IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Kawiarnia 'Petit Appetite'

 

 Kawiarnia 'Petit Appetite'

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
the civilian
Noah Atterbury
Noah Atterbury
https://panem.forumpl.net/t1889-noah-atterbury#24419
https://panem.forumpl.net/t249-noah-atterbury
https://panem.forumpl.net/t1314-noah-atterbury
https://panem.forumpl.net/t563-noah
https://panem.forumpl.net/t1190-noah-atterbury
Wiek : 19
Zawód : Kelner w 'Well-born' i student
Przy sobie : medalik z ampułką cyjanku, zapalniczka, broń palna, zezwolenie na posiadanie broni, paczka papierosów, nóż ceramiczny
Znaki szczególne : piegipiegipiegi
Obrażenia : Złamane serce i nadszarpnięte zaufanie

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptyPią Maj 03, 2013 3:01 pm



Niewielka, cicha i spokojna kawiarenka, serwująca jedne z najlepszych kaw w całym Kapitolu. Prowadzona przez starsze już małżeństwo, może pochwalić się bogatym menu gorących i zimnych napojów, a także specjalnością właścicielki - kremówkami z polewą z toffi.
Powrót do góry Go down
the victim
Tyrion Stark
Tyrion Stark
Wiek : 23
Zawód : Ratownik medyczny

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptyCzw Lip 04, 2013 12:01 pm

//Opustoszały Dom//

Wyjście z obrzeży trudne nie było, najgorsze w zasadzie było przed nimi, ale Tyrion był jak ryba w wodzie. Prowadził Catrice "swoimi ścieżkami", jak zwykł mawiać. Zamiast iść główną ulicą, kierował swoją towarzyszkę bocznymi alejkami. Co pewien czas zatrzymywał się, nasłuchiwał biorąc głęboki wdech. Co jakiś czas słychać było jakieś zbiegowisko i szamotaninę na głównej ulicy. Tyrion spojrzał na Catrice.
- Witaj w Dzielnicy Rebeliantów... - zaczął niesamowicie oficjalnym tonem, po czym dodał swój komentarz. - W miejscu, w którym jeśli nie będziesz uważać, skończysz w rynsztoku z nożem w plecach szybciej niż myślisz...
Co prawda, mieszkał w tej dzielnicy, ale w tej "spokojniejszej" części, jeśli można to tak nazwać. Westchnął, po czym rzucił na nią okiem i uśmiechnął się. - Boisz się? - zapytał figlarnie, po czym dodał nieco ciszej. - Ja się bałem jak pierwszy raz tu przyszedłem...
Złapał ją ponownie za dłoń, a jego uścisk był mocny, stanowczy. Można by było odnieść wrażenie, że Tyrion mógłby zapewnić tu bezpieczeństwo niejednej kobiecie.
- Jesteśmy na miejscu... - powiedział, skręcając w jedną z bocznych alejek. Po chwili wyszli na główną ulicę, zaraz przy kawiarni Petit Appetite. Trzymając ją blisko siebie spokojnie przeszedł wzdłuż ogrodzenia i będąc przy drzwiach, otworzył je, przepuszczając ją pierwszą. Rycerstwo nie umarło.
W środku było niesamowicie przytulnie i urządzone ze smakiem. Kolorystyka beżowo-czarna, spokojna dla ucha muzyka lecąca z szafy grającej i miłe ciepło, które było ciekawym doświadczeniem po zimnie na obrzeżach. Gdy tylko obydwoje znaleźli się w środku, Tyrion machnął przyjaźnie w kierunku gościa przy ladzie. Ten odmachał mu podobnie, mówiąc coś w stylu "Patrzcie, pająk wlazł do naszej sieci dziś...". Młody ratownik spojrzał na Catrice i uśmiechnął się.
- Mają tu najlepszą kawę w całym Kapitolu...zapewniam... - po czym pociągnął ją w kierunku pewnego stolika przy końcu sali, dość mocno odsuniętego od reszty, ale idealnego do rozmów w cztery oczy. Tyrion krzyknął tylko do swego przyjaciela przy ladzie.
- Jedną mocną czarną kawę dla tej ładnej Pani...a mnie to co zawsze... - powiedział, po czym podprowadził Catrice do stolika. Tam, pozwolił sobie zdjąć jej płaszcz, bo było tu niesamowicie ciepło, i powiesić na wieszaku obok. Gdy kobieta zajęła miejsce, usiadł obok niej. Stoliczek był malutki, więc siadanie naprzeciwko byłoby dość...dziwne. Jeszcze wyglądałoby to tak, jakoby byli na randce. Co byłoby dość kuszącą perspektywą... - powiedział w myślach do siebie
Po paru minutach kelner przyniósł Catrice niesamowicie intensywnie pachnącą kawę, a przed Tyrionem położył szklankę i butelkę Jacka Danielsa. Gdy tylko odszedł, Tyrion uśmiechnął się lekko, tłumacząc się z tego wszystkiego.
- Uratowałem jego córkę, gdy dostała epilepsji...mówi, że ma dozgonny dług wdzięczności... - uśmiechnął się lekko, po czym spojrzał prosto w jej oczy. Poczuł znów napływ ciepła.
- Wiesz...jesteś...najbardziej tajemniczą niespodzianką mojego dzisiejszego dnia... - zaczął, jak zwykle szczerze i otwarcie, nalewając sobie nieco bursztynowego trunku. - Cóż, może wrócimy do spraw tajemnic, hm?
Nie dawał za wygraną, o nie. Wskazał palcem na whiskey.
- To moja kolejna... jestem praktycznie uzależniony...a Twoje? - zaczął, a po chwili dodał. - Odsłoń trochę swojej duszy... nie jest pewnie straszna...
Powrót do góry Go down
the leader
Catrice Tudor
Catrice Tudor
https://panem.forumpl.net/t1914-catrice-tudor
https://panem.forumpl.net/t741-catrice
https://panem.forumpl.net/t1285-catrice-tudor
https://panem.forumpl.net/t1231-you-saw-her-walking-over-poison-ivy-leaves
https://panem.forumpl.net/t740-catrice
https://panem.forumpl.net/t3453-kwatera-catrice-tudor#55562
Wiek : 20
Zawód : Strażnik Pokoju [dawniej morderca]
Przy sobie : Mundur, kamizelka kuloodporna, krótkofalówka, telefon komórkowy. Broń palna, dwa magazynki, paralizator,
Znaki szczególne : BIały mundur, długie włosy, słodki uśmiech, zawiązany czarny męski krawat na prawym nadgarstku
Obrażenia : -

