To ja.
I na tym miałem skończyć, bo tajemniczo, ale jednak coś jeszcze dodam. Jako, że karta postaci się piszę sama (mam nadzieję), to wykorzystam tę chwilę luzu, który obecnie mam.

Co więc mogę o sobie napisać. W styczniu skończyłem 22 lata, zrobiłem sobie przerwę (małą, tak sądzę) w studiowaniu. Miałem jechać za granice, nic z tego nie wyszło, więc chwilowo siedzę i sobie dorabiam na wszelkie możliwe sposoby.
Lubię dobrą książkę, chociaż obecnie czytam żałośnie mało, bardziej skupiłem się na oglądaniu filmów i seriali. No i też dlatego, że muszę trzymać książkę w ręce, a obecnie jak mam do wyboru posiłek na cały dzień w postaci versus książka, to jednak wybieram jedzenie na cały dzień (to się niby nazywa dorosłość, ale nie wiem). Lubię gotować, próbować nowych rzeczy w kuchni. Lubię też śpiewać, ale nie umiem... I tańczyć, ale nie umiem (niczego więcej prócz kilku standardowych ruchów, więc nadaję się na wesela).

No i to tyle.

Cześć, witamy na Panem! <3

No i zdradź nam swoje imię! Chyba, że mamy zgadywać i jest za to przewidziana jakaś nagroda?

Dorosłość ssie, ale życzę powodzenia z pracą!
Na czacie już wyłapałam, że oglądasz dobre seriale, ale wymień jeszcze kilka, które polecasz, tak dla pewności

No i jakie jest Twoje TOP3 ulubionych książek i ulubionych dań? ;>

Blaise Argent napisał:

Chyba, że mamy zgadywać i jest za to przewidziana jakaś nagroda?

Dokładnie tak.. taki był plan.

Seriale jakie polecam:

• Black Sails
  
• Sons of Anarchy
  
• The Red Road (kończy się tak nijak, ale chyba też anulowali 3 sezon, szkoda)
  
• American Horror Story
  
• Salem (nie ujął mnie w sposób wybitny, nie mniej ogląda się dobrze)
  
• The Take (w sumie to miniserial, ale Tom Hardy robi robotę)
  
• True Detective
  
• Rome
  
• Miracles
  
• Hemlock Grove (obejrzałem tylko pierwszy sezon, właśnie ogarnąłem, że rok temu wyszedł drugi)
  

No i jeszcze takie oczywistości jak Vikings, Game of Thrones i tak dalej..

Ostatnie najtrudniejsze.. zwłaszcza w daniach... Ale spróbuję.

Top 3 Książki:

• Cień Wiatru - Carlos Zafón
  
• Ręka Mistrza - Stephen King
  
• Diuna - Frank Herbert
  

Top 3 Dania:

• Wołowina w pięciu smakach
  
• Pizza wg. mojego przepisu
  
• Zapiekanka z kurczakiem i szpinakiem również jak ja robię
  

Zafón, King - let me love you!!!!!

Skąd jesteś i co ostatnio śpiewałeś?

Żeby się fajniej zgadywało, może podasz nam liczbę liter w imieniu? :>

Ciocia Beatka mówiła, że pytania same się posypią, ciocia Beatka wykrakała! Nie musisz dziękować <3

A muzyki to pan tajemniczy słucha czy nie za bardzo?

Skąd jestem.. to dobre pytanie. Obecnie planuję się przeprowadzić.. tylko cały czas zastanawiam się gdzie, jakie miasto. Teraz siedzę u rodziców, pomiędzy Toruniem a Bydgoszczą, pomagam w remoncie, dorabiam jako sędzia na zawodach i dumam, co dalej.

Muzyki słucham, bo bez muzyki to jak bez ręki. Lubię bardzo muzykę filmową... oraz muzykę lat 20-50. Ale też i nowsze, bardziej określiłbym to tak: "Co mi wpadnie w ucho, to leci w głośnikach". Bardzo lubię muzykę taką spokojną, melancholijną wręcz, bo mnie uspokaja i wprawia z "ten" nastrój, w którym kładę się na łóżku, patrzę w sufit i pozwalam myślom przepływać swobodnie.

