Wiek : 27 Zawód : ZABÓJCA NA USŁUGACH COIN Przy sobie : Aparat fotograficzny, nóż, komórka.
Temat: Michael Levittoux Sro Sty 28, 2015 2:41 am
Michael Levittoux
ft. Drew van Acker
data i miejsce urodzenia
20 STYCZNIA 2256 ROKU, KAPITOL
miejsce zamieszkania
DZIELNICA REBELIANTÓW
zatrudnienie
BYŁY ZABÓJCA NA USŁUGACH COIN, OBECNIE INFORMATOR W KOLCZATCE ORAZ ZARABIAJĄCY PRYWATNY DETEKTYW
Rodzina
✖ Avery Levittoux - znienawidzony ojciec, uosobienie wszystkiego, czym Michael pogardza. Wynalazca wirusa, którego epidemia zdziesiątkowała ludność Trzynastego Dystryktu. Nie odczuwa w stosunku do niego absolutnie żadnych pozytywnych uczuć. ✖ Elle Levittoux - matka. Legendy głoszą, że kiedyś była dobra i kochająca, ale jeśli to prawda, to wydarzyło się to tak dawno, że nikt, nawet ona sama, o tym nie pamięta. Przebywając w towarzystwie toksycznego męża oraz będąc podatną na jego eksperymenty, stopniowo coraz bardziej zamykała się w sobie i traciła zdolność logicznego pojmowania faktów. Michael nie wie, co stało się z nią podczas zajęcia stolicy przez wojska Trzynastki, podobnie jak nie zna losów ojca. ✖ Reiven Ruen - była żona. Michael rozwiódł się z nią, aby ją chronić, nie dlatego, iż jej nie kochał. Żałuje tego i chciałby cofnąć czas, ale wbrew pozorom, jest chwilowo do tego zmuszony. Może kiedyś uciekną razem? Kto wie.
Historia
Michael urodził się zimą, jako syn nie do końca zdrowej na umyśle kobiety i pochłoniętego pracą naukowca. Mimo, że biorąc pod uwagę realia stolicy, wydaje się to niemal niemożliwe, jego dzieciństwo nie należało do najlżejszych. Choć jego rodzinie nie brakowało pieniędzy, to nie mógł liczyć na zainteresowanie rodziców. Ojciec potrafił przez całe dnie nie wychodzić z prywatnej pracowni, co najprawdopodobniej należało uznać za łut szczęścia, bo jeśli już się stamtąd wyrywał, ktoś z jego bliskich kończył zarażony śmiertelną chorobą, bądź padał ofiarą eksperymentu naukowego. Matka natomiast, rozdarta między ignorującym ją mężem, a obowiązkami, stopniowo traciła zmysły, aż wreszcie bardziej interesowało ją długie wpatrywanie się w okno, niż dorastający syn. W ten sposób, młody chłopak został pozostawiony właściwie sam sobie. Nikt nie przejmował się jego złymi stopniami, znikaniem na całe dnie i noce, ani podejrzanym towarzystwem, w które szybko wpadł. Od najmłodszych lat odczuwał w sobie potrzebę buntowania się przeciwko wszystkiemu, przeciwko czemu można było się buntować. Odmawiał wizyt u fryzjera oraz noszenia ekstrawaganckich ciuchów. Nie ekscytował się wraz z innymi Głodowymi Igrzyskami, właściwie to w ogóle odmówił ich oglądania. Sprzeciwiał się zakłamanej władzy, która tylko mydliła swoim obywatelom oczy, ukazując skrzywiony obraz rzeczywistości. Kiedy tylko skończył osiemnaście lat, całkowicie odciął się od toksycznej rodziny, wynajmując niewielkie mieszkanie, jak najdalej od domu, w którym się wychował. Gdzieś w pobliżu swoich dwudziestych urodzin postanowił nadać własnym przekonaniom bardziej czynny charakter. Do grupy rebeliantów - chociaż to określenie może wydać się w tym przypadku zbyt szumne - trafił przez przypadek, na jednej z imprez. Nie byli to ludzie wysoko postawieni w całej opozycyjnej machinie, a zwyczajna grupa młodych osób, otwarcie głoszących sprzeciw wobec panujących porządków. W tamtym okresie Michael nie był jeszcze do końca świadomy znaczenia słowa 'powstanie'. Szczycił się