IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Francesca Valmount - Page 5

 

 Francesca Valmount

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
AutorWiadomość
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptySob Lut 15, 2014 8:58 pm

First topic message reminder :

Średniej wielkości pomieszczenie. Po lewej stronie lodówka, szafki kuchenne, mikrofalówka. Obok wyspa kuchenna z miską, w której z reguły leżą jabłka albo winogrona. Bardziej na prawo stoi stół, na cztery osoby. Franka nie ma zbyt wielu przyjaciół,więc wielkie stoły jej potrzebne nie są.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptyPon Mar 03, 2014 8:05 pm

Właśnie o ten dreszcz podniecenia jej chodziło. Przecież nie miała zamiaru robić z niego łagodnego baranka. Gdyby faktycznie odbiło mu i zrobiłby się grzeczny to by nim potrząsnęła, krzycząc, żeby oddał jej normalnego Cline'a.
Aż podskoczyła, gdy dostała konkretnego klapsa w tyłek. Spojrzała się na niego z wściekłością w oczach. A może tak dobrze udawała? Cholera ją wie. Ta baba normalna nie jest. Może coś kombinowała?
Cline dostał za swoje, bo ta dała mu z liścia. Niezbyt mocno, przecież nie chciała mu zrobić krzywdy. Uśmiechnęła się w tym momencie, ni to łobuzersko ni to z jakąś dumą i znów naparła w dół biodrami. Dłoń, którą go trzepnęła, była tą samą, którą wcześniej trzymała na jego szyi. Wróciła na tamto miejsce i może nawet nieznacznie naparła tuż nad mostkiem.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptyPon Mar 03, 2014 8:17 pm

Takiego obrotu sprawy nie spodziewał się nawet w snach, dlatego na krótki ułamek sekundy stracił rezon. Mimo, że trzepnięcie nie było mocne, to jednak głowa odskoczyła mu w bok. Kiedy wrócił spojrzeniem, kobieta mogła dostrzec rosnącą furię w oczach Cline’a. Furię wściekłości i podniecenia.
Chwycił ją za pośladki mocno, a że był silniejszy od niej – bez problemów zrzucił ją z siebie. Na tyle, aby przygnieść ją swoim ciężarem ciała i wbić się w nią bez ostrzeżenia, rozszerzając uda kobiety szeroko. Na jego twarzy mogła dostrzec jednak nie tylko wściekłość, ale sporą dawkę zadowolenia.
Zadziwiające, ale plaskacz był chyba tym, czego potrzebował.
Od dawna.
Przemknęło mu przez myśl, a wraz z tymi słowami przed oczyma stanęła mu załzawiona twarz Jolene. Przez twarz przebiegł mu skurcz rozgoryczenia. Czym prędzej skupił się na ponownym pieprzeniu Franki, licząc iż ta zacznie się wyrywać. Cóż powiedzieć więcej – lubił ostre dziewczyny, bo te nie zdarzały się często.
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptyPon Mar 03, 2014 8:26 pm

Przez ułamek sekundy przemknęła przez jej głowę myśl, że chyba przegięła. Zwłaszcza, gdy zobaczyła agresję w jego oczach. Przez moment przypominał nie człowieka, a bestię, która chciałaby rozszarpać ją ja strzępy.
Przymknęła na sekundę oczy, gdy jej plecy pod wpływem pchnięcia zderzyły się z łóżkiem. Jęknęła, czując jak Cline rozchyla jej nogi. Zbyt szeroko, bo ból przepłynął przez pachwiny, przez co próbowała je od razu złączyć.
Kurwa.
Próbowała dać mu kopa z kolana, żeby ją puścił. Albo spróbował być ciut delikatniejszy. Jednocześnie wyciągnęła rękę, żeby złapać go za włosy, tuż nad karkiem i pociągnąć do tyłu, odchylając mu głowę. Spojrzała mu w oczy, z mieszaniną podniecenia i rosnącej irytacji. Nawet nie wiedziała co w niej zwycięża. Wszystko było takie popieprzone w ich relacji. Nawet seks.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptyPon Mar 03, 2014 8:45 pm

+18 (nie pamiętam czy za każdym razem trzeba czy wystarczy przy pierwszym poście akcji xD)

Oczywiście, że widział grymas bólu krążący gdzieś po twarzy Francesci, kiedy ta próbowała zsunąć ze sobą kolana.
Za późno, bejbe!
Skomentował jej zachowanie, a zdawałoby się – czułe słówko nasączone było piekielnym jadem, którego kobieta nie mogłaby dosłyszeć. Nawet, jeśli powiedział by to na głos. Wolał więc cieszyć się we własnym ciasnym i ograniczonym umyśle, przekonany o własnej genialności i używaniu wymyślnych ironii.
Pochwycił jej nogę i przycisnął nieznacznie do łóżka, a przy tym brakowało mu delikatności z jaką całował jej szyję kilka minut wcześniej. Tym razem był zirytowany, że próbuje się wyrywać i kopać. KOPAĆ!
Oczywiście udało się jej pochwycić go za włosy, ale ten gest nie obniżył buzującego w Richardzie testosteronu. Wręcz przeciwnie – aby pokazać jej, że nie jest mięczakiem zagryzł wargi i wbrew szarpaniom, pochylał się w przód. Już po chwili Frania mogła wyczuć, że pierwsze cebulki włosów ześlizgują się z jej palców, a niektóre pozostają w dłoni.
- Abakło ów? – Jęknął szeptem, dostrzegając jak wiele trudu musi sobie zadać, aby skupić się na odpowiedniej artykulacji. Gdyby znaleźli się w innej pozycji, z pewnością postarałby się o wyraźniejszą mowę. A tak? Puścił jej kolano i pochwycił ten nadgarstek ręki, za który trzymała mu włosy. Zacisnął mocno i nie przestawał.
A międzyczasie, leżąc na niej – posuwał ją. Mocno, ostro, wychodząc i wchodząc aż do jajeczek.
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptyPon Mar 03, 2014 8:55 pm

