IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Alexander Amitiel

 

 Alexander Amitiel

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Alexander Amitiel
Alexander Amitiel
https://panem.forumpl.net/t2166-alexander-amitiel#28951
https://panem.forumpl.net/t2173-mlody-gniewny#29048
https://panem.forumpl.net/t2174-alexander-amitiel#28990
https://panem.forumpl.net/t2182-prawie-buszujacy-w-zbozu#29049
https://panem.forumpl.net/t2176-alex#28993
Wiek : 19 lat
Zawód : naczelny pechowiec
Przy sobie : ŚWIECZNIK, zestaw zatrutych strzałek (zostały 3). jodyna, latarka, ręcznik, przyprawy,pusta butelka, zwój liny, antybiotyk, połówka chleba, trzy mandarynki, dwa pączki, wieprzowina ze stołu, pół bochenka chleba,2 banany, zwiększenie szansy na powodzenie podczas walki wręcz (kości)
Znaki szczególne : brak
Obrażenia : fizycznie trzyma się nieźle

Alexander Amitiel Empty
PisanieTemat: Alexander Amitiel   Alexander Amitiel EmptyPon Kwi 28, 2014 10:09 pm

a zdjęcia sobie wyobraźcie.
Powrót do góry Go down
the civilian
Claire Hearst
Claire Hearst
https://panem.forumpl.net/t2349-claire-hearst
https://panem.forumpl.net/t2360-hearstowna
https://panem.forumpl.net/t2374-claire-hearst
https://panem.forumpl.net/t2463-claire#35441
Wiek : 17
Zawód : uczy się i łazi za ludźmi.
Przy sobie : para kastetów, nadajnik GPS, lornetka, papierosy i leki przeciwbólowe

Alexander Amitiel Empty
PisanieTemat: Re: Alexander Amitiel   Alexander Amitiel EmptyNie Sie 10, 2014 1:22 pm

Chociaż rodzice prawdopodobnie zamknęli wszystkie drzwi w domu, żeby tylko ich środkowa latorośl nie mogła opuścić domu w ramach straszliwej kary, jaka spadła na jej ramiona - Claire i tak znalazła sposób. Zawsze, kiedy zaistniała taka potrzeba, przysuwała biurko pod okno dachowe, podciągała się nieco i chwilę później już schodziła po rynnie. Ryzykowne to i głupie, ale czasem stanowiło jedyną drogę ucieczki.
Młoda Hearst założyła kaptur na głowę, wsunęła ręce do kieszeni i popędziła w kierunku mieszkania Amitiela. Nie miała pojęcia jak wiele zmieni ten najstraszniejszy wieczór w jej życiu. Przed wyjściem zwinęła jeszcze po raz kolejny papierosy matce i wrzuciła je do kieszeni. Okrutnie padał deszcz, dlatego miała nadzieję, że tytoń jej nie zamoknie. i wreszcie, po kilku dniach przymusowego odwyku, będzie mogła wciągnąć siwy dym w płuca.
Kiedy dotarła pod drzwi przyjaciela była już całkowicie przemoczona. Woda kapała jej absolutnie zewsząd, mogłaby wykręcić się jak gąbka. Była też wdzięczna swojej zapobiegliwości, że miała na sobie elegancką bieliznę, również ukradzioną kiedyś matce. Ostatnio wystawiała ich domniemaną przyjaźń na wiele trudów i wyzwań, dlatego zadbała tym razem także o względy estetyczne tych eksperymentów. Na wszelki, dziewczyński wypadek. Nie była w nastroju do rozbierania się. Marzyła tylko o tym, żeby zdjąć przemoczoną kurtkę i ubranie, wrzucić na siebie koszulkę Alexa i przykleić się do jego pleców w trakcie oglądania tego okropnego losowania. Igrzysk miało już nie być. Nikt miał już nie ginąć na arenie, nawet jeśli pochodził z KOL-ca. Claire zapukała do drzwi i kiedy tylko chłopak jej otworzył prześlizgnęła się obok niego i zrzuciła plecak na podłogę.
-Daj mi coś suchego, błagam... - wymamrotała rozpinając przemoczoną do granic możliwości bluzę. Woda kapała jej też włosów a kropelki wisiały też na rzęsach. Gdyby tylko się malowała, wyglądałaby jak rozjechana panda. Dygotała, chociaż niekoniecznie z zimna. Do losowania zostało już tylko jakieś pół godziny a ona miała cholernie złe przeczucia.
Powrót do góry Go down
Alexander Amitiel
Alexander Amitiel
https://panem.forumpl.net/t2166-alexander-amitiel#28951
https://panem.forumpl.net/t2173-mlody-gniewny#29048
https://panem.forumpl.net/t2174-alexander-amitiel#28990
https://panem.forumpl.net/t2182-prawie-buszujacy-w-zbozu#29049
https://panem.forumpl.net/t2176-alex#28993
Wiek : 19 lat
Zawód : naczelny pechowiec
Przy sobie : ŚWIECZNIK, zestaw zatrutych strzałek (zostały 3). jodyna, latarka, ręcznik, przyprawy,pusta butelka, zwój liny, antybiotyk, połówka chleba, trzy mandarynki, dwa pączki, wieprzowina ze stołu, pół bochenka chleba,2 banany, zwiększenie szansy na powodzenie podczas walki wręcz (kości)
Znaki szczególne : brak
Obrażenia : fizycznie trzyma się nieźle