głównie samą przynależnością do nielegalnej grupy, nie miał konkretnych planów. Zresztą dla zwyczajnego mieszkańca Kapitolu znalezienie kogoś ze ścisłej czołówki ruchu oporu było niemal niewykonalne. To oni znaleźli jego. Z Michaelem skontaktowało się dowództwo Trzynastego Dystryktu, a raczej ta jego część, odpowiedzialna za staranną rekrutację nowych członków. Okazało się, że wcześniej obserwowano go przez dłuższy czas, chcąc przekonać się, czy jest godzien zaufania. W końcu postanowiono zaryzykować i postawiono go przed propozycją pomagania rebelii. Chłopak, a właściwie już mężczyzna, zgodził się bez wahania. Początkowo otrzymywał proste zadania, mające sprawdzić jego umiejętności. Dopiero po kilku latach zaufano mu na tyle, by zlecić do wykonania poważniejsze sprawy. Rebelianci wykorzystali niebywałą umiejętność Michaela do nierzucania się w oczy. Został człowiekiem odpowiedzialnym za, delikatnie mówiąc, ciche usuwanie niewygodnych osób. To wymagało od niego sporych wyrzeczeń, ale ani przez sekundę nie miał wątpliwości, że gra jest warta świeczki. Przez długi czas kręcił się po Kapitolu, przekonując odpowiednie osoby, likwidując inne i przygotowując grunt pod rebelię. Nie wszystko poszło jednak zgodnie z planem. Atak Trzynastego Dystryktu się udał, ale Michael wylądował w pilnie strzeżonym więzieniu pod Pałacem Sprawiedliwości, gdzie miał oczekiwać na śmierć w specjalnie zorganizowanym przez władzę turnieju, będącym odwetem za rozbicie areny przez rebeliantów. Jak się okazało, miał jednak spore szczęście, bo został odbity przez grupę dezerterów z Trzynastki, którzy sprzeciwiając się rozkazom, wyruszyli na misję ratunkową dla schwytanych powstańców. Stamtąd trafił prosto do podziemnego dystryktu, gdzie szybko zaktualizował swój stosunek do prezydent Coin. Dzień po dniu, miał okazję przyglądać się jej działaniom i z każdą chwilą coraz bardziej wątpił, czy strona, po której się opowiedział, faktycznie jest tą dobrą. Jego system wartości legł jednak w gruzach dopiero, kiedy dostał za zadanie zamordowanie Reiven - dziewczyny, którą darzył przyjaźnią i która została przez władze Trzynastki oskarżona o zdradę. Do Kapitolu pojechał, ale polecenia nie wypełnił, samemu narażając się na zostanie celem. Nie czuł się już jednak w żaden sposób zobowiązany, ani Almie Coin, ani wojskom rebelii. Po zajęciu stolicy przez powstańców, spodziewał się konsekwencji za niesubordynację, ale spotkała go niespodzianka. Nie w postaci cudownego przebaczenia win rzecz jasna, ale wyglądało na to, że pani prezydent ceni jego osobę bardziej niż własną urażoną dumę. Michael dostał ultimatum - albo będzie nadal pracował dla rebeliantów jako płatny zabójca, albo i on, i Reiven, zostaną schwytani i poddani wyrokowi, który na nich ciąży za rzekomą zdradę. Nie mając wyjścia zgodził się, mając nadzieję, na wykorzystanie zajmowanego stanowiska do własnych celów. Nie zważając na to, że wciąż jest pod czujną obserwacją władzy, zaangażował się w nielegalną pomoc dla zgromadzonych w getcie Kapitolińczyków, ratując potajemnie osoby, które rozkazywano mu zlikwidować. Sielanka trwała jednak krótko, bo do ślubu z Reiven, na którym doszło do wybuchu i to bynajmniej nieprzypadkowego, choć jak się później okazało, stanowił on jedynie ostrzeżenie. Jeśli bowiem Michael sądził, że uda mu się grać władzy na nosie, to nie mógł się bardziej pomylić. Nie będę opisywać całego