IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Targ dla mieszkańców - Page 5

 

 Targ dla mieszkańców

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
AutorWiadomość
the civilian
Dominic Terrain
Dominic Terrain
https://panem.forumpl.net/t3297-dominic-terrain#51606
https://panem.forumpl.net/t3302-nick#51611
https://panem.forumpl.net/t3301-dominic-terrain#51610
https://panem.forumpl.net/t3303-dominic#51612
https://panem.forumpl.net/t3306-dominic-terrain#51641
Wiek : 26
Zawód : pisarz, pomoc medyczna | nieszkodliwy wariat
Przy sobie : paczka papierosów, zapałki, prawo jazdy, scyzoryk, medalik z małą ampułką cyjanku
Znaki szczególne : puste oczy, perfekcyjna fryzura
Obrażenia : tylko zniszczona psychika

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyCzw Maj 02, 2013 9:31 pm

First topic message reminder :



Targ dla mieszkańców, a także miejsce, gdzie prawie na pewno zostaniesz okradziony. Wypełniony maleńkimi straganami, na których sprzedaje się głównie masę niepotrzebnych nikomu przedmiotów, a te naprawdę wartościowe wyciąga się spod lady - gdy Strażnicy Pokoju nie patrzą.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
the victim
Trevor Hunt
Trevor Hunt
https://panem.forumpl.net/t1797-trevor-hunt#22718
Wiek : 29

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyWto Lut 18, 2014 12:43 pm

Lazł za nią, pewnie w jakimś większym odstępie, co by nie zorientowała się, że lezie właśnie za nią. Rozum podpowiadał, żeby machnąć ręką i pójść do swojego kąta, wyciągnąć ze śpiwora te parę drobnych i kupić sikacza za 5 centów.
Nogi go jednak prowadziły tam, gdzie były wbite oczy. Plecy dziewczyny o ciemnych włosach. Manewrował między ludźmi, żeby jej nie zgubić. Nadal nie był pewien czy to właśnie ona mu się śniła. Przecież wiele może być kobiet o ciemnych włosach, podobnych rysach twarzy. Może ta kobieta we śnie była tylko wytworem jego wyobraźni, a on usilnie chciał dopasować jej wygląd do jakiejś żyjącej osoby.
Przystaną przy straganie z jakimiś szmatkami. Bluzki, koszule, spódnice, spodnie - wszystkie pamiętające lepsze czasy. Pewnie znowu sprawiał wrażenie złodziejaszka, bo sprzedawczyni patrzyła na niego spod byka. Dobra, już dobra, ide sobie...
-Przecież to niemożliwe.-mruknął do siebie pod nosem, zastanawiając się czy do niej gębę otworzyć czy nie. Eee tam, wystraszy się. Poczeka aż będzie iść do domu, może jakoś zagada. Poszedł więc kawałek dalej i oparł się o jakiś słup. Patrzył się na czarnulkę z pewnej odległości, zajadając się jabłkiem.
I co jej się spytasz, idioto? Hej, czemu mi się śniłaś? A może mnie znasz i wiesz kim jestem? Jestem kimś ważnym? A może ty byłaś kimś ważnym i cię pamiętam? A może jesteśmy jakąś rodziną? Pomóc ci nieść torby? ... Ja pierdolę.
Powrót do góry Go down
the pariah
Audrey Cameron
Audrey Cameron
https://panem.forumpl.net/t1729-audrey-cameron
https://panem.forumpl.net/t1731-audrey#21719
https://panem.forumpl.net/t1730-audrey-cameron#21718
https://panem.forumpl.net/t1732-telefon-audrey#21720
Wiek : 24
Zawód : Dziennikarka

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyWto Lut 18, 2014 1:19 pm

Audrey oczywiście robiła dobrą minę do złej gry, udając posiadanie większej ilości pieniędzy niż rzeczywiście miała. Sama nie wiedziała, czy sprzedawca się zorientował jaką grę prowadziła, czy też nie, ale zacisnęła dłoń na pieniądzach i najpierw sięgnęła po szampony o wyższej cenie, ot tak byle tylko poznać ich zapach.
Niestety musiała odłożyć coś co pachniało jak dawne jej życie, a sięgnąć po coś co nie do końca ją satysfakcjonowało. Ale takie życie! Hunt mógł ją sobie dokładnie poobserwować, dzięki jej skupieniu na zakupach i wyborach. W końcu Audrey zdecydowała się na jeden z szamponów w wielkich ekonomicznych tubach i mydło, które wyglądało jak zbita gruda. Lepiej się nie zastanawiać jak było tworzone.
Cameron zapłaciła resztą, która jej została i podziękowała sprzedawcy, nachylając się nad torbą, do której wcisnęła ostatnie zakupy. Podniosła ją, obejmując ramionami i dmuchnęła w za długą grzywkę. Powinna ją ściąć, ale myśl o tym ciągle jej uciekała. Kobieta wyprostowała się i mocniej uchwyciła szmacianą torbę, podczas gdy jej spojrzenie natrafiło na nieznajomego przy słupie.
Najpierw zupełnie przypadkiem i na kilka sekund, Audrey spoglądała na mężczyznę, oczy zwracając zaraz na coś innego, jednak coś jej nakazało znowu na niego zerknąć. Mogła od razu się domyśleć o jego zainteresowanie jej osobą.
Tylko czy była ona chwilowa i przypadkowa jak jej zwrócenie uwagi na mężczyznę?
Cameron wolała myśleć, że tak właśnie było. Ruszyła wolno w drugą stronę, zamierzając wrócić do domu.
Powrót do góry Go down
the victim
Trevor Hunt
Trevor Hunt
https://panem.forumpl.net/t1797-trevor-hunt#22718
Wiek : 29

