IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Alejka obok Violatora

 

 Alejka obok Violatora

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Lucy Crow
Lucy Crow
Wiek : 17 lat
Zawód : prostytutka/kwiaciarka
Przy sobie : W plecaku: proca, latarka, zwój liny, zapałki, pusta butelka, nóż, widelec, latarka, kompas, paczka z jedzeniem; w ręku: pistolet
Obrażenia : lekko obite plecy, rana na łydce po ugryzieniu szczura

Alejka obok Violatora Empty
PisanieTemat: Alejka obok Violatora   Alejka obok Violatora EmptyWto Lip 30, 2013 4:33 pm

***


Powrót do góry Go down
Lucy Crow
Lucy Crow
Wiek : 17 lat
Zawód : prostytutka/kwiaciarka
Przy sobie : W plecaku: proca, latarka, zwój liny, zapałki, pusta butelka, nóż, widelec, latarka, kompas, paczka z jedzeniem; w ręku: pistolet
Obrażenia : lekko obite plecy, rana na łydce po ugryzieniu szczura

Alejka obok Violatora Empty
PisanieTemat: Re: Alejka obok Violatora   Alejka obok Violatora EmptyWto Lip 30, 2013 4:35 pm

Pokój w Violatorze.

Często przyglądałam się ludziom, oglądałam ich na co dzień, jak biegną, spieszą się ku wymarzonemu szczęściu, pną przed siebie wierząc, że jeśli się nie zatrzymają w końcu dotrą ku celu swej wędrówki. Na targu mieszkańcy Kwartału często nie spoglądali na mnie, na innych, nie patrzyli sobie w oczy, ponieważ bali się wzajemnego strachu, którym mogliby siebie obdarzyć. To mnie nie przerażało, nie ludzie, lecz ich samotność, ona wzbudzała we mnie niepokój oraz sprawiała, że momentami chciałam po prostu wybiec gdzieś w odludne i puste, a przede wszystkim ciemne miejsce i przeczekać tam przez kilka dni. Wierzyłam, że jeśli tak się stanie i wówczas wyjdę, to KOLeC okaże się jednym wielkim żartem i znowu znajdę się w swoim pałacyku w Kapitolu.

Chciałam tego? Czemu dążyłam do czegoś, co mnie zniszczyło, nie chciałam w to wierzyć, i sprawiło, że ten świat stał się gorszy. Na pewno nie był lepszy za czasów panowania Snowa, za czasów, kiedy to ja byłam bogata, to ja zbierałam oklaski od innych równie wysoko postawionych ludzi, to ja byłam tą księżniczką, którą pragnęły się stać setki dziewczyn z dystryktów. Tak wtedy myślałam, że ich miny, że ich krzywe spojrzenia to zazdrość. Teraz chyba rozumiem, że nienawiść była spowodowana czymś całkowicie obcym pożądaniu. To żal za dawne grzechy, to świadomość tego, kim sie stanę, bo choć byłam wtedy jeszcze dzieckiem, to wszyscy wiedzieli, że pójdę w ślady swego ojca i będę trwała w polityce Panem, dopóki ktoś z zewnątrz jej nie zburzy. I tak się stało, a ja, nie uważam, żebym była niewinna, to byłoby złe, niedobre, nie chciałam być niedobra, jako zalążek kolejnego nieszczęścia miałam zostać stłamszona. Powstał Kwartał, wrzucono nas tam. Mogłam to porównać do choroby, gdzie tych zakażonych należy zamknąć, odizolować od zdrowych, aby ich choroba nie przeszła na nich. Takimi właśnie byliśmy: chorymi, którzy swym istnieniem i obecnością zatruwali innych, zabijali, mordowali, my wszyscy, nie tylko Kapitolczycy. Rebelianci także. Oni... my. My, ci którzy robili, to co chcieli, bo myśleli, że świat należy do nich. Tak czasami się nam wydaje, to smutne, ale tak jest. Może dlatego lepiej żyć w nieświadomości? Czasami chciałabym. Tak jak kiedyś.

Nie oglądałam się za siebie, chociaż miałam ochotę sprawdzić czy moje słowa chociaż odrobinę poruszyły Evelyn. Ale przecież nie taki miałam cel, prawda? Chciałam tylko poczuć się lepiej, bo to jest moja wina, och nie, że został wylosowany, ale... mogłam jej powiedzieć, wszystko, nie zważając na obecność Freda. Bardzo chciałabym cofnąć czas, wtedy być może naprawiłabym kilka rzeczy, sprawiła, dla siebie i dla niej, tę wiadomość mniej okrutną. Ale czasami tak to jest, czasami...

