aaaaa, z Henrym za to się nie lubimy

Nie widzę innej możliwości!

Jeszcze do niedawna Previa była podwładną Reiven, ale ona zrezygnowała z funkcji szefa strażników pokoju.
Chciałabym coś pozytywnego :D

Kocham KP, ale to już wiemy. <3

Przychodzę do Ciebie z Malcolmem, zwycięzcą 51. Igrzysk, co prawda ze skromnej Dziewiątki, ale jeśli dobrze liczę, to został triumfatorem 13 lat przed Previą, więc kiedy ona trafiła do Kapitolu, to on już jakiś czas sobie brylował na salonach więęęc mogli gdzieś tam w ciągu tych trzech lat między jej wygraną, a odesłaniem do Dwójki, na siebie wpaść. Co prawda charakterem są różni, ale na bankiety zapewne chodzili te same, więc mogło im się zdarzyć niejedną butelkę razem opróżnić. Nie wiem tylko w którą stronę to pociągnąć, bo jestem bardzo niezdecydowana, ale myślę że w tamtym okresie dziewczyna na pewno Malcolmowi imponowała, więc z jego strony raczej pozytyw, z jej - to już pozostawiam Tobie. Teraz pewnie to wszystko by się nieco odwróciło, bo ona służy u Coin, a on... cóż, bawi się w podziemną organizację, więc wydaje mi się, że mogłaby nam wyjść w niedalekiej przyszłości jakąś fajna konfrontacja w fabule, zwłaszcza żeee nie wiem co tam ukręciłaś z Gerardem, ale owy pan poznał ostatnio na temat Kolczatki sporo *ekhuekhu* faktów.

No i mam jeszcze Scarlett, i generalnie panie chyba mają ze sobą nieco wspólnego. :> Przede wszystkim obie zmieniły w pewnym momencie strony, bo najpierw kręciły się wokół Snowa, a teraz stoją przy Coin, mają słabość do zabijana i dosyć obrazowe wizje w głowach. Tylko tu znów nie wiem - czy idziemy w pozytyw, wspólne planowanie mordów i cichy sojusz, przynajmniej do czasu, dopóki będzie to opłacalne, czy wprost przeciwnie, uznajemy, że dwa te same bieguny się odpychają, a Scarry i Previa się nie znoszą i również planują mord, ale... na sobie nawzajem?

Ewentualnie jak masz jakieś pomysły, to ja jestem otwarta na wszystko. <3

Myślę, że jedynym aspektem działającym na korzyść Rei będzie... znajomość panny Ruen z Jofferym, który był mentorem Previi podczas jej Igrzysk. Sama Benner pewnie wściekała się, piekliła, klęła i opróżniała na strzelnicy jeden magazynek za drugim, wyobrażając sobie, że celem jest ta gówniara Ruen, która ma czelność wydawać mi rozkazy, ale znalazła się w strefie bezpieczeństwa i z czasem została zaakceptowana przez Previę, choć ta odetchnęła z ulgą, gdy Rei złożyła wypowiedzenie i zniknęła tymczasowo z pola widzenia. Dalszą relację proponuję rozegrać fabularnie, teraz Benner nie będzie cierpieć na zawodowe zaćmienie i spojrzy na Reiven z innej perspektywy, ale jak to się ułoży... wyjdzie w praniu!


Ha, z Malcolmem Previa spotka się prędzej, niż on sam by tego chciał, bo właśnie pełna wzburzenia biegnie do izolatki, wylać kubły pomyj na niekompetentnego idiotę, który nie potrafi dopilnować własnej trybutki
... ale o jego podziemnej działalności (póki co) nie ma pojęcia, więc nijak nie będzie to rzutować na pogląd sytuacji. Pomysł z wspólną przeszłością dwóch zwycięzców Igrzysk jak najbardziej mi się podoba, zwłaszcza, że Bennerówna ma mocne skrzywienie jeśli chodzi o Igrzyska i czerpie niemal fizyczną przyjemność z towarzystwa zwycięzców - mogę nawet zaryzykować stwierdzeniem, że po trzeciej butelce alkoholu próbowała z Malcolmem tą fizyczną przyjemność zgłębić... ale zapewne z miernym skutkiem!

Ze Scarry proponowałabym coś na wzór obopólnej tolerancji, okraszonej dodatkowo wymianą doświadczeń i kreowaniem zupełnie nowych technik pozbawiania istot ludzkich życia! Co prawda, sielanka dobiegłaby końca w chwili, w której u obu pań pojawiłby się konflikt interesów i wtedy te geniusze destrukcji obróciłyby się przeciwko sobie :>

No znały się zapewne wcześniej, bo Rei to też zwyciężczyni Igrzysk. A Joff jest jej przybranym tatą <3
Ale okej, na razie może być tak jak piszesz a potem... kiedyś rozegramy

Niekoniecznie z miernym skutkiem, w końcu jeśli sama próbowała, to Malcolm jej raczej nie odmówił - jakby nie było, był sławny i, ekhem, wolny!

