|
Autor | Wiadomość |
---|
Wiek : 18 Zawód : awanturnik Przy sobie : nic, wszystko ma Richard :3
| Temat: Re: Centrum Kwartału Sro Lut 12, 2014 9:19 pm | |
| Ścięła się, słysząc jej pytanie. Chyba miała wizję innego toku rozmowy. Ale jak widać, nie dało się niczego wywiedzieć bez podania kilku informacji od siebie. Zastanowiła się. -Jolene.-powiedziała w końcu, przestępując z nogi na nogę. Przyglądała się spokojnie jej twarzy. Wydawało jej się, że nagle, w ciągu tych kilku minut rozmowy, zrobiła się o wiele ostrożniejsza. A może wcześniej odebrała złe wrażenie? Ściągnęła brwi, niezadowolona do końca odpowiedzią. Z drugiej strony była zaintrygowana. Czyżby jej wyobrażenie o drugiej stronie mostu było kompletnie błędne? -Ciężko jakoś w to uwierzyć.-powiedziała w końcu, przybierając bardziej poważny wyraz twarzy. Była chyba trochę strapiona, że nigdzie nie było tego lepszego świata. Po tylu walkach, po tylu trupach... nie udało się dojść do celu. |
| | |
| Temat: Re: Centrum Kwartału Sro Lut 12, 2014 9:25 pm | |
| Skinęła głową słysząc jej imie. Nie dało się tak jednostronnie wypytywać, co to, to nie. Zoja może nie pożądała informacji tak jak blondynka, ale jak to kobieta lubiła.. wiedzieć. Po prostu wiedzieć. - Ludzie wszędzie są tacy sami. - uśmiechnęła się, ale jakoś tak gorzko i pokręciła głową. - Nigdzie nie jest tak na prawdę lepiej. Nie, gdy już się to zobaczy. - tak wyglądała dla niej prawda. Ona znalazła się po tej wygranej stronie barykady, ale nigdy nie uważała tego za dar. Raczej za zrządzenie losu, że wsiąknęła w rebeliantów już jako nastolatka. Wtedy wielkie hasła i slogany były dla niej jak zbawienie, teraz patrzyła na to inaczej. |
| | | Wiek : 18 Zawód : awanturnik Przy sobie : nic, wszystko ma Richard :3
| Temat: Re: Centrum Kwartału Sro Lut 12, 2014 9:35 pm | |
| Przytaknęła jej, nagle jakoś markotniejąc. Gdzie jej lepszy świat? Z kim miała teraz o niego walczyć? Przeciw komu? Kolejny powód do złości. Frustracji. Odwróciła wzrok, zamyślając się. -To?-powtórzyła, jakby wyrwana z refleksji. Jak się zobaczy drugą stronę? O to chodziło? -I to pomaga?-zapytała po dłuższej chwili.-To, co robisz?-zaraz sprecyzowała. Czy to, co robisz, może coś zmienić? Gdy coś jest już tak bardzo skorumpowane, prowadzone przez grupy, które tak naprawdę tylko nazywają się inaczej, a dążą do tego samego w ten sam sposób - do władzy, czy... Co takie płotki mogą zdziałać? Zaszurała butem w ziemi. Chyba była przybita tą całą rozmową. Nie podobała jej się taka wizja. Nie podobała jej się taka teraźniejszość. Była naburmuszona jak mała dziewczynka! A myśl o tym sprawiała, że tylko była bardziej zirytowana. |
| | |
| Temat: Re: Centrum Kwartału Sro Lut 12, 2014 9:42 pm | |
