IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Maisie Ginsberg i Mervin Farlane

 

 Maisie Ginsberg i Mervin Farlane

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Maisie Ginsberg i Mervin Farlane Empty
PisanieTemat: Maisie Ginsberg i Mervin Farlane   Maisie Ginsberg i Mervin Farlane EmptySob Lip 19, 2014 8:44 pm

Wątek przeniesiony z biura Mervina Farlane'a.
Powrót do góry Go down
the leader
Mervin Farlane
Mervin Farlane
https://panem.forumpl.net/t1831-mervin-farlane#23353
https://panem.forumpl.net/t1832-mervinowe#23360
https://panem.forumpl.net/t1838-mervin-farlane#23456
https://panem.forumpl.net/t1841-mervin#23504
Wiek : 30 lat
Zawód : Minister Finansów i Skarbu Państwa

Maisie Ginsberg i Mervin Farlane Empty
PisanieTemat: Re: Maisie Ginsberg i Mervin Farlane   Maisie Ginsberg i Mervin Farlane EmptyNie Lip 20, 2014 9:46 pm

Skromnie, ale jest, W KOŃCU ._.

Maisie wybrała kiepski moment na niedopilnowanie swoich obowiązków. Gdyby nie wizyta Dawsona, którego wpuściła właśnie ona, być może skończyłoby się na jedynie paru ostrzejszych słowach, upomnieniu i nakazie natychmiastowego naprawienia swojego błędu. Jednak Ginsbergówna właśnie musiała wpuścić jego uroczego znajomego, co wystarczająco podniosło mu ciśnienie, by przy następnym bodźcu zwyczajnie wybuchnął gniewem. Po raz pierwszy tak na nią wrzeszczał i po raz pierwszy użył przekleństw w jej towarzystwie. Zazwyczaj starał się trzymać emocje na wodzy, miał na uwadze jej trudną przeszłość i to, że lekarze orzekli, iż nie jest w pełni władz umysłowych, cokolwiek miało to znaczyć. Starał się, naprawdę starał się nie złościć, a przynajmniej mniej, niż na innych swoich podwładnych, ale czasami Maisie po prostu sama się prosiła o ostrą reprymendę. Tak jak teraz.
To twoja cholerna wina, że książka wyleciała oknem – wycedził przez zaciśnięte zęby, czując, że poziom gniewu nie opadł ani odrobinę, ale teraz przynajmniej miał nad nim, co prawda względną, kontrolę. – Gdybyś jej tu nie przyniosła, dalej byłaby cała. To. Twoja. Wina – powtórzył wyjątkowo spokojnie i bardzo powoli, jakby chciał, by to właśnie te słowa najbardziej utkwiły jej w pamięci. – Nie wymagam od ciebie cudów, Maisie, tylko dyscypliny. Nie płacę ci za to, żebyś czytała książki – zmrużył gniewnie oczy, zaciskając dłonie na krawędzi biurka. Panowanie nad sobą należało do wyjątkowo trudnych, w dalszym ciągu miał ochotę miotać się po biurze, ciskać przekleństwami na prawo i lewo i wymyślać Ginsberg od najgorszych.
Powrót do góry Go down
the odds
Nightlock
Nightlock
Zawód : studia nad uprzykrzaniem życia postaciom
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Maisie Ginsberg i Mervin Farlane Empty
PisanieTemat: Re: Maisie Ginsberg i Mervin Farlane   Maisie Ginsberg i Mervin Farlane EmptyPon Lip 21, 2014 12:23 am

