Wiek : 25 lat Zawód : Pani doktor w Kwartale, która wszystkich nienawidzi Przy sobie : Kapsułka cyjanku, broń palna, dokumenty, portfel, telefon oraz inne osobiste rzeczy. Znaki szczególne : Ona cała jest szczególna. Obrażenia : Rysa na psychice głęboka jak jezioro w Dwójce
Temat: We walk a thin line between hope and despair. Pon Sie 12, 2013 3:36 pm
First topic message reminder :
James Starkey
Przyrodni brat Rosemary i przyjaciel... A raczej były przyjaciel. Był jej bardzo bliski, ba, kochała go. Jednak jej decyzja postawiła między nimi mur. Dziewczyna jest gotowa mu wybaczyć, jednak nadal tkwi w niej gniew. Chociaż... To nie gniew, a żal. Zawiodła się, że jej nie poparł. Nie rozmawiali ze sobą od bardzo wielu lat, a ich spotkanie po takim czasie nie było sympatyczne.
Finnick Odair
Łączą się w bólu. Obydwoje byli wyzyskiwani przez Snowa, obydwoje wygrali igrzyska, obydwoje piękni i zajebiści... W skrócie przeszli praktycznie to samo. Nie zawsze się zgadzają, jednak nadal łączy ich jakaś przyjaźń, coś w stylu relacji między rodzeństwem. Przeszli razem naprawdę wiele, razem wkraczali w świat Kapitolu. BFF.
Lophia Breefling
Dla Rose to jedna z osób, na której widok wywraca oczyma. Lophia to dla niej niespełniony lekarz, który szuka szczęścia tam, gdzie nie powinien. Czemu są na ścieżce wojennej? Mniej więcej dlatego, że Rosemary przyłapała ją na próbie leczenia kogoś na ulicy w całkowicie niesterylnych i okropnych warunkach. Chociaż oczywiście miała zestaw pierwszej pomocy, ta sytuacja wydała jej się śmieszna, zwłaszcza, że za rogiem był szpital. Przynajmniej dla Garroway. Lophia naturalnie posłuchała kazania od Rosemary, które bynajmniej miłe nie było.
Mathias le Brun
Zaczęło się od spuszczenia wpierdolu, a skończyło na wyznaniu miłości. Nie wiadomo, co to za relacja. Ni to związek, ni to nienawiść. Braknie palców, by policzyć, ile razy już się żarli, tylko po to, by się chwilę potem całować. Wiedzą, że ich relacja wyniszczy ich wzajemnie, ale pomimo tego, nie potrafią tak po prostu zapomnieć. Wierzcie mi, bądź nie, ale będą z tego dzieci.
Evelyn Noel
Nie, żeby się znały jakoś bardziej, ale Rose zapamiętała ją na dłużej. Jak się poznały? Jak się można domyślić - w szpitalu. W końcu tam można poznać tyle osób... Mianowicie, Rose operowała jej przyjaciela. Evelyn przytargała go do niej i trudno było nie zapamiętać tych jej fioletowych włosów...
Annie Cresta
Annie i Rose spotykały się wiele razy, w końcu im obydwu udało wydostać się z areny cało i zdrowo. Głównie widywały się na różnych bankietach, balach i na innych uroczystościach, które organizował Snow. Poza tym, wie, że razem z Finnickiem są w sobie zadurzeni, więc przy okazji rozmów z nim, często natrafia też na nią. Nie są jakimiś super przyjaciółkami, ale zdążyły zamienić ze sobą parę dłuższych zdań.
Lucy Crow
To właśnie jedna z tych osób, której Rosemary się śni po nocach i powoduje koszmary. Czemu? Kto wie, co siedzi w głowie kapitolińskim dzieweczkom. Lucy po prostu się boi Rose i unika ją na wszelkie możliwe sposoby. Jednak nie wszyscy zapomnieli o tym, co wyrabiała na arenie. Szczerze powiedziawszy, to Rosie nigdy nie spodziewała się, że będzie u kogokolwiek budzić przerażenie samym wyglądem, postawą czy zachowaniem. Emanuje złem, czy co?
