|
| Autor | Wiadomość |
---|
Wiek : 24 lata Zawód : Uciekinierka Przy sobie : pistolet, naboje, butelka alkoholu, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, telefon komórkowy, laptop, pieniądze upchane po kieszeniach, przetarty plecak, aparat, leki przeciwbólowe Znaki szczególne : nieufne spojrzenie, utyka na lewą nogę Obrażenia : złamane serce, martwica nerwów w lewej nodze (nie wszystkich, prawda?)
| Temat: Ger-Nicky-Malcolm Czw Lip 10, 2014 12:55 pm | |
| [połączenie przychodzące od: Nieznany numer] Czas: rozmowa z Malcolmem w mieszkaniu Nicky
Wypowiedź skierowaną do mężczyzny przerwał mi dzwonek telefonu. Uporczywy i natrętny dźwięk, który nie mogłam zignorować. Tym bardziej jeśli dzwonił ktoś z pracy. Spojrzałam na Malcolma przepraszająco i wyplątałam się z jego objęć, po czym podeszłam do blatu szafki i sięgnęłam po urządzenie. Informacja o nieznanym numerze ponownie przyprawiła mnie o niepokój. Przełknęłam ślinę próbując sobie wmówić, iż dzwoniący nie musi być koniecznie tą samą osobą co nadawca wiadomości, jednak – na wszelki wypadek – odbierając połączenie natychmiast włączyłam tryb głośnomówiący. - Halo? |
| | | Wiek : 51 lat Zawód : naczelnik więzienia, Betonstahlbieger Przy sobie : leki przeciwbólowe, medalik z małą ampułką cyjanku w środku. stała przepustka, telefon komórkowy, paczka papierosów, broń palna. Znaki szczególne : praktycznie zawsze nosi skórzane rękawiczki i wojskowe buty, nie rozstaje się z cygarami
| Temat: Re: Ger-Nicky-Malcolm Czw Lip 10, 2014 5:53 pm | |
| Uwielbiał smsy do Nicole. To była tak niegroźna i zabawna forma manipulacji, że mógłby sycić się samymi wyobrażeniami jej reakcji (przyśpieszone tętno, pot na skórze, bicie serca - to prawie jak objawy zakochania) bez sprawdzania jej dokładnie. Aż do chwili, kiedy pewien wiezień podrzucił mu odpowiedni pomysł. Dlatego siedział w mało romantycznych okolicznościach, wśród ryku maszyn, bez peleryny, która spływałaby miękko po jego ciele. Nie wybiła północ na zegarku, Kapitol kąpał się w słońcu, a on czekał na jedno słowo. - Zawsze wyobrażałem sobie, że uciekasz, ale gonienie króliczka jest nieco przestrzale, nie uważasz? - zaczął spokojnie. - U nas w KOLC-u preferujemy bardziej wyszukane rozrywki. Jak przywiązanie cię za ręce do aut i rozjechanie się z nimi w przeciwne strony. Takie rozrywanie mięsa ułatwiłoby pracę rzeźnikowi i temu, kto będzie chciał cię zerżnąć pośmiertnie. Tylko nie krzycz, struny głosowe też nam się przydadzą - zaczął swoje własne słuchowisko dla dorosłych zmienionym głosem wśród szumu silników, gdzieś w odległym Dystrykcie. |
| | | Wiek : 39 lat Zawód : bezrobotny, dowódca Kolczatki Przy sobie : paczka papierosów, zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, dowód tożsamości, broń palna, pozwolenie na posiadanie broni
| Temat: Re: Ger-Nicky-Malcolm Czw Lip 10, 2014 6:08 pm | |
| Zrozumienie, że Nicole przełączyła rozmowę na tryb głośnomówiący zajęło mi chwilę, dlatego w pierwszym momencie drgnąłem zaskoczony, gdy w kuchni rozległ się męski głos, wygłaszający groźby utrzymane dokładnie w tym samym tonie, co wiadomości, z którymi dopiero co miałem okazję się zapoznać. Zacisnąłem zęby, wsłuchując się w każde słowo, z coraz większą wściekłością i odrazą, próbując jednocześnie rozpoznać głos w głośniku - bez skutku. Ukradkiem spojrzałem na stojącą obok mnie kobietę, w uspokajającym geście kładąc jej dłoń na ramieniu. Kiedy mężczyzna skończył mówić, przez kilka sekund panowała cisza, podczas której czekałem, aż Nicole się odezwie, w końcu decydując się samemu ją przerwać. - To, co sobie wizualizujemy, często przytrafia się nam samym - słyszałeś o tym? - zapytałem, starając się utrzymać głos na tym samym poziomie, mimo że struny głosowe wyraźnie drżały mi od furii. |
| | | Wiek : 24 lata Zawód : Uciekinierka Przy sobie : pistolet, naboje, butelka alkoholu, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, telefon komórkowy, laptop, pieniądze upchane po kieszeniach, przetarty plecak, aparat, leki przeciwbólowe Znaki szczególne : nieufne spojrzenie, utyka na lewą nogę Obrażenia : złamane serce, martwica nerwów w lewej nodze (nie wszystkich, prawda?)
