IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Francesca Valmount - Page 8

 

 Francesca Valmount

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
AutorWiadomość
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptySob Lut 15, 2014 8:58 pm

First topic message reminder :

Średniej wielkości pomieszczenie. Po lewej stronie lodówka, szafki kuchenne, mikrofalówka. Obok wyspa kuchenna z miską, w której z reguły leżą jabłka albo winogrona. Bardziej na prawo stoi stół, na cztery osoby. Franka nie ma zbyt wielu przyjaciół,więc wielkie stoły jej potrzebne nie są.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptyWto Kwi 29, 2014 7:12 am

Richardowi nigdy nie brakowało osoby, której mógłby wyzalic sie z wszystkiego, co czuł. Nie potrafił sobie nawet wyobrazić, że siada naprzeciwko kogoś i mówi "brakuje mi jej drobnych, zimnych palców sunacych delikatnie i z uwielbieniem po mojej szczęce" albo "tęsknię za śmiechem Matta i jego słodkim 'oho' kiedy z rąk wypadła mu szklanka i wylał wodę" czy też "nie mogę znieść myśli, że nigdy już nie opowiem bajki na dobranoc mojemu synkowi". Takie słowa mógłby powiedzieć tylko i wyłącznie Kate, ale tylko do ducha. Nie skazałby jej na rozdrapywanie ran śmierci własnych dzieci.
Teraz jednak miał ochotę wykrzyczec te wszystkie tęsknoty prosto w twarz Mony. Przypomnieć jej, ile lat spędzili ze sobą w małżeństwie, że znali się tak długo. Że ona przecież też pomagała w odchowaniu chłopców, usłyszała obietnice przykladania sie do nauki. Twierdził jednak, że nie jest w stanie zrozumieć bólu drzemiacego w nim samym i tego, dlaczego uciekł w naprostsza droge-alkohol, agresję, gburstwo, bezczelnosc. Przecież kogos takiego sie nie lubi, unika towarzystwa takich osób. Nie powoduje to potrzeby otwarcia sie na druga osobę, bo jej po prostu nie ma. Bez pytań i opowiesci o przeszłości żyło sie lepiej.
Dlatego tak bardzo lubił obcować z Frania - nie tylko na tle seksualnym czy werbalnych przepychankach. Była kobieta i kumplem, który nie musiał znać szczegółów. Przecież nie musiała wcale wiedzieć, ze niespełna miesiac temu skończył 33 lata - nie oczekiwał tego od niej.
Przynajmniej do tej pory, ponieważ zdanie jakie wypowiedziała było niczym chlust lodowatej wody. Szok termiczny, zważywszy na sposób w jaki wypowiedziała słowa o ułomności emocjonalnej Mike'a. Przetarl dłonią swoją twarz, odpychajac na bok wszelkie myśli dotyczące zaniedbania higieny jakie musiało razic Mone. Bo przecież zawsze dbał o to, aby jego zarost był sciety. Nienawidził wasow, a teraz zakrywaly mu niemalże całą górną warge.
Dzięki Frani i tak częściej się kapal, korzystając z dezodorantu - jak na niego szczyt jego możliwości, niedocenianych przez kobietę. Bo przecież chciał do niej przychodzić, pod pretekstem ostrego pieprzenia. Bez czułości jako etapu "tuż po", ona nigdy nie narzekała na jego sen.
"W sumie tak jak dziwki, to ich wspólną cechą."
Przemknelo mu przez myśl, wiec mimowolnie sięgnął pamięcią do jego ostatniej przygody z panna o lekkich obyczajach. Było to dawno, naprawdę dawno i prędzej obraz zmienił sie na wypieta pupe młodziutkiej Jolene.
"Kurwa, nie mysl o niej, bo i tak nie dasz rady jej wyciągnąć stamtąd."
Skończył prędko swoje rozmysly na temat drobnej, upartej lobuziary szukajacej wszędzie guza.
Niktgo nie zatrzymywał w lazience, wiec mógł spokojnie oprzeć sie o umywalkę i spojrzec we własne odbicie. Zobaczył mężczyznę z twarzą przeorana gniewem, zarosnietego i brudnego, ze szramami na poliku i wokół lewego oka. Wiedział, że może je usunąć dzięki lekarskiej technice, jednak pragnął je zostawić jako ślady jego historii, jakby ...niechlubne pamiątki.
Patrzył przez chwilę na mężczyznę o pustym spojrzeniu, chociaż myślami znajdował się w pomieszczeniu obok. Valmount nie była mu obojętna i nigdy nie będzie. A chociaż zranił ją seksem z Jolene, jej stanowisko chyba uległo delikatnej zmianie - w kierunku zdefiniowania tego, co ich łączy.
"Przecież nie chcesz, aby jakąś kobieta zajęła miejsce Kate. Ale niby tylko seks was łączy, a jak pojawiła sie Mona to do kogo przyleciales? Obudzilbys ja nawet, jakby było trzeba. Potrzebujesz jej pomocy. Potrzebujesz jej, czy tego chcesz czy nie. Zaangazowales się kupo gowna, więc jakoś to ładnie teraz odkręc!"
Monolog prowadzony w lazience trwał długo, przedluzajac się nawet jak wszedł nago pod prysznic.
Powrót do góry Go down
the civilian
Mona Cline
Mona Cline
https://panem.forumpl.net/t2143-mona-cline
https://panem.forumpl.net/t2146-panna-cline#28612
https://panem.forumpl.net/t2145-mona-cline#28609
https://panem.forumpl.net/t2147-komorka-mony#28613
Wiek : 24
Zawód : Pielęgniarka
Przy sobie : Fotografia swych braci i bratanków, trochę drobnych, woda mineralna, notes z ciemnym obiciem, leki przeciwbólowe, komórka, gaz pieprzowy, jednorazowa przepustka.

