IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
#1.1 - Page 2

 

 #1.1

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
the odds
Game over
Game over
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptyCzw Lip 04, 2013 9:37 pm

First topic message reminder :



Korytarz szkolny jest całkowicie opustoszały i na pierwszy rzut oka, spokojny. Po bokach znajdują się wejścia do klas, chociaż większość z nich jest zamknięta.


Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
the victim
Erik Redfern
Erik Redfern
Wiek : 18 lat
Zawód : brak

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptyWto Sie 20, 2013 2:03 pm

To było aż za łatwe, więc znowu przesuwam się do przodu krok po kroku, dokładnie przyglądając się temu miejscu. Jak na razie nic mnie nie atakuje, więc może nie ma tu żadnych zmiechów. (Tak, tak, wiem. Jestem przewrażliwiony na tym punkcie. Ale po ostatnim spotkaniu ze zmutowanymi małpiatkami nie chcę dać się zagryźć przez jakieś zwierzęta)
Na wszelki wypadek przesuwam jedną z długich ławek w ten sposób, żeby zablokowała drzwi do stołówki. Nie chcę, żeby ta mała za mną szła... Którędy wyjdę z budynku? Ach, to proste! Przez okno. Ale na to przyjdzie czas później, teraz chcę przeszukać stołówkę. Jeśli dopisze mi szczęście, znajdę tu trochę jedzenia. Kieruję się ku ladzie, przy której wydawane są posiłki. (A raczej byłyby, gdyby ta szkoła działała). Znając życie, będą tam drzwi do kuchni. Mam nadzieję, że znajdę tam jakąś małą spiżarnię. Albo lodówkę!... No, cokolwiek. Głodny jestem.

// Pomęczę Cię jeszcze, Mistrzu. <: Bo nie chcę wychodzić poza moje uprawnienia.
Powrót do góry Go down
the civilian
Katy le Brun
Katy le Brun
https://panem.forumpl.net/t628-katy-le-brun
https://panem.forumpl.net/t630-katygorycznie-zapraszam
https://panem.forumpl.net/t1381-katy-le-brun
https://panem.forumpl.net/t1363-brand-new-holophone
Wiek : 15

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptyWto Sie 20, 2013 2:07 pm

Kiedy chłopak ją dostrzegł, serce zabiło jej szybko. Gdyby była kapitolinką a on kapitolińczykiem, byłby jednym z tych chłopaków do których zdarzało jej się po cichu wzdychać. Teraz jednak była trybutką a on trybutem i przede wszystkim był śmiertelnym zagrożeniem dla jej własnej skóry. Mniejsza z tym, że Katy wcale nie martwiła wizja jej własnej czy cudzej śmierci. Ciekawa była, czy to co piszą wiersze jest prawdą. I jak się naprawdę czuje zbrodniarz? Czy Szekspir w "Makbecie" napisał prawdę, czy może raczej prawdziwsze były teksty piosenek Emilie Autumn?
- Poczekaj! Pomóż mi! - jęknęła głośniej, kiedy chłopak zniknął w jakimś pomieszczeniu. Z całej siły wbiła sobie paznokcie w ramię, żeby na jej twarz odmalował się grymas prawdziwego bólu. Czego nie robi się dla przedstawienia? Bo przecież tym właśnie były Igrzyska - wielkim spektaklem w dwudziestu czterech aktach. A akt tego chłopaka miał się właśnie zakończyć. - To boli... Bardzo boli... Nie mogę chodzić, on... Miał nóż... Pod rogiem... - zamilkła na chwilę i przełknęła ślinę. Spuściła wzrok, ale zaraz go podniosła, ukazując lśniące na twarzy łzy. Jezus maria! Cholera jasna, to boli! A przecież wbijała sobie tylko paznokcie w ramię. Wiedziała jednak, że musi to zrobić bardzo mocno. Wydawało jej się, że ręka jest ogniskiem bólu, choć nawet nie przebiła jeszcze skóry. Nie wyobrażała sobie, jak musiałaby boleć prawdziwa rana. A przecież tamten chłopak miał nóż. Widziała jego błysk w dłoni. Co by zrobiła gdyby ją zaatakował? Igrała z ogniem. No. Ale czyż bez tego życie nie byłoby nudne?
- Zabij mnie... - wyszeptała. Wiedziała, że podejmuje ogromne ryzyko. Ale on miał tylko nóż. Żeby ją zabić musi się zbliżyć. A wtedy będzie mogła lepiej i pewniej wycelować.  No i raczej nie oczekujesz ataku po kimś, kto właśnie prosi cię byś go zabił, czyż nie tak?
Powrót do góry Go down
the odds
Game over
Game over
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptyWto Sie 20, 2013 2:28 pm

