IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Przesłuchanie Gerarda Ginsberga

 

 Przesłuchanie Gerarda Ginsberga

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Przesłuchanie Gerarda Ginsberga Empty
PisanieTemat: Przesłuchanie Gerarda Ginsberga   Przesłuchanie Gerarda Ginsberga EmptySob Sty 03, 2015 1:02 pm

Temat przeniesiony z sali przesłuchań.
Powrót do góry Go down
the leader
Blaise Argent
Blaise Argent
https://panem.forumpl.net/t1110-blaise-argent
https://panem.forumpl.net/t2291-blejz#31637
https://panem.forumpl.net/t1332-blaise-argent
https://panem.forumpl.net/t2001-zapiski-blejza
https://panem.forumpl.net/t1338-blaise
https://panem.forumpl.net/t1447-blaise-argent
Wiek : 31
Zawód : przedstawiciel Dystryktu 7, śledczy w stopniu oficera
Przy sobie : paczka papierosów, telefon komórkowy, broń + magazynek (15),
Znaki szczególne : kilkudniowy zarost.
Obrażenia : częste bóle brzucha

Przesłuchanie Gerarda Ginsberga Empty
PisanieTemat: Re: Przesłuchanie Gerarda Ginsberga   Przesłuchanie Gerarda Ginsberga EmptySob Sty 03, 2015 3:15 pm

Dawno już przekonał się, że nieoczekiwane zwroty akcji podczas przesłuchań to tylko fikcja, sprzedawana w książkach niedoświadczonej masie, uważającej się później za ekspertów w dziedzinie prowadzenia śledztw. Większość takich rozmów polegała tylko na wymianie informacji, potwierdzeniu takowych lub ewentualnie zagrożeniu komu trzeba. Wcześniej często wiadomo było, kto się złamie, czasem wystarczyło jedynie wejście do Sali przesłuchań w towarzystwie Strażników lub  z groźną miną na twarzy, a na oczekiwany efekt nie trzeba było długo czekać. Niektórzy oczywiście myśleli, że swoją postawą są w stanie zmylić śledczego, sprowokować go, zbić go z tropu – Blaise nie reagował na tego typu zaczepki, nauczony kilkoma latami doświadczenia. Przesłuchanie Gerarda miało być formalnością i tak też to odbierał, wszystko można było załatwić na spokojnie, bez zabawy w kotka i myszkę, bez niedopowiedzeń i fałszywych intencji. Każdy miał w tej sprawie swój interes, a Argent nie uważał, by wszystkie trzy kolidowały ze sobą. Jeśli nawet, jego zadaniem było doprowadzenie śledztwa do końca i to też pragnął uczynić.
Odpowiedzi Ginsberga nie zaskoczyły go, nawet ilość wypowiedzianych słów, jak na niego całkiem spora, nie była powodem do niepokoju. Widocznie mężczyzna również chciał jak najszybciej zakończyć swój udział w sprawie, wybierając drogę współpracy.
- Czy w Waszych rozmowach pojawiło się kiedykolwiek nazwisko Javiera Hughes’a? – zapytał jeszcze, walcząc z przemożną ochotą bujania się na dwóch nogach krzesła.
Pragnął raz na zawsze w swoich myślach odciąć Gerarda od powiązań z Lowellem i jego tajnym informatorem. Skoro ich znajomość  była ledwo letnia, gdzieś indziej należało szukać przecieków, a Blaise przecież nie miał powodów, by nie wierzyć teraz Ginsbergowi. Nie był naiwny, ale wiedział też, że nie wszystko musi mieć drugie dno.
Nie powiedział ani słowa więcej na temat Maisie i jej znajomości, tę sprawę badał już przecież ktoś inny. Opinia Gerarda pokrywała się z faktami, więc nie było mowy o żadnej podejrzanej nieścisłości w zeznaniach.
Można było ruszyć dalej, co właśnie zgrabnie uczyniła Avery, wyciągając na światło dzienne nazwisko Alex Morrigan. Jeden z ostatnich elementów układanki powinien trafić dziś na swoje miejsce. Należało dowiedzieć się jak najwięcej o powiązaniach denatki, wykreślić bądź podkreślić jej relacje z przesłuchiwanymi do tej pory osobami.
Oddając pałeczkę koleżance po fachu, oparł się wygodnie na krześle, powoli wędrując wzrokiem od Gerarda do Avery, jednocześnie starając się nie próbować rozłożyć ich wzajemnej dynamiki na części pierwsze. Na pogawędki i plotki przyjdzie jeszcze pora, teraz należało wykonać robotę.
Powrót do góry Go down
the civilian
Gerard Ginsberg
Gerard Ginsberg
https://panem.forumpl.net/t1912-gerard-ginsberg#24485
https://panem.forumpl.net/t1854-ginsberga#23978
https://panem.forumpl.net/t1853-gerard-ginsberg#23974
https://panem.forumpl.net/t1864-notatki-z-literatury-i-nie-tylko#24244
https://panem.forumpl.net/t1863-ginsberg#24243
https://panem.forumpl.net/t1916-gerard-i-maisie-ginsberg
Wiek : 51 lat
Zawód : naczelnik więzienia, Betonstahlbieger
Przy sobie : leki przeciwbólowe, medalik z małą ampułką cyjanku w środku. stała przepustka, telefon komórkowy, paczka papierosów, broń palna.
Znaki szczególne : praktycznie zawsze nosi skórzane rękawiczki i wojskowe buty, nie rozstaje się z cygarami