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptyWto Kwi 29, 2014 9:58 am

- Takie osoby jak wy, czyli jakie? - chciała definicji. Tacy, którzy wszystko utracili? Okej, Mona też straciła dużo! I umiała kochać, wiedziała jak się to robi i co to daje. Widziała efekty bombardowania, poucinane kończyny, roztrzaskane czaszki, wykrwawiających się ludzi, którzy trzymali jej rękę, błagając, żeby przy nich posiedziała, gdy będą umierać. Bywała brudna od krwi i rozpaczy w szpitalach polowych i to ona oraz inne pielęgniarki musiały nieść pociechę i wsparcie dla ludzi na granicy śmierci. Lub gorzej, tych co zostali sami, sparaliżowani, niepełnosprawni bez kończyn. Sami na świecie. Widziała to wszystko, brała w tym udział, więc czym się różniła od Franki i Mike'a?
Wzmianki o pożarze nie skomentowała Widziała zniszczoną twarz Mike'a. Dowiedziała się zatem, że to nie wina bombardowania a nieszczęśliwego wypadku. Wiedziała, że da się to zaleczyć, zredukować, aby twarz była na powrót bardziej ludzka, ale też znała tego troglodytę. Tak jak chciał ją poświęcić nie chcąc się ku niej zbliżać, tak zechce zostawić ślad bólu, aby oglądać codziennie swoją poharataną twarz. Nie rozumiała jednak jaki to ma sens?
- Przecież widzę, że jesteś w nim zakochana. - powiedziała jakby z wyrzutem, choć w miarę spokojnym głosem. Wciąż miała ochotę wrzeszczeć i stąd wyjść, aby ułatwić żywot swemu braciszkowi. - On umie, tylko zapomniał jak się to robi. Ma depresję i nie wyszedł jeszcze z pierwszego etapu żałoby. - wydała te słowa niemalże jak diagnozę. Przyjrzała się France, która jak się okazało też kogoś straciła. Czy są jeszcze na świecie ludzie, których im nie odebrano?
- Rozumiesz więc jego ból. On jest tylko kretynem i nie radzi sobie. Widać to w każdym jego zachowaniu i słowie. On po prostu jeszcze się z tym nie pogodził. - spojrzała w stronę drzwi łazienki, czując jak coraz bardziej jest bezradna. Jak mu pokazać jak to się kochało, bawiło i spędzało czas z fajnymi ludźmi? Pytanie, jak Mona sobie z tym wszystkim poradzi. Rozdzierająca pustka domagała się wciąż uwagi. Trawiący ból za mostkiem nie pozwalał jej na swobodne oddychanie. Czyli Richard czuł to dzień w dzień przez półtora roku. Mo jeszcze bardziej zbladła i profilaktycznie otarła z twarzy łzy.
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptyWto Kwi 29, 2014 12:44 pm

Mona różniła się od Franki i Richarda tym, że niosła ze sobą ukojenie w bólu. Pomagała cierpiącym. Zapewne nauczyła cieszyć się z każdej jej danej chwili, po tym jak obejrzała tak wiele śmierci. Swoje ukojenie znalazła w pomocy innym. A oboje Strażnicy wyżywali się na innych. W sposób agresywny i nie rzadko dość brutalny dawali upust emocjom, bo po prostu nie potrafili inaczej. Franka mogła czasami wyryczeć się w poduszkę, ale większy spokój i równowagę emocjonalną odzyskiwała po solidnym wpierdoleniu jakiemuś głupiemu Kapitolińczykowi.
-Te, które nie potrafią się z czymś pogodzić.-odparła cicho, patrząc się na swoje palce. Ona się pogodziła. A przynajmniej sobie tak wmawiała. Richard jeszcze nie. Nie potrafiła zdefiniować tego jakimi ludźmi są.
Jesteśmy ludźmi, od których inni powinni trzymać się z daleka, aby nie cierpieć.
Kiedy Mona stwierdziła, że Francesca jest zakochana w Richardzie ta nawet się na nią nie spojrzała. Cały czas wpatrywała się w swoje suche dłonie, naznaczone kilkoma strupkami, pamiątką po czołganiu się i przeciskiwaniu w Trzynastce.
Nie. Nie zakochała się w nim. Być zakochanym to zanczy być szczęśliwym. Czuć motylki w brzuchu, radość na widok ukochanego, ciągłą ekscytację. Stan ekstazy i czegoś niesłychanie miłego. A tak na pewno nie można opisać ich znajomości. Jej po prostu zależało na nim, chciała mu pomagać. Nie wyobrażała sobie, żeby nagle miał zniknąć z jej życia, bo poczułaby się jak rozbitek dryfujący na desce pośrodku wielkiego oceanu. Sama.
Nie potwierdziła, ani nie zaprzeczyła jej tezie. Nie było sensu się wykłócać. Nie chciała potakiwać, a spieranie się przyniosłoby jeszcze bardziej negatywny skutek.
-Wiem, że sobie nie radzi. Myślisz, że nie dręczy mnie to, że nie potrafię mu pomóc?-warknęła nagle o wiele bardziej wrogo niż chciała. Popatrzyła się po Monie i mięśnie twarzy trochę się rozluźniły. Nie powinna się na niej wyżywać.-Przepraszam.-mruknęła i spuściła głowę.
Patrzyła się przez dobre parę sekund w stół, po czym przypomniała sobie o jakiś zasadach gościnności.
-Chcesz się czegoś napić? Sok, piwo, herbata?-spytała przekręcając ku niej głowę.
Powrót do góry Go down
the civilian
Mona Cline
Mona Cline
https://panem.forumpl.net/t2143-mona-cline
https://panem.forumpl.net/t2146-panna-cline#28612
https://panem.forumpl.net/t2145-mona-cline#28609
https://panem.forumpl.net/t2147-komorka-mony#28613
Wiek : 24
Zawód : Pielęgniarka
Przy sobie : Fotografia swych braci i bratanków, trochę drobnych, woda mineralna, notes z ciemnym obiciem, leki przeciwbólowe, komórka, gaz pieprzowy, jednorazowa przepustka.

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptyWto Kwi 29, 2014 1:11 pm

/wtryniam się w kolejkę.