roku od wybuchu rebelii, aż do dzisiaj, postaram się podać jednak najważniejsze fakty. Alma Coin, podejrzewając, gdzie leży lojalność jej płatnego zabójcy, wynajęła odpowiednich ludzi, których zadaniem było poddanie Michaela testowi. Testowi, który oblał w każdym możliwym punkcie, a każda kolejna decyzja tylko bardziej go pogrążała. Miał świadomość, że igra ze śmiercią, nie tylko swoją, ale też bliskich mu osób, dlatego - gdy sam nie potrafił zobaczyć już światełka nadziei - postanowił ochronić chociaż tych, którzy niczemu nie zawinili. Rozwiódł się z żoną, uciekając się do kłamstwa o zdradzie, a wszystkich innych odsunął na bezpieczną odległość, żeby nikomu nie przyszło do głowy użycie ich jako karty przetargowej. Mimo to, nadal żyje w strachu przed konsekwencjami, a strach ów czyni z niego najprawdopodobniej najbardziej oddanego człowieka Coin. Jakąkolwiek pomoc Kapitolińczykom odrzucił już dawno, kategorycznie odmawiając podejmowania ryzyka. Wykonuje rozkazy, które otrzymuje, bez ich kwestionowania, a ewentualne wyrzuty sumienia ucisza alkoholem, który coraz częściej i w większych ilościach pojawia się w jego mieszkaniu. Po upadku Coin, Michael zbytnio nie przejął się jej losami, wręcz przeciwnie, był on wręcz zadowolony. W ten sposób „pakt” jaki go wiązał, został zerwany wraz z odsunięciem go od zabijania. Z braku zleceń już od kilku miesięcy, został po prostu zwolniony ze służby dla rządu. Było mu to całkowicie na rękę, ponieważ bardziej zależało mu na przeżyciu i ponownym życiem z Rei. Początkowo myśląc, iż chcą go skazać, Michael uciekał. Na samy początku odwiedzał miejsca, które był mu dobrze znane, lecz wiedząc, iż w ten sposób może narazić swoje życie, po prostu zniknął z powierzchni ziemi. Dostał się do dystryktu pierwszego. Miał tu kilku znajomych, którzy głównie byli przyjaciółmi Rei, lecz za jego licznymi prośbami, jego przybycie było sekretem. Spędził tam 2 miesiące. Chodziły pogłoski, iż Michael został zamordowany przez strażnika pokoju. Wyruszył w teren, dokładnie do lasu, by móc spłacić swój dług, a raczej podziękować za dach nad głową, w tym samym czasie pewna kobieta uciekała w jego kierunku. Michael początkowo myślał, że to zwierzę, strzelił raz z łuku, na szczęście chybił, lecz nim się obejrzał, rzuciła w niego kamieniem. Dostał prosto w tył głowy. Bolało, cholernie bolało. Upadł, przytomności nie stracił. Dziewczyna od razu zaczęła go przeprać i błagała o schronienie. Wiedział kim była – jedna z uciekinierek, którą rząd poszukiwał. Nie miał już w zwyczaju być posłusznym, zabrał ją do pierwszego dystryktu. Nikt nie był z tego powodu zadowolony. Sprzeciwiasz się rządowi, giniesz. Prosta zasada, którą znało każdego dziecko. Spakował się i wyruszył ponownie, wraz z nowo poznaną uciekinierką. Nie do końca wiedział co z nią zrobić, było mu jej żal. Bo przecież i Rei mogło spotkać to samo, tęsknił, a zarazem nie chciał wrócić, by nikogo nie narażać. Po kilku dniach spotkali na swojej drodze pewnego mężczyznę. Okazało się, iż jest to jeden z jego najlepszych przyjaciół, Tommy. Od niego dowiedział się, iż został obrany, jako zwykły szary i nic nieznaczący mieszkaniec, wykorzystał to. Nie był zagrożeniem, więc nie był też celem. Do czasu. Zawsze musiało być jakieś ale. Chłopak był z natury nieokiełzany, dlatego zawsze miał wiele problemów. Tommy obiecał chwilowo zająć się dziewczyną, która nosiła imię – Julie. Sam wyruszył na jedną z imprez rządu, jaka wówczas miała miejsce. Łatwo nie było, przekupił jednego ze strażnika i dostał się tylko po to, aby zobaczyć nowego prezydenta Panem. Nie zamierzał wszczynać buntów, po prostu chciał zobaczyć z czym ma do czynienia i co powinien zrobić dalej. W tym czasie, z Rei nie widział się od 2 miesięcy. Po długiej imprezie, doszedł do wniosku, że pomimo tego, iż wydaje być się on dobrym kandydatem, nadal pozostawał jego wrogiem. Nie miał zamiaru zbliżać się do niego, kontaktować, a tym bardziej wpakować się w to samo bagno, co z poprzednim prezydentem. Miał dosyć zabijania, chciał czegoś innego, ustatkować się. Było to oczywiście trudnym zadaniem, dla kogoś, kogo pół globu może nienawidzić. Miał problemy, dużo problemów. Tak szybko jak się pojawił, tak zniknął z ich terenu. Nie dość, że coraz częściej pił, to tym bardziej nie wiedział gdzie się podziać. Wrócił do przyjaciela. Zaproponował mu, aby zaszył się w organizacji opozycyjnej, do której wciągnął go po jakimś czasie, niemalże cudem. Początkowo nie był tam mile widziany, lecz zasłużył sobie, gdy zaczynał dostarczać ważne dokumenty, które były przydatne do dalszych działań organizacji. Głównie dotyczące osób poszukiwanych, licznych składowisk broni i żywności oraz planowane miejsca spotkań ludzi z rządu. Dodatkowego plusa dostał za przyprowadzenie Julie, której dali schronienie, tak samo jak i jemu. Stał się więc informatorem, który wiedział wszystko. Z racji zjednania sobie wielu sojuszników przychodziło mu to całkiem łatwo i szybko. Z człowieka „niewidzialnego” stał się człowiekiem, zwanym przez innych „Białym królikiem”. Tylko ten, kto zna jego pseudonim, jest w stanie uzyskać informacje. Spędził tu kolejny miesiąc. Uznany za martwego nie wychylał się za bardzo w teren. Na dzień dzisiejszy szuka kontaktu z byłą żoną, by móc jej wszystko wytłumaczyć.
Charakter
Jedno słowo, żeby określić charakter Michaela? Z pewnością trudny. Jeśli ktoś oczekuje miłego misiaczka, przytulającego wszystkich dookoła, to szczerze się rozczaruje. Mężczyzna jest co prawda dosyć sympatyczny i z pewnością ma dobre serce, ale jest też osobą skrytą i tajemniczą, niespecjalnie łatwo dzielącą się z innymi swoim życiem. Nie godzi się na kompromisy - ma jasno określone wartości i przekonania i rzadko kiedy zmienia zdanie. W tej kwestii bywa czasem wręcz irytująco uparty, ale prędzej trzaśnie ze złością drzwiami niż przyzna się do błędu. Tak, wybuchy także mu się zdarzają, zwłaszcza, gdy ktoś spróbuje, nie daj boże, wmawiać mu swoje racje. Są one co prawda krótkotrwałe, ale pozostawiają za sobą zniszczenia porównywalne z przejściem tornada. Z drugiej strony, próżno w Michaelu szukać jakichkolwiek przejawów bezsensownej przemocy czy okrucieństwa. Jego rebeliancka działalność wymaga rzecz jasna odbierania ludziom życia, zawsze jednak następuje to z zachowaniem wszelkich humanitarnych zasad. Kiedy już jednak coś postanowi, nie ma odwrotu. Michael jest perfekcjonistą. Gdy już się za coś zabiera, dba o najmniejszy i najdrobniejszy szczegół, przygotowując i analizując wszelkie możliwe scenariusze. Lubi mieć wszystko pod kontrolą, dlatego zawsze oprócz planu A, ma też plan B, C i D. Trudno go zaskoczyć, a jeszcze trudniej - powstrzymać. Nie pozostawia niczego przypadkowi, zwłaszcza, gdy stawka jest wysoka. A kiedy w grę wchodzi ludzkie życie, zawsze taka jest.