Niech się cieszy, że nie wycelowała w jajka.
Warknęła rozwścieczona, gdy złapał ją mocno za rękę, nie przestając posuwać. Znów próbowała się wyrwać, co jednak zaowocowało kolejnym jęknięciem, po poczuła jak ostro się w nią wbił. Spojrzała się na niego, przez krótki moment mając ochotę napluć mu w twarz. Albo dać z główki w nos. Oczywiście nie zrobiła tego, a znów szarpnęła ramionami.
Jej ciało było jednak innego zdania niż umysł. Rytm szarpnięć współgrał z rytmem posunięć. Dziewczyną w pewnym momencie wstrząsnął mocny dreszcz, klatka piersiowa uniosła się do góry, a oczy zamknęły. Z jej gardła wydobył się ochrypły jęk, a Cline mógł poczuć jak dochodzi, by stać się nieco spokojniejsza.
-Richard...-jęknęła, czując jak rozkosz się w niej miesza, równocześnie mieszając i w głowie. Ręka, którą trzymał to zaciskała się w pięść to otwierała. Popatrzyła mu w oczy zamglonym wzrokiem.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptyWto Mar 04, 2014 5:36 am

Jakoś tak umknelo mu, że kobieta może nie mieć ochoty na tego typu szarpaniny. Wrogość spozierajaca z jego spojrzenia kłóciła się z tym, co właśnie robił. A może w ten wlasnie sposób chciał się nad nią poznecac? Chyba nie był aż tak odpowiedzialnym chlopczykiem za którego go wzięła, ponieważ opakowanie gumek zostało na blacie kuchennym. A on zdawał się o tym zapomnieć, obecnie warczac na Franie w imitacji jekow przyjemności.
Nie był w stanie obserwować co się dzieje z ciałem kobiety, bo skupił się na własnej dawce rozkoszy. Niedlugo trzeba bylo czekac na wystrzal we wnętrzu Valmount, kiedy kolejne bodźce masowaly jego sprzecior.
Wielce zadowolony, ale również i zmęczony puścił jej nadgartek w końcu, opadając nieco bezwladnie na ciało strażniczki. Jakoś do głowy mu nie przyszło, aby z niej chociaż z przyzwoitości wyjść.
Ułożył zniszczony policzek na poduszkę, dmuchajac gorącym powietrzem prosto w ucho kobiety.
- He? - Podjął po jakimś czasie, stwierdzając że może czegoś chciała, skoro wyjeczala jego imię. Wątpił, aby był na tyle wyjątkowy by podczas orgazmu krzyczeć to imię.
"A może jej mąż miał tak?" przemknelo mu przez mysl, więc się uśmiechnął zmęczony.
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptyWto Mar 04, 2014 6:38 am

Francesca opadła na poduszki, spełniona i rozanielona. Gdy mruknął pod nosem przez moment nie ogarnęła o co mu chodzi. Dopiero po chwili trybiki zaskoczyły i uświadomiła sobie, że powiedziała jego imię. Ja pierdole... Valmount, co z tobą?
-Nii....-mruknęła, ucinając gdzieś ostatnią literkę.
O tym, że nie miał gumki też od razu się nie zorientowała. Pewnie zaczai później, a Cline dostanie przez łeb. Że niby też miała pamiętać? No powinna, ale przyjemniej było zwalać winę na niego.
Przez moment miała ochotę go z siebie zepchnąć, ale z drugiej strony było jej tak przyjemnie, że koniec końców zrezygnowała. Zresztą... ile można się przepychać.
Wtuliła więc nos w jego szyję, obejmując w pasie jedną ręką.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptyWto Mar 04, 2014 7:18 am

Nie miał siły wzruszyć ramionami, bo było to zbyt męczące. Przymknął powieki chwilę potem jak wysunął się z niej i ulokował biodrami nieznacznie niżej. Człowiekiem marudzacym z powodu zimna to on nie był, dlatego nawet nie sięgał po leżąca stosunkowo daleko koldre.
Na chwilę obecną bylo mu obojętne co robi Frania, jeżeli miało to w sobie jakąś dawkę czułości. W geście, tym go obdarzyla dojrzał jej całkiem sporo, dlatego usmiech nabrał lżejszych odcieni.
"Nie masz w sobie nic z Kate. Nawet ruchów podczas seksu. Ale jesteś fajna, kurwa. Jak dzika kocica, która trzeba poskromic."
Westchnął prosto do jej ucha, ale było w tym jakieś mruczenie z zadowoleni. Zechecony jej ruchami, wsunal jedną z dłoni pod jej zdrowe ramię i w taki sposób objął.
Nie mówił już nic, powoli popadajac w drzemkę. Jeśli Frania niczego nie zrobi, Richard pewnie zasnie w tej pozycji.
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptyWto Mar 04, 2014 8:06 am