A co innego mogła robić? Widziała swego ojca, który odreagowywał w alkoholu i w praniu tyłków swym dzieciom. Ledwie nauczyła się mówić, a już obiecała sobie, że nigdy taka nie będzie i nie dopuści aby jej własne dzieci miały takie wspomnienia. A teraz, gdy przychodzi po roku do prawdopodobnie jedynej żywej osoby z nią spokrewnionej widzi co? Richarda kropka w kropkę podobnego do ojca. Mieli nawet podobne spojrzenia, ten sam ton... to ją napawało przerażeniem.
Nie rozumiała jej słów. Dlaczego jedno wyklucza drugie? "Nie mogę się pogodzić ze stratą, to nie będę się zbliżał do żyjącej siostry". To było dla niej nielogiczne zachowanie, choć musiała przyznać, że w maleńkiej części rozumie Richarda. Nie usprawiedliwiała go, była dalej na niego wściekła.
Ileż ona się razy zakochiwała, gdy była małą dziewczynką. Nie znała relacji Franki i Mike'a, więc nie wiedziała skąd zamyślenie kobiety. Czyżby Richard i na niej się wyżywał za utratę? Gniew pod jego adresem dwukrotnie wzrósł.
Skrzywiła się, gdy na nią warknęła. Ją też denerwowało, że nie może pomóc. Nie może, bo nie wie od czego zacząć, ale to jest możliwe. Wymagało to trochę pracy, roboty... może kiedyś uda się przywrócić do życia dawnego Mike'a?
- Trzeba go wychować od nowa. - uśmiechnęła się smutno. - Nie, dzięki. - nie chciała pić, nic by nie przełknęła. Wstała i podeszła na przedpokój do swego płaszcza. Wyjęła stamtąd swój notes, stary długopis i wróciła do salonu. Na kartce namazała swój numer telefonu. Podała karteczkę France.
- Nie podawaj mu tego numeru, dobrze? Trzymaj i gdyby coś się źle działo, daj mi proszę znać. - ledwie siedziała w miejscu. Nie mogła tu być, choć doceniała gościnę. Nie zniesie dłużej takiego Richarda. Chciała z powrotem tamtego brata, musiała tylko sama poukładać swoje emocje, uczucia, stłumić ból po informacji o śmierci Kate i chłopczyków. Odgarnęła włosy z twarzy i ułożyła je na ramionach. Jeszcze raz otarła oczy z cholernych łez i schowała notes do tylnej kieszeni spodni.
- Zaopiekujesz się nim jeszcze trochę, Fran? - poprosiła kobietę, mając szczerą nadzieję, że ta ma tyle sił, aby utrzymać w ryzach Richarda. Jeszcze przez chwilę. - Muszę odpocząć, znaleźć lokum, w szpitalu się pokazać... Nie chcę tylko żeby on mnie szukał znowu czy miał mój numer. Skoro chce być dalej sam, niech będzie. Ja poczekam. - wyprostowała się i uniosła nieco wyżej brodę, jakby chcąc samą siebie przekonać, że jest w stanie jeszcze dłużej poczekać. Nie widzieli się ponad rok, to może i da radę dłużej. Wszak miała już w tej sprawie doświadczenie.
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptyWto Kwi 29, 2014 1:36 pm

Jak można wychować człowieka, który przypomina rozżalone zwierzę? To tak jakby chcieć wychować jakiegoś dzikiego niedźwiedzia, który gryzie wszystko co podchodzi bliżej. Francesca miała chyba szczęście, że jakoś po części zdołała go oswoić, chociaż odrobinkę.
Popatrzyła się na Monę, kiedy ta wstała. Patrzyła spokojnie jak wyciąga notes i coś tam bazgrze. Kiedy dziewczyna znowu podeszła do kanapy, Francesca podniosła się i wzięła karteczkę. Zobaczyła rządek cyfr.
-Dobrze, jak chcesz.-popatrzyła na nią. Widząc z bliska jej twarz zaczęła dostrzegać podobieństwa do Cline'a. Jak on może odtrącić kogoś w kim płynie ta sama krew?
-Zaopiekuję.-obiecała i uśmiechnęła się słabo. Opieka nad Richardem. Kurwa. Niby jak to ma wyglądać? Ma jej dawać znać co się z nim dzieje? Wiedziała, że przez to będzie czuła się jeszcze bardziej przywiązana nie tylko do Richarda, ale i do jego siostry. Nie wiedziała czy ta myśl jej się podobała. Ale zgięła kartkę na pół i zamknęła w dłoni, którą następnie wsunęła w kieszeń dresu.
-Wiesz, myślę, że na razie jest w szoku. Daj mu czas, żeby zaakceptował to, że żyjesz i nic ci nie jest. Może sam będzie chciał kontaktu. Mam wtedy dać ci znać?
Powrót do góry Go down
the civilian
Mona Cline
Mona Cline
https://panem.forumpl.net/t2143-mona-cline
https://panem.forumpl.net/t2146-panna-cline#28612
https://panem.forumpl.net/t2145-mona-cline#28609
https://panem.forumpl.net/t2147-komorka-mony#28613
Wiek : 24
Zawód : Pielęgniarka
Przy sobie : Fotografia swych braci i bratanków, trochę drobnych, woda mineralna, notes z ciemnym obiciem, leki przeciwbólowe, komórka, gaz pieprzowy, jednorazowa przepustka.

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptyWto Kwi 29, 2014 1:57 pm

Wychować może być ciężko, jeśli się tego rozżalonego zwierzaka nie znało. Tutaj asem w rękawie była Mona, która znała go od podstaw, od małego. France udało się go oswoić, miała okazję go poznać z tej drugiej strony, z której Mona go nie znała. Mogły wzajemnie uzupełniać sobie o nim informacje i obrać plan jak zrobić z niego normalnego człowieka, a nie bluzgającą nienasyconą maszynę do zabijania. Potrzeba było tutaj czasu. Czas jest najlepszym lekiem. Leczy rany, pomaga im się zagoić, potrafi unormować wrzące uczucia i emocje i spojrzeć na świat już z innej perspektywy.
Mona nie miała pojęcia, że Franka nie jest jeszcze do końca pewna swych uczuć do Richarda i nie tworzą jeszcze pewnego rodzaju związku. Założyła, że są razem, a nawet jeśli jeszcze nie, to będą niedługo. Swoje własne przypuszczenia. Gdyby znała te obawy, pewnie nie prosiłaby o tak wiele. Wszak to zobowiązanie wobec dwójki Cline'ów, a Mona niewiele potrzebowała, aby traktowac wybrankę serca jak rodzinę. Nigdy nie miała z tym problemu.
Spojrzała na Frankę smutno. Miała dac czas bratu, żeby się pogodził z tym, że jego siostra żyje. Nigdy nie sądziła, że będzie musiała to robić. Nigdy się tego nie spodziewała.
- Jeśli będzie chciał się ze mną skontaktować, obie chyba wiemy, że sobie poradzi i bez numeru telefonu, prawda? - uśmiechnęła się nieco cieplej. Była na terenie dzielnicy rebeliantów. Tutaj się nie zgubi i nie zniknie bez śladu. Chyba. Poza tym wciąż była zła. Nie chciała mu ułatwiać sytuacji. Potraktował ją koszmarnie, nieczule i egoistycznie.
Wyszła do przedpokoju i tam ubrała i płaszcz i buty. Sięgnęła po swój plecak i dźwignęła go z powrotem na plecy.
- Gdyby się działo coś złego czy by sprawiał za duże problemy... esemes i będę. - zabawne, iż mówiły o Richardzie jak o zbuntowanym dziecku. Obie sobie z nim poradzą. Wszak kto podoła dwóm upartym kobietom? - Dzięki, że go tu trzymasz. I do zobaczenia. Miło było cię poznać. - jeszcze jeden z cieplejszych uśmiechów. Posłała jeszcze przygnębione spojrzenie w stronę łazienki, gdzie znajdował się jej brat. Gdy się odwróciła do drzwi, uśmiech bezpowrotnie zniknął.  Po cichu wyszła z mieszkania i wciąż kulejąc wyszła na świeże powietrze. Pomyśleć, że z godzinę temu była szczęśliwa, że spotka w końcu Mike'a...

