Bambi chętna, ale książek nie czytałam <3

och, och, może właśnie przyszedł się nauczyć strzelać i Artur nie miał czasu i córkę mu dał na nauczyciela ion mógł na początku sceptycznie podchodzić do tego, że ona ma go uczyć,bo przecież młodsza i dziewczyna jak to tak

Przyszłam po relację

Welp, Rose stała się taka zniesmaczona innymi ludźmi po rebelii, więc seks i przyjaźń jak najbardziej mogły zaistnieć za czasów rządów Snowa. XD
W końcu wiadomo co robił z ładnymi zwycięzcami. A wrogów nie chcę, bo Shan jest za bardzo ruchable

Ależ spoko, trzymam kciuki!

To tak: Tabby i Jo. Odwalamy coś z Deli? Bo z Mirrie wyjdzie na fabule.

Czyli Tabby rozdziewiczenie, Jo (dopiero teraz zauważyłam, że ona młodsza od niego) to poskromienie złośnicy?, a Delilah... Jesteś pewna, że chcesz ją przespać z... wujkiem?

A okoliczności? Tabby załamana była, przypominał jej ukochanego. Jo... Pijana lekko? Uznała za niesamowicie zabawne przespanie się z gościem od biblioteki? Deli jak najbardziej chcę! To mnie bawi. Szkoda tylko, że chwilowo nie ma możliwości spotkania i skonfrontowania. ;-;
Czy inne pomysły? I aktualne relacje.

Shannon Delaney napisał:

Słodka, ja to ogarnę w weekend lub po weekendzie, ok? Dokładnie przelecę Twoją kape... Teraz zajmę się egzaminem i poegzaminowym dołem.

Przypominam się

Bibliotekarz? Hmmm Rei ma swoją alternatywną tożsamość do działalności szpiegowskiej (czyli potajemnych spotkań z mężem) właśnie bibliotekarki :P hehehe
Nie wiem dla kogo szpieguje, ale i tak chcę znać :)

Rose, pamiętam-pamiętam. Właśnie pisałam. Co powiesz na stałego kochanka? Znają się półtora roku i od czasu do czasu lubią ze sobą niewinnie pogadać lub napsocić w łóżku. Oczywiście pamiętając, że tak jakby on teraz stracił pamięć i nie wiadomo, jak prędko sobie przypomni wszystkich i Rose. I co w takim razie panienka Garroway powiedziałaby na jadowitego wężyka w łóżku, który pełzałby po jej ciałku? Mogli też się poznać nawet na jej Tournee. On mieszkał w Trójce... I potem, po przyjeździe do Kapitolu, znajomość mogła im się odświeżyć. Może go znać więc jako Nicholasa lub Roberta w zależności od tego, gdzie się poznali.

O, Tabby mówisz jako tej sprzed rebelii, co nie? Jo i bibliotekarz! Lecę na to! Czyli jednorazowy numer? Dobra, Delilah może nocowała u niego przez jakiś czas? Może po tym, jak opuściła domek wujaszka? Tylko że potem Sha wpadł w kłopoty, przez kilka dni go nie było, nie dawał znaku życia, więc się zwinęła? Myśląc, że ją olał? Wrócił do pustego i zdemolowanego mieszkania (Enrique XD). Albo jeszcze lepiej... Zniknął kilka dni przed rebelią, wpadł w kłopoty, z których wyciągnął go wiadomo kto, ale wrócić do mieszkania nie mógł... A gdy jakimś cudem do niego dotarł, to jej już tam nie było, bo Kolec?

Reiven, neutralna, bliska czy bliższa znajomość? Wiesz, Sha jest otwarty na propozycje. I biblioteka... Powinna być w niej kawiarnia dla szpiegów i sklep z zabaweczkami. Mogli też w żartach bawić się w "szpiegów" i wymyślać głupie podejrzenia, czyli tacy dobrzy kumple. Bo Sha to taki super koleś. XD No, i ona znałaby go jako Roberta. Uroczy i kochany Robbie.  

Jeśli się znają tylko z biblioteki to on ją zna jako Elizabeth Martin (wygląd)
I w sumie nikt nie wie, że Liz to Rei.

Ale mogą się też znać jako Rei i Shannon? A bliższa to na przykład co? :D

Shannon Delaney napisał:

Rose, pamiętam-pamiętam. Właśnie pisałam. Co powiesz na stałego kochanka? Znają się półtora roku i od czasu do czasu lubią ze sobą niewinnie pogadać lub napsocić w łóżku. Oczywiście pamiętając, że tak jakby on teraz stracił pamięć i nie wiadomo, jak prędko sobie przypomni wszystkich i Rose. I co w takim razie panienka Garroway powiedziałaby na jadowitego wężyka w łóżku, który pełzałby po jej ciałku? Mogli też się poznać nawet na jej Tournee. On mieszkał w Trójce... I potem, po przyjeździe do Kapitolu, znajomość mogła im się odświeżyć. Może go znać więc jako Nicholasa lub Roberta w zależności od tego, gdzie się poznali.

Rose ma totalną awersję do zbliżeń seksualnych, przez to, że Snow ją sprzedawał, więc taka znajomość mogła zafunkcjonować tylko przed wybuchem rebelii. Potem zdecydowała się totalnie odciąć i zapomnieć o poprzednim życiu.
A co do węża - uznałaby Shannona za dziwaka xD

Reiven, jeśli chcesz też znajomości jako Rei i Shannon, to ta znajomość dopiero by nastąpiła fabularnie. Shannon będzie się zwał Shannonem, gdy w wątku Miranda w końcu stwierdzi, że należy nadać mu jakiś miano. XD Wiesz, stracił pamięć, a to będzie jego trzecie nazwisko. Więc, gdy już wyfrunie spod łapek Mirki, to jestem otwarta na wątki, zwłaszcza że będzie szukał swojej tożsamości. Na razie nie przewiduję bilokacji, więc trochę by to potrwało. A bliższa, to przyjaźń lub przyjaźń łóżkowa. Chyba mi wychodzi z niego erotoman-fetyszysta. Rose nie lubi wężyków, więc może Rei? Huehuehue

Rose, co powiesz więc na przelotny seks w trakcie Tournee, a kolejne spotkanie po tych kilku latach. Sha się przeprowadził do Kapitolu rok przed rebelią, więc przed urazem... Choć też nie koniecznie musiało dojść do jakiegokolwiek zbliżenia. Nicholas to też świetny przyjaciel/kumpel, więc po prostu mógł ją zacząć traktować jak swoją młodszą siostrzyczkę, jeśli wpadł na nią, gdy ta była w złym stanie psychicznym. Tak troskliwie

Rei na serum pewnie by lubiła :P Ale normalna Rei jest wierna mężowi.
To zobaczymy co nam z tego wyjdzie :)

To się zgłoszę w przyszłości, Rei

Shannon Delaney napisał:

Nicholas to też świetny przyjaciel/kumpel, więc po prostu mógł ją zacząć traktować jak swoją młodszą siostrzyczkę, jeśli wpadł na nią, gdy ta była w złym stanie psychicznym. Tak troskliwie

Awwww, yis! Rose miała kiedyś bardzo dobry kontakt ze swoim starszym bratem, ale się pokłócili, więc za tym tęskni <3

To jeszcze przed rebelią, czy już po na nią wpadł? A przy tym gdzie?

Proponuję tuż po, może w Violatorze?

Okej, nawet świetnie. Akurat miał czego szukać w Violatorze. XD