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyWto Lut 18, 2014 4:32 pm

Hunt zbyt długo zawiesił wzrok na czarnowłosej dziewczynie, bo ta podłapała jego spojrzenie. Niby przypadkiem, ale potem zauważył, że jej oczy znów się ku niemu skierowały. I już wiedział - zorientowała się, że ją obserwuje.
Szlag.
Stał tak jeszcze przez moment przy tym słupie, ważąc za i przeciw. Nawet zdecydowany odejść w swoją stronę, chociaż była to pewnie jedyna okazja, gdy zobaczył dziewczynę ze snów. W końcu ruszył się, dojadł jabłko i ogryzek wyrzucił gdzieś w bok. Podążył za nią, by po chwili zrównać się krokiem.
-Przepraszam, że tak się na panią gapiłem, ale miałem wrażenie, że jest pani moją starą znajomą.-powiedział nagle, tonem trochę niepewnym, chociaż raczej przyjemnym-Może pomóc pani?
Powrót do góry Go down
the pariah
Audrey Cameron
Audrey Cameron
https://panem.forumpl.net/t1729-audrey-cameron
https://panem.forumpl.net/t1731-audrey#21719
https://panem.forumpl.net/t1730-audrey-cameron#21718
https://panem.forumpl.net/t1732-telefon-audrey#21720
Wiek : 24
Zawód : Dziennikarka

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyWto Lut 18, 2014 7:25 pm

Nie, nie, nie. Cameron miała po prostu odejść w spokoju. Przecież mężczyzna bez żadnego powodu zawiesił na niej dłużej spojrzenie. Zdarza się, tak? Człowiek się zamyśli i już pogapi się na kogoś o te kilka sekund za długo, by można było to uznać za zwyczajne. Audrey nie sądziła, że ktoś może tak się zainteresować jej osobą, by... podążyć za nią. PODĄŻYĆ! No i po co?
Kobieta z zaskoczeniem przyjęła postać nieznajomego obok siebie. Rzuciła mu pytające spojrzenie, nie zwalniając kroku i mocniej ramiona wokół siatki zaciskając. Uniosła brwi słysząc wyjaśnienie mężczyzny i szukając w pamięci obrazu jego twarzy. Jej dawny znajomy? Nie przypominała sobie nikogo podobnego do niego, chwilę milcząc i zastanawiając się nad tą kwestią.
- Nie, raczej się nie znamy - pokręciła głową i spojrzała przed siebie. - Dziękuję, ale poradzę sobie. - Dodała jeszcze i nie wyglądało aby miała ochotę na wdawanie się w rozmowy z nieznajomym. Wydawało się jej dziwne takie nagłe spotkanie na targu i tłumaczenie o znajomości. Zawsze sądziła, że jak się kogoś poznaje, to się podchodzi a nie stoi jak posąg, obserwując z oddali. Takie zachowanie... było podejrzane? Albo Cameron przewrażliwiona?
To drugie było równie prawdopodobne, ale Audrey wolała zachować nieco dystansu i ostrożności. A bo to tylko zesłani tutaj musowo ludzie mieszkali? Na pęczki było osób, które szukały korzyści dla siebie, wtapiając się w zwykłych obywateli.
Przezorny zawsze ubezpieczony.
Powrót do góry Go down
the victim
Trevor Hunt
Trevor Hunt
https://panem.forumpl.net/t1797-trevor-hunt#22718
Wiek : 29

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyWto Lut 18, 2014 8:08 pm

Trevor miał trochę rozbiegany wzrok, niczym małe dziecko, które poznawało na nowo świat. Patrzył się na ucho rozerwanej siatki, na włosy dziewczyny, na to jak była ubrana, jak trzymała zakupy, na bladą skórę. Ładna była, taka grzeczna bardzo się wydawała. I strachliwa. A może zapobiegliwa? Nie rozumiał czemu się go bała. Przecież nie był straszny, ręce przy sobie trzymał, nie zbliżał się w jakiś chory, niebezpieczny sposób.
Serio, ładniutka.
Zrobił krok w tył, słysząc odpowiedź młodej kobiety. Nie mógł się nastręczać, nie był jakimś pierwszym z brzegu gwałcicielem, który zaciąga do ciemnego zaułka, a potem kradnie mydło. Nie?
-To... to przepraszam, że zatrzymywałem.-uśmiechnął się lekko i zrobił kolejny krok do tyłu, połączony z kiwnięciem głowy-Miłego dnia, prosze pani.
Kurwa, to ona czy nie ona?
Nie miał jednak czasu na przyglądanie się. Przyszło mu kręcić się tu w przyszłości i jakoś znów do niej zagadać. Zawiesił na niej jeszcze na moment zaciekawiony wzrok, po czym odwrócił się, z jakimś takim machnięciem ręką. Polazł w drugą stronę, znikając za jakimś straganem.

