IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Javier Hughes

 

 Javier Hughes

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Javier Hughes
Javier Hughes
https://panem.forumpl.net/t1933-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t3178-jav#49764
https://panem.forumpl.net/t1304-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t988-dwa-swiaty
https://panem.forumpl.net/t1344-jav
Wiek : 26 lat
Zawód : Uciekinier
Przy sobie : mapa podziemnych tuneli, broń palna, zapalniczka, telefon komórkowy, dwa magazynki z piętnastoma nabojami.

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Javier Hughes   Javier Hughes EmptySro Sie 14, 2013 10:03 pm

Mieszkanie Javier'a nie należy do tych najpiękniejszych i największych w dzielnicy. Zwłaszcza porównywanie go z domem, w którym mieszkał przed rebelią, jest czystą paranoją, lecz nie ma się na co uskarżać.

Wstępnie oczy po wejściu do mieszkania ogarniają mały wieszak i kilka drobnych przedmiotów z przedsionka, który przechodzi w średniej wielkości salon, cały umeblowany na czarno-biało z czerwonymi dodatkami. Taki jest również wystrój pomieszczenia, bardzo nowoczesny i minimalistyczny.
Będąc w salonie możemy zwrócić uwagę, że cała lewa strona jest przecięta ladą, a obok istnieje niewielkie przejście, którędy można się dostać do kuchni, urządzonej w krwistym kolorze czerwieni. Z pewnością gotowanie nie sprawi trudności, jeśli nie znajdzie się tam więcej niż trzy osoby, inaczej zrobi się tam niezdrowo i tłumnie.

***
Powrót do góry Go down
Javier Hughes
Javier Hughes
https://panem.forumpl.net/t1933-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t3178-jav#49764
https://panem.forumpl.net/t1304-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t988-dwa-swiaty
https://panem.forumpl.net/t1344-jav
Wiek : 26 lat
Zawód : Uciekinier
Przy sobie : mapa podziemnych tuneli, broń palna, zapalniczka, telefon komórkowy, dwa magazynki z piętnastoma nabojami.

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Łazienka   Javier Hughes EmptySro Sie 14, 2013 10:08 pm

Idąc dalej w korytarz obok kuchni możemy dostrzec drzwi, które prowadzą do niewielkiej, ciemno szarej-białej łazienki.

***
Powrót do góry Go down
Javier Hughes
Javier Hughes
https://panem.forumpl.net/t1933-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t3178-jav#49764
https://panem.forumpl.net/t1304-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t988-dwa-swiaty
https://panem.forumpl.net/t1344-jav
Wiek : 26 lat
Zawód : Uciekinier
Przy sobie : mapa podziemnych tuneli, broń palna, zapalniczka, telefon komórkowy, dwa magazynki z piętnastoma nabojami.

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Sypialnia   Javier Hughes EmptySro Sie 14, 2013 10:16 pm

Po prawo natomiast od salonu, znajdują się drewniane schody, które wiodąc w górę, doprowadzają do sypialni za drzwiami.
Właśnie tam znajduje się tak znienawidzone za bezsenność łóżko Javier'a, a na półce jednej ze ścian kolekcja pluszowych misiów, do której choć nie jest najmłodszy, nadal ma słabość.

***
Powrót do góry Go down
Javier Hughes
Javier Hughes
https://panem.forumpl.net/t1933-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t3178-jav#49764
https://panem.forumpl.net/t1304-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t988-dwa-swiaty
https://panem.forumpl.net/t1344-jav
Wiek : 26 lat
Zawód : Uciekinier
Przy sobie : mapa podziemnych tuneli, broń palna, zapalniczka, telefon komórkowy, dwa magazynki z piętnastoma nabojami.

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Re: Javier Hughes   Javier Hughes EmptyNie Paź 27, 2013 2:52 pm

Javier od dłuższego czasu siedział w salonie. Jego mieszkanie jak zwykle było puste i bez atmosfery. Nie było to miejsce, w którym człowiek mógł poczuć się dobrze. Nie miało w sobie tego mieszkalnego ducha. Wszystko to zapewne z powodu, że mężczyzna niezbyt często tam przebywał.
Salon zalany był półmrokiem. Nawet nie wiedział jaką mają porę dnia, ponieważ żaluzje były zasunięte, a jedynym źródłem światła była lampka na stoliku, przy którym siedział. Pomieszczenie samo w sobie nie sprawiało wrażenia strasznego. Jedna ściana pełna regałów zasypana była książkami, inna łączyła pomieszczenie z kuchnią. Samo wnętrze było przy tym urządzone naprawdę minimalistycznie, choć nikt nie miał prawa powiedzieć, że brzydko, mimo, że wewnątrz mieszkał mężczyzna. Do kompletu brakowało tylko kota, o którym Jav zawsze marzył.
Na jego twarzy malowało się zmęczenie, oczy były sino podkrążone, a ciało spięte od przepracowania. Siedząc na kanapie pochylał się nad stertą papierów, widocznie w nie wczytany i zajęty. Nie miał czasu nawet się oderwać, by zrobić sobie kawę.
W końcu bardzo cicho mruknął coś do siebie pod nosem i odchylił się na oparcie kanapy. Był nie tylko zmęczony, ale w głowie tłoczyło mu się od myśli na różne tematy. Nawet nie zauważył, kiedy powieki zaczęły robić się ciężkie, a on pogrążył się w półśnie, słysząc wszystko dookoła, w tym cichy szum drzew, które rosły zaraz za oknami.
Powrót do góry Go down
the pariah
Nicole Kendith
Nicole Kendith
https://panem.forumpl.net/t1130-nicole-kendith
https://panem.forumpl.net/t3565-nicky#56034
https://panem.forumpl.net/t3564-nicole-kendith#56033
https://panem.forumpl.net/t1136-to-co-bylo-jest-i-bedzie#11701
https://panem.forumpl.net/t3566-nicky#56037
Wiek : 24 lata
Zawód : Uciekinierka
Przy sobie : pistolet, naboje, butelka alkoholu, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, telefon komórkowy, laptop, pieniądze upchane po kieszeniach, przetarty plecak, aparat, leki przeciwbólowe
Znaki szczególne : nieufne spojrzenie, utyka na lewą nogę
Obrażenia : złamane serce, martwica nerwów w lewej nodze (nie wszystkich, prawda?)

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Re: Javier Hughes   Javier Hughes EmptyNie Paź 27, 2013 3:08 pm

Nie wiedziała czemu to robi, czemu kieruje się właśnie do niego z rękoma ukrytymi w kieszeniach, z twarzą zasłoniętą od wiatru szalikiem. Był pierwszą osobą, która przyszła jej do głowy tego popołudnia, gdy wątpliwości namieszały jej w głowie tak, że nie wiedziała już co ze sobą robić. Właściwie, od ostatniego czasu dość często o nim myślała. Zwalała to na fakt, iż tak naprawdę często się razem widywali. Ale... Cóż...
Zerknęła jeszcze na kartkę, na której miała napisany adres i spojrzała na mieszkanie. To tutaj. Trochę daleko, ale spacer jej pomógł. Przynajmniej nie trzęsła się już jak głupia, z oczu zniknęła panika wywołana toczącą się wewnątrz niej walką. Jednak i tak odetchnęła parę razy, nim w końcu uniosła dłoń i zapukała.
Czekając na jego reakcje zastanawiała się, czy jest pewna tego co chce zrobić. Tego, że to właśnie on może stać się jej powiernikiem, przecież nie znała go nawet jakoś specjalnie dobrze, ba, nawet nie mogła do końca określić co jest między nimi. A wczoraj, kiedy Rory, Rory którą znała tak dobrze, pytała ją o jej poglądy odmówiła. Nie potrafiła tego wytłumaczyć.
Jednak tego chciała.
Przestąpiła z nogi na nogę, gdy nikt jej przez dłuższy czas nie otworzył i zapukała jeszcze raz, w duchu modląc się o to by jednak tam był. Nie chciała pocałować jedynie klamki na dowidzenia, nie wyobrażała sobie, że nie będzie z nim mogła pogadać.
Poza tym, trochę za nim tęskniła.
Kiedy więc, w końcu, drzwi się otworzyły odetchnęła z ulgą i, nie myśląc wiele, wystrzeliła do przodu obejmując go i mocno się do niego przytulając.
- Jav - westchnęła, mocniej się przytulając. Na jej twarzy, o dziwo, zatańczył delikatny uśmiech.
Dobrze, ze jednak był.
Powrót do góry Go down
Javier Hughes
Javier Hughes
https://panem.forumpl.net/t1933-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t3178-jav#49764
https://panem.forumpl.net/t1304-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t988-dwa-swiaty
https://panem.forumpl.net/t1344-jav
Wiek : 26 lat
Zawód : Uciekinier
Przy sobie : mapa podziemnych tuneli, broń palna, zapalniczka, telefon komórkowy, dwa magazynki z piętnastoma nabojami.

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Re: Javier Hughes   Javier Hughes EmptyNie Paź 27, 2013 3:28 pm

Nawet nie pomyślałby o tym, że ktokolwiek zechce go odwiedzić. Bywając w domu zawsze robił to w samotności. Niewielu się tu zapędzało. Czemu? Czy był jakoś specjalnie nietowarzyski? Raczej nie, tak już po prostu było. Przyzwyczaił się do tego.
W momencie gdy otwierał drzwi nie spodziewał się zobaczyć twarzy Nicole. Właściwie prędzej myślał, że uraczy go ktoś, na kogo widok nie będzie zadowolony. Niespodzianka. Nie zdążył nawet zacząć marudzić, że został wytrącony z półsnu, a każdy dobrze wiedział, że Javier to osoba, która nie śpi prawie wcale, więc jeśli już się to zdarzało, to naprawdę nie lubił, gdy ktoś mu przerywał. Nie miał jednak serca jej o tym wszystkim mówić, gdy ta przytulała się do niego na powitanie. Odwzajemnił to oczywiście, przyciągając ją do siebie jedną ręką, a drugą zamykając drzwi.
-Też miło cię widzieć. -powiedział po chwili, gdy już złapał oddech, po tym jakże radosnym przywitaniu. Nie miał ostatnio zbyt wielu okazji do uśmiechu, więc było to naprawdę miłe, widzieć Nicole w tej obecnej chwili.
Dopiero teraz zorientował się, że zamykając drzwi odciął ich od światła z zewnątrz, a jedynym źródłem rozświetlającym pomieszczenie została lampka w salonie. Nie miał jednak głowy do takich rzeczy. Jedynie odwiesił na wieszak ubrania Nicole, gdy ta mu je wręczyła i gestem ręki zaprosił do środka. Idąc przed nią podszedł do kanapy i zgarnął wszystkie dokumenty ze stolika, przekładając je na jedną z półek na ścianie i odwrócił w jej stronę.
-Może czegoś się napijesz? -zapytał, idąc do kuchni, która znajdowała się zaledwie kilka kroków dalej. Dopiero tam zaświecił lampki okapowe, które nieco rozjaśniły i tak średniej wielkości pomieszczenie. Warto pamiętać, że salon połączony był z kuchnią, więc Nicole mogła widzieć Javier'a bez przeszkód, gdy ten nalewał sobie chłodnej wody z lodówki do szklanki.
Powrót do góry Go down
the pariah
Nicole Kendith
Nicole Kendith
https://panem.forumpl.net/t1130-nicole-kendith
https://panem.forumpl.net/t3565-nicky#56034
https://panem.forumpl.net/t3564-nicole-kendith#56033
https://panem.forumpl.net/t1136-to-co-bylo-jest-i-bedzie#11701
https://panem.forumpl.net/t3566-nicky#56037
Wiek : 24 lata
Zawód : Uciekinierka
Przy sobie : pistolet, naboje, butelka alkoholu, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, telefon komórkowy, laptop, pieniądze upchane po kieszeniach, przetarty plecak, aparat, leki przeciwbólowe
Znaki szczególne : nieufne spojrzenie, utyka na lewą nogę
Obrażenia : złamane serce, martwica nerwów w lewej nodze (nie wszystkich, prawda?)