Alexander Amitiel Empty
PisanieTemat: Re: Alexander Amitiel   Alexander Amitiel EmptyNie Sie 10, 2014 2:07 pm


Dobrze, że jego rodzice zaginęli gdzieś w przestrzeni, zwanej "Alma pobawiła się w porządki generalne" i mógł dzierżyć w dłoniach klucze do mieszkania marzeń. Tak w wielkim eufemistycznym skrócie, który roztaczał przed absolutnie każdym, kto znał jego ruderę (nie bójmy się tego przyznać!) ze słyszenia. Ci szczęśliwcy, którzy dostąpili zaszczytu odwiedzenia go w miejscu zamieszkania i nie padali trupem po inwazji karaluchów, białych myszek (bez grama procentu alkoholu we krwi) albo zaduchu, który panował ZAWSZE w tym królestwie bez okien; to zaczynali rozumieć, że dziecko z Kapitolu ma prawo potem kopać każdego przechodnia jak psa po pijaku, bo na trzeźwo... Już dawno oszaleliby w tych czterech ścianach.
Dlatego Alexander znajdował się obecnie na rauszu, opijając swoje prędko zagojone rany i zastanawiając się, które dziecko z dawnej ery Kapitolu wylosują jako pierwsze. Chętnie wskazałby im kilka przykładów ludzi do natychmiastowej likwidacji - panienka Daisy zajmowała zaszczytne miejsce na samej górze hierarchii wraz ze swoimi siedmioma słowami, jakie przyszło jej poznać - ale co on mógł, jemu pozostawała jedynie nadzieja na odwiedzanie przybytku jako przedstawiciel obrazoburczej gazety, która właśnie wieszczyła koniec epoki niewinności.
Niesamowite, że myślał o tym intensywnie, zwłaszcza w obecności Hearst, która z jego powierniczki, kompanki i chłopaka bez jaj stała się kimś w rodzaju istoty żeńskiej. To było niespotykane - jakby nagle jemu ulubionemu kumplowi, który wysłuchiwał jego smętów na temat panienki-wyżej-przedstawionej-i-dawno-zapomnianej, urosły cycki i mimowolnie jego sokoli wzrok je odnotowywał w swojej pamięci, która i tak była zagracona donosami. Coś strasznego na tyle, że zamiast oczekiwać Igrzysk i losowania, myślał tylko o niej, pewnie obarczonej już szlabanem do końca wieczności, która właśnie urzeczywistniała się za ścianami (bo okna nie było!), kiedy sufit zaczął mu przeciekać.
Czuł się niemal romantycznie głodny i spragniony jej obecności, nagle możliwej na wyciągnięcie ręki, kiedy otwierał drzwi i patrzył na Claire. Mokrą, zziębniętą i tak pociągającą nieświadomie Amitiela, że aż jęknął, łapiąc ją za rękę do środka. Nie znał się na dziewczynach, niegdyś bawili się z Raphaelem, ale to była inne emocje, to, co właśnie promieniowało w jego podbrzuszu było przeżyciem nowym i tak ekstremalnym, że ciężko było mu wykrztusić jakiekolwiek zdanie.
Chętnie by jej wpieprzył, jak przystało na złego chłopca, ale chyba jego uczucia i pragnienia były odwrotne, kiedy łapał za jej koszulkę bez słowa i zdejmował ją. Nie mogła mu się przecież przeziębić tego chłodnego dnia. Nawet jeśli właśnie mysz przeleciała jej pomiędzy nogami, brnąc wprost pod włączony telewizor, na którym wkrótce miały ukazać się twarze wybrańców. Szczęśliwe dwa tuziny idących na śmierć pozdrawiają Alexandra, który rozbiera Claire z ich nieśmiertelnej przyjaźni.
Powrót do góry Go down
the civilian
Claire Hearst
Claire Hearst
https://panem.forumpl.net/t2349-claire-hearst
https://panem.forumpl.net/t2360-hearstowna
https://panem.forumpl.net/t2374-claire-hearst
https://panem.forumpl.net/t2463-claire#35441
Wiek : 17
Zawód : uczy się i łazi za ludźmi.
Przy sobie : para kastetów, nadajnik GPS, lornetka, papierosy i leki przeciwbólowe

