten czas leci...   
Blaise - żeby było jeszcze tragicznej można założyć, że Lacey i Aiden (bo on nie zginął na samym początku) pomagali sobie na Arenie, bo znali się już w Siódemce. Między Balisem a Cassem nie ma takiej dużej rożnicy wieku, więc poprzez swoje młodsze rodzeństwo mogli się już poznać wcześniej. Nie od razu musieli za sobą przepadać, bo Cassian dużo przebywał z dziadkiem, a Burmistrz Dystryktu raczej nigdy dobrze postrzegany nie był, ale po śmierci ich bliskich mogło się to zmienić.
Elenya - zupełnie nie wygląda na jedenaście lat  D: Może się podkochiwać nie mam nic przeciwko, prócz tego może się znać z rodzeństwem Cassa - Ariel i Killianem - nie określiłam dokładnie ich wieku, bo nie mogłam się zdecydować, ale nadal chodzą do szkoły. Powiedzmy, że zbliżyli sie gdy okazało sie, że coś ich łączy. Oni stracili siostrę, a Elenya swoje rodzeństwo (ps. nie żyją, czy tylko są zaginieni?). Prócz tego Elenya może udzielać się w kółkach dyskusyjnych, które prowadzi Cass  

Jak Cassio uczy w KOLCu to zna Benia, bo on jest vice dyrciem :)

A jakim Benio jest dyrciem? Takim z którym nauczyciel pokroju Cassa miałby raczej na pięku czy wręcz przeciwnie? W sensie, Ben to ugodowy człowiek czy raczej nie i utrudniałby mu pracę w KOLCu. I młody jak na dyrektora, ale spoko  

Z braku innych opcji został vice. I jest sympatyczny i kochany :)

W takim razie na pewno musi być pozytyw, ogólnie można założyć, że znają się tylko i wyłącznie z pracy. Cass lubi rozmawiać z uczniami na różne tematy, pokazywać im jak naprawdę wygląda/wyglądała rzeczywistość, może czasem nauczać o dystryktach, uznajmy że Ben przymyka na to oko. Ogólnie znają się, i może nie tyle co lubią ale na pewno szanują wzajemnie

Trzy razy tak!
Muszę zmienić Ellie ten avatar, bo faktycznie aktorka wyrosła i na dzieciaka już nie wygląda. A co do rodzeństwa: jeden brat jest nawet na forum (Pippin), jeden był, ale się zmył (Zane), a siostra zginęła w Igrzyskach, ale Ellie nie wie o tym, że były spokrewnione (jeszcze).
Wszystko mi pasuje i już właściwie nie mam nic do dodania, postaram się zapisać w swoich relacjach jakoś niebawem, jak już ogarnę wzór.

W takim razie nie pozostaje mi nic innego jak mieć nadzieje, że wkrótce uda nam się rozegrać jakąś grę   

To tak, ja coś chcę! I to z dwiema postaciami!

Po pierwsze: Sabriel. Mogli się poznać w KOLCu, mogli w dzielnicy. W zależności, gdzie widzieli się po raz pierwszy Cass poznałby ją z innych stron. W KOLCu, jako lekarz, jest osobą troskliwą, oddaną swojej pracy, wręcz z czułością podchodzącą do pacjentów, zaś... w dzielnicy, kiedy przemierza ulice Kapitolu szukając nowej "okazji" prezentuje się raczej jako zdystansowana, wyrachowana i cyniczna. Soł, w pierwszym wypadku można by było zrobić między nimi jakiś pozytyw, w drugim... Niby też, ale tutaj musiałoby się to opierać na dużej cierpliwości Cassa! O ile oczywiście masz ochotę ^^'
Po drugie Nicole, ona jest naprawdę kochaną bestyją i w sumie przydałby się jeszcze jakiś pozytyw w życiu. Ale hm... nie mam żadnego pomysłu na to jak mogli się poznać

Jeśli chodzi o Sabriel to drugi przypadek wydaje się bardziej interesujący, ale jakby to rozegrać. Pierw biedaczka go okradnie, a potem ruszy ją sumienie?    I Cass ma cierpliwość, w końcu uczy w szkole, ale pytanie jak duża miałaby być   

Cassian Joshua Waters napisał:

W takim razie na pewno musi być pozytyw, ogólnie można założyć, że znają się tylko i wyłącznie z pracy. Cass lubi rozmawiać z uczniami na różne tematy, pokazywać im jak naprawdę wygląda/wyglądała rzeczywistość, może czasem nauczać o dystryktach, uznajmy że Ben przymyka na to oko. Ogólnie znają się, i może nie tyle co lubią ale na pewno szanują wzajemnie

O właśnie dokładnie tak :)

Sabriel nie zajmuje się kradzieżami kieszonkowymi Poza tym to nie ten typ, który ruszy sumienie, ona kradnie od dziecka, nie mrugnęłaby nawet w późniejszych kontaktach z nim, gdyby wspomniał coś o kradzieży.
A cierpliwości raczej sporo

W sumie to Jav i Mel niekoniecznie.
A co do Victorii: ta wersja z uczennicą jest całkiem fajna. Vic z reguły nie kłamie, ale zrobiłaby to dla wyższego dobra. Możemy rozegrać ich spotkanie pierwsze w szkole czy coś i Cassian mógłby mieć jakieś wątpliwości, co do tego, że kobieta jest siostrą dziewczynki. A żeby im to skomplikować, Victoria podałaby mu fałszywe dane (nazwisko dziewczynki), a on po ich spotkaniu mógłby się dowiedzieć jej prawdziwego nazwiska i znowu mogliby się spotkać i byłoby ciekawie i później by się zobaczyło.
W efekcie może się wydać, że Vic nie ma nic wspólnego z dziewczynką, ale Cass doceniłby jej poświęcenie i wyszedłby pozytyw lub mogłaby dalej go okłamywać i oboje choć pozytywnie do siebie nastawieni, to dość nieufni -wszystko wyszłoby w fabule! <3

Kłamstwo dla wyższego dobra to prawie się kłamstwo   W sumie mogłybyśmy to rozegrać, powiedzmy że Cass zacznie podejrzewać, ale nie oskarży o nich Vic, bo stwierdzi, że pierw ją trochę poobserwuje, a potem albo spotkają się po raz drugi gdzieś na mieście "przypadkiem" albo specjalnie wezwie ponownie Vic by ją zdemaskować (ale doceniałby oczywiście dobre chęci )  

O, może ją ponownie wezwać. A Victoria go strolluje i powie, że rzeczywiście ma inaczej na nazwisko, lecz jest to nazwisko po mężu, a nie chciała mu mówić, ażeby nie musieć się tłumaczyć.
A tak serio to zobaczymy jak nam na fabule to pójdzie, to później wymyśli się rozwiązanie sytuacji.

Vic, kobieta po przejściach spowiadająca się nauczycielowi   Całkowicie popieram, więc jak będziesz wolna albo będziesz miała ochotę to ja czekam