/zt
Powrót do góry Go down
the pariah
Audrey Cameron
Audrey Cameron
https://panem.forumpl.net/t1729-audrey-cameron
https://panem.forumpl.net/t1731-audrey#21719
https://panem.forumpl.net/t1730-audrey-cameron#21718
https://panem.forumpl.net/t1732-telefon-audrey#21720
Wiek : 24
Zawód : Dziennikarka

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptySro Lut 19, 2014 4:36 pm

Popatrzyła za mężczyzną i kiwnęła głowa na pożegnanie, zastanawiając się czy naprawdę nie znała mężczyzny.
Zaraz jednak poszła w swoją stronę.

zt

Powrót do góry Go down
the victim
Dylan Sharpe
Dylan Sharpe

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyPią Lut 28, 2014 7:21 pm

/[Mieszkanie Lucy]

Są takie dni, których nie wybierasz. Po prostu wychodzisz z mieszkania, które nazywasz domem, idziesz byle gdzie i byle po co. Jesteś wolny. Nie musisz nikomu tłumaczyć się wymawiać posłuszeństwa za niepodjęcie tego co było prawidłowe w odpowiedniej sytuacji. Interesuje cię… Właściwie to nic, ale jeśli mamy być szczerzy – powietrze, spokój, brak kontaktu z rzeczywistością, która tylko namąciłaby niepotrzebnie w głowie. Dylan coraz częściej myślał o tym mężczyźnie, który w niezupełnie przypadkowy sposób stał się kluczem do nowego świata. Niedługo będzie musiał otworzyć kolejne drzwi, ale zanim to nastąpi, będzie potrzebny kolejny klucz. Trudno powiedzieć czy nie chciał traktować ludzi przedmiotowo. W obecnym czasie? Dokładnie tak rysowała się sytuacja. Ile będzie trzeba jeszcze zamków otworzyć, aby osiągnąć cel? A czym on jest? Cholera wie, ważne żeby gdzieś po drodze się odnalazł i nie zgubił.

Sharpe, pozbawiony płaszcza, na szczęście jednak nie marznąc z zimna, przemieszczał się żwawo między ulicami. Musiał wyglądać dziwnie, w czarnych, spranych spodniach i grubym, czerwonym swetrze, który faktycznie dawał takie ciepło jak kurtka. Włożył ręce do kieszeni spodni, krok za krokiem, zerkał tylko po znanej sobie okolicy. Wchodził właśnie na teren targu, który ciągnął się przez ulicę, przy której kiedyś prężyły się banki, tłoczyli zaaferowani mieszkańcy pięknego Kapitolu, kolorował się świat w różnych odcieniach absolutnego szczęścia. Nie dowiedział się o błędach jego poprzedniego życia dopiero w KOLCu. Zdawał sobie sprawę, że jest jednym ze śmiesznych aktorów na scenie Kapitolińskiego teatru, wiedział, że kiedyś nastąpi jakiś przełom. Musiał. W końcu prawda i dobro zawsze zwycięża, czyż nie? Pytanie – dlaczego nic z tym nie zrobił? Prawdopodobnie wizja złej przyszłości była dlań tak odległa i nierealna, że na czas ówczesny, potulna. Wiedział, że ludzie nie powinni żyć tak jak ci z dystryktów. Jak to teraz wygląda? Dokładnie tak samo, z małą lekcją dla poprzednich gremiów rządzących, ale nie tylko. Dla zwykłego, zadufanego w sobie obywatela starego świata. Starych ludzi już nie zmienisz, młodych? Wyprowadzisz ich na buntowników przeciwnych nowemu światu. A uwierzyć sprawiedliwości świata to jak wierzyć w niewinność dziwki.
Uniósł rękę w górę, lekkim znakiem prosząc tylko i jedno jabłko. Sprzedawca popatrzył się na niego z byka, wolałby pewnie hurtowo mu sprzedać, więcej zyskać i kupić sobie kolejne jabłka ciułając raz za razem. Grosz do grosza. Dylan nie od razu zabrał się za konsumpcję brudnego jeszcze owocu. Trzymał go w dłoni obracając co jakiś czas między palcami. Rękawy czerwonego swetra zasłoniły dłonie zwisające luźno po bokach.
Skręcił w uliczkę. Jedna taka na milion? A gdzie tam! Pełno tych brudnych, paskudnych ulic w tym miejscu. Szedł sam, ale chyba miał coś na myśli. Zatrzymał się przed murem. Zerkając po bokach na drzwi różnych, bocznych wejść do budynków. Odwrócił się i zaczął iść z powrotem w stronę targu.