| Temat: Re: Ger-Nicky-Malcolm Czw Lip 10, 2014 6:22 pm | |
| Słowa, które padły z głośnika przeszyły mnie niemal na wskroś, wywołując nieprzyjemny dreszcz na kręgosłupie. Z trudem złapałam oddech, patrząc na trzymany telefon z mieszanką sprzecznych emocji – odrazą, przerażeniem, narastającą wściekłością. Ten bałagan sprzecznych odczuć i myśli pozbawił mnie na chwilę zdolności mówienia, logicznego zachowania. Zmroził mnie, na chwilę odcinając mnie od rzeczywistości. Jednak ciepła dłoń Malcolma, która nagle wylądowała na moim ramieniu, oraz jego głos, podszyty wyraźnym gniewem przywołały mnie do życia. A kiedy tylko to się stało poczułam jak wściekłość bierze górę nad resztą emocji. A może nawet nie wściekłość, a ślepa nienawiść do osoby po drugiej stronie. - Wiele razy wyobrażałam sobie ciebie, jak siedzisz z telefonem w ręku, pisząc te groźby, zbyt tchórzliwy by pokazać swoją twarz – warknęłam chłodnym tonem, uderzając w te same nuty co anonimowy mężczyzna. – Widać jednak ludzie w dzisiejszych czasach wolą chować się za technologią - dorzuciłam, nawet nie zastanawiając się nad tym jak wielką głupotą mogło się okazać szczucie nieznajomego. |
| | | Wiek : 51 lat Zawód : naczelnik więzienia, Betonstahlbieger Przy sobie : leki przeciwbólowe, medalik z małą ampułką cyjanku w środku. stała przepustka, telefon komórkowy, paczka papierosów, broń palna. Znaki szczególne : praktycznie zawsze nosi skórzane rękawiczki i wojskowe buty, nie rozstaje się z cygarami
| Temat: Re: Ger-Nicky-Malcolm Czw Lip 10, 2014 6:28 pm | |
| Gerard się... bawił. Był jak mały chłopiec, który dostaje w prezencie kolejkę i próbuje ją tak długo, że wreszcie zasypia zmęczony między wagonikami. Tak czuł się z każdym słowem, które sączył do ust Nicole. Nie zastanawiał się, czy te groźby zostaną spełnione - wszak o oczywistościach się nie dyskutuje, ale nad tym, czy nadal zagryza wargi do krwi i trzęsie się, słuchając jego słów. Coraz bardziej śmiałych. Nie zaskoczyło go to,że doniosła swojemu chłoptasiowi. Na to liczył. Po raz kolejny poruszali się jak marionetki na sznurku, który dzierżył w rękawiczkach. - Randall - przywitał się spokojnie i dobitnie. - Jestem ciekaw, czy twoja dziewczyna zajęczy tak samo w rytmie pchnięć jak twoja matka, kiedy ją miałem. Rodzice mają sporo sekretów, prawda? Zwłaszcza jeśli sprawa dotyczy kochanka w ich wieku - dodał przezornie, nie zamierzał wypisywać mu adresu na ręce. - Nicole, naprawdę chcesz, żebym wpadł? - dodał powątpiewająco, śmiejąc się cicho z jej głupiej brawury. Niepotrzebnej, już zdecydował co z nią zrobi.