[zt]
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptyWto Kwi 29, 2014 2:23 pm

Uśmiechnęła się pod nosem rozbawiona, nawet jeżeli w tym uśmiechu było trochę smutku. Faktycznie, jak Cline uruchomi swoje kontakty to będzie w stanie ją znaleźć. Zwłaszcza skoro ta pracuje w szpitalu, jak wywnioskowała Valmount z jej słów. To raczej nie będzie problemu znaleźć lekarkę, czy tam pielęgniarkę po imieniu i nazwisku.
-Dam znać.-skinęła głową. Była ciekawa co musiałoby się stać, żeby potrzebowała jej pomocy. Chyba jak Rysiek wróci skądś narąbany i znowu zamiast do domu przyjdzie do niej. Jak tak dalej pójdzie to będzie musiała go wpisać jako drugiego lokatora, do jasnej cholery. Nie żeby jej to przeszkadzało...
-Mi też, nawet jeżeli okoliczności nie są zbyt... Sprzyjające.-powiedziała idąc za Moną do drzwi.-Jesteśmy w kontakcie.-skinęła jeszcze raz głową.
Drzwi się zamknęły, a Francesca spojrzała w stronę łazienki. I co ona ma mu powiedzieć jak już wylezie?
Tymczasem podniosła puszkę z podłogi i poszła po mokrą szmatkę, żeby przetrzeć miejsce, w którym rozlało się piwo. Otworzyła okno, żeby zapach się trochę wywietrzył. Noc była dość ciepła. Stojąc w kuchni wpisała sobie do telefonu numer Mony i wyrzuciła karteczkę do śmieci. Z lodówki wyjęła dwa piwa i wróciła do salonu. Puszki stanęły na stole, a ona sama skuliła się na kanapie, podciągając nogi do góry, wciśnięta w sam kąt.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptyWto Kwi 29, 2014 4:19 pm

Richard dość sporo czasu spędził w lazience, szczególnie że kobiety były w stanie porozmawiać od serca. Przynajmniej względnie, o czym mężczyzna jednak nie wiedział. Skupił się przede wszystkim na dokładnym obmyciu całego ciała, szczególnie uwzględniając intymne miejsca. Podczas prysznicu starał sie nie myśleć o czekającej w pokoju Monie.
Niechybnie - cały czas nie odchodzila zza jego oczu. W końcu wyszedł z nieszczęsnego pomieszczenia z mokrymi włosami i zarostem, jedynie w spodniach - stwierdził, że w ten sposób nie pobrudzi zbytnio świeżo umytego ciała. Resztę miał zebrana właściwie w klebek i wchodząc do salonu, jedynie zerknal w kierunku swojej torby.
- Gdzie ona? - Spytał z pozoru obojętnie, ale w głosie dalo sie wyczuc zaskoczenie.
"Czyżby mnie posluchala i.. Nie, nie Mona."
Skwitował i podszedł do kanapy, gdzie siedziała wcisnieta w kat Frania. Położył ubrania obok mebla, ściągając również plecak i usiadł w całkiem sporej odległości od niej. Najwyraźniej brak obuwia i bluzki go nie peszyl, przyzwyczajony do obcowania z Valmount bez ubrań. Przyglądał sie jej dość uważnie.
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptyWto Kwi 29, 2014 4:49 pm

Podniosła głowę, kiedy usłyszała otwierane drzwi. Popatrzyła po półnagiej sylwetce Strażnika. Nie krępowało jej to, była przyzwyczajona do ich nagości. Mógłby tu usiąść nawet w ręczniku i jej by to nie ruszyło.
-Skutecznie ją od siebie odtrąciłeś. Stwierdziła, że nie będzie ci się narzucać.-powiedziała sucho, bo w gardle jej zaschło. Spuściła wzrok, bo nie wiedziała czy czasem nie miała czerwonych od łez oczu. A za cholerę nie chciała, żeby to zobaczył.
Nie zareagowała, gdy usiadł obok. Co miała mu powiedzieć? Wszystko będzie dobrze? Czy tak jak kiedyś poprosić, żeby może chociaż trochę udawali normalnych. Przecież nie są aż tak ułomni, żeby nie potrafili po ludzku porozmawiać.
Ona i tak już powiedziała za dużo. Źle zrobiła sugerując mu, że coś do niego czuje. Nie było to kłamstwo, ale miała wrażenie, że dała mu kolejny powód do rozmyślań i martwienia się. Jakby miał mało na głowie.
Zaczesała sobie włosy za ucho, po czym zaczęła znów przypatrywać się swoim dłoniom. Przez moment przeszło jej przez myśl, czy może nie rzucić jakimś głupim tekstem i udawać, że wszystko jest w porządku, ale.. jakoś nie była w nastroju.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptySro Kwi 30, 2014 6:42 am

No i co on miał odpowiedzieć na takie słowa? W pierwszej chwili skinal jedynie głową, poddając się prawdzie wypowiadanej przez Franie.
"Nie, Mona z pewnością by tak nie zrobiła." próbował się przekonać, ale czy istotnie znioslaby zamianę Richarda w ojca? Nawet, jeśli tylko na wizualnej plaszyznie i umiłowania alkoholu.
Wzruszył ramionami, stwierdzając że bez problemów odnajdzie ją w dzielnicy rebeliantów. Juz teraz wiedzial, ze będzie śledził każdy jej krok i dbał o bezpieczeństwo z daleka, mimo jej jasnych sprzeciwów co do tej kwestii. Obojętnie czy była dorosla czy wciąż dzieckiem-byla jego młodsza siostrą i nic tego nie zmieni.
Skrzyzowal swoje ręce na torsie, zamiast od razu sięgnąć po piwo i uchlac sie w trzy dupy. Zsunął spojrzenie z kobiety, a wyraz jego twarzy nie był aż tak agresywny jak zazwyczaj. Bardziej zamyslony i zapatrzony w stół przed sobą.
- Chciałaś pogadac. - Przypomniał jej w końcu, powracając spojrzeniem ciemnych oczu na jej skryta twarz, nieświadomy jej wcześniejszych łez. Nie byłby zdziwiony, gdyby jej decyzja zmieniła sie diametralnie, albo poglebila-w zależności co tam sobie obrała.
Jeszcze nigdy nie otworzył sie tak mocno przed Franka i z pewnoscia całą zasługę na to zbierała Mona. Prawda jednak bylo, ze zamiast uciec z tego mieszkania-patrzyl na Franke śmiertelnie poważnie i czekał na odpowiedź. Przez moment nie wydawał się być tym tępym Clinem, który nie rozumie prostych zasad społecznego współżycia. Jego spojrzenie nazwać było można bystrym, jakby przez cały czas udawał troglodyte. Tylko, czy to bylo prawdziwe? Jeśli tak, to gdzie mieściło się kłamstwo? Przecież nikt nie potrafi aż tak dlugo udawać.
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptySro Kwi 30, 2014 11:25 am

