IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Targ dla mieszkańców - Page 5

 

 Targ dla mieszkańców

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
AutorWiadomość
the civilian
Dominic Terrain
Dominic Terrain
https://panem.forumpl.net/t3297-dominic-terrain#51606
https://panem.forumpl.net/t3302-nick#51611
https://panem.forumpl.net/t3301-dominic-terrain#51610
https://panem.forumpl.net/t3303-dominic#51612
https://panem.forumpl.net/t3306-dominic-terrain#51641
Wiek : 26
Zawód : pisarz, pomoc medyczna | nieszkodliwy wariat
Przy sobie : paczka papierosów, zapałki, prawo jazdy, scyzoryk, medalik z małą ampułką cyjanku
Znaki szczególne : puste oczy, perfekcyjna fryzura
Obrażenia : tylko zniszczona psychika

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyCzw Maj 02, 2013 9:31 pm

First topic message reminder :



Targ dla mieszkańców, a także miejsce, gdzie prawie na pewno zostaniesz okradziony. Wypełniony maleńkimi straganami, na których sprzedaje się głównie masę niepotrzebnych nikomu przedmiotów, a te naprawdę wartościowe wyciąga się spod lady - gdy Strażnicy Pokoju nie patrzą.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
the pariah
Audrey Cameron
Audrey Cameron
https://panem.forumpl.net/t1729-audrey-cameron
https://panem.forumpl.net/t1731-audrey#21719
https://panem.forumpl.net/t1730-audrey-cameron#21718
https://panem.forumpl.net/t1732-telefon-audrey#21720
Wiek : 24
Zawód : Dziennikarka

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptySro Lut 19, 2014 4:36 pm

Popatrzyła za mężczyzną i kiwnęła głowa na pożegnanie, zastanawiając się czy naprawdę nie znała mężczyzny.
Zaraz jednak poszła w swoją stronę.

zt

Powrót do góry Go down
the victim
Dylan Sharpe
Dylan Sharpe

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyPią Lut 28, 2014 7:21 pm

/[Mieszkanie Lucy]

Są takie dni, których nie wybierasz. Po prostu wychodzisz z mieszkania, które nazywasz domem, idziesz byle gdzie i byle po co. Jesteś wolny. Nie musisz nikomu tłumaczyć się wymawiać posłuszeństwa za niepodjęcie tego co było prawidłowe w odpowiedniej sytuacji. Interesuje cię… Właściwie to nic, ale jeśli mamy być szczerzy – powietrze, spokój, brak kontaktu z rzeczywistością, która tylko namąciłaby niepotrzebnie w głowie. Dylan coraz częściej myślał o tym mężczyźnie, który w niezupełnie przypadkowy sposób stał się kluczem do nowego świata. Niedługo będzie musiał otworzyć kolejne drzwi, ale zanim to nastąpi, będzie potrzebny kolejny klucz. Trudno powiedzieć czy nie chciał traktować ludzi przedmiotowo. W obecnym czasie? Dokładnie tak rysowała się sytuacja. Ile będzie trzeba jeszcze zamków otworzyć, aby osiągnąć cel? A czym on jest? Cholera wie, ważne żeby gdzieś po drodze się odnalazł i nie zgubił.

Sharpe, pozbawiony płaszcza, na szczęście jednak nie marznąc z zimna, przemieszczał się żwawo między ulicami. Musiał wyglądać dziwnie, w czarnych, spranych spodniach i grubym, czerwonym swetrze, który faktycznie dawał takie ciepło jak kurtka. Włożył ręce do kieszeni spodni, krok za krokiem, zerkał tylko po znanej sobie okolicy. Wchodził właśnie na teren targu, który ciągnął się przez ulicę, przy której kiedyś prężyły się banki, tłoczyli zaaferowani mieszkańcy pięknego Kapitolu, kolorował się świat w różnych odcieniach absolutnego szczęścia. Nie dowiedział się o błędach jego poprzedniego życia dopiero w KOLCu. Zdawał sobie sprawę, że jest jednym ze śmiesznych aktorów na scenie Kapitolińskiego teatru, wiedział, że kiedyś nastąpi jakiś przełom. Musiał. W końcu prawda i dobro zawsze zwycięża, czyż nie? Pytanie – dlaczego nic z tym nie zrobił? Prawdopodobnie wizja złej przyszłości była dlań tak odległa i nierealna, że na czas ówczesny, potulna. Wiedział, że ludzie nie powinni żyć tak jak ci z dystryktów. Jak to teraz wygląda? Dokładnie tak samo, z małą lekcją dla poprzednich gremiów rządzących, ale nie tylko. Dla zwykłego, zadufanego w sobie obywatela starego świata. Starych ludzi już nie zmienisz, młodych? Wyprowadzisz ich na buntowników przeciwnych nowemu światu. A uwierzyć sprawiedliwości świata to jak wierzyć w niewinność dziwki.
Uniósł rękę w górę, lekkim znakiem prosząc tylko i jedno jabłko. Sprzedawca popatrzył się na niego z byka, wolałby pewnie hurtowo mu sprzedać, więcej zyskać i kupić sobie kolejne jabłka ciułając raz za razem. Grosz do grosza. Dylan nie od razu zabrał się za konsumpcję brudnego jeszcze owocu. Trzymał go w dłoni obracając co jakiś czas między palcami. Rękawy czerwonego swetra zasłoniły dłonie zwisające luźno po bokach.
Skręcił w uliczkę. Jedna taka na milion? A gdzie tam! Pełno tych brudnych, paskudnych ulic w tym miejscu. Szedł sam, ale chyba miał coś na myśli. Zatrzymał się przed murem. Zerkając po bokach na drzwi różnych, bocznych wejść do budynków. Odwrócił się i zaczął iść z powrotem w stronę targu.

