IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Taras widokowy - Page 2

 

 Taras widokowy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
the civilian
Isabelle Scovel
Isabelle Scovel
https://panem.forumpl.net/t1937-izzy-scovel#24584
https://panem.forumpl.net/t227-panna-scovel
https://panem.forumpl.net/t1472-izzy-scovel
https://panem.forumpl.net/t259-isabelle
https://panem.forumpl.net/t593-izzy
Wiek : 23
Zawód : Doradca ds. Transportu
Przy sobie : papierosy, zapałki, pistolet, zezwolenie na broń, udana ucieczka, przepustka do KOLCa
Obrażenia : rak skóry, łysa, nie ma oka

Taras widokowy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Taras widokowy   Taras widokowy - Page 2 EmptyWto Maj 28, 2013 8:02 pm

First topic message reminder :

***

Wyposażony w basen, jeszcze nie wiem po co.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
the victim
Alec Waters
Alec Waters
Wiek : 27 lat
Zawód : Strażnik w KOLCu

Taras widokowy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Taras widokowy   Taras widokowy - Page 2 EmptySob Sie 03, 2013 10:29 pm

Można powiedzieć, że sam Alec też był poniekąd odcięty od świata, ale on, w przeciwieństwie do Rory, nie miał najmniejszej ochoty tego zmieniać, ani niczego nadrabiać. Nowinki towarzyskie tych płytkich ludzi były czymś, czego starał się unikać nawet wtedy, kiedy Coin wydawała się mu niepodważalnym autorytetem. Jego towarzyskość na większą skalę przestawała działać i przy takich okazjach po prostu źle się czuł. Niestety, z takimi rodzicami jak on (szczególnie upartą jak osioł matką), nie zawsze udawało mu się uniknąć tego okropnego losu. Jak na przykład dzisiejszego wieczora.
Na tarasie było chłodno, przyjemnie i cicho, w przeciwieństwie do tego co działo się na sali. Możliwe, że to dlatego Alec postanowił zostać tutaj trochę dłużej, ciesząc się każdą chwilą, w której nie musiał wymuszać fałszywych uśmiechów. Liczył na to, że uda mu się pozostać w spokoju choć przez chwilę, delektując się delikatnymi podmuchami wiatru. Może stanie na tarasie i sączenie szampana nie było najgorszą rzeczą, jaka mogła go spotkać, ale i tak oddałby wiele, żeby nie mieć jednak tego wolnego dnia. Wizja KOLCa nagle stała się dla niego o wiele przyjemniejsza, choć doskonale wiedział, że wiele osób stamtąd zapewne chciałoby go za takie myśli pobić.
Wtedy to właśnie usłyszał znajomy głos. Nie zauważył, że ktoś dołączył do niego, ale kiedy podniósł głowę i jego oczom ukazała się znajoma postać, westchnął cicho. Ciężko było wyczytać co tak naprawdę chodziło mu po głowie. Umiejętność ukrywania prawdziwych myśli opanował do perfekcji już dawno, bo też w tym świecie była to naprawdę przydatna rzecz. Nigdy nie można było być do końca pewnym, czy danej osobie można zaufać czy nie. A co do damy stojącej przed nim - cóż, miał mieszane odczucia. Z dwojga złego lepiej było spotkać kogoś znajomego, ale akurat ostatnie spotkanie z panną Carter nie należało do najbardziej przyjaznych. Ostatnie czego Alec chciał to awantury.
- Nie miałem wyjścia - odpowiedział krótko, a jego wzrok uciekł w stronę wejścia do sali, jakby zaraz miała tam wyrosnąć jego matka, zaciągając go do środka. Całe jednak szczęście nic takiego się nie stało. Jego wzrok wrócił za to do dziewczyny.
Wyglądała ładnie - skromnie, co też według Aleca było wielkim plusem. On również nie był zbyt wielkim fanem krzykliwej, kapitolskiej mody. Ona również posyłała mu czujne spojrzenie, które bez problemu odwzajemnił, modląc się w duchu o to, że obędzie się bez krzyku.
Powrót do góry Go down
the civilian
Rory Carter
Rory Carter
https://panem.forumpl.net/t590-aurora-carter
https://panem.forumpl.net/t2300-rory
https://panem.forumpl.net/t1281-rory-carter
https://panem.forumpl.net/t1968-rory-carter-i-jack-caulfield#24806
https://panem.forumpl.net/t594-rory
https://panem.forumpl.net/t599-rory-carter
Wiek : 24
Zawód : dziennikarka, zastępczyni redaktora naczelnego CV
Przy sobie : klucze, dokumenty, telefon, zapalniczka, scyzoryk, portfel
Znaki szczególne : ruda i piegowata, nie sposób nie zauważyć.
Obrażenia : skłonność do infekcji

