|
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Wiek : 21 Przy sobie : czarna, skórzana torba, a w niej: fałszywy dowód tożsamości, mapa podziemnych tuneli, wytrych, medalik z kapsułką cyjanku, nóż ceramiczny, zapalniczka, paczka papierosów, leki przeciwbólowe, latarka z wytrzymałą baterią Obrażenia : złamane serce
| Temat: Sala przesłuchań #1 Czw Lip 11, 2013 2:44 pm | |
|
Ostatnio zmieniony przez Ashe Cradlewood dnia Pon Lis 03, 2014 12:09 am, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Wiek : 23 Zawód : Architekt z ramienia rządu i archiwistka w jednym Przy sobie : Dokumenty, telefon, scyzoryk, odtwarzacz mp3, notes Znaki szczególne : długie, rude włosy, siatki blizn na nadgarstkach, ledwo widoczne blizny na nozdrzach
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Czw Lip 11, 2013 3:56 pm | |
| // czysto teoretycznie: przed ośrodkiem – dom – posterunek – sala przesłuchań.
Zaledwie wróciła do domu, czekała na nią informacja o przesłuchaniu w związku z incydentem, jaki miał miejsce. Cudownie, po prostu cudownie, pomyślała, przebierając się. Ubrana już bardziej… klasycznie, wyszła z domu, łyknąwszy łyk zimnej wody. Przemierzając miasto, cieszyła się z tego, że zmyła makijaż i pozbyła gorsetu. Z włosami splecionymi w prosty harcap czuła się o wiele lepiej. Przed posterunkiem spotkała Strażnika Pokoju, który wytłumaczył jej, gdzie dokładnie mieszczą się sale przesłuchań. Podziękowała i poszła we wskazane miejsce, zastanawiając się, co wydarzy się za kilka chwil. Być może chodzi o rutynę – powiedzieć, co robiła, jak dotarła na paradę, czy zwróciła na coś uwagę. Być może padnie jakieś pytanie o to, czy coś zrobiła. Co właściwie zrobiłam? A, no tak. Strzeliłam w twarz współpracownika mojej szefowej i wdałam się w pogawędkę ze starą znajomą z Trzynastki, której wyznałam, że troszkę męczy mnie moja praca. Chyba jednak to nie powinno być w tej chwili jej największym zmartwieniem. Domyślała się, że chodzi o paradę, a raczej o głos kobiety, będący zarzewiem prawdziwych kłopotów. Wszystkim zależy na tym, aby jak najszybciej dotrzeć do sprawcy, wsadzić go za kratki i dalej przygotowywać się do Igrzysk. Dotarła na miejsce. Przed nią były trzy pary drzwi, każda oznaczona mosiężnym numerem przybitym do drewna. Podeszła do tych oznaczonych numerem 1 i zapukała. Po chwili weszła do środka. - Dzień dobry. Nazywam się Vivian Darkbloom, zostałam powiadomiona o przesłuchaniu. – stanęła przy stole. – W czym mogę pomóc? |
| | | Zawód : Troublemaker Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Czw Lip 11, 2013 4:05 pm | |
| Siedzący za biurkiem mężczyzna był średniego wzrostu i miał kilka kilogramów nadwagi. Kiedy drzwi pomieszczenia otworzyły się, podniósł wzrok znad teczki, którą właśnie przeglądał i wskazał kobiecie krzesło, jeszcze zanim zdążyła się odezwać. Miał niezbyt przyjemny wyraz twarzy i na pierwszy rzut oka było widać, że nie jest ani trochę zadowolony z faktu, że przyszło mu siedzieć tutaj od samego rana. Kiedy Vivian podała swoje nazwisko, bez słowa odnalazł odpowiednie dokumenty i przez kilka następnych minut przeglądał je uważnie, zupełnie jakby spodziewał się znaleźć tam coś, o co mógłby ją oskarżyć. - Dobrze - westchnął w końcu. - Proszę powiedzieć, co pani robiła w dniu parady, ze szczególnym uwzględnieniem dwóch godzin przed jej rozpoczęciem? - zapytał nieco opryskliwie, bębniąc jednocześnie palcami w blat biurka.
