Mam na imię Emilka i jestem absolutnie, totalnie, na śmierć szajbnięta w kontekście fantastyki.
Nie, naprawdę. Ja wiem, jak to brzmi, że to nie najlepszy początek, ale to smutna prawda którą należy znać zanim podejmie się decyzję o chęci poznania się z resztą mniej fascynujących faktów na mój temat. Dopiero po tym można przejść dalej.

A dalej jest stosunkowo nudno. Rocznik '94, więc radosna studentka (analityki medycznej), której życie towarzyskie jest marne i skupione głównie na pbfach. Naprawdę, gdybym mogła, skondensowałabym się, zakodowała w którymś z dziwacznych, stosowanych przez programistów językach i zamieszkała w otchłaniach internetów, gdzie radzę sobie znacznie lepiej niż w codziennym życiu. Jestem introwertykiem, wybaczcie!
Dużo czytam. Piszę... No, nie, nie dużo. Zdecydowanie zbyt mało. Wszystko przez mój uroczy, słomiany zapał. Jest pomysł, szał twórczy, bla, bla, po czym go nie ma, wszystko do śmieci i tak dalej. Kiedyś mnie podsumowano, że za dużo od siebie wymagam, więc może rzeczywiście tak jest (przynajmniej jeśli chodzi o słowo pisane). Zawodowo jestem jednak autorką książek. Przyszłą autorką, ale kto by się tym przejmował!

Gry. Tego tematu nie można w moim przypadku pominąć, bo gram dużo i namiętnie. Strzelam z karabinu, macham mieczem, pełen serwis. Jakby przekładało się to na rzeczywiste doświadczenie, byłabym już profesjonalnym żołnierzem i zbawcą świata. W grę wchodzą głównie RPGi (moja największa miłość to Mass Effect, ale nie gardzę też Dragon Age, Diablo, Guild Warsami), ale i strategii tknę, i symulatora i... wszystkiego. Naprawdę. W świecie gier komputerowych ostatecznie przepadłam wiele lat temu i nie wróżę sobie szybkiego oderwania się od tego.

Muzyka. Dużo, ale... zwykle tego samego. Mam tę swoją manię słuchania przez jakiś czas tylko jednego zespołu, by potem poczynić nowe odkrycie i kolejne dni słuchać innego, ale też tylko jednego. Generalnie słucham jednak różności. Pomijając dźwięki remontowe (tak, mówimy o dubstepie), w grę wchodzą wszelakie ballady rockowe, trochę jazzu, trochę folku (szczególnie irlandzkiego, ale odmiany country to też moje klimaty), indie rock, indie pop... Może łatwiej zespołami, nie? Kodaline, Panic! At the Disco, MCR, One Republic, Enej, fun., Imagine Dragons, The High Kings. Poza tym jeszcze Rogucki, Hugh Laurie, Ed Sheeran (moja zdecydowana miłość!), Tom Odell, Michael Jackson, czasem też nasz rodzimy Dawid Podsiadło. To mam ostatnio na ipodzie. Oczywiście, to nie wszystko, szczególnie folku tu mało, no ale. Z tym jeździłam na uczelnię, bo większość dobrze zagłusza radio w komunikacji miejskiej!

Książki. Tego jest tak wiele, że naprawdę nie ma co wszystkiego wymieniać. Poprzestając na pierwszym wyznaniu popieprzenia na punkcie fantastyki, wymienię może tylko pozycje najulubieńsze. Władca Pierścieni (urywam paluszki za stwierdzenie, jak tragiczne są tam opisy!; generalnie cała twórczość Tolkiena ma u mnie szczególne miejsce), Wiedźmin (wiadomo), trylogia Atramentowa Cornelii Funke, Pieśń Lodu i Ognia (też oczywistość) i radosne życie smoka Temeraire'a rozwleczone na milion części przez Naomi Novik. Science fiction z kolei to głównie seria o Wilsonie Cole'u autorstwa Resnicka (absolutnie skradła moje serce), trochę z uniwersum Diuny, Przebudzenie Lewiatana też nie było głupie. Ale naprawdę, tego jest bardzo wiele, że zwyczajnie nie pamiętam wszystkiego. Zresztą, wciąż dużo czytam, więc ta lista rotuje nieustannie.

Filmy. Trochę. Niedużo. Seriali też trochę. Chirurdzy, Wikingowie (ojezukiedynastępnysezon <3), The Walking Dead (matkobosko, Daryl! <3), polskie Na krawędzi też lubię. GoT obejrzałam pierwszy sezon, ale na pewno obejrzę dalej. Z filmów LotR jest oczywisty, a poza nim... Dużo. Bardzo dużo. Za dużo by wymieniać.