Dawson zdawał sobie sprawę, że Farlane nie darzy go sympatią. Delikatnie mówiąc, nienawidził go i on w pełni podzielał zdanie tego skurwiela. Wyszedł z biura szybko, zapalając papierosa drżącymi rękami, które nadal układy się pięść. Jebać Coin, jebać Snowa, generalnie czuł się się jak przenośny chuj na baterię, który pożyczali sobie znajomi z rządu, usiłując zmusić go do współpracy.
Niewiele się zdały błagania, pienia czy też gniewne odmowy, jak w przypadku Mervina. Nadal włazili mu do dupy i mało brakowałoby, a naprawdę zacząłby posuwać ich prezydent, by pokazać im, jak mało wiedzą o życiu w KOLC-u. Zamiast jednak do niego wrócić, zrobił krok i...
Właśnie oberwał w głowę. Jaja sobie, kurwa robili? Spojrzał w górę. Pusto. Spojrzał w bok. Ani żywego ducha. Ktoś tu miał przejebane i wyczuwał to na odległość, próbując włożyć papierosa między dziury od zębów. Kiepsko, przeżuł gumę na drugą stronę, poprawiając marynarkę i siwiznę. W końcu skończył już swoje sześćdziesiąt lat i nie zamierzał dłużej być dziwką, w którą rzuca się książki.
Wkroczył do biura, z którego właśnie wyszedł, od razu zaciskając palce na tej podłej sekretareczce, która wyglądała jak nieruchana od miesiąca.
- NOWEJ DYSCYPLINY CI SIĘ KURWA ZACHCIAŁO? RZUCANIE KSIĄŻKAMI W LUDZI? - zaczął, sepleniąc i trzęsąc się jak alkoholik. Chyba nie musiał mówić, gdzie spotyka najczęściej jej szefa, nie?

duo
Powrót do góry Go down
the civilian
Maisie Ginsberg
Maisie Ginsberg
https://panem.forumpl.net/t1951-maisie-ginsberg
https://panem.forumpl.net/t3200-drown-them-in-charity-lend-them-comfort-for-sorrow#49982
https://panem.forumpl.net/t1798-maisie-ginsberg
https://panem.forumpl.net/t1800-paradise-circus
https://panem.forumpl.net/t2192-maisie
Wiek : 25 lat
Zawód : córeczka tatusia
Znaki szczególne : po-ciążowa sylwetka, szaleństwo w oczach

Maisie Ginsberg i Mervin Farlane Empty
PisanieTemat: Re: Maisie Ginsberg i Mervin Farlane   Maisie Ginsberg i Mervin Farlane EmptyPon Lip 21, 2014 2:52 pm

Maisie wpatrywała się w plującego i wrzeszczącego Mervina dość otępiałym wzrokiem, doskonale (i nieświadomie) wpisując się w definicję osoby o nieco...odmiennym stanie psychicznym. Utratę książki przeżyła naprawdę mocno i zacisnęła mocno wargi, czując histerycznie szybko bijące serce. Do ciosów fizycznych przywykła z łatwością i pewnie gdyby Mervin postanowił ją spoliczkować nawet by nie mrugnęła, ale jeśli wyrzucał za okno jedną z jej ukochanych książek...czuła jak jej wnętrzności skręcają się z czystej, płonącej wściekłości.
Jakiej nie czuła już dawno. Wstała więc chwiejnie z krzesła, mało przejmując się wygniecioną spódnicą i stanęła sztywno przed swoim rozkosznym pracodawcą. Dość niemrawo; wewnątrz jej chudego ciałka toczyła się naprawdę ostra batalia między dawną Maisie, gotową wbić nożyk do papieru prosto w jego serce a Maisie otępiałą i lelawą, kładącą po sobie uszy i przepraszającą. Ostatnio przebywała w stanie numer dwa...i pewnie dlatego przejście do panienki Ginsberg numer jeden, wychowanej na mordowaniu zwierząt, odbyło się dość powoli. I subtelnie, dlatego zamiast ostrza użyła swojej dłoni, popychając Mervina mocno w klatkę piersiową i obrzucając go w końcu przytomnym spojrzeniem.
- Zniszczyłeś moją ukochaną książkę. - wysyczała i pewnie nie zawahałaby się wykonać ostrego kopniaka, powracając z dzikim i psychopatycznym uśmiechem do Maisie dawnej, potulnej wyłącznie przy Gerardzie, ale usłyszała za sobą kroki, poczuła ostrą woń alkoholu i zanim zdążyła wykonać kastrujący Mervina ruch, została szarpnięta do tyłu przez...obleśną rękę Dawsona. Zaciskającą się na jej szyi dość uspokajająco. Przywykła do takich pieszczot, nie szarpała się więc wcale, próbując złapać oddech i zastanowić jakim cudem ten staruszek tak szybko znalazł się na górze.
Powrót do góry Go down
the leader
Mervin Farlane
Mervin Farlane
https://panem.forumpl.net/t1831-mervin-farlane#23353
https://panem.forumpl.net/t1832-mervinowe#23360
https://panem.forumpl.net/t1838-mervin-farlane#23456
https://panem.forumpl.net/t1841-mervin#23504
Wiek : 30 lat
Zawód : Minister Finansów i Skarbu Państwa