|
| | | Wiek : 23 Zawód : Architekt z ramienia rządu i archiwistka w jednym Przy sobie : Dokumenty, telefon, scyzoryk, odtwarzacz mp3, notes Znaki szczególne : długie, rude włosy, siatki blizn na nadgarstkach, ledwo widoczne blizny na nozdrzach
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Czw Lip 11, 2013 4:31 pm | |
| Usiadła i spojrzała uważnie na swojego rozmówcę. Sprawiał wrażenie zmęczonego i odrobinę poirytowanego, zupełnie tak, jak gdyby świadomość tego, że musi tu siedzieć, niesamowicie mu ciążyła. Bębnił palcami o blat stołu, zupełnie odruchowo. Gdy podała nazwisko, sięgnął po odpowiednią teczkę i przejrzał sobie jej zawartość, a Vivian z trudem powstrzymała się od zabrania mu jej i sprawdzenia, co jest w środku. Wyciągnęła nieco szyję… ale to nic nie dało, mężczyzna bowiem odłożył dokumenty i spojrzał na nią. - Dobrze - usłyszała. - Proszę powiedzieć, co pani robiła w dniu parady, ze szczególnym uwzględnieniem dwóch godzin przed jej rozpoczęciem? Ton głosu mężczyzny nie zachęcał do zwierzeń. Wręcz przeciwnie, facet brzmiał… opryskliwie, być może nawet z lekka chamsko. Gdyby okoliczności były inne, Vivian z chęcią zmyłaby mu łeb i dorzuciła kubeł zimnej wody. Ale to był podwładny Coin, tak samo jak i ona, choć oboje wykonywali zupełnie inne prace. Dzięki ludziom takim jak Strażnik, siedzący tuż przed nią, Darkbloom mogła czuć się bezpiecznie w mieście. A Kapitol nie był akurat najbezpieczniejszym miejscem na świecie. Nie w tej chwili. - Dwóch godzin przed rozpoczęciem… - pokiwała głową i wzięła głęboki wdech. - Spędziłam większość czasu w mieszkaniu, mieszczącym się w siedzibie prezydent Coin. Byłam w towarzystwie mężczyzny, z którym się spotykam. Rozmawialiśmy, przygotowałam mu obiad, a kiedy zjedliśmy, przypomniałam sobie o paradzie. Przebrałam się i wyszłam z domu na jakieś pół godziny przed paradą. Nie zaproponował jej wody. Chciało jej się pić. Ale to nic, da radę. - W trakcie parady zajmowałam miejsce w pobliżu prezydent Coin. Po… incydencie, jaki zaszedł, spotkałam jedną z mentorek, Johannę Mason i rozmawiałyśmy. Po rozmowie poszłam do domu. Zastanawiało ją, czy Strażnik zapyta o to, z kim spędziła czas w mieszkaniu. A co więcej – czy znał Tima.
|
| | | Zawód : Troublemaker Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Czw Lip 11, 2013 5:37 pm | |
| Strażnik kiwnął głową, słysząc odpowiedź Vivian, ale jego twarz pozostała nieodgadniona. Ze stosu dokumentów, leżących po jego lewej stronie, wyciągnął czystą kartkę i podsunął ją kobiecie, razem z długopisem. - Proszę zapisać dane mężczyzny, który może potwierdzić pani obecność w mieszkaniu, razem z numerem telefonu - powiedział, nachylając się lekko nad stołem. Splótł palce ze sobą, nie zdejmując spojrzenia z twarzy kobiety. - Czy w trakcie Parady rzuciło się pani w oczy coś nietypowego bądź podejrzanego? - dodał po chwili milczenia.