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptyCzw Lip 04, 2013 1:10 pm

// opuszczony dom

Wizja kubka, wypełnionego mocną, czarną kawą kusiła do tego stopnia, że Catrice nie protestowała nawet wtedy, gdy złapał ją za rękę. Miała w zwyczaju unikać kontaktu z innymi, w szczególności takiego, który połączony był z dotykaniem kogoś… Ale rozumiała, że jej nowy znajomy, którego w myślach nazywała po prostu „kumpel”, chciał być użyteczny i ochronić ją przed wszelkimi niepowodzeniami…
Nie żeby nie dała rady sama, skoro gołymi rękami była w stanie skręcić komuś kark w kilka sekund.
Kluczyli ścieżkami, wiodącymi do dzielnicy rebeliantów, zamiast iść jedną główną drogą. Jednak panna Tudor doceniła tę dłuższą podróż, rozglądając się po jakże zmienionym Kapitolu. Teraz miasto było zupełnie inne, ciężko było się odnaleźć wśród gruzów dawnego Panem, na którym powstawało właśnie nowe.
- Witaj w Dzielnicy Rebeliantów... W miejscu, w którym jeśli nie będziesz uważać, skończysz w rynsztoku z nożem w plecach szybciej niż myślisz... – gdy powitał ją tymi słowami, miała ochotę zaśmiać się głośno i uświadomić mu, że to raczej jej przeciwnik skończy z nożem w jakimś paskudnym miejscu.
- Nie boję się. – stwierdziła krótko. – Wydaje mi się, że już kiedyś byłam w tej dzielnicy, jeszcze przed rebelią…
Lekkie, wiarygodne kłamstwo. Znała tę dzielnicę, a w szczególności znała kawiarnię, do której zabrał ją Tyrion. Często spotykała się tu z potencjalnymi ofiarami i jednym z doradców Snowa, który często przynosił jej obszerne raporty dotyczące ofiar.
Kiedy weszła, poczuła nagły podmuch ciepła i z westchnieniem ulgi zorientowała się, że właściciel jej nie poznaje. No tak, przebywając tutaj przed rebelią, miała czarne włosy, albo zielone włosy, albo sztuczne rzęsy z pawich piór – wszystko, byleby wpasować się w tłum. Snow uwielbiał niektóre z jej kamuflaży.
- Mają tu najlepszą kawę w całym Kapitolu...zapewniam... – pociągnął ją w stronę małego stoliczka przy końcu ściany, który wyglądał, jakby czekał na randkowiczów, świeczuszki, kwiatki i pierścionek. Wzdrygnęła się lekko, z pewnym niesmakiem kontemplując przytulny kącik… A może to była też kwestia dłoni Starka, która przez moment dotykała jej pleców…? Być może.
Gdy usiedli, zamówił dla niej kawę, a dla siebie butelkę Jacka Danielsa. Kiedy pił, jego wzrok przesuwał się po jej ciele, sporadycznie zatrzymując się na wysokości  jej obojczyków, jak gdyby obserwował zawieszony na jej szyi długi łańcuszek.
- Uratowałem jego córkę, gdy dostała epilepsji...mówi, że ma dozgonny dług wdzięczności... – powiedział, zapewne mając na myśli właściciela lokalu. Gdy Cat uniosła głowę, zauważyła, że facet przygląda im się z szerokim uśmiechem. Czyżby myślał, że jest dziewczyną jego ulubionego klienta…?
- Wiesz...jesteś...najbardziej tajemniczą niespodzianką mojego dzisiejszego dnia...  – stwierdził, nalewając sobie whisky do szklanki z lodem. - Cóż, może wrócimy do spraw tajemnic, hm?
Miał dobry gust w kwestii alkoholu. A ona… Cóż, Catrice miała ogromną ochotę napić się kawy z odrobiną whisky, ale nie piła za dnia. I nie w miejscach publicznych.
- Lubisz zadawać dużo pytań – mruknęła, upijając łyk kawy. Była cudownie mocna, istny szatan bez cukru. Miała jednak ochotę na jego napój. I na małą sztuczkę z kostkami lodu.. .Może kiedyś.
- To moja kolejna... jestem praktycznie uzależniony...a Twoje? – wskazał palcem na szklaneczkę z alkoholem, nadal ciągnąc ją za język. Uparty był, a to budziło jej rozbawienie. - Odsłoń trochę swojej duszy... nie jest pewnie straszna...
To przeważyło. Pewnie chciał dodać coś jeszcze, ale znienacka zabrała mu szklankę i upiła mały łyk alkoholu, jednocześnie pozwalając, by do jej ust wsunęły się dwie kostki lodu. Odstawiła naczynie i zerknęła na niego, chrupiąc sobie lód. Uśmiechnęła się, nieco bezczelnie.
- Cóż… Muszę cię strasznie fascynować, skoro tak wypytujesz… – zamruczała, oblizując się.  – Uwielbiam mocną kawę, nie cierpię cukru, mam alergię na gluten. Jeżdżę konno od dziecka, lubię bale i historię. Sypiam nago, przed wybuchem rebelii miałam dwa koty, lubię czytać książki i zaprojektowałam tatuaż, który ma mój brat. – wzmianka o spaniu nago była zabiegiem celowym, podobnie jak cała ta szopka z lodem. Nudziła się w Kapitolu, a Tyrion Stark był całkiem niezłym kumplem.
- Twoja kolej. – rzuciła słodko.
Powrót do góry Go down
the victim
Tyrion Stark
Tyrion Stark
Wiek : 23
Zawód : Ratownik medyczny

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptyCzw Lip 04, 2013 7:07 pm

Musiał przyznać, że trafił w dziesiątkę, jeśli chodzi o lokal. Mógł zawsze na właścicielu polegać, choć z drugiej strony było mu trochę głupio, że czasem nadmiernie wykorzystywał jego gościnność. Głównie chodzi o Jacka - tak, to jego pięta achillesowa. Catrice przez to mogła dostrzec i pewnie zorientować się, że był niewolnikiem bursztynowego trunku. I w sumie jakoś mu się nie próbował przeciwstawić. Rozumieli się bez słów- Jack i Tyrion. Ale wracając do naszej dwójki - zauważył na twarzy Catrice zadowolenie, gdy weszli do środka, co miło połechtało jego ego w doborze miejsca, choć z drugiej strony nie mógł być świadomy, że panienka Tudor już tutaj była. Co więcej - przesiadywała tutaj ze swoimi przyszłymi ofiarami - jak miło.
Wzdrygnęła się lekko, z pewnym niesmakiem kontemplując przytulny kącik… A może to była też kwestia dłoni Starka, która przez moment dotykała jej pleców…? Jego dłoń całkowicie...automatycznie się znalazła na jej plecach. Nawet przez czarny płaszcz czuł, że pod warstwą ubrań znajdowała się niezwykle aksamitna skóra. Poczuł mrowienie w palcach i zaraz zabrał rękę. Musiał też wyrównać oddech, bo niebezpiecznie przyspieszył. Co się ze mną kurna dzieje? - pytał samego siebie mając nadzieję, że znajdzie odpowiedź szybko. Gdy rozkoszował zmysł smaku trunkiem, sycił wzrok pięknym widokiem delikatnej Catrice. Co prawda, jego wzrok czasem nieznacznie zniżał się na poziom obojczyka, ale robił to dość...subtelnie, a nie bezczelnie. Uśmiechnął się do swojej towarzyszki widząc, jak ta patrzy w kierunku właściciela. Jego wzrok również podążył za nią i posłał znajomemu znaczące spojrzenie.
- Lubisz zadawać dużo pytań – mruknęła, upijając łyk kawy. Po raz kolejny obdarzył ją uśmiechem, w którym był widoczny zalążek zaciekawienia. Odpowiedział po chwili, odstawiając szklankę z whiskey.
- Jestem po prostu ciekawy... - oblizał nieznacznie usta, po czym dodał. - Pewnie trafię za ciekawość i wścibstwo do piekła, ale...co mi tam.. Zaśmiał się cicho, po czym Catrice zrobiła coś, co zupełnie zbiło go z wyznaczonej ścieżki dotarcia do jej wnętrza. Obserwował swoimi brązowymi tęczówkami, jak kobieta bierze jego szklankę, upiła nieco Jacka wraz z kostkami lodu. Zaczęła gryźć i chrupać lód. Tyrion nie wiedział jak zareagować, uniósł jedną brew w geście lekkiego zdziwienia, ale nie przerywał kontaktu wzrokowego, który stawał się coraz bardziej...magnetyczny? Na chwilę jego źrenice zjechały w dół, gdy kawałek rozkruszonego lodu ścieknął jej po brodzie i wsunął się w dekolt. Przełknął cicho ślinę, bo poczuł niesamowitą falę gorąca.
- Cóż… Muszę cię strasznie fascynować, skoro tak wypytujesz… Na jej wypowiedź zmrużył lekko oczy i odpowiedział.
- Nawet nie wiesz jak bardzo...
Potem z widocznym zainteresowaniem wysłuchał małej wyliczanki. Najbardziej oczywiście zastanowiło go sypianie nago, co można było zauważyć, gdy jego źrenice się rozszerzyły. Westchnął cicho. - To...ciekawe... - powiedział, po zakończeniu. Wtedy Catrice spojrzała na niego słodko i przyszła kolej na niego.
- Uwielbiam whiskey, jak już wiesz , potrafię strzelać z łuku, rzucać dobrze nożami, kamuflować się, lubię komiksy i książki popularnonaukowe, nie sypiam nago, mam tatuaż pająka na prawej łopatce...hmm... - zastanowił się, co jeszcze mógłby powiedzieć. Po chwili dodał. - I dziwię się sam sobie, że jestem w stosunku do Ciebie tak otwarty...
Uśmiechnął się szeroko, biorąc szklankę w dłoń i wychylając łyk Jacka, który mile podrażnił jego podniebienie. Nachylił się ku niej tak, by mogła odczuć jego oddech na swojej twarzy. Oddech był spokojny. Jego źrenice były wręcz świdrujące jej spojrzenie.
- Muszę przyznać, że jeśli chodzi o kuszenie kogoś...jesteś dobra... - stwierdził, a po chwili zbliżył się tak, że niemalże szeptał wprost do jej ucha. - Ale ja też potrafię...
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptyCzw Lip 04, 2013 7:08 pm

Na telefon komórkowy Catrice przychodzi wiadomość.