Maisie Ginsberg i Mervin Farlane Empty
PisanieTemat: Re: Maisie Ginsberg i Mervin Farlane   Maisie Ginsberg i Mervin Farlane EmptyPon Lip 28, 2014 2:51 pm

Mervin sięgał do najgłębiej ukrytych pokładów spokoju, by móc z powrotem trzymać nerwy na wodzy i nie wydzierać się na Maisie. Starał się to robić po pierwsze dlatego, że wrzaski w jej przypadku absolutnie nigdy nie odnosiły żadnego skutku, a po drugie dlatego, że wrzeszczenie na nią było w pewien sposób… nieodpowiednie. Wydawało mu się, że bardziej na miejscu byłoby zwyczajne skarcenie, że cierpliwe wytłumaczenie błędu byłoby najlepszą możliwą opcją, ale… przecież próbował być cierpliwy i nie krzyczeć wiele razy, a do Maisie jego pouczenia i tak nie trafiały. Jednakże nawet jeśli miał się drzeć, to z całą pewnością nie powinien rzucać przedmiotami przez okno.
Westchnął głośno, kiedy Ginsbergówna postanowiła go popchnąć. Nawet nie drgnął, patyczkowate ręce Maisie nie zrobiły na nim najmniejszego wrażenia. Ten czyn nie wzbudził też w nim większej agresji, choć tak zazwyczaj działały na niego podobne rzeczy, zwłaszcza kiedy przesiadywał w różnych melinach, lecz skłonił do uspokojenia, jeszcze nie całkowitego, ale przywracającego niemal w zupełności zdolność trzeźwego myślenia. Już miał otworzyć usta i rozpocząć rozmowę prowadzącą do ich pogodzenia, ale wtedy Dawson postanowił wrócić. Z czegoś najwyraźniej zły, dalej śmierdzący alkoholem i… atakujący jego asystentkę. Farlane uniósł jedną brew i spojrzał na mężczyznę z wyraźną pogardą.
Dawson – odezwał się tonem spokojnym, ale zawierającym ukrytą groźbę.- Nie wiem skąd ci przyszło do głowy, że ta książka, która nieszczęśliwie znalazła się na twojej głowie, opuściła akurat to okno. Mało okien w budynku? Masz dowód? – przyciszył głos, mrużąc oczy i powoli zaciskając dłonie w pięści. – Rzucasz bezpodstawnymi oskarżeniami i atakujesz moją asystentkę… Jedno podbite oko to dla ciebie za mało? Mam propozycję – rzucił całkiem luźno, z lekkim uśmiechem, niezapowiadającym nic dobrego. – Albo ją puścisz teraz, albo zrobię ci z dupy jesień średniowiecza – ogłosił, strzelając palcami dłoni. Był niemalże szczęśliwy, że Dawson wrócił tu z tak idiotycznym postanowieniem grożenia Maisie. Teraz miał po prostu idealny pretekst, żeby się wyżyć, żeby złość odeszła z niego całkowicie. O książce porozmawia z Ginsbergówną później, najpierw z pełnym uzasadnieniem zmasakruje twarz Dawsona.
Powrót do góry Go down
the odds
Nightlock
Nightlock
Zawód : studia nad uprzykrzaniem życia postaciom
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Maisie Ginsberg i Mervin Farlane Empty
PisanieTemat: Re: Maisie Ginsberg i Mervin Farlane   Maisie Ginsberg i Mervin Farlane EmptyPon Lip 28, 2014 4:24 pm