Wtem… WTEM…

Wtem i wtedy pojawił się przed Dylanem koci gang. Nosz kurczaczki, kurczaczki! On miał uczulenie na kocią sierść. Cofał się, ale one się przybliżały. W dodatku jeden podszedł tak blisko, że zaczął ocierać się o nogę pana Sharpe.
- Kici, kici, spierdalaj… – szeptał nachylając się lekko nad zgrają. Kopnął jednego delikwenta prosto w jego kocie dupsko, ale wywołało to przeraźliwy pisk, miauk i zgrzyt. Właśnie dowiedział się jak burzą się koty. Koty połączone więzią społeczeństwa. Kiedy udało mu się w końcu uwolnić od tej istnej hordy, przekonany o swojej wygranej, odczuł znowu ten dziwny zapach. Pojawiało się ich coraz więcej, a w końcu… APSIK! Jabłko podskoczyło w górę, ale Dylan je złapał dotykając się nosa drugą ręką. Szedł, szedł, a za nim te koty. Gdzieś tam w oddali szczekał kundel, ale akurat psy nie robiły mu żadnej szkody.
Powrót do góry Go down
the victim
Mortimer Rees
Mortimer Rees
https://panem.forumpl.net/t1610-mo-rees
https://panem.forumpl.net/t1615-mort#20892
https://panem.forumpl.net/t1614-mo
Wiek : 13

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyPią Lut 28, 2014 9:13 pm

i|Most
Kolejny zwykły, szary dzień w zwykłym, szarym Kwartale. Mo nawet nie był w stanie się porządnie przespać, bo martwił się o Ewangelinę, ale mniejsza z tym. Na wpół przytomny wyszedł na ulicę i ruszył przed siebie. Czyli na targ. Dobrze, ze nie miał skomplikowanej drogi, bo by nie trafił. No dobra, trafiłyby, tylko sobie wmawiał, że jest tak tragicznie niewyspany, ze nie trafiłby nigdzie. Standardowo połowa sprzedawców patrzyła już na niego podejrzliwie. A szkoda, było wtedy ciężej coś zwinąć. Mo zaczynał kraść od klientów, bo było zbyt duże ryzyko, że sprzedawca zacznie się drzeć w momencie, keidy on tylko się zbliży do jego straganu. Tak, Kwartał demoralizował, małe dzieci już kradły. Ale były plusy bycia małym. Łatwiej się było wtopić w tłum, było się zazwyczaj trochę szybszym, no i po jakimś czasie Mo miał obczajone zakamarki do perfekcji. Brawo, zaliczył kurs młodocianego przestępcy na piątkę z plusem.
No dobra, dotarł na targ, rozglądnął się lekko przyćpanym wzrokiem po ludziach i zaczął łazić bez celu po placu. Szukając szczęścia, a raczej nieszczęścia. O szczęście było tutaj cholernie trudno. I już wypatrzył sobie pseudo – ofiarę, mianowicie mężczyzna z jabłkiem, idącego w cudowną uliczkę, która miała cudowne odgałęzienia w każdą stronę i łatwo było można kogoś zgubić. I już ruszył do pana jabłuszka, a tu nagle suprise. Chmara małych, uroczych, słodziutkich potworów, która wcześniej skupiła się na mężczyźnie, nagle zobaczyła nową ofiarę.
A jednak karma istnieje.
Pierwszy oczywiście rzucił się kot, którego towarzysz łaskawie kopnął w zad. Wkurzył się niemiłosiernie i na dobry początek rzucił się na nogę Mo. Cudnie. Młodemu na samą myśl było duszno. Oczywiście spanikował i piszcząc jak piecioletnia dziewczynka poleciał na twarz, czyli na pozostałe koty. Kiedy jakimś cudem odegnał stworzenia diabła miał wysypkę chyba wszędzie i na dodatek zaczynał kichać. Wstał drapiąc się po ręce, która najbardziej ucierpiała i czując, ze zbiera mu się na kichanie. Popatrzył na niedoszłą ofiarę i akurat w tym momencie mężczyzna również zaczął kichać.
-Widzę, że nie tylko jaaa…- Nie dokończył zdania, bo przerwało mu kichnięcie. Początek dnia cudowny, czyż nie?
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptySob Mar 15, 2014 1:23 pm

W związku z fabularnym przeskokiem na forum, wątek został przeniesiony do retrospekcji. Zapraszamy do tego tematu.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyPon Maj 05, 2014 6:32 pm

Za nic w świecie nie spodziewałby się, że zostanie oddelegowany do usunięcia jakiegoś buntownika, który jeszcze nie osiągnął pełnoletniości! Po ostrzeżeniu, jakie otrzymał po pieprzeniu się z Jolene miał pewność, że jest uważnie obserwowany przez rząd. Czy powinien zaciągnąć języka, ażeby dowiedzeć się czegoś więcej na temat tego chłopaczka zanim go sprzątnie? Teoretycznie tak, ale praktycznie – on nie był od myślenia.
Bob, z którym się spotkał i który dał mu namiar na ofiarę był kontaktem bezpośrednim do rządu. Czyli według jego oceny, był kompetentną osobą do wydzielania takich zadań.
Richard ukrył dokładnie zarówno zdjęcie, jak również numer telefonu, zastanawiając się nad tym, w jaki sposób pozbędzie się chłopaka z centrum targowiska. Zadanie było trudne, szczególnie iż Cline nie przebierał w środkach i wolał przywalić komuś w mordę niż bawić się w ciuciu-babkę. Ostatecznie, stwierdził iż przystanie na skraju targowiska i opierając się o ścianę budynku, wyciągnie papierosa z leniwym rozejrzeniu się po straganach. Poszukiwał znajomej twarzy Nataniela, chcąc chociaż trochę zyskać czasu na rozeznanie czym tak właściwie zajmuje się ofiara.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyPon Maj 05, 2014 9:17 pm