|
| | | Wiek : 39 lat Zawód : bezrobotny, dowódca Kolczatki Przy sobie : paczka papierosów, zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, dowód tożsamości, broń palna, pozwolenie na posiadanie broni
| Temat: Re: Ger-Nicky-Malcolm Czw Lip 10, 2014 8:39 pm | |
| Mało brakowało, a zrzuciłbym telefon z blatu. Wbiłem wzrok w rozświetlony wyświetlacz, jakbym po drugiej stronie spodziewał się zobaczyć twarz rozmówcy, podczas gdy sam usilnie zastanawiałem się, z kim mam do czynienia. Bo kimkolwiek był, najwyraźniej wiedział, kim jestem ja, a nawet więcej - chociaż w ten ostatni fakt na razie nie wierzyłem i wierzyć nie chciałem, traktując go jako zwyczajny blef, mający na celu wytrącić mnie z równowagi. W jakim celu - jeszcze nie wiedziałem, ale miałem zamiar się dowiedzieć. - Wiesz, co mówią o ciekawości - odpowiedziałem, tylko dzięki obecności Nicole zachowując spokój. W myślach już zabijałem na dziesięć sposobów czającego się po drugiej stronie słuchawki gnoja, ale nie miałem zamiaru dać tego po sobie poznać. - A jeśli chcesz wprosić się na kolację, wystarczy zapytać. |
| | | Wiek : 24 lata Zawód : Uciekinierka Przy sobie : pistolet, naboje, butelka alkoholu, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, telefon komórkowy, laptop, pieniądze upchane po kieszeniach, przetarty plecak, aparat, leki przeciwbólowe Znaki szczególne : nieufne spojrzenie, utyka na lewą nogę Obrażenia : złamane serce, martwica nerwów w lewej nodze (nie wszystkich, prawda?)
| Temat: Re: Ger-Nicky-Malcolm Czw Lip 10, 2014 10:53 pm | |
| Zamrugałam słysząc kolejne słowa mężczyzny po drugiej stronie telefonu, czując jak powoli tracę panowanie nad sobą, ręce mi drżały, serce dudniło jak po długim maratonie, zaś usta wykrzywiły się w grymasie. Bałam się, temu nie mogłam zaprzeczyć, jednak o wiele bardziej byłam wkurzona, miałam ochotę coś roznieść, cisnąć, wyładować jakoś swoją frustracje narastającą z każdym słowem tego sukinsyna. - Wpadł? Jak najbardziej. Najlepiej pod pierdzielony pociąg jadący do któregoś dystryktu – warknęłam, słysząc jego śmiech. Czułam się jakby rozmówca machał mi przed oczami czerwoną płachtą, jednak w przeciwieństwie do klasycznego odruchu byka nie miałam ochoty w nią uderzyć, chciałam rozedrzeć ją na strzępy. Razem z matadorem. - Najwyraźniej dużo o nas wiesz, czemu zatem nie odwdzięczysz się choć drobnym gestem i nie podasz własnej tożsamości. Na pewno zdajesz sobie sprawę, że interwencja Strażników Pokoju ci nie grozi. Byłam wściekła. Na tyle wściekła, iż naprawdę nie przejmowałam się wszelkimi możliwymi konsekwencjami. Chciałam by ten mężczyzna w końcu się ujawnił. Bym mogła odpłacić mu się za wszystko co robił. |
| | | Wiek : 51 lat Zawód : naczelnik więzienia, Betonstahlbieger Przy sobie : leki przeciwbólowe, medalik z małą ampułką cyjanku w środku. stała przepustka, telefon komórkowy, paczka papierosów, broń palna. Znaki szczególne : praktycznie zawsze nosi skórzane rękawiczki i wojskowe buty, nie rozstaje się z cygarami
| Temat: Re: Ger-Nicky-Malcolm Czw Lip 10, 2014 11:01 pm | |
| To spotkanie też zawsze pozostawało w krainie jego wyobraźni. Obserwował rodzinę swojej córki od dłuższego czasu, strzegąc zaborczo wszelkich informacji, szeptanych nie tylko w Kapitolu, ale przede wszystkim w Kwartale. Nie miał jeszcze dowodów na działalność antypaństwową Randalla, ale był słusznie przekonany, że i to powinno stanowić centrum rozważań Almy Coin. A może już Melanie? Już widział ulice Kapitolu, przez które przelewa się krew. - Miała znamię. Na ramieniu, szeptała o dzieciach, kiedy brałem ją od tyłu. Naprawdę myślisz, że już z tobą skończyłem? - zaśmiał się znowu, zabawa się dopiero rozkręcała. - Dorwę i rozerwę każdego kto miał z tobą do czynienia. Nicole wpisz na sam początek listy. A mogłeś ją chronić... - zawiesił głos, po czym się wyłączył. Nie mogli go przecież namierzyć. |
| | |
| Temat: Re: Ger-Nicky-Malcolm | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|