Wtem… WTEM…

Wtem i wtedy pojawił się przed Dylanem koci gang. Nosz kurczaczki, kurczaczki! On miał uczulenie na kocią sierść. Cofał się, ale one się przybliżały. W dodatku jeden podszedł tak blisko, że zaczął ocierać się o nogę pana Sharpe.
- Kici, kici, spierdalaj… – szeptał nachylając się lekko nad zgrają. Kopnął jednego delikwenta prosto w jego kocie dupsko, ale wywołało to przeraźliwy pisk, miauk i zgrzyt. Właśnie dowiedział się jak burzą się koty. Koty połączone więzią społeczeństwa. Kiedy udało mu się w końcu uwolnić od tej istnej hordy, przekonany o swojej wygranej, odczuł znowu ten dziwny zapach. Pojawiało się ich coraz więcej, a w końcu… APSIK! Jabłko podskoczyło w górę, ale Dylan je złapał dotykając się nosa drugą ręką. Szedł, szedł, a za nim te koty. Gdzieś tam w oddali szczekał kundel, ale akurat psy nie robiły mu żadnej szkody.
Powrót do góry Go down
the victim
Mortimer Rees
Mortimer Rees
https://panem.forumpl.net/t1610-mo-rees
https://panem.forumpl.net/t1615-mort#20892
https://panem.forumpl.net/t1614-mo
Wiek : 13

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyPią Lut 28, 2014 9:13 pm

i|Most
Kolejny zwykły, szary dzień w zwykłym, szarym Kwartale. Mo nawet nie był w stanie się porządnie przespać, bo martwił się o Ewangelinę, ale mniejsza z tym. Na wpół przytomny wyszedł na ulicę i ruszył przed siebie. Czyli na targ. Dobrze, ze nie miał skomplikowanej drogi, bo by nie trafił. No dobra, trafiłyby, tylko sobie wmawiał, że jest tak tragicznie niewyspany, ze nie trafiłby nigdzie. Standardowo połowa sprzedawców patrzyła już na niego podejrzliwie. A szkoda, było wtedy ciężej coś zwinąć. Mo zaczynał kraść od klientów, bo było zbyt duże ryzyko, że sprzedawca zacznie się drzeć w momencie, keidy on tylko się zbliży do jego straganu. Tak, Kwartał demoralizował, małe dzieci już kradły. Ale były plusy bycia małym. Łatwiej się było wtopić w tłum, było się zazwyczaj trochę szybszym, no i po jakimś czasie Mo miał obczajone zakamarki do perfekcji. Brawo, zaliczył kurs młodocianego przestępcy na piątkę z plusem.
No dobra, dotarł na targ, rozglądnął się lekko przyćpanym wzrokiem po ludziach i zaczął łazić bez celu po placu. Szukając szczęścia, a raczej nieszczęścia. O szczęście było tutaj cholernie trudno. I już wypatrzył sobie pseudo – ofiarę, mianowicie mężczyzna z jabłkiem, idącego w cudowną uliczkę, która miała cudowne odgałęzienia w każdą stronę i łatwo było można kogoś zgubić. I już ruszył do pana jabłuszka, a tu nagle suprise. Chmara małych, uroczych, słodziutkich potworów, która wcześniej skupiła się na mężczyźnie, nagle zobaczyła nową ofiarę.
A jednak karma istnieje.
Pierwszy oczywiście rzucił się kot, którego towarzysz łaskawie kopnął w zad. Wkurzył się niemiłosiernie i na dobry początek rzucił się na nogę Mo. Cudnie. Młodemu na samą myśl było duszno. Oczywiście spanikował i piszcząc jak piecioletnia dziewczynka poleciał na twarz, czyli na pozostałe koty. Kiedy jakimś cudem odegnał stworzenia diabła miał wysypkę chyba wszędzie i na dodatek zaczynał kichać. Wstał drapiąc się po ręce, która najbardziej ucierpiała i czując, ze zbiera mu się na kichanie. Popatrzył na niedoszłą ofiarę i akurat w tym momencie mężczyzna również zaczął kichać.
-Widzę, że nie tylko jaaa…- Nie dokończył zdania, bo przerwało mu kichnięcie. Początek dnia cudowny, czyż nie?
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptySob Mar 15, 2014 1:23 pm

W związku z fabularnym przeskokiem na forum, wątek został przeniesiony do retrospekcji. Zapraszamy do tego tematu.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyPon Maj 05, 2014 6:32 pm

Za nic w świecie nie spodziewałby się, że zostanie oddelegowany do usunięcia jakiegoś buntownika, który jeszcze nie osiągnął pełnoletniości! Po ostrzeżeniu, jakie otrzymał po pieprzeniu się z Jolene miał pewność, że jest uważnie obserwowany przez rząd. Czy powinien zaciągnąć języka, ażeby dowiedzeć się czegoś więcej na temat tego chłopaczka zanim go sprzątnie? Teoretycznie tak, ale praktycznie – on nie był od myślenia.
Bob, z którym się spotkał i który dał mu namiar na ofiarę był kontaktem bezpośrednim do rządu. Czyli według jego oceny, był kompetentną osobą do wydzielania takich zadań.
Richard ukrył dokładnie zarówno zdjęcie, jak również numer telefonu, zastanawiając się nad tym, w jaki sposób pozbędzie się chłopaka z centrum targowiska. Zadanie było trudne, szczególnie iż Cline nie przebierał w środkach i wolał przywalić komuś w mordę niż bawić się w ciuciu-babkę. Ostatecznie, stwierdził iż przystanie na skraju targowiska i opierając się o ścianę budynku, wyciągnie papierosa z leniwym rozejrzeniu się po straganach. Poszukiwał znajomej twarzy Nataniela, chcąc chociaż trochę zyskać czasu na rozeznanie czym tak właściwie zajmuje się ofiara.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyPon Maj 05, 2014 9:17 pm