Czuła jego uważny wzrok na sobie, ale przez parę sekund nie reagowała.
Chciała porozmawiać. Tylko czemu teraz zaczęło jej się to wydawać tak mało ważne i błahe? Nadal miała wrażenie, że jeżeli jakoś się otworzy, powie, że nie chce go tracić to uzyska zupełnie inny efekt. Odstraszy go.
Co ona ma zamiar zrobić? Totalnie odwrócić ich znajomość? Przecież to było bez sensu. Mogłaby się zadowolić takim życiem jakie ma. Ale nie..
-No. Chciałam.-mruknęła obojętnie.
Podniosła głowę i popatrzyła mu w oczy. Dziwnie uderzyło ją jego spojrzenie. Tak strasznie skupione i uważne. I już w tym momencie miała pustkę we łbie i zero logicznych wyjaśnień o tym o czym chciała pogadać.
-Że przepraszam za to na lotnisku. Nie powinnam robić ci wyrzutów.-Franka, o czym ty pierdolisz. Powinnaś mu za tamto dać w ryj i potrząsnąć ramionami, żeby się ogarnął, bo Cie straci.-Przecież jestem twoją kumpelą, a nie... No.
Wzruszyła ramionami.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptySro Kwi 30, 2014 1:50 pm

Nie spodziewał sie tego, co wlasnie probowala zrobić Frania - odepchnac go od siebie, dając do zrozumienia, że żałuję swojego zachowania. Całkowicie przeczyla normom społecznym, które przecież Richard miał lamac-nie ona.
Nie przestał się jej przypatrywać, a zamiast wstać i wyjść trzaskajac drzwiami: - Po chuja mnie przepraszasz, Valmount? Czemu mi nie wpierdolisz? Oboje wiemy, że się zaangażowalismy w to ... coś co nas łączy. Jak się boisz to powiedz to, a nie chowasz głowę w piasek. Usłyszałas dzisiaj wiele o tym, o czym myślę. Wypada sie odwdzięczyć. - Powiedział dziwnie spokojnie, niemalże..jak nie on. Śmiertelna powagą z pewnoscia nie była tym, co znała Frania.
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptySro Kwi 30, 2014 2:38 pm

Francesca tak jak zawsze trzymała głowę pewnie, zadartą wysoko tak teraz faktycznie chowała ją w piasek. I czuła się jak zaczyna się garbić i kulić pod spojrzeniem Cline'a. Nigdy na nią nie patrzył w tak.. poważny sposób. Już wolała jak go ponosiły nerwy i wrzeszczał. Ten spokój u niego był wręcz... niepokojący.
-Chcesz prawdy? Dobrze, dostaniesz ją.-powiedziała.
Spuściła nogi na ziemię i się wyprostowała, nie chcąc wyglądać jak przestraszone dziecko.
-Zabolało mnie to, że przeleciałeś tamtą małą. Boli mnie to, że nadal traktujemy siebie jak kumpli do łóżka, chociaż przywiązaliśmy się do siebie o wiele bardziej. Gdyby tak nie było to nie przylazłbyś z Moną do mnie. Dobrze o tym wiesz. I wiesz też, że ja bym cie obudziła o każdej porze dnia i nocy, jakby coś się działo.
Zacięła się, biorąc głębszy oddech. Patrzyła się na niego ni to poirytowana i to rozżalona. Najwyżej go straci. Powie to co ma powiedzieć i poczeka, czy trzaśnie drzwiami czy zostanie.
-Poczułabym się jakbym znowu straciła kogoś ważnego, jakbyś nagle zniknął.-w jej głosie rozbrzmiewała jakaś prośba. Jakby chciała powiedzieć, żeby nie kazał jej robić tego po raz drugi. Po raz drugi przeżywać utratę najbliższej osoby.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptySro Kwi 30, 2014 3:35 pm

Teoretycznie nie miał prawa czuć sie urażony słowami Frani, która bezpośrednio przedstawiła swoje uczucia w stosunku do jego..stosunku z małoletnia Jolene. Już teraz miał pewność, że kobieta nie potrafiłaby zrozumieć jego motywów działania. Nie ludzil się więc, że wyjaśnienia coś dadzą. Dlatego milczał, praktycznie nie ukazując skruchy swoim zachowaniem. Dotarło do niego, że "zdradą" w szerokim znaczeniu, zmusił ich do wzmożonych wysiłków wzgledem stawiania oporów przeciwko zdefiniowaniu ich nietypowego związku.
Popatrywal na nią niezmiennym spojrzeniem, dopiero kiedy wspomniała o telefonie w srodku nocy-przeniosl się na niezbyt fascynujący materiał na kolanach. Nie dał jej chwili wytchnienia, bo niemalże od razu skomentował te dziwne wyznania, teraz nie patrząc na nią ani przez moment.
- Możemy spróbować. Być razem. - Richard chyba był bardziej zmienny od stereotypowych kobiet, skoro tym razem przeczyl swoim słowom dotyczącym zaufania i milosci, której nie chciał w swoim życiu. - Bez skoków w bok. - Dopowiedzial po chwili, przypominając naburmuszonego, przepraszajacego za swoje zachowanie chłopca. Nawet teraz nie mógł powiedziec na głos tego, o czym myślał. O tym, że jednak gdzieś głęboko tkwi zadra iż Frania może go odmienić.
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptySro Kwi 30, 2014 3:53 pm