|
| | | Wiek : 23 Zawód : Architekt z ramienia rządu i archiwistka w jednym Przy sobie : Dokumenty, telefon, scyzoryk, odtwarzacz mp3, notes Znaki szczególne : długie, rude włosy, siatki blizn na nadgarstkach, ledwo widoczne blizny na nozdrzach
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Czw Lip 11, 2013 8:54 pm | |
| Wzięła od Strażnika kartkę i długopis, po czym starannym i wyraźnym pismem zanotowała na papierze nazwisko Tima oraz numer telefonu. Podała je z powrotem mężczyźnie, chcąc wybadać jego reakcję. - Sądzę, że pan Minchin bez problemu potwierdzi swoją obecność w mieszkaniu. – stwierdziła krótko, oczekując następnego pytania. - Czy w trakcie Parady rzuciło się pani w oczy coś nietypowego bądź podejrzanego? Spojrzała na Strażnika Pokoju, który ją przesłuchiwał. Zorientowała się, że współczuje temu człowiekowi. Dzień za dniem w pracy, narażając się na nie wiadomo co, licząc z każdym zagrożeniem. Ten człowiek był trochę podobny do Tima – wyglądał jak ktoś, kto za diabła nie mógł usiedzieć przy biurku. Zupełnie jak jej ukochany – ten złościł się i smucił, widząc tony papierków w swoim małym biurze. - Zasadniczo byłam tam po to, aby ocenić trybutów i ich determinację do przetrwania. Jedyne, co rzuciło mi się w oczy, to podszepty podczas przejazdu panny Cordelii Snow, cały ten incydent i panika, jaka nastąpiła tuż po nim. – zagryzła odruchowo wargę. – Jednak gdy zaczęłyśmy rozmowę z panną Mason, wpadł na nas spanikowany mężczyzna, jeden z pracowników prezydent Coin. Wyglądał na dość przerażonego. Rozejrzała się po pomieszczeniu i skierowała spojrzenie ponownie na przesłuchującego ją mężczyznę. - Dałam mu w twarz, żeby się uspokoił. – stwierdziła niewinnie.
|
| | | Zawód : Troublemaker Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Pią Lip 12, 2013 3:04 pm | |
| Strażnik wziął od Vivian kartkę z zapisanymi danymi i na chwilę zamarł, podczas gdy jego brwi podjechały praktycznie do samej linii włosów. Zerknął szybko na kobietę, znów przeniósł wzrok na zapisane nazwisko, po czym ponownie wrócił do rozmówczyni. - Hm, tak - mruknął, przeczesując nerwowo ręką włosy. - Niezwłocznie go o to... poprosimy - dodał, odkładając kartkę na stosik dokumentów i przywołując się do porządku. Dalszej wypowiedzi wysłuchał już ze spokojem, chociaż pod koniec jego brwi znów powędrowały do góry. - Pracownik prezydent Coin? - zainteresował się, zapisując coś maczkiem w jednej z rubryk. - Może pani podać jego dane osobowe? - poprosił, ledwo powstrzymując się od skomentowania ostatniego zdania, wypowiedzianego przez Vivian.
Wybacz poślizg, byłam pewna, że odpisałam. ._. |
| | | Wiek : 23 Zawód : Architekt z ramienia rządu i archiwistka w jednym Przy sobie : Dokumenty, telefon, scyzoryk, odtwarzacz mp3, notes Znaki szczególne : długie, rude włosy, siatki blizn na nadgarstkach, ledwo widoczne blizny na nozdrzach
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Pią Lip 12, 2013 3:41 pm | |
| Najpierw przychodzi zdenerwowanie samym faktem przesłuchania, które ojciec jawił jej jako istne tortury. Potem niepokój o pytania, jakie padną. Dotychczas zdenerwowana, Viv musiała stłumić parsknięcie śmiechem, widząc reakcję Strażnika na dane na kartce. Uspokój się, pajacu. I zachowuj jak kobieta, nie jakiś błazen z epoki renesansu. Historia Panem to jedno, w domu uczono ją historii całego świata, jaki kiedyś istniał. - Przepraszam. – zerknęła na rozmówcę. – Rozumiem, że to musi… Wyglądać dziwnie. Znienacka zaczęła zastanawiać się nad hierarchią, jaka panowała wśród Strażników Pokoju. O Timie wiedziała, że jest głównodowodzącym, cokolwiek w sumie to oznacza. Więc to chyba świadczyło o tym, że ma dość… wysoką pozycję w owej strukturze. - Pracownik prezydent Coin? Może pani podać jego dane osobowe? Przygryzła wargę po raz kolejny. - Niestety, nie znam jego nazwiska. Przebywam w Kapitolu zaledwie od kilku dni, nie miałam jeszcze okazji poznać wszystkich. Wiem tylko, że miał ogorzałą twarz, był nieco ode mnie niższy i miał siwawe włosy, zaczesane do tyłu. – była na siebie zła, że nie zapytała tego faceta choćby o nazwisko, albo coś. – Ale wie pan, zapanowała ogólna panika. Wiem, że wiele osób usiłowało uciec z Parady po tym wydarzeniu. Zastanawiała się, czemu właściwie Strażnicy tak akcentują to słowo. Parada. Nie parada. Parada. Jakby było to coś, od czego zależy istnienie miliona osób. - Spośród pracowników pani Prezydent, widziałam także pana… Hmm… – zająknęła się, usiłując odnaleźć w pamięci nazwisko. – Pana Larousse. Był w mundurze, zapewne w celu zapewnienia ochrony na Paradzie.