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Re: Javier Hughes   Javier Hughes EmptyNie Paź 27, 2013 4:00 pm

Miło, zdecydowanie, bardzo miło. Jeszcze milej, że sam przygarnął ją do siebie i mogła na chwile zapomnieć o świecie, skupiając się na przytulaniu się do niego. Nawet nie zastanawiała się nad tym, od kiedy chłopak niby wywołuje w niej tak gwałtowne reakcje.
- Cieszę się, że na ciebie trafiłam - powiedziała, gdy w końcu odsunęli się od siebie i ponownie się uśmiechnęła.
Potrzebowała tego, rozmowy z nim, spędzenia czasu tutaj,  może wreszcie, dzięki temu, da radę ułożyć sobie wszystko w głowie. Podała chłopakowi swoją kurtkę i szalik, ściągnęła buty, i ruszyła za nim. W pomieszczeniu było ciemno, co tworzyło... specyficzną atmosferę. Lubiła mrok, ułatwiał on zachowanie szczerości.
Jej oczy powoli przyzwyczajały się do ciemności, gdy przyglądała się wszystkiemu dookoła. Jej uwagę przyciągnął regał z książkami, potem kuchnia, w ogóle nie odseparowana od salonu. Wszystko sprawiało wrażenie dość skromnego, ale nawet przytulnego.
- Mogłabym poprosić kawy - odparła, gdy usłyszała pytanie.
Powędrowała za znajomym do drugiej części pokoju, zatrzymując się tuż za nim. Naprawdę nie potrafiła odmówić sobie tego, by trzymać się jak najbliżej chłopaka. Uspokajała ją jego obecność. Pomagała opanować skołowane nerwy. Choć, czego nie mogła zaprzeczyć, powodowała zawirowanie w jej myślach.
Nawet nie wiedziała, kiedy chłopak nabrał dla niej takiego znaczenia.
- Javier, ja chciałam... - zaczęła, szybko jednak urwała. Nie umiała się do końca wysłowić, nie wiedziała jak mu wyjaśnić. Zamrugała starając się opanować chaos myśli, ale nic jej z tego nie przyszło. - Ja... - bąknęła znowu, po czym westchnęła cicho i potarła skronie.
Idąc tutaj wyobrażała sobie parę razy jak zacznie z nim tą rozmowę. Jak powie mu o swoich wątpliwościach, poprosi o radę. Teraz zapomniała zupełnie co mam mówić.
- Mogę zrobić coś głupiego? - mruknęła w końcu, ledwo słyszalnym głosem, spoglądając na niego niepewnie.
Powrót do góry Go down
Javier Hughes
Javier Hughes
https://panem.forumpl.net/t1933-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t3178-jav#49764
https://panem.forumpl.net/t1304-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t988-dwa-swiaty
https://panem.forumpl.net/t1344-jav
Wiek : 26 lat
Zawód : Uciekinier
Przy sobie : mapa podziemnych tuneli, broń palna, zapalniczka, telefon komórkowy, dwa magazynki z piętnastoma nabojami.

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Re: Javier Hughes   Javier Hughes EmptyNie Paź 27, 2013 4:51 pm

Nicole była dla niego czymś w rodzaju oderwania się od rzeczywistości. Może ich relacja nie była czysto jasna, ale jakoś mu to nie przeszkadzało. Lubił jej towarzystwo i nastawienie do życia, ponieważ zawsze mieli o czym rozmawiać i nie nudzili się w swojej obecności. Mimo, że w ostatnim czasie był zbyt zajęty, by móc pozwolić sobie na myślenie o osobach mu bliskich czy znanych w jakimkolwiek znaczeniu, gdzieś w głębi wciąż się o nich zamartwiał na swój sposób. Nie chciał by komukolwiek coś się stało. Były to jednak rozterki na inną okazję, nie miał zamiaru zajmować się sobą, wręcz przeciwnie zastanawiał się, jaki był powód tego, że Nicole zapędziła się aż do jego mieszkania.
Zaraz po jej prośbie odstawił szklankę z wodą, wcześniej upijając z niej mały łyk, po czym przygotował filiżankę z kawą i wstawił wodę do gotowania. Stał do niej chwilę tak tyłem, jednak obrócił się, gdy usłyszał niezdecydowany głos Nicole. Oparł się o szafkę za nim i założył ręce na klatce piersiowej, przyglądając jej się ze spokojem.
Tutaj, właśnie w tym domu posiadał swoją własną oazę, gdzie mógł się uspokoić i wyciszyć. Poza nim była rzeczywistość, był świat, gdzie wszystko działo się jak chciało, a jego wnętrzem targały emocje, jak teraz Nicole, która stała przed nim i nie mogła się wysłowić. Hughes nie uśmiechał się, jego mina wskazywała na zmartwienie. Nie był pewny, czy u dziewczyny wszystko jest w porządku. Jeśli miał być szczery, to przez swoje własne zaniedbania nie miał pojęcia co dzieje się w jej życiu. Nie miał czasu by o to spytać, zadzwonić i dowiedzieć się jak się czuje. Westchnął cicho, tak bardzo chciał ostatnio wszystkich wspierać i co z tego wychodziło? Jedno, wielkie nic. Nie umiał niczemu zapobiec czy zaradzić. Czasami zbyt surowo się za to oceniał, jednak taki już był. A w ostatnim czasie ilość problemów nie malała, a wręcz przeciwnie rosła.
Jednak dopiero w momencie, w którym zadała mu pytanie, wyraźnie przykuła jego uwagę. Hughes spojrzał jej w oczy ze zdziwieniem, ponieważ nie miał pojęcia, co mogła chcieć takiego głupiego zrobić.
-Zależy jak oceniasz stopień tej głupoty. -odpowiedział nieco zaniepokojony. W końcu samo w sobie słowo głupiego, można było odebrać na różne sposoby. Miał tylko nadzieję, że z nią jest wszystko w jak najlepszym porządku.
-Może chcesz o czymś porozmawiać? -dodał zaraz, przyglądając się uważnie towarzyszce.
Powrót do góry Go down
the pariah
Nicole Kendith
Nicole Kendith
https://panem.forumpl.net/t1130-nicole-kendith
https://panem.forumpl.net/t3565-nicky#56034
https://panem.forumpl.net/t3564-nicole-kendith#56033
https://panem.forumpl.net/t1136-to-co-bylo-jest-i-bedzie#11701
https://panem.forumpl.net/t3566-nicky#56037
Wiek : 24 lata
Zawód : Uciekinierka
Przy sobie : pistolet, naboje, butelka alkoholu, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, telefon komórkowy, laptop, pieniądze upchane po kieszeniach, przetarty plecak, aparat, leki przeciwbólowe
Znaki szczególne : nieufne spojrzenie, utyka na lewą nogę
Obrażenia : złamane serce, martwica nerwów w lewej nodze (nie wszystkich, prawda?)

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Re: Javier Hughes   Javier Hughes EmptyNie Paź 27, 2013 5:50 pm

Mieli tak bardzo odmienne zdania w niektórych sprawach, częstokroć tak skrajne, że za nic nie dało ich się pogodzić, jednakże, strasznie ceniła sobie ich dyskusje. Może dlatego, że każdy, na pewnym etapie swojego życia, potrzebuje przeciwwagi, odwrotnego bieguna, który ustabilizuje jego życie. Możliwe, że nawet nie zdawała sobie sprawy, że ten moment właśnie nadszedł. Nie była do końca pewna, jednakże wiedziała, że te ich skrajności najbardziej ją w tym wszystkim cieszyły. Choć na początku było zupełnie na odwrót.
Każdy ma prawo do zmiany zdania.
Obserwowała go uważnie, oddychając powoli i rozważając wszystkie za i przeciw. Zastanawiając się czy w ten właśnie sposób nie postawi na szali wszystkiego. Nie chciała tracić jego uśmiechów, tego zatroskanego spojrzenia, które było teraz skierowane w jej stronę. Skupienia i westchnień, jakby właśnie w tej chwili poświęcał uwagę tylko jej, jakby w danym momencie nic więcej się nie liczyło. Przymknęła oczy i opuściła głowę, pozwalając by włosy opadły jej na twarz. Przygryzła przy tym wargę, tak jakby znowu była młodym, niedoświadczonym podrostkiem, który dopiero wkracza w nowe sfery życia, obawia się nowych doświadczeń.
- Ja nie chcę nic zrobić sobie - wyjaśniła szybko, słysząc zaniepokojenie w jego głosie. Nie wiadomo co mógł sobie pomyśleć, w momencie gdy zadała mu to pytanie.
Jeszcze przez chwilę rozważała czy powinna spełnić swoje pragnienie, dać zadość myśląc plączącym się po jej umyśle, uniemożliwiającym jej wysłowienie się, spokojną rozmowę. Serce biło jej pośpiesznie, miała wrażenie, że zaraz się zarumieni.
Jak podlotek.
- Ja.. - bąknęła ponownie, gdy padło pytanie.
Uniosła głowę i spojrzała mu w oczy, po czym oderwała się od mebli, które miała za plecami i, nie dając sobie czasu do namysłu, podeszła do niego, uniosła lekko głowę i musnęła jego usta w delikatnym pocałunku. Na jedną, krótką chwile, ledwie parę sekund, jej serce zamarło z obawy przed odtrąceniem, jednakże gdy to nie nastąpiło, wspięła się na palce, jedną ręką chwytając go za kołnierzyk koszuli, drugą kładąc na jego karku, by przymusić go do lekkiego pochylenia się i pozwoliła sobie na więcej. Jej pocałunek stał się bardziej namiętny i stanowczy, jednak nadal ze sporą dozą niepewności.
Powrót do góry Go down
Javier Hughes
Javier Hughes
https://panem.forumpl.net/t1933-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t3178-jav#49764
https://panem.forumpl.net/t1304-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t988-dwa-swiaty
https://panem.forumpl.net/t1344-jav
Wiek : 26 lat
Zawód : Uciekinier
Przy sobie : mapa podziemnych tuneli, broń palna, zapalniczka, telefon komórkowy, dwa magazynki z piętnastoma nabojami.