Erik mógł co prawda usłyszeć głos Katy wołającej go zza drzwi stołówki, jednak w tym momencie jego uwaga musiała się z pewnością skupić na czymś innym. Było to stłumione bzyczenie, jakby roju owadów, dochodzące zza kolejnych drzwi, mniejszych, znajdujących się kilka metrów od lady. Można się było domyślić, że prowadziły one zapewne do pomieszczenia socjalnego, w którym przygotowywane były posiłki. Jednak co mogło oznaczać to bzyczenie?
Powrót do góry Go down
the victim
Erik Redfern
Erik Redfern
Wiek : 18 lat
Zawód : brak

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptyWto Sie 20, 2013 2:58 pm

Co za durne drzwi. Zamknięte czy nie, ja i tak ciągle słyszę tę dziewczynkę. Ale tym razem jest o wiele gorzej, bo zaczyna mnie wołać. Nie potrafię sobie wmówić, że mnie to nie obchodzi. Na litość boską, tak, jest mi jej szkoda! Dlaczego nie mogę przejść obojętnie i zająć się własnymi sprawami?
Zamykam oczy, zaciskam zęby. Może jeszcze zdołam zagłuszyć wyrzuty sumienia, że zostawiłem tam biedne, cierpiące dziecko. Mam dwa wyjścia: dalej szukać jedzenia w kuchni, albo odsunąć stół od drzwi i wyjść na zewnątrz, żeby dobić małą.
I wtedy co innego zaprząta mi myśli. Słyszę jakieś niepokojące dźwięki. Bzyczenie. Cokolwiek tak bzyczy, na pewno nie jest pokojowo nastawione. Nie znoszę kąsających owadów. Przyznaję, że boję się nawet komarów. A jeśli w tamtym pokoiku są jakieś owadzie zmiechy, nie ma opcji, żebym tam wszedł. Nawet za cenę sytego posiłku.
Biegnę do okna i usiłuję szeroko je otworzyć. A jak się nie da, to wezmę krzesło i rzucę nim w szybę! Wszystko po to, żebym mógł wyjść na świeże powietrze. Do ziemi mam bardzo blisko, w końcu jestem na parterze. No to do dzieła! Hop przez okno.
Powrót do góry Go down
the odds
Game over
Game over
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptyWto Sie 20, 2013 3:20 pm

Okno, które usiłował otworzyć Erik, tak łatwo nie pozwoliło trybutowi znaleźć drogę ucieczki, pozostając nadal zamknięte. Na domiar złego, bzyczenie dochodzące zza zamkniętych drzwi kuchni stawało się coraz głośniejsze.
Powrót do góry Go down
the civilian
Katy le Brun
Katy le Brun
https://panem.forumpl.net/t628-katy-le-brun
https://panem.forumpl.net/t630-katygorycznie-zapraszam
https://panem.forumpl.net/t1381-katy-le-brun
https://panem.forumpl.net/t1363-brand-new-holophone
Wiek : 15

