Wiek : Dwadzieścia Trzy Przy sobie : butelka alkoholu, para kastetów i leki przeciwbólowe, laptop, aparat fotograficzny, karty do gry, wytrych
Temat: Jonathan Blake Pon Mar 24, 2014 5:48 pm
Jonathan Blake
ft.TJ Coetzee
data i miejsce urodzenia
3 marzec Kapitol
miejsce zamieszkania
Kwartał Ochrony Ludności Cywilnej
zatrudnienie
Dezerter Wojskowy / Uliczny Magik
Rodzina
Amelia Blake - matka chłopaka, zmarła przy porodzie. Za życia była córką powszechnie szanowanego dyrektora wielkiej korporacji.
Richard Thomson - ojciec, a jednocześnie najlepszy przyjaciel młodzieńca. Pracował w urzędzie dawnego Kapitolu, miał powiązania rodzinne ze starym prezydentem Snow'em. Zginął jako ofiara akcji sabotażowej rebeliantów. Całkiem przypadkowa śmierć, jednak na zawsze odmieniła stosunek Jonathana do powstańców.
Historia
Co określa prawdziwą wartość człowieka? Czy jest to ochrona swojej rodziny za wszelką cenę? Może bezinteresowna służba ojczyźnie? Jeszcze inni powiedzieliby, że ilość uczynionego dobra dla innych, pozwala to określić. Dla mnie te wszystkie cechy będą ważne, aczkolwiek na pierwszym miejscu zawsze stawiam marzenia. Cele, o których śniliśmy za młodu, a które możemy osiągnąć jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Wszystkie wymienione atuty na pewno w tym pomogą. Dążę do tego, by wreszcie usiąść na skraju świata i spojrzawszy w stronę słońca zawołać : "Udało się!"
Jest 2260. W Kapitolu przychodzi na świat mały chłopiec, tak długo wyczekiwany syn samego Richarda Thomsona - dalekiego krewnego obecnego prezydenta Snow'a, a obecnie wysokiego urzędnika państwowego. Amelia Blake, córka jednego z najpotężniejszych bossów korporacyjnych, zginęła przy porodzie. Bez niepotrzebnego bólu - o wszystko zadbały położne, sowicie opłacone przez bogatego mieszczanina. Radość związana z narodzinami zakryła tragedię. Kilka miesięcy później zamiast pogrzebu został wystawiony bankiet, z okazji osiągnięcia połowy roku przez Jonathana, który jednak zachował nazwisko zmarłej matki - Richardowi praktycznie na tym nie zależało. Wielki pan Thomson bardzo szybko znalazł sobie nową partnerkę łasą na jego pieniądze. Traktował kobiety głównie jak przedmioty - poza zabawami i upojnymi nocami wcale się nimi nie interesował. A jego nowej narzeczonej było to na rękę - poza wychowywaniem brzdąca nie miała żadnych obowiązków - rozpuszczała więc pieniądze kochanka i wynajmowała przeróżne nianie, by tylko zajęły się dzieckiem. Sama w tym czasie wychodziła z koleżankami na miasto, nie przejmując się całkowicie niczym. Z czasem jednak Richard zobaczył, że z konta bankowego zaczynały znikać coraz to większe sumki. Wszczął kłótnie, kilka razy uderzył przybraną matkę Jonathana, po czym wyrzucił ją na bruk - jak zresztą robił z większością przyszłych ladacznic, które zgodziły się na te chore związki. Pomimo swojego rozpustnego stylu życia, kochał swego synka ponad życie. Choć nie miał dla niego zbyt wiele czasu, to już od najmłodszych lat chłopaka zajmował się jego wykształceniem. Poza tym był miłośnikiem Głodowych Igrzysk. Sponsorował nawet swoich faworytów, wpajając to zamiłowanie swemu synowi, który powoli przeistaczał się w pełni rozumnego młodzieńca. Wychowany na ideologiach głoszonych przez obecny Rząd, nienawidził wszelkich buntowników, a kochał swój kraj ponad życie. W tym małym, młodym serduszku mieściło się wiele miłości. Bardzo przywiązał się do swojego ojca, który powoli przechodził na emeryturę - gromadząc taki majątek, że od kilku lat mógł już w ogóle nie pracować. W taki sposób, gdy Jonathan dobił pierwszej dziesiątki, zrezygnował ze swojego