nie ma sprawy :* |
| | | Zawód : Troublemaker Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Pią Lip 12, 2013 3:58 pm | |
| - Rozumiem - mruknął strażnik, kiwając krótko głową i znów zapisując coś na jednym z dokumentów. Odkąd jednak Vivian podała nazwisko Tima - jakby nie było, jego przełożonego - atmosfera w pokoju przesłuchań uległa wyraźnej zmianie. - Chyba nie ma sensu pani dłużej tu przetrzymywać, ale muszę jeszcze na koniec zapytać: oczywiście może pani jeszcze nie kojarzyć tegorocznych trybutów, ale czy w trakcie Parady, bądź zaraz po niej, widziała pani Sabriel Kent, Connora Hendersona bądź Atenę Sky? Bądź któregoś z ich mentorów? - zapytał, wbijając w kobietę uważne spojrzenie, w którym jednak brakowało już wcześniejszej podejrzliwości. |
| | | Wiek : 23 Zawód : Architekt z ramienia rządu i archiwistka w jednym Przy sobie : Dokumenty, telefon, scyzoryk, odtwarzacz mp3, notes Znaki szczególne : długie, rude włosy, siatki blizn na nadgarstkach, ledwo widoczne blizny na nozdrzach
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Pią Lip 12, 2013 4:18 pm | |
| Patrząc na nagłą zmianę zachowania mężczyzny, Vivian zaczęła mu współczuć. Wyglądał tak, jakby myślał, że Tim odgryzie mu głowę za sam fakt, że na nią fuknął. - Chyba nie ma sensu pani dłużej tu przetrzymywać, ale muszę jeszcze na koniec zapytać: oczywiście może pani jeszcze nie kojarzyć tegorocznych trybutów, ale czy w trakcie Parady, bądź zaraz po niej, widziała pani Sabriel Kent, Connora Hendersona bądź Atenę Sky? Bądź któregoś z ich mentorów? Vivian usiadła wygodniej na krześle i uśmiechnęła się do Strażnika Pokoju, który ją przesłuchiwał. Wyglądał nieco… Blado, jak gdyby miał się rozchorować. - Hmmm… – z trudem dopasowała nazwiska trybutów do ich twarzy. Sabriel – dziewczyna przebrana za kojota. Atena – dziewczynka na koniu. Connor to chyba był jej towarzysz. – Nie, naprawdę. – dodała, upewniając się. – Nie widziałam nikogo z nich. Widziałam przez moment pana Odaira, ale to było w trakcie parady. Skinął mi głową. Spojrzała na mężczyznę jeszcze raz. - Przepraszam, dobrze się pan czuje? – zapytała, wyraźnie zaniepokojona.
|
| | | Zawód : Troublemaker Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Pią Lip 12, 2013 4:26 pm | |
| Mężczyzna kiwnął głową, jakby Vivian udzieliła mu dokładnie takiej odpowiedzi, jakiej się spodziewał. Kiedy to z kolei ona zadała mu pytanie, na chwilę zamilkł, jakby zaskoczony, że ktoś zmienił mu schemat przesłuchania. Sens wypowiedzi kobiety dotarł do niego dopiero po chwili. - Tak, doskonale - odpowiedział, prostując się na krześle i posyłając jej coś w rodzaju słabego uśmiechu. Następnie zerknął jeszcze ostatni raz w swoje notatki, podrapał w zamyśleniu skroń, trzymanym w dłoni ołówkiem i westchnął cicho. - Cóż, to chyba wszystko. Jest pani wolna, ale proszę przygotować się, że w ciągu kilku najbliższych dni możemy mieć jeszcze kilka pytań - powiedział, odkładając wszystko na biurko i zdecydowanym ruchem zamykając teczkę Vivian.
|
| | | Wiek : 23 Zawód : Architekt z ramienia rządu i archiwistka w jednym Przy sobie : Dokumenty, telefon, scyzoryk, odtwarzacz mp3, notes Znaki szczególne : długie, rude włosy, siatki blizn na nadgarstkach, ledwo widoczne blizny na nozdrzach
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Pią Lip 12, 2013 4:32 pm | |
| Uśmiechnęła się do niego jeszcze raz. Cała wściekłość, jaką czuła, gdy Strażnik był opryskliwy, minęła, a jej miejsce zajęło współczucie dla mężczyzny. Skinęła głową i wstała, zabierając z oparcia płaszcz. - Dziękuję panu... I... Jeśli mogę być szczera, proszę wypić ciepłej herbaty. - powiedziała, posyłając mu kolejny uśmiech. - Wygląda pan naprawdę blado. Podeszła do drzwi, a w jej myślach sformułowało się stwierdzenie, że lubi tego człowieka, nawet jeśli nie zna go osobiście. - Do widzenia. - skinęła głową ponownie i wyszła, zamykając za sobą drzwi.