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptyWto Sie 20, 2013 3:30 pm

Kiedy chłopak zniknął za drzwiami, Katy się wkurzyła. No bo cholera! Tyle pracy włożyła w tą grę aktorską! Nawet naprawdę wbiła sobie palce w ramię! Przez tydzień jej ślady po tym zostaną! A ten nie raczył tego uszanować, tylko zwyczajnie sobie wyszedł. Dziewczyna wstała, wyciągnęła broń i odbezpieczyła ją. Stanęła w lekkim rozkroku, zajmując pozycję startową do strzału. Wyprostowała dłonie, celując w stronę drzwi i odsunęła się o parę kroków. Stała tak, żeby mieć możliwie czysty strzał. Chciała podejść do drzwi, otworzyć je i strzelić, ale...
Powrót do góry Go down
the victim
Erik Redfern
Erik Redfern
Wiek : 18 lat
Zawód : brak

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptyWto Sie 20, 2013 3:50 pm

Widok krzesła, które odbija się od szyby i ląduje na drugim końcu stołówki: bezcenny. Mam ochotę usiąść i zacząć się śmiać. Naprawdę. Szkoda tylko, że szybko przypominam sobie o mojej rychłej konfrontacji z konającą dziewczynką. Wygląda na to, że nie mogę uciec od moich problemów. Muszę stawić im czoła. I zabić trybutkę.
Podchodzę do stołu, którym zastawiłem wejście, i odsuwam go na bok. Biorę głęboki wdech i szybkim ruchem otwieram drzwi. Kiedy widzę Katy, która celuje do mnie bronią, niewiele myśląc, rzucam się w jej kierunku. (Zygzakiem dla zmyłki) Chcę ją przewrócić albo chociaż zdezorientować. Ciągle mam w ręce swój nóż - cieszę się, że nie schowałem go do plecaka. I tym właśnie nożem mam zamiar ją zranić. Najlepiej w gardło, ale ucieszyłbym się z każdego innego zranienia. Byleby mi się udało. Bylebym zdążył, nim trafi mnie kulą.
Powrót do góry Go down
the odds
Game over
Game over
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptyWto Sie 20, 2013 3:59 pm

Nim Katy zdążyła zrobić użytek z broni, Erik już pędził w jej stronę z nożem w ręku. Od niej zależało, czy zacznie uciekać, czy wystrzeli, choć na wycelowanie miała zaledwie kilka sekund, a trybut co chwila przebiegał z jednej strony korytarza na drugą.
Powrót do góry Go down
the civilian
Katy le Brun
Katy le Brun
https://panem.forumpl.net/t628-katy-le-brun
https://panem.forumpl.net/t630-katygorycznie-zapraszam
https://panem.forumpl.net/t1381-katy-le-brun
https://panem.forumpl.net/t1363-brand-new-holophone
Wiek : 15

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptyWto Sie 20, 2013 4:17 pm

Katy miała nadzieję, że kiedy chłopak zobaczy wcześniej umierającą dziewczynę, teraz stojącą z bronią w ręku, zawaha się choć na chwilę. Widać jednak ona była nawet mniej bezwzględna niż on, bo ten rzucił się na nią... Zygzakiem? Gdyby nie tragizm sytuacji, wyglądałoby to iście komicznie. Katy jednak miała inne problemy na głowie, niż zastanawianie się nad ukrytą śmiesznością sytuacji. Chłopak był coraz bliżej i jak widać atakował by zabić. Może gdyby się zawahał ona też nie dałaby rady wystrzelić? Bo mimo wszystko nie chciała zabijać. Mimo całej tej swojej gadaniny na temat śmierci, miała skrupuły i nie chciała nikogo zabijać. Ręce drżały jej, kiedy trzymała broń, a jednak nie wystrzeliła od razu. Wiedziała, ze już mu nie ucieknie. Uciekanie było bez sensu.
Kiedy zbliżył się na odległość ciosu nożem i zamachnął się, poczuła, że to jest jej szansa. Oddała pojedynczy strzał, celując w jego nieruchomą przez ułamki sekund głowę. Celowanie w brzuch nie miało sensu - kula nie zabiłaby go na miejscu i mógłby nadal wyrządzić jej krzywdę. Celowanie w serce mogło być skuteczne, gdyby nie to, że zamiast w klatkę piersiową chłopak mógłby jakimś cudem oberwać w rękę. Celowanie w mózg wydawało się najbezpieczniejsze, bo dysfunkcja mózgu natychmiast "zamrażała" układ nerwowy a to był jedyny sposób by nie zostać zranioną. Bała się jak cholera. Nie poczuła tego, ale popuściła w spodnie. Jej mózg był jedną wielką, czerwoną papką. Ale chciała żyć! Po raz pierwszy w życiu poczuła, jak kurczowo jej dusza czy umysł czepia się ciała. Jak bardzo nie chce umierać. Jak piękne jest życie. A to wszystko w ciągu ułamków sekund.
Powrót do góry Go down
the odds
Game over
Game over
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptyWto Sie 20, 2013 5:24 pm