Ostatnio śpiewałem (przed chwilą) One way or another, Blondie.

5 liter w imieniu.. niech wam będzie. D:

Wpadaj do Wrocławia, piękne miasto, dużo dobrych barów
(darmowe wstępy na gmach główny Uniwerku w ofercie!)

Masz jakiegoś ulubionego kompozytora z muzyki filmowej? Jaka ścieżka dźwiękowa ostatnio wpadła Ci w ucho? :>

Pięć liter... Skojarzyło mi się pewne imię na M. xD

Bardzo mocno zastanawiałem.. i nadal zastanawiam się nad Wrocławiem. Ale nie wiem...

Co do kompozytorów. Żadną niespodzianką będzie Hans Zimmer. Bardzo lubię też Clinta Mansella, głównie za muzykę do "Źródła".. a tak poza tym to Nino Rota, James Horner, James Newton Howard, Steve Jablonsky... i dużo, dużo.. Pewno połowy zapomniałem wpisać (zwłaszcza od strony Azjatyckiej).

Moje zaczyna się na F, więc już żadna tajemnica. D:

Wrocław jest fajny, polecam. Ładne, przyjemne miasto, są parki, są mosty, jest rzeczka. Git majonez.

Mansella uwielbiam za soundtrack do Requiem for a Dream. Zimmer jest świetny, Newton Howard tak samo, lubię jeszcze Howarda Shore. Ale kompozytorów azjatyckich nie znam, może przez to, że generalnie mało filmów azjatyckich oglądam :c

Awwwwwww
Moje imię jest gorsze, obiecuję.

Co studiowałeś? :>

*wszystko, byleby się nie pakować* Hej, hej! <3
Dobra, specjalną niespodzianką nie będzie to, że ukocham Cię jak cała reszta osób tutaj. *khym* To wcale nie brzmi nie tak z antyuczuciowej Delilah. *khym* Więc nie będę za bardzo słodzić i poratuję odrobiną insuliny.
Mam nadzieję, że z nami zostaniesz i... I że może tak dostanę gdzieś na pewu ten przepis na pizzę...? Jadłabym, a mo jakoś często zwyczajnie nie wychodzi. :c

Byłem raz we Wrocławiu. Na chwilę, zwiedziłem dworzec w sumie. Więc nie wiem jak to miasto wygląda, ale jeżeli mówisz, że jest fajne, to wierzę na słowo.

O właśnie.. Howard Shore. Mówiłem, że zapomnę.. Generalnie filmów azjatyckich też nie oglądam. Jedyny wyjątek stanowią filmy Akiry Kurosawy, które uwielbiam (swego czasu namalowałem sobie na ścianie dobrze znaną scenę z siedmiu samurajów - Link, mniej więcej tak).

Studiowałem archiwistykę. Jeden z tych nudniejszych kierunków, obok bibliotekoznawstwa. I póki co mam dość, może wrócę, może nie.. Nie wiem.


Och jej, będę przez was kochany? Jak miło...
Też mam nadzieję, że z wami zostanę. Jak się ładnie wbiję w grupę w ciągu następnych dni, to pewnie szybko stąd tyłka nie ruszę, ale zobaczymy. Szczerze powiedziawszy to wszedłem tutaj, bo Ashe gdzieś tam (na edenie bodajże) puściła zapowiedź forum opartego na Lostach, które mnie zainteresowało, a potem patrzę na odnośnik Panem... no i jestem.

Co do mojego super tajnego, super smacznego i super... super przepisu na pizze, to nie wiem. Tak od razu sekretami się dzielić, a my nawet nie na "ty"...

CZY JA ZOBACZYŁAM BIBLIOTEKOZNAWSTWO? ;OOOOOOO

Lol, skąd wiedziałeś, co studiuję? xD

Bo jestem czarodziejem, wróżbitą Maciejem... tylko od innym imieniem.

Przy okazji, jestem raperem.

Dobry raper nie jest zły :D

W sumie sama kiedyś myślałam o archiwistyce, ale padło na śmieciotekoznawstwo i ostatnio na niderlandystykę.

