IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Annie Cresta

 

 Annie Cresta

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
the civilian
Annie Cresta
Annie Cresta
https://panem.forumpl.net/t3355-annie-cresta#53302
https://panem.forumpl.net/t3357-swieze-relacyjki#53305
https://panem.forumpl.net/t3358-annie-cresta#53308
Wiek : 23 lata
Zawód : kawiarka
Przy sobie : aparat fotograficzny, leki przeciwbólowe

Annie Cresta Empty
PisanieTemat: Annie Cresta   Annie Cresta EmptyWto Cze 09, 2015 9:27 pm


Annie Cresta
ft. Julia Johansen
data i miejsce urodzenia
14 lipca 2262, Dystrykt IV
miejsce zamieszkania
Dzielnica Wolnych Obywateli
zatrudnienie
kawiarnia „Vanillove”
Rodzina

Mam jedynie Finnicka... Mam jedynie Finnicka... Mam jedynie Finnicka... Finnicku! FINNICKU! Gdzie jesteś? Finnicku! Miałeś być przy mnie! MIAŁEŚ MNIE NIE ZOSTAWIAĆ! Nie zostawiać... – krzyczę do lustra w pustym mieszkaniu, nie bacząc na to, co pomyślą sąsiedzi. Liczy się jedynie to, że mam jedynie jego i że go nie ma... I że moje oczy są oczami mojej wiecznie rozradowanej matki.
Kiedyś mówiono mi, że jestem Victorią, że to po niej odziedziczyłam energiczność i rozchichotanie. Gdzie byli ci ludzie? Gdzie była matka? Gdzie ten do szaleństwa zakochany w niej mężczyzna? mój ojciec? Edmund Cresta? Nie ma ich już tyle lat...