Stanęłam spoglądając na uliczkę przed sobą. Cudownie. Violator, cień Violatora, cień piekła, cień... aghr. To było okrutne, nie chciałam tam pracować, nie będę! Nie mogę tego zrobić tatusiowi, haha, nie jemu. Byłabym najbardziej okrutną córką świata. Mimo to tutaj było mi dobrze, dopóki nikt nie zamierzał mi przeszkodzić. Starałam się o tym nie myśleć, o tych ludziach, o Kwartale, a przypomnieć sobie, że ciemność nie musi kryć w sobie tylko i wyłącznie zła.


Próba, próba I osoby C:
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Alejka obok Violatora Empty
PisanieTemat: Re: Alejka obok Violatora   Alejka obok Violatora EmptySro Lip 31, 2013 2:28 pm

Stojąc w alejce, Lucy usłyszała nagle cichy, stłumiony warkot. Z cienia wyłonił się zmiech, węsząc i powarkując cicho. Zaatakował znienacka, skacząc na Lucy i gryząc ją kilkakrotnie w prawą rękę i w bok. Ukąsił jeszcze kilka razy i uciekł.

Lucy, zostałaś zaatakowana przez jadowitego zmiecha. Jeśli nie udasz się do szpitala w celu odkażenia ran i wstrzyknięcia szczepionki, w rany może wdać się silne zakażenie.
Powrót do góry Go down
Lucy Crow
Lucy Crow
Wiek : 17 lat
Zawód : prostytutka/kwiaciarka
Przy sobie : W plecaku: proca, latarka, zwój liny, zapałki, pusta butelka, nóż, widelec, latarka, kompas, paczka z jedzeniem; w ręku: pistolet
Obrażenia : lekko obite plecy, rana na łydce po ugryzieniu szczura

Alejka obok Violatora Empty
PisanieTemat: Re: Alejka obok Violatora   Alejka obok Violatora EmptyCzw Sie 01, 2013 6:54 pm

To jednak nie był dobry pomysł - oczywiście zjawienie się tam. Miała ochotę stamtąd wyjść, ale zawahała się i chwilę potem zrozumiała - to był błąd. Jednakże mała Lucy, jak to Lucy, zareagowała niczym uliczna lampa, czyli zamarła.
Po pierwsze - co tutaj robi zmiech? Koło Violatora? Co. W. KOLCu. ROBI. ZMIECH? Albo, cokolwiek to, jest, inny dziwaczny stwór. Nie był duży, był zwyczajny, ale widziała, że zaliczał się do groźnych. Już miała się cofnąć, kiedy jej prawa stopa przesunęła się po popękanym betonie do tyłu i zmiech, ha, cokolwiek to było, bo wyglądało brzydko, źle i okropnie, po prostu przerażająco, ukąsił ją w rękę i bok. Krzyknęła i mało brakowałoby, a zawracając potknęłaby się o wystający odłam betonu. Zachwiała się i na moment odwróciła. Zwierzę zniknęło.
Przez moment wpatrywała się w ciemność z osłupieniem, po czym odwróciła się i po prostu, prawie biegnąć, wróciła do Violatora.
To było tak przerażające, że aż zabawne.
Lucy?

gdziekolwiek, prawdopodobnie do szpitala C;
Powrót do góry Go down
the pariah
Benjamin Levitt
Benjamin Levitt
https://panem.forumpl.net/t1946-benjamin-levitt#24652
https://panem.forumpl.net/t383-benio-ktory-nie-wie-ze-jest-beniem
https://panem.forumpl.net/t889-beniowy
Wiek : 19 lat
Zawód : nauczyciel

Alejka obok Violatora Empty
PisanieTemat: Re: Alejka obok Violatora   Alejka obok Violatora EmptyNie Lis 03, 2013 1:46 am