Mijał czas, a Nataniel wciąż się nie pojawiał, mimo że Richard znajdował się w miejscu, z którego doskonale widoczna była główna uliczka wiodąca przez środek targowiska, jak również podążający nią ludzie. Dzisiaj na targowisku panował jednak wyjątkowy tłok - ponure i blade twarze Kapitolińczyków niemalże zlewały się ze sobą. Co chwila dało się też słyszeć czyjąś gniewną wiązankę przekleństw zaadresowaną do sunącego powoli tłumu.
Nagle Cline mógł dostrzec kręconą blond czuprynę wystającą ponad głowy innych ludzi, a nawet skrawek chłopięcej jeszcze twarzy. Widać również było, że nieznajomy niesie pod pachą jakąś paczkę. Wszystko trwało jednak zbyt krótko, aby mężczyzna zyskał pewność, że zobaczył Nataniela.
Ale mimo to może warto spróbować śledzić chłopaka?
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptySro Maj 07, 2014 9:33 pm

Blond czupryna była tym, czego poszukiwał w tym całym szarym korowodzie masy ludzkich ciał. Robił to coraz bardziej niechętnie, a jego zarośnięta twarz przypominała do złudzenia znudzoną. Prawdą było, że ostatnie dni spędził całkiem przyjemnie w towarzystwie Frani i nie chciał wracać do myśli, które przywoływały na wierzch tę bardziej wrażliwą cząstkę duszy Richarda.
Poniekąd cieszył się, ze zostało mu zlecone morderstwo – w ten sposób nie zatraci poczucia własnej tożsamości. I wciąż będzie tkwił między dobrem, a złem, których nie rozróżniał i przestał wyczuwać granicę między nimi.
Odepchnął się po jakimś czasie od ściany, wyrzucając papierosa na podłogę i zgniótł resztkę. Wbijając dłonie w kieszenie, rozglądał się niespiesznie i zatrzymywał przy jakimś straganie, pobieżnie czegoś poszukując. Kątem oka starał się dotrzymać tempa swojej przyszłej ofierze.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptySro Maj 07, 2014 10:34 pm

Los najwidoczniej sprzyjał Richardowi, bo gdy śledzony przez niego chłopak zatrzymał się na chwilę przy jednym ze stoisk, okazało się, że to jednak Nataniel. Nie zauważywszy Cline'a, ruszył dalej, wytrwale brnąc przez tłum.
Po jakimś czasie Richard mógł zauważyć kilka istotnych szczegółów: tłum zdecydowanie się przerzedził, pozostawiając na drodze pojedyncze osoby zmierzające w przeciwną stronę, a pełne towarów stragany zmieniły się w puste już stanowiska. Z daleka widać było natomiast pierwsze bure i obdarte budynki stojące się po drugiej stronie ulicy, przy której znajdowało się targowisko. Wszystko wskazywało na to, że Richard i Nataniel dotarli na obrzeża targu, gdzie o tej porze było już na dobrą sprawę pusto.
Zdawałoby się, że oto pojawiła się idealna szansa, by zaatakować oddalonego o zaledwie kilka metrów i wciąż nieświadomego niebezpieczeństwa chłopaka.

Wybór należy jednak do Richarda. Może mimo przestróg Boba zaryzykować, że ktoś go zauważy lub może wciąż śledzić Nataniela, wyczekując lepszej okazji.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyCzw Maj 08, 2014 6:23 am

Richard zrobił zupełnie cos innego - nie zamierzał bowiem ryzykować, że ktoś chwyci go za rękę gdy będzie oddawać strzał. Na marnowanie czasu i śledzenie chłopaka było dla niego...zbyt skomplikowane.
Dlatego też nie zwlekajac - przyspieszył kroku, kiedy ludzie coraz mniej liczniej zaczęli go mijac na ulicy. Podszedł na wyciągnięcie dłoni do chłopaka i położył mu rękę na ramieniu, odzywajac sie w miedzyczasie:
- Nataniel xxx? Musimy porozmawiac, to sprawa życia i śmierci. - Nie mówił z przesadnym przejęciem, ale rozejrzal się od niechcenia, jakby obawiał sie ze to ktoś wlasnie jego śledzi.
- Opowiem krotko, ale nie na ulicy. - Dodał przyciszonym głosem, jakby zdradzał jakąś tajemnicę.

(xxx to nazwisko Nataniea, odpisuje z telefonu i nie moge sprawdzić :P wpisze jak wroce do domu)
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyPią Maj 09, 2014 9:45 pm

Kiedy Richard położył Natanielowi rękę na ramieniu, ten wzdrygnął się gwałtownie, omal nie wypuszczając z rąk trzymanej paczki. Wysłuchawszy mężczyzny, spojrzał na niego z lekkim przestrachem w oczach, rozglądając się niespokojnie i zaciskając dłonie na pakunku.
- Nie rozumiem - powiedział, marszcząc brwi. - Kim pan jest i o co chodzi?
Chłopak przystanął. Jego postawa wskazywała na to, że nie miał zamiaru się stąd ruszać.
Przynajmniej nie z własnej woli.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyWto Maj 13, 2014 4:56 pm