| - Że ludzie wszędzie są tacy sami. Tylko nazywają się inaczej. - zmarszczyła na chwilę nos, zastanawiając się jakież to wywrotowe hasła właśnie wygłasza. W końcu jak ktoś dorobi do tego jakąś ideologię.. To może nie być ciekawie. - Pomaganie innym? Mi pomaga. Może uciszam tym sumienie. - "bo inni go nie mają" dodała w myślach. Rewolucja to krwawy sport, było wiele ofiar, Zoja leczyła kogo się dało. Nie tylko swoich, ale też "tamtych", z założenia "tych złych". Wtedy też doszła do wniosku, że to w co się wmieszała wcale nie było dobre. Jak kubeł zimnej wody na głowę. Nic przyjemnego. Wyciągnęła dłoń z kieszeni i poprawiła szalik na szyi, zakrywając sobie brodę by było jej cieplej. Potem schowała rękę z powrotem, nie zamierzając marznąć. Była okropnym zmarzluchem. |
| | | Wiek : 18 Zawód : awanturnik Przy sobie : nic, wszystko ma Richard :3
| Temat: Re: Centrum Kwartału Czw Lut 13, 2014 9:23 am | |
| Pokiwała powoli głową. Nie chciała tak myśleć. Byliśmy inni. My i oni. Pod pilnym okiem strażników pracowaliśmy jak mrówki - ale nie dla siebie, nic z tego nam się nie należało - wszystko wysyłane było do Kapitolu, a myśmy głodowali jak te największe ścierwa. Stale poniżani, stale tłamszeni. Bez nadziei, bez wizji lepszej przyszłości - myśmy nawet nie wiedzieli, co to luksus. Chodziło o wolność. I może by się udało, gdyby część ludzi ze Starego Kapitolu nie postanowiła przejść na wygrywającą stronę. Była przekonana, że korupcja tego, o co walczyli, była właśnie spowodowana przez tych ludzi. Wolała tak myśleć. I wolała nie przypominać sobie niewinnej panny Cameron. Ona była wyjątkiem - tak to sobie tłumaczyła. Wyjątkiem. Zresztą nie chodziło o zemstę na ludziach Kapitolu, że oni żyli lepiej od nich. Chodziło na zemstę na ludziach, którzy włączali się w takie traktowanie ludności Dystryktów. Cóż, tak teraz na to patrzyła. Uniosła wzrok, uśmiechając się delikatnie, gdy wspomniała o sumieniu. -Udaje się?-zapytała, a w jej głosie można było się doszukać nadziei.-Udaje się je uciszyć?-dodała. Było jej ciężko. Żyć pośród tych ludzi. Udawać, że jest się jedną z nich. Z czasem... z czasem zdała sobie sprawę, że nie musi już udawać. I to ją przerażało. Do szpiku kości. Oplotła swoje ciało ciaśniej kurtką, niepewna, czy to był dreszcz zimna, czy też przerażenia. -Może to jest jakieś wyjście.-powiedziała po chwili. Och, jak dobrze, że żadna z nich nie wypowiedziała do końca swoich myśli. Tu kręciło się tyle ludzi... Niektórzy tylko czekali, by usłyszeć choćby przesłankę, że ktoś spiskuje przeciwko władzy - tacy ludzie byli wynagradzani - niezbyt przesadnie, zupełnie tak, jakby strażnicy chcieli ich dodatkowo poniżyć, ale na tyle, by choć na chwilę mogli ukoić głód. I wrócić po więcej. |
| | |
| Temat: Re: Centrum Kwartału Czw Lut 13, 2014 10:47 am | |
| Obie dorastały w dystryktach i doskonale wiedziały jak to jest. Jedyna różnica, to taka, że Zoi udało się zostac po zwycięskiej stronie, a Jolene trafiła tutaj, do Kwartału. Tego jednak Zoja na obecną chwilę nie wiedziała, inaczej pewnie współczuła by dziewczynie, a kto wie czy nie pomogła jej się dostać do dzielnicy rebeliantów? Sama nie wiedziała czy byłaby zdolna do czegoś takiego. Przed odpowiedzią pielęgniarka westchnęła lekko i sama się nad tym zastanowiła. Udaje czy