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Re: Javier Hughes   Javier Hughes EmptyNie Paź 27, 2013 6:41 pm

Czasami.... nie, nie tylko czasami, a w większości przypadków nie rozumiał kobiet, choć znał ich wiele. Każda była inna, a później wszystko sprowadzało się do bardzo ograniczonego kręgu możliwości. Zupełnie jakby błądził po bardzo chudej warstwie lodu i nawet nie wiedział w którym momencie zanurzał się w lodowatej wodzie, a w którym nadal ostrożnie kroczył przed siebie. Według ekspertów powinien pełznąć, ale to do Javiera nie było podobne. Znał swoje miejsce i nie było ono na dnie.
Próbował naprawdę się opanować, lecz widząc wprost bijące od niej emocje, w nim samym znów zaczęły wrzeć jego własne odczucia. W końcu to nie było tak, że w jego życiu nic się nie działo, wręcz odwrotnie, w ostatnim czasie aż nazbyt dużo. Był częścią powitań i pożegnań, rozterek, samotności i zła tego świata. To wszystko nie pomagało w takich sytuacjach jak obecna. W końcu jak człowiek człowiekowi, gdy oboje byli w potrzebie mógł pomóc? Ano nie mógł, pozostało wzajemne wspieranie się.
Może nie było tego widać, ponieważ żyli w świecie odmiennych poglądów, to w pewien sposób pojmował jej odczucia. Nie w sensie jej rozumowania, tylko tej odmienności. Każdy trzymał się swoich faktów i przekonań.
Zupełnie jakbym już gdzieś ostatnio to słyszał i to całkiem niedawno...
Z zamyślenia wytrąciły go jej słowa i zaraz odetchnął z ulgą. Nie wyjaśniało to jednak całej sytuacji, a Jav jako człowiek otwarty na ludzi i pełen chęci zrozumienia czekał spokojnie, aż Nicole spróbuje wytłumaczyć to, co leżało jej na sercu. Wbrew pozorom nie dostał tego co chciał. Przypłynęła do niego jedynie fala zdziwienia, gorąca i niezrozumienia. W jednej chwili widział jak dziewczyna stoi przed nim i próbuje coś przekazać, by zaraz znalazła się przy jego ustach, wspinając się na palcach, by go pocałować. Sam nie wiedział dlaczego to robi, dlaczego odpowiedział na to krótkie zbliżenie, by zaraz znów pozwolić się przyciągnąć i odpowiedzieć na pocałunek namiętnie i czule, jakby był na to przygotowany, a przecież wcale tak nie było. Ręce, które jeszcze chwilę wcześniej znajdowały się na szafce, teraz oplotły ją w pasie, po czym zjechały niżej i podnosząc dziewczynę, obrócił ich o sto osiemdziesiąt stopni i posadził  Nicole na blacie szafki. Dopiero po dłuższej chwili zorientował się, jak bardzo dał się porwać tej chwili, całując ją nieco zachłannie i zaciskając dłonie na jej udach. Tą chwilę przerwał dopiero gwizd czajnika z gotującą się wodą, przy czym Jav odsunął się niezbyt gwałtownie i sięgnął ręką by go wyłączyć. Zaraz znów patrzył się w twarz Nicole, stojąc przy szafce wprost przed nią.
-Nie powinniśmy. Znaczy... -przerwał, błądząc wzrokiem po jej twarzy, pełen dezorientacji i zdziwienia. -Czemu tak nagle?
Nie rozumiał co nią kierowało, ba, on nawet tego nie wiedział i co dziwne z drugiej strony przestało go to obchodzić po tym co zrobiła. Był tylko facetem, który nie był wykorzystującym sytuacje draniem, ale zbyt zafascynowanym, by móc skupić się na odpowiedniej dedukcji sytuacji.
Powrót do góry Go down
the pariah
Nicole Kendith
Nicole Kendith
https://panem.forumpl.net/t1130-nicole-kendith
https://panem.forumpl.net/t3565-nicky#56034
https://panem.forumpl.net/t3564-nicole-kendith#56033
https://panem.forumpl.net/t1136-to-co-bylo-jest-i-bedzie#11701
https://panem.forumpl.net/t3566-nicky#56037
Wiek : 24 lata
Zawód : Uciekinierka
Przy sobie : pistolet, naboje, butelka alkoholu, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, telefon komórkowy, laptop, pieniądze upchane po kieszeniach, przetarty plecak, aparat, leki przeciwbólowe
Znaki szczególne : nieufne spojrzenie, utyka na lewą nogę
Obrażenia : złamane serce, martwica nerwów w lewej nodze (nie wszystkich, prawda?)

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Re: Javier Hughes   Javier Hughes EmptyNie Paź 27, 2013 7:10 pm

Kobiet nie trzeba rozumieć, je trzeba tolerować. Przynajmniej z takiego założenia wychodził jej ojciec i to, chyba, było najbezpieczniejsze. Dlatego nie oczekiwała, że stojący przed nią mężczyzna ją zrozumie. Ona sama siebie nie rozumiała, cóż więc mogła oczekiwać od innych. Nigdy nie była specjalna hipokrytką, wiedziała, że pewnych rzeczy po prostu nie da się zrobić.
Wiedziała, że i on może mieć własne problem. Ba, że na pewno jakieś ma, chociażby sytuacja z rodziną. I właśnie dlatego nie szukała u niego rozwiązania, jedynie wsparcia, rady. Jednakże, bardzo szybko przekonała się, że poszukuje innego rodzaju oparcia, niż przypuszczała wcześniej, jeszcze przed przyjściem tutaj. Już w drzwiach, kiedy zobaczyła Java, stopniowo zaczęła wycofywać się z zamiaru normalnej rozmowy, stopniowo jej myśli zaczęły błądzić po tematach, których by się nie spodziewała. W sumie, to jej ciało, a nie ona sama, zadecydowało za nią.
Jednak wcale tego nie żałowała.
Fakt, iż odpowiedział na jej zachowanie w taki sposób sprawiło, że jej serce jeszcze bardziej przyśpieszyło, jej gesty stały się bardziej pewne siebie. W momencie, w którym znalazła się na blacie stołu zachłysnęła się na chwile powietrzem, po czym zacisnęła palce jeszcze silniej na jego kołnierzyku, drugą dłoń wplątując w jego włosy i oddała się temu zapominając o świecie. Tak doszczętnie. Całe jej myśli zdominował Javier i to co się teraz działo, jego pocałunki, dłoń na jej udach. Umysł i ciało błagały o więcej, dlatego oplotła go nogami, przyciągając bardziej do siebie. A potem...
Westchnęła cicho, niezadowolona, gdy gwizd czajnika wszystko zrujnował. Z lekką niechęcią pozwoliła mu do niego podejść, oddychając przy tym ciężko, nawet nie próbując się zastanawiać do czego to piło. Kto by się przejmował. Najważniejsze, że obydwoje byli zadowoleni, że nikt nie robił nic na siłę.
Cholerny czajnik.
Dezorientacja na jego twarzy trochę ją zaniepokoiła. A jeśli w tym momencie właśnie coś zepsuła? Co jeśli zaraz ją wyprosi, każe się zbierać, ewidentnie kończąc w ten sposób znajomość. Trochę się tego obawiała.
- Nie wiem - przyznała szczerze, ledwo słyszalnym głosem, w odpowiedzi na pytanie Javiera. Ponownie spuściła głowę, tym razem już faktycznie się rumieniąc. Boże, od dawna tak się nie czuła. - Ale mi się to podobało... - dodała, jeśli to możliwe, jeszcze ciszej, odwracając wzrok, byle tylko nie patrzeć na niego.
Jakby nie patrzeć, nie chciała tego przerywać. Naprawdę. Żałowała teraz, że poprosiła go o robienie tej kawy, gdyby spytała o wodę nie byłoby niczego co by mogło im przeszkodzić. I chrzanić to jakby to się skończyło.
Odchrząknęła cicho, lekko skrępowana.
Powrót do góry Go down
Javier Hughes
Javier Hughes
https://panem.forumpl.net/t1933-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t3178-jav#49764
https://panem.forumpl.net/t1304-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t988-dwa-swiaty
https://panem.forumpl.net/t1344-jav
Wiek : 26 lat
Zawód : Uciekinier
Przy sobie : mapa podziemnych tuneli, broń palna, zapalniczka, telefon komórkowy, dwa magazynki z piętnastoma nabojami.

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Re: Javier Hughes   Javier Hughes EmptyNie Paź 27, 2013 7:55 pm

Chyba pewne sprawy powinni zostawić bez naruszania ich granic. Były nimi właśnie takie zachowania i rozumienie drugiego człowieka w podobnych sytuacjach. No bo kto normalny rzuca się na kogoś w serii pocałunków, a później chce wyjaśnień. Czasami to i on siebie nie rozumiał, choć dotychczas przychodziło mu to z łatwością. Nie ma się co jednak dziwić, w końcu nie co dzień zdarza się, że kobieta wpada ci do kuchni i zaczyna wyczyniać takie cuda.
Mógł się trzepnąć w głowę lub ona mogła to zrobić za niego, ale co najśmieszniejsze obie strony były na swój sposób zadowolone z tego, co właśnie zrobili. Javier na tą chwilę nie odczuwał jeszcze tego, że mógł czegoś żałować. W pewnym stopniu wiedział, że Nicole była swego rodzajem spełnieniem chwili. Nie mógł tego traktować inaczej, choć bardzo ją lubił. Często próbował czegoś nie zepsuć, być na tyle wyrozumiałym i stanowczym, by sumiennie nie dać ponosić się szaleństwom, ale czy to tak naprawdę się liczyło?
Czajnik był jakby swego rodzaju przełącznikiem, czerwoną lampką, która oznajmiała, że coś w tej relacji jest nie tak. Zadał sobie pytanie, czy naprawdę tego szukali, czy chcieli wszystko co było wcześniej, tak łatwo skreślić dla jednej ulotnej chwili. Otóż ich relacja jak już sam wspomniał, nigdy nie była jasna, więc nie było dziwne, że może do czegoś takiego dojść. W końcu nie pocałowała go po raz pierwszy. Tylko dlaczego to zawsze ona zaczynała i za każdym razem miała inny powód, to już nie wiedział.
Jej słowa sprawiły, że Javier całkowicie zapomniał o swoich wcześniejszych rozmyślaniach, jakby wstąpiła w niego chęć rozluźnienia i wolności. Uśmiechał się teraz do siebie pod nosem, a oczy iskrzyły z rozbawienia, ale takiego prawdziwie pozytywnego. Sięgnął ręką w jej stronę i łapiąc za podbródek zmusił, by spojrzała mu w oczy.
-Chyba naprawdę ci się podobam, bo nie zrobiłaś tego po raz pierwszy. -zażartował, chcąc by zawstydzenie na jej twarzy utrzymało się dłużej. Było to na tyle słodkie, że nie mógł odmówić sobie tego widoku i małego przekomarzania. W końcu coś należało mu się za ten atak na jego osobę.
Z drugiej strony był zafascynowany stwierdzeniem Nicole.
- Ale mi się to podobało. Powtórzył sobie w myślach.
Stał tak chwilę w ciszy, spoglądając na nią, ale nie dając szansy, by mogła zejść z blatu, ponieważ znajdował się między jej nogami.
-Pieprzyć to! Pomyślał chwilę później i tym razem on, nie dając Nicole wyboru, pociągnął ją do siebie za trzymany podbródek, zbliżając do jej twarzy. Już chwilę wcześniej uświadomił sobie, że w tym milczeniu zbliża się do niej, ale dopiero teraz znajdował naprawdę blisko, tak, że mogli czuć na sobie swoje oddechy. Zsunął rękę z podbródka po jej ramieniu i znów jak wcześniej uszczypliwie położył na udzie dziewczyny, przy czym drugą dłoń w tej samej chwili wsunął pod jej pośladek i zacisnął na nim długie palce z zawadiackim uśmiechem na twarzy, jakby to teraz on chciał się przekonać, na jak wiele mu pozwoli, przekomarzając z nią równocześnie, jakby chcąc by pamiętała, że nie tylko ona może bawić się w takie gierki i zachowania.
Powrót do góry Go down
the pariah
Nicole Kendith
Nicole Kendith
https://panem.forumpl.net/t1130-nicole-kendith
https://panem.forumpl.net/t3565-nicky#56034
https://panem.forumpl.net/t3564-nicole-kendith#56033
https://panem.forumpl.net/t1136-to-co-bylo-jest-i-bedzie#11701
https://panem.forumpl.net/t3566-nicky#56037
Wiek : 24 lata
Zawód : Uciekinierka
Przy sobie : pistolet, naboje, butelka alkoholu, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, telefon komórkowy, laptop, pieniądze upchane po kieszeniach, przetarty plecak, aparat, leki przeciwbólowe
Znaki szczególne : nieufne spojrzenie, utyka na lewą nogę
Obrażenia : złamane serce, martwica nerwów w lewej nodze (nie wszystkich, prawda?)