Z góry przepraszam. ;__;

Strzał Katy na nieszczęście Erika był celny. Kula w okamgnieniu przeszyła powietrze, po czym trafiła w głowę trybuta, uśmiercając go natychmiastowo. Jedyną pamiątką, jaką dziewczyna zdobyła po starciu z Erikiem, były dwa niezbyt głębokie, lecz krwawiące cięcia noża na skórze jej przedramienia.


    Katy, możesz teraz przywłaszczyć sobie nóż trybuta i przeszukać jego plecak. Znajduje się w nim cały ekwipunek oprócz apteczki i saszetki z szarawym proszkiem, które Erik zostawił Freddiemu i Illisie.
Powrót do góry Go down
the civilian
Katy le Brun
Katy le Brun
https://panem.forumpl.net/t628-katy-le-brun
https://panem.forumpl.net/t630-katygorycznie-zapraszam
https://panem.forumpl.net/t1381-katy-le-brun
https://panem.forumpl.net/t1363-brand-new-holophone
Wiek : 15

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptyPią Sie 23, 2013 12:12 am


„Przekonałem się wielokrotnie, że człowiek jest ludzki w ludzkich warunkach, i uważam za upiorny nonsens naszych czasów sądzenia go według uczynków, jakich dopuścił się w warunkach nieludzkich...”
~ Gustaw Herling Grudziński "Inny świat"


Większość osób uważa, że zbrodnia zmienia człowieka bezpowrotnie. Wiele jest w literaturze studiów nad zbrodnią, spośród których jednym z najszerzej znanych jest "Zbrodnia i kara". Podług literatów, człowiek, który zbrodni dokonał obawia się jej demaskacji, obawia się kary zarówno w świecie doczesnym jak i później - w wieczności. Cóż jednak dzieje się, kiedy dokonane przez zbrodniarza morderstwo jest w pewnym określonym aspekcie akceptowalne, a nawet pochwalane? Ludzie spierają się w tej kwestii do dziś. Wiele było psychiatrów i psychologów, padających zwycięzców Igrzysk. W większości przypadków wykazywali się oni przeciętnym zdrowiem psychicznym, nie przejawiali skłonności do psychoz, czy neurozy. Oczywiście, zdarzali się i tacy zupełnie złamani, jednak twierdzi się, że w dużej części zależy to od wcześniejszego przygotowania do zabijania. Jeśli dziecko zostało stopniowo oswojone ze śmiercią, z Areny może wyjść perfekcyjnie zdrowe na psychice.