//zt. |
| | | Wiek : 19 lat Zawód : Mentorka
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Sob Lip 13, 2013 8:07 pm | |
| // apartament trybutów
Wszystko widziała, mimo że nic z tym faktem nie uczyniła. Patrzyła nie widząc rozgrywających się wokół wydarzeń. W przeszłości zawsze wyobrażają sobie, że jeśli dojdzie co do czego to weźmie w tym czynny udział. Teraz odkryła jednak, że było to głupie dziecinne marzenie. Takie samo jak to, że kiedy wypowiesz marzenie do spadającej gwiazdy to ono sę spełni. Gdyby doszło do czegoś poważniejszego bałaby się cokolwiek zrobić. Można to spokojnie podpiąć pod tchórzostwo. Powinna, więc dziękować zżądzeniu losu, że zamiast uczestniczyć w paradzie osobiście pozostała w apartamencie jej podopiecznych i widziała rozgrywająće się niedaleko wydarzenia zarówno na ekranie telewizora, jak i przez wielkie panoramiczne okna znajdujące się w salonie. Nie było jej przy trybutach ani wtedy kiedy szykowali się o wyjazdu na rydwanach ubierając odpowiednie ich zdaniem stroje, ani kiedy już wyruszali prezentując siebie na placu Kapitolu. Takie postępowanie można podpiąć pod niekompetencję, ale Alyssa doskonale wiedziała co robi. Nie żeby chciała przeszkodzi swoim podopiecznym w wygranej. Nie życzyła im porażki. Była po prostu zdania, że jedynie stojąc naprzeciw nim i nie mogąc wydusić z siebie słowa tylko ich nastraszy. Zamiast dać im dobrą radę, a nawet jakąkolwiek, pogorszy wszystko. Dlatego właśnie wolała pozostać w tym sanktuarium i zamiast ryzykować prawieże niechybną porażkę pozostać neutralną. Biorąc pod uwagę te fakty można bez problemu domyślić się jak była zdziwiona kiedy otrzymała wiadomość o przesłuchaniu. Nie uczestniczyła osobiście w tamtych wydarzeniach, więc nie powinna mieć żadnych problemów. Chyba że to wezwanie miało związek z czymś innym. Jedynym sposobem na dwiedzenie się tego było stawienie się na posterunku. Poza tym nikt nie chciał chyba mieć problemów ze strażnikami. - Witam. Przybywam w sprawie przesłuchania. Nazywam się Alyssa Marberry. – powiedziała kiedy tylko znalazła się w sali przesłuchań. Mówiła cichym, ale pewnym siebie głosem. Kiedy tylko słowa padły dziewczyna usiadła czekając na pytania, które niechybnie nadejdą. |
| | | Zawód : studia nad uprzykrzaniem życia postaciom Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Pon Lip 15, 2013 10:13 pm | |
| - Zapraszam, pani Marberry – siedzący naprzeciwko niej Strażnik Pokoju wskazał kobiecie krzesło i sięgnął po odpowiednią teczkę. Przez krótką chwilę uważnie przeglądał jej zawartość. - Alyssa Marberry, urodzona 27 marca 2264 w Dystrykcie Piątym, pracownica w sztabie przygotowawczym Głodowych Igrzysk. – obdarzył rudowłosą uważnym spojrzeniem. - Proszę powiedzieć, co robiła pani w dniu, w którym odbyła się Parada?