Franka mruknęła coś niezrozumiałego pod nosem, ale się nie ruszyła. Przemknęła na chwile oczy, nie przestawajac go głaskać jedna reka po plecach. Jednak gdy usłyszała jak oddech mu sie normuje, stwierdziła, że przecież nie może mu pozwolić na sobie zasnąć. To tak, jakby położył się na niej wielki niedźwiedź. Wysunęła się spod niego, gestem informując go, że chce zmienić pozycje. Przesunela się nieznacznie do góry, kładąc się bardziej na lewym boku. To nie znaczy, że go od siebie odsunęła. Nie, przygarnela Richarda do siebie, żeby się przytulił. Oboje pragnęli czułości, więc Francesca nie odmawiała tego ani sobie, ani jemu.
Nie mam pojęcia ktora jest godzina, ale pewnie późna, skoro Cline jest po pracy. Także oboje po pewnym czasie zasnęli. Jednak żeby nie było za miło..
Mała część Franceski bała się zasnąć. Jednak pomyślała, że może bliska obecność Cline'a odpedzi koszmary.
Myliła się.
Ciągle śni jej się ten sam sen. Co noc, czasami dluzsze, czasami krótsze fragmenty. Trzynastka. Korytarze pełne ludzi. Tłumy w schronie, ale Jego nigdzie nie ma. Huk. Wstrząsy, które poruszają całą strukturą schronu. Potem cisza i trzy nazwiska wygłoszone przez megafon. Nazwiska tych, którzy nie żyją. Ostatnie... Porucznik Henry Valmount.
Nie!
Nie krzyczała. Ten etap już dawno miala za sobą. Poderwała się tylko gwałtownie, o parę cali mijając łokciem nos Ryśka.
Nie oglądała się czy obudziła go, czy nie. Schowała twarz w dłoniach. Nie plakala. Brała tylko głębokie oddechy. Przeszło jej nagle przez myśl, że zachowuje się jak idiotka.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptyWto Mar 04, 2014 6:52 pm

A weź się pierdol.
Mruknął do samego siebie, kiedy Valmount zaczęła mruczeć pod nosem i próbowała go z siebie zepchnąć. Zaraz prawa strona ust pomknęła w górę, ale oczy nie spojrzały z satysfakcją na kobietę.
Przecież to przed chwilą robiłeś, co nie?
Przypomniał samemu sobie, uchylając powieki, aby zerknąć na coraz to spokojniejszą twarz kobiety obok swojego ramienia. Ramienia, ponieważ bez szemrania zsunął się z niej i opadł na plecy, przygarniając ją do siebie łapczywym i nie znoszącym sprzeciwu gestem. Może i Frania miała coś przeciwko temu, ale oboje byli zbyt zmęczeni tymi łóżkowymi zmaganiami, że nie myśleli zbyt długo kto powinien być górą a kto dołem. Przecież nie będą martwili się takimi sprawami jak dbanie o higienę, kiedy w głowach tylko regeneracja sił.
I znów pieprzenie.
Uśmiechnął się do swoich myśli po raz kolejny, ale były to ostatnie nim pogrążył się we śnie. Oddech mu się unormował, a obecność ciepłego ciała u boku była wielce satysfakcjonująca.
Kiedy otworzył powieki, stwierdził że jednak chłód mu przeszkadza i z drobną pomocą nóg przyciągnął w ich stronę kołdrę, przykrywając ich oboje kołdrą. Jakoś nie zauważył faktu, że poruszał się przy tym ostrożnie, aby nie szaprać Franią.
Niewiele musiał czekać, a tym bardziej – niewiele myśleć, ażeby znów wpaść w przyjemny stan bezwładości i beztroski, jaki witał go czasami w snach. Doskonale zdawał sobie sprawę z zależności, jaka zachodziła między udanym seksem a koszmarami. Tym chętniej umościł się w łóżku i od niechcenia pogładził ramię kobiety, sycąc się fakturą skóry.
Uśmiechnął się łagodniej do niej, chociaż ona widzieć tego nie mogła. A potem już zapadł w głębszą fazę snu, podczas której z pewnością każde z nich zaprezentowało jaką zazwyczaj przyjmuje pozycję.
Obudziło go gwałtowne poruszenie, które pozbyło go nie tylko przyjemnego oparcia, ale przede wszystkim ciepłej ochronki w postaci kołdry. Przez jego ciało przebiegł dreszcz i otrząsnął się, otwierając zaspane oczy. Nie był w stanie zorientować się gdzie się znajduje, jednak z przyzwyczajenia przewrócił się na plecy i przetarł dłonią po twarzy, pozbywając się resztek senności.
Spało mu się dobrze. Głęboko.
A chuj.
Skwitował, wpatrując się w plecy kobiety otoczonej ciemnością. Nie był w stanie dostrzec co robi, a system dedukcji Richarda nie działał w prawidłowy sposób.
- Beczy? – Burknął pod nosem, stwierdzając że w ten sposób prędzej dowie się co gryzie Valmount. Rozejrzał się leniwie, ale niczego nie był w stanie dostrzec w tych ciemnościach. A mieszkanie nie było jego, więc wędrować po nim na ślepego nie zamierzał.
Wysunął jednak rękę spod swojej głowy i przesunął po plecach Francesci. Spokojnie. Delikatnie. Zdawałoby się – czule.
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptyWto Mar 04, 2014 7:04 pm