Taras widokowy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Taras widokowy   Taras widokowy - Page 2 EmptySob Sie 03, 2013 11:12 pm

Tyle się mówi o męskiej dumie, ale kobieca przecież wcale jej nie ustępuje. Przyznanie się do błędu i przeprosiny nigdy nie są łatwe, a już na pewno, gdy ma się taki zadziorny charakter, jaki miała Rory. Czasem wolałaby nawet połknąć własny język i nie odezwać nigdy w życiu, niż okazać skruchę. Czasem... ale nie teraz. Doskonale zdawała sobie sprawę, że to ona nawaliła, zachowując się okropnie, wywołują awanturę, jak jakaś niedojrzała pannica. Zamiast porozmawiać, ona wzięła wszystko za pewnik, tym samym źle oceniając swojego przyjaciela. A wybaczenie takiego zawodu nie musiało wcale przychodzić mu łatwo.
Carter czuła się trochę niezręcznie, ale na pewno nie miała zamiaru uciekać do środka, skoro już tu była, należało zmierzyć się z problemem. Podążyła za wzrokiem Aleca, a potem dzielnie wytrzymała go na sobie. Nie do końca potrafiła odczytać jego minę, ale czuła, że nie jest tak niezadowolony z jej obecności tutaj, jak mógł być.
-Jesteś tu służbowo? - zapytała o pierwszą lepszą rzecz, jaka tylko przyszła jej do głowy. No cóż, Strażnicy Pokoju też przecież mogli przebywać tu incognito.
Przestąpiła z nogi na nogę i zdecydowała się podejść bliżej. Jeśli nie będzie miał ochoty na jej towarzystwo i rozmowę - zrozumie to. Ale póki ma szanse naprawić to, co zepsuła, należało ją wykorzystać.
Podeszła bliżej, przy okazji szczelniej opatulając się swoim płaszczem. Choć temperatura na zewnątrz nie sprzyjała spotkaniom na tarasie, Rory póki co dawała radę. Oparła się łokciami o barierkę i spojrzała w dół, na rozświetlony Kapitol
-Nie podejrzewałam, że kiedykolwiek będę chodzić sobie tutaj jak gdyby nigdy nic - oznajmiła ni stąd, ni zowąd. Myślałby kto, że zebrało się jej na sentymenty, pannicy wychowanej pod ziemią, w Trzynastce.
Zerknęła na Aleca i próbowała wyczytać cokolwiek z jego twarzy. Czy już miał jej dość? Czy go nudziła? A może miał nadzieję, że przejdzie wreszcie do konkretów?
-Słuchaj, ja... - zaczęła niemrawo, lekko zachrypniętym głosem, jednak szybko odchrząknęła i spróbowała jeszcze raz. - Jestem Ci winna przeprosiny. Ta kłótnia była tak bezsensowna, że pożałowałam jej dosłownie w następnej minucie.
Miała nadzieję, że mężczyzna postara się ją zrozumieć. Przełożyła kieliszek z ręki do ręki i upiła niewielki łyk szampana.
Powrót do góry Go down
the leader
Vivian Darkbloom
Vivian Darkbloom
https://panem.forumpl.net/t1915-vivian-darkbloom
https://panem.forumpl.net/t1402-vivian
https://panem.forumpl.net/t1277-vivian-darkbloom
https://panem.forumpl.net/t602-dziennik-vivian
https://panem.forumpl.net/t627-vivian
https://panem.forumpl.net/t2124-vivian-darkbloom
Wiek : 23
Zawód : Architekt z ramienia rządu i archiwistka w jednym
Przy sobie : Dokumenty, telefon, scyzoryk, odtwarzacz mp3, notes
Znaki szczególne : długie, rude włosy, siatki blizn na nadgarstkach, ledwo widoczne blizny na nozdrzach

Taras widokowy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Taras widokowy   Taras widokowy - Page 2 EmptyNie Sie 04, 2013 2:55 pm

// z mieszkania.

