Wiek : 34 lata Zawód : trener w Ośrodku Sportu i Rekreacji Przy sobie : paczka zapałek, paczka papierosów, medalik z małą kapsułką cyjanku w środku Znaki szczególne : kolorowe ciuchy w szarym tłumie
Temat: Jaimie Hearst Sro Lip 23, 2014 1:45 pm
Jaimie Hearst
ft. Miles McMillan
data i miejsce urodzenia
23 czerwca 2249, Dystrykt Trzynasty
miejsce zamieszkania
Kwartał Ochrony Ludności Cywilnej
zatrudnienie
dozorca na posterunku | fałszerz
Rodzina
Został mu już tylko brat, Frank, z którym na dodatek nie utrzymuje kontaktu. Rozdzieliła ich rebeliancka zawierucha, ale Jaimie jest bardzo dobrze rozeznany w sytuacji i doskonale zdaje sobie sprawę, że Frank z rodziną żyją sobie dostatnie w Dzielnicy Rebeliantów. Mógłby dać mu znak życia, ale chyba nie ścierpiałby tego wzroku, który aż krzyczałby 'A nie mówiłem?'. Perfekcyjny, poukładany pan doktor był prawdziwym synem swoich rodziców, podążył nawet ich zawodową ścieżką. Gdyby odnalazł teraz swojego młodszego brata, pewnie traktowałby go jak swoje czwarte dziecko.
Historia
So c'mon honey blow yourself to pieces C'mon honey give yourself completely And do it all although you can't believe it Youth knows no pain
Każda rodzina ma swoją czarną owcę, a u Hearstów rola ta przypadła Jaimiemu. Od samego początku dało się zauważyć kontrast pomiędzy nim a pozostałą trójką perfekcyjnej familii. Na fotografiach to on robił głupie miny, to jemu zawsze trzeba było przypominać o myciu rąk przed posiłkiem. Tylko Jaimie dopytywał się, dlaczego nie może dostać kolejnej porcji tej przepysznej galaretki (racjonowanie żywności ssie), kiedy wreszcie będzie mógł wyjść na powietrze i kto projektował te okropne wojskowe uniformy (sam chciał nosić wyłącznie kolorowe koszulki, a nie drapiące pod szyją mundurki). Posłuszeństwo wobec rodziców sprawiało mu wyraźny problem, nie lubił, gdy mu się rozkazywało. Początkowo reagował na to płaczem, z wiekiem zbywał marudzących rodziców lub po prostu opuszczał pomieszczenie, w którym się znajdowali, okazując im kompletny brak szacunku. Nie chciał być tacy, jak oni. Ktoś mógłby pomyśleć, że chociaż posiadanie starszego brata pomoże Hearstowi wyrosnąć na ludzi, jednak nic bardziej mylnego. Zbyt duża różnica wieku skutecznie przeszkodziła im w nawiązaniu prawdziwych, braterskich relacji, ale Jaimie i tak zawsze kochał Franka na swój sposób. Nie przeszkodziło mu to oczywiście w złamaniu mu nosa przy okazji jednej z wielu sprzeczek, kończących się bójkami. Taki już był ten Piotruś Pan, narwany i nieuznający żadnych reguł ani autorytetów. W szkole nie szło mu najlepiej, początkowo wszyscy myśleli, że słabe stopnie to forma przekory, z jaką testuje cierpliwość rodziców. Oni byli przecież tacy idealni, Frank wyrósł na perfekcyjnego młodego człowieka, więc jakim cudem Jaimiemu groziło powtarzanie klasy? Skończyło się na stwierdzeniu, że