Przeciągnęła palcami po twarzy, mając przy okazji ochotę dać sobie w policzek, co by się otrzeźwić, ale zaniechała tego. Wypuściła głośno powietrze i już miała zamiar się odwrócić w jego kierunku, gdy pogładził ją po plecach. Zadrżała, nie spodziewając się czułości.
Potrząsnęła głową.
-Nie.-odparła normalnym tonem, przyzwyczajona już do tych koszmarów. Musiała po prostu wziąć parę głębokich wdechów, by ukoić emocje. Przecież nie da im wyjść na wierzch. Przesunęła palcami po swojej obrączce, która nadal gdzieś na jej szyi wisiała.
-Sory.-mruknęła jeszcze, opuszczając rękę i odwracając w końcu głowę ku niemu.
Chyba dlatego nie lubiła z kimkolwiek spać. Czuła się potem głupio, tłumacząc się co jej jest. Jednak nie miała zamiaru mówić o tym Cline'owi, jeżeli nie zapyta.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptyWto Mar 04, 2014 7:53 pm

Najwyraźniej spał zbyt dobrze, aby mogła go wybudzić w pełni, aż do ponurej świadomości – fundując wizytę w brutalnej rzeczywistości. I chociaż miał otwarte oczy, to jednak nie miał czujnego snu, ale w pełni regenerujący i zdrowy. Oczywistym było, że się takiego spodziewał, ponieważ znał swój organizm.
Cielesność powodowała wzrost emocji w nim samym, o których nie chciał już nigdy więcej słyszeć. Dlatego pozwolił sobie nie do końca świadomie na przesunięcie dłonią po skórze kobiety, z którą łączyło go coś więcej niż przygodny seks. Nie musiał pytać o powód, przez który zerwała się z łóżka w tak nietypowym momencie jak środek nocy. Musiałby być głupi, aby stwierdzić że ma ochotę na kolejną dawkę rozkoszy.
Albo nie przeżyć tego, co przeżyłem.
Skomentował smętnie, otwierając szerzej powieki i śmielej przesuwając dłonią po ciele kobiety. Nie sugerował, aby położyła się ponownie. Dawał jej czas na dojście do siebie, ponieważ zadawanie pytań nie leżało w jego naturze.
No dobrze, leżało. Ale nie takich, które mogłaby użyć w stosunku do niego i nie potrafiłby wykręcić się od udzielenia odpowiedzi. Dostrzegając ruch jej głowy skupił się, aby odnaleźć rysy twarzy Valmount i w tym celu zmrużył oczy. Instynktownie uniósł prawy kącik ust, w całkiem przyjemnym uśmiechu.
Normalnie jak za dawnych lat.
Stwierdził, całkiem rozbawiony tym stwierdzeniem. Pchnięty kolejną myślą, że nie ma nic do stracenia zrobiło mu się lżej. Czasami zapominał o takich istotnych sprawach, przez które stawał się jeszcze bardziej opryskliwy. Wiedział, że jeśli podąży torem swych obecnych myśli dalej, wprawi Franię w całkiem spore zaskoczenie.
Dlatego też powstrzymując złośliwy uśmiech, jaki chciał mu wypłynąć na twarz – ujął drugą dłonią jej policzek. Zadziwiająco bezbłędnie, pomimo paującego półmroku w pokoju. Pogładził skórę delikatnie, zdając sobie sprawę z szorstkich opuszków palców. Ręką, która znajdowała się na jej plecach, DELIKATNIE zasugerował aby położyła się na nim.
- Ak ał naemę? – Zapytał dość nieporadnie, zapominając o paraliżu, który wzmacniał się po przespanej dobrze nocy. Ufał jednak, że Frania rozszyfruje jego pytanie i odpowie na nie.
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptyWto Mar 04, 2014 8:09 pm

Jej wzrok przedzierał się przez mrok pokoju, aby dostrzec jego oczy, słabo błyszczące w mroku. Ogarnął ją jakiś dziwny strach. W ciemności jego twarz wyglądała nienaturalnie. Jakby był nieludzką istotą. Jakby gdzieś za nim czaiła się bestia, która chce się wydrzeć na świat.
Odruchowo wtuliła policzek w jego dłoń, spuszczając wzrok. Nienawidziła być słaba. A teraz czuła się odsłonięta. I nawet nie chodziło o nagość. Ale o to, że widzi jej emocji, że nie widzi jej jako twardej babki, ale kobietę, która ma jakieś uczucia. Cierpienie, które pielęgnuje w sobie głęboko.
Widząc, że chce, żeby się położyła poruszyła się i powoli ułożyła się. Przylgnęła do jego boku, kładąc głowę na klatce piersiowej. Ręką objęła go w pasie, a nogą oplotła jego nogę, jednocześnie naciągając na nich kołdrę, bo w pokoju było chłodnawo.
-Hm?-zmarszczyła brwi próbując rozszyfrować jego mamrotanie. Imię? Oh.-Henry.-powiedziała, patrząc na zarys drzwi od pokoju, skąpanych w ciemności.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptyWto Mar 04, 2014 8:20 pm