Alexander Amitiel Empty
PisanieTemat: Re: Alexander Amitiel   Alexander Amitiel EmptyNie Sie 10, 2014 2:35 pm

Nie spodziewała się tego, że pomoże jej w tym rozbieraniu się. Oczekiwała tego, że jak zwykle rzuci w nią jakąś koszulką i niezbyt miło skwituje jej głupotę. Ściągnięta, nawet jeśli z pełną dozą delikatności, koszulka zahaczyła o jej czoło a Claire skrzywiła się nieco. Szew nad brwią zagoił się, ale nadal zaróżowiony zwiastował, że zostanie w tym miejscu blizna. Nie mogła unormować oddechu, brała za szybkie i za płytkie wdechy i miała wrażenie, że jej klatka piersiowa zaraz eksploduje. Z napięcia, jakie wytworzyło się pomiędzy nimi zaledwie w parę sekund, z wrażenia i z tęsknoty, jaka kazała jej po raz kolejny łazić po dachu swojego domu. Nie miała pojęcia co się z nią dzieje. Alex był jej kompanem od łażenia po wszelkich pustostanach w Dzielnicy Rebeliantów, od wkurwiania jej ojca, od wspólnego wpadania w tarapaty, wspólnego wypalania skradzionych papierosów i rozmów o szalonych ludziach i niemądrej Daisy. Nie zorientowała się, kiedy zapragnęła więcej. Kiedy wydychane przez niego ciepłe powietrze, kiedy tylko jego twarz znajdowała się zbyt blisko zachęciło ją do zaoferowania mu wspólnych nauk pocałunku. I lubiła te chwile, kiedy jego język lądował w jej ustach - niby to dla żartu, próby a poniekąd tylko naprawdę. Było łatwiej i nic nie trzeba było zmieniać. Nadal można było okradać ludzi dla zabawy i spędzać ze sobą całe dnie, kiedy tylko istniała taka możliwość. Bez głupich damsko-męskich dorosłych spraw.
Początkowo nie zauważyła nawet przebiegającej przez pokój myszy. Dopiero, kiedy otarła się o jej kostkę, wyrwała się z hipnotyzującego letargu, w którym wpatrywała się w Amitiela i chłonęła każdą jego reakcję. Przestraszyła się i doskoczyła do niego, stając tak blisko, że jej mokre spodnie dotykały jego ciała. Od razu jednak wróciła do niego spojrzeniem. I zaczęła rozpinać swoje spodnie. Była w końcu cała przemoczona, prawda? Chciała coś powiedzieć, ale przyśpieszony oddech i ogólna ekscytacja całkowicie jej w tym przeszkadzały. Jej usta mogło opuścić tylko ciche westchnięcie. Ale jeszcze nie teraz.
15 minut do rozpoczęcia losowania.
Powrót do góry Go down
Alexander Amitiel
Alexander Amitiel
https://panem.forumpl.net/t2166-alexander-amitiel#28951
https://panem.forumpl.net/t2173-mlody-gniewny#29048
https://panem.forumpl.net/t2174-alexander-amitiel#28990
https://panem.forumpl.net/t2182-prawie-buszujacy-w-zbozu#29049
https://panem.forumpl.net/t2176-alex#28993
Wiek : 19 lat
Zawód : naczelny pechowiec
Przy sobie : ŚWIECZNIK, zestaw zatrutych strzałek (zostały 3). jodyna, latarka, ręcznik, przyprawy,pusta butelka, zwój liny, antybiotyk, połówka chleba, trzy mandarynki, dwa pączki, wieprzowina ze stołu, pół bochenka chleba,2 banany, zwiększenie szansy na powodzenie podczas walki wręcz (kości)
Znaki szczególne : brak
Obrażenia : fizycznie trzyma się nieźle