jest zdolny, ale bardzo leniwy, co po części było chyba prawdą, ale nie chciało mu się tego sprawdzać. W Trzynastce nie mógł znaleźć dla siebie miejsca. Od zawsze żądny przygód, pragnął wyrwać się z podziemi, zostawić za sobą wąskie korytarze i ciasne kwatery. Nawet miłosne uniesienia traciły na znaczeniu w czterech ścianach. Rutyna była tym, co powoli doprowadzało go do szaleństwa – określone pory posiłków i zajęć, ograniczone możliwości. Jedyna droga na powierzchnie wiodła poprzez wojsko: po otrzymaniu rangi szeregowego mógł zostać przydzielony na patrole. Był jednak zbyt dumny, by się zaciągnąć, przez lata walczył o własną niezależność nie po to, by teraz zostać czyimś chłopcem na posyłki. Miał bardzo duże szanse na zostanie wyrzutkiem oraz dystryktowym pośmiewiskiem – z podstawowym wykształceniem, właściwe bez pracy (bo jak długo mógł funkcjonować chwytając się tylko dorywczych robót?) był uważany za darmozjada, a to w podziemnym światku Trzynastki największa obelga. Na szczęście rodzice nie dożyli, by ją usłyszeć. Frank wyjechał nieść pomoc w Dystryktach (i wykorzystać kolejne możliwości do zdrady), a niepilnowany Jaimie, dorosły już facet, zapragnął wyfrunąć wreszcie z gniazdka. Dosłownie. W ukradzionym mundurze. z podrobionymi dokumentami dostał się na pokład jednego z poduszkowców, transportujących do Dwójki ludzi, których zadaniem było podżeganie obywateli Panem do buntu przeciw Kapitolowi. Hearst nie miał zamiaru bawić się nawet w taką politykę, gdy tylko jego stopy stanęły na ziemi, czmychnął do stolicy. I zakochał się od pierwszego wejrzenia. W tym mieście pełnym kolorów, ludzi z podobnym podejściem do życia, otwartych, przyjacielskich i głośnych. W całonocnych imprezach, wykwintnych bankietach i pieniądzach, które zdobywał wykorzystując próżność mieszkańców Kapitolu. To śmieszne, wciąż uważał się od lepszego od nich, choć różnic było coraz mniej. Do miasta przybył na kilka miesięcy przed uderzeniem rebelii, ale pozostał w nim do końca – maszerując za swoimi nowymi przyjaciółmi prosto do getta, gdzież to umieszczono go w klitce podobnej do tej, którą zajmował w Trzynastce. Wyniesione z podziemi zdolności do kombinatorstwa bardzo szybko przydały się w Kwartale – żeby mieć pieniądze na przyjemności, musiał podjąć pracę, a żeby móc utrzeć nosa nowej władzy, wystarczyło tylko mieć pod ręką wzory niezbędnych dokumentów. To wszystko odnalazł na posterunku Strażników Pokoju, gdzież to został zatrudniony jako dozorca. W dzień zamiata korytarze i chodniki przed budynkiem, a wieczorami wykorzystuje swoje kaligraficzne umiejętności by podrabiać dowody, przepustki i przeróżne zezwolenia. Zdaje sobie sprawę z istnienia ruchu oporu, czasem wspomaga ich swoim działaniem, ale oficjalnie nie chce przynależeć do żadnej organizacji. Wolność i niezależność są tym, do czego dąży.