stanowiska, by poświęcić się synowi. Oczywiście nadal sprowadzał panienki o kilkanaście lat młodsze o siebie. To było jak uzależnienie, zapach kobiecych perfum i te cuda, jakie nastoletnie kocice wyprawiały w sypialniach. Dziesięciolatka w ogóle to nie ruszało. Choć nigdy nie widział na żywo aktu miłosnego, to w żaden sposób nie tęsknił za matką czy kimkolwiek. Ba, jak mógł za nimi tęsknić, skoro nigdy z kimś takim się nie spotkał? Rok 2275. Na piętnaste urodziny chłopak dostał niesamowity prezent od ojca. Będzie mógł towarzyszyć mu w podróży do Dystryktu 1, gdzie zostaną wybrani Trybuci na zbliżające się Igrzyska. Tę pasję Jonathan hodował już od kilku lat. Chciał choć przez chwilę poczuć się jak zwycięzca, więc prowizorycznie trenował poszczególne dziedziny przetrwania - nauczył się kilku chwytów w szkółce mieszanych sztuk walki, a ukochany tatuś załatwił mu mały pistolecik, którego obsługę mógł ćwiczyć w domowej strzelnicy. Dodatkowo dochodziły szkolenia psychologiczne - Richard bardzo chciał, by jego latorośl poszła śladem urzędnika państwowego - toteż organizował od trzech do czterech szkoleń rocznie, na którym młodzieniec uczył się podstaw matematyki, arytmetyki i innych kategorii nauki. Wracając jednak do tematu prezentu urodzinowego - w stronę Dystryktu wybrali się następnego dnia. W niemałej eskorcie podróżowali przez świetnie rozwinięte okolice Kapitolu. Później krajobraz zmieniał się nie do poznania. Już nie było widać przepychu stolicy, a zaniedbane, czasem nawet zniszczone tereny dzielnic. Pomimo jednak różnicy poziomu między stolicą, a Dystryktem, jedynka wyglądała na dosyć bogatą. Toteż w chłopaku utrzymała się wiara w prawdziwą równość gospodarczą całego Panem, która tak usilnie głosił obecny rząd. Coś się jednak wisiało w powietrzu od dłuższego czasu. Strażnicy jakby niespokojnie wiercili się w pojeździe, łypiąc od czasu do czasu na rozweselonego Richarda, który pieścił się ze swoją nowa partnerką i opowiadał synkowi, jaki to wspaniały jest ich prezydent. Wtem jeden z ochroniarzy nie wytrzymał. Wyciągnął pistolet w i mgnieniu oka przestrzelił czaszkę siedzącemu urzędnikowi. Krew Thomsona rozprysła się we wszystkie strony, kierowca momentalnie zawrócił, a morderca zbiegł. Piętnastolatka ogłuszono czymś ciężkim, ostatnie co pamiętał to własny krzyk.
Dwa miesiące później był świadkiem w sprawie zabójstwa swego ojca. Przestępcę złapano w mgnieniu oka i postawiono przed obliczę sprawiedliwości. Udowodniono jego przynależność do organizacji antyrządowej i skazano na śmierć. Jonathan opowiedział wszystko, co do sekundy odtworzył sytuację z tamtego dnia. Jakaż to nienawiść się w nim zrodziła w stosunku do rebeliantów. Od tego czasu poprzysiągł sobie, że położy temu kres; a więź z Kapitolem zacieśniła się jeszcze bardziej. Pod swoje skrzydła przyjął go naukowiec, bliski przyjaciel Richarda. Nazywał się John Hutchinson i poza działalnością technologiczną, z zamiłowania zajmował się magią. Był w tej dziedzinie mistrzem, a tę pasję szybko rozbudził u swojego podopiecznego. W zamian za pomoc w laboratorium, uczył chłopaka coraz to nowych sztuczek oraz karmił i wychował, niczym swojego syna. W taki sposób upłynęły kolejne lata w życiu młodzieńca. Dalej też interesował się Igrzyskami Głodowymi, śledził egzystencję zwycięzców, sponsorował swoich największych ulubieńców ( odziedziczył po ojcu ogromny majątek ) oraz jeździł na bankiety. Okres pomiędzy pełnoletnością, a piętnastymi urodzinami, poza incydentem ze śmiercią ojca, mógł uznać za szczęśliwy. Szybko zapomniał o przeszłości, ukształtował swój niezłomny, twardy charakter.