W czasie drogi na bankiet, Vivian nadal nie mogła odgonić od siebie nieprzyjemnych myśli. Wszelkie jej obawy koncentrowały się obecnie na postaci Tima, który wciąż przebywał w kanałach… A może już z nich wyszedł? Nie mogła być pewna, jako że nawet nie otrzymała od niego żadnej wiadomości na ten temat. Ale znała Tima i wiedziała, że odezwie się sam, lub – co bardziej prawdopodobne, zjawi się w środku nocy i padnie na łóżko obok niej, tuląc się i mrucząc coś przez sen. W takich momentach czuła się piekielnie szczęśliwa.
Tuż przed wkroczeniem na teren Ośrodka, jej telefon zawibrował. Uśmiechnęła się lekko na widok wiadomości od Evy Magnus, prawdopodobnie największej cwaniary i psotnicy, jaką widział Trzynasty Dystrykt. No, no, no, Magnus na bankiecie… Zapowiada się świetna zabawa. Odpisała przyjaciółce, że lada moment będzie na bankiecie, i schowała telefon do torebki.
W sali bankietowej panował tłok, jednak nie taki, by Viv nie mogła swobodnie przemykać między gośćmi. Co jakiś czas rzucała pozdrowienia lub odpowiadała uśmiechem na powitania. Zastanawiała się, czemu właściwie tu przyszła. Było tak, jak z Paradą – obecność była niemalże wymagana, a niepojawienie się zostawało natychmiast odnotowywane przez niektórych ludzi. Być może to dlatego musiała się pojawić. Dlatego i ze względu na to, że była architektem.
Weszła wreszcie na taras, z zadowoleniem oddychając świeżym powietrzem. Oparła się o balustradę, odebrała od kelnera wysoki kieliszek z wodą i czekała na Evę.
Powrót do góry Go down
the civilian
Eva Magnus
Eva Magnus
https://panem.forumpl.net/t1900-eva-magnus
https://panem.forumpl.net/t943-magnusiatko#8692
https://panem.forumpl.net/t920-eva
Wiek : 23
Zawód : pani szpieg, hakerka
Obrażenia : tabula rasa

Taras widokowy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Taras widokowy   Taras widokowy - Page 2 EmptyNie Sie 04, 2013 3:21 pm

// mieszkanie.

Nie rozgłaszała nikomu tego, że będzie na bankiecie, z wyjątkiem Viv. Ruda jednak była mistrzynią w dochowywaniu sekretów - jakbyś mówił coś kamieniowi. Kamienie wyjawiają sekrety? No właśnie, Vivian też nie.
Wypad na bankiet był jej potrzebny. Nikola ciągle gościł w jej myślach, które stawały się bardziej mroczne. Była dziwnie pewna, że sobie poradzi, jednakże jej pesymistyczna i wszystko rozważająca strona analizowała wszelkie zagrożenia, jakie czyhały na Teslę w tunelach. Wolała, żeby żadne z nich nie doszło do skutku. Potrzebowała drugiej osoby, żeby się wygadać. Viv na pewno mnie zrozumie... Nie ma to jak dwie kobiety w podobnej sytuacji. Zawsze to jeden język więcej do narzekania. Dlatego wybrała się na bankiet. W tłumie ludzi czuła się mniej samotna, nawet jeśli z tego tłumu tylko do jednej osoby otworzy usta. Obserwowanie innych dziwnie ją uspokajało.
Sala bankietowa. Do cholery, przyszła Magnus, powinni hymn puścić! Sarkazm na najwyższym poziomie. Tryb ninja pozwolił jej na niemalże niezauważone przejście przez salę do tarasu - miejsca spotkania z Darkbloom. Nie zauważyła nikogo znajomego na sali, ale nie poświęciła obserwacji zbyt wiele uwagi. Nie była przecież w pracy.
Na tarasie bezszelestnie zmierzała w stronę rudowłosej opartej na balkonie, stąpając na palcach. Po przebyciu tego dosyć krótkiego dystansu, Eva położyła zimne ręce na ramionach Viv.
- Witaj, rudzielcze. - szepnęła do jej ucha, po czym odchyliła się, śmiejąc się głośno i serdecznie, jednocześnie tuląc Viv.
Powrót do góry Go down
the leader
Vivian Darkbloom
Vivian Darkbloom
https://panem.forumpl.net/t1915-vivian-darkbloom
https://panem.forumpl.net/t1402-vivian
https://panem.forumpl.net/t1277-vivian-darkbloom
https://panem.forumpl.net/t602-dziennik-vivian
https://panem.forumpl.net/t627-vivian
https://panem.forumpl.net/t2124-vivian-darkbloom
Wiek : 23
Zawód : Architekt z ramienia rządu i archiwistka w jednym
Przy sobie : Dokumenty, telefon, scyzoryk, odtwarzacz mp3, notes
Znaki szczególne : długie, rude włosy, siatki blizn na nadgarstkach, ledwo widoczne blizny na nozdrzach

