JESTEM CHORA, UMIERAM. ALE KIJ.

CZWÓRKA, TAK, ZNAJ SIĘ Z FINNICKIEM. D :

(tylko na tyle mnie stać, fuck yeah)

no siema, mogę Ci oddać Żera i Barta xD

No heeej! Ja też bym coś chciała, ale aktualnie mój mózg jest wyłączony. Także ten... może masz jakiś ciekawy pomysł na znajomość?

Chętnie przyjmę Żera i Barta xD Tylko muszę się zastanowić, jak ich tutaj połączyć. Spojrzałam na wiek i myślę sobie - kurczę wiek moich rodziców, spojrzałam na zdjęcie i myślę sobie - ho, ho, ho, ho, to mogłyby być moje ręce    xD Przepraszam, trochę dzisiaj nie ogarniam. Spróbuję zaraz pomyśleć nad czymś rzeczywistym :D

Hugh Dancy you stole my heart Ja nie rozumiem, czy wszystkie postaci męskie tutaj to sami przystojniacy? Jak ja mam rozsądnie nad czymś pomyśleć. Jedyne, o czym teraz potrafię myśleć to to, ze Hugh trafia na oddział szpitalny - w końcu tajny działacz, szpieg, mogło coś mu się stać :P - a Shai leczy jego rany - If you know what I mean   

Ja chyba mam gorączkę , przepraszam za siebie :D

WYBACZ, ALE KOCHAM PISAĆ DZIADKÓW

Jak dla mnie okay. Czyli w sumie jeśli chcemy lecieć kategoriami znajomości, to można polecieć w jakąś przelotną, pozytywną znajomość, chociaż biorąc pod uwagę różnicę wieku byłoby wątpliwe, żeby chciał ją kiedyś spotkać, ale w Kapitolu to nigdy nic nie wiadomo :D

Ps. to chyba dość specyficzne :)

To był tylko luźny pomysł, nie musisz się do niego przywiązywać, chyba że ci to odpowiada. Później mogę pomyśleć nad czymś lepszym, choć wiesz jak to jest z początkującymi - wielkie chęci, ale jednocześnie małe doświadczenie i ogarnięcie :D Jeśli chodzi o wiek, to Shai jest kłamczuchą, więc w tej kwestii mogłaby okłamywać twojego bohatera :D Z mocnym makijażem może dałabym jej z 25 lat :D

Haha nawet jeśli to nie liczyłabym na nic wielkiego, bo właśnie zaczynam wątek z Vic, która jest miłością jego życia i myśli że nie żyje i szykujemy dramę! xD Ale jak już to okoliczności spotkania mi pasują, ale postawiłabym jedynie na taką lekką znajomość, pozytywnie nacechowaną :)

Nie ma niczego lepszego niż porządna drama :D Później twój bohater mógłby wciągnąć ją w swoje małe plany dotyczące rebelii i niechęci do pani prezydent, bo chyba nigdzie o tym nie napisałam wcześniej, ale Shai też nie popiera Coin. Jak mogłam o tym zapomnieć? Mamy początkowy zarys! :D

Kocham Twoją kartę i coś chcę.
Iii żeby nie było, że wpadam bez pomysłu, to mam taki, o:
Jako, że Shai ma pojęcie medyczne, mogła kiedyś składać Malcolma, albo kogoś z jego ludzi. Niekoniecznie w szpitalu - mogła być przypadkowym świadkiem jakiejś małej akcji, powiedzmy, kradzieży broni ze składu Strażników Pokoju, która poszła nie do końca pomyślnie, bo choć Malcolm i ludzie, którzy z nim byli, uciekli, to któryś z nich nabawił się rany postrzałowej. Shai akurat kręciła się w pobliżu, widziała jak go niosą, zaproponowała pomoc, a że Kolczatka nie ma swojego stałego lekarza, to i tak nie mieli wyjścia. Po wszystkim Malcolm mógł wymóc na Shai milczenie, a od tamtej pory ma ją trochę na oku. Iii skoro dziewczyna nie popiera Coin, to mógłby ją powoli przekonywać do wstąpienia do organizacji.
Nie wiem, czy to ma sens, w razie czego zmieniaj, kombinuj, ja jestem zawsze otwarta. <3

Ooo jestem jak najbardziej za! Teraz już tylko czekać, aż kiedyś uda nam się zagrać <3   

Uwielbiam to --->   
Pomysł mi się podoba, choć ja tam bym jej "pojęciu medycznemu" nie ufała, ale jak i tak nie mieli wyjścia :D Popieram wersję, że to wydarzyło się nie w szpitalu, w końcu dziewczyna ma przy sobie apteczkę pierwszej pomocy ;) Możemy zacząć tak, że Shai w końcu się zorientowała, że jest śledzona (spotkanie w centrum albo nad rzeką.. gdziekolwiek :D) i okazuje się, że znowu jest potrzebna pomoc kogoś kto ma "pojęcie medyczne", Shai zaproponuje wtedy, że może stale jej udzielać itd. :D

Kiedy się uda? Hmmm, może dziś wieczorem uda mi się stworzyć początek. Muszę jeszcze trochę ogarnąć to miejsce, bo na razie wszystko jest dla mnie nowe. :)

Jak czwóreczka to się powinna znać z Tulio Velazquez'em A jako lekarka powinna kojarzyć Arthura Oshima Daniela Levitta może kojarzyć z 74. Igrzysk i chyba tylko tyle, a z Casperem na pewno się nie znają. Joanna North natomiast raczej tak jak Casperek bez relacji :D

To ja też o coś poproszę. <3
Obie pochodzą z Dystryktu Czwartego, więc mogły się w nim poznać.