Za cel postawił sobie walkę z Rebeliantami. Toteż w roku 1778 dołączył do wojska, by tym samym przeciwdziałać szerzącej się ideologii powstańczej. Coraz śmielej wychodzono z domów i głoszono hasła antyrządowe. Jonathan błyskawicznie przeszedł wymagane szkolenie. Z zimną krwią tłumił kolejne demonstracje, czasem przekraczając swoje uprawnienia i niepotrzebnie mordując buntowników. Był wręcz niebezpieczny, dla siebie i otoczenia, z bronią czy bez. Pamięć o ojcu powróciła, krzywdy wyrządzone przez Rebelię nie mogły zniknąć. Agresywne zachowanie młodzieńca doprowadziło w końcu do nieszczęścia. W furii poza wybiciem garstki niewinnych cywili, zastrzelił też swojego kolegę po fachu. Rząd przymknął na to oko ze względu na zapłaconą wysoką grzywnę, aczkolwiek naczelnik wojskowy natychmiastowo wykopał nienormalnego podopiecznego ze służby. W taki sposób dziewiętnastoletni już Blake powrócił do Kapitolu, wynajął ogromną posiadłość i zaszył się w niej na kolejne dwa lata. Co w tym czasie robił? Wyładowywał złość na treningach, sprowadzał do domu, podobnie jak zresztą jego ojciec, coraz to nowe panienki. W Kapitolu nie było prawie biednych osób, aczkolwiek zawsze znalazła się taka, która na widok kilku zer na koncie dostawała orgazmu. Te wypady z przypadkowymi dziewczynami nie były w żaden sposób związane z miłością - robił to dla przyjemności i zabawy. Nie potrzebował dużo czasu, by roztrwonić większość pieniędzy. Do porządku doprowadził go stary opiekun - John Hutchinson. Pewnego razu wparował do jego domu, a widząc co chłopak zrobił ze swoim życiem, porządnie go ochrzanił. O dziwo te mocne słowa podziałały na dwudziestojednolatka. Skończył z rozpustnym życiem, wziął się za siebie. Zaczął znów ćwiczyć, często odwiedzał swojego "wujka". Dodatkowo działał w administracji rządowej. Choć nie miał zielonego pojęcia o wydziałach urzędnictwa, to zdołał wkręcić się gdzieś w wydziale sądownictwa. Wszystko oczywiście dzięki znanemu nazwisku i kupie pieniędzy. Na takim stanowisku pracował rok. W tym czasie poznał kilku sympatycznych kolegów i kilka ładnych koleżanek, chociaż żadnej nigdy nie zaprosił do domu.
Rok 2282. Pierwsze jawne demonstracje siłowe rozpoczęły się w Dystrykcie 3. Prezydent Snow musiał użyć wszystkich sił, by powstrzymać błyskawicznie rozwijające się powstanie. Jonathan Blake został znów powołany do wojska. Znany z okrucieństwa w stosunku do rebeliantów był ważną jednostką w rządowej armii. Choć był osobą raczej spokojną, to na polu walki zamieniał się w prawdziwą bestię. Służył w Oddziale Alfa, działający w Dystrykcie Pierwszym. Nikt się nie spodziewał, że siły rebelianckie będą tak duże. Od lata przygotowywany bunt mógł odnieść sukces. Do ostatecznego starcia w Jedynce doszło około maja. Wtedy też grupa szturmowa Blake'a zostało doszczętnie rozbita. Dwudziestodwulatka zesłano do bardzo szybko utworzonego KOLCa. Tam też dowiedział się o obecnej sytuacji. Do władzy doszła jedna z przywódców rebelii Alma Coin. Wprowadziła rządy na zasadzie "równości". Jednakże szybko odsłonięto kurtynę. Przekonano się, że nowa prezydent nie jest wcale lepsza niż wcześniejsi rządzący. Dodatkowo ograniczono prawa mieszkańców getta, traktowano ich jak margines społeczeństwa. No i te Igrzyska Głodowe… nikt się nie spodziewał, że uczestniczyć w nich będą dawni, dumni obywatele Kapitolu. Trybutami zostało trzech bliskich przyjaciół Jonathana. Ich śmierć przyczyniła się do powiększenia nienawiści chłopaka wobec rebeliantów. Wrogami stali się teraz mieszkańcy Dzielnicy Rebeliantów oraz obecny Rząd - mógł zaufać tylko dawnym Kapitolińczykom.