nie? - Tak. - powiedziała po krótkiej chwili milczenia. Dla niej pomoc innych była ważna, uspokajała ją, nadawała sens życiu i wszystkiemu co robi. Nie wyobrażała sobie robienia czegoś innego. Nie mogłaby być żołnierzem, dziennikarką, aktorką, prezenterką telewizyjną czy kimkolwiek innym. Zdawać by się mogło, że zawód pielęgniarki to jedyny, jaki mogła wykonywać. - Dla niektórych to na pewno wyjście. Tylko trzeba taką pracę lubić.. - uśmiechnęła się. Obie marzły. Widać to było po nic. - Może przejdziemy się gdzieś dalej? Tu jest zimno, nie ma sensu stać na ulicy. - zaproponowała. |
| | | Wiek : 18 Zawód : awanturnik Przy sobie : nic, wszystko ma Richard :3
| Temat: Re: Centrum Kwartału Czw Lut 13, 2014 10:59 am | |
| Poczuła, jakby kamień spadł jej z serca. Może... może była jakaś szansa? Na wyjście z mroku? Może nie ocalenie świata, a siebie? Westchnęła. A to Zoję nazywała naiwną, a sama była w stanie zawierzyć słowom jednej osoby, jakby te słowa miały zmienić jej los. Nie było Bogów. Nie było nikogo, kto mógł przed nią stanąć na koniec drogi i wskazać jej, czy jej życie było dobre, czy nie. A jeśli byli, to na pewno nie tacy, którzy przykładali by wagę do pojedynczych istot. To musieli być Bogowie Wojny. Zemsty. Bólu. Śmierci. -To daje już jakąś nadzieję.-powiedziała, uśmiechając się, jakby z ulgą. Jolene nie wierzyła, że uda jej się na stałe przejść na tą drugą stronę barykady. Nie wierzyła, że ktoś przyzna się do błędu - prędzej usunięto by taki kłopotliwy element, którym by się stała, gdyby prawda o niej wyszła na jaw. Kiedyś bardzo chciała podjąć to ryzyko. Wrócić do swoich. Teraz już nie była pewna, czy i tam nie czułaby się obco. -To prawda.-przyznała jej po raz kolejny rację. Albo wystarczy mieć dobry wzór, który sprawia, że to działanie ma dla ciebie sens. Wartość. Na początku się zawahała na jej propozycję. -W porządku.-powiedziała w końcu, trochę ostrożnie. |
| | |
| Temat: Re: Centrum Kwartału Czw Lut 13, 2014 11:10 am | |
| Można tylko żałować, że pielęgniarka nie znała historii Jolene, wtedy na pewno nie byłaby tak obojętna. Sama pamiętała jak wszystko robili z okrzykiem na ustach, z wielką wiarą i nadzieją, może trochę szczeniacką, że wszystko się uda. Chyba każda rewolucja od tego się zaczyna, prawda? Bandy ludzi, który wierzą w lepsze jutro, w możliwość zmian, zwycięstwo sprawiedliwości. I tak to się toczy i toczy i jeśli rewolucjoniści mają dość samozaparcia i może jakieś wsparcie z zewnątrz to im się udaje.. Ale wtedy zostają grupą zupełnie zwykłych ludzi postawionych nagle u władzi. I o ile ktoś nie pojawi się "zza kurtyny", to tacy ludzie zupełnie sobie nie radzą.. zazwyczaj. Tutaj pojawiła się Alma Coin. Zoja chyba wolała nie ciągnąć tych tematów. Po prostu nie tu i nie z ledwo poznaną osobą. - Gdyby nie czyjaś nadzieja.. - zaczęła po chwili ciszy, gdy już ruszyły w kierunku szpitala. - To tego wszystkiego by nie było. - rozejrzała się, dając do zrozumienia, że chodzi jej o całą sprawę z KOLCem, rebelią i wszystkim naokoło.