Cassian Wright
Tego postrzeleńca poznała jeszcze za czasów, gdy Snow bawił się jej życiem. Z nich obydwojga zrobiono super gwiazdy show-biznesu. Potem na chwilę ucichł kontakt, lecz powrócił, gdy chłopak przybył do niej do szpitala, o ironio, postrzelony. To był właśnie efekt jego talentu pchania się w kłopoty, chciał przedostać się na drugą stronę muru, dzięki czemu dostał parę kul w ramię, a Rosemary musiała je wyjmować. Obecnie jego największym hobby jest przychodzenie do dziewczyny i brzdąkanie na gitarze w ramach akompaniamentu do jej podśpiewywanek, które ponoć są "wielkim talentem".
Caesar Flickerman
Kto go nie zna, zacznijmy od tego. Caesar ma to do siebie, że każdy wie, kim on jest. Jednak Rose z nim poznała się bliżej i wcale nie chodzi tu o sympatię do zwyciężczyni. Flickerman, kiedy tylko dowiedział się o tym, do czego zmuszał ją Snow współczuje dziewczynie. Poza tym, kiedy już obydwoje trafili do KOLCa, spotkali się w szpitalu, kiedy Caesar odwiedził go z dosyć nieciekawym odmrożeniem palców. I tak, dzieląc się przeżyciami i możliwością rozmowy bez owijania w bawełnę, postanowili sobie pomagać. W końcu są w bardzo podobnej sytuacji.
Reiven Ruen
Kolejna zwyciężczyni, która była ofiarą pomysłów Snowa. Z taką różnicą, że ona była raczej maskotką, ot tak, dla towarzystwa, a jej ciało zostało nienaruszone. Rosemary jej zawsze tego zazdrościła, jednak jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. Są jak ogień i woda, ich charaktery są zupełnie różne. Jednak mimo to się przyjaźnią. Razem z Finnickiem tworzą Igrzyskową Trójcę.
Johanna Mason
To właśnie jedna z tych osób, której chętnie skoczyłaby do gardła i rozszarpała je na strzępy. Obydwie zwyciężyły Igrzyska, ale chyba tylko jej z obecnego grona zwycięzców życzy powrotu na arenę i pozostania tam na wieki wieków. Mianowicie za czasów dawnego jeszcze Kapitolu usłyszała od Mason "Zgłaszałaś się, to masz, dziewucho.", choć Johanna doskonale wiedziała, co robi z nią Snow. Rose niezbyt obchodzi czy ona miała wtedy gorszy dzień czy co... Po prostu jej szczerze nienawidzi.
Frans Lyytikäinen
Na początku był sponsorem, który częściowo pomógł Rose w pobiciu rekordu zabicia trybutów. Następnie pomagał w odpędzaniu natrętów chętnych przeżyć z dziewczyną seksualną przygodę, w zamian za pogawędkę i denerwowanie Snowa. Między nimi nawiązała się swojego rodzaju przyjaźń, aż w końcu został jej pracodawcą. Bynajmniej nie pracuje u niego jako pani lekkich obyczajów, jest po prostu jego ochroniarzem. Zdolność walki się przydaje, kiedy trzeba z baru wyprowadzić co poniektórych.
Cordelia Snow
Poznała ją zaraz po opuszczeniu areny jako małą, rozweseloną dziewczynkę, zakochaną po uszy w każdym, kto wygrał Igrzyska. Na pierwszy rzut oka wydała jej się sympatyczna i nie miała zamiaru obarczać ją odpowiedzialnością za błędy jej dziadka. Spotykały się dosyć często, można by rzec, że obracały się w tych samych kręgach, Rose widziała jak Cord dorastała. Potem trafiły do KOLCa, a w Violatorze nadal często się widują.