Alexander Amitiel Empty
PisanieTemat: Re: Alexander Amitiel   Alexander Amitiel EmptyNie Sie 10, 2014 2:56 pm

Patrzenie na dziewczynę przez pryzmat jej przydatności do wyżycia się (każdego w końcu zaczynała pobolewać ręka) było cechą wyłączną młodego Amitiela, który drwiąco uświadamiał młodym damom, że nie mają co liczyć na wielkie uczuciowe dramaty z jego strony. Nie był jakimś wypranym z emocji typem (ta, chciałoby się), ale trzeźwo myślącym nastolatkiem, który powziął zamiar zaliczenia większej ilości lasek niż dziadek Snow za swojej młodości. Przynajmniej takie legendy obiły się przez jego uszy, kiedy zamieniał luksusowe życie w Kapitolu na Kwartał, w którym takie myszy były na porządku dziennym.
Nie, nawet jakby trzymał Claire w ramionach (zabrzmiało mu to strasznie dorośle), to nie zlekceważyłby darmowego jedzenia, które wystarczyło tylko podgrzać w mikrofalówce. O ile oczywiście włączą prąd, w innym wypadku rozpalenie ognia wydawało się niedorzecznością i jadał ekstremalnie na surowo, obiecując sobie, że jak dorośnie, to uda się na survival do Jedenastki, pamiętając, że tam uprawiają rolnictwo. Całkiem przyjemne i adekwatne myśli do tego, co działo się właśnie na jego kawałku podłogi, kiedy po raz pierwszy chłonął wzrokiem rozbierającą się przed nim dziewczynę i czuł niewyobrażalnie więcej niż wtedy, kiedy wymieniał z nią kradzione i całkiem nie na serio pocałunki.
Wtedy przynajmniej mówił, buzia się mu nie zamykała (zwłaszcza w trakcie tych leniwych makeoutów), a teraz czuł się absolutnie przytłoczony tym, zupełnie jakby faktycznie do tego mieszkania przestało docierać powietrze i dlatego było tu tak duszno i nagle zapragnął, by jego przepocona koszulka też znalazła się w rzeczach na podłodze. Która była tak zagracona, że mógł dziękować Losowi, że jego Julia nie złamała nogi, robiąc popisowego orła. To z całą pewnością skończyłoby się kolejnym szlabanem z ręki teścia, który zabiłby go, widząc, że odgarnia długie, mokre włosy z ramion jej córki i łapie ją za podbródek.
To nie było kolejne całowanie na niby, nie denerwował jej rodziców, nie wymieniał się z nią dymem papierosowym, po prostu dotykał jej ust śpiesznie, przesuwając palcami po jej bieliźnie i czując, że zaraz eksploduje im ziemia. Całkiem niezłe te Igrzyska, skoro TAK działały na kobiety. Zupełnie tak, jakby Amitiel wybierał się na wojnę, z którą miał nie wrócić i Claire potrzebowała jakiejś pamiątki po niej.
Całe szczęście, że nie myślał o śmierci, kiedy przyciskał ją do siebie. Tak bardzo złakniony jej ciała, że aż nie zauważył tego, że powoli minuty wybijały żałosny rytm oczekiwania. On oczekiwał na coś innego, na coś, co właśnie odczuwał całym sobą, kiedy zdejmował suchą koszulkę i przesuwał palcami po zapięciu jej stanika nagląco i pytająco zarazem.
Powrót do góry Go down
the civilian
Claire Hearst
Claire Hearst
https://panem.forumpl.net/t2349-claire-hearst
https://panem.forumpl.net/t2360-hearstowna
https://panem.forumpl.net/t2374-claire-hearst
https://panem.forumpl.net/t2463-claire#35441
Wiek : 17
Zawód : uczy się i łazi za ludźmi.
Przy sobie : para kastetów, nadajnik GPS, lornetka, papierosy i leki przeciwbólowe

Alexander Amitiel Empty
PisanieTemat: Re: Alexander Amitiel   Alexander Amitiel EmptyNie Sie 10, 2014 8:53 pm

Do tej pory wydawało jej się, że to napięcie jest tylko w niej i jeśli będzie odpowiednio się zachowywała, to wszystko będzie tak jak dawniej. Będzie w porządku i po kumpelsku. Dziwnym trafem to ona pierwsza zaczęła się rozbierać na korytarzu jego mieszkania. Uśmiechnęła się lekko, choć z pewną jeszcze nieśmiałością. Położyła dłoń na jego ręce i pomogła mu ściągnąć ramiączko od swojego stanika. Potem przesunęła swoje ręce do tyłu i rozpięła stanik. Zdjęcie go było już jego zadaniem.
Wszystko to z nim było tak pierwsze i emocjonujące, że długo nie wytrzymała stojąc w pewnej odległości od niego. Podeszła bliżej i oparła się swoimi odsłoniętymi piersiami o jego klatkę piersiową. Jej zręczne, złodziejskie dłonie zawędrowały tym razem nie do czyjejś kieszeni a w kierunku jego rozporka. Czuła, że jeśli to wszystko potrwa chwilę dłużej, to ona cała spłonie od jego bliskości, ciepłego oddechu, napięcia pomiędzy nimi i całej tej intymności. Nie wiedziała czy coś powinna powiedzieć, czy w ogóle coś się wtedy mówi. Czy trzeba założyć maskę i odgrywać coś w takiej sytuacji, czy można pozwolić sobie na obnażenie swojej własnej wrażliwości i uczuć? Jej palce, które do tej pory szarpały się z jego klamrą przy pasku zamarły na moment, kiedy to jej się udało. Podniosła wzrok i zawahała się przez moment.
-Ja... -wymamrotała, ale szybko zrezygnowała z tego, co chciała mu powiedzieć. Uśmiechnęła się jak mała szelma i sięgnęła swoimi ustami po jego usta. Jej dłoń zawędrowała w jego spodnie.
Dla niej czas jakby się zatrzymał. Zegar w telewizorze nieubłaganie odmierzał zaś czas do początku losowania. Sześć minut.
Powrót do góry Go down
Alexander Amitiel
Alexander Amitiel
https://panem.forumpl.net/t2166-alexander-amitiel#28951
https://panem.forumpl.net/t2173-mlody-gniewny#29048
https://panem.forumpl.net/t2174-alexander-amitiel#28990
https://panem.forumpl.net/t2182-prawie-buszujacy-w-zbozu#29049
https://panem.forumpl.net/t2176-alex#28993
Wiek : 19 lat
Zawód : naczelny pechowiec
Przy sobie : ŚWIECZNIK, zestaw zatrutych strzałek (zostały 3). jodyna, latarka, ręcznik, przyprawy,pusta butelka, zwój liny, antybiotyk, połówka chleba, trzy mandarynki, dwa pączki, wieprzowina ze stołu, pół bochenka chleba,2 banany, zwiększenie szansy na powodzenie podczas walki wręcz (kości)
Znaki szczególne : brak
Obrażenia : fizycznie trzyma się nieźle

Alexander Amitiel Empty
PisanieTemat: Re: Alexander Amitiel   Alexander Amitiel EmptyNie Sie 10, 2014 11:47 pm