Nie spuszczała z niego wzroku, nawet gdy ten przestał się na nią patrzeć. Pewnie jeszcze by coś dodała, gdyby nie to co powiedział. Poczuła się dziwnie, aż zrobiło jej się gorąco. Możemy spróbować. Być razem. Razem. To brzmiało tak... Cholera, czy tobie też się wydaje to tak samo absurdalne jak mi?
Cholera wie czy im to wyjdzie na dobre. Może lepiej robili nie definiując tego wszystkie. Ale jeżeli nie zaryzykują to nie sprawdzą się nawzajem. Może dzięki temu Richard chociaż trochę się odmieni. Może Francesca zmieni jego stosunek do Mony.
-Bez.-potwierdziła. Ona nie zamierzała skakać w bok. Nie czuła takiej potrzeby wcześniej jak i teraz.
Milczała przez krótką chwilę. Nie miała pojęcia co mu jeszcze odpowiedzieć. W końcu się poruszyła i wyciągnęła rekę, żeby położyć mu ją na ramieniu.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptyPon Maj 05, 2014 6:25 pm

No i co jeszcze mógł dodać więcej? Wydawało mu się, że cała ta sytuacja dawno już wymknęła mu się przez palce. Ale gdzieś poza zasięgiem jego rąk żyła jeszcze jedna osoba, która będzie w stanie utrzymać to wszystko we względnym ładzie. Obraz Mony wciąż był obecny przed jego oczyma, jednak trudno mu było to wszystko ułożyć w jedną logiczną całość. Alkohol krążący w żyłach mężczyzny mącił nie tylko myśli, ale również zmysły, które domagały się jakiegoś scentralizowania.
Podniósł w końcu spojrzenie ponownie na jej twarz, doszukując się jakiegoś oburzenia czy jakichkolwiek gniewnych i agresywnych emocji, jakie były codziennością w ich relacjach. Czy rzeczywiście wypowiedział na głos te durne słowa, niczym tani chwyt niskobudżetowego romansidła? „Czy tym właśnie stało się moje życie?”
Nie odpowiadał sobie na to pytanie, ponieważ było ono zbyt proste i zawierało w sobie odpowiedź, której nie chciał wypowiadać nawet we własnym umyśle. Przypatrywał się jej uważnie, szczególnie kiedy akcentowała to jedyne wypowiedziane przez nią słowo.
„Bez.”
No i co miał dopowiedzieć? Przecież sam to zaproponował. Prawda? Westchnął cicho i skinął głowa, jakby zamierzał się jeszcze raz upewnić w podjętej przez siebie decyzji.
„Będziesz jej żałował, na pewno.”
Był tego już teraz pewien.
Nic jednak nie stało na przeszkodzie, aby poprawił rękę na oparciu kanapy i przygarnął nieśmiałą kobietę do swojego nagiego torsu. W taki sposób, ażeby przywarła do niego.
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptyPon Maj 05, 2014 6:34 pm

Franka popatrzyła na jego rękę, przynaglającą ją do niego. W pierwszym odruchu przysunęła się i przytuliła, opierając głowę na klatce piersiowej mężczyzny, a jedną rękę na jego biodrze. To było aż nienaturalne, zwłaszcza, że jeżeli już ją przytulał to albo podczas seksu, co w sumie było dość normalne w niektórych pozycjach, ewentualnie tuż po. Ale to też raczej rzadko. W końcu oboje nie byli typami tulących się do siebie misiów. Jakby to wyglądało.
Więc zaraz się podniosła i popatrzyła na niego uważnie. Może i wyglądała na poważną, alee.. No ona też miała wypite. Uśmiechnęła się więc głupio i popukała w głowę.
-Popieprzyło cię?-opuściła rękę-Nie wyjeżdżaj mi tu z przytulankami.
Pokręciła głową, po czym sięgnęła po dwie puszki piwa i jedną podała jemu.
-Proszę.-powiedziała słodko. Pora się dojebać. Może po pijaku oboje jakoś podołają temu wyzwaniu jakie sobie właśnie postawili.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptyPon Maj 05, 2014 6:40 pm

Oczywiście, że poczuł jej ruch ciała i skupił się na grze poszczególnych partii mięśni, przede wszystkim na wysokości biustu, który był iście fascynujący. Bo to właśnie na niego popatrywał, jak podniosła głowę i w końcu sięgnęła po piwa, ażeby mogli się w końcu najebać i pójść seksić – jak to zawsze było w ich przypadku.
Tym razem Richard miał zbyt poważną minę i … jakby nie miał ochoty na alkohol? Prawdą było jednak, że nie podjął żartobliwego tonu Franczeski i zamiast zaśmiać się, klepnąć ją w tyłek lub cokolwiek innego – zwyczajnie położył dłonie na jej biodrach i przyciągnął ją do siebie. Bezceremonialnie podsunął się, aby pośladkami wylądowała na jego udach i ignorując puszkę, po prostu przytulił się do niej. Niczym bobasek – policzek przykładając do piersi, potężnymi ramionami zakleszczając dziewczynę w uścisku. Najwyraźniej nie miał nic przeciwko zwykłym przytuleniom, których najwyraźniej mu wcześniej brakowało.
Bo skoro już przyznał, że ma słabość do Franczeski, to co stoi na przeszkodzie, aby jeszcze bardziej się odsłonić przed nią? – Teraz mam ochotę tylko na to. – Powiedział dość miękkim głosem, tak samo obcym jak sprzed kilku chwil kiedy była jeszcze tutaj Mona.
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptyPon Maj 05, 2014 6:54 pm

Cóż. Tego się spodziewała. Kiedy złapał ją za biodra zareagowała prawie natychmiast i przełożyła nogę, siadając na nim okrakiem. Puszki puściła i te schowały się gdzieś w zagłębieniu kanapy. Pozamykane to mogą sobie leżeć. Przeszło jej wpierw przez myśl, czy on może sobie nie robi sobie z niej jaj. Że ta się przytuli, a on, jak to on, zwali ją z siebie, zacznie łaskotać i stwierdzi, że jest pieprznięta.
Słysząc jednak jego miękki głos.. Aż sama się rozmiękczyła. Przesunęła ręce za jego szyję i palce jednej dłoni wplotła mu we włosy tuż nad karkiem. Drugą obejmowała za ramiona. Pocałowała go krótko w skroń, po czym oparła policzek o głowę. Zrobiło jej się przyjemnie. Bardzo przyjemnie. Przymknęła oczy i odruchowo głaskała go po włosach.
W tej chwili naprawdę chciała się nim zaopiekować. Pomóc mu pogodzić się ze swoim życiem. Postarać się ogrzać jego serce chociaż niewielkim płomieniem. Wiedziała jednak, że nie zawsze będzie tak miło. I nawet tego nie oczekiwała. Rysiek to Rysiek, nigdy nie zmieni się jakoś diametralnie i raczej była tego świadoma.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptyPon Maj 05, 2014 7:56 pm