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Re: Javier Hughes   Javier Hughes EmptyNie Paź 27, 2013 8:29 pm

Próba zrozumienia sytuacji, nie dość, że pozbawiłaby jej tego czegoś, na dodatek mogłaby im bardziej namieszać w głowach, co, z kolei, nie wydawało się zbytnio bezpieczne. Wystarczył fakt, że już teraz, obydwoje, nie myśleli logicznie, kierując się tylko podszeptami swoich pragnień. Sprowadzając wszystko do fizyczności, zupełnie zapominając przy tym o duchowości.
Obydwoje byli dla siebie spełnieniem chwili, trafili na siebie w momencie, kiedy tego potrzebowali, by dalej działać tak, jak to było dla nich, w tym momencie, najlepsze. I, chociażby przez względu na ten fakt, liczyła gdzieś skrycie, że to zachowanie nie zniszczy wszystkiego. Że nadal będą mogli spojrzeć sobie po tym w oczy i rozmawiać, tolerując to co było, nie rozdrapując tego, nie dociekając.
W tej chwili naprawdę tego chciała, tej bliskości, pocałunków, dotyku jego dłoni. Później to się pewnie zmieni, ale teraz pragnęła by to wszystko trwało, nie skrępowane przez żadne głupie, narzucane przez ludzi, zasady.
Sama siebie nie poznawała, gdy o tym pomyślała.
Uśmiech Javiera wywołał na jej twarzy podobny, choć dość niepewny. Jej serce nadal trzepotało głośno, myśli plątały się bez ładu i składu. A potem jeszcze ten jego żart. Poczuła, że rumieni się bardziej niż wcześniej, jednak nie spróbowała wyrwać podbródka, wręcz przeciwnie, przymknęła lekko oczy, ciesząc się jego dotykiem, starając się nie przejmować przy tym zawstydzeniem, dziewczęcą naiwnością, która zdawała się ponownie w niej odezwać.
Nawet nie chciała uciec, nie musiał próbować zablokować jej drogi. Zbyt fascynowało ją to co się działo, zbytnio chciała temu ulec. Gdy zbliżył się do niej jeszcze bardziej jej oddech przyśpieszył, a usta zaczęły mrowieć na wspomnienie pocałunków sprzed paru chwil. Znowu chciała działać, przejąć inicjatywę, ale tym razem pozwoliła, by to on był górą. Westchnęła, gdy jego ręka znalazła się na jej udzie, przełknęła z trudem ślinę, gdy kolejna znalazła się na jej pośladku. Strasznie chciała go pocałować, jednak nie zrobiła tego. Jedynie oddychała ciężko, patrząc mu prosto w oczy, drżąc lekko na całym ciele, gdy jego dłonie wykonywały najdrobniejsze ruchy.
- Lubisz się droczyć - powiedziała w końcu, ledwo wymawiając słowa przez zaschnięte gardło.
Miała wrażenie, że serce jej zaraz wyskoczy, że Jav musi dokładnie słyszeć co się z nim dzieje.
Jej cierpliwość nie trwała tak długo jakby chciała. A raczej, trwała, jednak pokazywała pewne słabości, bo w końcu, uniosła ponownie dłonie, oplatając jego kark, przyciągając go jeszcze bliżej, tak że teraz już oddychali nawzajem wydychanym przez siebie powietrzem.
- Nie żałuj sobie - postarała się zażartować.
Wargami lekko musnęła jego usta, co sprawiło, iż przez całe jej ciało przebiegł dreszcz.
Błagam, nie drażnij się ze mną za długo!
Powrót do góry Go down
Javier Hughes
Javier Hughes
https://panem.forumpl.net/t1933-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t3178-jav#49764
https://panem.forumpl.net/t1304-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t988-dwa-swiaty
https://panem.forumpl.net/t1344-jav
Wiek : 26 lat
Zawód : Uciekinier
Przy sobie : mapa podziemnych tuneli, broń palna, zapalniczka, telefon komórkowy, dwa magazynki z piętnastoma nabojami.

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Re: Javier Hughes   Javier Hughes EmptyNie Paź 27, 2013 9:11 pm

Z kobietami różnie bywa. W jednej chwili mogła go całować, w innej słuchać, a jeszcze innej zapragnąć uciec, gdzie pieprz rośnie, a na to ostatnie by nie pozwolił. Jeśli już skoczyła na głęboką wodę, to teraz musiała ponieść skutki, bo nie zamierzał jej tak łatwo dać spokoju. Zresztą z tego co zdążył zauważyć, a obserwatorem był dobrym, to Nicole nigdzie się nie spieszyło.
Działała na niego magnetycznie. Jakby przyciągała i mógł mieć przy tym pewność, że nie będzie żadnych konsekwencji, co było największym pocieszeniem tej sytuacji. Czymże by w końcu było życie, bez odrobiny zabawy, a tym razem postanowili urwać się z rzeczywistości, dając sobie chwile wolnego. Każdemu się należało i nie musiał się tłumaczyć.
Drażnienie się z nią sprawiało mu dziwną radość. Czuł jak jej ciało bardzo czule reaguje na każdy jego ruch, co sprawiało, że sam nie mógł się powstrzymać przed dalszymi posunięciami, a w myślach pojawiało się co raz to więcej pomysłów.
- Lubisz się droczyć
Oczywiście, bo czemu by nie, jeśli już miał do tego okazję. I choć jego ciało było opanowane z zewnątrz, to w środku cały aż kipiał od najróżniejszych emocji, które tymczasowo trzymał na wodzy, dając sobie chwilę na podrażnienie towarzyszki.
Zaraz po tym, gdy musnęła wargami jego własne, przesunął głowę nieco na bok, prawie dotykając ustami jej ucha i drażniąc przy tym delikatnym oddechem.
-Nie zamierzam. -szepnął na jej słowa cicho, po czym zaraz znów spojrzał jej w oczy, by na jego twarzy mogła dojrzeć podekscytowany uśmieszek, należący do tego z rodzaju bajeranckich.
Ręką z uda przewędrował wyżej, wkładając palce pod koszulkę, którą na sobie miała. Podobały mu się jej reakcje, w tej chwili wydawała się tak delikatna, jakby zgubiła tą swoją zwykłą tarczę, którą zawsze się broniła. Dopiero teraz, po dłuższej chwili zbliżył do niej swoją twarz, by przygryźć prawie nieodczuwalnie jej dolną wargę i uraczyć to cichym śmiechem. Nie dał jej wiele czasu na reakcję, bo zaraz zagłębił w przerwane wcześniej pocałunki. Sam stracił cierpliwość na dalsze drażnienie się z nią, całując teraz namiętnie, lecz nie zachłannie, przy czym krążył dłonią po jej brzuchu, niebezpiecznie zbliżając się do biustu, czy tego chciała czy nie.
-To nic nie zmienia. -powiedział, przerywając na chwilę pocałunek, jakby chcąc ją upewnić w tym co robili. Sam nie chciał, by później cokolwiek między nimi się zmieniło. Nie czekając na odpowiedź ponownie wrócił do pocałunków, schodząc nieco niżej na szyję, gdzie delikatnie muskał jej skórę końcem języka i na przemian składał krótkie pocałunki. W tym czasie ręka z pośladka zacisnęła się tam jeszcze bardziej, a palce drugiej sunąc przy krawędzi stanika przedostały się na plecy, gdzie delikatnie zaczął gładzić ją w miejscu spięcia zacnej części ubioru.
Powrót do góry Go down
the pariah
Nicole Kendith
Nicole Kendith
https://panem.forumpl.net/t1130-nicole-kendith
https://panem.forumpl.net/t3565-nicky#56034
https://panem.forumpl.net/t3564-nicole-kendith#56033
https://panem.forumpl.net/t1136-to-co-bylo-jest-i-bedzie#11701
https://panem.forumpl.net/t3566-nicky#56037
Wiek : 24 lata
Zawód : Uciekinierka
Przy sobie : pistolet, naboje, butelka alkoholu, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, telefon komórkowy, laptop, pieniądze upchane po kieszeniach, przetarty plecak, aparat, leki przeciwbólowe
Znaki szczególne : nieufne spojrzenie, utyka na lewą nogę
Obrażenia : złamane serce, martwica nerwów w lewej nodze (nie wszystkich, prawda?)