Historia

Nie potrafię się skupić na trzymanej książce. Jest ciekawa. Bardzo. Uwielbiam ten temat, tę autorkę. Przecież właśnie dlatego niecierpliwie oczekiwałam na możliwość zakupu tego egzemplarza! Patrzę uparcie na litery, ale im bardziej próbuję się na nich skupić, one coraz bardziej się rozlewają, by w końcu przenieść mnie w inne miejsce i w inny czas. Pamiętam, że mam cztery latka i że się śmieję, biegnąc boso przez plażę. To poczucie, że nic nie może mnie zatrzymać... I nagle piszczę na całą okolicę, gdyż  okazuje się, że tato jest krok za mną i łapie mnie, podrywając do góry. Pokazuje mi piękny zachód słońca i mówi:
To nasz dom, Annie. To Dystrykt Czwarty – najpiękniejszy ze wszystkich dystryktów w całym Panem. – To nie wszystko. Wskazuje palcem na taflę wody, gdzie nieoczekiwanie pojawia się ryba, zaburzając gładką powierzchnię. Śmieję się. Tak prawdziwie, beztrosko, niewinnie.
Uśmiech jednak nie gości na mej twarzy, gdy wracam do rzeczywistości. Taty nie ma obok, Finnicka też nie ma. Siedzę w pustej kawiarni, próbując czytać książkę, i staram się nie myśleć o Nich. Wiem, że Oni mogą sprawić, że zwolnią mnie z pracy i że dalej będę musiała być finansowym obciążeniem Finnicka, a tego nie chcę. Nie chcę też siedzieć w pustym mieszkaniu.
Ku mojemu szczęściu, słyszę dzwonek zwiastujący kolejnego klienta, więc odkładam książkę delikatnie na bok, wstaję z krzesełka i witam się z przybyszem.
Obowiązki jednak nie zmuszają mnie do pozostania w rzeczywistości. Włączam ekspres i znów uciekam do tej samej plaży w Czwórce oraz... Finnicka. Jest tam ze mną, choć chwilowo zniknął mi z oczu, zaś ja, wkurzona, idę ciężkim krokiem po piasku z fochem permanentnym. Straszę go końcem, choć wiem, że nie mogłabym już bez niego żyć. Jest jedyną osobą, przy której potrafię na chwilę zapomnieć o Dożynkach. Te niestety, prędzej lub później, zawsze wracają do mojej głowy, zmazując wszelką radość jak za machnięciem magicznej różdżki.
Proszę – podaję automatycznie klientowi przygotowaną kawę, nadal znajdując się gdzieś pomiędzy wspomnieniami a rzeczywistością. Nawet nie wiem, kiedy wracam na swoje miejsce, do swojej książki, lecz nie biorę jej w dłonie. Wiem, że nadchodzi najgorsze – 70. Igrzyska Głodowe.
Finnick? – pytam szeptem, rozglądając się wokół panicznym wzorkiem. Wiem, że Oni gdzieś tu są... Wiem, że żyją! Nie mogli utonąć. Ja przeżyłam! Oni też... Obserwowali mnie, czaili się gdzieś w cieniu, by w końcu zajść mnie od tyłu i... jak tego chłopaka z Czwórki. Kropla krwi spadła mi na rękę, gdy odrąbywał mu głowę. Patrzyłam na to i nadal świetnie pamiętałam, gdyż wtedy nie potrafiłam się ruszyć i uciec. Coś we mnie pękło dopiero wtedy, kiedy spojrzał mi prosto w oczy. Zerwałam się i biegłam przed siebie, byleby tylko znaleźć się daleko od nich wszystkich. Nie chciałam ich znać, pamiętać ich twarzy i choć odganiałam je od siebie, one zaczęły natrętnie wracać, patrząc na mnie zawsze z tym samym wyrazem.
- Finnick, Finnick, Finnick... – Nie mam pojęcia, jakim cudem znalazłam się na podłodze. Bujam się, pragnąc obecności Finnicka i tego, by moje myśli w końcu ucichły i dały mi spokój. Mam dość. Głowa boli mnie od zaciskania oczu, ręce od zasłaniania uszu. Nie chcę słyszeć nawoływania: STÓJ MALEŃKA! I TAK CIĘ ZŁAPIĘ! TY, ANNIE! KWIATUSZKU, JESTEŚ JUŻ MOJA! Co, jeśli mnie znajdzie? Co, jeśli zbliża się do mojej kryjówki? Ze swoimi czerwonymi rękoma... Ta czerwień to k...
Oni tu są! Są tu! Znaleźli mnie! W mojej kryjówce! Słyszę ich śmiech! Ta dziewczyna z Jedynki... Czuję jej perfumy. Są intensywne... Mówiła na treningu, że zamierza nimi kusić głupców i ich zarzynać. Jest tu i teraz mnie chce... Muszęuciekaćmuszęuciekaćmuszęuciekać... Nie mogę tu zostać. Są w mojej kryjówce! Są tu!
Nie widzę, że to nie jest moja kryjówka, tylko róg za barem, za którym powinnam stać i uśmiechać się do klientów, a nie kulić i ukrywać, drżąc i próbując zachowywać się jak najciszej. Wiem jedynie, że nie mogę pozwolić, by mnie znaleźli. Wiem, co zamierzają mi zrobić i nie godzę się z tym. Boję się... Tak bardzo się boję.
Annie, cicho, cichutko! Annie, już spokojnie... Annie... – Zniekształcony, ale świetnie mi znany, głos przebija się przez głośne uderzenia mego serca. Nie wiem, co Finnick robi na arenie, ale jest przy mnie. Jest tu. Mówił, że będzie i jest, bo przecież kazałam mu być. Mówi do mnie: Annie, Annie, Annie i Annie. Non stop słyszę swoje imię, póki nie budzę się z tego koszmaru, wtulając się w jego pierś. Wiem, że przy nim nic mi nie grozi. Finnick mówi, że Oni się potopili, że zginęli.
Zabiera mnie do domu, kładziemy się do łóżka i leżymy tak do końca dnia. Z początku w milczeniu, potem rozmawiamy o wodzie, pływaniu, klientach, kawie... Zapewnia mnie, że robię najlepszą kawę pod słońcem, choć nadal próbuje mnie przekonać do innej pracy, bardziej spokojnej, gdzie będzie się kręciło mniej ludzi. Udaję silną i mówię, że wszystko jest w porządku, że to najlepsze miejsce i że Helen, moja koleżanka z pracy, jest bardzo miła, że wszyscy w „Vanillove” są bardzo uprzejmi.
Dzień mija, następuje noc, podczas której zrywam się z krzykiem. Jedna ze stałych scen - Oni zachodzą mnie od tyłu i porywają. Nie zabijają, porywają tam, gdzie nie ma Finnicka i gdzie są dla mnie źli. Mówią, że chcą zrobić Finnickowi coś złego, śmieją się, gdy widzą, że się boję. Ten śmiech jest zły, bo rozbrzmiewa głośniej i intensywniej od mojego dziecięcego pisku.