Tak z innej beczki - widzę Diunę. Jak zachęciłbyś randomową osobę do przeczytania jej? :>

To drugie brzmi ciekawie.. Nawet bardzo.

Jakbym zachęcił do przeczytania Diuny? Myślę, że tak samo jak pierwsze zdania, które w niej przeczytałem:

Cytat :

Początek to czas dla podjęcia najsubtelniejszych działań, by wszystko znajdowało się na swoim miejscu. Wie o tym każda siostra Bene Gesserit. Rozpoczynając studia nad życiem Muad'Diba, postaraj się więc najpierw osadzić go w czasie: urodził się w 57 roku Padyszacha Imperatora Szaddama IV.
A w szczególności postaraj się osadzić Muad'Diba w miejscu: na Arrakis. Niechaj nie zwiedzie cię to, że urodziłsię na Kaladanie i tam przeżył pierwsze piętnaście lat. Arrakis, planeta zwana Diuną, pozostanie jego miejscem po wsze czasy.

Brzmi ciekawie, dlatego złożyłam papiery... I czekam

No okej. Od razu przyznaję - o Diunie usłyszałam po raz pierwszy jakiś miesiąc temu i nie miałam nigdy w rękach tego cyklu. Stąd wzięło się moje pytanie, bo lubię mieć przynajmniej dwie opinie na temat jakiejś książki, nim się za nią wezmę. Na razie jest 2:2 - mam dwie pozytywne opinie i dwie negatywne. Co skłania mnie do przeczytania, więc.. Czuj się winny ^^

Jakie kraje chciałbyś odwiedzić? Jakie miejsca chciałbyś zobaczyć? ;)

Ahaaa... myślałem, że mi coś powiesz więcej na ten temat, ale widzę, że po to muszę się zgłosić jakiś czas później, jak już się dostaniesz i trochę posiedzisz.

Okeej, czuję się winny i od razu polecam resztę książek cyklu o Diunie

Które kraje chciałbym zwiedzić.... Przede wszystkim Szkocję i Irlandię. Potem może Norwegię, w Holandii byłem, miło wspominam, chętnie bym wrócił. Przynajmniej jeden kraj bardziej egzotyczny nazwijmy to. Tajlandia może, albo Japonia.
Do Kanady też bym pojechał, bardzo chętnie.
Ogólnie od jakiegoś czasu zastanawiam się, czy nie porzucić tego wszystkiego tutaj, i właśnie nie spróbować szczęścia w którymś z wyżej wymienionych miejsc. Noo może z wyjątkiem Azji, bo tam byłoby mi trudniej... tak sądzę.

O, do Rosji bym się jeszcze udał. Nie byłem nigdy.

Wybrałam kierunek na chybił trafił, prawdę mówiąc. Filologia polska odpada, angielska... na tę mam focha, a jestem leniem i zależy mi na tym, żeby mieć uczelnię jak najbliżej domu, więc... A tak na serio - lubię muzykę z Holandii, o kraju słyszałam dużo dobrego, no i moja siostra była tam przez jakiś czas -wróciła zachwycona. Na razie zaopatrzyłam się w książki do nauki języka, zobaczymy, jak będzie

Czuj się winny, bo zapewne zapragnę sobie kupić - po co chodzić do biblioteki, jak można postawić na półce? To chyba moja filozofia życiowa, chociaż fantastyki mam mało. Czytujesz kryminały?

Szkocja i Irlandia - wpakuj mnie do walizki, nie jestem ciężka, lecę z Tobą! Zawsze chciałam zobaczyć te kraje, no i Islandię - wina kumpla, który był tam na Erasmusie. A w Kanadzie mam rodzinę ale mimo to nigdy nie byłam.
Heh, Ty też chcesz próbować szczęścia za granicą? Może będziemy przesyłać sobie pocztówki?

Rosja jest piękna - nie byłam, ale dużo słyszałam.

Załóżmy, że lądujesz na bezludnej wyspie. Jakie przedmioty Ci towarzyszą? ;)

Holandia jest faktycznie super. Polecam bardzo serdecznie, jak będziesz miała okazję, ruszaj.