    Masz 1 nową wiadomość tekstową od:
    Blocked ID

    Skasuj tę wiadomość zaraz po przeczytaniu.

    Dostajesz nowy cel do wyeliminowania.
    Obiekt nazywa się [wiadomość zaszyfrowana].
    Teczkę obiektu znajdziesz na swoim biurku.

Zaszyfrowana część wiadomości zostanie przesłana na pw.
Powrót do góry Go down
the leader
Catrice Tudor
Catrice Tudor
https://panem.forumpl.net/t1914-catrice-tudor
https://panem.forumpl.net/t741-catrice
https://panem.forumpl.net/t1285-catrice-tudor
https://panem.forumpl.net/t1231-you-saw-her-walking-over-poison-ivy-leaves
https://panem.forumpl.net/t740-catrice
https://panem.forumpl.net/t3453-kwatera-catrice-tudor#55562
Wiek : 20
Zawód : Strażnik Pokoju [dawniej morderca]
Przy sobie : Mundur, kamizelka kuloodporna, krótkofalówka, telefon komórkowy. Broń palna, dwa magazynki, paralizator,
Znaki szczególne : BIały mundur, długie włosy, słodki uśmiech, zawiązany czarny męski krawat na prawym nadgarstku
Obrażenia : -

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptyPią Lip 05, 2013 11:20 am

- Uwielbiam whiskey, jak już wiesz , potrafię strzelać z łuku, rzucać dobrze nożami, kamuflować się, lubię komiksy i książki popularnonaukowe, nie sypiam nago, mam tatuaż pająka na prawej łopatce...hmm... I dziwię się sam sobie, że jestem w stosunku do Ciebie tak otwarty...
Kiedy się zbliżył, ich usta znalazły się blisko siebie, a Tyrion patrzył na nią tak, jakby chciał nie tylko obserwować, ale i przejrzeć całą jej duszę.
- Muszę przyznać, że jeśli chodzi o kuszenie kogoś...jesteś dobra... Ale ja też potrafię... – wyszeptał jej cicho do ucha.
Zamknęła na chwilę oczy, a gdy je otworzyła… Nadal był blisko, stanowczo za blisko.
- Kiedyś założymy się o to, kto kogo pierwszy uwiedzie – zamruczała i pochyliła się szybko, by ugryźć go lekko w szyję. Blisko tętnicy, na tyle mocno, żeby został ślad. Wszystko to tak błyskawicznie, że gdy na nią spojrzał, sączyła spokojnie kawę. Uśmiechała się, ale teraz uśmiech był spokojniejszy.
- Możesz mieć kłopoty przez to, że wprowadziłeś mnie, gdy nie miałam przepustki…?

Nagle poczuła wibrację w kieszeni płaszcza. Jej telefon… Cóż, nie dzwonił prawie nigdy, chyba, że chodziło o…
- Przepraszam, to może być wiadomość od głównej trenerki w Ośrodku – gdy zerknęła na telefon, nie dała po sobie poznać, o co chodzi. Bez wahania skasowała wiadomość i uśmiechnęła się do swojego rozmówcy.
- Czuję się taka przytłoczona tym, że co rusz dostaję jakieś smsy dotyczące szkolenia… Nawet nie wiem, jakie obejmę stanowisko! – zaśmiała się cicho.
Podczas gdy mówiła mu o szkoleniu, jej umysł pracował na najwyższych obrotach. Czuła, że jej dotychczasowy ekwipunek to za mało. Następna duszyczka do uśmiercenia to nie była byle jaka płotka, a ktoś ważny, kto musi wybuchowo wręcz pożegnać się z tym światem.
- Lubisz podróże? – zapytała znienacka. – Kiedy byłam dzieckiem, ojciec opowiadał mi o tym, co było kiedyś, nim powstało Panem. Mieliśmy w domu masę książek na ten temat. Zawsze chciałam zobaczyć Anglię… Ciekawe, czy jeszcze istnieje…
Nagle poczuła się odrobinę słabo. Po raz pierwszy od dawna kawa miała na nią odmienny wpływ, co nie do końca było takie fajne. Westchnęła cicho.
- Słuchaj… – zaczęła, udając dość niepewną. – Znasz jakiś mały motel czy coś, w którym mogłabym się na razie zakwaterować…? Na razie nie wiadomo, gdzie mnie umieszczą…
Powrót do góry Go down
the pariah
Lophia Breefling
Lophia Breefling
https://panem.forumpl.net/t1982-lophia-breefling
https://panem.forumpl.net/t514-loph
https://panem.forumpl.net/t1299-lophia-breefling
https://panem.forumpl.net/t744-wspomnienia-panny-breefling
https://panem.forumpl.net/t751-lophia
https://panem.forumpl.net/t745-lophia-breefling
Wiek : 22
Zawód : Sprzedawczyni, samozwańczy lekarz, zastępca szefa Kolczatki
Przy sobie : Dokumenty, paczka papierosów, zapalniczka, broń, telefon komórkowy
Znaki szczególne : ukryte pod bransoletkami blizny na nadgarstkach

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptyPią Lip 05, 2013 4:28 pm

//Emerald Park
Przemarznięta Lophia długo błąkała się po ulicach zupełnie bez celu. Czy ryzykowała? Kilkakrotnie podeszła pod mury KOLC-a, ale nie udało jej się przemknąć. Klęła pod nosem, przestępując z nogi na nogę. Kiedy zupełnie straciła czucie w palcach postanowiła wreszcie coś... Postanowić. A postanowić mianowicie, dokąd się udać, żeby nie zmienić się w dogorywający sopel lodu. Przedramieniem popchnęła pierwsze drzwi, jakie napotkała, trafiając do ulubionej niegdyś kawiarni jej zmarłego brata.
Zobaczmy, czy miałeś gust.
W środku znajdowały się tylko dwie osoby, mężczyzna i kobieta zajęci rozmową. Panna Breefling usiadła przy jak najdalej umieszczonym stoliku i otworzyła kartę. Zaraz po tym jak zebrała ją z podłogi. Skostniałe palce nie były w stanie utrzymać nawet pliku kartek. Uśmiechnęła się przepraszająco do kelnera.
- Dużą czarną poproszę - odezwała się, rozcierając dłonie.
- Już się robi - odpowiedział przyjaźnie po czym zniknął za ladą. Kobieta wyjrzała przez szybę, zauważając kilka osób brnących przez śnieg.
Wyglądam tak samo. Tylko do tego zasypiam na siedząco.
- Proszę bardzo i życzę smacznego - odezwał się ten sam mężczyzna, stawiając przed nią kubek z parującą kawą. Pociągnęła łyk czując jak wracają jej siły. Była wykończona, nie pamiętała, kiedy ostatnio spała. A nie wyspała się tak naprawdę od wielu miesięcy.
Oparła się wygodnie na krześle, starając się wymyślić jakiś sposób na przedostanie się do KOLC-a.
Powrót do góry Go down
the victim
Tyrion Stark
Tyrion Stark
Wiek : 23
Zawód : Ratownik medyczny

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptyPią Lip 05, 2013 8:55 pm

- Kiedyś założymy się o to, kto kogo pierwszy uwiedzie – zamruczała i pochyliła się szybko, by ugryźć go lekko w szyję. Blisko tętnicy, na tyle mocno, żeby został ślad. Wszystko to tak błyskawicznie, że gdy na nią spojrzał, sączyła spokojnie kawę. Uśmiechała się, ale teraz uśmiech był spokojniejszy.
- Możesz mieć kłopoty przez to, że wprowadziłeś mnie, gdy nie miałam przepustki…?

Jej bliskość działała na niego bardzo..pozytywnie, jego organizm wydzielał tak dużą ilość męskich hormonów, że sam się sobie dziwił. Uśmiechnął się, a na wieść o zakładzie wyszczerzył dodatkowo ząbki. Już miał coś powiedzieć, ale poczuł ból na szyi, spowodowany jej zabawą zębami na jego skórze. Musiał przyznać, że czuł, że zostanie mu ślad, ale...to było fajne, dodatkowo jej usta zahaczyły o jego skórę, co oprócz bólu uaktywniło lawinę przyjemnych dreszczy. Źrenice mu się rozszerzyły natychmiast. Dopiero po krótkiej chwili odpowiedział.
- Hmm..nie...jak mnie złapią, to zabiją... - wzruszył ramionami. - Nic takiego...
Potem Catrice dostała wiadomość, Tyrion poczekał kulturalnie, a jej wytłumaczenia co do nadawcy skwitował lekkim kiwnięciem głowy.
Lubisz podróże? – zapytała znienacka. – Kiedy byłam dzieckiem, ojciec opowiadał mi o tym, co było kiedyś, nim powstało Panem. Mieliśmy w domu masę książek na ten temat. Zawsze chciałam zobaczyć Anglię… Ciekawe, czy jeszcze istnieje…
Czy lubił podróże? Nie, bo nigdy na żadnej nie był, cały czas przesiadywał w Panem. Wysłuchał ją uważnie, po czym odpowiedział.
- Musiałbym wziąć w jakiejś udział, by polubić... - powiedział szybko, wpatrując się intensywnie w jej głębokie oczy. A potem, zadała pytanie, które najmniej spodziewał się usłyszeć.
- Słuchaj… – zaczęła, udając dość niepewną. – Znasz jakiś mały motel czy coś, w którym mogłabym się na razie zakwaterować…? Na razie nie wiadomo, gdzie mnie umieszczą…
Poczuł miłe ciepło ściskające serce. Zastanowił się chwilę, ale...nic mu nie przychodziło do głowy, poza...
- Wiesz, jeśli to dla Ciebie nie będzie krępujące... - zaczął, gryząc się w język. Po chwili dodał - Mógłbym Cię przenocować...u siebie... co prawda to mała kawalerka, ale przytulna...
Oblizał wargi, a opuszki palców lekko dotknęły jej karku.
Powrót do góry Go down
the leader
Catrice Tudor
Catrice Tudor
https://panem.forumpl.net/t1914-catrice-tudor
https://panem.forumpl.net/t741-catrice
https://panem.forumpl.net/t1285-catrice-tudor
https://panem.forumpl.net/t1231-you-saw-her-walking-over-poison-ivy-leaves
https://panem.forumpl.net/t740-catrice
https://panem.forumpl.net/t3453-kwatera-catrice-tudor#55562
Wiek : 20
Zawód : Strażnik Pokoju [dawniej morderca]
Przy sobie : Mundur, kamizelka kuloodporna, krótkofalówka, telefon komórkowy. Broń palna, dwa magazynki, paralizator,
Znaki szczególne : BIały mundur, długie włosy, słodki uśmiech, zawiązany czarny męski krawat na prawym nadgarstku
Obrażenia : -

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptySob Lip 06, 2013 1:44 am

Catrice zwróciła uwagę, że jakiś czas po nich, do kawiarni weszła kolejna osoba. Kobieta. Póki co, nie wyglądała jak ktoś, kto mógłby jej w jakikolwiek sposób zaszkodzić, odwróciła więc głowę z powrotem w stronę Starka i uśmiechnęła się.
- Przez pewien czas podróżowałam z ojcem po dystryktach.
Wzruszyła ramionami, jak gdyby chciała powiedzieć, że to nic takiego, ot, najzwyklejsze w świecie podróże. Zaskoczył ją nagłą propozycją tego, żeby zatrzymała się w jego kawalerce. Uniosła brew. „Mógłbym Cię przenocować...u siebie... co prawda to mała kawalerka, ale przytulna...” brzmiało dokładnie jak zapowiedź nocy spędzonej na seksie, a ona raczej miała ochotę na sen, najlepiej w pięknym, zabytkowym łóżku, w którym sypiała, przebywając z wizytą u prezydenta Snowa.
- To bardzo... Miłe z twojej strony, ale czy twoi współlokatorzy nie będą mieli nic naprzeciwko?
Odstawiła pusty już kubek z kawą na stolik i oparła głowę na dłoniach, tłumiąc ziewnięcie. Była śpiąca, a przez najbliższe dni czekały ją spacerki po kryjówkach i kombinowanie ekwipunku na wycieczkę do ofiary numer siedemdziesiąt jeden. Ładna liczba.
Tym razem nie zdążyła stłumić ziewnięcia, a jedynie wydała z siebie dźwięk zbliżony do słodkiego mruczenia. Była śpiąca i poniekąd urocza, kiedy zwichrzyła dłonią włosy i oparła się o stolik, jakby zamierzając uciąć sobie drzemkę.
Powrót do góry Go down
the pariah
Lophia Breefling
Lophia Breefling
https://panem.forumpl.net/t1982-lophia-breefling
https://panem.forumpl.net/t514-loph
https://panem.forumpl.net/t1299-lophia-breefling
https://panem.forumpl.net/t744-wspomnienia-panny-breefling
https://panem.forumpl.net/t751-lophia
https://panem.forumpl.net/t745-lophia-breefling
Wiek : 22
Zawód : Sprzedawczyni, samozwańczy lekarz, zastępca szefa Kolczatki
Przy sobie : Dokumenty, paczka papierosów, zapalniczka, broń, telefon komórkowy
Znaki szczególne : ukryte pod bransoletkami blizny na nadgarstkach

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptySob Lip 06, 2013 11:28 am

Kątem oka zauważyła (choć niekoniecznie chciała) znaczącą poufałość jej towarzyszy względem siebie. Uśmiechnęła się pod nosem. Czy to były czasy na miłość? Może nie tak daleko. Na namiętność i pożądanie? Każde uczucie mogło ich zgubić, każda nić przywiązania. Jak jej rodzinę. Nie rozdzielili się i zginęli.
- Przepraszam, można prosić o rachunek? - Uśmiechnęła się do miłego kelnera, wyciągając portfel z torby. W dawnych czasach zapewne zdecydowałaby się na napiwek, ale ostatnimi czasy wydawała coraz więcej pieniędzy. A wszystko na mieszkańców KOLC-a. Dopiła kawę i wstała, starając się nie narobić za dużo hałasu, nie zakłócić chwili rozmowy nieznajomej parze. Założyła na siebie prawie suchy płaszcz i poprawiła rękawiczki, po czym popchnęła drzwi i wyszła prosto na zaśnieżoną ulicę. Lodowaty wiatr przeniknął jej już rozgrzane ciało sprawiając, że zaczęła drżeć.
Spróbuję jeszcze raz - pomyślała ułamek sekundy po tym, jak gdzieś w niej zapadła decyzja. Pójdzie pod mury KOLC-a jeszcze raz. Ale najpierw zabierze zapasy z zaplecza.
//Pokój Fransa
Powrót do góry Go down
the leader
Catrice Tudor
Catrice Tudor
https://panem.forumpl.net/t1914-catrice-tudor
https://panem.forumpl.net/t741-catrice
https://panem.forumpl.net/t1285-catrice-tudor
https://panem.forumpl.net/t1231-you-saw-her-walking-over-poison-ivy-leaves
https://panem.forumpl.net/t740-catrice
https://panem.forumpl.net/t3453-kwatera-catrice-tudor#55562
Wiek : 20
Zawód : Strażnik Pokoju [dawniej morderca]
Przy sobie : Mundur, kamizelka kuloodporna, krótkofalówka, telefon komórkowy. Broń palna, dwa magazynki, paralizator,
Znaki szczególne : BIały mundur, długie włosy, słodki uśmiech, zawiązany czarny męski krawat na prawym nadgarstku
Obrażenia : -

