Wiek : 19 Zawód : Kelner w 'Well-born' i student Przy sobie : medalik z ampułką cyjanku, zapalniczka, broń palna, zezwolenie na posiadanie broni, paczka papierosów, nóż ceramiczny Znaki szczególne : piegipiegipiegi Obrażenia : Złamane serce i nadszarpnięte zaufanie
| |
Zawód : Troublemaker Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Re: Apartament na piątym piętrze Sro Lip 03, 2013 12:01 pm | |
| Głośniki, rozmieszczone na terenie całego Ośrodka Szkoleniowego wydają z siebie ciche trzeszczenie, a po chwili rozlega się komunikat: - Wszyscy trybuci proszeni są o natychmiastowe udanie się do Centrum Odnowy, gdzie ich zadaniem będzie przygotować się do dorocznej Ceremonii Otwarcia Głodowych Igrzysk. Tym razem jednak, zasady ulegają lekkim zmianom. Ponieważ wychowując się w Kapitolu, mieli wystarczająco dużo czasu na poznanie kanonów tutejszej mody, do oficjalnej parady muszą przygotować się sami, korzystając z artykułów i ubrań przygotowanych wcześniej przez Organizatorów. Numery sal w Centrum Odnowy odpowiadają numerom apartamentów. W każdej sali stacjonuje dwóch stylistów, którzy w razie potrzeby pomogą w przygotowaniach i doradzą, ale całość stroju musi zostać zaprojektowana przez samego trybuta. Wesołych Głodowych Igrzysk i niech los zawsze wam sprzyja! Zt dla wszystkich. Trybuci udają się do Centrum Odnowy, gdzie ich zadaniem jest opisanie zaprojektowanego przez siebie stroju. W razie problemów mogą zwracać się do stacjonujących tam stylistów, będą oni sterowani przez Mistrza Gry. Macie na to dokładnie 24 godziny rzeczywiste. Jutro w południe rozpocznie się Ceremonia Otwarcia. Za najlepszej jakości projekty, zostaną przyznane pierwsze punkty, które przydadzą się Wam na arenie. Mentorzy na chwilę obecną są wolni. Jeśli mentor nie zjawił się w apartamencie, nie zjawił się tam także fabularnie i z tego zostaną wyciągnięte konsekwencje - również fabularne.
|
|
| Temat: Re: Apartament na piątym piętrze Pią Sie 02, 2013 3:14 pm | |
| //Piętro treningowe, pokazy indywidualne.
Przyszedłem do apartamentu prosto z pokazu. Wszedłem do aneksu kuchennego znajdującego się w salonie, odkręciłem kran i ochłodziłem wodą ślady oparzeń na przedramieniu i knykciach. Mokrą ręką przeczesałem włosy, wygarniając spośród nich spalone nici. Zakręciłem wodę i nie wycierając rąk podszedłem do okna. Spojrzałem na panoramę miasta, może po raz ostatni raz. Dzielnica Rebeliantów, Koszary, a gdzieś tam dalej KOLeC z moją siostrzyczką i matką. Uniosłem prawą rękę, wsparłem przedramię na chłodnej szybie, a o nie oparłem głowę. Przymknąłem oczy pogrążając się w rozmyślaniach. Co się z nimi działo? Czy wszystko było dobrze? Coś mnie tknęło i odsunąłem się od szyby i poszedłem do swojego pokoju. Na szafce znalazłem telefon komórkowy. Dali nam czas na ostatnie pożegnania, telefony do znajomych i rodziny. Mogłem zadzwonić do mamy i poprosić ją, żeby dała mi Corns... Obracałem telefon w dłoni i zastanawiałem się czy byłby to dobry wybór. Nie chciałem rozbudzać w niej nadziei. Miałem niemiłe wrażenie, że jeśli usłyszałbym jej głos to po prostu bym się rozkleił. a na to przecież nie mogłem sobie pozwolić. Nawet nie tu... Wściekły na samego siebie rzuciłem telefon na łóżko i wyszedłem z pokoju. Gdzie szedłem? Jeszcze nie za bardzo wiedziałem. |
|
| Temat: Re: Apartament na piątym piętrze | |
| |
|