Bardzo dobre myślenie. Książki się kupuje, a nie wypożycza. Kryminałów czytałem póki co mało.. Błękitny labirynt, Człowiek z sową... i w sumie tyle pamiętam. Więc, że czytałem więcej... coś norweskiego bodajże.. kobieta w śniegu? Coś takiego, nie pamiętam.. Wnioskuję, że lubisz kryminały, więc możesz polecić mi jakieś super kryminały.

Wieeesz co, zamiast wymieniać się pocztówkami, po prostu polećmy w te samo miejsce i o. Nikt nikogo nie będzie musiał w walizki pakować. No chyba, że lubisz być pakowana, to nie ma problemu, mogę Cię spakować.

Bezludna wyspa.. Cóż. Na pewno kawałek nożyka, bo się przyda. Książkę(książki)... i telefon satelitarny. Bo jakby mi się znudziło, to zadzwoniłbym po ratunek.

Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś wpaść do Amsterdamu i w okolice; mam zresztą przyjaciółkę w Holandii, którą cieszy, że zaczynam się uczyć języka - mam tremę, że go nie ogarnę, tak samo, jak szwedzkiego i islandzkiego xD

Właściwie lubię dużo gatunków, z kryminałów jestem oddaną czytelniczką Marka Krajewskiego - osadza swoje postacie m.in. we Wrocławiu, nawet wykładał na UWr. Jeśli kiedyś będziesz miał okazję złapać - spróbuj. Mam ambicję ustawić wszystkie jego książki na półce, ale uparcie pożądam twardych opraw. Kryminałów skandynawskich znam mało, głównie przychodzi mi do głowy Millenium Larssona - które obrzydło mi po amerykańskiej ekranizacji. No ale Mankella kiedyś spróbuj, pisze znakomicie. Chwilowo przeżywam powrót do Kinga i, co ciekawsze, do Mickiewicza

Nigdy nie leciałam samolotem, boję się! No ale pewnie kiedyś będzie trzeba spróbować, więc nie ma sprawy. Co do pakowania - jestem mała, zmieszczę się, ale na wspólną wycieczkę reflektuję zawsze

Czy mi gdzieś u góry mignęło American Horror Story? Który sezon przypadł Ci najbardziej do gustu? Masz ulubione postacie? :D

Co do Islandii, to miałem tam być już jakieś dwa lata temu. Miałem załatwione zakwaterowanie i pracę na kutrze. Ale kurde głupi ja jak zwykle.. i nie dotarłem na miejsce.

Kryminały i autorów na pewno ogarnę, jak tylko dostanę przypływ gotówki, ruszę na podbój księgarni.

Co do latania samolotem to też nie latałem i też się boję. D: Najwyżej będziemy bać się razem.. Albo możemy zastosować moją metodę podróżowania, czyli spakować się w plecak, wziąć trochę gotówki, to co najważniejsze i ruszać na stopa, gdzie nas poniesie i na jak długo. Polecam, najlepsze moje wyjazdy do tej pory.

American Horror Story słusznie Ci mignęło. Najbardziej podobało mi się Asylum i Sabat. Bardzo lubię postaci grane przez Lily Rabe i Jessicę Lange. Zwłaszcza w Sabacie. No i w tym sezonie fajną rolę miała Angela Bassett jako Marie Laveau, podobało mi się jej voodoo. I Danny Huston jako Axe Men.

Ja najdalej byłam w Pradze. Tyle moich wycieczek, zazwyczaj spędzam wakacje we Wrocławiu i organizuję sobie jakieś fajne zajęcia - zazwyczaj czytanie sterty książek albo pisanie. No i muzykę, obowiązkowo, jestem uzależniona :D praca na kutrze byłaby świetna, ale wiem, że kumpel miał chwilowe problemy z aklimatyzacją na Islandii - podobno sporo osób tak ma.

Ruszaj koniecznie, ja będę polować na Diunę; mam coraz większą ochotę kupić to w ciemno, znając jedynie tytuł, autora i fragment fabuły.

Okej, autostopem brzmi super! Jako osoba mało podróżująca chętnie się przekonam, jak to jest.