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptyPon Lip 08, 2013 9:57 pm

Im dłużej siedzieli w milczeniu, irytacja Catrice narastała. Czas mijał, lada moment zaczynała się parada trybutów… A może już trwała? Mniejsza, nie miała obowiązku na niej być; jej praca zaczynała się od jutrzejszego poranka i miała polegać na nadzorowaniu dwudziestki czwórki względnie rozbrykanych nastolatków, tłumacząc im przy okazji, jak radzić sobie na arenie.
Przez jakiś czas pomagała ojcu i matce szkolić zawodowców. Wiązało się to zawsze z lekkim dreszczykiem emocji i znacznymi przypływami adrenaliny. Skoki, przewroty, wspinaczka, rzut oszczepem, rozpalanie ogniska, strzelanie z łuku, kamuflaż, odkażanie wody, rzut nożem. Nawet gdyby wyrwano ją z najtwardszego snu, w ułamku sekundy byłaby przytomna i gotowa do zabicia. Ot, kolejny wymóg Snowa, który – jak na prezydenta Panem przystało – żądał od niej perfekcji. Potknęła się przy zastawianiu sideł? Śmiał się z niej, dopóki nie zacisnęła zębów i nie wykonała zadania należycie. Wielu ludzi widziało w nim jedynie bezwzględnego tyrana – ona widziała w nim starszawego pana w sile wieku, który lubił ględzić o truciznach przy herbatce z kapką wódki.
Stark nadal nie wypowiedział ani słowa; być może rozmyślał o swojej siostrze, może o Igrzyskach… A może po prostu myśli o tym, jak strasznie chce mnie przelecieć, przemknęło jej przez głowę, co zaowocowało natychmiastowym ironicznym uśmieszkiem. Nie była ani głupia, ani ślepa. Facet to facet, czyli w większości przypadków zwierzę myślące dolnymi partiami ciała.
Bez słowa wstała i podeszła do lady. Gdy właściciel lokalu podszedł, podziękowała mu za kawę i zapłaciła należność, zostawiając mężczyźnie napiwek. Miała w nosie jego zapewnienia, że to na koszt firmy. Lubiła być niezależna, ot co.
Zarzuciła na siebie płaszcz tuż po wyjściu z kawiarni, z szerokim uśmiechem witając powiew zimnego wiatru. Mijający ją starszy człowiek ukłonił się młodej i roześmianej dziewczynie, na co odpowiedziała grzecznym dygnięciem.
Wciąż miała w głowie wiadomość z zablokowanego numeru, zawierającą nazwisko jej przyszłej ofiary. Na samą myśl o tym zaczynała przypominać sobie wszystkie swoje zlecenia, każde po kolei. Teraz przyszedł czas na kolejne.
Wieczór. Zahaczy o jakiegoś ze swoich anonimowych znajomych, weźmie szybki prysznic, prześpi się chwilę i stawi w Ośrodku Szkoleniowym, gotowa do pracy.
Pogwizdując wesoło, ruszyła ulicą w tylko sobie znanym kierunku.

//zt. następny post pojawi się w Ośrodku Szkoleniowym.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptySob Wrz 14, 2013 11:13 pm

Wchodząc do kawiarni, Eva mogła dostrzec wysokiego, ciemnoskórego mężczyznę, który spoglądał na nią z wyraźnym znużeniem. Być może to była osoba, która miała jej udzielić pewnych informacji? Nim zdążyła do niego podejść, poślizgnęła się na skórce od banana, którą ktoś upuścił na podłogę.
Powrót do góry Go down
the civilian
Eva Magnus
Eva Magnus
https://panem.forumpl.net/t1900-eva-magnus
https://panem.forumpl.net/t943-magnusiatko#8692
https://panem.forumpl.net/t920-eva
Wiek : 23
Zawód : pani szpieg, hakerka
Obrażenia : tabula rasa

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptySob Wrz 14, 2013 11:27 pm

// sypialnia Nikoli.

Po raz pierwszy wchodziła do tej kawiarni. Zazwyczaj kiedy chce się zrelaksować, po prostu siada na ławce w parku; jednakże czas na relaks jak na razie minął.
Praktycznie od progu poczuła przeszywające na wylot spojrzenie jakiegoś czarnoskórego mężczyzny, którego nigdy wcześniej nie widziała na oczy. Jakby na nią czekał. Nie powiedziałaby, że to on jest agresorem. Na ulicy mijała setki twarzy tak zwyczajnych jak ta. Z jego oczu spływało znużenie. Pokerowa twarz nie była jego mocną stroną.
Raz kozie śmierć. Albo mi. Wzięła głęboki oddech i już miała iść do stolika, przy którym siedział nieznajomy... Jeden krok, drugi i nagle poleciała lekko w bok. Moment, w którym oderwała się od ziemi był nawet znośny. Upadek już nie był jednak taki przyjemny.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptySob Wrz 14, 2013 11:46 pm

Mężczyzna, który obserwował Evę, zerwał się z miejsca, przy którym siedział, i podbiegł do kobiety. Silnym ruchem postawił ją na ziemię i posadził przy stoliku obok.
- No już, cała i zdrowa pani jest? - zapytał, uśmiechając się lekko.
Zlustrował Evę bacznym spojrzeniem i wyjął z kieszeni płaszcza zgiętą na pół teczkę. Postukał w nią palcem i znów zmierzył Magnus wzrokiem.
- Wie panienka, co to jest?
Powrót do góry Go down
the civilian
Eva Magnus
Eva Magnus
https://panem.forumpl.net/t1900-eva-magnus
https://panem.forumpl.net/t943-magnusiatko#8692
https://panem.forumpl.net/t920-eva
Wiek : 23
Zawód : pani szpieg, hakerka
Obrażenia : tabula rasa

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptyNie Wrz 15, 2013 12:03 am

To na pewno był on. Nawet nie zdążyła jęknąć, a już ten typ pomagał jej wstać. Szybko poderwał ją i usadził na krześle. Nie bolało ją prawie nic. To dobrze.
- No już, cała i zdrowa pani jest?
- Na ile to możliwe, tak. - nienawidziła być stawiana w sytuacji, kiedy to nie wie nic o drugiej stronie. Zawsze była w stanie zrobić malutki przynajmniej research. Dodawało jej to pewności siebie, wiedziała, jak ma postępować. Teraz czuła się zagubiona, ale nie miała zamiaru tego okazywać. Uroczy pan obleciał ją spojrzeniem i wyciągnął jakąś teczkę.
- Wie panienka, co to jest? - wiele teczek przewinęło się przez jej ręce, ale tej nie widziała na oczy. Była tego absolutnie pewna.
- Nie wiem, ale mam pewność, że pan mnie oświeci. - oby taktyka kozaczenia póki może dała jakieś rezultaty.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptyNie Wrz 15, 2013 12:45 pm

Mężczyzna strzelił palcami na barmana i zamówił mocną, gorącą herbatę ze skórką pomarańczy. Spojrzał pytająco na Evę, oczekując jej zamówienia.
- Na koszt firmy, panno Magnus - uśmiechnął się do niej.
Ku zdziwieniu Evy, mężczyzna podrapał się po głowie i westchnął.
- Wpakowała się pani w niezłe bagno. Tak, wiemy, jakie ma pani zadanie, dlatego jest pani pod stałą obserwacją. Widzimy wszystko i wszystkich. Od każdego pani ruchu będzie zależeć czyjeś życie...
W jego kieszeni zawibrował telefon. Mężczyzna odczytał wiadomość i zmarszczył brwi.
- Kto wie, co może się jeszcze wydarzyć?
Znowu postukał palcami w teczkę i zabrał się do picia herbaty.
- Dostała pani ważne zadanie od Coin. A my wcale nie chcemy, by podała jej pani prawdziwe informacje. W teczce znajdują się fałszywe zaświadczenia o tym, kto włamał się do systemu transmisji podczas Parady Trybutów. Jeśli pójdzie nam pani na rękę, będziemy grzeczni... Jeśli nie... Kto zginie pierwszy, pani ukochany czy najlepsza przyjaciółka, której właśnie zabito partnera?
Nie czekając na odpowiedź Evy, dopił herbatę, zapłacił za rachunek i wyszedł z kawiarni, znikając w jednej z bocznych uliczek.