1 |
| | | Wiek : 19 lat Zawód : Mentorka
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Wto Lip 16, 2013 8:17 pm | |
| - Taaaak, chyba wszystko się zgadza. - mówiła powoli starając się, aby jej głos brzmiał jak najpewniej. Dystrykt Piąty? Przecież naprawdę urodziła się w Kapitolu. Mimo wszystko wolała jednak, żeby był to błąd w dokumentach. W tych czasach bycie rdzennym Kapitolończykiem nie należało do najbezpiecznych. Nawet jeśli obróciła się na stronę rebeliantów, nie wiedziała czy lada dzień do jej drzwi nie zapukają Strażnicy Pokoju. Po ówczesnym ustroju można się spodziewać wszystkiego. Mieszkańcy KOLC'a na pewno mogli to potwierdzić. - Tamtego dnia siedziałam w apartamencie swoich trybutów czekając na ich powrót z Parady. Chciałam usłyszeć z ich własnych ust jak im poszło. |
| | | Zawód : studia nad uprzykrzaniem życia postaciom Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Wto Lip 16, 2013 8:30 pm | |
| Strażnik uniósł brew i obdarzył siedzącą przed nim kobietę długim spojrzeniem i natychmiast zaczął coś szybko notować. - Rozumiem. - rzucił po chwili. - Proszę mi powiedzieć, dlaczego pozostała pani w apartamencie i czy ktoś może potwierdzić, że była tam pani cały czas? Zawahał się i po krótkiej chwili milczenia dodał: - Czy po Paradzie widziała pani Atenę Sky, Sabriel Kent, Connora Hendersona lub ich mentorów...?
1 |
| | | Wiek : 19 lat Zawód : Mentorka
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Wto Lip 16, 2013 8:40 pm | |
| Długie spojrzenie i notowania to oznaka, że postąpiła jak należy czy raczej nie? Ma oczekiwać lizaka czy nagany, że powiedziała coś nie tak? W każdym razie Strażnik nic nie powiedział. Na razie. - Wie pan, z tych okien na górze widać o wiele więcej. A ja wolę mieć widok na szersze horyzonty. Niestety byłam sama, aż do powrotu moich trybutów. Jestem jednak pewna, że w apartmentach są kamery, które mogą potwierdzić moją obecność. - uśmiechnęła się bez wyrazu czekając na odpowiedź Strażnika. - Przykro mi, ale nie widziałam ani tych trybutów, ani ich mentorów. Było zbyt tłoczno i w tym zamieszaniu nic nie było wyraźne. Ale może mogłabym jakoś pomóc? |
| | | Zawód : studia nad uprzykrzaniem życia postaciom Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Wto Lip 16, 2013 9:06 pm | |
| Strażnik, dotąd pilnie notujący słowa Alyssy, odłożył w końcu pióro i uśmiechnął się do rudowłosej. - Rozumiem, pani Maberry. Proszę mi jeszcze powiedzieć, czy przed Paradą doszły do pani jakieś słuchy o tym, że planowano w jakiś sposób zakłócić Paradę?
1 |
| | | Wiek : 19 lat Zawód : Mentorka
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Wto Lip 16, 2013 9:10 pm | |
| - Przykro mi, byłam niczego nieświadomą obywatelką Panem. - odpowiedziała jakby to była najoczywistsza oczywistość.Rzeczywiście nie miała nic wspólnego z atakami.... ale była raczej z tego powodu niezadowolona niż szczęśliwa. - Czy to wszystko? - spytała trochę niecierpliwie. Chciała jak najszybciej stąd zwiać i nie być więcej wypytywaną, przynajmniej na razie. |
| | | Zawód : studia nad uprzykrzaniem życia postaciom Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Wto Lip 16, 2013 9:12 pm | |
| Strażnik zamknął starannie teczkę i odłożył ją na inną. - Tak, oczywiście, jest pani wolna. W razie potrzeby odezwiemy się raz jeszcze. Skinął głową Alyssie i uśmiechnął się. - Do widzenia.
1 |
| | | Wiek : 19 lat Zawód : Mentorka
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Wto Lip 16, 2013 9:16 pm | |
| - Cieszę się, że mogłam pomóc. - odpowiedziała bezbarwnym głosem. Byłaby najszczęśliwsza gdyby mogła temu Strażnikowi zetrzeć uśmieszek z twarzy. I tak przy okazji wrócić do dawnych czasów. Szkoda tylko, że było to niemożliwe. - Żegnam. Po tych słowach wstała i szybko wyszła z pomieszczenia.