Mógł tylko domyślać się co chodzi po głowie tej nieznośnej kobiecie, ale z ulgą dostrzegł iż kładzie się na jego torsie i spogląda na niego jakoś tak przychylnie. Przynajmniej nie dostrzegł niepokoju wymalowanego na twarzy strażniczki, która z chęcią wyrzuciłaby go za okno jeśli tylko dałaby radę z masą ciała Cline’a.
Krótkie imię odbiło się w jego czaszce niczym echo, zmieniając się gdzieś po drodze w zupełnie inne – kobiece. Richard przesunął powoli i ostrożnie palcami po skórze Frani, upewniając się że przykryła się szczelnie. Dziwne, ale zrobił to intuicyjnie.
- Moa Kajt. – Rzucił po kilku sekundach od wypowiedzi brunetki, którą jeszcze kilka godzin temu rżnął aż nieprzyzwoicie było patrzeć. Jakoś zdawał się o tym zapomnieć, czując dziwną ulgę rozlewającą się po jego wnętrzu kiedy wypowiedział imię swojej żony na głos. Nie przestawał gładzić kochanki, przymykając powieki do połowy, aby widzieć poruszające się ciało w coraz spokojniejszych i bardziej miarowych oddechach. Uspokajała się, chociaż nie wpadła w histerię, jak z pewnością wiele innych kobiet zrobiłoby na jej miejscu.
Widział całą otaczającą ich ciemność i przekonany był, że jest zespoloną z nią częścią. Wciąż był spokojny i opanowany, dzięki czemu ta świadomość nie była w żaden sposób angażująca zmysły. Nie uaktywniała agresji, której Frania w tej chwili z pewnością nie chciałaby mieć w swoim pokoju.
- I opcy. Noa i Mat. – Mruknął zadziwiająco wyraźnie, chociaż ciszej niż imię swojej żony. Do tej pory przyznał się jedynie Jolene pod wpływem emocji, że stracił całą rodzinę. Ale teraz dzielił się z Franią w pełni otwarcie i świadomie, licząc się z konsekwencjami, jakie mogą wyniknąć w przyszłości z jego chwil otwartości. Jego wzrok był nieobecny, a serce zabiło nierówno kiedy przypomniał sobie roześmiane twarze chłopców. Wypuścił cicho powietrze, przekonany że kobieta nie usłyszała tych kilku szeptów. Liczył na to, że Valmount zdążyła ponownie usnąć.
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptyWto Mar 04, 2014 8:35 pm

Nie, Valmount nie zdążyła ponownie usnąć. Gdyby była sama prawdopodobnie nie zasnęłaby aż do rana. Wpatrywałaby się w sufit, albo zdjęcie ślubne. Zdrzemnęłaby się tylko na parę minut rano, by znów się obudzić wraz z alarmem budzika.
Teraz jednak gładziła ją delikatnie męska dłoń. Kochanek, który nadal zaskakiwał ją zarówno ilością tłumionej agresji, jak i tęsknotą za czułością. Jak te dwie przeciwności się w nim zderzały, jak ogień i woda.
Kate.
Więc czemu... Mike?

Wspomniała przez sekundę napis na jego obrączce. Wtedy odezwał się po raz drugi. Mógł usłyszeć jak głośno wciągnęła powietrze. Jeżeli wiedziała jak się czuł po stracie ukochanej to... To nie miała pojęcia co musiał przeżywać ojciec dwójki chłopców.
-Nie zdążył do schronu... Jak nas bombardowali...-odezwała się cicho. Skoro już się na siebie otworzyli to.. w sumie nie wiedziała co. Może chciała wiedzieć o nim cokolwiek więcej niż dotychczas. A nie była typem, który zadawała miliony pytań.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptyWto Mar 04, 2014 8:48 pm

Chyba oczekiwał jakiejś rzewnej reakcji ze strony Francesci, aby usprawiedliwić się przed wybuchem złości, który maskował w rzeczywistości rozpacz po stracie najbliższych mu osób. Zamiast tego otrzymał jedynie gwałtowne wciągnięcie powietrza – a to było zbyt mało, aby mógł porzucić w kąt swoją tęsknotę na rzecz wściekłości, jaka budziła się w nim każdego dnia. Nie mogąc nic innego zrobić, wziął jedynie spokojny wdech stwierdzając że na tym się chyba ich rozmowa zakończy dzisiejszej nocy.
Jakoś nie mógł zmusić się do tego, aby zamknąć powieki całkowicie i próbować usnąć. Jego głowa odwróciłą się w kierunku ściany, na której już kilka razy dostrzegł ślubne zdjęcie i uśmiechniętą nań Franię. Nie miał pojęcia jak długo byli z Henrym małżeństwem, ale nie liczył się staż, ale miłość jaka między nimi była.
Bo to nie tak, że Richard w nią nie wierzył – on przeżył swoją miłość, jedyną prawdziwą i wiedział, że innej już nie zazna do końca swych dni. Był idealistą, pozostając przy tym samotnym i żałosnym człowiekiem, który tęskniąc za miłością nie potrafi otworzyć się na nowe uczucie. Nawet, jeśli pukało ono do drzwi, stało przed nim i jawnie utwierdzało o uczuciach – on odrzucał Jolene, informując ją jasno, że nie zasługuje na ponowne zainteresowanie. Wypalił się, wraz z dniem kiedy nadeszła informacja o śmierci Kate i chłopców. Nawet zapomniał, że wraz z nimi uśmiercili innych członków rodziny.
Powiązał ze sobą dość szybko słowa Frani, że widziała jak jej mąż zamienia się w popiół – musiała więc widzieć jak umiera. Ale czy to można nazwać umieraniem? Zapytał samego siebie, nie mając wystarczającej odwagi, aby zapytać wprost Franię o to właśnie. Zabawne, że w jednej chwili ujawniał tak wiele. Dawnego Mike’a Cline’a.
Zamknął powieki, a gładzenie ramienia nabrało nieco innego charakteru – przerywał na jakiś czas, jakby zapominając o rozpoczętym geście. Ale kiedy przesuwał palcami po skórze, robił to na tyle uważnie, że na pewno skupiał się przede wszystkim na tym.
- Moi byi w czówce. Ja tu, szuglowaem ebeliadóff. Ostawiem ich. – Wyrzucił z siebie, trochę zbyt wiele słów wypowiadając na raz. Kiedy zorientował się co powiedział i jak wiele smutku w to włożył, przestał gładzić ramię kobiety i zamknął powieki. Najlepiej będzie teraz iść spać, a nie brnąć w wyrzuty sumienia.
Ona i tak ci nie pomoże. Nikt ci nie pomoże, chuju.
To stwierdzenie pomogło mu w uciszeniu wybuchu gniewu, jaki powoli zaczął krążyć w jego żyłach. Wypuścił ciężkie powietrze z płuc, decydując się na wyparcie się wszystkiego rano, jeżeli Valmount zapragnie drążyć dalej temat.
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptyWto Mar 04, 2014 9:12 pm