„Kurwa, co tu jest nie do rozumienia, gówniarzu?!” Miał ogromną ochotę rzucić to prosto w twarz nieznajomemu chłopakowi. Zamiast tego zmarszczył brwi w gniewnym wyrazie zniecierpliwienia i nie puszczając jego przedramienia pociągnął go nieznacznie w swoją stronę, pochylając się nad jego uchem.
- Chodzi o twoje życie Nate. Strażnicy Pokoju mają na ciebie jakiegoś haka. Tu nie będę zdradzał szczegółów, do cholery. – Syknął, stwierdzając że hamując gniew będzie tylko i wyłącznie nie autentyczny i naturalny. Dlatego po chwili wyprostował się i rozluźnił uścisk, jakby ze zrezygnowaniem: - Jestem przyjacielem, potrzebuję takich ludzi jak ty. Jeśli chcesz wiedzieć coś więcej, chodź za mną. – Dokończył, odwracając się na pięcie i ruszył w kierunku najbliższego pustostanu, w jakim mogliby spokojnie porozmawiać. Porozmawiać i wycelować w czaszkę chłoptasia.
Richard ryzykował odwracaniem się plecami do nieznajomego, ale musiał zaryzykowac. Nikłą szansą było, aby ten chłystek miał przy sobie broń palną i zaryzykowałby atak. Cline liczył na łatwowierność młodości i naiwność niepełnoletniego.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyWto Maj 13, 2014 8:52 pm

Słowa Richarda podziałały, bo po krótkiej chwili Nataniel ruszył za Clinem.
Budynek, w którego stronę zmierzali, był jednym z odrapanych i sypiących się kolosów, niegdyś służących zapewne najbiedniejszym mieszkańcom Kapitolu. Znajdował się u wylotu uliczki targu, a przestrzeń między nim a szeregiem pustych straganów była bardzo wąska - w znacznej części wypełniały ją poprzewracane kontenery na śmieci. Wokoło panowała względna cisza.
Dotarłszy na pasmo ubitej ziemi za straganami, Nataniel zatrzymał się, mocniej zaciskając palce na niesionej paczce. Spojrzał wyczekująco na Richarda.
- Dobrze, o co chodzi? - zapytał ze zniecierpliwieniem i lekkim strachem w głosie. Rozejrzał się nerwowo. Za plecami miał uliczkę targową, a przed sobą Richarda.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyPon Maj 19, 2014 1:53 pm

Plan zastrzelenia go celując w plecy na niewiele by się zdał, dlatego Richard musiał coś konkretniejszego wykombinować. Tyle dobrego, ze chłopak szedł za nim posłusznie dosyć i nie zadawał zbędnych pytań podczas marszu.
Dopiero, kiedy przystanęli w jednym z zaułków, Cline rozejrzał się dookoła w poszukiwaniu niepożądanych słuchaczy. Odczekał cierpliwie, aż chłopak wejdzie głębiej. Miał właściwie tylko jeden strzał, bo jeśli chłopak wybiegnie na targ to już będzie po ptakach.
Richard zbliżył się do Nataniela na odległość wyciągniętej ręki i zarzucił ją mu na ramię, w międzyczasie odpowiadając na jego pytanie: - Jestem kimś z rządu.. i wiem, że ciebie kontrolują i bacznie przyglądają się twoim krokom.. nie podoba im się to, że szmuglujesz jedzenie do Kwartału.. słyszałem plotki, że mają kogoś wysłać do sprzątnięcia ciebie.. - Nie musiał mówić przejętym głosem, ale przyciszonym i naturalnie zaczął w trakcie przemowy iść w głąb uliczki, ażeby wejść nieco głębiej w zaułek. Sam się raz czy dwa razy rozejrzał dookoła, jak gdyby szukał widzów czy kamer. - Ryzykuję, bo mogą ciebie nawet teraz śledzić.. - Wyszeptał, przystając w końcu jeśli pokonali chociaż kilka kroków. W międzyczasie przesunął łokciem po przypiętej pod kurtką broni palnej z tłumikiem. Wystarczyło tylko odbezpieczyć, wycelować i strzelić. Najlepiej w kark albo między oczy.
Na razie czekał na stosowną chwilę, ażeby podciąć nogi chłopakowi by upadł na plecy. Wtedy miałby chwilę na wyszarpnięcie broni i strzelenie w głowę Natanielowi.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyWto Maj 20, 2014 8:27 pm

Nataniel słuchał mężczyzny z lekko rozdziawionymi ustami, jakby nie mogąc uwierzyć w to, co usłyszał. W jego oczach natomiast widać było rosnący strach. A także podejrzliwość.
Ledwo Cline skończył mówić, chłopak zaczerpnął gwałtownie powietrza i przez twarz przemknął mu wyraz determinacji. Rozejrzał się ponownie po zaułku, skupił spojrzenie na Richardzie, po czym wykrzyknął:
- Nie dostaniecie mnie!
Wszystko potoczyło się bardzo szybko. W pierwszej sekundzie Nataniel wyszarpnął z kieszeni niewielką puszkę zawierającą gaz pieprzowy, a w drugiej Cline mógł poczuć silne pieczenie na twarzy. Jego oczy natychmiast zaczęły puchnąć i łzawić, mężczyzna dostał również ataku kaszlu.
Tymczasem chłopak pędził już w stronę targu. Widać było, że jest roztrzęsiony, raz czy dwa zaplątały mu się nogi, jednak nieubłaganie oddalał się, zwiększając dystans między nim samym a Clinem, który mimo wciąż łzawiących i piekących oczu miał ostatnią szansę, by wykonać zlecone zadanie. Liczyła się każda sekunda.