/zt |
| | | Zawód : Troublemaker Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Czw Lip 25, 2013 7:47 pm | |
| Gburowaty mężczyzna koło czterdziestki siedział na obracanym fotelu, bawiąc się jakąś brązowawą puszką. Siedzenie koło niego zajęła jakieś dziesięć lat młodsza, rudowłosa kobieta ubrana w mocno wydekoltowaną sukienkę, która notowała coś na kartkach papieru, wśród których nieco się gubiła. - Jak on się nazywa? Lev... Lev... Levix... - Levittoux - poprawił ją siedzący obok mężczyzna, na co jego towarzyszka, najpewniej pani psycholog, cicho westchnęła. - Znowu ktoś nabazgrał bzdury w dokumentach, tu jest napisane jak byk: 'Levicoutt'. Jak jakiś lewy kot, kto to sprawdzał... Levittoux, tak? L-e-v-i-t-t-o-x, hm? Mężczyzna nie zdążył jej odpowiedzieć, bo wtedy otworzyły się drzwi, a Michael został siłą posadzony na krześle. Po chwili owe drzwi zostały z trzaskiem zamknięte, ale dwójka Strażników Pokoju nie opuściła pomieszczenia, pilnując wyjścia. - Michael Levittoux, urodzony 20 stycznia 2256 roku. Strażnicy łatwo pana rozpoznali, panie Levittoux, tak samo jak sporo osób na sali. Nikt by się po panu nie spodziewał, aby strzelał pan na sali kinowej... - Po tych słowach nagle zagrzmiał. - Zdaje sobie pan sprawę, że gdyby nie odgórne i niezrozumiałe polecenie pani prezydent, już dawno siedziałby pan w więzieniu?! A teraz, póki jestem cierpliwy - kto polecił panu strzelanie do Vivian Darkbloom, architekta tegorocznej areny? |
| | | Wiek : 27 Zawód : ZABÓJCA NA USŁUGACH COIN Przy sobie : Aparat fotograficzny, nóż, komórka.
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Pią Lip 26, 2013 5:21 pm | |
| To był sen. To musiał być sen. I to jeden z tych najgłupszych, po których budzisz się rano i łapiesz się za głowę, dziwiąc się, że coś takiego w ogóle było w stanie tam powstać. Nie znajdywałem innego wytłumaczenia. Odkąd pociągnąłem za spust, wszystko zaczęło wyglądać jak scena z niskobudżetowego filmu sensacyjnego klasy C. Zaczynając od samej broni, która zamiast huknąć, wydała z siebie ciche pyknięcie, na wrzaskach moich kompanów, kuli trafiającej w sufit i wyprowadzających mnie strażnikach kończąc. W efekcie przez dłuższą chwilę nie miałem zielonego pojęcia, co dzieje się dookoła mnie, a kiedy w końcu odzyskałem jaką taką orientację, mój mózg zbombardowała jednocześnie przynajmniej setka pytań. Kim byli tajemniczy faceci? Czy cała sytuacja była od początku do końca zaaranżowana, żeby wsadzić mnie za kratki, czy może broń autentycznie nie wystrzeliła przez przypadek? Kim była kobieta, którą miałem postrzelić i gdzie była teraz? O co mnie oskarżą? I jeśli już to zrobili, dlaczego wieźli mnie na posterunek, a nie od razu do więzienia? Na to ostatnie pytanie odpowiedź przyszła nad wyraz szybko, bo już w pierwszych słowach mężczyzny, który najwidoczniej miał mnie przesłuchiwać. Usiadłem ciężko na krześle, a kiedy dotarła do mnie komiczność sytuacji, miałem ochotę wybuchnąć histerycznym śmiechem. O ile jednak jeszcze do tej pory nie uważali mnie za niepoczytalnego, po takiej reakcji z pewnością zmieniliby zdanie. Wsłuchałem się w wypowiedź strażnika, a kiedy zamilkł, nawiedziła mnie kolejna fala pytań bez odpowiedzi, z których najważniejszym i najbardziej zagadkowym było: dlaczego kazano mi strzelać do architekta areny? - A-architekta areny? - powtórzyłem nieco głupkowato, nie do końca zdając sobie sprawę, że po prostu wypowiadam końcówkę swojej myśli na głos. Natychmiast się jednak zreflektowałem, orientując się, że raczej nie jest to odpowiedź, na którą czeka mężczyzna. Problem jednak polegał na tym, że na temat tej właściwej, wiedziałem dokładnie tyle samo, co on. Kto polecił mi strzelanie do Vivian Darkbloom?..- Nie wiem - odpowiedziałem absolutnie szczerze, rozkładając ręce na boki i zaraz potem znów nawiedziła mnie nieodparta ochota na wybuchnięcie histerycznym śmiechem, bo jakkolwiek nieprawdopodobne się to wydawało, nic innego, co mógłbym powiedzieć, nie przychodziło mi do głowy. Bo co tak naprawdę wiedziałem na temat tajemniczych kolesi? Grozili Reiven, podali się za ważnych członków czegoś-tam, a do jednego z nich zwracali się Rath, co z całą pewnością nie było jego prawdziwym imieniem. Coś mi mówiło, że żadna z tych informacji nie usatysfakcjonuje wpatrzonego we mnie strażnika. |