Przesłuchanie Gerarda Ginsberga Empty
PisanieTemat: Re: Przesłuchanie Gerarda Ginsberga   Przesłuchanie Gerarda Ginsberga EmptyPon Sty 05, 2015 4:32 pm

Gerard Ginsberg miał to do siebie, że nudził się bardzo szybko. Początkowo uważał to za wymysł swojego hedonistycznego charakteru, który prędko nakazywał mu znajdowanie sobie nowych rozrywek, ale po pewnym czasie zauważył, że wszystko winien jest jego stosunek do ludzi, choć rozpatrywanie tego w kwestii winy byłoby dla niego śmieszne. Nie czuł absolutnie żadnych wyrzutów sumienia, że przeważająca część społeczeństwa jawi się przed jego oczami jako stado kretynów, których bez żadnego skrępowania spaliłby na stosie, gdy cudowne czasy Inkwizycji powróciły. Mógł jednak jedynie pomarzyć o tak drastycznych zachowaniach, więc pozostawał absolutnie zblazowanym chłopcem, który z wielkim namaszczeniem zajmował się zabawą swoim cygarem, zastanawiając się, do czego to przesłuchanie zmierza.
Gdyby znał tor myślenia śledczych, mógłby zakończyć je szybko i przejść do ciekawszych zajęć, a tak nudził się szalenie, próbując odświeżyć sobie w pamięci rozmowy, w których pojawiały się niezliczone rzesze osób. Znał Kapitol, to był jego dom jeszcze przed rewolucją, po niej także otrzymywał zaproszenia od wielu ludzi. Mogli go nienawidzić i bać się go, ale tak naprawdę nie mogli walczyć z faktem, że był wpływowy i musieli okazywać mu szacunek. Widział, że nawet Avery – która nie darzyła go sympatią – zachowuje się spokojnie, jakby ciągle nakładała na siebie cugle. Widok zniewolonej kobiety mógłby mu poprawić humor i na kilka minut myślał o tym intensywnie, czekając na pytania od obojga.
Ciekawe, czy dałaby się łatwo zdominować czy też próbowałaby narzucić swoje zdanie jak w tymże cudownym trójkącie, który sprawił, że postukał palcami o blat biurka, wzdychając.
- Zapewne ich spotkałem – wzruszył ramionami – ale doskonale wiecie, że to ludzie zabiegają o moją uwagę, nigdy na odwrót – miał nadzieję, że nie będą wymagać od niego, by kojarzył cały plebs, który pojawił się tutaj wraz z przejęciem rządów przez Trzynastkę. – Mam wybitną pamięć, ale te nazwiska nic mi nie mówią. Nie byli przesłuchiwani przeze mnie, nie przygotowywałem ich do wyroku śmierci, więc pozostają tylko danymi osobowymi. Dlaczego miałbym ich znać bądź o nich rozmawiać? – odbił piłeczkę, wiedział, że jako przesłuchiwany ma prawo się tego domagać, przynajmniej jako człowiek, który nie został uznany za podejrzanego.
Cała trójka pracowała razem wielokrotnie, więc mógł uznać to przesłuchanie za sentymentalny, rodzinny obiadek, choć nie mógł nie śmiać się w duchu z Avery, która najchętniej zabiłaby go wzrokiem, udowadniając w ten sposób, że się go nie boi. Jeszcze nie musiała, pozostawał przecież niewinnym i dobrym naczelnikiem więzienia, który bardzo sumiennie spełniał swoje obowiązki, zwłaszcza przy okazji zmiany urzędu, która dokonała się niedawno. Mieli powody, by drżeć o swoje posady, więc najchętniej już doradziłby im rozejście się do swoich zajęć. Pasjonujących, przynajmniej dla niego.
Powrót do góry Go down
the leader
Avery Arrington
Avery Arrington
https://panem.forumpl.net/t2744-avery-arrington
https://panem.forumpl.net/t2747-avery
https://panem.forumpl.net/t2746-avery-arrington
https://panem.forumpl.net/t2787-avery#42622
https://panem.forumpl.net/t3424-avery-arrington
Wiek : 30 lat
Zawód : naczelnik więzienia oraz przewodnicząca sztabu wyborczego Francisa Hargrove'a
Przy sobie : paczka papierosów, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, zapalniczka, telefon komórkowy
Znaki szczególne : krótkie włosy, piegi, wyprostowana sylwetka, idealna fryzura, chłód
Obrażenia : lekkie osłabienie

Przesłuchanie Gerarda Ginsberga Empty
PisanieTemat: Re: Przesłuchanie Gerarda Ginsberga   Przesłuchanie Gerarda Ginsberga EmptyWto Sty 06, 2015 11:56 am