Malcolm Randall
Na początku odnosił się do niej chłodno, w końcu Rose była zawodowcem. Randall także zwyciężył Igrzyska, więc wiedział, że trening przed nimi jest wobec reszty nie fair. Ale czego się nie robi, żeby przeżyć? Za czasów Snowa spotykali się na oficjalnych przyjęciach, a w KOLCu w sprawach raczej nielegalnych. Malcolm często podsyła dziewczynie rannych członków Kolczatki do szpitala i jest jej wdzięczny za okazywaną pomoc, przez co ich spotkania są teraz bardziej przyjemne niż kiedyś.
Will Hazel
Dla Rose to nikt więcej jak zwykły złodziej, ale raczej z kiepskim wyczuciem sytuacji. Kradzież z i tak już biednego szpitala to dla niej absurd, nie lepiej kraść z bardziej bogatych w asortyment miejsc? W każdym bądź razie, Will próbował ukraść coś ze szpitala w czasie, gdy Rosemary akurat miała dyżur. Na jego nieszczęście zauważyła to i spuściła mu łomot, nie żałując wyzwisk, bo złodziei to ona nie znosi. Chłopak teraz raczej czuje respekt, bo się więcej nie pojawił.
Sabriel Terodi
Znają się z czasów starego Kapitolu. Jej opiekun był jednym z mężczyzn, którzy zapłacili za spędzenie nocy z Rose, a ona dotrzymywała jej towarzystwa, kiedy Garroway musiała czekać na królewicza. Wie, że dziewczyna czuje do niej respekt, spowodowany jej wyczynami na arenie, jednak nie przejmuje się tym. Miały okazję się później jeszcze spotkać i nawet się polubiły.
Tobias Terodi
Nie ma z nim miłych wspomnień, traktuje go jak zło konieczne. Tobias kiedyś z niewiadomego kaprysu przespał się z Rose, a jego charakter zaczął jej przeszkadzać na samym starcie. Potem doszło do tego drugi raz, wtedy nie odmówiła mu w obawie, przed gniewem Snowa. Obecnie są w stanie wojny światów i charakterów, wyzywają się, jeżdżą po sobie przy każdej możliwej okazji. A Rosemary ma w większości przypadków nieodpartą ochotę, by przywalić mu w ryj.
Emma Swan
Poznały się w szpitalu, Emma wylądowała tam po bójce i trzeba było zszyć to, co sobie rozwaliła. Kojarzyła śliczną buzię Rose z Igrzysk, toteż zaczęła ją podrywać. Garroway wcale się nie oburzyła, nawet odwzajemniła jej zaloty. Doszło między nimi do romansu, który pozwolił Rosemary choć na chwilę pozbyć się samotności. Chociaż im nie wyszło, nadal pozostały w bardzo dobrych kontaktach.
Audrey Cameron
Sąsiadki w bardzo dobrych stosunkach. Pożyczają sobie różne rzeczy, jak to w sąsiedztwie. Czasami Rose wynosi ze szpitala jakieś przedmioty czy leki, więc dzieli się nimi z Audrey, jeżeli dziewczyna tylko czegoś potrzebuje. Wspólnie również narzekają na wspaniały stan ich kamienicy, który budzi grozę na sam widok.
Raphael Grant
Poznali się na bankiecie, kiedy to Raphael próbował zabłysnąć w jakikolwiek sposób przed Rosemary. Oczywiście dziewczyna w swoim życiu poznała już wielu rozpieszczonych gówniarzy, więc jego starania zignorowała totalnie. Od tamtego momentu chłopak usilnie próbuje uratować swoje zdruzgotane przez Rose ego, dogryzając jej i utrudniając życie na wszelakie sposoby. Jednak Garroway nadal olewa to sikiem parabolicznym. Bawi ją myślenie chłopaka, że nazwisko Grant jeszcze cokolwiek znaczy.
Joffery Gene
Ukochany mentor, który mimo swej tyranii przed i w trakcie igrzysk zawsze zastępował jej ojca. Czasem znika nie wiadomo gdzie, na jak długo i po co, ale zawsze może zwrócić się do niego z problemami. W końcu zwycięscy z Dwójki muszą trzymać się razem, prawda?