Francesca nie widziała jak umiera Henry. Nie mogła widzieć. W Trzynastce były tłumy ludzi. Wiele osób z Dwunastki. Zresztą schron był pod ziemią. Dziesięć? Dwadzieścia kilometrów w dół? To dobrze, że nie widziała jego śmierci. To, że została z niego kupka popiołu było zarówno metaforą jak i nie. Wysokie poziomy, tam gdzie był Henry, prawie przestały istnieć. Ponoć znaleźli jakieś kawałki munduru, wyszczerbioną odznakę, ale ona nie chciała tego widzieć na oczy. Zamknęła się w pokoju i gdyby nie była dokarmiana przez Shaw'a to pewnie umarłaby tam z głodu.
Nie zwracała jakiejś szczególnej uwagi na gesty Cline'a. Doceniała je, część jej świadomości cieszyła się z nich, ale jednocześnie czuła się żałośnie, pragnąc z całego serca, żeby zamiast Richarda leżał obok niej Henry. Nie było nikogo wcześniej i nie będzie nikogo później, kogo pokocha tak mocno jak zmarłego męża. Małżeństwem byli raptem niecały miesiąc. Ich znajomość była jednak o wiele dłuższa, a więź jaka się między nimi utworzyła nierozerwalna.
Czwórka... Czwórkę bombardowali? Kurwa, nie mam pojęcia. Naleciały na nich poduszkowce? Jeżeli tak to.. To była szybka śmierć. Tak jak Henry'ego. Nic nie poczuli. Nie zdążyli.
-Dlaczego Mike?-spytała, o to, co ją intrygowało.
Na pewno nie zamierzała kontynuować tematu rano. Bo to równałoby się z otwieraniem także z jej strony. A tego nie chciała. Rano... No kurwa, nie zrobi mu jajecznicy, bo ich zabije.
Przekręciła głowę, opierając swoją brodę o jego klatę, żeby popatrzeć mu na twarz. Dłoń przesunęła się po torsie, a opuszkami palców zaczęła delikatnie przesuwać po jego policzku. Z równą czułością co on wcześniej.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptySro Mar 05, 2014 5:53 pm

Zmarszczył brwi i przerwał gładzenie Frani w tym samym momencie, kiedy zadała pytanie. W jego ciało uderzyła fala gorąca, nad której źródłem nie zastanawiał się ani trochę. Właściwie nie musiał, ponieważ gorycz pytania przyparła go do muru.
Łatwiej było mu unieść się gniewem niż analizować swoje uczucia i przyznać się do porażki w kwestii ciepłych uczuć. Kobieta zadała niezwykle istotne pytanie, które on wielokrotnie zadawał w myślach. Niekiedy zdarzało się, że wykrzykiwał je w znienawidzone odbicie w lustrze. Ale jeszcze dotychczas nie spotkał się, aby ktoś zadał je na głos konkretnie w jego stronę.
No właśnie, dlaczego ich zostawiłeś?
Powtórzył zirytowany, zupełnie nie dostrzegając gafy jaką by palnął unosząc się gniewem. Bo chociaż huczał mu w głowie i podpowiadał gesty, którymi mógłby obdarzyć Valmount – to jednak ograniczył się do zabrania ręki z pleców i zaciśnięciu palców w pięści. Odwrócił również spojrzenie na zarys jej twarzy, akurat w tym samym momencie gdy ona patrzyła na niego od kilku sekund.
A co mogła dostrzec?
Agresywny błysk w oczach oraz zmarszczki, które tworzyły gniewną maskę. Zamiast palnąć ją w głowę, wyrzucił z siebie:
- A Uj cie oboci. – Burknął pod nosem, brnąc dalej w przeświadczenie, że kobieta pyta wciąż o powód wyrzutów sumienia CLine’a. A przecież chodziło tylko i wyłącznie o imię, którego użyła. Tak głęboko przyzwyczajony do używania w stosunku do jego osoby, nie zwrócił uwagi, że Frania zrobiła to po raz pierwszy.
Podniósł dłoń w kierunku nadgarstka ręki, którą go gładziła po policzku. Zrezygnował jednak w połowie ruchu, wahając się przez zaciśnięciem palców. Pewno i tak ma już na nim siniaki podczas ich wesołych igraszek.
Chodź raz udawaj, że jesteś normalny, hym?
Zaproponował sobie w myślach i westchnął nie tak cicho, przesuwając opuszkami palców po przedramieniu kobiety. Przymknął powieki, a twarz rozluźniła się.
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptySro Mar 05, 2014 6:23 pm