Podobała jej się ta płynność – pytanie, odpowiedź, pytanie, odpowiedź, bez przestojów, niepotrzebnych wtrąceń, nagłych wybuchów czy pytań. Dokładnie tak jak powinno przebiegać wzorcowe przesłuchanie – szybko oraz konkretnie. Ostatnio nie miała do takich szczęścia. Albo trafiała na dość uczuciowych świadków, którzy przedłużali spotkanie, próbując przy okazji załatwić swoje prywatne sprawy albo sama ich do tego zachęcała. Nie, nie brakowało jej rozrywki w życiu. Avery potrafiła cieszyć się drobnymi prezentami od świata jak, np. udział w przesłuchaniu Ginsberga. Czasem tylko, kiedy wpadała na niewłaściwą osobę, nie potrafiła nie wykorzystać sytuacji i nie urozmaicić nieco spotkania. A przynajmniej tak było do niedawna, pod rządami łaskawej Coin, kiedy nikt aż tak wnikliwie nie obserwował śledczej oraz jej poczynań. Rodzice, a potem ona wiele lat poświęcili na zdobycie zaufania Almy, pozwalali, aby tamta rozrzucała ich po całym Panem i nagle, niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, to wszystko poszło na marne. Wszelkie plany oraz nadzieje posypały się, kiedy przyszła wiadomość o zamachu oraz o tym, że Gwen brała w nim udział.
Za Adlerem z kolei nie przepadała. Nie robił na niej wrażenia swoimi obietnicami, chęciami naprawienia Panem czy skromnym uśmiechem. Uważała, że nie jest wart jej czasu. Nie zamierzała jednak okazywać tego otwarcie. Tym razem postanowiła pozostać w cieniu, nie wychylać się, jeśli naprawdę nie będzie to potrzebne. Dlatego właśnie zachowywała się tak spokojnie – jej usta nie drgnęły nawet przez moment, nie wdawała się w żadne dyskusje, zachowywała neutralny wyraz twarzy, czasem tylko wodząc spojrzeniem pomiędzy mężczyznami oraz własnymi notatkami. Było przewidywalnie nudno, ale najważniejsze, że sprawa nie pozostawała w miejscu. Choć, mówiąc szczerze, sprawdzanie połączeń między Ginsbergiem i innymi ludźmi też nieszczególnie pchało ją do przodu. Był to tylko kolejny monotonny sposób sprawdzania oraz potwierdzania tego, co już mieli, bo nie oszukiwali się, że ta rozmowa wiele wniesie.
Odpowiedź naczelnika też jej nie zaskoczyła. Jedynie odhaczyła w myślach kolejny punkt na liście rzeczy do zrobienia i westchnęła cicho. Nawet zadane przez niego pytanie nie odbiegało jakoś szczególnie od sedna spotkania, choć w mniemaniu Avery i tak uchodziło za zbędne. – Ponieważ są to osoby powiązane z morderstwem, które miało miejsce na przyjęciu i na którym pojawiłeś się również ty. Z kolei naszym zadaniem jest szukanie powiązań – rzuciła banalnie, nie zamierzając wdawać się w żadne wyjaśnienia. Przecież pracował w ten sam sposób, wiedział o tym doskonale. Arrington nie wiedziała, co chciał nim osiągnąć, ale nie zamierzała zastanawiać się nad tym. Jej myśli krążyły już wokół innego tematu. Zamilkła na chwilę, nieco mocniej oparła plecy o krzesło i spojrzała uważnie na przesłuchiwanego. – Ustaliliśmy, że nie znałeś Vernon, ale oboje byliście na tym nieszczęsnym bankiecie. Widziałeś ją przed tym, jak znaleziono jej ciało? Była sama czy może ktoś jej towarzyszył? – zapytała, przypominając sobie nagrania monitoringu, na których obok dziennikarki pojawił się mężczyzna, ale nikt nie potrafił go zidentyfikować. Potem po prostu zniknął i żaden z wcześniejszych świadków nic o nim nie wspomniał i to właśnie jej nie pasowało. Znając naczelnika, wątpiła, aby zarejestrował cokolwiek, co mogłoby im pomóc, ale, kto wie, może tym razem uda mu się ich zaskoczyć?
Powrót do góry Go down
the leader
Blaise Argent
Blaise Argent
https://panem.forumpl.net/t1110-blaise-argent
https://panem.forumpl.net/t2291-blejz#31637
https://panem.forumpl.net/t1332-blaise-argent
https://panem.forumpl.net/t2001-zapiski-blejza
https://panem.forumpl.net/t1338-blaise
https://panem.forumpl.net/t1447-blaise-argent
Wiek : 31
Zawód : przedstawiciel Dystryktu 7, śledczy w stopniu oficera
Przy sobie : paczka papierosów, telefon komórkowy, broń + magazynek (15),
Znaki szczególne : kilkudniowy zarost.
Obrażenia : częste bóle brzucha