Jest rok 2283. Po wydarzeniach na moście, w którym Blake niestety nie mógł wziąć udziału, emocje trochę opadły. Obecnie dwudziestotrzylatek zajmuje się magią… tym co zawsze lubił robić. Da się jakoś z tego wyżyć - sztuczki lubią nawet oglądać miejscowi strażnicy. Skrycie szykuję się jednak do ucieczki z tego przeklętego miejsca. Słyszy się też o Ziemiach Niczyich, na których kształtuję się coraz to nowe organizacje. Może to właśnie tam powinien się udać?
Ciekawostki
- Od zawsze marzył, by wystartować w Igrzyskach, - Świetnie posługuje się bronią, - Ok. pięć lat trenował sztuki walki, - Większość społeczeństwa uważa za swoich wrogów, - Nigdy się nie zakochał, aczkolwiek uwielbia przyjemności cielesne, związane z "aktami miłosnymi".
Ostatnio zmieniony przez Jonathan Blake dnia Sro Mar 26, 2014 10:56 pm, w całości zmieniany 6 razy
Mathias le Brun
Wiek : 26 lat Zawód : #Mathias Przy sobie : kapsułka cyjanku wszyta w kołnierz, rewolwer, miljon ton heroiny i jakieś podróżne ciuszki Znaki szczególne : #Mathias Obrażenia : #Mathias
Temat: Re: Jonathan Blake Pon Mar 24, 2014 9:24 pm
Cytat :
Rodzice młodego zostali włączeniu do małej grupki o nazwie "Exodus" w uznaniu za ich osiągnięcia medyczne. Oficjalnie organizacja była jedynie skupiskiem miłośników technologii, nieoficjalnie stanowili zorganizowaną drużynę badawczą, skupiającą się na wynalazkach, mogących przyczynić się do obalenia dotychczasowych Rządów. Niezwykły intelekt pary Blake'ów zainteresował nawet samych członków Rady Kapitolu, aczkolwiek ci skutecznie starali się unikać jakichkolwiek kontaktów z ówczesną administracją, by tym samym nie narazić ich konspiracji.
Grupka "Exodus" - istnienie takiego stowarzyszenie możemy zaakceptować, ale zdanie o Radzie Kapitolu, która starała się unikać kontaktów z administracją (co to administracja?), aby nie narazić konspiracji wydaje mi się niezrozumiałe, nawet jeśli sformułowanie "administracja" zostanie wyjaśnione. Rebelia była skierowana przeciwko Kapitolowi, Dystrykty się buntowały, jakim więc cudem "Rada Kapitolu" mogłaby wspierać rebelię - to wynika z kontekstu zdania.
Cytat :
Musiało się więc stać tak, że i po rodzinę Blake'ów zadzwonił Żniwiarz. John był już u progu zakończenia swoich badań, gdy niespodziewanie do mieszkania wdarło się trzech zamaskowanych mężczyzn. W tym czasie synowie przebywali u wujka Jamie'ego. Już nigdy nie powrócili do domu. Wieść o śmierci Blake'ów bardzo szybko się rozeszły, kilka przyjaciół rodziny wysyłało do O'Briana kondolencje, co mogło oznaczać tylko jedno. Rozwścieczony Rick wybiegł pewnej nocy z bloku mieszkalnego i nigdy nie wrócił. Odtąd Jonathan wychowywał się w centrum Kapitolu.
Wszystko zrozumiałe: rodzice Jonathana zostali zabici, dzieci przebywały u Jamiego, który mieszkał w Kapitolu (tak?). Jak to możliwe, skoro granice między Dystryktami a Kapitolem były zamknięte? Chłopiec nie mógł ot tak wyjechać do stolicy, która była ciemiężcą i wrogiem Rebelii. Odnośnie wujka Jamiego:
Cytat :
Jamie O'Brian - daleki krewny chłopaka pochodzący z samego centrum Kapitolu. Sędziwy mężczyzna, wcześniej pracował w administracji państwowej, gdzieś w finansach. Na wieść o powstaniu szerzącym się w dystryktach, opuścił ciepłą posadkę, by zająć się sierotą. Obecnie kontynuuje swoją działalność bankową.