    Panno Magnus, na chwilę obecną jest pani wolna. Niewykluczone, że tajemniczy mężczyzna odezwie się jeszcze raz. co do zawartości teczki - nazwisko pewnej osoby pozostanie na tę chwilę tajemnicą, ale nie polecam przeglądania papierów w miejscu publicznym... Być może własna sypialnia, bez obecności ukochanego, będzie najlepszym pomysłem...?

Powrót do góry Go down
the civilian
Eva Magnus
Eva Magnus
https://panem.forumpl.net/t1900-eva-magnus
https://panem.forumpl.net/t943-magnusiatko#8692
https://panem.forumpl.net/t920-eva
Wiek : 23
Zawód : pani szpieg, hakerka
Obrażenia : tabula rasa

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptyNie Wrz 15, 2013 8:45 pm

Jej rozmówca złożył zamówienie, po czym spojrzał na nią, jak gdyby chciał, żeby poszła w jego ślady.
- Na koszt firmy, panno Magnus. - na koszt firmy mogła mu co najwyżej skopać jaja. Jaka szkoda, że przebywali w miejscu publicznym.
Mężczyzna podrapał się po głowie, jakby miał jakąś zagwozdkę. Nie, żeby ją to interesowało.
- Wpakowała się pani w niezłe bagno. Tak, wiemy, jakie ma pani zadanie, dlatego jest pani pod stałą obserwacją. Widzimy wszystko i wszystkich. Od każdego pani ruchu będzie zależeć czyjeś życie...
To nie było miłe. To było, do jasnej cholery, chore!
Usłyszała wibracje. Była wdzięczna, że nie pochodziły z jej telefonu. Nie wiedziałaby, co odpowiedzieć... Komukolwiek.
- Dostała pani ważne zadanie od Coin. A my wcale nie chcemy, by podała jej pani prawdziwe informacje. W teczce znajdują się fałszywe zaświadczenia o tym, kto włamał się do systemu transmisji podczas Parady Trybutów. Jeśli pójdzie nam pani na rękę, będziemy grzeczni... Jeśli nie... Kto zginie pierwszy, pani ukochany czy najlepsza przyjaciółka, której właśnie zabito partnera?
Miała sfałszować wyniki swoich poszukiwań? W grę wchodziło złamanie swojej najważniejszej zasady. Nie miała ich zbyt dużo, ale ta była dla niej niezwykle ważna. Miała już odpowiedzieć, że pan może zawartością sobie tyłek, kiedy ostatnie zdanie zwaliło ją z nóg.
Miała łzy w oczach. Kto zginie? Nikt nie zginie, nikt nie może zginąć. Nie przeżyje utraty ani jednej bliskiej jej osoby. Poza tym... Przyjaciółka, której właśnie zabito partnera? Przez to całe zamieszanie z zaręczynami zupełnie straciła kontakt z rzeczywistością. Brak kontaktu z rudzielcem nie zaniepokoił jej, a przecież powinien! Nie zdążyła nic odpowiedzieć, kiedy informator wyszedł z kawiarni. Nie widziała sensu w zatrzymywaniu go.
Pierwsze, co jej przyszło to głowy to to, żeby prosto z kawiarni udać się do Vivian. Ale... Teczka. Chciała ją najpierw schować. Najlepiej w swojej sypialni. Z ciężkim westchnieniem wstała od stolika i udała się w stronę wyjścia z kawiarenki.

// zt.
Powrót do góry Go down
Aurelia Soniere
Aurelia Soniere
Wiek : 30
Zawód : Lekarz

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptyWto Lis 26, 2013 6:46 pm

Aurelia miała wyśmienity nastrój. Sama nie była pewna z czego to wynika, bo zwykle jej podejście do życia było umiarkowanie chłodne. Ten dzień jednak sam się prosił o uśmiech, optymizm i westchnienie szczęścia. Być może wstała prawą nogą, a być może dopiero teraz sobie uświadomiła, jak wiele osiągnęła. Może nie do końca sama... Ale i tak była dumna. Fakt, że wolne dni u niej są dniem świątecznym, dlatego postanowiła ruszyć tyłek z kanapy i zajść do jakiegoś miejsca, do którego z braku czasu nie mogła wpaść. Najpierw pomyślała o barze, bo w sumie golnęłaby sobie. Potem stwierdziła, że jest po pierwsze za wcześnie a po drugie... To żałosne. Więc skierowała się do kawiarni.
Zamówiła dużą kawę i kawałek ciacha u kelnerki, która wyglądała na nieszczęśliwą, zmarnowaną i zapracowaną. Wrak człowieka. Mysie włosy, chorobliwa bladość i wory pod oczami. Normalnie takie przejawy człowieczeństwa byłby przez Aurelię wyśmiane i uznane za słabość, ale dzisiaj, jako że dzień był do prawdy piękny postanowiła rzucić dobrym napiwkiem- a niech ma coś kobietka od życia.
Była dla niej nawet miła i rzuciła uwagę, że korektor pod oczy byłby w wypadku kelnerki naprawdę pomocny. Dodała, że i kolor włosów wypadałoby zmienić, na co kobieta ją obsługująca zmrużyła ze złością oczy. Aurelia nie zrozumiała tego zachowania- daje babce dobrą rade, a ta nie wiadomo po co się irytuje.
Soniere zawsze miała problem ze zrozumieniem jednostek ludzkich.
Tak więc gdy oburzona kelnerka przyniosła jej zamówienie do stolika w rogu, Aurelia rzuciła tylko krzywy uśmiech i upiła łyk gorzkiej kawy, która sprawiła, że nawet fochy kelnerki stały się dla Auri zabawne i urocze- jak cały dzień.
Powrót do góry Go down
the civilian
Booker Rodwell
Booker Rodwell
https://panem.forumpl.net/t1929-booker-rodwell#24547
https://panem.forumpl.net/t464-booker#1642
https://panem.forumpl.net/t1310-booker-rodwell
https://panem.forumpl.net/t1389-nieskromny-telefon-bukera#17174
Wiek : 17
Zawód : Szpan, detektywienie
Przy sobie : scyzoryk, zapałki, papierosy, karty do gry, alkohol
Obrażenia : litery ALT wyryte na dłoni (obrażenie trwałe)

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptyWto Lis 26, 2013 7:32 pm

// Dom Zwycięzców {dzień po akcji w KOLCu}

Polowanie na śniadanie.
Wczorajszy dzień był pełen spraw do załatwienia, dniem wyrównywania rachunków i czasem, który musiałem poświęcić na ogólną pracę. Dużo czasu spędziliśmy w KOLCu i przynajmniej Cordelia zobaczyła wszystkich, na których jej zależy. Zupełnie nie wiem, po co się tam wybrałem. Nie potrafiłem nawet odnaleźć Evelyn, a raczej nie wydaje mi się, żeby mogła stamtąd uciec. Po głowie krążą mi najrozmaitsze projekcje oraz wersje wydarzeń, co mogło się naprawdę stać. Może złapali ją Strażnicy, bo coś przeskrobała. Może w końcu utworzono jakiś ruch oporu, który dyskretnie zabiera ludzi w bezpieczne miejsce. Może jakiś zboczeniec zaatakował ją w zaułku. Albo... umarła. Ale jak?
Zostałem zabrany na Igrzyska Śmierci. Wiadomo, że 'śmierci' w nazwie coś oznacza. A kiedy już udało mi się wygrać, okazało się, że zniknęła jedyna osoba z przeszłości, na której jeszcze mogłem polegać. A może tylko zanadto się zamartwiam, i po prostu się minęliśmy. A może nie chce mnie widzieć? Albo się zmieniła. Albo ja się zmieniłem. Albo zmieniliśmy się oboje.
Nieważne. Rano postanowiłem pójść sobie do centrum, żeby zjeść jakieś śniadanie z dala od wszystkich pozostałych zwycięzców. Mam ochotę wyrzucić się gdzieś. Gdzie nikt nie będzie mnie oceniał. Po rozebrzmieniu dzwoneczków nad drzwiami wejściowymi i lekkim powiewie wiatru, który wdarł się przez szparę w drzwiach zauważyłem czarnoskórą kobietę, zamawiającą kawę u podstarzałej kelnerki. Sytuacja wydawałaby się normalna, gdyby nie to, że owa pani zaczęła udzielać złotych rad dla pani kelner. To wydawało się z jednej strony zabawne, a z drugiej ekscentryczne. Oczywiście pracowniczka nie zareagowała ze zignorowaniem, lecz z lekkim grymasem odeszła, aby przyrządzić to, co zamówiła pani przy stoliku. Mimo zgryzoty i trochę zepsutego humoru pani kelner niezwykle szybko uwinęła się z zamówieniem, już po chwili gorąca kawa stała na stoliku w kącie kawiarenki. Dama dyskretnie uśmiechała się do siebie, jakby miała jeden ze swoich szczęśliwych dni. Nie wiedziałem, od czego to zależało, ale postanowiłem, że sprawdzę, dlaczego ma taki dobry nastrój.
- Mogę się przysiąść? - wymówiłem z pytającym wzrokiem.
Powrót do góry Go down
Aurelia Soniere
Aurelia Soniere
Wiek : 30
Zawód : Lekarz