Gerard Ginsberg
To jest zdecydowanie najdziwniejsza znajomość, jaką Garroway zdołała nawiązać. Trudno nazwać to przyjaźnią, bo nie ufają sobie w ogóle, szacunkiem też zbyt wielkim się nie darzą - między nimi nie ma żadnych uczuć, emocji, nic, po prostu chłodna relacja. Czasem wykazują troskę o drugą osobę, jednak jest to tak zamaskowane, że trudno to dostrzec. Pomińmy już fakt, że Gerard mógłby być ojcem Rose. To po prostu dwie osoby, które pasjonuje wspólne milczenie i rozmawianie o sprawach totalnie niemoralnych jak gdyby nigdy nic.
Ostatnio zmieniony przez Rosemary Garroway dnia Nie Lis 30, 2014 4:48 pm, w całości zmieniany 26 razy
Autor
Wiadomość
Lophia Breefling
Wiek : 22 Zawód : Sprzedawczyni, samozwańczy lekarz, zastępca szefa Kolczatki Przy sobie : Dokumenty, paczka papierosów, zapalniczka, broń, telefon komórkowy Znaki szczególne : ukryte pod bransoletkami blizny na nadgarstkach
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Wto Sie 13, 2013 8:54 pm
To w takim razie... Jackson. Może jeszcze się nie znają, ale poznają, co Ty na to? I... Polubią? Jak myślisz?
Rosemary Garroway
Wiek : 25 lat Zawód : Pani doktor w Kwartale, która wszystkich nienawidzi Przy sobie : Kapsułka cyjanku, broń palna, dokumenty, portfel, telefon oraz inne osobiste rzeczy. Znaki szczególne : Ona cała jest szczególna. Obrażenia : Rysa na psychice głęboka jak jezioro w Dwójce
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Wto Sie 13, 2013 9:10 pm
Jak dla mnie może być C: Jakieś konkrety masz?
Lophia Breefling
Wiek : 22 Zawód : Sprzedawczyni, samozwańczy lekarz, zastępca szefa Kolczatki Przy sobie : Dokumenty, paczka papierosów, zapalniczka, broń, telefon komórkowy Znaki szczególne : ukryte pod bransoletkami blizny na nadgarstkach
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Wto Sie 13, 2013 9:11 pm
Jacksona chyba trochę nosi, siedzi teraz w tunelach, a jeżeli wyjdzie cały, to może sobie załatwić przepustkę do KOLC-a i przyjść. Kłótnia o byle co po czym uśmiechają się do siebie i idą zapalić/na piwo. Hm?
Rosemary Garroway
Wiek : 25 lat Zawód : Pani doktor w Kwartale, która wszystkich nienawidzi Przy sobie : Kapsułka cyjanku, broń palna, dokumenty, portfel, telefon oraz inne osobiste rzeczy. Znaki szczególne : Ona cała jest szczególna. Obrażenia : Rysa na psychice głęboka jak jezioro w Dwójce
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Wto Sie 13, 2013 9:16 pm
Okej, więc plan spotkania z Rose pozostawiam tobie <3
Lophia Breefling
Wiek : 22 Zawód : Sprzedawczyni, samozwańczy lekarz, zastępca szefa Kolczatki Przy sobie : Dokumenty, paczka papierosów, zapalniczka, broń, telefon komórkowy Znaki szczególne : ukryte pod bransoletkami blizny na nadgarstkach
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Wto Sie 13, 2013 10:06 pm
Dobrze, jak tylko Jack przeżyje tunele. :D
Reiven Ruen
Wiek : 19 Zawód : Prywatny ochroniarz Przy sobie : Komórka, nóż ceramiczny, dowód tożsamości, klucze do mieszkania Obrażenia : Implant w prawej nodze, częściowa amnezja - obrażenie trwałe.
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Czw Sie 15, 2013 10:14 pm
Jak Rose przyjaźni się z Finnem i kumpluje z Annie, to pewnie Rei też zna.