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Wto Maj 20, 2014 9:44 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyWto Maj 20, 2014 8:52 pm

Oczywiście nic nie mogło iść po jego myśli, bo jakże by inaczej. Chciał przedstawić się Natanielowi jako przyjaciel, który chce mu pomóc - a w zamian co otrzymał? Gazem jakimś po twarzy. Z początku nie zrozumiał co tak naprawdę przedostało się do jego oczu i gardła, powodując nagły atak kaszlu. W pierwszej chwili przypomniał sobie płomienie buchające kilka miesięcy temu w kuchni wdowy Valmount.
Nie czekał na to, aż chłopak pośpiesznie oddali się w obranym przez siebie kierunku. Oderwał ręce od twarzy, zmuszając się do wyszarpnięcia broni z kabury i obezpieczył broń właściwie w biegu już. Kroki oddalały się, a dystans między nimi powiększał się z każdą chwilą - dlatego też wycelował w plecy chłopaka i nacisnął na spust z trzy razy, nie bacząc na rozmazany obraz przed oczyma.
Głupi dał się podejść jak chłopczyk, ignorując ewnetualne niebezpieczeństwo ze strony chłopaczka. Czy Nataniel upadł? Potknął się? Dostał chociaż jednym pociskiem? Cline biegł za nim, charkając z powodu braku powietrza w piekącym gardle, ale nie przestawał pościgu. Musiał ściągnąć do uliczki chłopstasia, strzelić mu w twarz, między oczy aby go na początku nie rozpoznali i zatuszować go między tymi kartonami. Ot.
Czy mu się to uda? Wierzył, że tak.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptySro Maj 21, 2014 9:05 pm

Również tym razem Los sprzyjał Richardowi. Dzięki idealnej celności kule trafiły Nataniela. Pierwsza z nich przeszyła jego bok, a druga i trzecia plecy w okolicach żeber. Chłopak upadł twarzą na bruk, kilkanaście metrów od Cline'a, upuszczając paczkę. Już z tej odległości mężczyzna mógł dostrzec powiększającą się z każdą chwilą kałużę krwi. Nie było mowy, żeby Nataniel przeżył, choć widocznie wciąż tliło się w nim życie, gdy trzęsącymi się dłońmi próbował przysunąć do siebie pakunek.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyCzw Maj 22, 2014 12:12 pm

Kaszel wciąż mu towarzyszył, podobnie jak łzawienie oczu, które piekły i swędziały równocześnie. Z ulgą i radością dostrzegł, że chłopak pada i każdy z oddanych strzałów okazał się celnym i nie było potrzeby niczego poprawiać. Nie zatrzymywał się jednak, nawet nie chowając swojej broni pod pazuchę. Ot, doskoczył do umierającego chłopaka i szarpnął go za ramię, po czym ustawiając twarz mniej więcej w swoją stronę - przyłożył lufę między jego oczy i nacisnął spust z cichym charknięciem, aby pozbyć się uporczywego kaszlu.
Nie obchodziło go to, że może się umazać krwią - ot, zawsze mógł ściągnąć kurte i przypasać ją w pasie. Nie podejrzewał jednak, żeby się poplamił - w końcu tłumik robił swoje. Najwazniejszym było, aby chłopak przestał się ruszać, ot.
Jeśli tak się stało, Richard pochylił się po paczuszkę i chwycił ją, chowając do kurty tak, aby po prostu nie wypadła. Po czym chwycił chłopaczka za nogi i mimo, że najprawdopodobniej zostanie spory ślad prowadzący do ciała - to jednak czym prędzej ruszył z ciałem do końca zaułka. Przykryje ciało kartonami, krew też trochę weźmie przetrze.
Ale to zaraz - najpierw schować ciało.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyCzw Maj 22, 2014 6:52 pm

W głębi zaułka znajdowała się cała sterta kartonów, pogiętych i przeważnie rozerwanych. Stał tam również duży i niedomknięty kontener na śmieci, z którego wysypywały się odpadki.
Zgodnie z przypuszczeniami Richarda, ciągnięte po ziemi i ciepłe jeszcze ciało zostawiło krwawy ślad, jakiego z pewnością nie dało się przeoczyć. Należało się tym szybko zająć, powiadomić Boba o wypełnionym zadaniu i wziąć nogi za pas - w głębi targu wciąż znajdowali się ludzie.
Oczy Richarda powoli przestawały już łzawić, jednak twarz zamiast piec zaczęła swędzieć. Nie ustawał również kaszel.
Powrót do góry Go down
the pariah
Benjamin Levitt
Benjamin Levitt
https://panem.forumpl.net/t1946-benjamin-levitt#24652
https://panem.forumpl.net/t383-benio-ktory-nie-wie-ze-jest-beniem
https://panem.forumpl.net/t889-beniowy
Wiek : 19 lat
Zawód : nauczyciel