Przesłuchanie Gerarda Ginsberga Empty
PisanieTemat: Re: Przesłuchanie Gerarda Ginsberga   Przesłuchanie Gerarda Ginsberga EmptyWto Sty 06, 2015 3:14 pm

Rzeczywiście, atmosfera w Sali przesłuchań przypominała raczej pogawędkę niekoniecznie dobrych kolegów i brakowało już tylko Adlera, który wtrąciłby parę gorszy o swoich podbojach w Dystryktach lub pozostającej w śpiączce Almie Coin. Należało jednak dociągnąć wszelkie formalności do końca, by nie połączyć ze sobą złych elementów w tej śledczej układance. Wszyscy zebrani na Sali wiedzieli o tym doskonale, dlatego też nie mieli zapewne specjalnych oczekiwań odnośnie dzisiejszego spotkania.
Blaise pomyślał, że Gerard trafił w sedno wspominając o tym, jak ludzie zabiegają o jego uwagę, a nigdy nie dzieje się odwrotnie. Cała sprawa była przecież zbudowana na takich podwalinach – pewna dziennikarka za bardzo zainteresowała się tymi rządowymi jednostkami, które do tej pory były raczej niedostępne, a przekroczenie pewnej granicy kosztowało ją życie. Argent mógł zrozumieć jej zawodową ciekawość, ten jeden aspekt był przecież doskonale znany śledczym, pragnącym dowiadywać się jak najwięcej o swoich sprawach. Mężczyzna wiedział jednak doskonale, że nigdy nie posunąłby się do próby wypromowania siebie samego po trupach osób, które rozpracowywał. Był profesjonalny i nigdy nie miał większych ambicji do wspinania się po szczeblach kariery – ugruntowana pozycja i względnie święty spokój w zupełności mu wystarczyły.
Odpowiedź Avery skwitował tylko krótkim skinieniem głowy, dając znać, że w całej rozciągłości zgadza się ze swoją koleżanką po fachu. Należało sprawdzić każdą możliwą opcję, odkryć każde powiązanie pomiędzy osobami wskazanymi w artykule Vernon. Kto z kim i dlaczego? Choć brzmiało to jak robota dla plotkarskiego brukowca, na tym właśnie polegała ta część śledztwa.
Gdy padło pytanie o obecność na bankiecie, Argent niemal natychmiast zechciał wtrącić swoje trzy grosze, odczekał jednak spokojnie, aż Gerard odpowie na pytanie Arrington, dopiero później włączając się do rozmowy.
- Vernon była niezdrowo zainteresowana Tobą i Twoją wychowanką – oznajmił spokojnie, obserwując każdą zmianę na twarzy mężczyzny siedzącego naprzeciwko, bardziej z przyzwyczajenia niż z chęci wyczytania jakichś ukrytych emocji. Wiedział doskonale, ze z takowymi Ginsberg by się nie zdradził – Czy jest jeszcze coś, czym chciałbyś się z nami podzielić w tej sprawie? Miałeś wrażenie, że ktoś Cię śledzi, że jesteś podsłuchiwany? Musimy ustalić, czy Vernon rzeczywiście wiedziała, co robi, czy po prostu uroiła sobie zainteresowanie osobami na rządowych stołkach.
Nie chciał myśleć o treści nieszczęsnego artykułu i o tym, co sugerował on odnośnie Gerarda. Analiza treści była sprawą dla kogoś innego, przydzielono kuratorkę i niech ona martwi się wykonywaniem swojej części zadania. Argent musiał dowiedzieć się, czy śledztwo faktycznie miało szansę być tak proste, by ofiara sama wskazała swoich oprawców. Na chwilę obecną wcale się na to nie zanosiło, ale to czyniło sprawę ciekawszą. Trudniejszą także, oczywiście, jednak pracoholik Blaise nie mógł nie docenić nadarzającej się okazji do wytężenia umysłu i dobrej zabawy w doborowym towarzystwie.
Powrót do góry Go down
the civilian
Gerard Ginsberg
Gerard Ginsberg
https://panem.forumpl.net/t1912-gerard-ginsberg#24485
https://panem.forumpl.net/t1854-ginsberga#23978
https://panem.forumpl.net/t1853-gerard-ginsberg#23974
https://panem.forumpl.net/t1864-notatki-z-literatury-i-nie-tylko#24244
https://panem.forumpl.net/t1863-ginsberg#24243
https://panem.forumpl.net/t1916-gerard-i-maisie-ginsberg
Wiek : 51 lat
Zawód : naczelnik więzienia, Betonstahlbieger
Przy sobie : leki przeciwbólowe, medalik z małą ampułką cyjanku w środku. stała przepustka, telefon komórkowy, paczka papierosów, broń palna.
Znaki szczególne : praktycznie zawsze nosi skórzane rękawiczki i wojskowe buty, nie rozstaje się z cygarami

Przesłuchanie Gerarda Ginsberga Empty
PisanieTemat: Re: Przesłuchanie Gerarda Ginsberga   Przesłuchanie Gerarda Ginsberga EmptyWto Sty 06, 2015 7:17 pm