Asylum uwielbiam - to mój najukochańszy sezon, podejrzewam, że dużo wspólnego miał z tym Cromwell, grający doktora Ardena. Jessica Lange jest niesamowita, podobnie Lily Rabe - obie oczarowały mnie od pierwszego sezonu i uważam je za wspaniały duet. Mała Farmiga też jest niezła, chociaż muszę przyznać, że w Asylum moje serce skradł Zachary Quinto, był wspaniały. Sabat mi się bardzo podobał, ale niestety, nie dałam rady przebrnąć przez Freakshow :c

Raczej już się nie przekonam jak to jest żyć i pracować w Islandii. Szkoda, ale się nie załamuję.. grunt to do przodu.

Możemy też wymienić się książkami jak wyznajesz coś takiego. Podeślę Ci Diunę, za jakiś fajny kryminał. Potem możemy się odmienić, czy coś

Jeżeli jesteś mało podróżująca, to mogę Ci polecić (nieco ekstremalny, chociaż niekoniecznie) sposób, którym przekonał mnie mój znajomy. Dziś jest już poniedziałek... Ty jesteś z Wrocławia, ja pomiędzy Toruniem a Bydgoszczą. Powiedzmy w środę/czwartek widzimy się w jakimś miejscu do ustalenia (np. mniej więcej po środku odległości między nami). Jak się tam znajdziemy nie ma znaczenia, znaczenie ma to, co będziemy robić dalej i gdzie ruszymy dalej. Do plecaka/torby bierzemy to co najważniejsze wg. nas i wio w drogę. Co nas spotka, jak i dlaczego, zobaczymy jak już będziemy.

Asylum zdecydowanie robi robotę, bardzo mi przypadł do gustu klimat tego wszystkiego. Zakończenie zresztą też mnie poruszyło.
przez Freakshow też nie przebrnąłem. Skończyłem na tym, jak tą malutką wrzucili do słoja i zalali. Nie widziałem tego do końca, bo jakoś mnie nie porwało i wyłączyłem.

Hej, spokojnie! Mój kumpel chce tam wrócić po studiach, więc kto wie, może do niego dołączysz? Z tego co wiem, zarobki są tam bardzo zadowalające, pracując w knajpie, dawał radę opłacić sobie mieszkanie, zapewnić wyżywienie i nakupować masę rzeczy (w trakcie pobytu na Islandii i po powrocie) xD

Mam lekki uraz, przez to, że jedna z książek wróciła w opłakanym stanie. Ale kiedy się przemogę, bardzo chętnie! Co do nagłej podróży - moja promotorka dyszy mi nad karkiem, bo powinnam obronić się we wrześniu/październiku. A tak mi się chce, że aż szkoda mówić, mam milion ważnych rzeczy do zrobienia za każdym razem, gdy powinnam napisać choćby fragment rozdziału.

Przestałam oglądać Freakshow jakoś po drugim odcinku - w sumie nie wiem, dlaczego, może Lana Banana nie pasowała mi z dwiema głowami? xD Podejrzewam, że kiedyś do tego wrócę, tak z ciekawości. Podobno następny sezon może być ciekawy. Mignęło mi też Salem - rzuciłam po dwóch odcinkach, trochę nudziło; zajęłam się wtedy Sleepy Hollow.

Skoro jesteśmy w temacie serialowo-filmowym, może polecisz coś na wieczór? Bo chyba nie będę po raz szesnasty oglądać Requiem For A Dream

No cóż, za granicą zawsze zarobki są lepsze niż w Polsce.. niepisana zasada (chociaż może już pisana?)

Promotorka, rozdziały, zaliczenia i obrona we wrześniu czy październiku, tanie wymówki, przez które właśnie nie podróżujesz zbyt często. Mówię Ci... kilka dni "przygody" pod znakiem zapytania i od razu w człowieku budzi się motywacja do działania i załatwienia raz, dwa wszystkich spraw, bo chce się podróżować częściej i na dłużej.

No to FreakShow przestałem oglądać niedługo po Tobie. Sleepy Hollow mi mignęło, ale nie oglądałem..

Co polecam na wieczór.. hmm.. "Kraina Traw", "Gruba Ryba", "Źródło".. albo może "Tylko kochankowie przeżyją".. tak na szybko.