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptySob Lip 12, 2014 4:40 pm

/skądś

Ostatnie dnie były... dziwne. Najpierw pojawienie się brata, który prawie go zabił bo ten miał amnezję. Do tego nowa współlokatorka Ashe. I na deser - brak wieści od Jasmine. Humor Benjamina był coraz coraz gorszy. Chłopak schudł jeszcze bardziej i zapadł się w sobie. Siły dodawała mu jedynie praca w szkole, której nie brakowało.
W tej chwili przez większość czasu pamięć go nie opuszczała. Doskonale wiedział kim jest i kim był. Ale to wcale nie pomagało. Ludzie mówili do niego "Max", a on sam tęsknił za byciem Benjaminem. Tęsknił za wiosną w pierwszym dystrykcie. Za domem, za rodzicami, za Danielem, który okazał się być gnojkiem o zerowym współczuciu. Tęsknił za Jasmine i za Cordelią. Za Glimmer również. Miał bolesną świadomość tego, że jest sam, tak bardzo sam.
Słońce przyjemnie grzało go w twarz, gdy spacerował po KOLCu. Do pewnych rzeczy zdążył się przyzwyczaić, jak każdy w Kwartale. Wsadził ręce do kieszeni i poczuł, że ma w środku trochę drobnych. Dawno nie kupił sobie czegoś smacznego do jedzenia. Podszedł do straganu z warzywami i owocami i wybrał sobie duże, dorodne jabłko. Każdy potrzebował witamin, nawet taki wrak jak on. Znalazł kran z wodą pitną i obmył owoc. Nie mógł sobie pozwolić na zatrucie pokarmowe. Wysuszył jabłko znoszoną koszulką jaką miał na sobie i zadowolony wgryzł się w chrupiącą skórkę. Smak owocu poprawił mu minimalnie nastój. Ale jednocześnie przywołał wspomnienia z domu, z tego prawdziwego domu. Westchnął i przysiadł na schodkach prowadzących do jakiegoś budynku.
Powrót do góry Go down
the leader
Catrice Tudor
Catrice Tudor
https://panem.forumpl.net/t1914-catrice-tudor
https://panem.forumpl.net/t741-catrice
https://panem.forumpl.net/t1285-catrice-tudor
https://panem.forumpl.net/t1231-you-saw-her-walking-over-poison-ivy-leaves
https://panem.forumpl.net/t740-catrice
https://panem.forumpl.net/t3453-kwatera-catrice-tudor#55562
Wiek : 20
Zawód : Strażnik Pokoju [dawniej morderca]
Przy sobie : Mundur, kamizelka kuloodporna, krótkofalówka, telefon komórkowy. Broń palna, dwa magazynki, paralizator,
Znaki szczególne : BIały mundur, długie włosy, słodki uśmiech, zawiązany czarny męski krawat na prawym nadgarstku
Obrażenia : -

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptySob Lip 12, 2014 4:57 pm

Catrice lubiła analizować każde zlecenie, jakie otrzymywała, zwłaszcza, gdy oznaczało to zabicie, a poprzedzone było uroczą teczką z dokumentami na temat każdej ofiary. Gdy chodziło o jakieś pierdołki, zazwyczaj nie przykładała się do nich i robiła swoje z obojętną miną. Teraz jednak chodziło o zlecenie innego rodzaju, gdzie zapłatą nie były pieniądze, a zaufanie. Zlecenie, którego nie chciała ignorować.
Jako mentorka trybutów i ich oficjalna opiekunka, miała za zadanie raz na jakiś czas pojawiać się u swoich podopiecznych i upewniać się, że wszystko z nimi w porządku; dlatego też regularnie zjawiała się kolejno u Katy, Bookera, Hope oraz Cordelii, raz na jakiś czas spełniając ich proste potrzeby lub zachcianki. Ale prośba Cordelii nie była ani jednym, ani drugim, ponieważ chodziło po prostu o dowiedzenie się, czy wszystko w porządku u innej osoby. U Jasmine, konkretniej rzecz mówiąc.
Cat bez oporów udała się do KOLC-a, by dowiedzieć się o losie dziewczyny od chłopaka, którego Cordelia określiła jako narzeczonego swojej kuzynki. Patrząc na minę blondyneczki, jej opiekunka miała wrażenie, że i ona miała jakąś wspólną przeszłość z tym mężczyzną... ale nie naciskała. Panna Snow, jako zwyciężczyni, dziewczyna inteligentna, a przede wszystkim potomkini swojego dziadka, miała prawo do sekretów. Dlatego też, na jej prośbę morderczyni przechadzała się po getcie, aż nogi same zawiodły ją na targ.
Tam też go zobaczyła, siedzącego na schodach i pogryzającego jabłko. Wygląd zgadzał się z opisem, jaki podała jej podopieczna. Wyglądał na spokojnego chłopaka, który nie zrobi niczego głupiego; podeszła więc do budynku, przy którym siedział i spojrzała na niego z ciekawością.
- Benjamin Levitt? - zapytała, na wszelki wypadek rozglądając się, czy aby nikt ich nie podsłuchiwał. - Musimy porozmawiać.
Powrót do góry Go down
the pariah
Benjamin Levitt
Benjamin Levitt
https://panem.forumpl.net/t1946-benjamin-levitt#24652
https://panem.forumpl.net/t383-benio-ktory-nie-wie-ze-jest-beniem
https://panem.forumpl.net/t889-beniowy
Wiek : 19 lat
Zawód : nauczyciel