Rosemary Garroway
Wiek : 25 lat Zawód : Pani doktor w Kwartale, która wszystkich nienawidzi Przy sobie : Kapsułka cyjanku, broń palna, dokumenty, portfel, telefon oraz inne osobiste rzeczy. Znaki szczególne : Ona cała jest szczególna. Obrażenia : Rysa na psychice głęboka jak jezioro w Dwójce
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Pią Sie 16, 2013 12:16 pm
Z pewnością~ Tylko chcesz taką zwykłą znajomość czy może coś więcej? Z tego co widzę, to Rei jest przeciwniczką Coin i pomaga ludziom z KOLCa, no a Rose tam jest, więc można coś z tym wymyślić.
Reiven Ruen
Wiek : 19 Zawód : Prywatny ochroniarz Przy sobie : Komórka, nóż ceramiczny, dowód tożsamości, klucze do mieszkania Obrażenia : Implant w prawej nodze, częściowa amnezja - obrażenie trwałe.
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Pią Sie 16, 2013 12:20 pm
Ja podejrzewam, że mogły się już poznać wcześniej. W czasach Kapitolu... Bo Rei to też była taka maskotka trochę. I Rei może pomagać Rose... przynosić jej jakieś jedzenie leki i tak dalej, przez wzgląd na starą znajomosć.
Rosemary Garroway
Wiek : 25 lat Zawód : Pani doktor w Kwartale, która wszystkich nienawidzi Przy sobie : Kapsułka cyjanku, broń palna, dokumenty, portfel, telefon oraz inne osobiste rzeczy. Znaki szczególne : Ona cała jest szczególna. Obrażenia : Rysa na psychice głęboka jak jezioro w Dwójce
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Pią Sie 16, 2013 12:21 pm
Okej, mi pasuje <3 Później wyskrobię jakiś opis.
Abigail Garneau
Wiek : 21 Zawód : Asasyn
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Pią Sie 16, 2013 7:20 pm
Relacja dla Sey? Dałabym jakiś porządny pozytyw, bo czuję, że by się dogadały, ale za cholerę nie mam teraz głowy do pomysłów.
Rosemary Garroway
Wiek : 25 lat Zawód : Pani doktor w Kwartale, która wszystkich nienawidzi Przy sobie : Kapsułka cyjanku, broń palna, dokumenty, portfel, telefon oraz inne osobiste rzeczy. Znaki szczególne : Ona cała jest szczególna. Obrażenia : Rysa na psychice głęboka jak jezioro w Dwójce
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Sob Sie 17, 2013 8:38 pm
Ja też nie mogę właśnie nic wymyślić... Jak na coś wpadniesz, to się odezwij C:
Frans Lyytikäinen
Wiek : 34 Zawód : właściciel VIolatora, sutener Przy sobie : Dowód, faje, zapalniczka, zezwolenie na broń, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, zdobiony sztylet, latarka, scyzoryk, gaz pieprzowy Znaki szczególne : Niewyspana, zmęczona morda, która chce ci wpierdolić
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Nie Paź 27, 2013 12:26 pm
Mam w końcu pomysł na relacje. Skoro Rosemary była Trybutką, to przecież Frans mógł ją sponsorować, ba, mógł jej pomóc w ustanowieniu rekordu pozbycia się ludzi na arenie. I jako jeden z nielicznych mógł nie chcieć jej wykorzystywać seksualnie, a wręcz pomagać jej w pozbyciu się kilku nachalnych panów w zamian za zastrzyk gotówki i chęć pogawędzenia na temat różnych sposobów zdenerwowania dziadka Snowa. Ten w końcu nie lubił Fransa. xD
Coś w ten deseń? Wiesz, takie przejście od sponsora na arenie do współtowarzysza w trollowaniu dziadka Snowa. Tacy partnerzy we wszelkich zbrodniach, nie wspominając o tej ostatniej...
O. Mam jeszcze pomysł, mogła mu przez pewien czas służyć jako ochrona w KOLCu. Może nawet wciąż być jego panią ochroniarz. To takie fajne połączenie... mam wizję niemal jak z Kill Billa. Orenshi i jej dziewczynka z morningstar, ha, ha, ha. Ale tak na serio, co Ty na to? XD To byłoby dobre nawiązanie do tego dlaczego między innymi Rose wzięła udział w wydarzeniu na moście. DUN DUN DUUUUN.