Taras widokowy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Taras widokowy   Taras widokowy - Page 2 EmptyNie Sie 04, 2013 4:00 pm

Ręce, które nagle spoczęły na jej ramionach, były lodowato zimne.
- Witaj, rudzielcze – usłyszała tuż przy uchu, a już po chwili Eva Magnus przytulała ją, śmiejąc się radośnie.
- Magnus… - mruknęła Vivian, tuląc przyjaciółkę. – Chcesz, żebym zeszła na zawał?
Odsunęła się na moment i zlustrowała spojrzeniem Evę. Piękne, rudobrązowe włosy, upięte w luźny kok, prześliczna sukienka z jedwabiu i koronki, szpilki…
- Wyglądasz przepięknie! – stwierdziła z zadowoleniem rudowłosa, ściskając towarzyszkę.
W końcu się spotkały. Vivian miała wrażenie, że minęły stulecia, odkąd ostatni raz widziała Evę, w przededniu swojego wyjazdu do Kapitolu. Pożegnanie było pełne łez, jako że obie nie wiedziały, czy się spotkają. Miały do dyspozycji jedynie telefon i laptopy, a teraz wreszcie mogły się spotkać i porozmawiać. Miała w głowie tysiące pytań, które chciała zadać naraz. Znała jednak Magnus i wiedziała, że na wszystko przyjdzie czas i nie skończy się na jednym spotkaniu. Miały sobie tyle do opowiedzenia, tyle zwierzeń, żali… Kto wie, może znów razem napsocą?
Trzymając przyjaciółkę za rękę, Darkbloom poprowadziła ją do stolika. Kiedy usiadły naprzeciwko siebie, Viv przypomniała sobie o tym, jak Magnus zamknęła ją w łazience na ładnych kilka godzin. Gdy w końcu ją odnaleziono, Vivian była wściekła, miała włosy w nieładzie… I zaledwie zobaczyła Evę Magnus, wybuchła głośnym, wariackim śmiechem. Od tamtej pory były sobie bliskie i dzieliły się każdym sekretem. I sukienkami.
- Mam wrażenie, że minęło sporo czasu, wredotko – uśmiechnęła się do Magnus. – Opowiadaj, co u ciebie?
Powrót do góry Go down
the civilian
Eva Magnus
Eva Magnus
https://panem.forumpl.net/t1900-eva-magnus
https://panem.forumpl.net/t943-magnusiatko#8692
https://panem.forumpl.net/t920-eva
Wiek : 23
Zawód : pani szpieg, hakerka
Obrażenia : tabula rasa

Taras widokowy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Taras widokowy   Taras widokowy - Page 2 EmptyPon Sie 05, 2013 1:11 pm

