Kuzyn mi wrócił

Ja coś chcę. Coś fajnego :]

Vivian Darkbloom napisał:

Kuzyn mi wrócił

Ja coś chcę. Coś fajnego :]

To może rozegramy kiedyś jakiś fabularny reunion i zobaczymy, co z tego będzie?

No ja myślę, że rozegramy!

Love me tender, love me sweet! A tak na serio to nie.
Też chcę się zapisać na jakiś reunion po tym młynie. Szczególnie, że Chaz tylko na początku się przejmował! Pamiętaj o mnie.

Adrian, my to się nie powinniśmy tutaj pokazywać.
A tak serio, to ja też rezerwuję, tylko ucieknę z getta. <3

Charles Lowell napisał:

Love me tender, love me sweet! A tak na serio to nie.
Też chcę się zapisać na jakiś reunion po tym młynie. Szczególnie, że Chaz tylko na początku się przejmował! Pamiętaj o mnie.

Zniszczę Cię fabularnie, bo to wszystko Twoja wina.

Ashe Cradlewood napisał:

Adrian, my to się nie powinniśmy tutaj pokazywać.
A tak serio, to ja też rezerwuję, tylko ucieknę z getta. <3

BĘDĘ CZEKAĆ, MOJA DROGA! <3

legendarna Ola! <3 wyyykmińmy coś! no mamy jakieś pole wspólne z Mejzi na przykład, mimo wszystko ;> pisarz (Maisie to chodząca historia i bestseller : D), pomoc medyczna (hej, jestem w ciąży, trzeba mnie ratować, kiedy się potknę i zasłabnę!), zniszczona psychika (witaj w klubie). poookmińmy coś, nawet w fabule już <3 ewentualnie możemy też popłynąć w jakąś relację z Farrah Risley - chociażby przez niemoralną Ashe ;>

Legendarna a knuć to ja chętnie – zawsze i wszędzie! Maisie się wydaje taką super postacią, że chętnie bym coś z nią rozegrała. JESTEM CAŁA TWOJA.

ok, ogarnęłam zamęty, lecę Ci słać pw <3

a dla mnie (i Gerarda lub Gavina) coś masz?

NIC, Ashe protestuje tej znajomości, Ola, uciekaj!

PROSZĘ STĄD WYJŚĆ, NATYCHMIAST (CZY JEST TO JAKIEŚ DRZEWO?)

Gerard Ginsberg napisał:

a dla mnie (i Gerarda lub Gavina) coś masz?

Kurczę, postać Gerarda jest świetna, ale boję się o swoje życie Hm, okoliczności spotkania w przeszłości trudno mi wymyślić, bo Ginsberg jest dwukrotnie dość starszy od Nicka, a jedyne, co daje pole do popisu, to dziennikarska ciekawość Terraina za czasów Starego Dobrego Kapitolu, chociaż w tym wypadku jest to - przynajmniej tak mi się wydaje - trochę przekombinowane.
LICZĘ NA TWOJĄ INWENCJĘ, ALE WSZYSTKIE KOŃCZYNY ZOSTAJĄ NA SWOIM MIEJSCU, DEAL?

A jeśli chodzi o Gavina, to naturalnie mogli się znać sprzed rebelii, bo obaj obracali się w śmietance towarzyskiej, z tym, że w najbliższym czasie nie mieliby chyba możliwości interakcji. Dzielą nas mury getta *hartbrołken*