Rosemary Garroway
Wiek : 25 lat Zawód : Pani doktor w Kwartale, która wszystkich nienawidzi Przy sobie : Kapsułka cyjanku, broń palna, dokumenty, portfel, telefon oraz inne osobiste rzeczy. Znaki szczególne : Ona cała jest szczególna. Obrażenia : Rysa na psychice głęboka jak jezioro w Dwójce
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Nie Paź 27, 2013 1:12 pm
Tak, zgadzam się, bierz mnie, tygrysie XD
Ale tak serio, to pomysł świetny, lepiej bym nie tego nie wymyśliła <3
Ostatnio zmieniony przez Rosemary Garroway dnia Nie Paź 27, 2013 1:31 pm, w całości zmieniany 3 razy
Frans Lyytikäinen
Wiek : 34 Zawód : właściciel VIolatora, sutener Przy sobie : Dowód, faje, zapalniczka, zezwolenie na broń, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, zdobiony sztylet, latarka, scyzoryk, gaz pieprzowy Znaki szczególne : Niewyspana, zmęczona morda, która chce ci wpierdolić
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Nie Paź 27, 2013 1:13 pm
Frans ma w końcu ochroniarza! HAHAHAHAHAHAHAHHAAHAHA. <3
Rosemary Garroway
Wiek : 25 lat Zawód : Pani doktor w Kwartale, która wszystkich nienawidzi Przy sobie : Kapsułka cyjanku, broń palna, dokumenty, portfel, telefon oraz inne osobiste rzeczy. Znaki szczególne : Ona cała jest szczególna. Obrażenia : Rysa na psychice głęboka jak jezioro w Dwójce
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Nie Paź 27, 2013 1:31 pm
I nie wiem czemu, ale jak czytałam o wspólnym knuciu, to przyszło mi do głowy to XD :
Frans Lyytikäinen
Wiek : 34 Zawód : właściciel VIolatora, sutener Przy sobie : Dowód, faje, zapalniczka, zezwolenie na broń, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, zdobiony sztylet, latarka, scyzoryk, gaz pieprzowy Znaki szczególne : Niewyspana, zmęczona morda, która chce ci wpierdolić
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Nie Paź 27, 2013 2:40 pm
Jasne. A potem Rose nada swoim dzieciom imiona zaczynające się na F. jak jeden z doradców Hitlera... i będzie trzymać w portfelu zdjęcie szefa z przyszłą żoną... o takie:
KLIK
A potem ruszymy na wschód, do Europy, a jak przegramy wojnę, to Rose spali ciało Fransa i ucieknie do... Meksyku.
Okej, odbija mi.... AHAHAHAHAHA XD.
Cordelia Snow
Wiek : siedemnaście Zawód : studentka, celebrytka, mścicielka Przy sobie : zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, odtwarzacz mp3, gaz pieprzowy, para kastetów, dokumenty, klucze i telefon. Znaki szczególne : i'm cordelia fucking snow, who the fuck are you? Obrażenia : wypadają mi włosy, ale od czego są peruki?