HUK. Ogłuszający huk, zastąpiony przez wszechobecną ciszę, dzwoniącą w uszach. Katy nie odważyła się zamknąć oczu, choć jej ciało odruchowo skuliło się pod wpływem strzału. Ona jednak patrzyła w oczy Erika. Widziała jak w zwolnionym tempie jego rękę, która opada na nią, błysk noża a nawet - o dziwo! - odbicie swej twarzy w klindze. Poczuła ostre ukłucie bólu, kiedy nóż rozciął jej ramię. Potem kolejne, kiedy narzędzie opadło nieco niżej, znów natrafiając na jej ciało. Nie próbowała nawet odwrócić głowy, bo ból był o wiele mniejszy niż się tego obawiała. Natomiast oczy chłopaka...
TWOJE OCZY!
... wwiercały się w jej oczy do mózgu, niczym szklane szpikulce do lodu, usiłując przeprowadzić na niej lobotomię. Były tak niesamowicie złożone - pomiędzy odcieniem niebieskiego a ciepłej szarości, posiadały niezliczoną ilość malutkich rowków, układających się we wzór w którym można było dostrzec duszę chłopaka. Niczym galaktyki po kosmosie, rozsiane po jego oczach, były mgliste plamy brązu.
Te oczy przytłaczały ją, wbijały w podłogę, otaczały, wciągały, sprawiały, że nie była w stanie zaczerpnąć oddechu. Patrzyła w nie, kiedy chłopak opadł na nią bezwładnie. Widziała je, kiedy ugięła się pod ciężarem jego ciała i ułożyła go na ziemi. Patrzyła jak mętnieją, dusząc się, ale nawet tego nie zauważając. Dopiero kiedy zobaczyła - lub tak jej się wydawało - jak ulatują z nich ostatnie iskierki życia i jestestwa, wessała w płuca powietrze z przeciągłym świstem i opadła na plecy obok niego, niewidzący wzrok wbijając w sufit.

Oddychała. Była pewna, że oddycha, bo przecież nie umarła. Chyba. Czyżby? Odczuwała dziwne uczucie nieważkości, jak gdyby unosiła się w powietrzu. Nie była w stanie poruszyć ręką ani nogą. W uszach nadal dzwoniło jej cicho, choć częściowo odzyskała słuch. Nie wiedziała jak długo już tak leży. Prawie nie widziała sufitu w ciemności jaka ogarnęła korytarz. Po długiej chwili zaczęło jej wracać czucie do ramion i ud, a potem do palców i stóp. Wraz z tym nadszedł ból. Uderzył w nią nieoczekiwaną falą, kąsając i rwąc ranę, z której sączyła się krew. Odwróciła się z wysiłkiem na drugi bok, żeby nie leżeć na zranionej prawej ręce. I zobaczyła.
NIE! NIE! NIE!
Jej umysł rozpękł się na dwoje, niczym orzech kokosowy. Pierwsza część pozostała na zawsze w tym miejscu, w tej chwili, w momencie uświadomienia sobie, co zrobiła. Druga zaś - ta, która wyprana była z emocji - miała się całkiem nieźle i postanowiła utrzymać dziewczynę przy życiu. Właśnie dlatego zaczęła, zdumiewająco pewnymi rękami, przeszukiwać chłopaka. Potem zdjęła bluzę od mundurka. Wyjęła ze swojego plecaka wodę utlenioną i oblała nią obficie rany. Nawet się nie skrzywiła. Ta część jej, która była zdolna by czuć cokolwiek wyła z bólu, ale była schowana głęboko, niezdolna do walki o władzę nad swą właścicielką. Następnie skropiła obie rany kilkoma kroplami jodyny z ekwipunku chłopaka. Nie miała bandaży, więc zdobycznym nożem odcięła kilka pasków od bluzki chłopaka na brzuchu. Owinęła nimi ranę, po czym nałożyła z powrotem bluzę, używając jej jako swoistego bandaża uciskowego.
Znieruchomiała.
W dużej mierze przypominała teraz zaprogramowanego robota. Wykonała pierwsze zadanie i zamarła, w oczekiwaniu na kolejne.
Poruszyła się znów, zbierając rzeczy chłopaka i chowając je do swojego plecaka. Podniosła nóż i uniosła go nad martwym ciałem. Zawahała się przez chwilę, zdawało się, że dawna ona ma opory przed profanacją zwłok. Obecna jednak nie posiadała żadnych świętości. Nożem nacięła tętnicę szyjną chłopaka. Tak długo po śmierci krew nie płynęła już wartkim nurtem a jedynie wyciekała cienką strużką, ale to musiało wystarczyć. Umoczyła ręce w krwi, po czym rozpoczęła pieczołowite nacieranie wszystkich jasnych części swojego stroju posoką. Kiedy skończyła ze strojem, zrobiła to samo z twarzą, rękami i nogami. Właściwie nie pachniało tak źle. A krew była najlepszym naturalnym kamuflażem. Co prawda zapach świeżej krwi przyciągał drapieżniki, ale ta skrzepnięta maskowała zapach tego co pod nią. To samo zrobiła z grubsza ze swoim plecakiem.
Do głowy wpadła jej pewna fanaberia. Było to coś, co nieświadomie podsunęła jej ta druga... Katy - słaba i rozpaczająca. Wyciągnęła sznurówki z butów Erika - nawet nie wiedziała, że tak ma na imię - i związała je razem.
Potem przystąpiła do pracy.
Trochę zajęło jej skończenie - w tym czasie krew zakrzepła na niej tworząc nieco nieprzyjemną w dotyku, ale znośną drugą skórę - ale kiedy już założyła na szyję swoje dzieło, była poniekąd dumna. Dwadzieścia, różnej wielkości palców ozdabiało jej pierś w upiornym naszyjniku. Właściwie nie było to konieczne do przetrwania, ale możliwe, że widok tak makabrycznej ozdoby kupi jej kilka cennych sekund w starciu z innymi trybutami. Więc dlaczego nie?
Kiedy skończyła, wstała z ziemi i roześmiała się wesołym śmiechem małej dziewczynki. Była gotowa. Polowanie można było zacząć. Ona... Lecz zaraz. Kim była ona?
Umoczyła palec raz jeszcze w szyi poległego i napisała na posadzce koślawymi literami:


    NAZYWAM SIE PLAGA


Czy wyglądało to komicznie? Biorąc pod uwagę zwłoki, oraz obłęd w oczach dziewczyny, raczej tragicznie. Dla niej, dla Plagi, nie miało to żadnego znaczenia. Miała przeżyć, więc przeżyje. Odeszła nieco na bok, zjadła jedzenie i ułożyła się do snu. Nie miała najmniejszych problemów z zaśnięciem. Nie śniło jej się nic. Sen regenerował, był potrzebny by przetrwać, więc Katy-Plaga aplikowała go sobie w dużych ilościach. Około czwartej nad ranem wstała, czując, że nie musi więcej spać. Zabrała plecak i wybrała się do Rogu, na poszukiwanie bandaży by zmienić opatrunek.

Powrót do góry Go down
the civilian
Katy le Brun
Katy le Brun
https://panem.forumpl.net/t628-katy-le-brun
https://panem.forumpl.net/t630-katygorycznie-zapraszam
https://panem.forumpl.net/t1381-katy-le-brun
https://panem.forumpl.net/t1363-brand-new-holophone
Wiek : 15

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptyPon Sie 26, 2013 6:31 pm

Wróciła do szkoły i zamknęła za sobą drzwi. Pierwszym co zrobiła było przepatrzenie rzeczy które zebrała i odciągnięcie ich dalej. Potem usiadła przy ścianie, kładąc broń obok, aby w razie czego móc szybko po nią sięgnąć i skorzystała znów z zestawu bandaży, żeby opatrzyć rany. Krew już nie płynęła, a na ranach zaczął robić się strup, więc choć przez to nie mogła wykonywać ręką szybkich ruchów, to miała nadzieję, że rany niedługo się zagoją.

P.S. Proszę o GO o określenie jakie przedmioty udało się Katy zabrać spod Rogu, oraz w miarę możliwości chciałabym zobaczyć jakiś plan tejże szkoły czy coś, bo zdjęcie u góry tematu nie daje mi wielkiego pojęcia o tym jak wygląda choćby główny korytarz budynku :)
Powrót do góry Go down
the odds
Game over
Game over
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptyPon Sie 26, 2013 10:15 pm

Spis rzeczy ocalałych został umieszczony w temacie z Rogiem. Plan szkoły wygląda następująco: *klik*
Powrót do góry Go down
the civilian
Katy le Brun
Katy le Brun
https://panem.forumpl.net/t628-katy-le-brun
https://panem.forumpl.net/t630-katygorycznie-zapraszam
https://panem.forumpl.net/t1381-katy-le-brun
https://panem.forumpl.net/t1363-brand-new-holophone
Wiek : 15