Nadal czul się tak, jakby wsiadł do wielkiego odrzutowca, któremu nagle skończyło się paliwo czy baterie i tylko trząsł się w powietrzu, próbując złapać ostatnie tchnienie. Na próżno, zatrzymał się na wysokości kilkudziesięciu metrów i atmosfera stawała się przyciężkim więzieniem, które właśnie sprawiało, że przez głowę Dawsona przelatywała kowadła, które ktoś upuszczał w jego czaszce z głośnym hukiem.
Był zirytowany i wściekły na tyle, ze zamiast uspokoić się po bezczelnych słowach Mervina, jeszcze mocniej przycisnął nóż do gardełka tej ślicznej panienki, przestępując z nogi na nogi.
- Skąd wiem? Bo ta książka jest podpisana! - faktycznie na pierwszej stronie pysznił się podpis osoby, którą znał każdy w Kwartale i to z cała pewnością nie było zbyt dobre dla biednego urzędasa Coin, który próbował uraczyć go groźbami. Które subtelnie pominął, skupiając się tylko i wyłącznie na dziewczynie z plakietką Ginsberg. - To twoje? - zapytał jej, wpatrując się w te nieokreślonego koloru oczy i przekazując bezgłośnie, że za kłamstwo urwie jej łeb bez żadnych skrupułów.

duo
Powrót do góry Go down
the civilian
Maisie Ginsberg
Maisie Ginsberg
https://panem.forumpl.net/t1951-maisie-ginsberg
https://panem.forumpl.net/t3200-drown-them-in-charity-lend-them-comfort-for-sorrow#49982
https://panem.forumpl.net/t1798-maisie-ginsberg
https://panem.forumpl.net/t1800-paradise-circus
https://panem.forumpl.net/t2192-maisie
Wiek : 25 lat
Zawód : córeczka tatusia
Znaki szczególne : po-ciążowa sylwetka, szaleństwo w oczach

Maisie Ginsberg i Mervin Farlane Empty
PisanieTemat: Re: Maisie Ginsberg i Mervin Farlane   Maisie Ginsberg i Mervin Farlane EmptyCzw Lip 31, 2014 9:20 pm

Czuła ostry zapach potu, alkoholu i drożdży, jakby atakujący ją mężczyzna - którego bezwolnie wpuściła do gabinetu Mervina przed kwadransem - w stanie wzburzenia zamieniał się w jakąś fabrykę procentów, buchając śliną, agresją i wydychając do powietrza nie dwutlenek węgla a parujące wino. Masie nie znała się na chemii ani - tym bardziej - na alkoholu, tylko mocząc usta w winie, kiedy pozwalał jej na to ojciec. Nie znała więc tragedii choroby alkoholowej ani też wstępu do niej; traktowała więc lekkie tiki Mervina i barowy zapach za po prostu część jego jestestwa, tak samo jak rude włosy i świętą cierpliwość, którą okazywał jej do tej pory.
Cóż, teraz na własnej skórze przekonywała się, że jednak przekroczyła cienka czerwoną linię. Miała dość ponurą świadomość, że gdyby nie Dawson to na jej szyi zacisnęłyby się ręce samego pracodawcy, pewnie pachnące przyjemniej. I...bez noża, który nagle, ni stąd ni zowąd, błysnął w ręku trzymającego ją mężczyzny. Nawet nie spostrzegła kiedy zdążył go wyciągnąć, dlatego zachwiała się lekko na czubkach palców - znów ta przeklęta niskopienność - po raz pierwszy od rozpoczęcia całego incydentu kierując spojrzenie w oczy Mervina.
Nie, nie błagalne; daleko było jej do szlochającej księżniczki wyczekującej ratunku przez księcia - w końcu jej płacił, więc byłoby to mało bajkowe. Raczej przekazała mu zaniepokojonym spojrzeniem dość oczywistą prawdę: niszcząc książkę ściagał na ich oboje kłopoty. Próbowała mu to powiedzieć, ale była zbyt wściekła, lecz w tym momencie opadła z sił, kiwając tylko głową na pytanie faceta. Nie patrząc mu w oczy; odwróciła wręcz twarz w drugą stronę, marząc o tym, by ten śmierdzący alkoholem i dziwną desperacją facet zniknął jak najprędzej. On, i ten nieprzyjemnie chłodny nożyk, dotykający skóry jej szyi.
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Maisie Ginsberg i Mervin Farlane Empty
PisanieTemat: Re: Maisie Ginsberg i Mervin Farlane   Maisie Ginsberg i Mervin Farlane Empty

Powrót do góry Go down
 

Maisie Ginsberg i Mervin Farlane

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Mervin Farlane
» Mervin Farlane
» Mervin Farlane
» Mervin Farlane
» Maisie Ginsberg

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Osobiste :: Retrospekcje-