- Magnus... - mruknięcie brzmiało tak, że przez chwilę Evie wydawało się, że Vivian wcale nie cieszy się na jej widok. - Chcesz, żebym zeszła na zawał?
Po chwili jednak Viv odwzajemniła uścisk. Eva wzruszyła się. Zawsze wzrusza się przy takich okazjach, także to spotkanie nie mogło być wyjątkiem. Stęksniła się bardzo za swoją towarzyszką psot.
- Wyglądasz przepięknie! - usłyszała z ust Darkbloom. Uściskom nie było końca, przeciwko czemu nie protestowała.
- Ty też, psotnico! - zaśmiała się Magnus. Znowu czuła się jak dziecko, któremu w głowie tylko psikusy i niecne uczynki. Nie posiadała się z radości. Pożegnanie złamało jej serce. Komunikacja elektroniczna dawała tylko pozory rozmowy. Chciała znowu usłyszeć jej głos, sprzedać jej przyjacielskiego kopniaka w tyłek. Nagle poczuła potrzebę wygadania się z tego wszystkiego, co się stało od czasu ich rozstania, ale jednocześnie nie wiedziała, co powiedzieć.
Vivian wzięła Evę za rękę i poprowadziła ją za rękę do stolika. Usiadły naprzeciwko siebie.
- Mam wrażenie, że minęło sporo czasu, wredotko. - Darkbloom uśmiechnęła się do Evy, która odwzajemniła uśmiech. - Opowiadaj, co u ciebie?
- Ach, takie tam, mieszkam z niejakim Nikolą Teslą, szpieguję sobie w ramach podtrzymywania tradycji rodzinnej... Teraz Ty wyskakuj z informacji, złociutka. Masz kogoś? Jesteś mamusią czy bezdzietna, jak to przewidywałaś? A może w ciąży? - mrugnęła do niej, uśmiechając się tajemniczo.
Powrót do góry Go down
the leader
Vivian Darkbloom
Vivian Darkbloom
https://panem.forumpl.net/t1915-vivian-darkbloom
https://panem.forumpl.net/t1402-vivian
https://panem.forumpl.net/t1277-vivian-darkbloom
https://panem.forumpl.net/t602-dziennik-vivian
https://panem.forumpl.net/t627-vivian
https://panem.forumpl.net/t2124-vivian-darkbloom
Wiek : 23
Zawód : Architekt z ramienia rządu i archiwistka w jednym
Przy sobie : Dokumenty, telefon, scyzoryk, odtwarzacz mp3, notes
Znaki szczególne : długie, rude włosy, siatki blizn na nadgarstkach, ledwo widoczne blizny na nozdrzach

Taras widokowy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Taras widokowy   Taras widokowy - Page 2 EmptyPon Sie 05, 2013 4:19 pm

Vivian uniosła lekko brew, słysząc nazwisko Tesla. Tesla. Tesla. Tesla… Skąd znam to nazwisko…? Przygryzła lekko dolną wargę, myśląc intensywnie. Chyba jakaś część jej rodziny miała takie nazwisko, ale nie znała nikogo. Żaden Tesla nie mieszkał nigdy w Trzynastce, z tego, co mówił ojciec, zamieszkiwali chyba Dwójkę, Trójkę i chyba Siódemkę, ale nie mogła być tego pewna. Musiałaby porozmawiać z ojcem… A to akurat było niemożliwe.
Już miała pociągnąć Evę za język, gdy usłyszała pytanie, którego się nie spodziewała.
- No, jest Tim i… ŻE CO?!  – o mało co nie wypluła tej odrobiny szampana, którą miała w ustach.
Cholera, co jest grane…? Najpierw rozmawiam z Timem o dziecku, potem zastanawiam się nad macierzyństwem, teraz Eva wyskoczyła z tym… tym…!
Vivian otarła usta. Nie musiała zerkać do lusterka, by wiedzieć, że jest cała czerwona, dosłownie jak burak.
- Nie… Nie jestem w ciąży i nawet tego nie planuję… Przynajmniej nie do czasu zakończenia Igrzysk – stwierdziła. W jej odczuciu, zabrzmiało to nieco cierpko, ale taka była prawda. Tim miał w kieszeni argumenty, które świadczyły jednoznacznie o tym, że teraz nie powinni mieć dziecka.
- Póki co, mam na głowie przygotowania do rozpoczęcia Igrzysk, wiesz, jest z tym masa roboty. Tim zgłosił się na ochotnika do misji w kanałach… Och, przepraszam! – powiedziała nagle, czując wibracje telefonu.
Oczekiwała wiadomości od Tima. Ale poczuła się mile zaskoczona, kiedy zamiast jego nazwiska, w okienku nadawcy ujrzała Rory. Uśmiechnęła się szeroko i odpisała prędko. Przyszło jej na myśl podziękować Charlesowi za pomoc, napisała więc i do niego, po czym schowała aparat do torebki.
- Eva, pamiętasz naszą kochaną Rory Carter? – puściła Magnus oczko.
Miała nadzieję, że jej przyjaciółka pamiętała rudowłosą. We trzy tworzyły… Mieszankę prawdziwie wybuchową.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Taras widokowy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Taras widokowy   Taras widokowy - Page 2 EmptyWto Sie 06, 2013 3:57 am