Mijał czas, a Nataniel wciąż się nie pojawiał, mimo że Richard znajdował się w miejscu, z którego doskonale widoczna była główna uliczka wiodąca przez środek targowiska, jak również podążający nią ludzie. Dzisiaj na targowisku panował jednak wyjątkowy tłok - ponure i blade twarze Kapitolińczyków niemalże zlewały się ze sobą. Co chwila dało się też słyszeć czyjąś gniewną wiązankę przekleństw zaadresowaną do sunącego powoli tłumu.
Nagle Cline mógł dostrzec kręconą blond czuprynę wystającą ponad głowy innych ludzi, a nawet skrawek chłopięcej jeszcze twarzy. Widać również było, że nieznajomy niesie pod pachą jakąś paczkę. Wszystko trwało jednak zbyt krótko, aby mężczyzna zyskał pewność, że zobaczył Nataniela.
Ale mimo to może warto spróbować śledzić chłopaka?
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptySro Maj 07, 2014 9:33 pm

Blond czupryna była tym, czego poszukiwał w tym całym szarym korowodzie masy ludzkich ciał. Robił to coraz bardziej niechętnie, a jego zarośnięta twarz przypominała do złudzenia znudzoną. Prawdą było, że ostatnie dni spędził całkiem przyjemnie w towarzystwie Frani i nie chciał wracać do myśli, które przywoływały na wierzch tę bardziej wrażliwą cząstkę duszy Richarda.
Poniekąd cieszył się, ze zostało mu zlecone morderstwo – w ten sposób nie zatraci poczucia własnej tożsamości. I wciąż będzie tkwił między dobrem, a złem, których nie rozróżniał i przestał wyczuwać granicę między nimi.
Odepchnął się po jakimś czasie od ściany, wyrzucając papierosa na podłogę i zgniótł resztkę. Wbijając dłonie w kieszenie, rozglądał się niespiesznie i zatrzymywał przy jakimś straganie, pobieżnie czegoś poszukując. Kątem oka starał się dotrzymać tempa swojej przyszłej ofierze.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptySro Maj 07, 2014 10:34 pm

Los najwidoczniej sprzyjał Richardowi, bo gdy śledzony przez niego chłopak zatrzymał się na chwilę przy jednym ze stoisk, okazało się, że to jednak Nataniel. Nie zauważywszy Cline'a, ruszył dalej, wytrwale brnąc przez tłum.
Po jakimś czasie Richard mógł zauważyć kilka istotnych szczegółów: tłum zdecydowanie się przerzedził, pozostawiając na drodze pojedyncze osoby zmierzające w przeciwną stronę, a pełne towarów stragany zmieniły się w puste już stanowiska. Z daleka widać było natomiast pierwsze bure i obdarte budynki stojące się po drugiej stronie ulicy, przy której znajdowało się targowisko. Wszystko wskazywało na to, że Richard i Nataniel dotarli na obrzeża targu, gdzie o tej porze było już na dobrą sprawę pusto.
Zdawałoby się, że oto pojawiła się idealna szansa, by zaatakować oddalonego o zaledwie kilka metrów i wciąż nieświadomego niebezpieczeństwa chłopaka.

Wybór należy jednak do Richarda. Może mimo przestróg Boba zaryzykować, że ktoś go zauważy lub może wciąż śledzić Nataniela, wyczekując lepszej okazji.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyCzw Maj 08, 2014 6:23 am

Richard zrobił zupełnie cos innego - nie zamierzał bowiem ryzykować, że ktoś chwyci go za rękę gdy będzie oddawać strzał. Na marnowanie czasu i śledzenie chłopaka było dla niego...zbyt skomplikowane.
Dlatego też nie zwlekajac - przyspieszył kroku, kiedy ludzie coraz mniej liczniej zaczęli go mijac na ulicy. Podszedł na wyciągnięcie dłoni do chłopaka i położył mu rękę na ramieniu, odzywajac sie w miedzyczasie:
- Nataniel xxx? Musimy porozmawiac, to sprawa życia i śmierci. - Nie mówił z przesadnym przejęciem, ale rozejrzal się od niechcenia, jakby obawiał sie ze to ktoś wlasnie jego śledzi.
- Opowiem krotko, ale nie na ulicy. - Dodał przyciszonym głosem, jakby zdradzał jakąś tajemnicę.

(xxx to nazwisko Nataniea, odpisuje z telefonu i nie moge sprawdzić :P wpisze jak wroce do domu)
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyPią Maj 09, 2014 9:45 pm

Kiedy Richard położył Natanielowi rękę na ramieniu, ten wzdrygnął się gwałtownie, omal nie wypuszczając z rąk trzymanej paczki. Wysłuchawszy mężczyzny, spojrzał na niego z lekkim przestrachem w oczach, rozglądając się niespokojnie i zaciskając dłonie na pakunku.
- Nie rozumiem - powiedział, marszcząc brwi. - Kim pan jest i o co chodzi?
Chłopak przystanął. Jego postawa wskazywała na to, że nie miał zamiaru się stąd ruszać.
Przynajmniej nie z własnej woli.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyWto Maj 13, 2014 4:56 pm

