|
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Zawód : Troublemaker Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Uliczka przed kawiarnią Sob Wrz 14, 2013 4:27 pm | |
| First topic message reminder : |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Zawód : Troublemaker Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Re: Uliczka przed kawiarnią Sro Sie 27, 2014 1:46 pm | |
| Mężczyzna omiótł wzrokiem dokumenty dwudziestojednoletniego pana Highwaya. Wszystko było w jak najlepszym porządku, miejsce zamieszkania wskazywało na Kwartał Ochrony Ludności cywilnej, w którym znajdowała się cała trójka. Nie miał prawa się do niczego przyczepić. - Dziękuję panu bardzo. Wszystko się zgadza. - Oddał mu dowód tożsamości, siląc się na lekki uśmiech. - O to samo chciałem zapytać, Rick - nagle zaczął zwracać się do niego po imieniu, co wynikało z jego bezpośredniego usposobienia. - Obawiamy się o wszystkich, ponieważ zdarza się tutaj coraz więcej napaści - albo i nie, bo ludność nie miała już siły atakować lub czego kraść. Przecież… cywile nie musieli wiedzieć wszystkiego, prawda? Podczas przeglądania dokumentów kobiety w jego szarych oczach wydawała się błysnąć jakaś dziwne emocja. Wyłącznie przelotna, niemalże niezauważalna. Być może ze względu na to, że osobiście mógł spotkać panią mówiącą o sobie jako TA Johanna. Przyjrzał się jej przepustce przez kilkadziesiąt sekund. - Prezydent Coin dba o bezpieczeństwo wszystkich mieszkańców. A już na pewno przykłada jeszcze większą uwagę do tych szczególnych - zaakcentował ostatnie słowo, spoglądając z wyraźnym spokojem na jej twarz. Wydawała mu się być bardziej przyjazna niż w telewizji. - Jeśli nie chcecie być zaczepiani przez nikogo… Polecam wnętrze 'Votre Mammy'. Oczywiście tylko w moim towarzystwie. Jeśli nie będę przeszkadzać, chętnie posłucham o nowych Igrzyskach... i o was. - Mówiąc oddał jej wszystko to, co potwierdzało legalność jej pobytu w Kwartale. - Nie dajcie się namawiać na darmową kawę.
|
| | | Wiek : 21 Zawód : nauczyciel matematyki Przy sobie : Papierosy, zapalniczka, dokumenty, telefon, torba z notatkami
| Temat: Re: Uliczka przed kawiarnią Czw Sie 28, 2014 4:04 pm | |
| Uniosłem brwi w odpowiedzi na reakcję Mason. Nie musiała być aż tak agresywna... Z drugiej strony: celebrytki. Zaśmiałem się w duchu, chociaż sytuacja wcale nie wyglądała na zabawną. Siedziałem w ciemnym zaułku z mentorką i Strażnikiem po służbie. W dodatku musiałem grać, jako teoretyczny informator przed igrzyskami. Przewspaniale, żeby nie rzec gorzej. Skinąłem tylko głową, kiedy przedstawiła fikcyjny powód naszego spotkania i schowałem swoje dokumenty do kieszeni. Całe szczęście kontrola nie skończyła się niczym mniej miłym, wielu tak zwanych "stróży prawa" lubiło zatrzymywać nawet legalne papiery "do wyjaśnienia sprawy". Widocznie teraz przestało im się nudzić, w końcu podziemie ruszało do walki, tak słyszałem. A ten facet był głupio przebiegły. Z drugiej strony, dlaczego nie wejść z nim do środka? Może dowiedziałbym się czegoś ciekawego, mimo że umysł krzyczał głośno "spieprzaj, Rick!". Spojrzałem na Johannę wzrokiem wyrażającym mniej więcej "to co, szefowo? Kawka?", nie odzywając się ponownie do Strażnika. Wolałem nie wdawać się w niepotrzebne dyskusje, nie miałem takiej ochrony jak Mason, nikt nie mógł się za mną wstawić, chociaż kilka ważnych osób miało u mnie mały dług wdzięczności. Niektóre sprawy potrafiłem sobie załatwić. I przeżyć. Odgarnąłem włosy z czoła, nadal wpatrując się w zwyciężczynię. Ja nie podejmowałem tutaj decyzji, mógłbym zacząć się rządzić, narażając się na obelgę, ale... Postanowiłem sprawdzić jej reakcję. Widziałem już wybuch pewności siebie połączony ze złością i szczerze mówiąc, coraz bardziej lubiłem tę chłodną i traktującą mnie z rezerwą kobietę. - Skorzystamy z propozycji? - zapytałem ją w końcu. Ta sytuacja zaczynała mnie bawić. Z każdą chwilą coraz bardziej. |
| | | Wiek : 24 Zawód : fałszerka Znaki szczególne : wkurw
| Temat: Re: Uliczka przed kawiarnią Sob Sie 30, 2014 10:17 pm | |
