Domiś a my nic nie ustalałyśmy?

Znaczy, nic konkretnego z tego co pamiętam. ._.
Ale jak tak myślę nad jakąś relką, to może Noah został w późniejszym okresie pobytu w Trzynastce przeniesiony do oddziału Rei? Ale po wojnie się z tego wycofał, bo dalsza służba wiązałaby się z napływem wspomnień i emocji które o których chciał zapomnieć. Ale w końcu takich ludzi, z którymi się służyło, nie zapomina się.

No na pewno się znają, bo Noah był na ślubie. I myślę sobie, że faktycznie Noah potem mógł być przez jakiś czas w jej oddziale i mogła mu tak trochę życie uratować :D I ona mu życzy wszystkiego najlepszego bo uważa, że na to zasłużył :D

No witaj Czwórka

A może masz jakiś pomysł dla Lophii? Krótko, bo krótko, ale w końcu mieszkała w Czwórce. :)

A dostanę coś ładnego?   

Byłby choć cień szansy na jakąkolwiek znajomość tych dwóch? :)

Doobra, pora wrócić do świata żywych i ogarnąć relki, wybaczcie to opóźnienie. <3

Dan, Dan, Dan <3 Z tego co pamiętam, to kiedy ostatnio się widzieli nie było zbyt kolorowo, a teraz Noeś raczej nie ma pojęcia, że Levitt w ogóle przeżył. Ale możemy rozegrać w bliżej nieokreślonej przyszłości jakiś reunion, bez tulenia, ale może chociaż napijemy się razem za stare dobre czasy? <3 A mooże z czasem mógłby wyniknąć z tego jakiś pokręcony pozytyw typu "nie przesadzaj, dalej mogę skręcić Ci kark"
W każdym razie, na razie nie proponuję niczego konkretnego, rozegrajmy coś wcześniej, kiedy Dan już wróci do Kapitolu. <3

Lophia, tutaj w sumie zastanawiam się czy pójść w stronę pozytywu, czy może negatywu. <3 Tak patrząc na ich charaktery, to nie jestem pewna, czy łatwo byłoby im się dogadać, przynajmniej na początku, tak kierując się pozorami. Wydaje mi się, że Noah mógłby traktować ją 'z góry', jako jedną z tych mieszkanek Kapitolu, i intruza w jego dystrykcie. Jakieś wieczne docinki, pyskówki. Ale planuuuję, kiedyś tam, jak się troszkę ogarnę z życiem, zaciągnąć go może do Kolczatki, to to dałoby nam jakieś pole do popisu.
Ale jak masz jeszcze jakąś inna propozycję, to ja jestem otwarta. <3

Valerie, tutaj chyba nie mogę wyjść od razu z gotową relację, bo ta dwójka raczej się jeszcze nigdy nie spotkała. Noah póki co, zaledwie parę razy wypuścił się do KOLCa. Ale doczytałam, że Valerie pracuje w cukierni, więc może kiedyś mogliby się już we fabule poznać, gdyby przyszedł tam do Ashe. c: Poza tym, cały czas są urządzane eventy, na której integrują się obie barykady, więc możemy gdzieś kiedyś na siebie wpaść. c:

Anden, awww, już KP widzę kilka podobieństw z Noah, chyba nie mogliby się nie dogadać. <3 Oboje pochodzą z patologicznych rodzin, i oboje byli bardzo związani ze swoimi braćmi - martwymi braćmi. .__. W każdym razie, też chciałabym może rozegrać to jakoś we fabule - poznanie się; chyba, że miałbyś jakiś gotowy pomysł, bo Noah przez jakiś krótki czas przebywał po wojnie w Kapitolu.
Ale jak dokończę moje zaczęte gry i nadarzy się okazja na spotkanie, to oczekuj pw, bo chętnie zagram! Noesiowi przydałby się przyjaciel. <3

To faktycznie trochę utrudnia sprawę xd. W takim razie zostawmy do rozegrania ;)

Dobra, super też myślałem nad rozegraniem fabularnym, to czekam ;)

wyobraziłam sobie Gerarda na kozetce, ale z przekory zaproponuję też Mallory

Wydaje mi się, że z Gerardem ta relacja mogłaby być trochę skomplikowana ale idąca w negatyw (patrz wątek z Cypri i Ashe). Oboje byli w Trzynastce, a podczas tego półrocznego przeskoku, który wtedy był, Noah mógłby zostać przydzielony do pracy w więzieniu i Ger mógł być jego przełożonym. Noah kiedyś też był przekonany o swojej wyższości nad całą rasą ludzką, ale w tamtym okresie raczej już odpuścił, więc nie wydaje mi się, żeby mogli się dogadać, tym bardziej, że sposoby tortur Gerarda raczej byłyby dla niego zbyt... "ekstrawaganckie". Do tego dochodzi też konflikt z Cypri, a Noah traktuje ją jak siostrę, więc na pewno odpowiedziałby się po jej stronie.  
Kiedy wrócili do Kapitolu raczej nie czuliby potrzeby, żeby utrzymywać ze sobą kontakt, bo i po co? Ale patrząc na twoje ostatnie gry, raczej musieliby się spotkać i hm... naprostować parę spraw.

Jeżeli chodzi o Mallory to nie mam jasno określonego pomysłu, raczej ciężko mi powiedzieć czy mogłoby to być coś pozytywnego, czy nie. W każdym razie na pierwszy plan wysunęła mi się jej rodzina. Wydaje mi się, że Noah mógł być nieco oschły w stosunku do niej, bo to jest dla niego coś najważniejszego, a nigdy nie miał swojej. Więc pewnie przemawiałoby przez niego sporo zazdrości i nie byłby aż tak przyjaźnie nastawiony. Nie wiem, czy ta sprawa ze zdradą Franka jest bardziej publiczna, czy tylko Mallory o niej wiedziała, ale jeżeli nie była to jakaś tajemnica w Trzynastce, to raczej w tym momencie trochę by się podłamał i pewnie źle by się czuł z tą swoją wcześniejszą zawiścią.
...chyba, że jeszcze się nie spotkali? (:

o, tak, negatyw z Gerardem nieunikniony, zwłaszcza że nadal planuje robić swoje, więc pewnie nie będą się darzyć z Noah sympatią <3
co do Mallory to może po prostu wpadnie do niego na terapię teraz i się poznają?

Więc mamy +1 wroga, świetnie. <3

Cóż, Noah raczej żadnych papierów nie ma i nie prowadzi otwartych sesji, tylko za dużo myśli.  Ale możemy zrobić jakąś nieoficjalną rozmowę przy drinku. c: