Oooo to z książkami bardzo mi się podoba <3 Jeśli przed Igrzyskami udałoby im się nawiązać coś na kształt pozytywu, a przynajmniej czegoś, co nie stawiałoby ich na wzajemnych listach do wyeliminowania na początku, dalej też można by coś z tego rozwinąć. No i wreszcie ktoś z trybuciątek, kto nie pała nienawiścią bądź niechęcią do Mayi... xD

[spam]Ja bym ją z chęcią przygarnęła, ale Rojs ma już za dużo pozytywów jak na takiego małego skurwiela, przepraszam [/spam]

Aww, to fajnie, że Ci pasuje. <3 Wydaje mi się, że może nam się udać. <3 Przynajmniej padniemy sobie do gardeł troszkę później.

[spam]Mi też się podejrzanie nazbierało dużo pozytywów, Pandzie się to nie spodoba. :ccc[/spam]

Hah, no tego najprawdopodobniej nie da się uniknąć Ale lepiej później niż za wcześnie... Pod warunkiem, że obie dożyją tego później...   

No ej, musimy dożyć. Ja się tak łatwo zabić nie dam i Ty chyba też nie, racja?

Myślę, och, ten zapłon, że Lucy traktowałaby Pandzię jak każdego < 3 Z jej strony nic szczególnego. Mogłaby jej czasami zarzucić jakąś opowiastką z mitologii, bo ją kręcą podobne rzeczy, czy inną historią ale bardziej naiwną, hm. Ale ten, to się przecież zobaczy w fabule, ot, końcem końców wszyscy umrzemy :c