Widząc wściekłe spojrzenie mężczyzny zamarła. Przestała palcami muskać jego skórę.
Co ona znowu powiedziała?! O co ci, kurwa, znowu chodzi?!
Zmrużyła oczy, słysząc jego mamrocenie. Powstrzymała wywrócenie oczami. Nawet nie podejrzewała, że on myślał o wyrzutach sumienia, a nie imieniu. Imieniu, które nadal było dla niej tajemnicą, bo widocznie nie chciał się z nią tym podzielić.
-Dobra, nie pytałam.-mruknęła zrezygnowana pod nosem.
Przez jeszcze parę chwil patrzyła się na niego. Był cholernie podobny do niej. A może jej się tylko tak wydawało? Ona nie wyrzucała z siebie agresji. Tylko.. czy jej faktycznie nie było? Czy może tłumiła ją w sobie, a światło dziennie widziały tylko drobne złośliwostki? Dobrze wiedziała, że emocjonalnie byli wrakami. Ktoś mógłby powiedzieć, że straciła tylko męża, a on przecież całą rodzinę. Ale... Strata to strata. Śmierć to śmierć. Nie ważne, czy to śmierć jednostki czy milionów. Cierpienie po tym jest takie same. Nie ma mniejszego i większego cierpienia. Jest obezwładniający żal, który nie pozwala normalnie funkcjonować.
-Idź spać.-burknęła.
Sama zmieniła pozycję. Wpierw przesunęła się na plecy. Jednak prawie od razu przekręciła się na bok, leżąc tyłem do niego. Nie odsunęła się jednak, bo jej ciało stykało się z jego. Jakby chciała, żeby się przytulił.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptyCzw Mar 06, 2014 6:53 pm

Aż za dobrze widział, że kobieta jest na niego obrażona i to zmusiło go do zwiększenia obrotów w przewodach myślowych. Przyglądał się przez zadziwiająco krótki moment jej odkrytym plecom, a twarz Richarda złagodniała. Otworzył szerzej powieki wpatrując się w nią w taki właśnie sposób, stwierdziwszy że jest o wiele łatwiej niż miałby patrzeć na twarz kobiety.
Przynajmniej możesz udawać, że to Kate, co nie?
Mruknął w myślach i przesunął spojrzeniem po śladach na ciele Valmount, które dawaly jasno do zrozumienia, iż ma się do czynienia ze strażniczką. Albo kimś, kto ma do czynienia z ryzykownym zawodem.
Przysunął się bliżej, mogła poczuć jak materac pod jego ciężarem ugina się kiedy przekręcał się na bok. Ale nie wyczuła od razu ciepła torsu, którym powinien przyglądnąć do pleców. Jedną z dłoni podparł się na łóżku, a następnie.. No właśnie.
Francesca mogła poczuć gorący oddech na swoich plecach, a po chwili miękką część warg jaka pozostała Cline’owi. Ułamek sekundy później ulokował dłoń na biodrze kobiety, przesuwając nim ostrożnie i delikatnie, jakby miał do czynienia z niezwykle kruchym materiałem.
W tych niewielkich gestach mogła wyczuć uwielbienie, tak niepodobne do zachowania Richarda. Dobrze, że nie wiedziała o czym teraz myślał i dlaczego ma przymknięte do połowy powieki. Wątpliwe, aby była z tego powodu zadowolona.
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptyCzw Mar 06, 2014 7:18 pm

Francesca miała już zamknięte oczy, chcąc wyrzucić z głowy zarówno sen, jak i widok agresywnego spojrzenia Cline'a. Wkurwiał ją. Czasami serio ją wkurwiał. Nawet nie wiedziała czy bardziej jest rozżalona, poirytowana, czy ma ochote go przytulić. Wywoływał u niej sprzeczne emocje i chyba to ją najbardziej denerwowało.
Znieruchomiała, gdy poczuła jego dotyk. I jego usta na skórze. Całował ją z zadziwiającą delikatnością i czułością. Nie rozumiała tego jak mu odbijało. Raz na nią klął, a parę minut później pieścił, jakby chciał przeprosić.
Phi.
PHI!
Chyba cię pojebało.
Wstrząsnęła ramionami, przy okazji warcząc do niego:
-A weź spierdalaj...
On miał zmienne humory, ale ona miała je jeszcze gorsze. Może dlatego, że była kobietą.
Co nie zmienia faktu, że w tym momencie to zachowywali się trochę jak dzieciaki. Zwłaszcza ona przypominała trochę obrażoną nastolatkę.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptyCzw Mar 06, 2014 7:31 pm

Nie spodziewał się takiego obrotu sprawy, za nic w świecie. Znieruchomiał i w przypływie chwili zamierzał palnąć ją w łeb za obrażalstwo. Zsunął dłoń i odsunął się od kobiety, odwracając plecami od niej.
Nie powiem tego, kurwa.
Skwitował, kiedy dotarło do niego, że jednak Frani chyba nie chodziło o powód „porzucenia rodziny”. Prychnął po chwili, układając się wygodniej na boku i poprawił kołdrę, nie przejmując się dziurą i chłodem jaki wpadał w odkrytą przestrzeń między nimi. Zamknął powieki, stwierdzając że nie ma siły, aby siłą ruchać Valmount. Pewnie dostał by po pysku i kazałaby mu wypierdalać z mieszkania, a on nie chciał zniszczyć tej chorej relacji jaka ich łączyła.
Ni chuja!
Próbował sobie wmówić zaciskając powieki i normując oddech, który zdążył przyspieszyć pod wpływem sprzecznych emocji krążących w jego ciele. Kobieta nie mogła słyszeć żadnych szmerów z jego strony, chociaż przesunął ręką pod głową i położył drugą na kołdrze. Nie była w stanie dostrzec zaciśniętej pięści.
Nie no, chyba zwariowałem.
Trochę niedowierzania i rozbawienia nosiła ta wypowiedź w umyśle Richarda, który niczym obrażony chłopczyk postanowił obrazić się na swoją zabawkę. Oczywiście Frania nie miała za złe takiego traktowania, bo przecież o tym nic nie wiedziała. A dopóki zostawało to w umyśle Cline’a, był całkiem spokojny z tego powodu.
- Epraszam. – Bąknął pod nosem, zadziwiająco wyraźnie i cicho zarazem. Zupełnie tak, jakby miał nadzieję iż kobieta tego nie dosłyszy. Nie odwrócił się.
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptyCzw Mar 06, 2014 7:59 pm

Franka nie przejęła się kompletnie tym, że się odsunął i nagle poczuła chłód na plecach. Ten chłód spowodował tylko to, że miała ochotę ubrać chociaż jakieś majtki. Jakoś dziwnie jej się leżało nago obok nagiego Cline'a, gdy była podkurwiona.
Wsunęła sobie rękę pod głowę, nie mówiąc już nic.
Minęła pewnie minuta, jak nie dwie, bo pewnie Richardowi trochę zajęło przeciwstawienie się samemu sobie i wypowiedzenie tego magicznego słowa. Może i powiedział to cicho, ale nic wokół nie hałasowało i leżeli na tyle blisko siebie, że go zrozumiała.
Otworzyła szeroko oczy, przez moment wpatrując się w szafę na przeciwko, po czym się odwróciła, przytrzymując kołdrę, żeby zasłonić cycki.
-Coś ty powiedział?-spytała podejrzliwie, patrząc się na skąpanego w mroku mężczyźnę.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptyCzw Mar 06, 2014 9:27 pm

Przez kilka sekund łudził się, że jednak kobieta znów usnęła i nie dosłyszała tego krótkiego słowa. Albo skupiła się na gniewie i nie zrozumiała dokładniej wypowiadanych przez niego głosek. Właściwie to łudził się po raz drugi tej nocy, że jednak coś pójdzie idealnie po jego myśli.
A może się przytuli?
Przemknęło mu przez myśl, kiedy do uszu dotarł dźwięk skrzypiącego materiału. Ostatkiem sił powstrzymywał się przed tym, aby odwrócić się przez ramię i zerknąć na nią. Gdyby posiadał jakieś tajemne moce i stałby się niewidzialny – to dlaczego by nie. Nie mógł jednak usunąć tej kotary niedostępności jaką roztaczał wokół siebie na każdym kroku. Chwilę słabości, która została wykorzystana przez Franię zamierzał rzucić w niepamięć.
I tak tego nie zrobisz.
Skwitował smętnie, błądząc spojrzeniem po ciemnej ścianie jaka jawiła się niedaleko jego twarzy. Czuł na sobie palący wzrok Frani, ale nie poruszył się nawet o milimetr, walcząc we własnym wnętrzu jak zareagować na to nieznośne pytanie.
- Nii. – Bąknął zirytowanym tonem, przekonany że kobieta nie powinna dręczyć go. W końcu przyznał się do błędu i w chory sposób dał do zrozumienia, że żałuje swojej gwałtowności i gniewu. Dostrzegł w końcu błędne koło oraz przekroczenie cienkiej granicy ich przepychanek, ale najwyraźniej nie zamierzał porzucać tonu obrażonego chłopca.
Chciałem być miły, nie chcesz to nie. Wal się.
Mruknął, przekonany że kobieta odrzuciła jego czułą stronę. Wtedy, kiedy akurat chciał jej zaprezentować tę łagodniejszą część swojej osobowości. O tej, o której niemalże zapomniał.
Powrót do góry Go down
the leader
Francesca Valmount
Francesca Valmount
https://panem.forumpl.net/t1771-francesca-valmount#22322
https://panem.forumpl.net/t1774-franka#22332
https://panem.forumpl.net/t1773-francesca-valmount#22330
https://panem.forumpl.net/t1779-f-valmount
https://panem.forumpl.net/t1775-franka#22333
Wiek : 28
Zawód : porucznik (oficer)
Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa
Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 EmptyCzw Mar 06, 2014 9:44 pm

Patrzyła się na niego dłuższą chwilę, nawet po jego mruknięciu. Nie powinna zadawać takiego głupiego pytania, ot, wyrwało jej się ze zdziwienia. Wiedziała, że głupie przeprosiny jednak trochę od niego wymagały, zwykłego samo zaparcia.
Przełknęła ślinę, przez moment walcząc z natłokiem myśli. W końcu się odezwała.
-Richard... Możemy przez jeden wieczór udawać, że jesteśmy normalni?-w jej głosie był słyszalny proszący ton z odbijającym się od słów smutkiem. Szczerze? Nie miała siły się z nim kłócić, krzyczeć na niego. Może dlatego, że było późno i była zmęczona. Oboje byli. A może po prostu miała swoją chwilę słabości, cholera ją wie.
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Francesca Valmount - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Francesca Valmount   Francesca Valmount - Page 5 Empty

Powrót do góry Go down
 

Francesca Valmount

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 9Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

 Similar topics

-
» Henry Valmount
» Francesca Valmount
» Francesca Valmount
» Francesca Valmount
» Francesca Valmount - Audrey Cameron

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Lokacje :: Dzielnica Wolnych Obywateli :: Mieszkania-