Tak ogólnie, jestem też pasjonatką tego, co studiuję. Kiedyś w życiu nie powiedziałabym, że pójdę na biol-chem, że będę studiować kierunek medyczny, ale tak się stało i sądzę, że trafiłam w dziesiątkę. A dlaczego nie medycyna?, pytają mnie czasem, więc pytanie uprzedzam: bo nie. Nie chciałam. Nie mam serca do pracy z ludźmi. Niby jestem umiarkowanie empatyczna, ale... To raczej za mało. Po prostu nie mam cierpliwości słuchać ludzkich narzekań, jakkolwiek źle by to brzmiało.
Fascynuje mnie też Norwegia. Niewiele o niej wiem, na drodze samokształcenia przyswajam język i wiem, że prędzej czy później (liczę, że prędzej) tam pojadę. Te fiordy! Ci blondyni!
A, no i jeszcze. Kiedyś dużo jeździłam konno, najlepsze wspomnienia to te z Bieszczad zwiedzanych z poziomu siodła na grzbiecie najbardziej charakternej, gryzącej klaczy w stadzie <3 Wycie wilków wieczorami, świeże ślady niedźwiedzia na ścieżce, stado jeleni w oddali, coś pięknego. Cisza, święty spokój, zapach lasu, mgła schodząca z gór... Tak, Bieszczady to zdecydowanie moja miłość.

No, chyba tyle. W razie co zawsze i chętnie odpowiem na pytania! <3

No my się już znamy, w końcu psuję Ci rozgrywkę. <3
Cieszę się, że jest na sali inny fan Grey's Anatomy, moja serialowa miłość. <3

Ło jejku, Emilka, zabieram Cię w plecak i uciekamy do Norwegii, będziemy sobie razem oglądać Wikingów, maniaczyć LotRa, słuchać folku (<3333) i pisać książki.

I piątka za słomiany zapał i za duże wymagania względem własnej osoby, bo to też mój odwieczny i nierozwiązywalny problem, true story.

No i no, napisałabym coś w stylu witaj na forum, ale jeszcze AŻ TAK źle z moim refleksem nie jest, więc rzucę tylko zostań z nami, no i jakieś baw się dobrze na zakończenie, o! <3

Ashe Cradlewood napisał:

Ło jejku, Emilka, zabieram Cię w plecak i uciekamy do Norwegii, będziemy sobie razem oglądać Wikingów, maniaczyć LotRa, słuchać folku (<3333) i pisać książki.

Zabieraj mnie, bierz mnie całą! <3

Lophia Breefling napisał:

Cieszę się, że jest na sali inny fan Grey's Anatomy, moja serialowa miłość. <3

Nie wiem, czy zasługuję na miano fanki, bo chyba nawet połowy wszystkich dostępnych odcinków nie obejrzałam, ale jeśli dobre chęci i plany obejrzenia się liczą, to tak, wtedy należę do grupy miłośników :D

Emilka, którą już i tak znamy ALE WITAMY BARDZO GORĄCO

EDIT. I Mandy pozdrawia

Folk irlandzki, kocham, country (nie wierzę, że istnieje jeszcze ktoś, kto tego słucha). I generalnie ostatnio mam fazę na szanty (nie ma to jak znaleźć płytę z muzyką w pudełku po krewetkach, fuck yeah!).

I ten, jak już będziecie jechać do Norwegii to zabieracie mnie ze sobą, nie ma mocnych. Kraje skandynawskie to moje klimaty, polecam mitologię, aww < 3 KIEDYŚ TAM ZAMIESZKAM, NA PEWNO, ykhm.

I witaj na forum, my się chyba prawie znamy, ja jestem Kama ty Emilka, lovelove < 3

Amanda Gautier napisał:

Mało znam ludzi, którzy słuchają dubstepu<3 Koniecznie musisz mi polecić jakieś tytuły. Może masz jakąś jutubową plejlistę? Potrzeba mi czegoś świeżego w tym gatunku...

Teraz patrzę, że w tych swoich wylewnościach napisałam to trochę na opak, ale... Ja nie słucham dubstepu, szczerze mówiąc (wbrew większości swoich znajomych) jestem na niego tragicznie nietolerancyjna. Odgłosów remontowych wystarcza mi z własnego, blokowego sąsiedztwa. xd

Mathias le Brun napisał:

I ten, jak już będziecie jechać do Norwegii to zabieracie mnie ze sobą, nie ma mocnych. Kraje skandynawskie to moje klimaty, polecam mitologię, aww < 3 KIEDYŚ TAM ZAMIESZKAM, NA PEWNO, ykhm.

Mitologię uwielbiam, niedawno zaczęłam sięgać do źródeł i planuję poświęcić nieco czasu na Eddę Starszą i Eddę Młodszą! :D
A w Norwegii to i ja planuję zamieszkać. Znaleźć męża i urodzić radosnego blondaska... Nie no, żarcik. Ale ciągnie mnie do tego kraju jak do żadnego innego!

Heeej! My się znamy, ale i tak wpadam, tym razem nie jak Delka!, by stwierdzić, że wielbię i ogólnie kup insulinę, bo Ci słodzić jeszcze na gadulcu będę. Ale to jak się trochę ogarnę, bo nie chcę dostać w łeb za brak postu i dodatkowo coś tak nie mam pojęcia, co bym w spóźnionym powitaniu napisać.
Już i tak ryjemy sobie razem mózgi (Say? ), więc naskrobię jeszcze tylko, że wielbię większość z tych rzeczy, które wymieniłaś. No i możemy razem urywać paluszki za Tolkiena, nie łykać dubstepu, słuchać country i ballad rockowych, całej reszty w sumie też, wielbić Eda <333, jarać się Dixonem i Norweeegią, et cetera, et cetera. *_*
Nie będę pisać tutaj wypracowań, bo i tak normalnie gadamy, także ten... Ostatnie yay! dla zajebistości.