Poprzednie relacje zaginęły gdzieś w odmętach forum, więc zapraszam ponownie, z pomysłami albo bez, z miłością albo nienawiścią, z przypomnieniem wcześniej ustalonych relacji i ze wszystkim, co Wam przyjdzie na myśl.
Razem na pewno coś wymyślimy! <33

Uwaga, uwaga- nie zgadniecie, kto wreszcie zaktualizował relacje! Jeśli kogoś w nich brakuje, upominajcie się śmiało, póki jest jeszcze szansa, że to nadrobię. <33

Pararapapa! Chcę coś u Delilah, chociaż chyba raczej przyszłościowo, bo spotkały się dotąd tylko raz. <3
Do reszty nie mam pomysłów, ale i tak podrzucam Tabby-Helen, Mirandę i Arlene, bo z Andrew raczej nic nie wyjdzie. Może na coś wpadniemy.

Kasia! No to myślimy!

Okej, lecimy z całą gromadką od początku!
Delilah- tu właściwie widzę totalny pozytyw. Polubiły się już w końcu na szkoleniu, iiii myślę, że jeśli spotkałyby się ponownie, to Sonea próbowałaby jakoś ogarnąć Di do życia, trochę pomóc jej odzyskać tą raczej beztroską osobowość sprzed Igrzysk, i generalnie- lubmy się.
Tabby, Tabby... hm, generalnie ich rodziny były dość szanowanymi rodzinami w Kapitolu, więc może pójdziemy w jakąś znajomość z dzieciństwa? Sonea pewnie miała okazję chociaż raz zawitać na przyjęciu w domu Tabby. Pozostaje tylko pytanie: idziemy w negatyw (tłukły się lalkami po głowie i obrzucały tortem) czyy raczej coś pozytywnego? I od tego zależy, w co pójdziemy dalej- jeśli negatyw, nie lubmy się dalej, dobry hejt nie jest zły, a jeśli pozytyw, to Sonea może natknąć się jakoś na Tabby i może wyszłaby jakaś pseudo-drama ze względu na to, że teraz Tabby to Helen. (Jakkolwiek dziwnie to nie brzmi... )
Z Mirandą widzę absolutny pozytyw! Nie wiem tylko w jakich okolicznościach mógłby powstać; masz może jakiś pomysł? <33
No i Arlene. Jeśli dobrze wyczytałam w KP, to pracowała w Violatorze, tak? No i skoro lubi znajdować sekrety, to mogła jako jedyna domyślać się, że Sonea wcale nie znikała w Kwartale w poszukiwaniu bliskich, iii mogła być nawet bardzo bliska dotarcia do prawdy. To znaczy- nie wiedziała o podwójnym życiu, ale podejrzewała, że Sonea pracuje też dla rebeliantów, o. Przez co Sonea oczywiście czuła się zagrożona, pewnie starała jej się unikać i tym podobne. Albo pójdźmy dalej, mogły nawet otwarcie o tym rozmawiać, i zawrzeć jakąś umowę- coś za dyskrecję? Chociaż to już wszystko zależy od Ciebie. <33

a ja?

Ewcia! My coś w końcu ustaliłyśmy, czy zdajesz się na mój ultra(brak)kreatywności w wymyślaniu relacji?

a tak konkretnie mówimy o Gerardzie (bo tu coś było ) czy o Gavinie (bo tu miałyśmy myśleć)?

O jednym i o drugim!
Ale zresztą zaraz zapeewuję z konta Jazzy, to wszytko ustalimy.