| Teoretycznie miała tylko zamiar wpaść do Kwartału, odnaleźć małego dupka, ochrzanić go lub nie i zdobyć kilka pilnie potrzebnych informacji, by na koniec wypaść z tego miejsca w jeszcze szybszym tempie niż się w nim znalazła. Teoria była więc całkiem dająca się przełknąć. Oczywiście, zdecydowanie bardziej od spotkania z zafajdanym smarkaczem, przynajmniej z początku, wolała wyjście na środek niesamowicie ruchliwej autostrady i rozłożenie na niej koca piknikowego, ale pole popisu miała przy tym wybitnie kiepskie. Tak czy siak, do akurat tej wpieniającej rozmowy nie doszło, co już samo w sobie zupełnie schrzaniło humor Jo. Jakby kiedykolwiek myślała o tym, że niemożność porozmawiania z małym debilem będzie przyprawiać ją o chęć rozwalenia czegoś, co prawda tylko należącego do przeklętej Coin, czy też spowoduje jej złość, ha! Jednak najwyraźniej mimo wszystko nie miało się obyć bez innej nieciekawej konwersacji. I, uwaga! szok! zaskoczenie!, Johanna zaczynała nawet łapać się na myśleniu o tym, że z dwojga złego wolałaby już użerać się teraz z mniejszym gnojkiem, który nie starał się usilnie sprawiać pozorów uprzejmego i oddanego sprawie. No dobrze, może i oddania pracy Strażnik pozorować nie musiał, bowiem całym sobą wyraźnie pokazywał, jak wielkim powołaniem jest dla niego łażenie w kółko oraz strażnikowanie. O ile łatwiej byłoby, gdyby faktycznie naprawdę miał głęboko w dupie to, co robi i tylko odgrywał zaangażowanie. Tymczasem on jednak naprawdę poddawał wszystko głębokiej analizie, studiując jej dokumenty zdecydowanie dłużej niż to było w zwyczaju. Cóż, nawet nie drgnęła jej powieka, gdy w myślach liczyła kolejne sekundy. Jeszcze zaledwie kilka i musiałaby zacząć się niepokoić, lecz najwyraźniej wszystko zostało przyjęte jako prawidłowe i dokumenty wreszcie do niej wróciły. Wepchnęła je na ich miejsce, nie odrywając przy tym wzroku od Strażnika i obserwując go uważnie. Typ jej się nie podobał i nie chodziło tutaj nawet o kwestie estetyczne. Jego słowa zaś zdecydowanie nie poprawiały jej oceny. - Och, jestem co do tego zupełnie pewna. Zrobiła nawet ochronkę dla naszych dwudziestu czterech dzieci, by nie padły z głodu i zapewniły nam w przyszłości wystarczająco dużo rozrywki. – Schyliła się, by wygładzić materiał spodni i syknęła, praktycznie bezgłośnie, pod nosem nie siląc się nawet na fałszywy uśmiech. Jej stopień przyjazności w normalnym świecie od tego w na szklanym ekranie różnił się tylko tym, że nie miała akurat ochoty wdawać się w zbytnie dyskusje. Zwłaszcza z ludźmi, od których wręcz tchnęło brakiem własnego zdania i myśleniem jak większość ludzi oddanych wiernie Almie. Kolejny szczeniaczek Coin – tyle w temacie. - Paszteciki tam są z pewnością wyborne. Kawa zapewne równie ciekawa. – Uniosła brwi, uśmiechając się z niejaką pogardą dla tego miejsca, a właściwie – plotek o nim rozpuszczanych. Słysząc pytanie zadane jej przez Ricka, spojrzała na niego wreszcie ponownie i skinęła głową. - Jakże mogłabym odrzucić tak interesującą propozycję. – Odpowiedziała, postukując obcasem w chodnik i czekając na jakikolwiek ruch towarzyszy. W tym wypadku za nic nie zamierzała iść pierwsza.
|
| | | Zawód : Troublemaker Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Re: Uliczka przed kawiarnią Nie Sie 31, 2014 12:41 pm | |
| Uwielbiał takich ludzi - gardzili podobnymi przybytkami, ale nie mogli odpuścić sobie nowego rodzaju przeżycia jakim była kawa ze Strażnikiem Pokoju. O ile jeszcze Rick nie miał żadnego wyboru, co do mieszkania w Kwartale, to już Johanna spokojnie mogła podziękować i opuścić cały ten smutny teren… nawet mimo tej naciąganej bajki o doradztwie - słyszał o tym, że niektórzy ludzie z KOLCa, rzadko, bo rzadko, otrzymywali tymczasowe przepustki, aby pracować w Ośrodku Szkoleniowym. - Cieszę się, że się rozumiemy, co do świetnych decyzji pani Coin - wykrzywił usta w szelmowskim uśmieszku, podążając, jako pierwszy w stronę drzwi. Otworzył je na oścież. - Panie przodem… pan panowie zaraz za nimi - zarządził nadzwyczaj zadowolonym głosem. Po chwili cała trójka siedziała przy stoliku, a mężczyzna skinął ku znajomej kelnerce. - Emmanuel - przestawił się, jakby zajście z legitymowaniem uroczej dwójki wcale nie miało miejsca. - Czego się napijecie? - w jego oczach pojawiło się coś na kształt dzikiego zadowolenia.
|
| | |
| Temat: Re: Uliczka przed kawiarnią | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|