| Temat: Mo Rees Sob Sty 18, 2014 3:20 pm | |
| Mortimer ReesTy SimpkinsIMIĘ: Mortimer NAZWISKO: Rees DATA URODZENIA: 19 grudnia 2270 MIEJSCE ZAMIESZKANIA: Kapitol ZAJĘCIE: Brak- Raymond Rees –najukochańszy tatuś, który olał dzieci jak tylko usłyszał hasło „rebelia”. - Susannah Rees – matka, Mo jej nawet nie zdążył poznać, zmarła przy jego porodzie. - Valerie Rees – starsza siostra. Zajęła się młodym, gdy odszedł ojciec. Razem z Mo mieszka w Kwartale. - Sebastien Lacroix-wujek, a raczej przyjaciel taty. Często u nich bywał, pomagał ojcu, zajmował się dziećmi. Taki… drugi ojciec. Kapitol. Wesołe miejsce, przepełnione kolorami, radością i oczekiwaniem na Igrzyska, w którym mieszkała rodzina Reesów. Żadni bogacze, przeciętni ludzie, na standardy kapitolińskie oczywiście. W 12. byliby bogaczami. Najpierw młodemu małżeństwu urodziła się córka, po paru latach syn. Przy drugim porodzie, niestety, wystąpił konflikt serologiczny, przez który matka zmarła. Ray został sam z dwójką dzieci i, mimo wszystko był dobrym ojcem. Ani Mo, ani Val nigdy nie zauważyli, żeby brakowało mu Susan. Na pewno dużo pomógł mu Bastien, który był w ich domu prawie codziennie. Przyjęło się nawet, że dzieci mówiły do niego „wujku”. Owy „wujek” zawsze faworyzował Mortimera, o co Valerie miała czasami wyrzuty, jednak z wiekiem jej to przeszło. Usprawiedliwiała to tym, że Mo był młodszy. Blondyn chodził do szkoły, bawił się, był grzecznym dzieckiem. Raz tylko omal nie spalił domu przez własną głupotę, bo chciał sprawdzić, jak szybko pali się gazeta… Ale to był tylko wypadek, Val w porę zauważyła, co młody wyprawiał. Sielanka rodzinna skończyła się wraz z 74. Igrzyskami Głodowymi przerwanymi przez rebeliantów. Mo był wtedy w ten dzień w szkole, Vi na studiach. Oczywiście obaj wiedzieli, co się stało. Wiadomości przecież rozchodziły się jak świeże bułeczki. Pierwszy do domu wrócił Mo lecz, gdy nie zastał ojca, po prostu pomyślał, że pojechał do Sebastiana i poszedł do swojego pokoju, na górę. Dopiero Valerie się zainteresowała nieobecnością Reya, gdy wróciła pod wieczór. Jednak postanowiła poczekać. Poszła wtedy do kuchni i tam znalazła list z przeprosinami i wytłumaczeniem. Skromny, bo skromny, widać, że pisany na szybko, ale dużo wyjaśniał. Rey uciekł, by pomóc rebeliantom. Pisał, że Bastien wie, że im pomoże, że bardzo ich przeprasza. Żeby byli dzielni, bo nadejdą lepsze czasy. Do Mo to chyba nie dotarło, bo w ogóle się tym nie przejął. Vi natomiast wręcz znienawidziła ojca. Często wyżywała się to na młodszym bracie, to na Bastienie, który faktycznie im pomagał, ile mógł. Potem nadeszła rebelia, zmiana władzy i decyzja o zbudowania Kwartału. Jako, że Rey albo zginął, albo olał dzieci, te trafiły razem z innymi do KOL-a. Od tego czasu nie widziały Sebastiana, na którego Jo również zaczęła się złościć. Rodzeństwo jakoś daje sobie radę. Na dożynkach Mo miał szczęście i nie został wylosowany. Patrzył z tłumu na kolejnych trybutów wsiadających do pociągu i cieszył się, że go to omija. Mimo, iż domyślał się, że jeszcze będzie wiele okazji na zostanie pasażerem tego pociągu z biletem w jedną stronę. - Nie boi się ognia - W Kwartale nauczył się całkiem nieźle kraść - Jest bardzo związany z Val - Ma alergię na koty - Gdy się stresuje, wybucha histerycznym śmiechem - Dość szybko biega
Ostatnio zmieniony przez Mortimer Rees dnia Czw Sty 30, 2014 7:58 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Wiek : 31 Zawód : redaktor naczelny CV Przy sobie : paczka papierosów, zapalniczka, prezerwatywa Obrażenia : tylko psychiczne
| Temat: Re: Mo Rees Sob Sty 18, 2014 8:17 pm | |
| Poprawiłem kilka przecinków. Szkoda, że tak krótko, ale akceptuję. Śmigaj nowa postacią do gry. <3 |
|