Shailene Shrader napisał:

Każdego wieczora chadzała na krótkie, samotne spacery. Lubiła towarzystwo samotności i ciszy.

Tak się składa, że Cypri nie miała najlepszych relacji ze swoim bratem, który trenował ją do Igrzysk, zatem może pewnego razu Shai zobaczyła - podczas jednego ze swoich spacerów - jak ten doprowadza dziewczynę do łez. Na początku nie przejęła się tym za bardzo, ale później widywała Cypriane w szkole albo nawet gdy kupowała coś w smażalni, którą prowadzili rodzice Cypri. Wówczas Shailene zauważyła, że mimo wszystko dziewczyna jest nieszczęśliwa, więc zaczęła jej na swój sposób współczuć. Natomiast później natknęły się gdzieś na siebie - może gdy Shai zbierała zioła? - iii w rozmowie wyszło, że dziewczyna wielokrotnie widywała Cypri, co niekoniecznie spodobało się samej Cypri, ale tak czy inaczej złapały nić sympatii.
Ogólnie uderzyłabym w jakiś przedrebeliowy pozytyw, znajomość, która urwała się wraz z rozpoczęciem wojny - czyli do odświeżenia w Kapitolu. Myślę też, że skoro panna Sean jest taką raczej sierotką, jeżeli chodzi o pierwszą pomoc, to Shailene mogłaby ją czegoś nauczyć. C:
Pomysł średnio dopracowany, ale daj znać, co sądzisz. <3

Kocham za kartę, kocham za pomysł na postać i za wygląd też <3 Nic więc dziwnego, Olu, że wpadam tu do Ciebie z Pippinem, wszakże on także pochodzi z Czwórki. I również stracił część rodziny (matkę i byłą żonę) w bombardowaniu.
Co powiesz na to by dziewczyny przybrani rodzice byli jakimiś tam zanjomymi ojca Pipa a także / lub też kupowali od niego ryby. I ten zwyczaj mogli przejąć, kiedy Pippin po śmierci ojca przejął jego kuter.
Mam w wyobraźni taki obraz - Pippin z samego rana pojawiający się pieszo na obejściu Withmore'ów z naręczem ryb w dłoni, z włosami pozlepianymi solą morską, pachnący morzem i rybami. ^^ Sai mogła czasem odbierać od niego te ryby, albo widywała go na obejściu. Pewnie też przez jakiś czas chodzili razem do szkoły, ale raczej dzieli ich za duża różnica wieku, żeby mogli się przyjaźnić.
Za to Pippin miał młodszą siostrę - Rosanę - zaledwie 2/3 lata młodszą od Shai, więc mogły się one widywać w szkole. Ogólnie Hawkeyowie byli dosyć znani, a Pippin szczególnie, rzez jego przyjaźń z Finnickiem Odairem, który wygrał Igrzyska.

Możliwe również, że kiedy wybuchła rebelia, próbował zaoferować jako taką pomoc Withmore'om. Potem pojechał na front, więc pewnie nie było to nic wielkiego, ale może nocleg albo inne wsparcie? Jego żona - Adrie - organizowała też powstanie w Czwórce, u nich w domu urządzane był narady, więc możliwe, że tam Pippin poznał któregoś z jej braci.

Nie wiem, co proponujesz ze strony Shai? Masz tyle pozytywów, że wręcz chyba przydałby się negatyw, ale nie bardzo wiem jak.
Ach! No i najmłodsza siostra Pippina - Ellie - jest teraz w Szpitalu, bo jest chora, więc jeśli Shai chciałaby być jej pielęgniarką <3

To jeszcze ja się tu wproszę: to samo imię, Woodley i kochasz TFIOS, więc let me love you   
Okay, a teraz co do postaci: Jest trochę różnica wieku, ale mógłby być taki mocny pozytyw. Libby nie ma zbyt wielu prawdziwych znajomych, bo większości po prostu nie ufa, jak Shailene. No i mogły poznać się w Kapitolu, bo właściwie wcześniej nie miały okazji do tego. xD A konkretnie chodzi mi o jakąś zwykłą sytuację na ulicy - ktoś załóżmy dostaje zawału. Przypadek chciał, że obie znalazły si w tym miejscu, Libby zauważyła to wcześniej, ale była tak zestresowana, że nie potrafiła działać - i tu dobrze, że była Shailene. Odsunęła roztrzęsioną dziewczynę i sama się wszystkim zajęła i dzięki temu uratowała ów przechodnia. I gdy wszystko się skończyło, panna Randall obudziła się ze swojego letargu, zaczęło być jej głupio i tłumaczyła się Shrader, a przy tym podziwiała ją. Zaczęły ze sobą rozmawiać, polubiły się i może, że na razie są na etapie poznawania się bliżej? <3
Albo jeśli Ci nie pasuje to możemy coś innego, bo widzę, że Shailene zna braci Libby. xD Tylko chwilowo na to nie mam pomysłu, ale tu fajnie by wyglądało coś bardziej w negatywną stronę, bardziej dramatycznie, o! xD Zresztą masz już trochę pozytywów. <3

A JA NIC NIE MÓWIĘ, BO JEST MI PRZYKRO.

Tak bardzo olana :c

Dlatego za karę teraz ty coś wymyślaj.
Finnick bo czwórka.
Mathias, bo tak.
LET'S GO. Zdaję się na twoją wyobraźnię.