Come together and join the parade And get back what got lost lost in the trade With our crowns and our shimmering beads With the wind in my hair we are free
Charakter
Ludzie wkładają różne maski, udając kogoś, kim tak naprawdę nie są. Pierwszą rzeczą, która trzeba wiedzieć o Jaimiem jest to, że mężczyzna jest absolutnie szczery w tym, co robi, nie ma ukrytej drugiej twarzy i nikogo nie udaje. Jest po prostu sobą. Chociaż i to przeszkadza różnym ludziom, zazwyczaj tym, którzy nie mieli okazji poznać go bliżej. No bo jak tu wytrzymać z takim wariatem? Bywa także wredny i mściwy, ale tylko dla tych, co zaszli mu za skórę. Złośliwiec, ale wszystko zależy od okoliczności, uwielbia droczyć się dla sportu. Czasem jednak jego arogancja osiąga rozmiar głupoty, zdarza się, że jest oschły i ma wszystko gdzieś, ale takie chwile szybko mijają. Jaimie nie czuje żadnych ograniczeń. Wszystko co złe przyjmuje do siebie, ale zaraz zbywa twierdzeniem "Jakoś to będzie". Nierozsądny, nieodpowiedzialny, ale za to z doskonałym poczuciem humoru. Jest bezczelny i wyrafinowany, lubi się popisywać. Swoje filozofie życiowe i poglądy wygłasza raz i porządnie, doskonale zdaje sobie sprawę, że niektórym baranom nie da się przemówić do rozsądku, więc nic na siłę. Jego życiowy optymizm przyciąga do niego ludzi, nawet w Kwartale, Hearst jest postacią rozpoznawalną i towarzyską, siatkę znajomych budował skrupulatnie, by wyciągnąć z niej później jak najwięcej profitów, można więc chyba powiedzieć, że jest interesowny i trochę egoistycznie podchodzi do pewnych spraw.
Ciekawostki
✘ Jest oburęczny i nie ma problemu ze zmianą charakteru swojego pisma. Całkiem nieźle też szkicuje. Artykuły biurowe podkrada oczywiście z posterunku, jeszcze czego, by marnował na nie swoje ciężko zarobione pieniądze. ✘ Miał dziewczynę, miał chłopaka, miał psa. Jedno z tych stwierdzeń jest fałszywe, zgadnijcie które. Podpowiedź: koty górą! ✘ Doświadczony Trzynastką, gdzie kombinował jak mógł, całkiem nie najgorzej odnajduje się w kwartalnej rzeczywistości. Wie do kogo się uśmiechnąć, żeby zdobyć trochę sklepowych resztek, wie który Strażnik Pokoju przymyka oko na przemyty z Dzielnicy. ✘ Stały bywalec Violatora, przepuszcza tam połowę swojej miesięcznej wypłaty, korzystając z usług baru, klubu muzycznego i... nie tylko tego. Uznaje też pub za doskonałe miejsce do swoich spotkań biznesowych i transakcji. ✘ Zwraca się do ludzi głównie po nazwisku, czasem nadaje im też pseudonimy i zabawne ksywki. Nie wiedzieć czemu, niektórzy się za to obrażają. ✘ Nie wygląda na swoje trzydzieści cztery lata i zdecydowanie działa to na jego korzyść. Założenie rodziny i ustatkowanie się nie leżało nigdy nawet w granicach jego życiowych priorytetów. Live fast, die young, bad boys do it well?
Jaimie Hearst
Wiek : 34 lata Zawód : trener w Ośrodku Sportu i Rekreacji Przy sobie : paczka zapałek, paczka papierosów, medalik z małą kapsułką cyjanku w środku Znaki szczególne : kolorowe ciuchy w szarym tłumie
Temat: Re: Jaimie Hearst Czw Sie 07, 2014 3:46 pm
KARTA SKOŃCZONA! Ostatni członek dynastii gotowy do gry!
Charles Lowell
Wiek : 31 Zawód : redaktor naczelny CV Przy sobie : paczka papierosów, zapalniczka, prezerwatywa Obrażenia : tylko psychiczne
Temat: Re: Jaimie Hearst Czw Sie 07, 2014 4:46 pm
Karta zaakceptowana!
Witaj na forum! Mamy nadzieję, że będziesz czuć się tutaj jak u siebie, i że zostaniesz z nami długo. Załóż jeszcze tylko skrzynkę kontaktową i możesz śmigać do fabuły. Nie zapomnij też zaopatrzyć się w naszym sklepiku. Na start otrzymujesz jednorazową przepustkę do Dzielnicy Rebeliantów, paczkę zapałek i odbiornik radiowy. W razie jakichkolwiek pytań pisz śmiało. Zapraszamy też do zapoznania się z naszym vademecum.
Uwagi: Koty górą... razem z niegrzecznymi chłopcami. Niech się pan dobrze bawi w KOLCu, czekamy na milion postów. :>