Alexander może i miał przekroczony wiek dojrzałości i mógł legitymować się jako posiadający prawo jazy (na samochód miał już nie zarobić nigdy) i własne mieszkanie, ale nadal był tym samym niesfornym dzieciakiem, które rozbiło szyby na wielkich imprezach Kapitolu i gryzło się z rówieśnikami, którzy zdążyli już zrobić coś strasznego i dorosnąć. Ten okres życia kojarzył mu się nieuchronnie ze śmiercią i zapewne to skojarzenie było całkiem trafne, ale nie miał o tym bladego pojęcia.
Nie teraz, kiedy właśnie kredowobiały właśnie zdejmował po raz pierwszy w swoim życiu stanik z dziewczyny, która miała być z założenia tylko przyjaciółką. Określenia zatarły się mu w niesamowitym tempie, serce próbowało wyskoczyć z piersi i po raz pierwszy od dawna zamknął się na dobre, próbując ukryć drżenie nieporadnych dłoni. Nie bał się, że sobie nie poradzi - jakaś zabójcza pewność szeptała mu do ucha, że to akurat jest naturalne i wrodzone - ale obawiał się, że przez przypadek może jej zrobić krzywdę. Całkiem piorunujące doświadczenie dla człowieka, który jeszcze kilka dni temu próbował ją dobić za brak fajek.
- Ja też - odpowiedział więc szybko na jej odpowiedź, kiedy zauważył zawahanie w jej ruchach, cynizm stosowany, bo przecież już było tak pięknie i spadały mu gwiazdy, ale nie mógł sobie przypomnieć, czy to było przy nim czy może przy niej, więc odwzajemniał pocałunki mocno, ciągnąc ją do siebie na łóżko i żałując całkiem prozaicznych, acz niestosownych rzeczy w tej chwili. Na przykład tego, że nie pościelił łóżka i że nie miał przy sobie zabezpieczenia, nie tego, że właśnie ktoś losował za ich plecami i nim zdążył się zorientować, co się wyprawia i często zastyga nad ciałem Claire (bardzo nekrofilsko) okazywało się, że nie ma czasu.
Na życie, na miłość, pierdolone banały, które sprawiły, że mocniej zacisnął palce na jej ramionach, próbując wbić się zdecydowanie w jej ciało i ukryć. Za późno, Igrzyska Amitiela właśnie się rozpoczęły i mógł tylko czekać na wesoły dzwonek do drzwi.
Pomyłka? Jego siostra miała tak na imię i spoczywała trzy metry pod ziemią, łączył wielokrotnie pozdrowienia dla Coin, ale teraz nie zamierzał dać się złapać. Nie, kiedy zamykał się w ciele Claire, ściskając jej skórę i pragnąc przestać się denerwować tak popisowo i zupełnie prostacko. Naprawdę wariował, pierwszy na trzeźwo od wielu miesięcy, ale krew buzowała mu w żyłach i czuł, że oszaleje, kiedy podnosił się z łóżka i zaciskał palce w pieści.
Powrót do góry Go down
the civilian
Claire Hearst
Claire Hearst
https://panem.forumpl.net/t2349-claire-hearst
https://panem.forumpl.net/t2360-hearstowna
https://panem.forumpl.net/t2374-claire-hearst
https://panem.forumpl.net/t2463-claire#35441
Wiek : 17
Zawód : uczy się i łazi za ludźmi.
Przy sobie : para kastetów, nadajnik GPS, lornetka, papierosy i leki przeciwbólowe

Alexander Amitiel Empty
PisanieTemat: Re: Alexander Amitiel   Alexander Amitiel EmptyPon Sie 11, 2014 12:39 am

Niebywałe jak szybko czas się kończy. Mogła przysiąc, że przed chwilą minut tych było tysiące, tak jakby czas zupełnie nie istniał. Przegapili uroczą przemowę i początek losowania i przegapiliby pewnie cały świat, gdyby nie imię i nazwisko, które wytoczyło się z ekranu telewizora tak ciężkie, jak gdyby ktoś rzucił w nich ołowianymi kulami. I znów zabrakło jej powietrza, choć tym razem w o wiele bardziej przerażający sposób. Zaczęła odczuwać na sobie jego ciężar. Jej dłoń zamarła i chwilę później opuściła jego majtki. Cały świat zaczął jej wirować i poczuła, że w zasadzie znów robi jej się niedobrze, praktycznie tak jak wtedy, kiedy znaleźli się w zniszczonym teatrze w towarzystwie rozkładających się trupów. Tu też coś się rozkładało. Jego życie. Po chwilowym otępieniu przyszedł czas na zintensyfikowanie negatywnych odczuć. Okazało się, że ściska ją zbyt mocno, że jest za ciężki, że jego oczy patrzą na nią, ale jakby przeszywają ją na wylot. Tak jakby należała do przezroczystych ludzi. Alexander podniósł się a ona jeszcze przez chwilę wpatrywała się w sufit. Do momentu kiedy nie zalała ją lawina pytań. Przecież to niemożliwe. Amitiel nie jest  z KOLC-a. Jest stąd. Jest tu. Nie mogli go wylosować, nie mogli go wybrać, nie mogą go zabrać.
Szybko poczuła, że nagość jej przeszkadza, zasłoniła przedramieniem i dłonią niewielkie piersi i podążyła za nim spojrzeniem. W pokoju, w tym ogólnym bałaganie, dookoła łóżka przewracało się kilka podkoszulków, dlatego też pochwyciła pierwszy, który wpadł jej w ręce i naciągnęła go na nagie ciało.
To nie może być prawda? To jakaś pomyłka? Uciekaj? - te i tysiąc innych zdań przychodziło jej do głowy, ale nie odważyła się ich wypowiedzieć. Były zbyt głupie, tak nieodpowiednie. Podniosła się z łóżka i stała teraz na przeciwko niego zastanawiając się, czy istnieje zdanie, które w tych okolicznościach nie zabrzmi głupio. Jej oczy zaszły łzami a ramiona zaczęły trząść. Jej serce zaczęło szybko zaczęło wypełniać się nienawiścią we wszelkich odcieniach i pewnością, że nienawidzi tego świata po tysiąckroć. I że miała rację, że jest pełny kłamstw i nieszczerych ludzi, którzy niszczą wszystko na swej drodze.
Wiedziała jak się miota, jaki jest wściekły i jak bardzo straszne i niesprawiedliwe okazały się być ostatnie sekundy ich życia.  Podeszła bliżej i chociaż początkowo nie dał się dotknąć, jej dłoń mocno zacisnęła się na jego włosach a ona, swoim drobnym ciałem przycisnęła go do ściany. Starała się nie rozryczeć, nie pokazać słabości, tak, żeby on był jeszcze silniejszy od niej.
-Kiedy tylko tu się pojawią, spluniesz im na wypolerowane buty a potem zrobisz wszystko, żeby przeżyć. Rozumiesz? - zapytała próbując opanować trzęsący się głos. Mniej więcej w tym czasie zaczęło być słychać kroki na klatce schodowej.
-A za jakiś czas wrócisz tu i znów będziesz wkurwiał wszystkich dookoła. Iii wtedy...  I wtedy, kiedy nie pozwolisz mi palić na Twojej kanapie... Wtedy Ci coś powiem.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Alexander Amitiel Empty
PisanieTemat: Re: Alexander Amitiel   Alexander Amitiel EmptyPon Sie 11, 2014 11:17 pm

W kilka minut po zakończeniu losowania pod budynek podjechał samochód, z którego wysiadło trzech Strażników Pokoju (czwarty został na miejscu kierowcy). Trzech mężczyzn szybko znalazło się przy drzwiach. W mieszkaniu rozległo się głośne, natarczywe pukanie.
- Oddział Strażników Pokoju, proszę otworzyć! - krzyknął najwyższy z mundurowych, najprawdopodobniej dowódca oddziału.
Zerknął na swoich kolegów i skinieniem głowy przypomniał im, o czym rozmawiali wcześniej w samochodzie. Jeden z oddziałów donosił, że przy odbieraniu potencjalnych trybutów z domu, wystąpiły poważne problemy, dlatego teraz trzej mężczyźni byli przygotowani na wszystko. Tak przynajmniej im się wydawało.
Powrót do góry Go down
Alexander Amitiel
Alexander Amitiel
https://panem.forumpl.net/t2166-alexander-amitiel#28951
https://panem.forumpl.net/t2173-mlody-gniewny#29048
https://panem.forumpl.net/t2174-alexander-amitiel#28990
https://panem.forumpl.net/t2182-prawie-buszujacy-w-zbozu#29049
https://panem.forumpl.net/t2176-alex#28993
Wiek : 19 lat
Zawód : naczelny pechowiec
Przy sobie : ŚWIECZNIK, zestaw zatrutych strzałek (zostały 3). jodyna, latarka, ręcznik, przyprawy,pusta butelka, zwój liny, antybiotyk, połówka chleba, trzy mandarynki, dwa pączki, wieprzowina ze stołu, pół bochenka chleba,2 banany, zwiększenie szansy na powodzenie podczas walki wręcz (kości)
Znaki szczególne : brak
Obrażenia : fizycznie trzyma się nieźle

Alexander Amitiel Empty
PisanieTemat: Re: Alexander Amitiel   Alexander Amitiel EmptyWto Sie 12, 2014 6:20 pm

Powinien zareagować jakoś bardziej po swojemu - wkurzyć się, uciec, połamać ręce i potem gnić w Kwartale, czując wstręt do prętów ukochanego naczelnika, ale nic tak się nie stało. Dalej patrzył na puszczoną Claire z wyrazem najwyższej irytacji. Nie z powodu śmierci, która miała stać się jego udziałem. To było takie absurdalne, zwłaszcza tego dnia, w którym uświadamiał sobie, że jest wiecznie żywy; więc bez żalu porzucił wszelkie egzystencjalne rozmyślania, dając sobie czas na oswojenie się z tą sytuacją. Inną, niepokojącą, ale przecież ktoś z dwudziestu czterech osób miał przetrwać. Był przekonany, że może nie mieć tyle szczęścia, ale to była kwestia przyzwyczajenia. Tylko i wyłącznie.
Przynajmniej tak sobie wmawiał, kiedy ziemia osuwała się mu się prosto spod nóg i zamiast zrobić to zawsze, siedział i patrzył prosto w jej oczy, czując, że właśnie umyka im nieśmiertelność i że powinien jej coś powiedzieć.
Ależ dał jej dokończyć to wyznanie miłości, które teraz tak naprawdę nie znaczyło już nic - nie obroni go na Arenie - zabrał się do pakowania plecaka i zastanawiania się, ile będzie go kosztować przemycie go do Ośrodka. Strażnicy bywali idiotami, ale teraz mogli zacząć przypominać sobie dawne zwyczaje dziadka Snowa, a to zapewne byłoby dość bestialskie. Jak i wylosowanie Daisy.
Aż usiadł i zaczął się śmiać jak głupek, lekceważąc zupełnie podniosłe słowa Claire. Najwyraźniej był pechowcem, ale Los mu wynagrodził z nawiązką, zsyłając mu na te ostatnie dni jego ulubionego wroga, który jest tak bardzo plastikowy, że pewnie zacznie unosić się na wodzie. Cudowna perspektywa, jeśli wziąć pod uwagę, że jest mu coś winna. Nie przeliczał jednak jeszcze swoich szans i ich braku (Snow mentorką), po prostu wstał i otrzepał kolana z kurzu śmierci.
- Wybacz mu - przemówił nagle. - To była zdrada, jest facetem, miał prawo, nie karz go przez całe swoje życie za jedno potknięcie. Będziesz tego żałować, a on nie skrzywdził ciebie, tylko twoją matkę. Dbaj o Kacy i rzuć palenie. I znajdź sobie porządnego chłopca - poprosił, zawieszając plecak na ramieniu i wychodząc.
Bez słowa o sobie, o duchach się nie dyskutuje, prawda?

zt
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Alexander Amitiel Empty
PisanieTemat: Re: Alexander Amitiel   Alexander Amitiel Empty

Powrót do góry Go down
 

Alexander Amitiel

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Alexander Amitiel
» Alexander Amitiel
» Alexander Amitiel
» Adah Haggard & Alexander Amitiel
» Amitiel & Grant

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Lokacje-