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Re: Javier Hughes   Javier Hughes EmptyNie Paź 27, 2013 9:54 pm

No cóż, sądzę, że +18 już zdecydowanie wypada

Nie należała do tych, co gwałtownie zmieniają zdanie. Dobrze wiedziała co robi, mimo iż działała bardziej pod wpływem impulsu. Jednak, gdyby naprawdę tego nie chciała mogłaby spokojnie zapanować nad swoim ciałem, więc teraz, a raczej później, mogłaby mieć pretensje tylko do siebie. Ona to zaczęła. Ona chciała dokończyć. Nie zamierzała uciec, było jej za dobrze.
Od czasów rebelii nikogo nie dopuściła do siebie aż tak blisko i to, tak szybko. Javier jednak, w jakiś dziwny sposób przebił się przez blokady, które nabudowała chcąc się bronić przed światem. Nie zrujnował ich jednak, nic nie zmieniło się w stosunku do innych ludzi, po prostu on... On zajął po prostu swoje miejsce, nie pozostawiając wolnej drogi reszcie. Coś w nim sprawiło, że chciała mieć go dość blisko siebie, nawet wtedy, kiedy ją jeszcze irytował. Coś w spojrzeniu, jakby obietnica na przyszłość.
Nigdy nie przypuszczała, że tak łatwo ktoś wyprowadzi ją z równowagi. Przecież przybyła do niego ledwie parę minut temu, wtedy jeszcze łudząc się, że z nim porozmawia, że to jest to, co sprawi, iż będzie jej łatwiej dojść do siebie. Teraz jednak drżała na ciele, oddech miała przyśpieszony, było jej gorąco, ale w ten pozytywny sposób.  Westchnęła cicho, gdy usłyszała jego głos koło ucha, zaciskając lekko palce na jego karku. Jak to możliwe, że Jav był tak opanowany? Przecież ona miała wrażenie, że zaraz wyskoczy z własnej skóry, a siedzieli w tym razem.
- To dobrze - wyszeptała, wzrokiem badając dokładnie ten jego zawadiacki uśmieszek.
Jedną rękę zdjęła z jego karku by zaraz zatrzymać na jego biodrze, wbić palce w jego ciało, gdy poczuła jak jego dłoń wnika pod jej bluzkę, zostawiając po sobie ognisty ślad. Teraz naprawdę miała problemy z normalnym oddychaniem. Zamruczała cicho, gdy przygryzł jej wargę i przytuliła się do niego mocniej, sama pozwalając by jej palce zaplątały się pod skraj koszuli chłopaka. Miał przyjemnie ciepłą skórę.
Nie zdążyła w sumie nawet skomentować jego nagłego śmiechu, gdy ponownie zaczął ją całować. Westchnęła wprost w jego usta oddając się temu aktowi z największą przyjemnością, drżąc pod dotykiem jego dłoni błądzącej po ciele. Absolutnie nie przeszkadzało jej to, że chłopak poczyna sobie tak odważnie.
- Wiem - odparła, z trudem koncentrując się na tym jednym słowie.
Nawet nie próbowała się łudzić, że to co teraz robią miałoby później znaczyć coś więcej. Może to i lepiej? W ten sposób nie straci przyjaciela. Wciąż będzie widywać jego troskliwe spojrzenia, słyszeć zaniepokojony głos, gdy coś się stanie. I, kto wie, może kiedyś znowu puszczą im hamulce. Na razie jednak nie chciała o tym myśleć, liczyło się tylko teraz, tylko tu, tylko jego pocałunki, smak ust, przyjemność czerpana z dotyku. To później nie powinno odbierać nic magii tej chwili.
Odchyliła głowę, gdy zaczął całować ją po szyi, dając mu do niej lepszy dostęp, sama zaś delikatnie gładziła jego włosy i brzuch. Och, jakże miała ochotę pozbyć się teraz tej jego koszuli. Zbyt jej wadziła. Naprawdę mogła zniknąć.
Kierowana tą myślą, cofnęła się odrobinę w jego ramionach, poza zasięg jego ust, uśmiechnęła się delikatnie, po czym sięgnęła do ostatniego guzika koszuli i go rozpięła. On może krążyć palcami przy zapięciu jej stanika, ona mogła się odwdzięczyć czymś takim.
Nie przeszkadzało jej nawet to, że, w tym momencie, już ostatecznie potwierdziła do fakt, do czego to wszystko się kieruje. Siedziała jedynie przez chwilę bez ruchu, by po kilku sekundach wręcz, ponownie odnaleźć jego usta i złożyć na nich już o wiele spokojniejszy, bardziej czuły pocałunek, rozpinając przy tym dalej jego koszulę.
Cichy jęk wyrwał się z jej gardła, gdy poczuła jak palce jego dłoni bardziej zaciskają się na jej pośladku.
Powrót do góry Go down
Javier Hughes
Javier Hughes
https://panem.forumpl.net/t1933-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t3178-jav#49764
https://panem.forumpl.net/t1304-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t988-dwa-swiaty
https://panem.forumpl.net/t1344-jav
Wiek : 26 lat
Zawód : Uciekinier
Przy sobie : mapa podziemnych tuneli, broń palna, zapalniczka, telefon komórkowy, dwa magazynki z piętnastoma nabojami.

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Re: Javier Hughes   Javier Hughes EmptyPon Paź 28, 2013 1:08 am

Jakby nie było wcale się o nic nie prosił i nie był głównym prowokatorem, więc chyba w takiej sytuacji nie mógł przypisywać sobie żadnej winy. Chyba, że spojrzeć na to ze strony, z której nie przerwał poczynań Nicole, choć powinien wyrzucić ją za drzwi... albo przynajmniej zostawić w spokoju i z dala od siebie. Nie wszystko jednak zawsze idzie po myśli jakiej się chce, więc i w tym wypadku nie było się co nad tym rozwodzić. Mógł mieć tylko nadzieję, że przy ich kolejnym spotkaniu wszystko będzie jak dawniej. Miał tu na myśli oczywiście czas, sprzed ich aktualnego spotkania. O ile taką sytuację można nazwać spotkaniem.
W końcu przestał zwracać uwagę na cokolwiek związanego z racjonalnym myśleniem. Jeśli doszli już do takiego stopnia tego co robili, najwyższy czas było przestać się tym przejmować.
Uśmiechnął się między pocałunkami na jej odpowiedź. Właśnie tego oczekiwał, potwierdzenia, by móc później z czystym sumieniem się o to upomnieć, gdyby coś się jednak zmieniło.
Czując jak bardzo pochłonięci są tą chwilą, nawet nie zauważył, gdy jej dłonie przewędrowały z włosów i ciała na koszulę, każąc mu przerwać na chwilę zabawę jej szyją. Długo jednak nie musiał czekać, by znów poczuć na sobie jej usta, które były na tą chwilę na tyle słodkie, by mogła porwać go do uczestnictwa w dalszej zabawie. Nawet nie wiedział kiedy bawiąc się w okolicach jej stanika, udało mu się go rozpiąć, czego mógł sobie pogratulować i zaraz po tym przejechał opuszkami palców po jej kręgosłupie, zmierzając do początku spodni.
Zadowolony z jęknięcia, które wyrwało się z jej ust prosto w jego własne, zamruczał radośnie, przerywając na chwilę pocałunki, by zdjąć z siebie do końca koszulę, którą udało jej się rozpiąć w międzyczasie. Było to zaledwie kilka sekund, ponieważ zaraz znów przysunął się do Nicole, przy czym podążył rękami na jej ciało, przy okazji przewracając szklankę z wodą, która stała zaraz obok. Z jego ust wydobyło się ciche przekleństwo. Nie zwracając uwagi na to co zrobił złapał dziewczynę za oba pośladki i obdarzył kolejnym, tym razem długim i stanowczym, przy czym namiętnym pocałunkiem.
-Chyba to nie jest najwygodniejsze miejsce na takie zabawy. -mruknął dziewczynie po chwili do ucha, odrywając się od jej ust, po czym nie czekając na zgodę, wziął ją na ręce i skierował się do swojej sypialni. Mijając po drodze pogrążony w półmroku salon i co chwilę drażniąc się z Nicole całując ją w usta, co z pewnością wyglądało nader poetycko jak na taką sytuację.

// zt x2 -> sypialnia
Powrót do góry Go down
the pariah
Nicole Kendith
Nicole Kendith
https://panem.forumpl.net/t1130-nicole-kendith
https://panem.forumpl.net/t3565-nicky#56034
https://panem.forumpl.net/t3564-nicole-kendith#56033
https://panem.forumpl.net/t1136-to-co-bylo-jest-i-bedzie#11701
https://panem.forumpl.net/t3566-nicky#56037
Wiek : 24 lata
Zawód : Uciekinierka
Przy sobie : pistolet, naboje, butelka alkoholu, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, telefon komórkowy, laptop, pieniądze upchane po kieszeniach, przetarty plecak, aparat, leki przeciwbólowe
Znaki szczególne : nieufne spojrzenie, utyka na lewą nogę
Obrażenia : złamane serce, martwica nerwów w lewej nodze (nie wszystkich, prawda?)

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Re: Javier Hughes   Javier Hughes EmptyPon Paź 28, 2013 12:59 pm

Tralala, wiem, że czytacie to tylko dlatego -> +18

Winne były obie strony, lecz każde winne swojej zbrodni. Żadne nie mogło nawzajem sobie coś zarzucać, gdyż oboje działali świadomie, bez żadnego przymusu. Działali na rzecz fizyczności, przyjemności, nie logiki. Znaleźli w sobie oderwanie od tej paskudnej rzeczywistości, zostawiając za sobą problemy, które nimi targały.
Teraz mogli od tego odetchnąć.
Wyczuła tą zmianę, tak jakby zrzucił coś z siebie, przestał się przejmować. To dobrze, ona też odrzuciła gdzieś w głąb głosik, który z uporem starał się jej przypomnieć, że to nie tak powinno wyglądać, że takie akty nie powinny być zezwierzęcane. Nie miała ochoty go słuchać. Zresztą, każdy ma prawo do błędów, zarówno tych świadomych, jak i przypadkowych. Dlaczego więc mieliby sobie odmówić do niego prawa teraz, kiedy najwyraźniej obydwoje tego potrzebowali?
Pozwoliła by wszelkie hamulce puściły, gdy tylko koszula została rozpięta zaczęła wędrować dłońmi po jego ciele. Nadal miała ochotę pozbyć się jej całkowicie, ale to stało się już mniejszym priorytetem. Bardziej zależało jej na tym, by pocałunki trwały, by palące niemiłosiernie, acz tym przyjemnym rodzajem żaru, palce Java nadal wędrowały po jej plecach. A gdy już rozpiął jej stanik.... Zadrżała i westchnęła prosto w jego usta, gdy przejechał opuszkami po kręgosłupie. Całe jej ciało pokryła gęsia skórka, umysł zasnuła delikatna mgiełka przyjemności, przez którą coraz ciężej przebijały się jakiekolwiek składne myśli. Teraz chciała już tylko działać.
Miała ochotę zaprotestować cicho, gdy osunął się od niej na tą chwilę, tak się przecież nie robi. Zrekompensował jej jednak ten fakt pozbywając się już całkowicie górnej warstwy ubrań. Przez chwilę, nim ponownie się do niej przysunął mogła obserwować jak przyjemnie dla oka jest wyrzeźbione jego ciało. A gdy znowu wrócił do niej, jej ręce automatycznie znalazły się na jego ramionach, gładząc je, badając fakturę skóry. Nie przejęła się zbytnio przewracającą się szklanką. Wpiła się w jego usta z zachłannością, dając się porwać pożądaniu. Jej palce wbiły się w jego plecy, gdy ponownie poczuła zaciskające się na pośladkach dłonie mężczyzny. Dobrze dla chłopaka, że obcięła paznokcie. Boże, jak jej było dobrze.
- Możliwe - odparła cicho, ochrypłym z podniecenia głosem, gdy Jav przestał ją na chwilę całować. Choć tak naprawdę było jej to obojętne. Głupio się przyznać, ale teraz nie liczyło się dla niej gdzie będą, ważne by tego nie przerywali, by obydwoje mogli dopiąć swego. Mogli pozostać tutaj, w kuchni, jej by to nie przeszkadzało.
Przed tym co się działo później nie zdążyła nawet zaprotestować, bo oto, zanim się w pełni zorientowała, znalazła się u niego na rękach, a sam chłopak szedł już z nią przez salon. W sumie, nawet nie chciała mu odmawiać, nie wtedy, gdy tak się z nią drażnił, nie kiedy doprowadzał jej nerwy do czerwoności.
To, że w końcu znaleźli się u niego w sypialni w innej sytuacji pewnie by ją skrępowało. Wtedy, najpewniej, zwróciłaby uwagę na stojącą w pomieszczeniu kolekcje miśków. Teraz jednak zarumieniła się lekko, zerkając na łóżko, nim tam jeszcze trafiła, jednakże jej oczy błyszczały z pożądania.  Przez myśli przebiegło kilka scenariuszy zakończenia tego dnia, każdy coraz bardziej przyjemny.
(sorki za taką samowolkę, ale sądzę, że po wejściu do sypialni, w takiej sytuacji, to on ją raczej nie postawił na podłodze xd) Uśmiechnęła się do niego lekko, gdy tylko znaleźli się na łóżku, sama spowolniła trochę tempo pocałunków, próbując go również do tego przekonać. Nie musieli już nigdzie się śpieszyć. Złapali się nawzajem na haczyki. On jej uległ, ona nie miała zamiaru uciec. Jej ręce ponownie zaczęły leniwie badać mięśnie jego pleców, palce sunęły po skórze w delikatnej pieszczocie. W sumie, to było dziwne. On był pozbawiony już górnej części garderoby, a ona nadal pozostała kompletnie ubrana. Jedynie jej biustonosz był rozpięty, jednak nadal tkwił na swoim miejscu, trochę jej jednak teraz wadząc. To było odrobinę niewygodne.