Około 22.30 nad Kapitolem zerwał się silny, porywisty wiatr oraz rozpoczęła się zamieć śnieżna, więc najrozsądniejszą opcją byłby powrót do środka.

Więcej informacji znajduje się tutaj oraz tutaj.
Powrót do góry Go down
the civilian
Eva Magnus
Eva Magnus
https://panem.forumpl.net/t1900-eva-magnus
https://panem.forumpl.net/t943-magnusiatko#8692
https://panem.forumpl.net/t920-eva
Wiek : 23
Zawód : pani szpieg, hakerka
Obrażenia : tabula rasa

Taras widokowy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Taras widokowy   Taras widokowy - Page 2 EmptyWto Sie 06, 2013 9:51 am

Vivian zdała się nie kojarzyć Tesli. Już miała jej wytłumaczyć, kim jest jej Nikola, kiedy to rozmowa rozwinęła się w dosyć nieoczekiwanym kierunku.
- No, jest Tim i... ŻE CO?! - oczy rudej wyrażały szok i irytację jako reakcję na to pytanie. Cholera, kłótnia już na starcie. Ogarnij się, Magnus. Vivian otarła usta. Nawet w ruchach jej ręki widać było to, że pytanie bynajmniej nie pozostało nieodnotowane, a wręcz przeciwnie. Jej twarz była subtelnie czerwona.
- Nie... Nie jestem w ciąży i nawet tego nie planuję... Przynajmniej nie do czasu zakończenia Igrzysk. - zapewnienie Viv zabrzmiało ostro i cierpko. Nie miała ochoty skupiać się na nieprzyjemnych nastrojach, które wisiały w powietrzu, dlatego rzuciła, śmiejąc się:
- To kochana, ogarnij się z żarełkiem bo brzusio masz zaokrąglony jak piłka do nożnej! - po tym Eva parsknęła cicho śmiechem. Jej poczucie humoru miało to do siebie, że rozśmieszało ją samą. Miała tylko nadzieję, że Vivian nie weźmie tego żartu za bardzo do siebie.
- Póki co, mam na głowie przygotowania do rozpoczęcia Igrzysk, wiesz, jest z tym masa roboty. Tim zgłosił się na ochotnika do misji w kanałach... Och, przepraszam! - po chwili rudowłosa wyciągnęła telefon i odczytała wiadomość, tak się przynajmniej Evie wydawało. Na twarzy Vivian zagościł uśmiech. Palce zaczęły szybciej galopować po klawiaturze. Domyśliła się, że to raczej żadna zła nowina. To dobrze, jej już wystarczy złych nowin na całe życie...
Najchętniej Eva uchroniłaby wszystkich od złego, a sama wystawiłaby się jako ofiarę. Ona mogła cierpieć, ale innym tego zabraniała. Empatia to kolejna cecha charakteryzująca panią szpieg. Kiedy ludzie, na których jej zależało byli szczęśliwi, i jej się to udzielało. Było tak również w złych chwilach.
- Eva, pamiętasz naszą kochaną Rory Carter? - Vivian i puszczanie oczka to rzadka rzecz. W tym towarzystwie to ona była od tego. I właśnie Rory!
Jasna sprawa, że Eva pamiętała Rory. Dwa rudzielce i jeden orzech! Bo to raz jedna drugiej pomogła spławić napalonego pryszcza? Bo to raz marzyły na głos o lepszym życiu? Życie brzeszczotem po mentalnych jajach przeleciało je wszystkie, co tylko bardziej zbliżyło je do siebie. Były niczym ten koktajl Mołotowa. Na Evę spłynęła fala ulgi, że Rory również żyje. Zaczęła tupać pod stołem - objaw jej nadmiernego podekscytowania.
- Oczywiście, że pamiętam! Co tam słychać u niej? Wszystko w porzą... - urwała, czując na sobie coraz silniejsze podmuchy wiatru. Były stanowczo za zimne; chrzanić fakt, że to koniec lutego.
- A to co ma być? Nic takiego nie zapowiadali... Wracamy do środka? - twarz Evy wyrażała tylko zaniepokojenie.
Powrót do góry Go down
the civilian
Rory Carter
Rory Carter
https://panem.forumpl.net/t590-aurora-carter
https://panem.forumpl.net/t2300-rory
https://panem.forumpl.net/t1281-rory-carter
https://panem.forumpl.net/t1968-rory-carter-i-jack-caulfield#24806
https://panem.forumpl.net/t594-rory
https://panem.forumpl.net/t599-rory-carter
Wiek : 24
Zawód : dziennikarka, zastępczyni redaktora naczelnego CV
Przy sobie : klucze, dokumenty, telefon, zapalniczka, scyzoryk, portfel
Znaki szczególne : ruda i piegowata, nie sposób nie zauważyć.
Obrażenia : skłonność do infekcji