|
| | | Wiek : 18 Zawód : awanturnik Przy sobie : nic, wszystko ma Richard :3
| Temat: Re: Centrum Kwartału Czw Lut 13, 2014 11:18 am | |
| Zmarszczyła brwi, niepewna, co pielęgniarka sugeruje. Potępiała ten ruch, czy raczej aprobowała? Cóż, chyba raczej nie to drugie, skoro mówiła o uciszaniu sumienia? To co? Wolałaby dalej głodować w swoim Dystrykcie, skądkolwiek Zoja pochodziła? Jolene miała dość. Kompletnie. Była poniżana nie tylko przez ludzi z Kapitolu, ale także przez część "swoich". Trzeba było coś z tym zrobić. Oburzenie mieszało się z czymś jeszcze, ale ciężko było jej jasno zdefiniować, co to było. Rozgoryczenie? -Nie było innego wyjścia. Ile można było uginać się pod kat...-zaczęła, zbulwersowana. Przerwała nagle, zdając sobie sprawę, co mogła zasugerować brunetce. Przeklęła się w duchu tym bardziej, że przerwała i nie wiedziała, jak już się z tego wywinąć. -Wszystko pogubiło się w trakcie.-dodała, cicho, odwracając wzrok. Zacisnęła szczękę, wściekła na samą siebie. |
| | |
| Temat: Re: Centrum Kwartału Czw Lut 13, 2014 11:27 am | |
| Mówiąc szczerze - sama nie była pewna co o tym sądzi. Tak, owszem, udało im się uwolnić z życia w dystryktach, bycia gorszymi, ale czy teraz nie zgotowali tego samego całej reszcie? Tutaj, w KOLCu? Gdy Ramsay się odezwała Zoja uniosła jedną brew zdziwiona i zerknęła na blondynkę. Nie wiedziała czy powinna ciągnąć temat, ale co jej szkodzi? - Skąd jesteś? - zapytała jakby od niechcenia. W jej głosie było jednak słychać zainteresowanie, była marnym kłamcą. |
| | | Wiek : 18 Zawód : awanturnik Przy sobie : nic, wszystko ma Richard :3
| Temat: Re: Centrum Kwartału Czw Lut 13, 2014 11:35 am | |
| Blondynka bardzo dobrze zdawała sobie sprawę z tego, jaki los zgotowali ludziom, tutaj. Sama tego doświadczała, ponownie. Ze strony jednej i drugiej władzy to samo. W kółko. Przełknęła ślinę, przymykając oczy. -Nie stąd.-powiedziała, na początku lekko drżącym głosem, jednak po chwili nabrała tej swojej hardości. Spojrzała na Zoję, nie dając po sobie nic poznać na twarzy. Może gdzieś w oczach czaiła się gorycz. Ale nic poza tym. Nie chciała, by pielęgniarka drążyła ten temat. Może sama nie do końca podchodziła do tego w sposób: "co było, minęło", ale... Wolała o tym nie rozmawiać. Teraz się chyba nawet obawiała, że to mogłoby wyjść na wierzch. -A ty?-spróbowała rzucić luźno i wrócić do tej swojej przewrotnej wesołości. |
| | |
| Temat: Re: Centrum Kwartału Czw Lut 13, 2014 11:42 am | |
| - To znaczy? - och, a jednak drążyła. Może to znów jej naiwność wyskakuje. W końcu nie wiedziała, że Jolene była w tej całej sytuacji pokrzywdzona, bo nawet po rebelii trafiła nie tam, gdzie miała. Dreptały spokojnie, Zoja z rękami wbitymi w kieszenie ciepłego płaszczyka i udawały, że rozmawiają o sprawach nieważnych dla nich samych. - Dwunasty dystrykt. - powiedziała od razu. W końcu to nie tajemnica, skoro i tak widać, że mieszka obecnie w dzielnicy rebeliantów. Zresztą nigdy nie ukrywała tego, gdzie mieszkała i skąd pochodzi. |
| | | Wiek : 18 Zawód : awanturnik Przy sobie : nic, wszystko ma Richard :3
| Temat: Re: Centrum Kwartału Czw Lut 13, 2014 3:54 pm | |
| Nabrała głośno powietrza, kątem oka rzucając wzrok na Zoję. Nie była pewna, czy robi to, by się uspokoić i zaraz nie rzucić się w szale na brunetkę, czy też po to, by przygotować się mentalnie do tego, co ma zaraz powiedzieć. Zresztą mogłaby wcale nie mówić. Mogłaby zgrabnie skłamać, że mieszkała w innej dzielnicy miasta. Ale chyba pchała ją ciekawość. Jak ktoś zareaguje. Pomyśli, że była przeciwniczką rebelii, skoro się tu znalazła? -Dziewiątka.-powiedziała na wydechu, pozornie patrząc przed siebie. Obserwowała ją kątem oka. Chciała wyhaczyć choćby najmniejsze spięcie lub zmianę tonu, sylwetki. Czegokolwiek. Wprawiała się w obserwacji ludzi. Cóż, w razie czego mogła zawsze jakoś zareagować, gdyby nie poszło po jej myśli. No ale co zrobi? Walnie ją obuchem w tył czaszki, zaciągnie gdzieś... I co? Zahipnotyzuje, by wymazać jej to z pamięci? A może przesadzała z tą ostrożnością? Kogo to teraz obchodziło, czy władza się w czymś pomyliła czy nie - była jedną osobą, cienkim głosem. Skoro się już rozsadowili na swoich stanowiskach, to coś takiego im nie zagrozi. Ale z drugiej strony... Podobnie nie powinni się przejmować buntami ludzi z KOLCa. Dystryktów było 13, a Kapitol był tylko jeden. Nie mają zbyt dużo przeciwników, by się za bardzo nich obawiać. Więc skąd te ostre reakcje? -Och. Kopalnie, tak?-upewniła się, choć dobrze znała odpowiedź. Teraz to już w sumie nie miało znaczenia, skoro oba te dystrykty zostały starte z powierzchni ziemi. |
| | |
| Temat: Re: Centrum Kwartału Czw Lut 13, 2014 5:05 pm | |
| Pielęgniarka aż przystanęła na moment. Spodziewała się, że Jolene jest ze Starego Kapitolu, skoro znalazła się tutaj. Zaraz jednak wyrównała krok i dołączyła do blondynki. - Jak to się stało...? - zawiesiła niedokończone pytanie w powietrzu i wtedy odezwał się jej telefon. Zabrzęczał w Zojowej kieszeni sygnałem sms'a. Kobieta sprawdziła szybko wiadomość i podniosła wzrok na Ramsay. - Wybacz.. Muszę iść. - wydawało się, że zaczęła gdzieś się spieszyć. - Ale chętnie spotkam się jeszcze raz, chciałabym usłyszeć tą historię. - wyraźnie była zainteresowana tym, jak Jolene znalazła się w Kwartale, ale teraz musiała już iść.. |
| | | Wiek : 18 Zawód : awanturnik Przy sobie : nic, wszystko ma Richard :3
| Temat: Re: Centrum Kwartału Czw Lut 13, 2014 5:11 pm | |
| Uśmiechnęła się tylko gorzko. Spodziewała się czegoś innego. Odetchnęła z ulgą, że była to taka, a nie inna reakcja. Ot, ciekawostka. Nic, co miałoby zagrozić systemowi. No bo przecież to nic takiego, prawda? -To sprawa z sumieniem?-zapytała tylko, nie zdejmując uśmiechu z twarzy. Chyba polubiła brunetkę. To chyba odzwierciedlenie "lepszej" jej samej. Cóż, można by powiedzieć, że idealne przeciwieństwo. -Leć, leć, potrzebujący czekają!-zaśmiała się, ale nie było to złośliwe. W pewien sposób... serdeczne? Nie obiecała dokończenia historii. Nie obiecała kolejnego spotkania. Zasalutowała jej i - dalej roześmiana - odwróciła się w przeciwną stronę. Podbiegła odrobinę do jednej z wąskich uliczek i poszła w pizdu, w swoją stronę.