Ciekawostki

> lubię czytać książki;
> jestem Zwyciężczynią 70. Igrzysk Głodowych (wygrałam dzięki wodzie, która zalała arenę);
> boję się, że inni trybuci przyjdą mnie zabić;
> nigdy nikogo nie zabiłam i nie znoszę przemocy;
> noszę na szyi muszelkę na rzemyku, która jest prezentem od mojego taty;
> nie leczę się, odkąd miałam złośliwy zespół neuroleptyczny;
> w trakcie rebelii zostałam porwana i torturowana (pamiątką jest podłużna, trzycentymetrowa blizna na prawym obojczyku);
> przebywanie w pobliżu wody mnie uspokaja, choć boję się pływać, zwłaszcza gdy nie ma obok mnie Finnicka;
> uwielbiam również przesiadywać na łonie natury, zwłaszcza wiosną, gdy kwitnie większość kwiatów;
> chorobliwie boję się o Finnicka.


Powrót do góry Go down
the civilian
Cordelia Snow
Cordelia Snow
https://panem.forumpl.net/t273-cordelia-snow
https://panem.forumpl.net/t3572-cordelia
https://panem.forumpl.net/t1280-cordelia-snow
https://panem.forumpl.net/t1611-the-capitol-s-sweetheart
https://panem.forumpl.net/t1369-cord
https://panem.forumpl.net/t1911-cordelia-snow
Wiek : siedemnaście
Zawód : studentka, celebrytka, mścicielka
Przy sobie : zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, odtwarzacz mp3, gaz pieprzowy, para kastetów, dokumenty, klucze i telefon.
Znaki szczególne : i'm cordelia fucking snow, who the fuck are you?
Obrażenia : wypadają mi włosy, ale od czego są peruki?

Annie Cresta Empty
PisanieTemat: Re: Annie Cresta   Annie Cresta EmptyWto Cze 09, 2015 9:46 pm

Karta zaakceptowana!

Witaj na forum! Mamy nadzieję, że będziesz czuć się tutaj jak u siebie, i że zostaniesz z nami długo. Załóż jeszcze tylko skrzynkę kontaktową i możesz śmigać do fabuły. Nie zapomnij też zaopatrzyć się w naszym sklepiku. Na start otrzymujesz aparat fotograficzny, leki przeciwbólowe (6 tabletek) i rower. W razie jakichkolwiek pytań pisz śmiało. Zapraszamy też do zapoznania się z naszym vademecum.

Uwagi: Nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń co do formy karty, historia od razu przeplata się z charakterem, a wszystkie niezbędne szczegóły są już na miejscu. Wreszcie mamy Annie, która na dodatek zapowiada się świetnie! Śmigaj do fabuły, nie mogę się doczekać Odesty <3


Powrót do góry Go down
 

Annie Cresta

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Annie Cresta
» Annie Cresta
» Finnick Odair i Annie Cresta
» Cresta
» Pollux Cresta

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Karty Postaci-