|
| Wyatt Cooper - Rory Carter | |
| Autor | Wiadomość |
---|
Wiek : 28 lat Zawód : Żołnierz
| Temat: Wyatt Cooper - Rory Carter Pią Lut 28, 2014 8:00 pm | |
| Czas: Chwilka po strzelaninie w Violatorze. [połączenie wychodzące] Biiip, biiip, biiip. To było straszne dla jego bolącej głowy. Właśnie przejeżdżał wolną dłonią po twarzy gapiąc się na sufit. Miał zadzwonić do Benetta? Po telefonie do Rory pewnie do niego napisze. Cooper postanowił "dowiedzieć się prawdy", co w obecnej sytuacji miało się nijak do rzeczywistości. Łeb mu pękał, jutro mieli razem, zgodnie z planem zdobyć jeden z budynków. - Roar? Hm... Rora? - pomylił się w imieniu, bo próbował się już jakiś czas odzwyczaić od tego Roar, można było usłyszeć z słuchawki całkiem wyraźne, ale jedna tłumione auć! zanim kontynuował. - Rora... Nie wiem gdzie jestem... Prawdopodobnie mnie złapali, ale... - Kiedy tylko przypomniał sobie i konfiskacie, której nie było, a która powinna w takich sytuacjach nastąpić, rozmówczyni usłyszała pewnie jakiś przyciszony i oddalony szept w stylu: Debilu masz telefon... - Rora, ja nie wiem... Żyrandol jest obok mnie... I Christine jest... Była moment, przez... Chyba.
|
| | | Wiek : 24 Zawód : dziennikarka, zastępczyni redaktora naczelnego CV Przy sobie : klucze, dokumenty, telefon, zapalniczka, scyzoryk, portfel Znaki szczególne : ruda i piegowata, nie sposób nie zauważyć. Obrażenia : skłonność do infekcji
| Temat: Re: Wyatt Cooper - Rory Carter Pią Lut 28, 2014 8:42 pm | |
| Czas: w drodze do domu, po przymiarce w pracowni Cinny [połączenie przychodzące]
Rory zdecydowała się wrócić do domu piechotą, przewietrzyć i przemyśleć kilka spraw. Podłączyła słuchawki do telefonu, włączyła muzykę i ruszyła przed siebie, ale dosłownie chwilę później utwór urwał się w połowie dając znak, że ktoś próbuje się dodzwonić. Zaciekawiona rudowłosa spojrzała na wyświetlacz, a potem natychmiast nacisnęła zieloną słuchawkę. -Wyatt? - nie kryła zdziwienia, słysząc głos znajomego, w końcu nie kontaktowali się ze sobą od dawna - Tak, to ja. Coś się stało? Od razu zorientowała się, że nie wszystko jest w porządku, Cooper brzmiał nieswojo, jakby przed chwilą się obudził albo... naćpał? -Prawdopodobnie mnie złapali, ale... -Złapali? Kto? Komu ostatnio podpadłeś? Nie słyszała ostatnio o żadnych misjach, dlatego początkowo nie mogła uwierzyć słowa Wyatta. Jednak sytuacja wydała jej się na tyle dziwna, że Rory aż przystanęła aby skupić się tylko na rozmowie. -Powoli, spokojnie - usiadła na pierwszej lepszej ławce, regulując głośność w słuchawkach, by słyszeć rozmówcę wyraźniej - Czy jesteś teraz sam? I kim do cholery jest Christine? Och, gdyby tylko oboje wiedzieli, że sprawcą nieszczęścia Wyatta jest ten sam żyrandol, który kiedyś pozbawił świadomości Rory! |
| | | Wiek : 28 lat Zawód : Żołnierz
| Temat: Re: Wyatt Cooper - Rory Carter Pią Lut 28, 2014 9:01 pm | |
|
Żyrandol nieszczęść. Ludzie tracący pamięć i grunt pod nogami. Mógł być symbolem! Wielkim symbolem losu, który spycha ludzi na granicę świadomości, zostawia samych i bezbronnych, a do tego jeszcze zdezorientowanych i pokaleczonych z garstką ludzi, których się nie kojarzy. Symbolem...! Jak Kordian na szczycie góry, zjeżdżający wolno na chmurce. - Kto, kto, kto... Ludzie... - przerwał próbując złapać powietrze, mówił szybko. - Jeśli to jest jakiś żart... A jak Snow nas podsłuchuje? - znowu urwał myśl, a w głowie miał jakieś pomieszanie z poplątaniem. - Nie sam... Jest jakiś facet z przestrzelonym ramieniem, dziewczyna, jedna, druga... Tylko, że... ahg cholera. I w tym momencie słuchać było, że pacnął się w czoło, potem kolejny i kolejny raz.
|
| | | Wiek : 24 Zawód : dziennikarka, zastępczyni redaktora naczelnego CV Przy sobie : klucze, dokumenty, telefon, zapalniczka, scyzoryk, portfel Znaki szczególne : ruda i piegowata, nie sposób nie zauważyć. Obrażenia : skłonność do infekcji
| Temat: Re: Wyatt Cooper - Rory Carter Pią Lut 28, 2014 9:45 pm | |
| I oby żyrandol spotkał ten sam los, co Kordiana! -Snow? - powtórzyła, wciąż nie rozumiejąc, o co chodzi Cooperowi. Czy on właśnie próbował ją wkręcić przez telefon? A może naprawdę coś się stało? Rory szybko stwierdziła, że na pewno nie żartowałby z czasów rebelii w ten sposób, przywołała się więc do porządku i za cel postawiła uspokojenie rozmówcy. Ranny facet i dwie dziewczyny? Czyżby on także oberwał i dlatego ma jakieś dziwne zaniki pamięci? -Wyatt, spokojnie. Nic ci już nie grozi. Zaufaj mi - zastanawiała się, jak najlepiej przekazać mu, że rebelia już się skończyła, nie wywołując u niego paniki - O jakim żyrandolu mówiłeś wcześniej? Rozejrzyj się, czy obok ciebie znajduje się jeszcze coś charakterystycznego?
|
| | |
| Temat: Re: Wyatt Cooper - Rory Carter | |
| |
| | | | Wyatt Cooper - Rory Carter | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|