Taras widokowy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Taras widokowy   Taras widokowy - Page 2 EmptyWto Sie 06, 2013 11:45 am

Pogoda nie nastrajała do długich pogawędek na tarasie. Gdy zawiał porywisty wiatr, Rory zrobiło się po prostu zimno i ani płaszcz, ani szampan nie były w stanie jej rozgrzać. Zaproponowała więc Alecowi powrót do środka i oboje ruszyli do szklanych drzwi. Wtedy właśnie komórka Rory zabrzęczała cicho, a rudowłosa szybko wyciągnęła ją z torebki. Zerknęła na wyświetlacz i odczytała wiadomość od Vivian.
Zawsze do usług, kochanie. Ale naprawdę, nie strasz tak.
Pamiętasz Magnus? Jesteśmy na tarasie.
Co powiesz na jakieś wspólne psoty?

Carter parsknęła śmiechem i rozejrzała się dookoła. Rzeczywiście! Vivian i Eva stały nieopodal i plotkowały w najlepsze. Schowała telefon do torby i zostawiając na chwilę Aleca, podeszła do przyjaciółek.
-Ładnie to tak psocić beze mnie? - zażartowała, a potem ucałowała każdą z nich na powitanie - Pogoda robi się nieciekawa, może wrócimy do środka?
Wiedziała, że dziewczyny zgodzą się z nią, dlatego szybko wróciła do Aleca i przedstawiła sobie całą trójkę. Następnie wszyscy przeszli przez drzwi i znaleźli się w pomieszczeniu. Na sali było gęsto od gości, dlatego Rory starała się znaleźć jakieś miejsce, które nie byłoby aż tak bardzo oblegane. I znalazła.
-Wiecie co? Zrobiłam się głodna - oznajmiła, a potem pociągnęła przyjaciół w stronę bufetu dla gości.

| zt x4, bufet
Powrót do góry Go down
the leader
Vivian Darkbloom
Vivian Darkbloom
https://panem.forumpl.net/t1915-vivian-darkbloom
https://panem.forumpl.net/t1402-vivian
https://panem.forumpl.net/t1277-vivian-darkbloom
https://panem.forumpl.net/t602-dziennik-vivian
https://panem.forumpl.net/t627-vivian
https://panem.forumpl.net/t2124-vivian-darkbloom
Wiek : 23
Zawód : Architekt z ramienia rządu i archiwistka w jednym
Przy sobie : Dokumenty, telefon, scyzoryk, odtwarzacz mp3, notes
Znaki szczególne : długie, rude włosy, siatki blizn na nadgarstkach, ledwo widoczne blizny na nozdrzach