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptyCzw Sie 29, 2013 9:05 pm

//Dobra, pora rozruszać Arenę miśki <33 //

    Dla jasności spiszę tu, co Katy udało się zabrać spod rogu. Rzeszy zaznaczone kolorem niebieskim znajdują się tam gdzie niebieska kropka, a czerwonym tam gdzie czerwona kropka na TEJ mapie.




    Dla GO:



__________________________________________________________

Katy schowała większość rzeczy w pomieszczeniu przylegającym do schodów, które niegdyś mogło być składzikiem. Miało ono jedno okno, a przy tym było dość niewielkie i raczej łatwe do przeoczenia - słowem, idealne na kryjówkę. Część rzeczy, głównie takich których nie potrzebowała lub była się w stanie bez nich obejść zostawiła w rogu przestronnego hallu szkoły. Ułożyła je tak, by przy nawet niewielkim uchyleniu drzwi od składzika mieć dobry kąt strzału, gdyby ktoś się nad nimi pochylił. Rozłożyła pod oknem jeden ze zdobycznych śpiworów, na którym usiadła, odpoczywając po ciężkiej pracy. Zmieniła znów opatrunek, wykorzystując do końca jeden z dwóch zestawów zabranych spod Rogu. Został jej tylko jeden, więc wiedziała, że z kolejną zmianą będzie musiała zaczekać jak najdłużej. Dobrze, że tamten chłopak zranił ją w lewą rękę - była praworęczna, więc mogła pozwolić sobie na oszczędzanie zranionej ręki.
Kiedy usłyszała wybuch, nawet nie drgnęła, choć powinna się skulić. Wiedziała, że wybuch jej tutaj nic nie zrobi i tylko to musiała wiedzieć. Cóż, kryjówka była zabezpieczona, więc pasowałoby wyruszyć na polowanie. Czekając aż ktoś tutaj przyjdzie może się nie doczekać, a organizatorzy Igrzysk nie bardzo lubili kiedy na Arenie przez długi czas nie było rozlewu krwi. To nie było ciekawe. Poprawiła strój, wypakowała z plecaka zapałki, jedzenie i wodę - nie zamierzała wypuszczać się za daleko - zamierzała niedługo wrócić do swojej melinki. Przymknęła drzwi, i cofnęła się, spoglądając na nie krytycznie. Nie wyglądały na używane, ale nie stanowiły też żadnej faktycznej ochrony przed rabunkiem. No trudno, będzie musiała zaufać swoim instynktom i umiejętności ukrywania. Odwróciła się i ruszyła przez opustoszałą szkołę. Pistolet trzymała w prawej ręce, przyciskając go do piersi. Nóż schowany miała za paskiem, gotowy by go wyjąć w razie nagłej potrzeby. Na chwilę przystanęła przy drzwiach szkoły, a potem otworzyła je z impetem, trzymając broń wyciągniętą w obu rękach, gotowa do strzału.
Powrót do góry Go down
the odds
Game over
Game over
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptyPią Wrz 20, 2013 9:00 pm

Powietrze przeszył odgłos armatniego wystrzału.
Powrót do góry Go down
the odds
Game over
Game over
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptyPią Wrz 20, 2013 9:09 pm

Zraniona lewa ręka Katy nagle zaczęła obficiej krwawić, a na skórze pojawiła się delikatna, acz bolesna wysypka. Dziewczynie wydawało się, że może być bezpieczna... Do momentu, w którym w oddali rozległ się głośny krzyk, przepełniony bólem i przerażeniem.
Głos należał do Mathiasa le Brun.
Powrót do góry Go down
the odds
Game over
Game over
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptyPią Wrz 20, 2013 9:32 pm