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptyWto Lis 26, 2013 7:54 pm

Normalnie zaczepki, nawet najbardziej sympatyczne budziły w Aurelii jej parszywe odruchy, jednak... Rzuciła okiem na ni to chłopca ni to mężczyznę i... Coś jakby zainteresowanie przemknęło po jej twarzy. Ceniła odwagę u innych- sama raczej nie przysiadłaby się do nikogo, nawet gdyby wszystkie inne stoliki były zajęte, a miejsce do którego przyszła było by jedynym, w którym można dostać napój bogów- kawę. A jako, że miała dobry dzień uśmiechnęła się prawie promiennie.
- Ależ oczywiście.- padło przyzwolenie połączone z uważnym pełnym zainteresowania spojrzeniem. Zabrała z krzesła torebkę i przewiesiła ją na oparcie swojego siedzenia.
-Jak mija dzień?- zapytała niby od niechcenia unosząc kącik ust.
Powrót do góry Go down
the civilian
Booker Rodwell
Booker Rodwell
https://panem.forumpl.net/t1929-booker-rodwell#24547
https://panem.forumpl.net/t464-booker#1642
https://panem.forumpl.net/t1310-booker-rodwell
https://panem.forumpl.net/t1389-nieskromny-telefon-bukera#17174
Wiek : 17
Zawód : Szpan, detektywienie
Przy sobie : scyzoryk, zapałki, papierosy, karty do gry, alkohol
Obrażenia : litery ALT wyryte na dłoni (obrażenie trwałe)

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptyWto Lis 26, 2013 8:52 pm

- Ależ oczywiście.
Zadowolony z pozwolenia na bycie towarzystwem nieznajomej usiadłem przy stoliku. To było z lekka dziwne, przecież pozwoliła się przysiąść zupełnie obcej osobie. Jeśli obcą osobą można nazwać Bookra Rodwella, zwycięzcę 75. Igrzysk Głodowych, nieskromnie mówiąc. Kobieta uprzejmie zabrała swoją torebkę z krzesła, ustępując mi miejsca.
- Dziękuję - odparłem krótko, odwzajemniając uprzejmość.
- Jak mija dzień? - kobieta zapytała krótko.
Bardzo dobre pytanie. Sam nie potrafiłem na nie odpowiedzieć. Z jednej strony, to pierwsze dni mojej wolności. Pierwszy smak kapitolińskiego życia od wielu miesięcy. Nie wspominając już o samym przeżyciu Igrzysk i dwóch tygodni pod nadzorem szpitala. Z drugiej strony, cały czas odkrywam, że nie jest na tyle różowo, na ile bym sobie zamarzył. Bo razem z trudem przeszłości zniknęły wszystkie dobre aspekty tamtejszego życia. To wygląda tak, jakbym miał dyskretnie o wszystkim zapomnieć i pławić się w tym luksusie jak prosię.
- W sumie dobrze - odpowiedziałem bez większego pomyślunku - To samo widać u pani. Twarz wręcz promienieje zdrowym uśmiechem. - odrzekłem, żeby kontynuować wątek w rozmowie.
Powrót do góry Go down
Aurelia Soniere
Aurelia Soniere
Wiek : 30
Zawód : Lekarz

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptyWto Lis 26, 2013 9:05 pm

Aurelia przyglądała się jego twarzy. Stwierdziła, że jest jej w sumie znajoma... Ale jak zwykle nie wiedziała skąd. No cóż, pewnie gdzieś go minęła.
Na jego słowa rozpromieniła się jeszcze bardziej. Nigdy nie myślała, że uśmiech wygląda zdrowo. Dla niej to było słowo bliskoznaczne z "sztuczny", albo "szalony". No chyba, że chodziło kpiarskie uśmieszki- tych miała całą paletę.
- Skoro już się dosiadłeś to zrób mi uprzejmość i nie paniuj. Mam na imię Aurelia, Aurelia Soniere- powiedziała wyciągając dłoń. Sama nie wiedziała co sprawia, że ma ludzkie odruchy. W sumie była z siebie dumna. Jak zwykle.
- Owszem, w końcu mam wolne. Co prawda sama nie wiem co zrobić z całym dniem, ale staram się rozkoszować tym świątecznym lenistwem.- upiła łyka kawy, rzuciła mu badawcze spojrzenie i dodała- "w sumie" jest mało przekonujące.
Powrót do góry Go down
the civilian
Booker Rodwell
Booker Rodwell
https://panem.forumpl.net/t1929-booker-rodwell#24547
https://panem.forumpl.net/t464-booker#1642
https://panem.forumpl.net/t1310-booker-rodwell
https://panem.forumpl.net/t1389-nieskromny-telefon-bukera#17174
Wiek : 17
Zawód : Szpan, detektywienie
Przy sobie : scyzoryk, zapałki, papierosy, karty do gry, alkohol
Obrażenia : litery ALT wyryte na dłoni (obrażenie trwałe)

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptySro Lis 27, 2013 2:27 pm

Czułem wzrok nowopoznanej na sobie. To tak, jakby intensywnie starała się przypomnieć coś związanego ze mną. To nasze pierwsze spotkanie, ale przecież są gazety, programy telewizyjne, kolorowe czasopisma i wszystkie te inne pierdoły, które według mnie są tylko wydatkiem dla ludzi uciekających od codzienności, żyjąc codziennością innych. Najprawdopodobniej widziała mnie gdzieś w mediach, jednak wolałem nie kłamać, jednocześnie nie wyjawiając prawdy o swojej tożsamości. Przynajmniej przez tyle czasu, ile uda mi się grać.
- Skoro już się dosiadłeś to zrób mi uprzejmość i nie paniuj. Mam na imię Aurelia, Aurelia Soniere.
- Skoro nalegasz - odrzekłem z ulgą i dyskretnie ominąłem przedstawienie się. Kobieta podała mi swoją dłoń i uścisnęła moją. Wyglądała na osobę zadowoloną z siebie, pewną i stabilną. Tacy ludzie często budzą moje podejrzenia i skłonności do wierzenia w stereotypy, jednak dziwnie w tym przypadku nie odczuwałem niczego takiego.
No, może trochę.
- Owszem, w końcu mam wolne. Co prawda sama nie wiem co zrobić z całym dniem, ale staram się rozkoszować tym świątecznym lenistwem. "W sumie" jest mało przekonujące. - po chwili dodała drugi człon wypowiedzi.
Ty masz wolne, ja nie mam pracy.
- Gdzie pracujesz? - zapytałem, nawiązując do urlopu pani Soniere - Widzisz, właściwie to nie tak dobrze. Wczoraj nie mogłem znaleźć mojej... - zatrzymałem się na chwilę, bo nawet nie wiedziałem, jak określić Evelyn jako osobę w relacji ze mną - ... dziewczyny. I martwię się o nią trochę. Nie wróciła do domu. Tak samo nikt za bardzo nie wiedział, gdzie się podziała. - nastąpiły dwie sekundy przerwy - Ale to chyba Cię nie za bardzo interesuje. - dodałem, zakańczając i oczekując reakcji Aurelii.
W tym czasie do stolika podeszła ta sama kelnerka, do której Aurelia wcześniej prawiła rady na temat wyglądu zewnętrznego. Nie powinna była jednak tego robić, nawet gdyby znała się najlepiej na modzie w całym Panem. Zamówiłem u kelnerki kawę z mlekiem oraz kawałek piernika. Podobno przyszedłem tu na śniadanie, ale miałem ochotę na małą odmianę. Zamówienie przyszło szybko, tak jak poprzednie, a rozmowa wciąż trwała.
Powrót do góry Go down
Aurelia Soniere
Aurelia Soniere
Wiek : 30
Zawód : Lekarz