Wiedział doskonale, że takie przesłuchania są zazwyczaj bardzo żmudne i w efekcie nie przynoszą zaskakujących rozwiązań. Zwykle każdy śledczy traktował je jako dopust Losu, ale Ginsberg był tym, który sztukę rozmowy z ofiarami (tfu, przesłuchiwanymi) rozwinął do perfekcji, dbając o własną przyjemność. Nie o merytoryczny przebieg śledztwa. Na to żadne z ich trójki nie mogło liczyć, więc powinien wykazać się empatią i trochę im współczuć, choć bardziej odczuwał pogardę. Nie do nich, a do społeczeństwa, które teraz zawzięcie próbowało wydeptać sobie drogę do jego prywatności i życia. Nie mógł na to pozwolić, ale to nie był też powód, dla którego miał tracić głowę i zaczynać zachowywać się irracjonalnie.
Najchętniej wstałby, żeby rozprostować kości – nie każdy był tu młody – ale zamiast tego zgasić cygaro, odgarniając długie włosy, które związał tylko dla ukazania im profesjonalizmu. Wysłuchał wyjaśnień Avery, zastanawiając się, czy powinien je krytykować czy byłoby to już zbyt wielkie odbieganie od tematu, jakim była śmierć dziennikarki. Obcej, nie znał jej, nie zwracał na nią najmniejszej uwagi, zaintrygowała go dopiero wówczas, kiedy wisiała na wężu, którego najchętniej by sobie przywłaszczył. Nie za darmo, większość ludzi zapominała, że cała fortuna Ginsbergów pozostawała w jego rękach, z tym, że on nadal nie umiał z niej korzystać. Wolał bardziej wyrafinowane formy rozrywki, takie jak to przesłuchanie, które powoli już zaczynało się przedłużać.
- Zobaczyłem ją dopiero wtedy, gdy leżała nadziana na kości tego gada. Fascynujący widok – zastanowił się. – Zwłaszcza dla Royce’a. Kręcił się przy zwłokach, chciał ją uśmiercić raz jeszcze, ale czego można spodziewać się po wariatach? – wzruszył ramionami, wstając. Nie chciał i nie musiał okazywać im wyższości, ale jeszcze zastanawiał się, czy powinien dzielić się tym, co wie.
Spojrzał na Argenta, kiedy wspomniał o jego wychowance. Avery nie była zapewne świadoma tego, że to nie jest ich pierwsza rozmowa na ten temat. Uśmiechnął się lekko, opierając się o ścianę z lustrem fenickim. Wątpił, żeby ktoś siedział po drugiej stronie.
- Znam rodzinę Maisie – wyjaśnił cicho. – Interesują się nią, bo jej brat jest przywódcą Kolczatki. Chętnie podam nazwisko jego oraz pozostałych członków, ale przy prezydencie – zaznaczył. Nie zamierzał przecież dzielić się tak ważnymi sprawami państwowymi (i cennymi informacjami dla niego) podczas tak prozaicznego spotkania towarzyskiego.
Miał tylko nadzieję, że wreszcie wykorzystają te informacje i zrobią z nich pożytek.
Powrót do góry Go down
the leader
Avery Arrington
Avery Arrington
https://panem.forumpl.net/t2744-avery-arrington
https://panem.forumpl.net/t2747-avery
https://panem.forumpl.net/t2746-avery-arrington
https://panem.forumpl.net/t2787-avery#42622
https://panem.forumpl.net/t3424-avery-arrington
Wiek : 30 lat
Zawód : naczelnik więzienia oraz przewodnicząca sztabu wyborczego Francisa Hargrove'a
Przy sobie : paczka papierosów, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, zapalniczka, telefon komórkowy
Znaki szczególne : krótkie włosy, piegi, wyprostowana sylwetka, idealna fryzura, chłód
Obrażenia : lekkie osłabienie

Przesłuchanie Gerarda Ginsberga Empty
PisanieTemat: Re: Przesłuchanie Gerarda Ginsberga   Przesłuchanie Gerarda Ginsberga EmptySro Sty 07, 2015 6:17 pm

