Wiek : 28 lat Zawód : Producent broni Przy sobie : Scyzoryk, paczka zapałek, telefon.
Temat: Bertram Graveworth Czw Kwi 03, 2014 2:18 am
Bertram Graveworth
ft. Henry Cavill
data i miejsce urodzenia
27 czerwca 2255
miejsce zamieszkania
Dzielnica Rebeliantów
zatrudnienie
Właściciel fabryk broni w Dystrykcie Drugim
Rodzina
Jacob Graveworth - ukochany ojciec Bertrama. Stanowczy, surowy, a przy tym bardzo wymagający. Nie dało się go jednak nie kochać, bowiem o swoją rodzinę troszczył się jak nikt inny. Szczególnie skupiał swoja uwagę właśnie na jedynym synu, którego wychował na swoje podobieństwo. Nie żyje.
Melanie Graveworth - matka Bertrama. Kochająca kobieta, która jednak na pierwszym miejscu stawiała męża, a dopiero później swoje dziecko. Kocha pieniądze i wystawne życie. Mimo wszystko Bertram nie zabrał jej do Kapitolu. Mieszka nadal w Dystrykcie Drugim.
Historia
"Bertram? Aaa, tak! Pamiętam tego brzdąca. Był synem Pana Gravewortha, tak? Wspaniały był z niego człowiek, a ten dzieciak przypominał go w każdym calu. Biegał po ulicach dystryktu cały czas z jakimiś papierzyskami. Od domu, do fabryki i z powrotem. Najwidoczniej ojciec od małego zlecał mu jakieś prace. I bardzo dobrze! Pan wie jak dużo młodzieży teraz się demoralizuje? Ten przynajmniej miał jakieś zajęcie. Później się jednak przeprowadził i nic o nim nie słyszałam, aż do teraz. A rodziną byli spokojną. Dwójka rodziców, jeden syn. Nigdy nic złego o nich nie słyszałam, a i maluch się całkiem dobrze uczył i był pracowity. Naprawdę brakuje teraz takich rodzin." - Pani Smiths, która sprzedawała kwiaty na ulicy.
"Tak, był tutaj ktoś taki. Jeszcze kiedy pracowałem w fabryce, on często do nas przychodził. Był synem szefa, ale pracował jak każdy inny. Rozumiesz to? Jego ojciec był właścicielem fabryki, a mimo wszystko kazał mu się z nami męczyć przy taśmociągu. Nie mogę jednak przy tym powiedzieć, żeby narzekał na swoją prace. Wręcz przeciwnie! Robił za dwoje, a jeszcze znajdował czas, żeby z nami pogadać. Naprawdę był z niego ambitny i porządny dzieciak. Później co prawda pracował w biurze, ale i tak przynosił nam kanapki i herbatę" -Pan Johnson, który kiedyś pracował w fabryce broni Graveworth.
"Ahhh, tak! Jakże mogłabym nie pamiętać tego przystojniaka? Chodził z nami do jednej klasy. Dobrze zbudowany, przystojny, a przede wszystkim pewny siebie. To naprawdę nas kręciło. Zawsze mówił jednak, że nie może się zdecydować na żadną z nas i zaraz po lekcjach uciekał do swojego taty, aby pracować. Jak ten staruch mógł go tak wykorzystywać? Pewnie gdyby nie on, to już byłby moim mężem, a tak się wyślizgnął. Mam nadzieję, że kiedyś przyjedzie jeszcze do Drugiego Dystryktu. Zostawię dla niego mojego starego!" - jedna z fanek dorosłego Bertrama.
" Tak, tak. Kojarzę tę rodzinę. A słyszał Pan, że ojciec tego chłopca zmarł w tragicznym wypadku? Podobno w fabryce był wybuch jakiejś maszyny, a odłamek trafił prosto w klatkę piersiową mężczyzny. Ludzie gadały, że nie było z niego co zbierać, ale przecie Pan wie jacy oni są, nie? Bajdurzą, bajdurzą i jeszcze raz pieprzą. W każdym razie słyszałam, ze Bertram przejął interes po ojcu, a później pojechał do Kapitolu. Skubańcowi się dobrze powodzi. A żeby się tak potknął na schodach, skurczybyk jeden, psia kostka!" - zawistna, przypadkowa Pani.
" Ależ oczywiście, że wiem kto to jest! Nie da się go przeoczyć pomimo tego, że niedawno się tu przeprowadził. W tej dzielnicy pełno jest mężczyzn, ale rzadko spotyka się kogoś takiego. Jak on wygląda! Podobno jest też całkiem bogaty, a i nie brak mu jakiegoś magnetyzmu. Wie Pan... Mieszka tutaj za rogiem. Często tamtędy chodzę z nadzieją, że kiedyś do mnie zagada. Raz nawet się uśmiechnął. Sądzi Pan, że mam u niego szansę?" - niedaleka sąsiada Gravewortha.
Takie krążą opinie na temat Bertrama. Sumując wszystko można otrzymać obraz dobrej i kochającej się rodziny. Bert od najmłodszych lat pomagał ojcu, a przy tym nie zaniedbywał on swoich szkolnych obowiązków. Trzeba też przyznać, że był tam całkiem popularny, więc miał wiele okazji do zajmowania się czymś innym niż nauką,. On jednak wszystko skutecznie dozował i doszedł do swojego sukcesu. Co prawda po trupie, bo dostał trzy fabryki w spadku po ojcu, jednakże dzięki zrozumieniu sytuacji pracowników i doświadczeniu tego co oni potrafił wdrążyć odpowiednie zmiany, które spowodowały, że średnio prosperujące fabryki stały się teraz naprawdę potężnymi faktoriami. Wytwarzane bronie są tak dobre, że korzysta z nich nawet rządowe wojsko, a zamówienia przychodzą coraz częściej. Oczywiście Graveworth sprzedaje swoje produkty również drugiej stronie barykady, umiejętnie to maskując. Woli handel hurtowy, ale pochyli się także nad pojedynczym klientem. jeśli zaś chodzi o jego historie miłosne, to przewinęło się przez nie parę kobiet, ale równie szybko w niego wyleciały. Głównie dlatego, że były łase na jego pieniądze, a takie nie mają zbyt wielkich szans na utrzymanie się w pobliżu Bertrama. Co dalej? Bercio stara się poszerzać swoje wpływy jak najbardziej może przez dokonywanie różnych inwestycji. Chce więcej, więcej i więcej. Na drodze stoi mu jednak Coin, ale o tym może innym razem?
Charakter
Porywczy, ambitny i uparty. Tak można go opisać najprościej, ale gdyby każdy szedł na łatwiznę, to co byłoby z tym światem? Zacznijmy więc od początku. Bertram nie jest z pewnością typem człowieka, który lubi siedzieć bezczynnie na swoich czterech literach. To po prostu nie dla niego. Już od małego ciekawy był świata i tajemnic, które ten skrywa. Wszystko przecież było na wyciągnięcie ręki, ale wystarczyło odpowiednio daleko sięgnąć, prawda? Właśnie dlatego Graveworth ma pewne problemy kiedy coś go zainteresuje. Chce za wszelka cenę doprowadzić to do końca, chociażby miał do tego przejść po trupach. Przejdźmy jednak do jego ambicji, bo te są wielkie. Chce być człowiekiem szanowanym, podziwianym i przede wszystkim silnym. Może i produkuje broń, ale nie sprawi to, że będzie miał władze nad całym Kapitolem. Najpierw musiałby od siebie uzależnić odpowiednia liczbę osób, parę może nawet przekupić, a jeszcze resztę zastraszyć. Prawdę mówiąc nie wahałby się nawet co do jednego z wymienionych czynów. Chce pchnąć cały świat do przodu, ale oczywiście stać przy tym na samym czele wycieczki. Pragnie zaciekawić ludzi nauką, inżynierią i wszystkimi możliwościami, jakie one za sobą niosą. Właśnie dlatego zainteresowany jest wszystkimi zabawkami, jakie może wyprodukować pod warunkiem, ze będzie miał z tego sowity profit. W końcu w tym świecie nie ma nic za darmo i każdy pewnie się o tym nieraz przekonał. Upartość można podciągnąć pod to, co zostało powiedziane wcześniej. Jaki jest jednak jego stosunek do ludzi? Z pewnością nie patrzy na nich przez pryzmat zajmowanej przez siebie pozycji. Każda, nawet najbardziej słaba i schorowana mrówka warta jest uwagi, bowiem przy odrobinie staranności można z niej wyhodować słonia! Bertram chce być właśnie tą osobą, która będzie takie mrówko-kamyczki odkrywała i robiła z nich powoli diamenty. Oznacza to, że jest on lojalny wobec osób, którym ufa i które lubi. W kontaktach jest za to niezwykle przyjacielski i empatyczny. Wszystko zmienia się jednak wtedy, kiedy chodzi o interesy. Nie popuści nawet własnej przyszłej żonie, bo interes to inny świat. On rządzi się swoimi prawami i tam nie ma miejsca na skrupuły. .
Ciekawostki
1. Uwielbia alkohol. Nie ma z nim problemu, ale za to ciężko mu odmówić dobrego trunku. 2. Potrafi grać na skrzypcach, gitarze i fortepianie, chociaż się tym nigdy nie chwali. 3. Nienawidzi dymu papierosowego, z cygar i innego badziewia. 4. Rzadko kiedy można go zobaczyć w ubraniu innym niż garnitur - poza paroma parami normalnych ubrań, nie ma nic innego. 5. Sam niezbyt lubi broń. 6. Uwielbia jazz, rock i muzykę klasyczną.
Ashe Cradlewood
Wiek : 21 Przy sobie : czarna, skórzana torba, a w niej: fałszywy dowód tożsamości, mapa podziemnych tuneli, wytrych, medalik z kapsułką cyjanku, nóż ceramiczny, zapalniczka, paczka papierosów, leki przeciwbólowe, latarka z wytrzymałą baterią Obrażenia : złamane serce
Temat: Re: Bertram Graveworth Czw Kwi 03, 2014 7:47 am
Karta zaakceptowana!
Witaj na forum! Mamy nadzieję, że będziesz czuć się tutaj jak u siebie, i że zostaniesz z nami długo. Załóż jeszcze tylko skrzynkę kontaktową i możesz śmigać do fabuły. Nie zapomnij też zaopatrzyć się w naszym sklepiku. Na start otrzymujesz butelkę alkoholu, jednorazową przepustkę do KOLCa i laptop. W razie jakichkolwiek pytań pisz śmiało. Zapraszamy też do zapoznania się z naszym vademecum.
Uwagi: Okej, po pierwsze - bardzo podoba mi się sposób przedstawienia historii. Wypowiedzi osób, przez których życie przewinął się Bert nie nudzą, ale też mówią wszystko, co wiedzieć potrzeba. Po drugie - fajnie, że wybrałeś zawód, którego jeszcze nie ma, a w dodatku taki, który może namieszać. :> Co do kwestii technicznej, zauważyłam kilka drobnych potknięć, ale nic, na co warto by zwrócić uwagę.