zapraszam wszystkich z pomysłami

 


możecie mnie na przykład znać:
- z dystryktu numer jeden,
- z telewizji i gazet (jestę zwycięzcą  ),
- z każdego dystryktu, do którego przybyłem z turnee,
- z bankiecików w Kapitolu,
- z KOLCa,
- z violatora   

No witam, witam!   
To ten, kogóż ja Ci mogę podrzucić? Na pewno Soneę, którą mógłby kojarzyć na początku za czasów świetności Kapitolu, a potem z Violatora. Tylko pytanie, czy idziemy w pozytyw, czy w negatyw? <33
Annie, Annie mógłby znać jako Zwycięzca, no i z Tournee Zwycięzców. Pewnie trochę by ją onieśmielał, ale próbowałaby też w jakiś sposób sprawić, żeby ją polubił, bo zauważałaby, że jest inny od innych Zwycięzców, chyba. <33
Co do reszty nie mam pomysłu, niestety, chyba, że Ty coś masz, o. <33

Drugi, czwarty, piąty i szósty punkt pokrywają mi się z Cord, więc możemy coś wyczarować! Dziadzio kupował jej spotkania ze zwycięzcami, a gdy wygrał Fenris, miała lat (szybko sięga po kalkulator) 14 lat. Jemu spodobał się luksus, ona polubiła jego towarzystwo, bo przecież był taki popularny, kolorowy, świadomy własnej wartości. Więc mogli się lubić albo nie lubić, ale oboje spadli z piedestału, trafiając do Kwartału, gdzież to ponownie spotkali się w Violatorze! Cord szmuglowała kosmetyki i perfumy, a że Fenris je sobie upodobał... no, Martynko, ja tu widzę plus! ;3

A jak chcesz coś z resztą (Blaise, Rory, Gerda, Ellie) to wołaj ;)

już nie dało się być bardziej dosłowną? z Bartem coś wiemy, z Gerem POMYŚLIMY xD

A u mnie pokrywa się wszystko, bo w końcu Rose była w Jedynce na swoim turnee! Perfecto!
Poza tym Rose również była totalną gwiazdką Kapitolu, choć jej się to nie podobało, no i nie jest wiele starsza od Fenrisa C:
Masz jakiś pomysł?

Ashe podpada mi pod punkty dwa, cztery, pięć i sześć, także przybywam z propozycjami, o!
Tak więc po pierwsze - dawno temu w trawie, jeszcze przed rebelią, Ashe była dziennikarką w Capitol's Voice, jak i bywała na bankietach, więc na Fenrisa na pewno wpadła. Mogła przeprowadzać z nim wywiad, mogła wdać się w zwykłą gadkę-szmatkę na imprezie w Pałacu Sprawiedliwości albo napisać o nim serię artykułów - cokolwiek. Wtedy pracowała też po cichu dla Snowa, a jej zadanie polegało na wygrzebywaniu haczyków na wszystkich, którzy w państwie cokolwiek znaczyli, więc pomysł mam taki, że i do Pana Zwycięzcy próbowała się zbliżyć, żeby coś na niego złapać. Może złapali nić porozumienia (jakby nie było, są w podobnym wieku), może nie, ale żeby nie było za kolorowo, mogła zaliczyć jakieś potknięcie, dała się przyłapać, sprawa się rypła i... tu nie wiem, ale podejrzewam, że Fenris nie był tym faktem zachwycony.
Teraz oboje są w Kwartale, a Ashe często kręci się koło Violatora, więc wpadają na siebie, czy tego chcą czy nie, ale to, jak to można ugryźć, zależy od tego, jak się 'pożegnali' przed rebelią iii tu nie wiem. Mogą się hejtować, mogą sobie razem robić użytek z morfaliny, albo cokolwiek - wszystko do rozwinięcia i ustalenia, i jezu, przepraszam za ten chaos, gdzieś w połowie wyłączyło mi się myślenie.

Z Malcolmem mogą kojarzyć się jako zwycięzcy, ale na razie nic poza tym nie przychodzi mi do głowy, więc się wstrzymuję. c:

OJ, OJ, OJ, jak fajnie, tyle możliwości na relacje, już cię cieszę!   TYLKO KTO TO POWYMYŚLA.

Na pierwszy ogień rzucę Mathiasa, NO CO MY TU MAMY? Violator i Kwartał, no tak, i MORFALINA :joseph:Ja tu widzę bardzo ciekawą relację, tylko jeszcze nie wiem jaką. Nie wiem czy le Brun nie byłby trochę sceptycznie nastawiony do Fenrisa ze wzgląd na jego obecny zawód, mógłby nim troszkę gardzić (hipokryzja mode on), pewnie znalazłby jeszcze milion plus jedną wymówek, żeby móc czuć się lepszym od niego, ale zawsze troszkę by się obawiał, bo w końcu nikt nie zostaje zwycięzcą igrzysk bez powodu.