W chwili, gdy pomyślała o nagraniu, przed oczami stanęły jej też zdjęcia z miejsca zabójstwa. Sama niestety nie miała okazji pojawić się tam w momencie, w którym odkryto oraz zdjęto ciało dziennikarki, a kiedy w końcu udało jej się dotrzeć do galerii, wszędzie kręcili się technicy oraz inne osoby, które, podobnie jak ona, nie uczestniczyły w bankiecie. To był pierwszy raz, kiedy szczerze żałowała, że z własnej woli opuściła przyjęcie. Gdyby zdecydowała się pójść, być może dzisiejsze spotkanie mogłoby mieć nieco inny charakter, a ona potrafiłaby spojrzeć na zebrane dowody oraz informacje w zupełnie nowy sposób. Aktualnie miała wrażenie, że marnują czas oraz energię, którą mogliby przeznaczyć… właściwie na co? Prawie skończyli z przesłuchaniami, większość tropów została sprawdzona, dowody przeanalizowane, a mimo to, wysłuchując odpowiedzi Ginsberga, czuła, że coś było nie tak. Nie potrafiła tego racjonalnie wytłumaczyć, w końcu to tylko przeczucie, które równie dobrze mogłoby być błędne. Jednak słysząc kolejne pytanie zadane przez Blaise’a pomyślała, że może jemu też brakuje czegoś w tej układance. Jak Savannah zebrała te wszystkie informacje o członkach Rządu? Nie było mowy o strzelaniu w ciemno, musiała mieć informatora. Kogoś, kto albo miał dostęp do różnych akt albo był bardzo blisko rządowców.
Pomyślała też, że jeszcze długo nikt nie odważy się powtórzyć wyczynu Vernon, ale mimo to, dopóki tożsamość informatora nie zostanie poznana, przedstawiciele władzy powinni zacząć uważać na to, co mówią oraz robią. Szczególnie teraz, kiedy prezydent znów się zmienił. Jeśli Adler zamierzał rządzić Panem dłużej niż tylko na okres niedyspozycji Coin, powinien szczególnie o to zadbać. Być może był to jeden z powodów, dla których przeprowadzono ostatnią czystkę.
Nawet jeśli tak było, nadal nie mogła zrozumieć, co na stanowisku naczelnika więzienia robił jeszcze Gerard, który najwyraźniej poczuł się bardzo swobodnie (zapewne jakby to on siedział po drugiej stronie) i zaczął przechadzać po niedużej sali. Początkowo Avery zignorowała ten fakt, skupiając się na tym, co działo się w jej głowie, ale kiedy zbliżył się do lustra, błyskawicznie powróciła myślami na przesłuchanie. Patrzyła na niego – uśmiechniętego, swobodnie opierającego się ścianę – jeszcze raz przypominając sobie pytanie, na które miał odpowiedzieć. Nie podobał jej się sposób, w jaki się zachowywał, lecz nadal milczała, oczekując jakiegokolwiek odzewu. A gdy w końcu z jego ust padły pierwsze słowa, zacisnęła palce na krawędzi blatu. Czegoś takiego się nie spodziewała.
Na chwilę zamilkła, marszcząc brwi i szybko analizując wyjścia, jakie mieli. Od początku wiedziała, że tylko jedno jest właściwe, ale sama świadomość pozostawionego wyboru oraz zaskoczenie odrobinę zawróciły jej w głowie. Wymieniła spojrzenia z siedzącym tuż obok Blaisem. Wiele zależało od ich decyzji, może właśnie miał nastąpić ten słynny przełom, którego wszyscy tak wyczekiwali? Co prawda nie dotyczyłby on morderstwa, ale Kolczatki, za którą uganiało się coraz więcej osób. Wiedziała, że Argent również tak uważał, więc po chwili znów przerzuciła wzrok na stojącego mężczyznę. – Cieszę się, Gerardzie, że czujesz się tu dobrze, ale mógłbyś jeszcze na chwilkę usiąść? – poprosiła grzecznie, bez cienia złości w głosie.  – Po pierwsze dziękujemy za pomoc przy sprawie Vernon. Twoje zeznania na pewno przydadzą się w śledztwie – odparła spokojnie, dając znak, że ta sprawa jest już zakończona. – Po drugie: myślę, że w kwestii nazwisk możemy się dogadać – powiedziała, splatając przed sobą palce obu dłoni i posyłając Ginsbergowi uśmiech. – Podasz nam te nazwiska w ciągu najbliższych dwóch tygodni, ale nie w obecności prezydenta czy kogokolwiek innego. Skontaktujesz się tylko z nami. Dzięki temu my nie oskarżymy cię o ukrywanie informacji na temat członków Kolczatki oraz utrudnianie śledztwa w tej sprawie – zaproponowała, cały czas patrząc na Gerarda. Uważała, że to uczciwy układ. W końcu najpierw wyciągnęli do niego pomocną dłoń, a przecież z miejsca mogliby złożyć wniosek przeciwko Ginsbergowi.

Iii zmiana kolejki: najpierw Gerard, potem Blaise c:
Powrót do góry Go down
the civilian
Gerard Ginsberg
Gerard Ginsberg
https://panem.forumpl.net/t1912-gerard-ginsberg#24485
https://panem.forumpl.net/t1854-ginsberga#23978
https://panem.forumpl.net/t1853-gerard-ginsberg#23974
https://panem.forumpl.net/t1864-notatki-z-literatury-i-nie-tylko#24244
https://panem.forumpl.net/t1863-ginsberg#24243
https://panem.forumpl.net/t1916-gerard-i-maisie-ginsberg
Wiek : 51 lat
Zawód : naczelnik więzienia, Betonstahlbieger
Przy sobie : leki przeciwbólowe, medalik z małą ampułką cyjanku w środku. stała przepustka, telefon komórkowy, paczka papierosów, broń palna.
Znaki szczególne : praktycznie zawsze nosi skórzane rękawiczki i wojskowe buty, nie rozstaje się z cygarami