/zt gdzieś tam. /Zoja zt w drugą stronę, też gdzieś tam |
| | | Wiek : 19 Zawód : pole dancer / stripper
| Temat: Re: Centrum Kwartału Pon Mar 17, 2014 8:19 pm | |
| /przeskok
Wracała właśnie z Violatora, a że humor miała nad wyraz dobry to i postanowiła obrać dłuższą trasę powrotu. Nie była do końca trzeźwa, choć cholera wie czy to był tylko alkohol, krążący w jej organizmie. Z Yad nigdy nie było wiadomo, a nie odmawiała sobie jeśli miała okazję. Najwyraźniej sporo zarobiła, bo była z siebie nad wyraz zadowolona. Bolały ją nogi i ręce, ale czego się nie robi dla pieniędzy..? Może jednak ci, którzy nazywali ją dziwką wcale tak bardzo się nie mylili? Pewnie oburzyłaby się na takie stwierdzenie, jak zawsze. A powinna się już przyzwyczaić. Szła więc nieśpiesznie, nie do końca prosto.. |
| | | Wiek : 28 Zawód : porucznik (oficer) Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),
| Temat: Re: Centrum Kwartału Pon Mar 17, 2014 8:28 pm | |
| Francesca odpuściła sobie towarzystwo któregoś z kolegów. Miała gorszy humor i jedynie psułaby go innym, a jednak z kumplami trzeba mieć dobre kontakty, prawda? Także szła sama, bez kasku, jedynie w białym kombinezonie i bronią przy biodrze. Niespiesznie, powolutku, przecież w żadne konkretne miejsce się nie kierowała. Chciała patrolować okolicę i przy okazji znaleźć sobie jakiegoś kozła ofiarnego. Skoro nie może wyżyć się na Clinie w łóżku to może komuś przypierdoli. O! Na KOLC-a można zawsze liczyć! Od razu nawinęła jej się ta dziwka z Violatora co trzęsła tyłkiem przed klientami. W końcu Franka od czasu do czasu tam bywała po cywilnemu. Trzeba wiedzieć co się odpierdala po drugiej stronie muru. -Kadiev!-zagrzmiała, będąc z jakieś pięc metrów od dziewczyny i dojrzała, że ta idzie odrobinkę chwiejnym kroczkiem.-Poczekaj no, złotko.-uśmiechnęła się złośliwie pod nosem, specjalnie nie przyspieszając, a czekając aż blondynka przystanie. |
| | | Wiek : 19 Zawód : pole dancer / stripper
| Temat: Re: Centrum Kwartału Pon Mar 17, 2014 8:33 pm | |
| Jeśli miała nadzieję na spokojny spacer do domu to właśnie ją straciła. Nie spodziewała się jednak kobiety Strażnika, mężczyzn zawsze łatwiej można było przekupić czy przekonać. Zdecydowanie o wiele łatwiej. Tym bardziej, że część z nich doskonale wiedziała kim jest. - Kurwa. - burknęła pod nosem i chcąc nie chcąc zatrzymała się, ale odwróciła w jej stronę dopiero po chwili. Stała tak z rękami w kieszeniach krótkiej skórzanej kurtki i torebką przewieszoną przez ramię. No nie spierdoli. Nijak nie spierdoli. Na pewno nie w szpilkach, skoro tamta ma wygodne buty. Co prawda potrafiła w nich biegać, ale.. No nie dałaby rady. Po pijaku do tego. Westchnęła cięzko i czekała jak na ścięcie. |
| | | Wiek : 28 Zawód : porucznik (oficer) Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),
| Temat: Re: Centrum Kwartału Pon Mar 17, 2014 8:42 pm | |
| Oh, Yadira będzie zatem zaskoczona, gdy Franka powie, że dokładnie wie kim jest. Jednakże nie miała zamiaru oznajmiać tego na dzień dobry. Zmrużyła oczy, podchodząc do dziewczyny i lustrując ją wzrokiem. Gówniara, w dodatku pijana. W dodatku z Violatora. Idealny cel. O i chyba ma za wysokie szpilki, hmmm.... -Przepustka.-żądanie zawisło w powietrzu, wypowiedziane ostrym głosem Strażniczki.-Mamusia nie będzie zadowolona jak córeczka wróci do domu pijana.-zacmokała, czekając z wyciągniętą ręką na przepustkę. Oczywiście wiedziała, że dziewucha jest sierotą. Była dość charakterystyczną osóbką, pracującą w charakterystycznym miejscu. Na wszystkich z Violatora były teczki, a w nich parę ładnych ciekawostek. |
| | | Wiek : 19 Zawód : pole dancer / stripper
| Temat: Re: Centrum Kwartału Pon Mar 17, 2014 8:46 pm | |
| - Mamusi nic do tego. - burknęła po raz kolejny, jednak na tyle głośno, że Frania na pewno słyszała. Oczywiście, że nie pogodziła się jeszcze ze śmiercią matki i nie miała pojęcia czy kiedykolwiek to się zmieni. Ale natura obdarzyła ją dość wisielczym humorem. Zawsze był to jakiś sposób z radzeniem sobie w trudnych sytuacjach. Ściągnęła z ramienia torebkę i zaczęła szukać w niej przepustki. A jak to w kobiecych torebkach... Jest tam wszystko i jeszcze więcej, więc na pewno trochę jej zejdzie na szukaniu. W końcu dogrzebała się do portfela i po chwili wyciągnęła z niego przepustkę, którą niechętnie wręczyła Strażniczce. |
| | | Wiek : 28 Zawód : porucznik (oficer) Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),
| Temat: Re: Centrum Kwartału Pon Mar 17, 2014 9:05 pm | |
| Olewawczy ton dziewczyny akurat się France spodobał. Tak powinno być. Nie powinni mieć sił do życia, tak jak kiedyś ona nie miała. Nie spodobało jej się za to zbyt długie szukanie przepustki po torebce. Stała jednak wpierw spokojnie, odbierając od dziewczyny przepustkę. Obejrzała go dokładnie, trochę przydługo, jakby miała się do czegoś doczepić. Nie zrobiła tego jednak, bo nie miała do czego. A miała lepszy powód niż ryska na zdjęciu. -Wszystko dobrze... Prócz tego, że przepustkę powinnaś mieć zawsze na wierzchu. Szarpnęła za torebkę dziewczyny, wyrywając ją jej z rąk. Uśmiechnęła się złośliwie, po czy obróciła ją i wszystko co było wewnątrz wysypało się na chodnik. Po chwili i sama torebka opadła na bruk. -Powinnaś sobie zrobić porządek w torebce.-patrzyła jej się niewzruszona w oczy. |
| | | Wiek : 19 Zawód : pole dancer / stripper
| Temat: Re: Centrum Kwartału Pon Mar 17, 2014 9:10 pm | |
| - Była na wierzchu. - nawet nie zamierzała się kłócić. Była w portfelu, a nie luzem w torebce, to się liczyło jako na wierzchu. - Na szyi mam ją nosić? - prychnęła jeszcze. Humor wyraźnie jej się popsuł w ciągu tych kilku minut. A taki piękny dzień był! Że też nie może się tak samo dobrze skończyć.. Zawsze, zawsze musi się pojawić jakiś pojeb, który go zepsuje. Jak ta tutaj. Nie ma co robić tylko gnębić ludzi. Żeby ona jeszcze była coś winna, oprócz tego, że jest od niej młodsza i ładniejsza.. - Kurwa. - warknęła. Na końcu języka miała piękne "pojebało cię?!", ale za to niechybnie oberwałaby Pałką Pokoju po żebrach. Tacy z nich Strażnicy Pokoju jak z Yad zakonnica. - Tam był porządek, póki tego nie rozjebałaś. - nie brzmiała jakby była zadowolona. |
| | | Wiek : 28 Zawód : porucznik (oficer) Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),
| Temat: Re: Centrum Kwartału Pon Mar 17, 2014 9:29 pm | |
| -Tak, załatwię Ci smycz i będziesz nosiła ją na szyi, bardzo dobry pomysł.-zaśmiała się kpiąco, bo wyobraziła sobie mieszkańców Kolczatki popierdalających w takich nowych ozdóbkach. Wpatrywała się w nią, kompletnie niezrażona jej zachowaniem. Typowa, arogancka, kapitolińska dziwka, która myśli, że jej wszystko wolno. Ona obrywała za tych którzy jakiś czas temu obrywali od Strażników w dystryktach. Oko za oko, ząb za ząb. Pamiętajmy o co tu chodziło. Westchnęła, po czym jednym, szybkim ruchem złapała włosy blondynki w garść. Pociągnęła ją do dołu mocnym szarpnięciem, chcąc przynajmniej powalić na kolana. -Sprzątaj.-powiedziała-Chyba, że Frans uczył Cię tylko ciągniecia druta i nie potrafisz, biedna dziewczynko?-puściła ją, po czym, jakby od niechcenia, kopnęła ją w kostkę. Nie włożyła w to całej siły, nie chciała zrobić jej jakiejś większej krzywdy. A może po prostu się droczyła? |
| | | Wiek : 19 Zawód : pole dancer / stripper
| Temat: Re: Centrum Kwartału Pon Mar 17, 2014 9:41 pm | |
| - To wy chodzicie ze smyczą na szyi jak na razie. - odgryzła się, mając na myśli ich pracę. W końcu podlegali komuś wyżej, egro-chodzili u niego na smyczy. Czy tam u niej. Nie miała pojęcia jak to wygląda. Choć koniec końców i tak wszyscy byli na smyczy u Coin. Nawet oni tutaj, w pewnym sensie. Doskonale wiedziała, jakie podejście do byłych kapitolińczyków mają obecne władze, a tym bardziej strażnicy. Często trafiali tam ci, którzy lubili znęcać się nad ludźmi, albo którzy zaznali jakiejś bezpośredniej czy też pośrednej krzywdy ze strony Kapitolu i teraz prowadzili swoje bezsensowne vendetty na wszystkich mieszkańcach KOLCa. - O to jak ciągnę druta możesz zapytać swojego faceta, był zadowolony. - strzał na ślepo, ale może trafiony? Co prawda mówiła to już w pozycji klęczącej na jednym kolanie, skrzywiona z bólu. - Kurwa. - warknęła znów, ale na razie nie zamierzała się podnosić. Zaczynała się obawiać jak to wszystko się skończy. |
| | | Wiek : 28 Zawód : porucznik (oficer) Przy sobie : broń palna, pozwolenie na broń, paczka papierosów, zapalniczka, telefon, leki przeciwbólowe, minilaser do cięcia metalu, legitymacja wojskowa Obrażenia : świeżo wyleczona ze złamania ręka (przy wykręcaniu do tyłu boli),
| Temat: Re: Centrum Kwartału Pon Mar 17, 2014 9:57 pm | |
| -Nie mam faceta, złotko.-odpowiedziała, krzyżując ręce pod biustem i patrząc się z góry na dziewuszkę. Cline jako 'swojego' nie traktowała, obojętnie jakie pokręcone stosunki ich nie łączyły. Mógł rżnąć pół Kapitolu i jej nie było nic do tego, dopóki używał gumek i nie zarażał jej jakimś gównem. Z dziwną lubością na twarzy przypatrywała się blondynce kulącej się z bólu i klęczącej u jej stóp. Był to widok, który dawał poczucie władzy. Nawet jeżeli nad nią była Coin to było to logiczne, każdym państwem ktoś rządzi, w każdej robocie ktoś jest szefem, a ktoś wykonuje rozkazy. Kolejne przeklęcia jej jednak nie odpowiadały. Przeszła za dziewczynę, przyklękając za nią, znów łapiąc za te śliczne, długie pasma i pociągnęła w dół, by Yadira podniosła brodę. -Nie warcz tak, kochanie. Powinnaś być grzeczniejsza... Nie wiesz, że zdarzają się wypadki, gdy ktoś po pijaku się przewraca i uderza głową w chodnik? Śmierć na miejscu.-wymruczała niepokojącym głosem tuż za uchem Kadiev. |
| | |
| Temat: Re: Centrum Kwartału | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|