Teoria wyglądała bardzo ładnie i gdyby ktoś próbował przyjrzeć się tej dwójce dojrzałych ludzi w tej konkretnej chwili – z pewnością nie mogliby powiedzieć złego słowa o nich. Kobieta przytulała czule głowę i ramiona mężczyzny, który najwyraźniej chciał okazać jej swoje zainteresowanie i w niewerbalny sposób przekazywał potrzeby. Wstydząc się wypowiedzieć je na głos, stosował język gestów i niedopowiedzianych spojrzeń. Nie zawsze proste było ich odczytywanie, ponieważ Richard sam do końca nie wiedział, jaki przekaz chce właśnie nadać. Często więc – z jego ciała wychodziły sprzeczne sygnały, czyniące mętlik w interpretacjach.
Mężczyzna nie zmieniał swojej pozycji przez całkiem spory czas, rozmyślając nie nad tym iż ma przed swoją twarzą jędrne piersi ubrane w cienką bluzkę, ale nad czymś zgoła innym. Nie do końca podobały mu się takie myśli, ponieważ gdzieś tam w środku odczuwał niechęć czy gorzki posmak żalu.
„Nie możesz myśleć o Kate, kiedy przytulasz Frankę. One nie są tą samą osobą, to dwie różne babki. Przy Kate przecież nigdy byś nie przeklnął.. Ani nie przyłożył butelki do ust..”
Nieświadomie zaczął wymieniać swoje poszczególne zachowania, które były sprzeczne z tymi jakie prezentował w towarzystwie Valmount. A przecież nie o to całkiem chodziło, prawda?
Podniósł nieznacznie głowę, kiedy ciepłe usta zerknęły się z jego skronią i uświadomiły mu, że kobieta nie zamierza się z niego naśmiewać. Pamiętał doskonale jak kilka miesięcy temu łapczywie próbował ją do siebie przytulić, co zaowocowało pokrętnym brakiem współpracy między tą dwójką. W sumie.. brak zaufania może naprawdę wiele napsuć w relacjach międzyludzkich.
Przyglądał się każdej zmarszczce na obliczu Valmount, jak również na tych podpuchniętych oczach – które nie zostały jeszcze odespane po misji w Trzynastce. Gdzieś w głębi duszy oczekiwał od niej jakichś bardziej kobiecych zachowań, dzięki którym wiedziałby iż nie wycofała się w swojej żałobie aż tak bardzo. Na przykład powiedziałaby czego nie chciałaby pamiętać. Albo co chciałaby zapamiętać do końca życia.
To wydawało mu się najbardziej .. subtelne. Nie oznaczało to oczywiście, ze odezwał się. Otworzył chociaż usta i…
- Kiedy wyszłaś za mąż? – Tak Rysiu, potrafisz wykazać się taktem.
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptyPon Maj 05, 2014 8:28 pm

Ona nie myślała w tym momencie o Henrym. Może gdyby w tym pokoju było jakieś zdjęcie, do którego powiódłby jej wzrok... Jednak zdjęcie ślubne stało w sypialni i nie wywołało w tym momencie żadnych wspomnień. Raczej przypomniała sobie, kiedy to Cline pierwszy raz chciał się do niej przytulić. Wyglądało to trochę tak, jakby chciał się do niej na chama dobrać, a potem.. Cóż, było to całkiem miłe zaskoczenie. Tak jak teraz. Jakby na parę minut zamieniał się w innego człowieka.
Usłyszawszy pytanie otworzyła przymknięte oczy. Oderwała policzek od jego głowy i lekko się odchyliła, żeby popatrzeć na jego twarz. Ten to ma wyczucie momentu.
-27 listopada 2282 roku.
Z jednej strony wydawało jej się jakby to było wczoraj i minął tydzień, a nie ponad pół roku. A z drugiej miała wrażenie, że działo się to wszystko lata temu, jakby w innym życiu. W innej epoce.
-Niecały miesiąc przed bombardowaniem.-dodała, czując napływającą.. melancholię. To nie był smutek. Już za dużo łez wypłakała za zmarłym mężem. Teraz pozostawała tylko tęsknota za duszą, które pewnie gdzieś się tam błąkała.
Popatrzyła się Richardowi w oczy, zastanawiając, czy żałuje, że on nie jest Henrym. Oczywiście, że by wolała siedzieć wtulona w Henry'ego, że wolałaby przeżyć cały ten okres wraz z nim. Kto wie, może by już teraz zakładali rodzinę, w końcu było spokojnie. Jednak cieszyła się, że poznała Cline'a. Był jej bliski i temu nie mogła zaprzeczyć, nawet sobie samej.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptyPon Maj 05, 2014 8:43 pm

+18
„Nie pytałem o dokładną datę, Franka.”
Mruknął do własnych myśli, przekonany że nie wypowie ich na głos nawet pod wpływem chwili zawahania. Złośliwość w tej sytuacji była całkowicie zbędna, szczególnie iż atmosfera jaka się między nimi wytworzyła była niezwykle intymna. Zupełnie odmienna do tej, do jakiej oboje przywykli.
A przecież tak właśnie zaczynała się ich znajomość – pełna sprzecznych uczuć, stopniowe obudowanie murów obronnych własnego wnętrza. I tylko czasem Richard opuszczał gardę, okazując Valmount trochę więcej niż powinien. Tym razem on oczekiwał, że kobieta wypowie nieco więcej i więcej, zadowalając go.
- Ja w 70. Na wiosnę. – Mruknął nieco niewyraźnie, ponieważ ponownie przysunął swoją głowę do klatki piersiowej czarnulki. Najwyraźniej nie przeszkadzał mu brak kontaktu wzrokowego, ponieważ miękkie piersi były stanowczo lepszą podkładką do głowy niż poduszka. Poniekąd chciał usłyszeć w głosie Franciszki współczucie i litość, dzięki którym miałby usprawiedliwienie do tego, że chce się uchlać. Prawdą było, że kiedy się żenił ledwo co osiągnął pełnoletniość. Podejrzenie, że Kate jest w ciąży było wielkie. To nic, że dopiero kilka lat później urodziła Noah i Matta. Nie było to istotne. Istotnym było, ze przeżyli z Kate niemalże 13 lat jako małżeństwo.
Richard przesunął głowę w kierunku mostka kobiety, który chyba go teraz naprawdę zafascynował. Jakoś tak jego twarz przesunęła się w dół, zahaczając o biust Valmount, a usta uszczypnęły ją prosto w sutek. Po chwili jednak policzek wylądował niedaleko obojczyka znów się przytulając, zaś obie dłonie wylądowały na pośladkach.
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptyPon Maj 05, 2014 9:01 pm

