IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Katy le Brun

 

 Katy le Brun

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
the civilian
Katy le Brun
Katy le Brun
https://panem.forumpl.net/t628-katy-le-brun
https://panem.forumpl.net/t630-katygorycznie-zapraszam
https://panem.forumpl.net/t1381-katy-le-brun
https://panem.forumpl.net/t1363-brand-new-holophone
Wiek : 15

Katy le Brun Empty
PisanieTemat: Katy le Brun   Katy le Brun EmptyPon Cze 17, 2013 4:10 pm

Katy le Brun
India Eisley


Katy le Brun Daneos

IMIĘ: Catherine, ale akceptuje tylko Katy
NAZWISKO: le Brun
DATA URODZENIA: 03.05.2269
MIEJSCE ZAMIESZKANIA: KOLC
ZAJĘCIE: kradzieże, szulerstwo i inne



Katy le Brun Rodzina



"Jean le Brun, po nim Mathias odziedziczył drugie imię. Ale chyba istotniejsze jest to, że ów żyjący lub nieżyjący człowiek w wieku dwudziestu czterech lat zabił swoją matkę i ojca nożem kuchennym, w wyniku czego wykryto u niego jedną z chorób psychicznych. Od tamtej pory nikt o nim nie słyszał, ani go nie widział, po prostu go zniknął.
Fabianne le Brun, czyli kobieta rozchwiana emocjonalnie, po prostu dziwka, która nie przejmuje się dziećmi. Dlatego te najzwyczajniej na świecie radzą sobie same. " - z karty Matha
Mathias le Brun, starszy brat. Nie jest z pewnością zdrowy na umyśle, ale Katy zawsze jawił się jako wzorzec do naśladowania, czego efektem w dużej mierze jest jej obecny charakter. Zawsze starała się mu przypodobać i każda jego pochwała była dla niej słodsza niczym miód.


Katy le Brun Historia


Tryptyk.

Raz.