Przesłuchanie Gerarda Ginsberga Empty
PisanieTemat: Re: Przesłuchanie Gerarda Ginsberga   Przesłuchanie Gerarda Ginsberga EmptyPią Sty 09, 2015 4:05 pm

Czasami myślał o tym, w jaki sposób ułożyłoby się jego życie, gdyby Julie Ginsberg odważyła się pociągnąć ich romans dalej. Przez lata, które minęły – nie liczył ich z chusteczką w dłoni – zdążył zdewaluować pojęcie ich miłości (namiętnej, nieograniczonej przez konwenanse i nieszczęśliwej) do zwykłej przygody. Z własną matką. Chęci posiadania tak silnej, że rozpieprzyła w drobny mak ich jakże szczęśliwą i patologiczną rodzinkę. Celowo, nawet w myślach używał ironii i dystansu, próbując nie skupiać się na przeszłości. Był przecież człowiekiem czynu i każda zbrodnia czy namiętność przyjmował przez pryzmat doświadczeń – uważał się od mądrzejszego od śledczych tutaj, bo przeżył swoje i mógł pochwalić się mądrością życiową – i skutków, w które obfitowały. Dlatego nie skupiał się wcale na fakcie śmierci dziennikarki. Nie w sposób, który przypadłby do gustu siedzących naprzeciwko niego.
Nie umiał przecież żałować kogoś, kto szykował przeciwko niemu szkalujący go artykuł. Nieprawdziwy, tylko on z całej trójki siedzących tutaj, zdawał sobie sprawę, że opisy jego orgii z Maisie nijak mają się do rzeczywistości. Fala spustoszenia w organizmie dziewczyny była tak rozległa, że bez problemu przyjmował, że obcuje niemal z żywym trupem. Sam tego dokonał i nawet po upływie lat i w świetle grożących mu zarzutów, był szalenie z siebie dumny. Nic dziwnego, że coraz trudniej przychodziło mu granie zatroskanego o losy rządu obywatela.
Ginsberg pozostawał hedonistą, który w każdej skrajnej sytuacji widział tylko szanse na przetrwanie dla siebie. Nie był groźny, o ile nikt nie wchodził w jego teren, a to bezwiednie robiła Avery, siedząc na jego miejscu i próbując zmusić go do posłuszeństwa. Fatalnie rozłożyli akcenty współpracy, bo Gerard był znany ze swojej mizoginii , więc równie dobrze śledcza mogłaby mówić do ściany. Spojrzał na nią z zaintrygowaniem, kiedy poprosiła go o zajęcie miejsca siedzącego. Dokładnie tak wyglądał, kiedy żegnał się ze skazanym na śmierć bądź sięgał po narzędzie tortur, które teraz stało niewinnie oparte o ścianę, wyglądając jedynie jako niewinny rekwizyt tej sali grozy. Całkiem niewinnej, jeśli nie brać pod uwagę krwi, którą pobrudzona była wykładzina. Zaśmiał się krótko, zupełnie do siebie, jakby właśnie rozbawiła go ewentualność rozłożenia Avery na tym stoliku i wyprucia jej flaków, które potem oddałby Blaise’owi, pokazując mu, że prawdziwy mężczyzna nie może sobie pozwolić na żadną słabość w stosunku do kobiety. Nawet jeśli mu się oddaje.
Chwilowo jednak odsunął kapryśnie od siebie te plany – marzenia i fantazje były dla chłopców – kończąc palenie.
- Nie mogę, bo jak słusznie zauważyłaś, jesteście moimi gośćmi. W domu – nie zaznaczył o jakie kapitolińskie miejsce rozpusty mu chodziło – uczono mnie, że gospodarz powinien być w ciągłym ruchu. Zanim jednak złamiesz wszelkie prawa dobrego wychowania – zadrwił, patrząc jej prosto w oczy – i zaczniesz mnie obrażać, zechciej zauważyć, że sam prowadziłem śledztwo w sprawie zamachu. Rochester była moją przyjaciółką od czasów Trzynastki, więc konsultowałem się osobiście z Coin, jeszcze przed Igrzyskami – skinął głową Blaise’owi. – To oczywiste, że nie dzieliłem się wiadomościami, które dotyczyły działalności terrorystycznej Kolczatki, bo jako dowód koronny miałem zeznania Maisie Ginsberg, która, oczywiście, nie jest zbyt wiarygodnym świadkiem, jeśli wziąć pod uwagę jej stan psychiczny. Nadal znajduję się jednak w toku dochodzenia, które ma na celu ustalić, na ile podejrzany jest samodzielny w działalności antypaństwowej – podszedł całkiem blisko Avery, niemal oddychając w jej kark i sięgnął po dokumenty. - Nie muszę ci mówić, że miałem prawo do ukrywania informacji? A może jeszcze chcesz wysunąć jeszcze jedno niedorzeczne oskarżenie, bo nie umiesz oddzielić naszej antypatii od pracy? – zagadnął, podsuwając jej akta sprawy.
Bez nazwisk, na to jeszcze nie zasłużyła.
Powrót do góry Go down
the leader
Blaise Argent
Blaise Argent
https://panem.forumpl.net/t1110-blaise-argent
https://panem.forumpl.net/t2291-blejz#31637
https://panem.forumpl.net/t1332-blaise-argent
https://panem.forumpl.net/t2001-zapiski-blejza
https://panem.forumpl.net/t1338-blaise
https://panem.forumpl.net/t1447-blaise-argent
Wiek : 31
Zawód : przedstawiciel Dystryktu 7, śledczy w stopniu oficera
Przy sobie : paczka papierosów, telefon komórkowy, broń + magazynek (15),
Znaki szczególne : kilkudniowy zarost.
Obrażenia : częste bóle brzucha

