Obecnie w rodzinie Wilde wszystko przewróciło się do góry nogami. Rodzice niegdyś zasłużeni naukowcy, teraz klepią biedę, próbując na własną rękę pozyskać prąd z naturalnych surowców. Oni mają nadzieje, tymczasem Georia patrzy na to z politowaniem. Szybciej zdoła uwierzyć w realność szalonych marzeń siostry niż w prąd z ziemniaka, paru skręconych ruloników z folii aluminiowej i wody. Ta różnica celów spowodowała, że nie rozmawiają ze sobą zbyt wiele. Nic jednak nie może poradzić na to, że przyszło jej mieszkać w rodzinnej ruderze. Więc skoro ominęliśmy już temat nudnych, ale kochanych rodziców, to można powiedzieć coś o siostrzanych relacjach. Ogólnie? Zbyt normalne by mogły być prawdziwe. Nic w tym jednak dziwnego, skoro Georia nie chcąc pokłócić się z siostrą, przystaje na jej szalone i często nierealne prośby, a w kryzysowych sytuacjach udziela rad i ramienia, by tamta mogła się spokojnie wypłakać. Niestety, oprócz tego że są bliźniaczkami, nic więcej ich nie łączy. Ich charaktery to czyste przeciwności.
Historia
Pewnego jesiennego, chłodnego wieczoru na świat przyszła mała, purpurowa i przestrasza rozpoczęciem życia dziewczynka – Georia. Przytłoczona już w łonie matki swoją siostrą bliźniaczką Effy, wychowywała się w niebiańskich warunkach. Jej rodzice, jedni z najlepszych pracowników w jednej z fabryk w trzecim dystrykcie, nie mogli poskarżyć się na słabe zarobki. Co za tym idzie dziewczynki od maleńkości wszystko miały nowe, zadbane, wręcz pachnące ich dziecinnością. Wiadomo jednak, że jako mieszkanki dystryktu, nie mogły pochwalić się taką różnorodnościom, oryginalnością i awangardą strojów co Kapitolińczycy. Zawsze Georia patrząc na swoje lalki marzyła, by pewnego dnia zmieniły się w jedną z różowych pań z telewizji, by ich włosy nabrały intensywnej barwy, a oczy stały się wielkie niczym z bajek, których ilustracje przeglądała z siostra wieczorami. W końcu fakt, ze rodzice dużo zarabiali sprawiał, że widziała ich równie mało, co swojego kota, który całymi dniami szwendał się wokół ich domu. Cóż, w każdej rodzinie przychodzi czasem czas na zmiany. Te weszły wielkimi, tęczowymi butami z rozmachem w życie Olivki. Miała wtedy pięć lat. Jej rodzice dostali płace o wiele lepiej płatną w samej stolicy. Kapitol, wielkie marzenie dziewczyny w końcu się spełniło. Choć oczywiście trudno jej było zostawić ukochane mury, zabawki, kota. Decyzja była nagła, a jej wykonanie jeszcze szybsze. Najwyraźniej komuś bardzo bogatemu zależało, by świeży pracownicy niezwłocznie wzięli się do roboty. I tym sposobem zamieszkali w domu marzeń, z widokiem przez ogromne okna na panoramę miasta, sześcioma pokojami, wodnymi łóżkami i najpiękniejszymi sukienkami pod słońcem. Przynajmniej tak wtedy myślała Georiga. Co rusz wybierała inną, stawała przed lustrem, podziwiała jej piękno. W domu tak to rzeczywiście wyglądało - pięknie, jednak wychodząc na miasto stawała się płowa. Ze swoimi bladorudymi włosami, piegami, wyglądała jak wieśniak w stroju klauna. Szybko więc porzuciła marzenia o byciu księżniczką z kapitolińskich seriali. Patrzyła na siostrę, która stopniowo pogrążała się w przepychu stolicy, zastanawiając się co jest poróżniło. Co sprawiło, że choć są jak dwie krople wody, to na Effy wszystko błyszczy. Zastanawiała się nad tym długo, a czym dłużej tym bardziej skromną dziewczyną się stawała. Barwne plany zakopała wraz z lalkami w jednej z szaf, a skupiła się na edukacji. Poszła do jednej z najmniej prestiżowych szkół w stolicy. Nie chciała trafić wśród ludzi, którzy byliby piękniejsi niż ona. Udało jej się, w końcu rodzice nie mieli czasu kontrolować jej edukacji, a wynajęta opiekunka z uporem maniaka wypełniała każdą zachciankę. Minął pierwszy rok, drugi, trzeci, Dziewczynka chłonęła wiedzę jak gąbkę, chcąc wiedzą bardziej zabłysnąć niż inni. Nie było łatwo, dzieci wychowywane od urodzenia w Kapitolu, były od maleńkości uczone wielu manier, umiejętności, których dziewczynka nie wiedziała. Nie znała się na mieszaniu farb, by uzyskać zielony neon czy jakie specjały ludzie jadają w czasie trwania igrzysk. Na szczęście takie tematy nie były poruszane długo, a resztę rzeczy dało się po prostu nauczyć z książki, tabletu, czy czego tam używano w szkole podstawowej. Lata szkolne mijały, a z nimi pierwsze nieudane miłości, ciągnięcie siostry za warkocz i walka o czas z rodzicami, który Georgia pamięta jak przez mgłę. Skończyła szkołę średnią, dostała się na studia z wzornictwa i projektowania. Niestety, wybuchła wojna z rebeliantami. W przeciągu trzynastu lat pobytu w stolicy, rodzina Wilde stała się bogata i przeciętna w ogólnej obłudzie. Rodzice dziewcząt zawładnięci przepychem, zapomnieli, skąd pochodzą i kim w głębi serca są. Pieniądze, które zarabiali przy opracowywaniu nowych technologii na Igrzyska były niemałe, nic więc dziwnego, że Georia wraz z rodziną trafiła po rebelii do Kwartału Ochrony Ludności Cywilnej. Z powodu braku studiów, ale dobrymi ocenami na świadectwie załapała się na stanowisko sekretarki w tamtejszej szkole podstawowej. Mieszka jednak dalej z rodzicami, nie chcąc zostawić samych staruszków pogrążonych w szaleństwie.