„Kurwa, co tu jest nie do rozumienia, gówniarzu?!” Miał ogromną ochotę rzucić to prosto w twarz nieznajomemu chłopakowi. Zamiast tego zmarszczył brwi w gniewnym wyrazie zniecierpliwienia i nie puszczając jego przedramienia pociągnął go nieznacznie w swoją stronę, pochylając się nad jego uchem.
- Chodzi o twoje życie Nate. Strażnicy Pokoju mają na ciebie jakiegoś haka. Tu nie będę zdradzał szczegółów, do cholery. – Syknął, stwierdzając że hamując gniew będzie tylko i wyłącznie nie autentyczny i naturalny. Dlatego po chwili wyprostował się i rozluźnił uścisk, jakby ze zrezygnowaniem: - Jestem przyjacielem, potrzebuję takich ludzi jak ty. Jeśli chcesz wiedzieć coś więcej, chodź za mną. – Dokończył, odwracając się na pięcie i ruszył w kierunku najbliższego pustostanu, w jakim mogliby spokojnie porozmawiać. Porozmawiać i wycelować w czaszkę chłoptasia.
Richard ryzykował odwracaniem się plecami do nieznajomego, ale musiał zaryzykowac. Nikłą szansą było, aby ten chłystek miał przy sobie broń palną i zaryzykowałby atak. Cline liczył na łatwowierność młodości i naiwność niepełnoletniego.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyWto Maj 13, 2014 8:52 pm

Słowa Richarda podziałały, bo po krótkiej chwili Nataniel ruszył za Clinem.
Budynek, w którego stronę zmierzali, był jednym z odrapanych i sypiących się kolosów, niegdyś służących zapewne najbiedniejszym mieszkańcom Kapitolu. Znajdował się u wylotu uliczki targu, a przestrzeń między nim a szeregiem pustych straganów była bardzo wąska - w znacznej części wypełniały ją poprzewracane kontenery na śmieci. Wokoło panowała względna cisza.
Dotarłszy na pasmo ubitej ziemi za straganami, Nataniel zatrzymał się, mocniej zaciskając palce na niesionej paczce. Spojrzał wyczekująco na Richarda.
- Dobrze, o co chodzi? - zapytał ze zniecierpliwieniem i lekkim strachem w głosie. Rozejrzał się nerwowo. Za plecami miał uliczkę targową, a przed sobą Richarda.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyPon Maj 19, 2014 1:53 pm

Plan zastrzelenia go celując w plecy na niewiele by się zdał, dlatego Richard musiał coś konkretniejszego wykombinować. Tyle dobrego, ze chłopak szedł za nim posłusznie dosyć i nie zadawał zbędnych pytań podczas marszu.
Dopiero, kiedy przystanęli w jednym z zaułków, Cline rozejrzał się dookoła w poszukiwaniu niepożądanych słuchaczy. Odczekał cierpliwie, aż chłopak wejdzie głębiej. Miał właściwie tylko jeden strzał, bo jeśli chłopak wybiegnie na targ to już będzie po ptakach.
Richard zbliżył się do Nataniela na odległość wyciągniętej ręki i zarzucił ją mu na ramię, w międzyczasie odpowiadając na jego pytanie: - Jestem kimś z rządu.. i wiem, że ciebie kontrolują i bacznie przyglądają się twoim krokom.. nie podoba im się to, że szmuglujesz jedzenie do Kwartału.. słyszałem plotki, że mają kogoś wysłać do sprzątnięcia ciebie.. - Nie musiał mówić przejętym głosem, ale przyciszonym i naturalnie zaczął w trakcie przemowy iść w głąb uliczki, ażeby wejść nieco głębiej w zaułek. Sam się raz czy dwa razy rozejrzał dookoła, jak gdyby szukał widzów czy kamer. - Ryzykuję, bo mogą ciebie nawet teraz śledzić.. - Wyszeptał, przystając w końcu jeśli pokonali chociaż kilka kroków. W międzyczasie przesunął łokciem po przypiętej pod kurtką broni palnej z tłumikiem. Wystarczyło tylko odbezpieczyć, wycelować i strzelić. Najlepiej w kark albo między oczy.
Na razie czekał na stosowną chwilę, ażeby podciąć nogi chłopakowi by upadł na plecy. Wtedy miałby chwilę na wyszarpnięcie broni i strzelenie w głowę Natanielowi.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyWto Maj 20, 2014 8:27 pm

Nataniel słuchał mężczyzny z lekko rozdziawionymi ustami, jakby nie mogąc uwierzyć w to, co usłyszał. W jego oczach natomiast widać było rosnący strach. A także podejrzliwość.
Ledwo Cline skończył mówić, chłopak zaczerpnął gwałtownie powietrza i przez twarz przemknął mu wyraz determinacji. Rozejrzał się ponownie po zaułku, skupił spojrzenie na Richardzie, po czym wykrzyknął:
- Nie dostaniecie mnie!
Wszystko potoczyło się bardzo szybko. W pierwszej sekundzie Nataniel wyszarpnął z kieszeni niewielką puszkę zawierającą gaz pieprzowy, a w drugiej Cline mógł poczuć silne pieczenie na twarzy. Jego oczy natychmiast zaczęły puchnąć i łzawić, mężczyzna dostał również ataku kaszlu.
Tymczasem chłopak pędził już w stronę targu. Widać było, że jest roztrzęsiony, raz czy dwa zaplątały mu się nogi, jednak nieubłaganie oddalał się, zwiększając dystans między nim samym a Clinem, który mimo wciąż łzawiących i piekących oczu miał ostatnią szansę, by wykonać zlecone zadanie. Liczyła się każda sekunda.