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptySro Lis 27, 2013 8:41 pm

Aurelia szybko się irytowała gdy chciała sobie coś przypomnieć a nie mogła. Czuła się wtedy bardziej ludzka i niedoskonała a to doprowadzało ją do szału. Kojarzy twarz i nie potrafi tego do niczego przypisać. Pocieszała się, że może naprawdę gdzieś go minęła, bo myśl ,że jakiś ważny fakt mógł ulecieć jej z głowy wprawiłby ją w jej normalny, zrzędliwy stan.
Zauważyła, że mężczyzna się nie przedstawił, skwitkowała to uniesieniem brwi, ale jako że chodziło luźną pogawędkę postanowiła fakt tożsamości zostawić na boku.
-W szpitalu. Pochwalę się- mam profesorski tytuł. Na co dzień składam kości. Chirurg, ze specjalizacją ortopedyczną... Ostatnio myślę, o zrobieniu kolejnej specjalizacji, ale cierpię na brak czasu.- o tak! O pracy mogłaby rozmawiać dniami i nocami, bo było to jej życie. Nie miała rodziny, zbyt wielu przyjaciół, plotek nie lubiła (choć chętnie słuchała), więc o czym miała by rozmawiać? Słysząc jego słowa przybrała troskliwą minę( prawie jej wyszła).
- Dzisiaj, przez to że się przysiadłeś i postanowiłeś być moim kompanem jesteś skazany na moje zainteresowanie. - mówiąc to przeczesała kosmyk włosów i upiła łyk kawy.
-Może nie powinnam tego mówić... Ale zniknięcie kogoś bliskiego w dzisiejszych czasach może doprowadzić do szaleństa. To znaczy tak mi się wydaje, bo nie mam bliskich, ale gdybym miała pewnie bym posiwiała. A może... Ulotniła się by uporządkować swoje życie? Nie ma co zakłądac najgorszej wersji.- ostatecznie zmieniła swoje stanowisko przypominając sobie, że jest politycznie neutralna do czasu kiedy ma święty spokój, pracę, środki potrzebne do życia i możliwość pozwolenia sobie na drobny- bądź mniej- luksus.
Powrót do góry Go down
the civilian
Booker Rodwell
Booker Rodwell
https://panem.forumpl.net/t1929-booker-rodwell#24547
https://panem.forumpl.net/t464-booker#1642
https://panem.forumpl.net/t1310-booker-rodwell
https://panem.forumpl.net/t1389-nieskromny-telefon-bukera#17174
Wiek : 17
Zawód : Szpan, detektywienie
Przy sobie : scyzoryk, zapałki, papierosy, karty do gry, alkohol
Obrażenia : litery ALT wyryte na dłoni (obrażenie trwałe)

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' EmptyCzw Lis 28, 2013 11:01 pm

- W szpitalu - dosłyszałem zwięzłą odpowiedź Aurelii, która po chwili zaczęła się rozwijać - Pochwalę się - mam profesorski tytuł. Na co dzień składam kości - Hm, ta znajomość na pewno kiedyś będzie bardzo przydatna.
- Chirurg, ze specjalizacją ortopedyczną... Ostatnio myślę, o zrobieniu kolejnej specjalizacji, ale cierpię na brak czasu.
- W takim razie już wiem kogo szukać gdy złamię nogę - przyjaźnie oznajmiłem Soniere.
Pasja. To aż emanuje od niej, gdy gorliwie opowiada o swoim zajęciu. Zawsze tego brakowało mi w mojej pracy i w moim życiu. O ile można to nazwać pracą. O ile można to nazwać życiem. Bo oba można nazwać jednym, tym samym słowem - złodziejstwo. W KOLCu musiałem pracować żeby żyć. Wczoraj po drodze spotkałem nawet kilku starych znajomych z tej branży. A raczej tylko ich widziałem, bo przecież poszedłem tam incognito.
- Dzisiaj, przez to że się przysiadłeś i postanowiłeś być moim kompanem jesteś skazany na moje zainteresowanie. - jak gdyby nigdy nic kobieta powiedziała znad kubka kawy. Wyglądała wtedy z jednej strony groźnie, a z drugiej tajemniczo.
... Szlag.
I wtedy dyskretnie pod stołem zacząłem szukać po kieszeniach paczki, gdy Aurelia zajęła się składaniem kolejnego zdania.
- Może nie powinnam tego mówić... Ale zniknięcie kogoś bliskiego w dzisiejszych czasach może doprowadzić do szaleństwa. To znaczy tak mi się wydaje, bo nie mam bliskich, ale gdybym miała pewnie bym posiwiała. A może... ulotniła się by uporządkować swoje życie? Nie ma co zakładać najgorszej wersji.
To są jakieś inne? - pomyślałem z ironią - A swoją drogą, siedzenie 8 lat w piwnicy też może poprowadzić do szaleństwa.
Posiwiała. To słowo jakoś odbiło mi się w głowie kilka razy. W sumie nigdy nie byłem typem osoby, która przejmuje się, gdy tylko ktoś nie wróci na noc, albo ktoś się zgubi. Od zawsze uznawałem takie przywiązywanie się do rzeczy za coś na granicy słabości a wierności. Ostatnio jednak, tuż przed Areną, trochę rzeczy się zmieniło. Zawsze można być tym jednym.
Nie za bardzo zastanawiałem się, czy w pobliżu wisi jakiś znak z dymiącą pałeczką i przekreślonym, czerwonym kółkiem. Kelnerka musi wybaczyć mi małą przyjemność. W końcu trzeba korzystać z ochrony immunitetu zwycięzców, przynajmniej raz kiedyś. Poza tym, lokal jest praktycznie pusty, jesteśmy w nim tylko my, chyba dlatego, że większość ludzi idzie o tej porze do pracy. To mogło wyglądać trochę dziwnie, że zamiast odpowiadać sięgam po papierosa, ale co tam.
- Chcesz też? - zapytałem na początku, aby okazać uprzejmość.
- Hmm, w takim razie osiągnąłem któryś stopień szaleństwa już dawno. - dyskretnie odniosłem się do pierwszej historii w moim życiu - Mówisz, że nie masz bliskich. Czemu? - to było dla mnie ciekawym wątkiem.
Uporządkować swoje życie? A co ona ma do porządkowania w życiu oprócz bałaganu w pokoju? A tak poważnie, może znalazła sobie już kogoś i teraz wstydzi się wyjść i... stanąć twarzą w twarz. A może nigdy mnie nie potrzebowała.
- Może. - odpowiedziałem, oszczędzając Aurelii swoich wywodów i przemyśleń - A co myślisz o tym, co ostatnio dzieje się w Kapitolu? O eksplozji w Ośrodku Szkoleniowym, o wysadzeniu mostu i o Memorialu? - znowu posłałem pytanie, mając nadzieję na jakieś nowości czy nawet ploteczki z rebelianckiego świata. - Wybierasz się w ogóle na Memorial?
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia 'Petit Appetite'   Kawiarnia 'Petit Appetite' Empty

Powrót do góry Go down
 

Kawiarnia 'Petit Appetite'

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 5Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5  Next

 Similar topics

-
» Kawiarnia 'Petit Appetite'
» Kawiarnia 'Alma'
» Ostatnia czynna kawiarnia
» Uliczka przed kawiarnią

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Lokacje :: Dzielnica Wolnych Obywateli :: Centrum miasta-