Wiek : 21 Przy sobie : czarna, skórzana torba, a w niej: fałszywy dowód tożsamości, mapa podziemnych tuneli, wytrych, medalik z kapsułką cyjanku, nóż ceramiczny, zapalniczka, paczka papierosów, leki przeciwbólowe, latarka z wytrzymałą baterią Obrażenia : złamane serce
| Temat: Wyjście X10 Sob Cze 08, 2013 11:21 am | |
| |
|
Wiek : 15 Zawód : bezrobotna Przy sobie : zapalniczka, scyzoryk, fałszywy dowód, nóż
| Temat: Re: Wyjście X10 Pon Wrz 02, 2013 3:49 pm | |
| Była już przy wyjściu. Odsapnęła przez chwilę, wypuszczając kłęby pary z oddechem kiedy dmuchała, żeby rozgrzać palce przed wspinaczką. Wpakowała latarkę, mapę i kamerę do plecaka, zostawiając sobie tylko sztylet który zagryzła w zębach. Teraz nie ma już odwrotu. Kiedy ujrzy światło dzienne, znów utknie w KOLCu, prawdopodobnie na zawsze. Ale co innego mogła zrobić? Wyszła. [z.t] |
|
Wiek : 20 lat Zawód : Barmanka w Violatorze Przy sobie : Dowód tożsamości, heroina, 7 zatrutych strzałek, latarka, scyzoryk wielofunkcyjny Znaki szczególne : Tatuaż na udzie przedstawiający dużą, czerwoną różę Obrażenia : Rana cięta na lewym przedramieniu
| Temat: Re: Wyjście X10 Sro Sty 07, 2015 4:59 pm | |
| Budowane w powojennym pośpiechu getto nie mogło być idealnie skonstruowane. Musiały istnieć w nim jakieś tajemne przejścia na świat poza Bramą Główną. O włazie wiedziałam już od dawna - wystarczyło postawić kolejkę na swój koszt dla wiedzących to i owo gości baru, a później wytężyć słuch. Alkohol w ręce sprawnego barmana mógł się stać bronią niebezpieczniejszą niż karabin najnowszej generacji. Pijany umysł rozplątuje języki i trzeba być durniem, aby z tego nie skorzystać. Skąd jednak u mnie tak długie wahanie? Nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć. Zapewne mój zapał studziły wątpliwości i strach przed ewentualnym zatrzymaniem, które mogło się skończyć raczej na pewno śmiercią. Nie chciałam znów rozpatrywać ewentualnych za i przeciw - było już na to za późno. Zaraz po wejściu uderzył mnie podmuch lodowatego powietrza.Czułam jak cała mimowolnie drżę i zęby zaciskają się z zimna. Starałam się iść możliwie bezgłośnie, ale chlupoczące pod podeszwami butów błoto skutecznie mi to uniemożliwiało. Nie wiedziałam dokąd idę - mapa była luksusem, na który nie mogłam sobie pozwolić. To, co wyczyniałam w tym kanałach było jawnym aktem desperacji. Upewniłam się jeszcze dwa razy, czy aby wszystko (łącznie z moją nową przyjaciółką herą) znajduje się na swoim miejscu i kilkukrotnie sprawdziłam mechanizm działania zatrutych strzałek.Brnęłam przed siebie wymuszając na odrętwiałych nogach każdy kolejny krok. //Odcinek C1 |
|