Powietrze przeszył odgłos armatniego wystrzału.
Powrót do góry Go down
the civilian
Katy le Brun
Katy le Brun
https://panem.forumpl.net/t628-katy-le-brun
https://panem.forumpl.net/t630-katygorycznie-zapraszam
https://panem.forumpl.net/t1381-katy-le-brun
https://panem.forumpl.net/t1363-brand-new-holophone
Wiek : 15

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptySro Paź 02, 2013 7:22 pm

Katy była w opłakanym stanie. Przede wszystkim traciła dużo krwi, która była jej niezbędnie potrzebna do życia. Wiedziała, że musi szybko działać. Dlatego ruszyła niemal czołgając się do swojej kryjówki. Kiedy już się tam znalazła, wyszukała apteczkę z lekami i zestaw bandaży. Wyciągnęła z niej igłę i nitkę, i drżącymi palcami zaczęła zszywać ranę. Oczywiście, ból był nieziemski, ale odkąd trochę jej się życie posypało i przewartościowało po zabójstwie chłopaka, nie miała już takich problemów jak próg bólu.
Kiedy skończyła tą operację, obwiązała brzuch jak najciaśniej bandażami. Była wyczerpana i straciła dużo krwi dlatego padła na śpiwór i nie ruszała się, choć nie miała odwagi zasnąć.
Z powodu wyczerpania nie miała też sił, żeby ruszyć w stronę głosu brata, zresztą ostatnim razem też za nim nie poszła. Nawet gdyby naprawdę torturowali Mata na Arenie, to on musiał sobie radzić sam i Katy nigdy nie zamierzałaby go ratować.
Powrót do góry Go down
the odds
Game over
Game over
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptySro Paź 02, 2013 10:38 pm

Przez okno przebił się mały pocisk i spadł na ziemię w pobliżu Katy. Doczepiona do niego paczuszka zawierała trzy naboje i dwie paczki ze suchą żywnością.
Powrót do góry Go down
the odds
Game over
Game over
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptySob Paź 12, 2013 1:37 am

Powietrze przeszył odgłos armatniego wystrzału.
Powrót do góry Go down
the odds
Game over
Game over
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptyPon Paź 14, 2013 4:35 pm

Powietrze przeszył odgłos armatniego wystrzału.
Powrót do góry Go down
the odds
Game over
Game over
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptyNie Paź 20, 2013 2:50 pm

Początkowo Katy nie dostrzegła żadnego ruchu, jednak po pewnym czasie mogła się zorientować, że nie jest sama. Dookoła niej zgromadziło się stadko złożone z około trzydziestu gryzoni o długich, cienkich ogonach i ostrych, długich ząbkach.
Przez dłuższą chwilę gryzonie po prostu obserwowały dziewczynę, po czym jeden z nich, tłusty szczuropiżmak o czarnej maści podreptał w jej stronę i jak gdyby nigdy nic, wbił ząbki w prawą rękę dziewczyny, wyszarpując z niej spory kawałek ciała.
Powrót do góry Go down
the odds
Game over
Game over
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptyNie Paź 20, 2013 11:19 pm

Nagle na całej arenie rozbrzmiewa głośno hymn Panem. Zaledwie jego dźwięki milkną, daje się słyszeć tubalny, donośny głos:
- Panie i Panowie! Pragnę przedstawić Wam Zwycięzców 75. Głodowych Igrzysk, Katy le Brun, Hope Flickerman, Bookera Rodwella oraz Cordelię Snow!
Na niebie jeszcze przez chwilę wyświetla się herb Panem, otoczony zdjęciami zwycięskich trybutów, po czym niknie.



    Gratulacje, drodzy trybuci!
    Daję Wam nieco czasu na relacje, po czym zjawią się poduszkowce :]

Powrót do góry Go down
the odds
Game over
Game over
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 EmptyPon Paź 21, 2013 11:27 pm

Katy, poduszkowiec zjawia się po Ciebie tutaj.
Powrót do góry Go down
Sponsored content

#1.1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #1.1   #1.1 - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 

#1.1

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Lokacje :: 
1. arena
-