Ostatnio zmieniony przez Nicole Kendith dnia Sro Lis 27, 2013 5:57 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Javier Hughes
Javier Hughes
https://panem.forumpl.net/t1933-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t3178-jav#49764
https://panem.forumpl.net/t1304-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t988-dwa-swiaty
https://panem.forumpl.net/t1344-jav
Wiek : 26 lat
Zawód : Uciekinier
Przy sobie : mapa podziemnych tuneli, broń palna, zapalniczka, telefon komórkowy, dwa magazynki z piętnastoma nabojami.

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Re: Javier Hughes   Javier Hughes EmptyPon Paź 28, 2013 11:22 pm

W fizyczności nie istniało pojęcia myślenia. Czas na takie przyjemności skończył się w ich wypadku dawno, zanim zdążyli to dobrze... przetrawić. Dlatego też, gdy dotarli do sypialni bez większych przeszkód, od razu skierował się w stronę łóżka. Cały czas starał się obserwować reakcje Nicole, choć zaczynał czuć, że jego własne ciało płonie, a dotyk, którym go obdarzała, zostawiał nie tyle co fizyczne, ale ślady na każdym centymetrze kwadratowym. Pragnął tego więcej i więcej.
Czuł jak powoli staje się zachłanny, choć próbował opanować. Dobrze wiedział, że gdy chwilę wcześniej spuści z hamulców nie będzie potrafił się wycofać.
Nie musiała się o nic martwić, bo już po krótkiej serii pocałunków, od momentu w którym byli na łóżku, jego dłonie zapędziły się pod jej bluzkę, stopniowo zbliżając wyżej, aż w końcu trafiły pod stanik, zamierzając trochę się z nią pobawić. W tej samej chwili przerwał jeden z dłuższych pocałunków i zaczął sunąć wargami po jej policzku aż do boku twarzy, gdzie zagryzł końcówkę jej ucha zaczepnie, po czym zaśmiał się entuzjastycznie i odsunął od dziewczyny. Przy okazji wyjął spod jej bluzki ręce i tym samym nie oddalając się zbyt daleko, pozbawił jej tej części garderoby z małą pomocą, przy okazji robiąc to samo ze stanikiem, przed czym nie miał żadnych ogródek. Zaraz potem znów nachylił się nad nią, uskuteczniając serię pocałunków na szyi i starając się nie pozostawić malinek, ponieważ sam tego nie lubił. Czasami przekomarzał się jak wcześniej, dotykając językiem niektórych punktów jej skóry i zostawiając mokre ślady, po czym zaraz znów wracał do swojej zabawy, by po chwili znaleźć się w okolicach obojczyka po prawej stronie. Ręce Javier'a w między czasie bawiły się jej ciałem. Wyraźnie podekscytowany, odbierając również reakcje Nicole i wszystkie czułości, wrócił zaraz do jej ust, lecz zanim zbliżył bardziej, spojrzał przez ułamek sekundy w oczy, szukając jej wzroku, po czym zagłębił w bardzo długim i czułym pocałunku, o dziwo pełnym słodkiej nachalności i niewinności, przy czym mogła poczuć, że jedna z jego dłoni przewędrowała na jej plecy i krążąc z zaciekawieniem palcami po kręgosłupie, zsunął dłoń jeszcze niżej, bawiąc się jedną z szelek od spodni Nicole.
Powrót do góry Go down
the pariah
Nicole Kendith
Nicole Kendith
https://panem.forumpl.net/t1130-nicole-kendith
https://panem.forumpl.net/t3565-nicky#56034
https://panem.forumpl.net/t3564-nicole-kendith#56033
https://panem.forumpl.net/t1136-to-co-bylo-jest-i-bedzie#11701
https://panem.forumpl.net/t3566-nicky#56037
Wiek : 24 lata
Zawód : Uciekinierka
Przy sobie : pistolet, naboje, butelka alkoholu, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, telefon komórkowy, laptop, pieniądze upchane po kieszeniach, przetarty plecak, aparat, leki przeciwbólowe
Znaki szczególne : nieufne spojrzenie, utyka na lewą nogę
Obrażenia : złamane serce, martwica nerwów w lewej nodze (nie wszystkich, prawda?)

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Re: Javier Hughes   Javier Hughes EmptyWto Paź 29, 2013 1:22 am

Widziała, że ma lekkie problemy z opanowaniem się, że zachłanność przezwycięża spokojne, niepośpieszne podejście do sprawy. Chociaż... po części go rozumiała, nie wszystko da się przeciągać w nieskończoność. Jednak dzisiaj miała ochotę również się podroczyć, dlatego dość perfidnie nie dawała się wciągnąć w grę na jego zasadach, utrzymywała własne tempo, mimo iż przez to cała zabawa, choć na chwilę, musiała stracić rytm. Ale.... Czy to nie jest o wiele ciekawsze? Kiedy trzeba sobie radzić z przeszkodami, omijać rzucane pod nogi kłody?
Zapomniała jednak o wszystkich swoich zamiarach, gdy poczuła jak palce Java bawią się jej ciałem, zanurzając się pod rozpiętym biustonoszem. Z jej gardła wyrwał się mimowolny jęk, trochę głośniejszy niż ten poprzedni, na twarzy zatańczył wyraz prawdziwej przyjemności. Przymknęła oczy oddając się na chwilę całkowicie w jego ręce, rozkoszując tym dotykiem, drżąc na całym ciele, gdy skubnął ją w płatek ucha. Nie panowała już nad własnymi reakcjami.
Jego entuzjastyczny śmiech był jedną z najprzyjemniejszych rzeczy jakie dziś słyszała, wyraz jego twarzy tylko utwierdzał ją, że obydwoje czerpią z tego wszystkiego równe korzyści. Z wielką przyjemnością pomogła mu w pozbyciu się górnej garderoby, w zasadzie nie dbając o to, gdzie ciuchy teraz wylądują. Śmieszne było to, że, jeszcze parę dni temu, gdyby ktoś stworzył jej przed oczami wizje jej z Javierem w łóżku, obydwojga półnagich, pewnie oblałaby się pąsowym rumieńcem po same uszy i zaczęła wściekać na autora wizji. A teraz wydawało jej się to takie naturalne...
Jego pieszczoty rozpalały jej ciało do granic możliwości. Miejsca w których przesuwały się jej usta i dłonie paliły, mrowiły. Pragnęła tego więcej. Sama też nie pozostawała bierna, przynajmniej na tyle ile mogła, pomiędzy ciężkimi oddechami, z głową odchyloną na bok by dać Javowi lepszy dostęp do łuku szyi. Nadal błądziła rękoma po jego ciele, coraz częściej palcami krążąc wzdłuż granicy jego spodni.
Bardzo jej się spodobała atmosfera, która między nimi się wytworzyła, ta namiętność, przeplatana od czasu do czasu delikatnością. W tym momencie czuła, że obydwoje stanowią dla siebie podporę. Nie widziała już w tym tylko zwierzęcego aktu. W końcu, obydwoje byli dla siebie ważni, pod różnymi względami, z różnych powodów, a tym bardziej teraz, kiedy ich usta, jednocześnie nachalne i zachłanne, potrafiły okazać aż tak wyraźną czułość. I ta niewinność.
Na chwilę przypomniała sobie o ich spotkaniu na dworcu, kiedy to pocałowała go po raz pierwszy. Wtedy jednak było trochę inaczej robiła to tylko po to by udowodnić mu swoją rację, a teraz...
Gdy ponownie ich usta się spotkały, zaś języki ruszyły w namiętny tan, stwierdziła, że powoli ma dość przeciągania nieuniknionego.  Jeszcze chwile mogli się pobawić, jeszcze trochę podrażnić, nie zmienia to faktu, że w momencie w którym palce Java zaczęły plątać się po szlufce jej spodni, sama przeniosła swoje dłonie między nich i, bez żadnych wątpliwości rozpięła jego rozporek, chwilę pomocowała się z guzikiem. Na razie nie zrobiła nic więcej, pozostawiła taki stan rzeczy, traktując to jedynie jako zaproszenie do przejścia na następny poziom. Jednakże, bez odmawiania sobie jeszcze chwili zabawy.


Ostatnio zmieniony przez Nicole Kendith dnia Sro Lis 27, 2013 5:58 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Javier Hughes
Javier Hughes
https://panem.forumpl.net/t1933-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t3178-jav#49764
https://panem.forumpl.net/t1304-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t988-dwa-swiaty
https://panem.forumpl.net/t1344-jav
Wiek : 26 lat
Zawód : Uciekinier
Przy sobie : mapa podziemnych tuneli, broń palna, zapalniczka, telefon komórkowy, dwa magazynki z piętnastoma nabojami.