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Wto Maj 20, 2014 9:44 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyWto Maj 20, 2014 8:52 pm

Oczywiście nic nie mogło iść po jego myśli, bo jakże by inaczej. Chciał przedstawić się Natanielowi jako przyjaciel, który chce mu pomóc - a w zamian co otrzymał? Gazem jakimś po twarzy. Z początku nie zrozumiał co tak naprawdę przedostało się do jego oczu i gardła, powodując nagły atak kaszlu. W pierwszej chwili przypomniał sobie płomienie buchające kilka miesięcy temu w kuchni wdowy Valmount.
Nie czekał na to, aż chłopak pośpiesznie oddali się w obranym przez siebie kierunku. Oderwał ręce od twarzy, zmuszając się do wyszarpnięcia broni z kabury i obezpieczył broń właściwie w biegu już. Kroki oddalały się, a dystans między nimi powiększał się z każdą chwilą - dlatego też wycelował w plecy chłopaka i nacisnął na spust z trzy razy, nie bacząc na rozmazany obraz przed oczyma.
Głupi dał się podejść jak chłopczyk, ignorując ewnetualne niebezpieczeństwo ze strony chłopaczka. Czy Nataniel upadł? Potknął się? Dostał chociaż jednym pociskiem? Cline biegł za nim, charkając z powodu braku powietrza w piekącym gardle, ale nie przestawał pościgu. Musiał ściągnąć do uliczki chłopstasia, strzelić mu w twarz, między oczy aby go na początku nie rozpoznali i zatuszować go między tymi kartonami. Ot.
Czy mu się to uda? Wierzył, że tak.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptySro Maj 21, 2014 9:05 pm

Również tym razem Los sprzyjał Richardowi. Dzięki idealnej celności kule trafiły Nataniela. Pierwsza z nich przeszyła jego bok, a druga i trzecia plecy w okolicach żeber. Chłopak upadł twarzą na bruk, kilkanaście metrów od Cline'a, upuszczając paczkę. Już z tej odległości mężczyzna mógł dostrzec powiększającą się z każdą chwilą kałużę krwi. Nie było mowy, żeby Nataniel przeżył, choć widocznie wciąż tliło się w nim życie, gdy trzęsącymi się dłońmi próbował przysunąć do siebie pakunek.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyCzw Maj 22, 2014 12:12 pm

Kaszel wciąż mu towarzyszył, podobnie jak łzawienie oczu, które piekły i swędziały równocześnie. Z ulgą i radością dostrzegł, że chłopak pada i każdy z oddanych strzałów okazał się celnym i nie było potrzeby niczego poprawiać. Nie zatrzymywał się jednak, nawet nie chowając swojej broni pod pazuchę. Ot, doskoczył do umierającego chłopaka i szarpnął go za ramię, po czym ustawiając twarz mniej więcej w swoją stronę - przyłożył lufę między jego oczy i nacisnął spust z cichym charknięciem, aby pozbyć się uporczywego kaszlu.
Nie obchodziło go to, że może się umazać krwią - ot, zawsze mógł ściągnąć kurte i przypasać ją w pasie. Nie podejrzewał jednak, żeby się poplamił - w końcu tłumik robił swoje. Najwazniejszym było, aby chłopak przestał się ruszać, ot.
Jeśli tak się stało, Richard pochylił się po paczuszkę i chwycił ją, chowając do kurty tak, aby po prostu nie wypadła. Po czym chwycił chłopaczka za nogi i mimo, że najprawdopodobniej zostanie spory ślad prowadzący do ciała - to jednak czym prędzej ruszył z ciałem do końca zaułka. Przykryje ciało kartonami, krew też trochę weźmie przetrze.
Ale to zaraz - najpierw schować ciało.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptyCzw Maj 22, 2014 6:52 pm

W głębi zaułka znajdowała się cała sterta kartonów, pogiętych i przeważnie rozerwanych. Stał tam również duży i niedomknięty kontener na śmieci, z którego wysypywały się odpadki.
Zgodnie z przypuszczeniami Richarda, ciągnięte po ziemi i ciepłe jeszcze ciało zostawiło krwawy ślad, jakiego z pewnością nie dało się przeoczyć. Należało się tym szybko zająć, powiadomić Boba o wypełnionym zadaniu i wziąć nogi za pas - w głębi targu wciąż znajdowali się ludzie.
Oczy Richarda powoli przestawały już łzawić, jednak twarz zamiast piec zaczęła swędzieć. Nie ustawał również kaszel.
Powrót do góry Go down
the pariah
Benjamin Levitt
Benjamin Levitt
https://panem.forumpl.net/t1946-benjamin-levitt#24652
https://panem.forumpl.net/t383-benio-ktory-nie-wie-ze-jest-beniem
https://panem.forumpl.net/t889-beniowy
Wiek : 19 lat
Zawód : nauczyciel