Pierwszy etap to dzieciństwo Katy. Mało z niego pamięta, tyle tylko, że matka nigdy nie czytała jej na dobranoc. I, że kiedy bała się potworów, to Math przychodził do niej do pokoju. Owszem, śmiał się z niej, że jest głupią, mała idiotką a potwory nie istnieją. Przedrzeźniał ją, parodiował, nabijał się. Ale to właśnie dzięki temu potwory odchodził zniesmaczone brakiem strachu. I dlatego Katy była mu wdzięczna. Pamiętała wizyty kuratora, młodego i uprzejmego mężczyzny, który coraz bardziej się zasępiał, z każdą wizytą. Kiedy osiągnęła odpowiedni wiek, poszła do szkoły. Jej ciuchy był zwykłe, nie tak kolorowe i wyszukane jak innych dzieci, dlatego one się z niej śmiały. Do domu wróciła z płaczem, chciała pożalić się Mathowi, ale jego nie było. Po godzinie uznała, że nic mu nie powie. Znów by się z niej śmiał, że jest małą dziewczynką i beksą. Skoro on sobie poradził, to i ona musi. Da sobie radę sama.
Dwa.
Tego dnia, a miała już dziesięć lat, wracała znów ze szkoły sama. Czterech kapitolińskich młodzieńców z dobrych domów śledziło ją. Najpierw udawała, że tego nie widzi, ale kiedy musiała przejść przez jeden z mniej uczęszczanych podziemnych tuneli, przyśpieszyła kroku, a kiedy oni zrobili to samo, zaczęła biec. Otoczyli ją w kącie - popychali, obłapiali, rechotali nieprzyjemnie.
- Cześć laluniu!
- Jaka "laluniu", przecież to biedna łajza!
- Widzicie te brudne ciuchy?
- Wygląda jak trybutka!
- Ciekawe czy potrafi się bić!
- Dasz mi buzi trybutko?
Opryszkowie byli trzy albo cztery lata starsi od niej i o wiele silniejsi. Katy okropnie się bała, serce podchodziło jej do gardła, serce biło w piersi niczym oszalały gołąb. Jeden z chłopców, przywódca szajki, złapał ją za twarz i siłą przycisnął jej usta do swoich, jednocześnie wsadzając rękę pod jej szkolną spódniczkę. Inni przytrzymywali jej ręce. Katy zaczęła płakać, bo wiedziała, że nie ma z nimi żadnych szans. Wezbrała w niej okropna nienawiść do nich, do świata, który ją odrzucił, do losu, który jej nie rozpieszczał. Przez łzy zobaczyła tuż przed swoją twarzą rękę. Wiedziona najbardziej pierwotnym z instynktów zagryzła zęby na miękkim ciele. Już kiedyś gryzła, głównie siebie w przypływach frustracji, ale teraz wiedziała, że musi zacisnąć zęby z całej swojej siły. Czuła ustępującą pod jej szczękami tkankę, czuła jak chłopak wrzeszczy i się szarpie, ale nie puszczała. Nie puszczała kiedy poczuła smak krwi, ani kość pod zębami. Dopiero kiedy jeden z nich kopnął ją w brzuch oderwała się i zatoczyła do tyłu. Potem rzucili się na nią wszyscy trzej - kopiąc, bijąc, szarpiąc. Słyszała jak przez mgłę słowa przywódcy: "Ta mała gnida mnie uchlała! A co jak ma wściekliznę? Zarżnijcie ją, mój ojciec zatrze ślady!" A potem usłyszała krzyk Mathiasa "KATY!". I odpłynęła.
Kiedy się ocknęła, była w szpitalu. Jej rany zostały opatrzone, zeznania zebrane, ale nikt nie kwapił się by szukać winnych, choć przecież nie byłoby to takie trudne. Mat wychodził z siebie, klął na personel, na Strażników Pokoju, na czym świat stoi... Katy poprosiła go, żeby ją zostawił, żeby poszedł ochłonąć. Wiedziała, że zrozumie - potrzebował działki. Tydzień później wróciła do domu i Math oznajmił, że nie wróci już do tej szkoły. Zabierał ją odtąd wszędzie ze sobą i pozwolił jej poznać Kapitol, Igrzyska, każde zakątki, tunele. Życie.
Trzy.
Katy siedziała w domu i głaskała matkę po ręce. Mówiła, że rebelia jest daleko, że mają jeszcze czas. Math siedział przed domem. Nagle przyjechał pod ich dom samochód, rebelianci kazali im się zbierać, pozwolono im zabrać tylko podstawowy dobytek. Przetransportowali ich do KOLCa. Zakwaterowali ich w dużym, czteropokojowym mieszkaniu - problem polegał na tym, że zostało ono ogołocone z mebli. Było tam wyposażenie kuchni i łazienki, ale prąd był bardzo ograniczony a woda zazwyczaj leciała zimna i to nieco brudna. Spali na materacach, przykryci jakimiś kocami i śpiworami. Ciuchy składowali luzem, jedli na podłodze.
Katy widziała, że Math szybko wsiąknął w te realia, może były mu one nawet bliższe niż dawny Kapitol. Nie wątpiła, że nadal brał, podejrzewała, że sprzedawał. Często śledziła go do Violatora - burdelu założonego przez jakiegoś strasznego typa.
"Nie Katy! Nie ma, cholera, mowy! Nie pójdziesz tam, bo jak Frans cię zobaczy, to jeszcze zechce z ciebie zrobić jedną ze swoich dziwek!" - mówił Mat. Ale ona go nie słuchała i nadal śledziła.
"Nie Katy! Nie łaź za mną smarkulo, bo to co robię jest niebezpieczne. Nie chcę żebyś mi się k**wa pałętała pod nogami! Dociera?!" - krzyczał Mat. Ale ona go nie słuchała i próbowała naśladować. Kiedy chłopak zrozumiał, że nie powstrzyma siostry, dał jej zadanie. Potem kolejne. I kolejne. Katy widziała, że zleca jej te mniej niebezpieczne i łatwiejsze rzeczy. Mimo to starała się wszystko wykonać dokładnie tak jak mówił. Sama też się szybko uczyła. Nauczyła się kraść, kłamać, udawać biedne dziecko i wykorzystywać naiwność tych rebeliantów, którzy pomagali kapitolińczykom.

Wybór.
Stała tam i czekała co będzie. Było jej wszystko jedno co sobie wymyślili rebelianci, nie zamierzała się na to godzić. Już dość długo siedziała cicho. Powinni od razu uciec z Matem. 75. Głodowe Igrzyska? I dobrze, odczeka aż wybiorą trybutów, pobiegnie po Mata i powie mu, że muszą uciekać. To wydarzenie dało jej impuls, potrzebny by w końcu zacząć coś robić. Nie wierzyła, kiedy na telebimie pojawiło się jej nazwisko i zdjęcie. Wyglądała na nim na młodszą, na jedenaście, najwyżej dwanaście lat. Nie kazała nikomu czekać, nie chciała zostać wprowadzona do pociągu siłą. Szła z wysoko uniesioną głową, odważnie i dumnie. Zanim weszła do pojazdu, odwróciła się.
- Pomścimy Kapitol! Wy też nas... - nie pozwolono jej dokończyć, bo została siłą wepchnięta do pociągu.


Katy le Brun Charakter


Katy le Brun to Gotka, która ma wy***ane na świat w ogóle, na rebelię, na Kapitol, na Dystrykty. Nie obchodzi ją nic poza jej własnym małym światem, w którym główne miejsce zajmuje brat. Szybko się irytuje, ale nie chowa obrazy. Bywa opryskliwa, złośliwa, ale bywa też miła i słodka. Ma swoje przemyślenia, ale zachowuje je dla siebie. Przeklina równie szpetnie, co je brat. Właściwie to jest jego nieodrodną siostrzyczką. Nie boi się praktycznie niczego. Nie jest łatwo ją przekupić, śmieszy ją przywiązanie kapitolińczyków do bogactwa i luksusu - ona go nie podziela. Nie szuka romantycznej miłości, a raczej przygodnej namiętności. Nie ma szacunku dla niczego i nikogo. Nie ufa również nikomu, poza Mathiasem.


Katy le Brun Ciekawefakty


- Pali i pije, tak jak brat, ale Mat dopilnował, żeby nigdy nie miała okazji zaćpać. Wie, że zabiłby ją gdyby spróbowała.
- Klnie.
- Kocha matkę, choć się do tego nie przyznaje, ale również gardzi je słabością.
- Potrafi się bić, a także posługiwać bronią palną, choć jej celność jest na średnim poziomie.
- Ma sieć blizn i zadrapań na ciele - pozostałość po "zdarzeniu" z opryszkami.




Powrót do góry Go down
the civilian
Charles Lowell
Charles Lowell
https://panem.forumpl.net/t307-charles-lowell
https://panem.forumpl.net/t371-charles
https://panem.forumpl.net/t1302-charles-lowell
https://panem.forumpl.net/t562-chaz
Wiek : 31
Zawód : redaktor naczelny CV
Przy sobie : paczka papierosów, zapalniczka, prezerwatywa
Obrażenia : tylko psychiczne

Katy le Brun Empty
PisanieTemat: Re: Katy le Brun   Katy le Brun EmptyPon Cze 17, 2013 6:18 pm

Akcept i Wesołych 75. Igrzysk Głodowych! :3
Powrót do góry Go down
 

Katy le Brun

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Mathias le Brun
» Mathias le Brun
» Katy le Brun
» Katy 'Plaga' le Brun
» Mathias le Brun

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Karty Postaci-