| | | Zawód : Troublemaker Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Pią Lip 26, 2013 10:27 pm | |
| Mężczyzna posłał mu długie, poważne spojrzenie, po czym zerknął na wiszący nad drzwiami zegarek. - Wygląda pan na zaskoczonego - wtrąciła się kobieta, która do tej pory tylko milczała i bazgrała długopisem po kartkach, łącząc litery w wyrazy, a wyrazy w długie zdania; kto wie, czego tak naprawdę dotyczyły. - Co stało się w kinie, panie Levittoux? Był pan tam z kimś umówiony? Jak wniósł pan broń? Niech pan nie boi się mówić, jeśli będzie pan współpracować, wyrok może przestać być aż tak nieprzyjemny. Wysłała mu jedno z tych typowych dla psychologów spojrzeń, nieco przewiercające, a oprócz tego jednocześnie ciepłe i chłodne, nieznoszące sprzeciwu i subtelnie zachęcające do opowieści. W tym samym czasie telepała długopisem, trzymając go jedynie kciukiem i palcem wskazującym prawej dłoni, w geście oczekiwania, w zamiarze cierpliwego, ale cierpliwość jak wszystko kiedyś się kończy. |
| | | Wiek : 24 lata Zawód : Uciekinierka Przy sobie : pistolet, naboje, butelka alkoholu, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, telefon komórkowy, laptop, pieniądze upchane po kieszeniach, przetarty plecak, aparat, leki przeciwbólowe Znaki szczególne : nieufne spojrzenie, utyka na lewą nogę Obrażenia : złamane serce, martwica nerwów w lewej nodze (nie wszystkich, prawda?)
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 Pon Lip 21, 2014 11:57 pm | |
| Byłam zła, nawet wściekła, niesamowicie wściekła, że nie posłuchałam Malcolma, że nie odpuściłam sobie tego święta, że musiałam się pchać tam na podest, jakby licząc na to, że lepsze zdjęcia zapewnią mi wygodniejszą sytuację w pracy. Choć to nie było moi największym błędem. Najbardziej rozgoryczał mnie fakt, iż zostałam z Ginsbergiem. Mimo, że mu nie ufałam. Mimo, iż wiedziałam do czego jest zdolny. Zostałam z nim, podążając za jego osobą bez namysłu, licząc na to, że w ten sposób będę w lepszej sytuacji, a zamiast tego otrzymałam noc na posterunku – co prawda w nie najgorszych warunkach, w końcu oficjalnie o nic nie byłam oskarżona – i szargane od rana nerwy, kiedy to siedziałam spięta oczekując na pojawienie się mężczyzny. I na przesłuchanie, które w moim przypadku nie miało najmniejszego sensu. Ginsberg dobrze o tym wiedział, jednak nie postarał się o to by moja sytuacja była inna. A świadomość tego wywoływała we mnie gorącą falę nienawiści rozprzestrzeniającą się po trzewiach. Cokolwiek by nie powiedział, cokolwiek by nie zrobił, nie ufałam mu. I nie zaufam. Nigdy również nie powierzę w jego rękach nawet części mojego życia. Zrobiłam już to o jeden raz za dużo. Poderwałam się z krzesła i zaczęłam nerwowo kręcić po sali przygryzając wargę, niechętnym spojrzeniem wodząc po ścianach pomieszczenia. Przynajmniej nie byłam skuta, choć fakt ten był słabym pocieszeniem w zestawieniu z przymusem do przebywania w budynku. Cieszyłam się, że chociaż pozwolili mi na kontakt ze światem zewnętrznym, dzięki temu mogłam zadzwonić do Malcolma i – względnie – go uspokoić. |
| | |
| Temat: Re: Sala przesłuchań #1 | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|