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Re: Javier Hughes   Javier Hughes EmptyWto Paź 29, 2013 6:07 pm

Czy mu się gdzieś spieszyło? Po prawdzie nie, ale miał już dość zabaw i powstrzymywania się. Może przeciąganie tego byłoby o wiele ciekawsze, gdyby nie fakt, że Javier był na tyle zafascynowany Nicole i jej ciałem, że nie mógł się dłużej powstrzymywać. Nie jego wina, że niecny plan dziewczyny spalił na panewce, a może i jego. W końcu to on zdolny był ją rozpalić do takich granic, by zapomniała o swoim postanowieniu i nie miała zamiaru więcej z nim droczyć.
Wystarczy, że pierwsza go pocałowała, w tym dniu i tamtym, bo nie miał zamiaru oddawać jej kontroli nad sytuacją po raz kolejny.
Całując ją chciał jej sprawić jak najwięcej przyjemności. Wiedział, że kobiety uwielbiają tą namiętność, wymieszaną z odrobiną niewinności, co dodawało sytuacji normalności. Wiadomo, że w innym wypadku zachowywałby się w łóżku z kobietą, którą kocha, a co innego w związku z Nicole. Sam nie wiedział jak to określić, chyba była to swego rodzaju znajomość z przyjemnościami, a przynajmniej na obecną chwilę i nie bał się o tym otwarcie pomyśleć. W końcu stwierdzał tylko fakty.
Czuł jak jego oddech z każdą chwilą staje się bardziej nierównomierny, a ciało napięte i rozgrzane. Reakcje Nicole dawały mu dodatkowego kopa, czując jakby całkowicie wpasowała się w jego oczekiwania.
Kilka krótkich pocałunków, gdy poczuł pozytywnie nakręcony, że coś dzieje się wokół jego spodni. Spojrzał jej przelotnie w oczy, po czym ponownie zniżył się, całując ją po ciele, jak i również drażniąc z jej sutkami, to je podgryzając, to sunąc dłońmi w pobliżu. I kto tu kogo powinien zacząć poganiać.
Nie musiała jednak czekać długo, by Javier odwdzięczył jej się tym samym, rozpinając spodnie i przy okazji odrywając się od niej na moment, pozbawił jej tego elementu ubioru, przy okazji zsuwając z siebie własne rozpięte już spodnie.
Pochylił się nad nią i zamruczał jej do ucha, typowo po kociemu, po czym znów zagłębił się w pocałunek, przy okazji sunąc dłońmi od góry jej pleców, co raz niżej, by zatrzymać się na pośladkach dziewczyny, zacisnąć tam na chwilę palce, zaraz zaczynając bawić ostatnią częścią ubioru jaką na sobie miała, z czego wydawał się być bardzo zadowolony.
-Wystarczy. Pomyślał zaraz i wrócił do jej twarzy, by delikatnie jedną ręką również się tam znaleźć i ująć ją za podbródek, przy czym wykorzystując swoją zręczność bawił się drugą ręką w pozbawianie Nicole bielizny, jak i również swojej. Pamiętając by odpowiednio się zabezpieczyć, a w sypialni faceta o to nie trudno, ujął jej twarz w dłonie, po czym pocałował bardzo namiętnie, aż sam się zdziwił, bo przeciągał to przez dłuższą chwilę. Nie potrafiąc już dłużej się powstrzymać, zaczął swoją zabawę na całego.
(...) Po wszystkim dysząc nierównomiernie, pozostawił na jej ustach prawie niewyczuwalny pocałunek, prawie jak muśnięcie wargami, po czym położył zaraz obok niej.
Powrót do góry Go down
the pariah
Nicole Kendith
Nicole Kendith
https://panem.forumpl.net/t1130-nicole-kendith
https://panem.forumpl.net/t3565-nicky#56034
https://panem.forumpl.net/t3564-nicole-kendith#56033
https://panem.forumpl.net/t1136-to-co-bylo-jest-i-bedzie#11701
https://panem.forumpl.net/t3566-nicky#56037
Wiek : 24 lata
Zawód : Uciekinierka
Przy sobie : pistolet, naboje, butelka alkoholu, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, telefon komórkowy, laptop, pieniądze upchane po kieszeniach, przetarty plecak, aparat, leki przeciwbólowe
Znaki szczególne : nieufne spojrzenie, utyka na lewą nogę
Obrażenia : złamane serce, martwica nerwów w lewej nodze (nie wszystkich, prawda?)

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Re: Javier Hughes   Javier Hughes EmptyWto Paź 29, 2013 8:54 pm

Lubiła mieć kontrolę nad sytuacją, nawet bardzo, jednak w końcu sobie odpuściła. Teraz nie miało to sensu, najważniejsze było czerpać z sytuacji jak najwięcej przyjemności. Ustąpiła mu i dostosowała się, w sumie, nie działając na swoją szkodę, gdyż sama była już na skraju wytrzymałości. A i jej cierpliwość zmniejszała się, wraz ze zmniejszaniem ilości ubrań na jej ciele. Oraz wraz z coraz odważniejszymi pieszczotami, bardzo śmiałym dotykiem. Puściły wszystkie hamulce, niecierpliwość odbiła się w jej spojrzeniu.
Z zapałem pomogła Javierowi ściągnąć z siebie spodnie, z jeszcze większą przyciągnęła go do siebie, gdy sam też pozbawił się tej warstwy odzienia. Jej usta rozciągnęły się w delikatnym uśmiechu, gdy usłyszała pomruk który wyrwał się z jego gardła. Jego reakcje napędzały te jej, to było błędne kółko zadowolenia i przyjemności, z którego nie chciała się wyrwać. Za dobrze się z tym czuła, nie przejmowała się tym, co będzie później. Choć była świadoma, że ich kolejne spotkanie może być... ciężkie.
Dobrze, że chłopak pamiętał o zabezpieczeniu się, gdyż zatracona w wszystkich bodźcach zupełnie o tym nie pomyślała. A to mogłoby mieć naprawdę nieprzyjemne konsekwencje. Nie czuła się jeszcze na tyle dojrzała by uwiązać się w domu z dzieckiem. Ani też nie były to najlepsze czasy na przedłużanie linii rodziny.
Na to co się działo później można spuścić spokojnie zasłonę milczenia. Przerywaną jedynie głębokimi westchnieniami, urywanymi oddechami i odgłosami wyrywającymi się z ich gardeł.
Po fakcie leżała, oddychając ciężko, z wzrokiem wbitym w sufit, a na jej twarzy błąkał się delikatny uśmiech. W końcu, gdy jej serce w miarę unormowało pracę, odwróciła się na bok, naciągając na siebie trochę kołdrę i spojrzała, z jeszcze nie wygasłą czułością w oczach, na towarzysza. Kto by pomyślał, że tak się to skończy. Pocałowała go, krótko, delikatnie, nie prowokując, jedynie kwitując w ten sposób to co między nimi zaszło.
- Cieszę się, że przyszłam - powiedziała rozbawionym tonem, uśmiechając się naprawdę wesoło.
Była zadziwiająco radosna. Oczy błyszczały jej łobuzersko, twarz wręcz promieniowała.  Stanowiło to zadziwiający kontrast z tym co przedstawiała sobą tuż po wejściu do mieszkania. Wtedy wyglądała trochę jak kłębek nieszczęścia, pokonany wszystkim co wymyślił dla niego los.
A skoro już owa o nieszczęściach...
Mina zrzedła jej na chwilę, w momencie, w którym przypomniała sobie po co właściwie przyszła. Westchnęła cicho i ponownie wbiła wzrok w sufit.
- Wiesz, właściwie to chciałam Cię poprosić o radę - wyszeptała zawstydzona.
Powrót do góry Go down
Javier Hughes
Javier Hughes
https://panem.forumpl.net/t1933-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t3178-jav#49764
https://panem.forumpl.net/t1304-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t988-dwa-swiaty
https://panem.forumpl.net/t1344-jav
Wiek : 26 lat
Zawód : Uciekinier
Przy sobie : mapa podziemnych tuneli, broń palna, zapalniczka, telefon komórkowy, dwa magazynki z piętnastoma nabojami.

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Re: Javier Hughes   Javier Hughes EmptyWto Paź 29, 2013 9:37 pm

Oddech nieco się uspokoił, emocje opadły, a sam Javier wpatrywał w sufit. Na jego twarzy ponownie, jak na początku ich spotkania, panował stoicki spokój. Już tak miał i nic nie mogło tego zmienić, więc ten co widział tak wiele jego uśmiechów, mógł się naprawdę cieszyć. Jeśli jednak lepiej się mu przyjrzeć, zwłaszcza spojrzeć w oczy, można było dostrzec zadowolenie, wręcz wpadające w fantazję, jakby wciąż był te kilka minut do tyłu i przeżywał to wszystko, tym razem z większym spokojem.
- Cieszę się, że przyszłam Spojrzał na nią, unosząc jedną brew do góry. Oczywiście nie miał jej tych słów za złe, jednak dopiero teraz zastanowił się nad innym aspektem wypowiedzi. Do tej pory nie miał pojęcia, po co tak właściwie przyszła, jaki był jej prawdziwy problem, bo z pewnością nie ten, że chciała się z nim przespać. Do takich rzeczy zdolni byli tylko faceci, a kobiety zawsze doszukiwały się drugiego dna.
Gdy tylko usłyszał ciche westchnięcie, spojrzał na sufit jak ona, w ciszy wysłuchując jej słów. Przeciągnął dłońmi po włosach, po czym w ciszy zebrał się z łóżka i założył na siebie bokserki, po czym siadł z powrotem na krawędzi materaca, plecami do Nicole.
-Może dowiem się o co tak naprawdę chodziło. -odpowiedział pogodnie, zawierając w tym zgodę na to, by kontynuowała to, co zaczęła, a dla bardzo domyślnych, można w jego słowach było wyczuć nutę goryczy, choć sam nie wiedział z jakiego powodu się tam znalazła.
Sięgnął do szafki, która znajdowała się obok łóżka i wyciągnął z niej butelkę z alkoholem. Był to jeden z rodzajów whisky. Nie mając zamiaru zmierzać po żadnego rodzaju szklankę, odkręcił butelkę i napił się z gwinta. Najwyraźniej było mu to potrzebne do pełni szczęścia lub odstresowania się. Odstawił szkło na szafkę i założył ręce na kark, przeciągając się. W ciszy czekał na to, co ma zamiar powiedzieć mu Nicole i zastanawiał czy w jakikolwiek sposób będzie umiał jej doradzić.
Powrót do góry Go down
the pariah
Nicole Kendith
Nicole Kendith
https://panem.forumpl.net/t1130-nicole-kendith
https://panem.forumpl.net/t3565-nicky#56034
https://panem.forumpl.net/t3564-nicole-kendith#56033
https://panem.forumpl.net/t1136-to-co-bylo-jest-i-bedzie#11701
https://panem.forumpl.net/t3566-nicky#56037
Wiek : 24 lata
Zawód : Uciekinierka
Przy sobie : pistolet, naboje, butelka alkoholu, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, telefon komórkowy, laptop, pieniądze upchane po kieszeniach, przetarty plecak, aparat, leki przeciwbólowe
Znaki szczególne : nieufne spojrzenie, utyka na lewą nogę
Obrażenia : złamane serce, martwica nerwów w lewej nodze (nie wszystkich, prawda?)