Skoro przed Rebelią mieszkał w Kapitolu, jakim cudem nie został wtrącony do Kwartału, skoro wszyscy dawni mieszkańcy stolicy zostali zamknięci w gettcie? Mógł zostać w Dzielnicy, jeśli wspierał powstanie.
Cytat :
Rebelia osiągnęła apogeum. Młody Blake osiągnął wiek pełnoletni. Razem z wujkiem podjęli decyzję o tym, że wyślą go do wojska, by nauczył się kilku przydatnych umiejętności. Nawet mimo tego, że obaj nie żywili sympatii do obecnego prezydenta. Tam też spotkał swojego zaginionego brata. Na początku nawet go lubił - jego nowy styl bycia, wyrachowanie i dyscyplina. Z czasem jednak nie mógł znieść ciągłych gadek o tym, jak to władze Kapitolu chcą dobrze dla swoich mieszkańców.
Rebelia zaczęła się ponad rok temu i trwała zaledwie kilka miesięcy, Jonathan ma teraz lat 23, więc wówczas musiał mieć lat 21/22. Druga sprawa: mieszkańcy Dystryktów nie byli werbowani do wojska, uważano ich za bezużytecznych, Kapitol im nie ufał.
Cytat :
W czasie jednej z akcji tłumienia powstańców, uratował rebelianta przed odstrzałem i razem z nim uciekł w kierunku północym. Jak się później okazało, był to Michael Irving, były projektant mody oraz główny nadzorca aranżacji kostiumów dla Trybutów.
Jakim cudem rebeliantem był Kapitolinczyk, skoro Dystrykty buntowały się właśnie przeciwko KAPITOLOWI?
Cytat :
Jak się to skończyło można się domyślić... po tym wydarzeniu Blake zebrał efekty swojej pracy, racje żywnościowe i udał się w kierunku dawnych Dystryktów. Tam został złapany i wywieziony Dzielnicy Rebeliantów.
Jeśli wcześniej był mieszkańcem Dystryktu, myślę że władza nie miałaby nic przeciwko, aby udał się w ich kierunku, zamieszkał tam, do Dzielnicy przeprowadzali się tylko ci, którzy chcieli.
Cytat :
Obecnie mieszka sam, w niewielkiej kawalerce otoczonej setkami innych domków. Prowadzi spokojne życie, aczkolwiek potajemnie działa wciąż na rzecz Rebelii. Bierze udział w akcjach sabotażowych. Zajmuje się pokazami magicznymi w pobliskim teatrze, zwykle jednak występuje na ulicy. Prowadzi życie jak każdy inny obywatel DR.
Rebelia skończyła się około jedenaście miesięcy temu, jeśli się nie mylę. Obecnie za buntowników uważani są Kapitolinczycy, którzy chcą wydostać się z Kwartału i domagają się swoich praw.
Dobrze, skończyłam. Wskazałam wszystkie błędy, które dostrzegłam, ale niezgodności z fabułą było tyle, że nie jestem pewna, czy wszystkie wyłapałam. Mogę cię odesłać do uproszczonego opisu fabuły lub działu realia. Jest to trudna fabuła, więc nie martw się, wszystko przeczytaj, napisz kartę jeszcze raz C:
Mathias le Brun
Wiek : 26 lat Zawód : #Mathias Przy sobie : kapsułka cyjanku wszyta w kołnierz, rewolwer, miljon ton heroiny i jakieś podróżne ciuszki Znaki szczególne : #Mathias Obrażenia : #Mathias
Temat: Re: Jonathan Blake Czw Mar 27, 2014 7:35 am
Karta zaakceptowana!
Witaj na forum! Mamy nadzieję, że będziesz czuć się tutaj jak u siebie, i że zostaniesz z nami długo. Załóż jeszcze tylko skrzynkę kontaktową i możesz śmigać do fabuły. Nie zapomnij też zaopatrzyć się w naszym sklepiku. Na start otrzymujesz butelka alkoholu, para kasketów i leki przeciwbólowe. W razie jakichkolwiek pytań pisz śmiało. Zapraszamy też do zapoznania się z naszym wademekum.
Uwagi: Teraz wszystko się zgadza! Styl nieco chaotyczny, ale generalnie całość miło się czytało, także nie pozostaje mi nic innego jak życzyć miłej gry. Śmigaj to fabuły siać chaos (zwłaszcza w Kwartale!) i uważaj na Strażników!