Co do reszty, wszystko mi pasuje i haha, pozostaje mi tylko czekać na ten kubeł pomyj! :D

No tak, to ja obowiązkowo chcę coś dla Chris

Nie wiem, czy Rei załapała się na pobyt Previi w Kapitolu, jeszcze zanim zesłali ją do Dwójki, ale na fabule wszystko nam się wyklaruje! <3

Jeśli próby odniosły skutek, to tym lepiej... dla przyszłej fabuły, bo teraz w niczym to nie pomoże!
Póki co jest spokojnie jak na wojnie, mamy okazję do przełożenia relacji na grę, więc... jutro wszystko pozapisuję! <3

Merry, zgodnie z obietnicą... negatyw? :D Previa nie potrzebuje wiele, by zapałać do kogoś nienawiścią, jeśli idziemy na minusową relację, to zaraz coś wymyślę!

Tak, musi być w końcu negatyw, a taki oparty na relacji szef-podwładny zawsze soczyście iskrzy!  

Ja chcę... Hm. Chcę coś dla Cat, skoro tak ładnie nazwałaś filmik
Skoro Previa była Zwyciężczynią, mogła spotkać się z Catrice na jakimś bankiecie, a że Cat lubi Zwycięzców... no, tu bym chciała pozytyw, ale zdam się na Ciebie

A co do Vivian i Victora, możemy pomyśleć, jeśli chcesz :D

Dobra! W takim razie proponuję, by między Chris a Previą całkiem niedawno miało miejsce zajście, które bez wątpienia należało do najbardziej emocjonujących słownych starć w Siedzibie Coin! Załóżmy, że jedna z pań (zupełnie przypadkowo - albo i nie?) potrąciła na korytarzu drugą ramieniem - od pyskówki do pyskówki, od słowa do słowa - i nie wiedzieć kiedy obie skoczyły sobie do gardeł, gotowe przegryźć przeciwniczce aorty. Na domiar złego, Chris niedawno objęła stanowisko głównodowodzącej Strażnikami... a Bennerównie nie potrzeba było niczego więcej - teraz jest gotowa zrobić niemal wszystko, by uprzykrzyć Annesley życie... dosłownie wszystko! :D

No, skoro tak ładnie zapowiadam zemstę Cat w izolatce, to możemy założyć, że obie panie znały się ze swojej wcześniejszej kariery... i nawet zapałały do siebie sympatią, dostrzegając wspólne zainteresowania - zwłaszcza z zakresu odstrzelania ludziom głów.

Ale do Viv i Victora nie mam dzisiaj głowy, najwyżej wymodzimy coś na fabule <3

Odstrzelanie ludziom głów propsuję <3
Wszystko mi pasuje jak najbardziej :D

Elegancko, jak najbardziej mi pasuje! W końcu nie na co dzień Kapitol jest świadkiem tak soczystych starć, w których dwie miotające się kobiety rozdzielane być muszą przez swoich mundurowych kolegów (tych odrobinę bardziej rozsądnych, którzy nie stoją tylko z boku i nie kibicują, obstawiając wygrane xD). Wszystko gra i wieszczę nam naprawdę interesującą relację

Dwójka, Dwójka, Dwójka <3
Najlepszy dystrykt ever!

Więc, bardzo chcę relację. Rose też jest z Dwójki, Igrzyska wygrała dwa lata później, też robiła, to co robiła Prev w Kapitolu i też jest trochę szurnięta.
Oczywiście psychiczna jest w trochę inny sposób, ale zawsze coś.

Coś da się z tego wycisnąć? C:

D2 Pany! <3

Myślę, że da się wycisnąć więcej niż tylko coś! Previa może być pod olbrzymim wrażeniem rekordowej liczby zabitych przez Rose trybutów, a - jako że obie panie łączy w miarę spójna przeszłość - zapewne stanowiły w zamierzchłych czasach babski sojusz zwyciężczyń, godnie reprezentując Dystrykt Drugi na salonach. Później ich drogi mogły się rozejść, a po rebelii niemal całkowicie o sobie zapomniały, jednak stara znajomość nie rdzewieje i po powrocie Previi do Kapitolu na pewno się tryumfatorki spotkały - z jakim efektem? Tu zdaję się na Ciebie, wszystko jest możliwe!

To be honest, nie wiem, jak to zrobiłam, ale wszyscy przyjaciele Rose są płci męskiej, z wyjątkiem Rei ofc, więc proponuję dalszy babski sojusz! <3

Rosia nie ma z kim kurwić na świat i to jest trochę przykre, bo jakby się otworzyła przed innymi to potraktowaliby ją jak wariatkę

Dalszy babski sojusz z siedzibą w mieszkaniu byłego mentora Rose i Previi (po nasiadówce nie będą musiały sprzątać) - Joff na pewno się ucieszy! Panna Garroway będzie mogła uzewnętrzniać się przy Bennerównie nad kieliszkiem czegoś mocniejszego, mając jednocześnie pewność, że nie zostanie potraktowana jak wariatka (bo w tej znajomości to zaszczytne miano przypada Previi)!

Awww yiss, Joff będzie zachwycony!