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptySob Lip 12, 2014 5:09 pm

Nie spieszył się i delektował każdym gryzem. Kto wie, kiedy następnym razem będzie sobie mógł pozwolić na taki rarytas jakim były owoce. Pomyślał też, że w drodze powrotnej do domu, kupi jabłko dla Ashe. W końcu była tak anemiczna, że na bank potrzebowała witamin. A on lubił się o kogoś troszczyć i pomagać. Rozmyślania przerwało wtargnięcie cienia między niego a słońce.
- Benjamin Levitt?
Czyli ktoś spoza KOLCa.
- A kto pyta? - uniósł spojrzenie w górę, mrużąc oczy, żeby dostrzec twarz w słońcu. Znał tą drobną blondynkę z telewizji. - Byłaś mentorką Cordeli. - nie było to pytanie. Losy swojej byłej dziewczyny śledził z zapartym tchem, żałując, że nie może jej pomóc gdy była na arenie. Dlatego też postać Catrice zapadła mu w pamięć. Zdziwiło go jednak to, że zwróciła się do niego Benjamin. Cordelia zawsze mówiła Max... może i ona pogodziła się z tym, że Ben Maxem wcale nie był... kto wie... nie miał z nią kontaktu od kiedy się spotkali kilka tygodni temu.
- Skoro musimy. - wzruszył ramionami i przesunął się w bok na schodku, żeby zrobić dziewczynie miejsce obok siebie. - Słucham. - zastanawiał się czego mentorka Cordelii może chcieć od niego. Może przynosiła wieści od Snow. Może dziewczyna wymyśliła jak go wyciągnąć z tego bagna w jakim znalazł się przez przypadek. Płomień nadziei chcąc nie chcąc rozpalił się w nim i przyjemnie ogrzewał od środka. Jabłko smakowało jeszcze lepiej niż przed chwilą. Tak, kupi kilogram jabłek, żeby uczcić szybkie opuszczenie KOLCa, bo to musiało chodzić o to, prawda?
Powrót do góry Go down
the leader
Catrice Tudor
Catrice Tudor
https://panem.forumpl.net/t1914-catrice-tudor
https://panem.forumpl.net/t741-catrice
https://panem.forumpl.net/t1285-catrice-tudor
https://panem.forumpl.net/t1231-you-saw-her-walking-over-poison-ivy-leaves
https://panem.forumpl.net/t740-catrice
https://panem.forumpl.net/t3453-kwatera-catrice-tudor#55562
Wiek : 20
Zawód : Strażnik Pokoju [dawniej morderca]
Przy sobie : Mundur, kamizelka kuloodporna, krótkofalówka, telefon komórkowy. Broń palna, dwa magazynki, paralizator,
Znaki szczególne : BIały mundur, długie włosy, słodki uśmiech, zawiązany czarny męski krawat na prawym nadgarstku
Obrażenia : -

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptySob Lip 12, 2014 5:32 pm

Za jej plecami świeciło słońce, co mogło mu utrudnić rozpoznanie jej.
- Catrice Tudor - rzuciła, a w tej samej chwili on potwierdził domysły. Znał ją, wiedział, kim jest. Musiał też wiedzieć, że ma kontakt z Cordelią, a jeśli faktycznie wiedział, kim jest panna Snow i łączyła ich jakaś zażyłość, musiał przeczuwać, że nic mu nie grozi.
- Tak, masz raję, jestem mentorką i opiekunką Cordelii. - rzuciła, rozglądając się dookoła, jakby szukała kogoś, kto się jej sprzeciwi. - Nic Ci nie grozi - dodała, siadając obok.
Zapatrzyła się w niebo, patrząc na błękitną przestrzeń nad ich głowami. Mimowolnie zastanawiała się, co łączyło tego chłopaka i jej podopieczną. Może chodziło o pierwszą miłość, może o seks... Ale to nie była jej sprawa.
Spojrzała na chłopaka. Może powinna była powiedzieć "Max", bo tak nazywano go tutaj, w KOLC-u. Niemniej jednak, chciała, by wiedział, że nie ma do czynienia z kimś przypadkowym.
- Chodzi o Jasmine Snow - spojrzała na niego uważnie. - Cordelia od jakiegoś czasu nie ma od niej informacji i niepokoi się o swoją kuzynkę. Prosiła, żebyś przekazał jej jakieś wieści o Jasmine, bo nie może się z nią skontaktować.
Westchnęła i przerzuciła włosy na ramię, kierując do Bena kolejne pytanie:
- Możesz powiedzieć mi, kiedy ostatni raz widziałeś Jasmine Snow?

Powrót do góry Go down
the pariah
Benjamin Levitt
Benjamin Levitt
https://panem.forumpl.net/t1946-benjamin-levitt#24652
https://panem.forumpl.net/t383-benio-ktory-nie-wie-ze-jest-beniem
https://panem.forumpl.net/t889-beniowy
Wiek : 19 lat
Zawód : nauczyciel

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptySob Lip 12, 2014 5:44 pm

Kiwnął głową na znak, że przyjmuje do wiadomości. "Catrice Tudor" tak, teraz sobie przypomniał jej nazwisko. Wtedy na to uwagi nie zwracał, ważniejsze było, żeby Cordelia przeżyła pieprzone Igrzyska.
- Wiem. Nie ma sensu, żeby cokolwiek mi groziło. - wzruszył ramionami. Po co ktoś miałby go zabić czy krzywdzić? No chyba, że Frans z zazdrości i za ten złamany nos. Ale to by wynajął kogoś większego niż drobna dziewczyna, która może była w jego wieku, a może nawet ciut młodsza.
Drgnął niespokojnie gdy padło imię Jasmine. Czyli nikt jej nie widział. To nie tak, że nie chciała się z nim widzieć, tylko po prostu zniknęła. Z jednej strony ulga, że nie chodziło o niego, z drugiej... jego narzeczona zapadła się pod ziemię. Nie dał po sobie jednak nic poznać. Może Catrice była opiekunką Cord, ale była mu obca.
- Obawiam się, że to Cordelia mogłaby mi powiedzieć więcej na ten temat, niż ja Tobie. Ostatnio Jasmine widziałem kilka dni po memoriale na moście. Wiesz... nie bywa zbyt często w KOLCu. Do pracy też nie przychodzi. - obserwował dziewczynę uważnie. Miała w sobie coś takiego, że czuło się respekt. Nie pierwsza drobna panienka której lepiej było nie wchodzić w drogę jaką spotkał. Dawno nauczył się nie oceniać ludzi po wyglądzie czy posturze. Westchnął - Czy Cordelia coś podejrzewa? Myśli, że ktoś mógł skrzywdzić Jasmine? - zacisnął dłoń w pięść, byle tylko dziewczyna nie zauważyła, że się trzęsie. A jeśli podejrzewała jego? Jeśli to nie były pytania tylko przesłuchanie? - Odpowiadając na Twoje pytanie - ostatni raz widziałem ją jak się jej oświadczałem. Byłem pewny, że po prostu czymś ją uraziłem i dlatego się nie odzywa. Zresztą nie jest tak łatwo przechodzić przez bramę pomiędzy Kwartałem a Dzielnicą. - zmrużył oczy. Dziewczyna przeszła. Pewnie miała przepustkę. Ciekawe gdzie... czy dałoby się ją ukraść i wykorzystać? Musiał stąd wyjść i szukać Jasmine.
Powrót do góry Go down
the leader
Catrice Tudor
Catrice Tudor
https://panem.forumpl.net/t1914-catrice-tudor
https://panem.forumpl.net/t741-catrice
https://panem.forumpl.net/t1285-catrice-tudor
https://panem.forumpl.net/t1231-you-saw-her-walking-over-poison-ivy-leaves
https://panem.forumpl.net/t740-catrice
https://panem.forumpl.net/t3453-kwatera-catrice-tudor#55562
Wiek : 20
Zawód : Strażnik Pokoju [dawniej morderca]
Przy sobie : Mundur, kamizelka kuloodporna, krótkofalówka, telefon komórkowy. Broń palna, dwa magazynki, paralizator,
Znaki szczególne : BIały mundur, długie włosy, słodki uśmiech, zawiązany czarny męski krawat na prawym nadgarstku
Obrażenia : -