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Pon Lis 18, 2013 9:51 pm
No to jestem <3 Cordelia kochała Igrzyska i dziadziuś załatwiał jej poznawanie Zwycięzców, ale Rołs na pewno nie zapałała przez to sympatią do panny Snow. JEDNAKŻE jest ochroniarzem Fransa, c'nie? To możemy się albo nie lubić albo właśnie lubić na trochę dziwnych warunkach, ale wciąż. Coś wybierz, a potem rozwiniemy ;3 Z Rory mogłyby się poznać, jak ruda będzie odbijać więźniów. A Blejs nienawidzi Igrzysk, nienawidzi Kapitolu, ma klapki na oczach, przez co Rołs na pewno też by nie polubił, gdyby ją spotkał. Tak myślę, ale jak chcesz coś innego, to krzycz
Christine Turner
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Pon Lis 18, 2013 10:33 pm
W sumie to my mamy jakąś relację? O-o
Rosemary Garroway
Wiek : 25 lat Zawód : Pani doktor w Kwartale, która wszystkich nienawidzi Przy sobie : Kapsułka cyjanku, broń palna, dokumenty, portfel, telefon oraz inne osobiste rzeczy. Znaki szczególne : Ona cała jest szczególna. Obrażenia : Rysa na psychice głęboka jak jezioro w Dwójce
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Sro Lis 20, 2013 8:11 pm
Let it Cord: Cordziuś - czemu by nie? Rose lubi urocze dzieci. Jakby ją panna Snow rozbrajała, to by nawet mogła ją Garroway uznać za sympatyczną. Ja chcę bardzo pozytywną relację, nie chcę nienawiści :< Rory - ok. Blaise - tutaj nie wiem, ale myślę, że przy tym odbijaniu, jak będzie przeciwny czy coś, to mogą się pobić czy pożreć. Albo kiedyś przypadkiem. Negatywy są czasem fajne.
Chris, żono: Nie mamy xD
Christine Turner
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Sro Lis 20, 2013 8:13 pm
Ustalmy *_*
Rosemary Garroway
Wiek : 25 lat Zawód : Pani doktor w Kwartale, która wszystkich nienawidzi Przy sobie : Kapsułka cyjanku, broń palna, dokumenty, portfel, telefon oraz inne osobiste rzeczy. Znaki szczególne : Ona cała jest szczególna. Obrażenia : Rysa na psychice głęboka jak jezioro w Dwójce
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Sro Lis 20, 2013 8:14 pm
Best friends 4ever.
No bo serio, Rose nawet BFF nie ma. Jestem taka dziwna.
Christine Turner
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Sro Lis 20, 2013 8:15 pm
W sumie to Kryśka nie ma nikogo. Wrogów, znajomych, przyjaciół sooł :D
Rosemary Garroway
Wiek : 25 lat Zawód : Pani doktor w Kwartale, która wszystkich nienawidzi Przy sobie : Kapsułka cyjanku, broń palna, dokumenty, portfel, telefon oraz inne osobiste rzeczy. Znaki szczególne : Ona cała jest szczególna. Obrażenia : Rysa na psychice głęboka jak jezioro w Dwójce
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Sro Lis 20, 2013 8:16 pm
Będzie mieć Rose. To jak wygrać życie i parę cycek!
Cordelia Snow
Wiek : siedemnaście Zawód : studentka, celebrytka, mścicielka Przy sobie : zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, odtwarzacz mp3, gaz pieprzowy, para kastetów, dokumenty, klucze i telefon. Znaki szczególne : i'm cordelia fucking snow, who the fuck are you? Obrażenia : wypadają mi włosy, ale od czego są peruki?
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Sro Lis 20, 2013 8:17 pm
Więc z Cord pozytyw! Wróżę im dziwaczną znajomość, ale na pewno będzie fajnie. Teraz wreszcie mogą wymieniać się doświadczeniami Zwyciężczyń, hehe Jakieś szkolenie może w przyszłości? xD
Rosemary Garroway
Wiek : 25 lat Zawód : Pani doktor w Kwartale, która wszystkich nienawidzi Przy sobie : Kapsułka cyjanku, broń palna, dokumenty, portfel, telefon oraz inne osobiste rzeczy. Znaki szczególne : Ona cała jest szczególna. Obrażenia : Rysa na psychice głęboka jak jezioro w Dwójce
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair. Sro Lis 20, 2013 8:20 pm
Szkolenie - okej! Ale w jakim sensie? xD (Rose geniusz - zgódź się, zanim dowiesz się o co chodzi. Tak jak z eventem. I teraz przez swój geniusz w pacie siedzi i całuje ją Mathias, ma spuchniętą nogę i zaraz dostanie wpierdol od Strażników. Nie umiem się uczyć na błędach, noale.)
Sponsored content
Temat: Re: We walk a thin line between hope and despair.