Charakter
Georiga nie jest nikim nadzwyczajnym, jak sama o sobie mówi „staram się żyć tak, by nie móc sobie niczego złego zarzucić.”. Przez to jej decyzje są przemyślane, a sama natura dość łagodna. Nie gniewa się na innych, nie chcąc nikogo z powodu błahych problemów. W końcu wszystko przeminie, tylko nie my. Nie zważając na sytuacje społeczną, rodzinę czy status materialny – liczy się człowiek. Jeśli choć iskierka dobra się w nim pali, warto o niego walczyć. Dziewczyna uważa, że to nie my rodzimy się źli, to inni nas w nie wszczepiają. Wmawiają jacy jesteśmy, a my w to wierzymy. Dajemy się omotać mackami społeczeństwa, zapominając o własnym rozumie. Jest przeciwniczką przez to narzucania komukolwiek jakiś opinii, protestuje niestety tylko w głębi ducha. Boi się, że gdy powie zbyt wiele zostanie znów klaunem w jaskrawej sukience, na którego nikt nie będzie poważnie patrzeć. Ta cichość ma jednak swoje dobre strony. Jest w stanie oddać się nauce, zapomnieć o doczesnym źle. Uważa, że to rozwija jej wnętrze, robi z niej kogoś wyjątkowego. Nie chwali się swoją wiedzą. Wie, że nikomu to nie zaimponuje. Nikogo nie obchodziło, że marzyła o nauczeniu się pływać, że chciała mieć kota o imieniu „Mefostofeles”, a jej ulubionym zwierzątkiem jest papuga. Zawsze kapitoliczyków bardziej interesowała powierzchowność. Ta pozycja społeczna szarej myszki sprawia, że miłość się jej nie chwyta. Nikt nie interesuje się piegowatym rudzielcem, który na pierwszy rzut oka przegrał życie. To w jakimś stopniu potęguje jej wewnętrzny smutek, który ma wrażenie towarzyszy jej niemal przez całe życie. Jaki smutek? Ten spowodowany brakiem rodziców, czyjego zainteresowania, pochwały, przytulenia. Choć siostra niejednokrotnie próbowała wynagrodzić jej te lata bez rodziców, ona nigdy nie potrafiła tego przyjąć. To nie ten rodzaj miłości którego szuka. Ktoś by powiedział, że dziewczyna jest niewdzięczna. Możliwe. Georgia nie ma w zwyczaju porównywać się do innych. W szkole przekonała się, że nie jest taka jak oni.
Ciekawostki
♠ Uwielbia rysować, kocha kolory. Studiowała rok wzornictwo, niestety rebelianci pokrzyżowali jej dalsze plany. ♠ Chciałaby mieć kota o imieniu „Mefistofeles” ♠ Lubi słuchać jak ktoś opowiada, to ją uspokaja. ♠ Ładnie śpiewa, jednak nie na tyle by się tym komuś chwalić ♠ Chciałaby się wyprowadzić od rodziców, ale boi się ich zostawić samych ♠ Tak samo jak boi się mieszkać sama, zawsze w głowie wtedy widzi Strażników, którzy niepohamowani czyjąś obecnością, robią jej krzywdę ♠ W głębi serca marzy o tym, by marzenia jej siostry się spełniły i by świat wrócił do starego ładu.
Charles Lowell
Wiek : 31 Zawód : redaktor naczelny CV Przy sobie : paczka papierosów, zapalniczka, prezerwatywa Obrażenia : tylko psychiczne
Witaj na forum! Mamy nadzieję, że będziesz czuć się tutaj jak u siebie, i że zostaniesz z nami długo. Załóż jeszcze tylko skrzynkę kontaktową i możesz śmigać do fabuły. Nie zapomnij też zaopatrzyć się w naszym sklepiku. Na start otrzymujesz odbiornik radiowy, leki przeciwbólowe i zwój liny. W razie jakichkolwiek pytań pisz śmiało. Zapraszamy też do zapoznania się z naszym vademecum.
Uwagi: W karcie nie zauważyłem większych błędów, coś tam poprawiłem. Życzę udanej gry i bawi się z nami dobrze! O, jeszcze powiem, że ładne imię postaci. :>