Oj, oj, oj, Lucy! No to...
...mogli spotkać się jeszcze za czasów Igrzysk Fenrisa, nie mogła przecież ominąć jej taka okazja, aby nawiązać kontakt z którymś z trybutów. Mogła go w pewien sposób zagadywać, kiedy nadarzała się okazja. I tutaj zależy od ciebie, czy irytowało go jej podejście do życia, dziecinna marzycielskość czy wręcz przeciwnie - znaleźli wspólny język w kwestii perfum, przypadła mu do gustu? Także pani do towarzystwa, więc sądzę, że można byłoby to ciekawie rozwinąć w samym Violatorze.

Finnick!
Mogli się spotkać w Kapitolu na kilku bankietach, ale nie mam tutaj z kolei pomysłu, co mogłoby z tego wyniknąć, choć stawiałabym na ukryty negatyw. To znaczy, ykhym, publicznie, przynajmniej w stolicy, sprawialiby wrażenie pałających do siebie sympatią, choć w rzeczywistości wręcz przeciwnie - nie znosiliby swojego towarzystwa i błagali niebiosa o to, aby w końcu przestali robić im wspólne sesje zdjęciowe. :lol2:HM?

witam wszystkich :3iii wiadomo, to tylko propozycje, jak coś niejasne/niepasuje/nieprawdopodobne to krzyczeć!

Sonea, nie wiem dokładnie ile Son miała lat te dwa lata temu (matma mi siadła, za dużo obliczania :c) i czy pojawiała się na bankiecikach, aleee chcę jakiś negatyw. tak dla równowagi ;> myślę, że początkowo mogłaby być to luźna znajomość, która zmieniła się w Kwartale, bo Fenris pewnie jako jeden z niewielu wiedziałby, że jest Rebeliantką. i to taką MAKS, trenującą żołnierzy i że gdyby szepnął o tym słówko rozwścieczonemu kolcowemu tłumowi to pewnie byłoby niemiło iii no idźmy jakoś w tę stronę!

do Annie mam osobiście słabość, więc musi być pozytyw :3chociaż się pewnie nie zapowiada, Fenris cenił raczej tych odważnych zwycięzców i uważał Igrzyska z Annie za bardzo nieudane. tak było przynajmniej przed tym, aż sam stanął na arenie. no i potem bankiety, spotkania i niech się całkiem dobrze dogadują mimo wycofania Annie i wykreowanej nonszalancji Fenrisa. wiesz, uciekaliby sobie na takich spotkaniach gdzieś na schody pożarowe i rozmawiali tak bez sztuczności i szczerze. potem kontakt mógłby się urwać przez zamieszanie Rebeliowe iii może się jakoś spotkają? albo pogadają przez mur? ;>

z Cordsem widzę wielki plus! niech dziadzio kupuje Fenrisa dla wnuczki i niech te spotkania będą ekstra kolorowe i w ogóle niech zapałają do siebie wielką sympatią. i no mogło być słodko, widywali się często, a gdy Fenris nie mógł to wysyłali sobie długie maile i w ogóle Cords mogła szpanować przed koleżaneczkami że się tak blisko trzyma z czarnym koniem igrzysk :joseph:i potem to się jakoś posypało, Rebelia, chaos (to stała w moich relacjach widzę ;d) i reunion w Violatorze. znów pozytywny, pewnie Fenris mocno przeżył fakt, że jego przyjaciółeczka z dawnych lat ląduje na Igrzyskach. i że nie będzie miał kto mu szmuglować perfum ;c no iii teraz po Igrzyskach nie wiem jak to się potoczy(ło) ;>

iii widzę coś z Gerdą :3właściwie obydwoje zostali pomyłkowo umieszczeni w Kwartale, są przecież biednymi dziećmi z dystryktów, więc myślę, żeee by się dogadali ;> do tego Fenris uwielbia muzykę, dobrze gra na pianinie, mógł kiedyś wejść do pustej klasy Gerdy, zagrać z nią, porozmawiać iii nooo chcę coś, pomyślmy!

z Gerem poknujemy, WIADOMO!

Rose znajomość muuusi być. pewnie poznali się na jakiś bankiecikach w Starym Kapitolu, nowy Zwycięzca i ta, która wyrżnęła połowę areny, cudownie, musieli mieć razem nawet okładkę w jakimś pisemku :joseph:z tym, że dla Rose nie było to ekstra, Fenrisowi w sumie pasowało, oczywiście bez ochów-i-achów, ale nie narzekał. więc widzę taką spokojną znajomość, Rose imponowała mu swoim ostrym charakterkiem, Rose mogła go też oświecić, że probabli będzie sprzedawany - bo o tym biedne dziecię z jedynki nie wiedziało. no i potem KOLC, pewnie wpadał do niej do szpitala, właściwie to Rose mogła mu też powiedzieć o Violatorze :3nie ma to jak praca po znajomości. ale ogólnie: widzę pozytyw! chyba, że ogarniamy coś inszego?

turururu Ashe, pasuje mi <3 i lećmy w negatyw, a jak. mogła przeprowadzać z nim wywiady, cała seria wywiadów-rzek i w ogóle spotykali się często, nawet ją polubił, ale pewnie była jakaś wpadka, mogła za mocno węszyć co tam łączy Fenrisa ze swoim mentorem albo ogółem wyszło, że to nie są tak bezinteresowno-pracownicze spotkania związane z fenrisowym gwiazdorstwem tylko jakieś wyciąganie informacji dziwnej treści. i pewnie Fenris podziękował za współpracę. i teraz mogli się ogarnąć przy Violatorze, jak najbardziej, F. ucieszył się niezmiernie, że ta marna dwulicowa dziennikareczka wylądowała także w Kwartale. iii jestem za tym, żeby rozegrać i ogarnąć czy potoczy się to w stronę konkretnych hejtów czy sympatii mimo wcześniejszych uprzedzeń!