Przesłuchanie Gerarda Ginsberga Empty
PisanieTemat: Re: Przesłuchanie Gerarda Ginsberga   Przesłuchanie Gerarda Ginsberga EmptyNie Sty 11, 2015 7:59 pm

Oczywiście, że nie pojawił się na tym osnutym złą sławą bankiecie, takie imprezy nigdy go nie interesowały i jeśli już musiał się na jakiejś pojawić, wynikało to z przydzielonych mu obowiązków. Z perspektywy czasu żałował, że nie zdecydował się godzinę katuszy w otoczeniu śmietanki towarzyskiej Kapitolu, być może wtedy zauważyłby coś istotnego, coś, co mógłby w przyszłości wykorzystać w trwającym obecnie śledztwie. Monitoring pokazał mu wszystko, pozostawało jeszcze dowiedzieć się o wiele, wiele więcej.
Nie żałował natomiast, że swoją osobą nie fascynował dziennikarzy tak, jak choćby właśnie Gerard, że jego nazwisko nie pojawiało się na ustach stałych bywalców bankietów i wystaw. Po co ściągać na siebie uwagę ludzi, z których zdaniem kompletnie się nie liczył? Wolał osiągać cele po cichu, pracować na dobre imię po swojemu. Nie aspirował do stania się osobą publiczną i miał nadzieję, że obecny stan rzeczy utrzyma się jak najdłużej. Nawet kosztem bycia uważanym za nudnego pracoholika.
Niespecjalnie podobał mu się kierunek, w którym zmierzało przesłuchanie. Napięcie pomiędzy Avery i Gerardem było wyczuwalne, jednak nie czas i miejsce na dociekanie jego genezy. Blaise obserwował wydarzenia w Sali ze swojego miejsca, siedząc spokojnie na krześle, nie spiesząc się wcale w próbach uspokojenia atmosfery. Wszyscy obecni w pomieszczeniu byli dorośli, temat został już prawie wyczerpany – po co marnować czas na bezsensowne sprzeczki?
Temat Vernon także uważał już za zakończony, jednak wspomnienie opozycyjnej organizacji kazało mu odwrócić głowę i wymienić spojrzenia z Avery. Aspekt Kolczatki pojawiał się w ich śledztwie bardzo żywo, dlatego każda nowa informacja mogła się im przydać. Jeśli nazwiska podane przez Gerarda pokrywałyby się z tymi, którymi dysponowali oni sami, wiele drobniejszych śledztw miałoby szansę ruszyć z martwych punktów. Pozostawał tylko problem Maisie, a raczej jej wiarygodności. Widocznie tym razem jej ubezwłasnowolnienie nie działało na korzyść Gerarda.
Westchnął tylko, gdy mężczyzna zajął się tłumaczeniem swoich działań Avery, zdecydowanie uderzając w personalne tony, co mogło oznaczać, że wcale nie podoba mu się końcówka tego przesłuchania. Argentowi mogło wydawać się, że go rozumie, jednak w chwili obecnej stanowczo popierał słowa swojej partnerki.
- Rochester nie żyje, stan Coin także pozostawia wiele do życzenia – oznajmił spokojnie, wtrącając się w słowny pojedynek pomiędzy Arrington a Ginsbergiem – Władza się zmieniła, wszyscy mieliśmy czas na złożenie swoich tajnych raportów w sprawie Kolczatki. Rozumiem twoje powody, ale Avery ma rację, w tej chwili prezydent uzna to za utrudnianie śledztwa i działanie w złej wierze. Proponujemy Ci wyjście z tej sytuacji, ale tylko od ciebie zależy, czy z niego skorzystasz.
Naczelnik więzienia na osobistej audiencji u prezydenta? Adler był zajętym człowiekiem, a przynajmniej na takiego pozował i od czasu zaprzysiężenia swoich ministrów nie spotkał się z nikim w cztery oczy. Połączenie sił wydawało się Argentowi dobrym wyjściem, o ile niektórzy skłonni byliby schować własną dumę do kieszeni.
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Przesłuchanie Gerarda Ginsberga Empty
PisanieTemat: Re: Przesłuchanie Gerarda Ginsberga   Przesłuchanie Gerarda Ginsberga Empty

Powrót do góry Go down
 

Przesłuchanie Gerarda Ginsberga

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» willa Gerarda Ginsberga
» Przesłuchanie Charlesa Lowella
» Ginsberga

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Osobiste :: Retrospekcje-