Nigdy jej nie powiedział ile był z Kate, a ona nawet gdy miała jego obrączkę w rękach raczej nie skupiała się na dacie, a na tym, że jej przyjaciel leży poparzony w szpitalu. Pomyślała, że może dlatego, że miał dłuższy staż małżeński trudniej mu się pogodzić ze stratą, no i dzieci... Chociaż ona też Henry'ego znała przez połowę swojego życia. To że dopiero po jakimś czasie zalegalizowali związek to nie znaczy, że wcześniej nie darzyli się głębokim uczuciem.
Podniosła głowę, patrząc się na wejście do kuchni, błądząc myślami po przeszłości, zarówno tej odległej jak tej znacznie bliższej. Pozwalała mu się przytulać, bo.. Sama lubiła to uczucie. Także jej dłonie nadal głaskały go po włosach, jakby uspokajająco. Nie reagowała, kiedy przesunął się niżej, stwierdzając, że po prostu szuka sobie wygodnej pozycji. Nie spodziewała się zupełnie, że obsunie bluzkę niżej i złapie ustami jej sutek. W tym momencie zadrżała cała. Nie miała wcześniej możliwości, żeby poczuć takie intymne pieszczoty, które zdawały się być tak czułe... Zawsze było szybko i gwałtownie, nawet początek. A tutaj jakby tylko ją zaczepiał.
Przylgnęła do niego mocniej, przytulając mocno. Obsunęła się niżej, żeby samej połozyć głowę na jego ramieniu. Wtuliła się w niego jak dziecko. Jakby się bała, że zaraz się rozpłynie. Po chwili jednak podniosła głowę i pocałowała go szyję, na linii zarostu. Potem w policzek, a twardy zarost zakuł ją w spękane wargi. W końcu doszła do jego ust. Nie wpiła się w nie tak jak zwykle, z naturalną dla siebie gwałtownością. Pocałowała go delikatnie.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptyPon Maj 05, 2014 9:15 pm

Nigdy specjalnie nie rozumiał powodów, dla których kobiety zagłębiały palce w jego włosy. Wiedział, że posiada całkiem gęste owłosienie na całym ciele, ale jakoś nie specjalnie wiele przyjemności sprawiało mu gmeranie na głowie. Nie miał jednak nic przeciwko temu, skoro Franciszka od dłuższego czasu już wędrowała tam palcami.
Tym razem Cline wiedział (bo przeczuwanie skończyło się jakiś czas temu, kiedy natrafił na Monę), że nic nie będzie dokładnie takie samo jak wcześniej. Nawet teraz miał o wiele więcej czułości i wyrozumiałości w sobie przy tych drobnych gestach. Pośladki, które otoczone zostały przez duże dłonie Richarda nie były poniewierane jak zawsze. Mężczyzna powoli i całkiem subtelnie dobierał się do Valmount, jak gdyby to miał być ich pierwszy raz. I chociaż że w jego ruchach można było wyczuć stanowczość i pewność siebie, to jednak on sam gdzieś głęboko czuł niepokój – czy w ogóle pamięta, jak to jest kochać się czule z kobietą? Z uczuciem? Bez prostej rządzy, którą trzeba jak najszybciej zaspokoić, ale patrząc prosto w twarz ukochanej i obserwować rozkosz malującą się na ciele, a szczególnie na ustach wypowiadających jego imię?
Najprawdopodobniej chciał się przekonać, gdyż usta Frani nie zostały zmaltretowane. Ten pocałunek był zupełnie inny niż poprzednie, jakimi ją obdarzał – łapczywość ustąpiła miejsca delikatności, pojawiła się również w dużej mierze czułość, kiedy otaczał swoimi wargami jej i ostrożnie czekał, aż Frania zapragnie wedrzeć się do wnętrza, przywitać się z jego jezykiem. Nie był ani trochę nachalny, ale uważny i skoncentrowany.
„Bo przecież nie ma nic piękniejszego, jak spełniona kobieta.”
Najwyraźniej, Richard ustawił sobie powolny plan działania, w którym Frania zajmowała pierwsze miejsce. Prawa ręka zaczęła sunąć w stronę ręki kobiety, poprzez biodro i mknęła pod bluzką, zatrzymując się na wysokości piersi. Cline ujął ją od spodu i zaczął pieścić palcami, nie naruszając jednak nawet brodawki. Ot, sycił się z przymkniętymi powiekami wyrazem twarzy Valmount, czekajac na sygnały jej ciała na kolejne kroki.
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 EmptyPon Maj 05, 2014 9:38 pm

Narratorka trzy razy zaczynała posta, bo się za bardzo wzruszała. Chociaż pewnie Francesce te by troszkę chwyciło za serducho, gdyby czytała mężczyźnie w myślach. Całe szczęście tego nie robi. Bo jeszcze by mu się tu z wrażenia i przesłodzenia albo popłakała, albo zaczęła rzygać tęczą.
Nie była zaskoczona, gdy ten się na nią nie rzucił. Chyba doszła już do wniosków, że dzisiaj będzie... inaczej. Cholera wie czy wynikło to z chorej szczerości i przyznania się mężczyzny do przelecenia Jolene, nagłego pojawienia się Mony zarówno w życiu Richarda, jak i Franki, czy otwarciu się przed sobą i nazwania po części tego co jest między nimi. Ukazując mu swoje uczucia czuła się jeszcze bardziej naga aniżeli bez skrawka materiału na sobie. Cóż, oboje mieli ciężki dzień. Ciężkie parę ostatnich dni. Sporo do przemyślenia. I trochę procentów we krwi.
Dotknęła jego policzków, uświadamiając sobie, że nie wydają jej się obce, jak jakiś czas temu, ale miała wrażenie, że jej dłonie znają kujący zarost Richarda, fakturę blizny po oparzeniu przy oku i tą szramę na policzku po drugiej stronie. Muskała przez jeszcze parę sekund jego usta. Leniwie, niespiesznie. Dopiero po chwili dotknęła czubkiem języka jego warg i delikatnie wsuwając go do środka, na spotkanie z jego językiem.
Nie oponowała, kiedy jego dłoń znalazła się pod jej bluzką. A niech się bawi. W końcu i tak wylądują w łóżku.
Ewentualnie na kanapie. Stole... Podłodze, dywanie? A cholera ich wie!
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Francesca Valmount - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 8 Empty

Powrót do góry Go down
 

Francesca Valmount

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 8 z 9Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

 Similar topics

-
» Henry Valmount
» Francesca Valmount
» Francesca Valmount
» Francesca Valmount
» Francesca Valmount - Audrey Cameron

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Lokacje :: Dzielnica Wolnych Obywateli :: Mieszkania-