Taras widokowy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Taras widokowy   Taras widokowy - Page 2 EmptyWto Sie 06, 2013 12:05 pm

Vivian spojrzała na Evę. Na swój brzuch. Znów na Evę. Znów na brzuch.
Że co, do zielonej cholery?
Kiedy przeglądała się w lustrze przed bankietem, jej brzuch był taki, jak zawsze. Płaski. Normalny. Bez żadnych oznak rozwijającego się w niej dziecka. Uśmiechnęła się do Evy, nieco ironicznie, jakby chciała powiedzieć: dowiesz się pierwsza zaraz po nim.
Eva z uśmiechem zaczęła coś mówić o Rory, kiedy nagle poczuły mocny podmuch wiatru. I śnieg.
- Przepraszam, co się dzieje?  - Vivian zaczepiła jednego z kelnerów.
- Idzie śnieżyca, proszę pani. Proszę wracać do środka.
Właśnie miały ruszyć na salę, gdy usłyszały za sobą dźwięczny głosik:
- Ładnie to tak psocić beze mnie?
Rory. Kochana, cudowna Rory, w czarnej sukience, ucałowała Evę i Viv, po czym zaproponowała wejście do środka. Wcześniej jednak przedstawiła im swojego znajomego, Aleca Watersa. Idąc przykładem Magnus, Darkbloom grzecznie wymieniła pozdrowienia, po czym spojrzała na Rory, zaciekawiona. Czyżby nowy obiekt westchnień, Ro?
Pogoda robiła się naprawdę nieciekawa. Vivian słyszała, jak ktoś z gości wspomina o tym, iż ta śnieżyca będzie gorsza niż poprzednie. Zostanie na zewnątrz w trakcie śnieżycy mogło być niebezpieczne. Ktoś mógł zginąć.
Uśmiechnęła się do Rory i Evy i pozwoliła, by ta pierwsza poprowadziła grupę do bufetu.

//zt.
Powrót do góry Go down
the civilian
Eva Magnus
Eva Magnus
https://panem.forumpl.net/t1900-eva-magnus
https://panem.forumpl.net/t943-magnusiatko#8692
https://panem.forumpl.net/t920-eva
Wiek : 23
Zawód : pani szpieg, hakerka
Obrażenia : tabula rasa

Taras widokowy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Taras widokowy   Taras widokowy - Page 2 EmptyWto Sie 06, 2013 12:19 pm

Jakieś mentalne USG, czy ja o czymś nie wiem? Eva z rozbawieniem obserwowała wędrówkę oczu Vivian. Magnus uśmiechnęła się ciepło, na co Vivian też odpowiedziała uśmiechem; uśmiech rudej był jednak nieco tajemniczy. Temat zszedł na kolejnego rudzielca z paczki - pannę Carter.
Po krótkiej konwersacji Darkbloom z kelnerem obydwie miały czym prędzej wkroczyć do sali, gdy za sobą usłyszały znajomy głos.
- Ładnie to tak psocić beze mnie?
Rory bardzo dała odczuć, że tęskniła za swoim gronem, a zwłaszcza za bardzo dawno niewidzianą Evą. Następnie Carter przedstawiła Aleca Watersa. Eva grzecznie zapodała parę uprzejmych zwrotów. Carter ma fagasa?! Nie może być! Bez ploteczek się nie obędzie!
- Wiecie co? Zrobiłam się głodna! - Rory poprowadziła grupkę do bufetu. Eva nie miała nic przeciwko temu. Nigdy nie miała nic przeciwko jedzeniu, a zwłaszcza tym, za które nie płaciła. Tylko niech to się odbije bardziej na cyckach, bo tyłek za duży.

//zt.
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Taras widokowy - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Taras widokowy   Taras widokowy - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 

Taras widokowy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

 Similar topics

-
» Taras
» Lophia Breefling
» Taras na dachu
» Wyjście na taras

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Lokacje :: Ośrodek szkoleniowy [w trakcie rozbiórki] :: Piętro bankietowe-