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptySob Lip 12, 2014 6:09 pm

Miała do czynienia z inteligentnym facetem, najprawdopodobniej w jej wieku, który jednak nie umiał jej pomóc. A przynajmniej nie tak, jak chciała. Już na pierwszy rzut oka Catrice mogła wyczuć, że Ben jej nie ufa, ale to nie był w tej chwili problem. Najważniejsza była Jasmine.
- Cordelia też nie wie, co się z nią dzieje. Rozmawiały jakiś czas temu, po czym Jasmine przestała się odzywać. Nie odbierała telefonu, w jej mieszkaniu nie było nikogo. Jak zapewne wiesz - przerwała na moment. - Jasmine opiekowała się dzieckiem, Sansą le Mettrie. Żaden z sąsiadów nie widział ani Twojej narzeczonej, ani nie słyszał dziecka, płaczu, nic.
Cała ta sprawa zaczynała ją lekko niepokoić. Co powiedziałby Snow, gdyby okazało się, że uratowała od śmierci jedną z jego wnuczek, a pozwoliła zginąć drugiej?
- Nie powiedziała tego wprost - westchnęła, a jej palce wystukały na kolanach dziwny rytm. - Ale podejrzewam, że bardzo się niepokoi, nie tylko ona zresztą. Sama się martwię.
To nie było kłamstwo; znała Jazzy, i chociaż nie łączyła ich wielka zażyłość, Catrice miała prawo się o nią martwić. Gdy Ben wspomniał o zaręczynach, skinęła głową, poniekąd gratulując mu.
- Rozumiem. Powiedz mi, czy macie tu jakichś wspólnych znajomych, u których mogłaby się zatrzymać? - zapytała, lustrując go wzrokiem. Była niemal pewna, że chce się wymknąć z getta, żeby znaleźć ukochaną.
Powrót do góry Go down
the pariah
Benjamin Levitt
Benjamin Levitt
https://panem.forumpl.net/t1946-benjamin-levitt#24652
https://panem.forumpl.net/t383-benio-ktory-nie-wie-ze-jest-beniem
https://panem.forumpl.net/t889-beniowy
Wiek : 19 lat
Zawód : nauczyciel

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyNie Lip 13, 2014 3:13 pm

Brak zaufania do ludzi staje się czymś normalnym jak żyjesz w dobie buntów i rebelii, zwłaszcza jak żyjesz w Kwartale. Czasem się zastanawiał komu tak na prawdę ufa i nie ufał nawet sobie. Przykre, ale nie ufał Cordelii, Jasmine, bratu. Zwłaszcza w ostatnich dniach było mu ciężko, kiedy znów wszyscy zniknęli z jego życia. Co zabawniejsze, starał się, by inni ufali jemu, na przykład Ashe.
Pokiwał głową przyjmując to wszystko do wiadomości. Nie wiedział jednak o dziecku. Niewiele wiedział o "nowym życiu" Jasmine. Najpierw pewnie dlatego, że jej nie pamiętał, a potem nawet nie było kiedy o tym porozmawiać. Zrobiło mu się wstyd i dlatego nie przyznał się do swojej niewiedzy. Co z niego za narzeczony, skoro nie wie, że wraz z dziewczyną dostanie dziecko w komplecie.
- Ja tym bardziej. A stąd nic nie zrobię. - nie znosił tej bezczynności, tego że jest uwięziony w tym głupim kolcu.
Przez chwilę milczał, zastanawiając się.
- Nie... nie znam nikogo kto mógłby pomóc. Jasmine uczyła w szkole, ale niespecjalnie się kontaktowała z innymi nauczycielami. Nie wiem nawet czy ma tu jakichś znajomych. Do niedawna nie pamiętałem, że jesteśmy parą... więc... - spuścił wzrok i ukrył twarz w dłoniach. To wszystko było popieprzone. Czuł jak krew pulsuje mu w skroniach. Jasmine, gdzie jesteś? W końcu podniósł wzrok i widać było w jego oczach determinację - Jestem niemal pewny, że Jasmine nie ma w KOLCu. Skontaktowałaby się ze mną, gdyby tu była. Więc albo jest w Dzielnicy, albo uciekła do dystryktów. Już kiedyś to zrobiła. Uciekła z Trzynastki. - przypomniał sobie.
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty

Powrót do góry Go down
 

Targ dla mieszkańców

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 7Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

 Similar topics

-
» Targ w centrum
» Podział mieszkańców apartamentów

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Lokacje :: Getto-