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptySob Lip 12, 2014 4:40 pm

/skądś

Ostatnie dnie były... dziwne. Najpierw pojawienie się brata, który prawie go zabił bo ten miał amnezję. Do tego nowa współlokatorka Ashe. I na deser - brak wieści od Jasmine. Humor Benjamina był coraz coraz gorszy. Chłopak schudł jeszcze bardziej i zapadł się w sobie. Siły dodawała mu jedynie praca w szkole, której nie brakowało.
W tej chwili przez większość czasu pamięć go nie opuszczała. Doskonale wiedział kim jest i kim był. Ale to wcale nie pomagało. Ludzie mówili do niego "Max", a on sam tęsknił za byciem Benjaminem. Tęsknił za wiosną w pierwszym dystrykcie. Za domem, za rodzicami, za Danielem, który okazał się być gnojkiem o zerowym współczuciu. Tęsknił za Jasmine i za Cordelią. Za Glimmer również. Miał bolesną świadomość tego, że jest sam, tak bardzo sam.
Słońce przyjemnie grzało go w twarz, gdy spacerował po KOLCu. Do pewnych rzeczy zdążył się przyzwyczaić, jak każdy w Kwartale. Wsadził ręce do kieszeni i poczuł, że ma w środku trochę drobnych. Dawno nie kupił sobie czegoś smacznego do jedzenia. Podszedł do straganu z warzywami i owocami i wybrał sobie duże, dorodne jabłko. Każdy potrzebował witamin, nawet taki wrak jak on. Znalazł kran z wodą pitną i obmył owoc. Nie mógł sobie pozwolić na zatrucie pokarmowe. Wysuszył jabłko znoszoną koszulką jaką miał na sobie i zadowolony wgryzł się w chrupiącą skórkę. Smak owocu poprawił mu minimalnie nastój. Ale jednocześnie przywołał wspomnienia z domu, z tego prawdziwego domu. Westchnął i przysiadł na schodkach prowadzących do jakiegoś budynku.
Powrót do góry Go down
the leader
Catrice Tudor
Catrice Tudor
https://panem.forumpl.net/t1914-catrice-tudor
https://panem.forumpl.net/t741-catrice
https://panem.forumpl.net/t1285-catrice-tudor
https://panem.forumpl.net/t1231-you-saw-her-walking-over-poison-ivy-leaves
https://panem.forumpl.net/t740-catrice
https://panem.forumpl.net/t3453-kwatera-catrice-tudor#55562
Wiek : 20
Zawód : Strażnik Pokoju [dawniej morderca]
Przy sobie : Mundur, kamizelka kuloodporna, krótkofalówka, telefon komórkowy. Broń palna, dwa magazynki, paralizator,
Znaki szczególne : BIały mundur, długie włosy, słodki uśmiech, zawiązany czarny męski krawat na prawym nadgarstku
Obrażenia : -

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 EmptySob Lip 12, 2014 4:57 pm

Catrice lubiła analizować każde zlecenie, jakie otrzymywała, zwłaszcza, gdy oznaczało to zabicie, a poprzedzone było uroczą teczką z dokumentami na temat każdej ofiary. Gdy chodziło o jakieś pierdołki, zazwyczaj nie przykładała się do nich i robiła swoje z obojętną miną. Teraz jednak chodziło o zlecenie innego rodzaju, gdzie zapłatą nie były pieniądze, a zaufanie. Zlecenie, którego nie chciała ignorować.
Jako mentorka trybutów i ich oficjalna opiekunka, miała za zadanie raz na jakiś czas pojawiać się u swoich podopiecznych i upewniać się, że wszystko z nimi w porządku; dlatego też regularnie zjawiała się kolejno u Katy, Bookera, Hope oraz Cordelii, raz na jakiś czas spełniając ich proste potrzeby lub zachcianki. Ale prośba Cordelii nie była ani jednym, ani drugim, ponieważ chodziło po prostu o dowiedzenie się, czy wszystko w porządku u innej osoby. U Jasmine, konkretniej rzecz mówiąc.
Cat bez oporów udała się do KOLC-a, by dowiedzieć się o losie dziewczyny od chłopaka, którego Cordelia określiła jako narzeczonego swojej kuzynki. Patrząc na minę blondyneczki, jej opiekunka miała wrażenie, że i ona miała jakąś wspólną przeszłość z tym mężczyzną... ale nie naciskała. Panna Snow, jako zwyciężczyni, dziewczyna inteligentna, a przede wszystkim potomkini swojego dziadka, miała prawo do sekretów. Dlatego też, na jej prośbę morderczyni przechadzała się po getcie, aż nogi same zawiodły ją na targ.
Tam też go zobaczyła, siedzącego na schodach i pogryzającego jabłko. Wygląd zgadzał się z opisem, jaki podała jej podopieczna. Wyglądał na spokojnego chłopaka, który nie zrobi niczego głupiego; podeszła więc do budynku, przy którym siedział i spojrzała na niego z ciekawością.
- Benjamin Levitt? - zapytała, na wszelki wypadek rozglądając się, czy aby nikt ich nie podsłuchiwał. - Musimy porozmawiać.
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Targ dla mieszkańców   Targ dla mieszkańców - Page 5 Empty

Powrót do góry Go down
 

Targ dla mieszkańców

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 7Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

 Similar topics

-
» Targ w centrum
» Podział mieszkańców apartamentów

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Lokacje :: Getto-