Ciekawostki
✖ Wszędzie gdzie może, porusza się na motocyklu. ✖ Ma alergię na orzechy i niektóre lekarstwa. ✖ Nigdy dobrowolnie nie odwiedził lekarza, bo zwyczajnie im nie ufa. ✖ Cierpi na klaustrofobię. ✖ Jest biseksualny. ✖ Jest uzależniony od kawy i papierosów, chociaż te ostatnie obiecał sobie rzucić. Na chwilę obecną - marnie mu to idzie. ✖ Jedną z rzeczy, których nienawidzi najbardziej, jest zaciąganie długów. ✖ Obecnie zaszył się wśród Kolczatki (Rei nie była pewna, czy ta postać tam należała, więc to już pytanie czy można).
Ostatnio zmieniony przez Michael Levittoux dnia Sob Sty 31, 2015 10:51 pm, w całości zmieniany 5 razy
Cordelia Snow
Wiek : siedemnaście Zawód : studentka, celebrytka, mścicielka Przy sobie : zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, odtwarzacz mp3, gaz pieprzowy, para kastetów, dokumenty, klucze i telefon. Znaki szczególne : i'm cordelia fucking snow, who the fuck are you? Obrażenia : wypadają mi włosy, ale od czego są peruki?
Temat: Re: Michael Levittoux Sro Sty 28, 2015 10:13 am
Wszystko się zgadza, ale do biografii należałoby dopisać kilka zdań, bo trochę się w Panem pozmieniało ostatnimi czasy. Alma Coin znajduje się obecnie w śpiączce, jej najbliżsi współpracownicy stracili stołki, a ci, którzy dla niej mordowali, zostali zesłani do getta (patrz: Catrice Tudor). Michael na fioletową rangę ma więc małe szanse, ale wszystko zależy od tego, co działo się z nim w czasie lipcowego przewrotu i jak to wszystko rozegrał. Tutaj poczytasz o nowym prezydencie, a tu znajdziesz streszczenia rozdziałów fabuł. A rekrutacja do Kolczatki opisana jest tutaj, więc wyślij PW, ale jej treść możesz także wpleść do karty.
W razie jakichkolwiek problemów z ogarnięciem, pisz śmiało! ;)
Cordelia Snow
Wiek : siedemnaście Zawód : studentka, celebrytka, mścicielka Przy sobie : zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, odtwarzacz mp3, gaz pieprzowy, para kastetów, dokumenty, klucze i telefon. Znaki szczególne : i'm cordelia fucking snow, who the fuck are you? Obrażenia : wypadają mi włosy, ale od czego są peruki?
Temat: Re: Michael Levittoux Sob Sty 31, 2015 10:57 pm
Karta zaakceptowana!
Witaj na forum! Mamy nadzieję, że będziesz czuć się tutaj jak u siebie, i że zostaniesz z nami długo. Załóż jeszcze tylko skrzynkę kontaktową i możesz śmigać do fabuły. Nie zapomnij też zaopatrzyć się w naszym sklepiku. Na start otrzymujesz aparat fotograficzny, łuk i 6 strzał i wykonanie niepodsłuchiwanej rozmowy telefonicznej. W razie jakichkolwiek pytań pisz śmiało. Zapraszamy też do zapoznania się z naszym vademecum.
Uwagi: Teraz wszystko jest w jak najlepszym porządku, zarówno historia jak i sposób dostania się do Kolczatki nie pozostawia już wątpliwości. Uciekaj do fabuły i baw się dobrze, panie detektywie!