Finnick, tururur może ogarnijmy tak. Kapitol piał z zachwytu, musieli mieć razem sesje zdjęciowe, dwójka najprzystojniejszych Zwycięzców, osobne fankluby, zwalczające się na śmierć i życie (jak TH vs US5 czy coś takiego, TEN KLIMACIK  D: ). no i ogółem gwiazdeczki, pewnie musieli się razem pokazywać dość często, tego chciał Kapitol, więc no nie mieli wyjścia. i pewnie kreowano ich na najlepszych przyjaciół, tacy medialni bffi, błyskający białymi ząbkami i nagimi torsami z każdej reklamy panemowego calvina kleina. a gdy kamery gasły mogli mieć siebie szczerze dość, jeden pogardzał drugim, obydwoje byli sprzedawani i no widziałabym tu jakiś ostry hejt. i ostrą grę, kiedy trzeba było. co w sumie trochę by się kłóciło z tym, że Fenris bardzo lubił Annie, alee jak mi powiecie czy znali się we trójkę w tym samym okresie czy nie, to coś wykombinuje :joseph:a teraz...a teraz nie wiem jak to między F i F wygląda ;>

Mathias musimy się znać, wiadomka. dajmy pulsujący negatyw, który ładnie pulsował aż do ostatnich wydarzeń. Mati :3pogardzał Fenrisem, Fenris pogardzał Mathiasem, ale musieli współpracować. głównie dla morfaliny, pewnie przez handelek znali się najlepiej, aczkolwiek nie widzę tutaj hejtu na noże. raczej F by go prowokował, kpił z jego dość nieodpowiedniego poczucia wyższości, ale w głębi serca pewnie tęskniłby za jego potworną mordką, kiedy go zwinęli do więzienia.

a z Lucy to musimy ogarnąć dogłębniej, bo Twój tatuś to mój były mentor! więc trochę drama

Panie, my to prawie wychowani na tym samym podwórku Poleciłabym poczytanie KP Daniela, ale to zajmie Tobie 30 minut, więc odpuszczę xD

Proponuję takie oto opcje:

- Przyjaciele z podwórka, czyli razem podrywali dziewczyny (gdy Daniel nie przebywał ze swoim bratem bliźniakiem Benjaminem, który notabene też jest na forum, więc relacje masz już w transakcji wiązanej)
- Rywale o kobitki, ale potrafili się dogadać i popsuć razem humory Strażnikom
- Wrogowie, czyli rywalizacja o wszystko (do Igrzysk Daniela, bo potem się mocno zmienił)

Mnie pasuje! Niedługo zrobię opis C:

Wszystko mi pasuje, wszystko!
Szkoda, że z przyczyn technicznych nie pójdziemy nigdy we trójkę do SPA (Fenris-Cord-Daisy), ale na trójkąt z Fransem wyrażam zgodę, będzie HIT. Albo odwrócone Oreo
I z Gerdą też, świetny pomysł, ona nawet miała starać się o jakiś występ w Violatorze, więc mogą się dopiero poznać, o.

Na początek chciałbym powiedzieć, że Twój avatar, nie wiem czemu, mnie przeraża ._.
Alee...

No siema, witam z Jackiem i o zdrowie pytam
Powinni się znać, tak sądzę. Obydwoje w końcu pracują w Violatorze i, mimo iż zajmują się zupełnie innymi sprawami, nie mogliby uniknąć kontaktu z sobą. Aleee, widzę tu bardziej coś uderzającego w lekki negatyw. Może nawet dość pogardliwe podejście wobec siebie. Jack mógłby uznawać Fenrisa za babę, delikatną, przewrażliwioną, w sumie to mogłoby być coś na zasadzie: "Jakim cudem taka baba jak ty przetrwała igrzyska?". Ew. mogli się poznać już wcześniej i przy swoim pierwszym spotkaniu mieć jakieś większe ścięcie, dlatego też przy kolejny w Violatorze byliby już negatywnie do siebie nastawieni.
Musisz mi jednak wybaczyć, o tej porze nie jestem w stanie myśleć na tyle trzeźwo by wymyślić co było powodem znieliubienia się

Tak, z Soneą nawet by mi to pasowało, w zestawie masz zapewniony strach i niechęć w stosunku do Fenrisa, no bo komuś, kto był na Arenie, przecież nie można do końca zaufać, no i jeszcze kiedy jest taki niedostępny... O. <33
I z Annie, awwww, jak uroczo! <33 Jestem za oczywiście, i liczę na jakąś grę! I kiedyś się wpisze. <33