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Re: Javier Hughes   Javier Hughes EmptyWto Paź 29, 2013 10:13 pm

Trochę ją to spojrzenie zasmuciło, fakt, iż podniósł się i usiadł do niej tyłem. Gdzieś wewnątrz poczuła ukłucie żalu, gdy zobaczyła, że zakłada na siebie bokserki, ale szybko je od siebie odsunęła. On nie jest twój... Nie tak naprawdę.
Przez głowę przebiegła jej pełna niepokoju myśl, że może jednak to wydarzenie odbije się na niej bardziej niż przypuszczała. Przecież, wiele kobiet nie potrafi być obojętnym wobec mężczyzn, z którymi się kochały. Zacisnęła na chwilę oczy i pokręciła głową by pozbyć się głupich pomysłów. Przecież on nie jest i nie będzie jej obojętny, traktowała go jak przyjaciela. Teraz po prostu w ich relacji pojawił się dodatkowy bagaż emocjonalny. Nic poza tym.
Przekonawszy się do tego zdania usiadła, podciągając kolana pod brodę i trochę bardziej okrywając się kołdrą. Nie miała zbytnio ochoty wstawać z łóżka, a tym bardziej już szukać rozrzuconych po podłodze ciuchów. To jej na razie wystarczyło.
Zarumieniła się lekko słysząc jego słowa i przeczesała włosy nerwowym ruchem, zadowolona jednak, że siedzi tyłem i nie widzi jej zawstydzenia. Bo w sumie, miał rację. Nie chodziło jej wcale o to co działo się przed chwilą, seks był tylko efektem impulsu, potrzeby bliskości. Tak naprawdę chciała z nim porozmawiać, dość poważnie, ale stan jej nerwów sprzed kilkudziesięciu minut zbytnio jej na to nie pozwalał. Teraz to się trochę zmieniło.
- Rozważam ponowny bunt - powiedziała, wbijając wzrok w ścianę na przeciwko, otwarcie, bez ogródek. Tylko jej dłonie nerwowo gładziły pościel, palce owijały wokół siebie powłoczkę. Jednak ton miała spokojny, jakby zupełnie nie przejmowała się faktem, iż mówi to wojskowemu, człowiekowi służącemu kobiecie, której ona chciała odmówić władzy. - Na razie jednak... Na razie wspomnienia z poprzedniej rebelii nie pozwalają mi jednak na prawdziwe działanie - dodała, trochę ciszej.
I proszę, oto powiedziała Javierowi coś, czego nie potrafiła wydusić przed Rory. Ba! Coś do czego sama przed sobą nie chciała się do tej pory przyznawać.
Była tchórzem.
Powrót do góry Go down
Javier Hughes
Javier Hughes
https://panem.forumpl.net/t1933-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t3178-jav#49764
https://panem.forumpl.net/t1304-javier-hughes
https://panem.forumpl.net/t988-dwa-swiaty
https://panem.forumpl.net/t1344-jav
Wiek : 26 lat
Zawód : Uciekinier
Przy sobie : mapa podziemnych tuneli, broń palna, zapalniczka, telefon komórkowy, dwa magazynki z piętnastoma nabojami.

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Re: Javier Hughes   Javier Hughes EmptyWto Paź 29, 2013 11:25 pm

Javier nie musiał się przekonywać, wiedział na czym polegało wszystko, co właśnie zrobili, więc może dlatego nie przejmował się tak bardzo tym, co będzie działo się później. Mogli wrócić do zwykłej rozmowy, jak i rozstać się w milczeniu. Opcji do wyboru było wiele, ale żadnej nie zamierzał jej narzucać.
Może dobrze, że napił się, zanim cokolwiek powiedziała, bo Nicole nawet nie podejrzewała, jak jej słowa poruszą Hughes'a. Do pamięci powróciła sytuacja, która wiele znaczyła w jego życiu, choć do tej pory nie miał pewności dlaczego dokładnie tak jest. Rebelia, wciąż to powtarzające się słowo. Dlaczego tak bardzo chciały walczyć? Kolejna osoba, ważna w jego życiu, z którą właśnie przed chwilą się przespał, stawała przeciw niemu. Może nie była tego do końca świadoma, ale on to wiedział. Dosadnie rozumiał, że w takiej sytuacji może ją aresztować, choć nie byłby wstanie. Zbyt wielu ludzi zostało straconych, lecz swoich bliskich nie mógł i nie chciał pchać w ten bałagan. Przyjmując taką pozycję stawała się dla niego naturalnym wrogiem, czy tego chciała czy nie. Jeśli rebelia zostałaby wszczęta, on musiałby z nimi walczyć i nie mógłby zignorować rozkazów. Dopiero po chwili uświadomił sobie, że myśli w liczbie mnogiej, wspominając ostatnią sytuację.
Jej pierwsze słowa wywołały na jego ciele nieprzyjemne drgnięcie, jakby w środku został potraktowany potężną dawką prądu, przy czym ściskając dłonie w  pięściach na kolanach próbował opanować emocje, jakie w nim zawrzały.
Uspokoił się nieco po jej kolejnych słowach, lecz to nic nie zmieniało. Dobrze wiedział, że stali po dwóch różnych stronach, ale miał nadzieję, że Nicole nie będzie brała w tym czynnego udziału. Wystarczy, że on musiał, choć w tym wypadku robił to z własnej woli i na własne życzenie.
Już raz przeprowadził tę rozmowę, próbował przekonać o tym, by podobne myśli jak te Nicole zostały porzucone, ale nic z tego nie wyszło. Było to totalne fiasko, które wryło się w jego pamięć bardzo dotkliwie i nie zamierzał próbować ponownie w tym wypadku, nie chciał prosić, bo i tak nic by to nie dało.
Pochylił głowę do przodu, nerwowo jeżdżąc dłońmi po włosach, po czym odwrócił się na łóżku przodem w stronę Nicole, by móc widzieć każdą jej reakcję. Sam opanował się, patrzył na nią spokojnie i badawczo, choć wewnątrz czuł, że najchętniej uderzyłby w coś pięścią lub wrzasnął z całych sił cokolwiek mniej lub bardziej składnego.
-Dlaczego? -spytał po raz pierwszy na głos, mając nadzieję, że choć ona będzie mu zdolna udzielić racjonalnej odpowiedzi, jakiej do tej pory nie uzyskał od nikogo. Mógł pytać dłużej Dlaczego chcesz to zrobić? Dlaczego chcesz się narażać? Dlaczego nie przyjmiesz życia takim jakie jest?, lecz zakończył na jednym krótkim słowie, które zawierało w sobie wszystko, wraz z jego odczuciami w tej sprawie.
Powrót do góry Go down
the pariah
Nicole Kendith
Nicole Kendith
https://panem.forumpl.net/t1130-nicole-kendith
https://panem.forumpl.net/t3565-nicky#56034
https://panem.forumpl.net/t3564-nicole-kendith#56033
https://panem.forumpl.net/t1136-to-co-bylo-jest-i-bedzie#11701
https://panem.forumpl.net/t3566-nicky#56037
Wiek : 24 lata
Zawód : Uciekinierka
Przy sobie : pistolet, naboje, butelka alkoholu, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, telefon komórkowy, laptop, pieniądze upchane po kieszeniach, przetarty plecak, aparat, leki przeciwbólowe
Znaki szczególne : nieufne spojrzenie, utyka na lewą nogę
Obrażenia : złamane serce, martwica nerwów w lewej nodze (nie wszystkich, prawda?)

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Re: Javier Hughes   Javier Hughes EmptySro Paź 30, 2013 10:36 am

Bała się jego reakcji, nie wiedząc nawet do końca czemu. Niemalże wstrzymała oddech wpatrując się w tą ścianę naprzeciwko, bojąc się że spojrzenie prosto na niego sprawi, iż się posypie. Tak doszczętnie. A tego nie chciała. Pragnęła uporządkować myśli, dojść do ładu z przekonaniami, a nie znowu pogrążać się w tym dziwnym stanie rozpaczy, nie rozważać ponownie przeszłości. To nie było wyjście.
W myślach, wcześniej, miała wiele scenariuszy na tą rozmowę. Wyobrażała sobie różne reakcje, w tym nawet brała pod uwagę fakt, że mógłby ją wyrzucić, nie chcieć już widzieć jej na oczy. W końcu opowiadała się po przeciwnej stronie barykady. Jednak tej ciszy się nie spodziewała. Nie przeciągającego się milczenia, nieprzyjemnej atmosfery, która między nimi zawisła. Zaczęła nerwowo bawić się włosami, niemal wstrzymując oddech w oczekiwaniu na jego reakcje. Na twarzy pojawił jej się wyraz niepewności, który nasilał się z każdą chwilą.
W końcu się odwrócił, dlatego też wbiła w niego w niego niepewne spojrzenie.
I to pytanie... Zacisnęła usta i uciekła od niego wzrokiem zastanawiając się co i ile może mu powiedzieć. Ile z tego zrozumie. W końcu, każde z nich miało inne doświadczenia, przeżycia związane z rebelią i czasami przed nią. Co mogła powiedzieć osobie, która nie brała czynnego udziału w tamtej walce? Na dodatek stała po tej drugiej stronie.
- Bo uważam to za słuszne - powiedziała w końcu po czym westchnęła cicho i potarła palcami skronie. Jak miała mu to wyjaśnić? - Wiesz... Przyłączając się do rebelii kierowałam się hasłami, którymi wtedy nas częstowano. Wolność, równość, sprawiedliwość. Życie bez świadomości tego, że kolejni z nas będą drżeć o własne życie, bądź życie swoich dzieci.... Kierowałam się górnolotną ideą świata nie skazanego na bezpodstawną rzeź, przelew niewinnej krwi - mówiła spokojnym głosem, mimo iż od środka cała drżała z nerwów. Chciała mu to wytłumaczyć, tak naprawdę, to co ją gnębiło, wbijało się w jej umysł niczym wielka szpila, nie dając jej spokoju. - Naprawdę w to wierzyłam. Choć... pewnie, kierowałam się też chęcią zemsty. W zasadzie to, w ten sposób próbowałam sobie poradzić z rzeczywistością. Nadać jakiś sens śmierci mamy... Ale, gdzieś tam po drodze, mam wrażenie, że wszyscy rozminęliśmy się z naszymi pierwotnymi założeniami, zapomnieliśmy o celach. Walka niszczyła każdego z nas, pozbawiała człowieczeństwa...
Zamilkła na chwilę ponownie, przypominając sobie te wszystkie momenty, w których walka zmuszała ją do działań, o których w życiu by nie pomyślała, że będzie do nich zdolna. Odruchu strzelania do osoby, która atakowała. Odruchu zabijania. Skrzywiła się niezadowolona.
- Nie osiągnęliśmy tego co mieliśmy. Powstanie KOLCa, to jak tam traktują ludzie... Czuje się po części za to winna. W końcu ja walczyłam, byłam wśród tych którzy do tego doprowadzili. A teraz... Javier - podniosła w końcu głowę i spojrzała mu prosto w oczy, a jej głos nabrał dziwnej mocy, spojrzenie pełne było stalowej pewności siebie - to co się dzieje teraz... To jest tragedia. Coin morduje z pełną świadomością i swoich i rebeliantów. Doprowadziła do kolejnych igrzysk. Cholera, tu doszło tylko do zamiany pionków w na szachownicy. Nie zbudowaliśmy nowego porządku, nie zaprowadziliśmy sprawiedliwości. Jedynie ciągniemy tą samą tyranię, która teraz ma po prostu inną twarzą.
Zamilkła, a w jej oczach rozbiło się echo bólu, który cały czas w niej siedział. Rebelia rozszarpała jej psychikę, ale, dzięki pomocy Sunny mogłaby z tego wyjść. Mogłaby, ale jej się to nie udało, zbytnio oddała się poczuciu winy, które ją gnębiło. Potrafiła je odsuwać, zapominać o nim na jakiś czas, ale... mimo wszystko nadal istniało.
Westchnęła cicho.
- Dlatego - mruknęła, kwitując swój wcześniejszy wywód i ponownie wbijając spojrzenie w ścianę.
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Javier Hughes Empty
PisanieTemat: Re: Javier Hughes   Javier Hughes Empty

Powrót do góry Go down
 

Javier Hughes

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

 Similar topics

-
» Javier Hughes
» Javier Hughes
» Javier Hughes
» Nymira Black i Javier Hughes
» Kieran Altan Hughes

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Lokacje :: Dzielnica Wolnych Obywateli :: Mieszkania-