/Targ dla KOLCa

Czy przeprosiny zostały przyjęte? Frans był trudny do odczytania. Miał swój styl bycia. Mam wrażenie, że gdyby nie złe początki, to ta dwójka mogłaby się zaprzyjaźnić, wbrew wszystkiemu i wszystkim. Patrzył za oddalającym się Fransem tonąc w myślach o Cordelii. Co łączyło Fransa z blondynką? Dlaczego żadne z nich nie było wobec niego szczere? Frans nawet nie wierzył, że on, Max Stone, mógł mieć coś wspólnego z Cordi. Jak nisko musiał być w hierarchii KOLCa, skoro nawet to co było faktem, było mu odbierane, jak nisko musiał go cenić Frans. W ogóle go nie cenił, to jasne.
Dlaczego więc ruszył za nim? Dlaczego pewne myśli pchały mu się do głowy, myśli tak desperackie, tak nieprawdopodobne, że aż możliwe i piękne? Początkowo gdy mijał ludzi podążając za Fransem, odpychał natrętną niczym mucha myśl. Ale jednak szedł za mężczyzną, nie spuszczając wzroku z jego płaszcza. Czy Frans wiedział, że jest śledzony? Raczej nie. Ben-Max utrzymywał pewną odległość, krył się za ludźmi, w cieniu budynków. I tak wiedział dokąd go nogi niosą. Dlaczego się krył? Chciał może coś udowodnić.
Z każdym przebytym metrem myśl owa zaczynała go już nie drażnić, a kręcić. Gdy dotarł pod Valiator był już przekonany co do jej słuszności, podjął decyzję.
- Frans! - zawołał za mężczyzną, nim ten zdążył wejść do budynku - Mam do Ciebie prośbę... Potrzebuję pracy. Nadwerężyłem mój budżet aż za bardzo. Szkoła wymaga odbudowania i nawet jak zaczną się lekcje, to pewnie nie dostanę złamanego grosza. Byłem żołnierzem, umiem walczyć. Zatrudnij mnie... proszę. - stał wyprostowany. W głowie mu dudniło przez kaca, ale był trzeźwy. Od tygodni nie był tak trzeźwy i zdeterminowany.
Powrót do góry Go down
the civilian
Frans Lyytikäinen
Frans Lyytikäinen
https://panem.forumpl.net/t1955-frans-lyytikainen
https://panem.forumpl.net/t3422-relacje-fransa
https://panem.forumpl.net/t1264-frans-lyytikainen
https://panem.forumpl.net/t853-frans-violator
https://panem.forumpl.net/f68-violator
Wiek : 34
Zawód : właściciel VIolatora, sutener
Przy sobie : Dowód, faje, zapalniczka, zezwolenie na broń, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, zdobiony sztylet, latarka, scyzoryk, gaz pieprzowy
Znaki szczególne : Niewyspana, zmęczona morda, która chce ci wpierdolić

Alejka obok Violatora Empty
PisanieTemat: Re: Alejka obok Violatora   Alejka obok Violatora EmptyNie Lis 03, 2013 9:16 am

Droga z targu do Violatora była nadzwyczaj długa. Frans bowiem nigdy nie zwiedził za jednym razem tylu zakamarków Kwartału. Potrzebował nieco odreagować od tego całkowitego braku prądu, od pierwszej rozmowy kwalifikacyjnej z nieznanym typem, która tak go rozwścieczyła… Drugim powodem dlaczego tak długo zajęło mu dojście do swojego lokalu to fakt, że przecież wciąż kulał od tego postrzału w nogę (dobrze, że nie w głowę czy gdzieś indziej). Co gorsza, nawet nie był w stanie zauważyć tego, że śledzi go ten przeklęty chłopczyna… a gdyby wiedział… no właśnie…

Dowiedział się o tym natomiast tuż przy Violatorze, kiedy Levitt-Stone krzyknął za nim. Lyytikäinen przymknął powieki, jak gdyby miał w zamiarze zaczął ćwiczyć jogę czy cokolwiek innego, co mogłoby go uspokoić. Zapanował jednak na swoją złością… w innym przypadku – olałby kompletnie próbę dalszej rozmowy. Nie mówiąc już o tym, że był dziwnie melancholijny od tych kilku godzin i pijanych, a to były czynniki, które mogły zadecydować o ryzyku kontynuacji rozmowy, a raczej monologu Maxa.

Czegoż więc chciał od niego tej chłopczyna? Pracy! Pracy!... no chyba Loki robił sobie z Fransa istne jaja! PRACY! Normalnie, mógłby nad tym pomyśleć. Mógłby, gdyby ich relacje były z deka inne, znacznie mniej negatywne. A przecież były diabelsko złe! Jak on, szef Violatora, miał myśleć o tym, żeby przyjąć kogoś, kogo zwyczajnie nie mógł ścierpieć? Musiałby by chyba oszaleć, żeby zgodzić się na coś takiego i wylądować następnie w wariatkowie. PRACY! Na twarzy Lyyytikäinena pojawiło się totalne zaskoczenie, pomieszane z delikatną chęcią roześmiania się stojącemu przed nim delikwentowi w twarz.

Pracy? – Powtórzył za Stonem z niedowierzaniem, a następnie prychnął. – Są dwa powody dla których w tym momencie powinien roześmiać ci się w twarz – tu uniósł dłoń i chwycił wpierw za palec wskazujący, tak jakby chciał na bieżąco ilustrować mu swoją wymieniankę. – Po pierwsze, nie mogę znieść widoku twojej mordy, a tym bardziej twojego szczeniackiego zachowania – tu westchnął ciężko i zaraz pochwycił kolejny palec, środkowy. – Ponieważ nie mam wolnych stanowisk pracy w miejscu, które prawdopodobnie chciałbyś zająć. Mam ochroniarzy, póty co komplet, więc… – rozłożył ręce w geście bezradności. Co prawda, obecnie jedna czwarta ViolatorA zapewne przebywała w więzieniu, tylko co jeżeli wrócą? No właśnie. Musiał być fair i chciał być fair! Zaraz po tym chwycił swój palec serdeczny. – Trzeci, dodatkowy powód to taki, że gdybyś chciał już jakąś pracę, żeby nadrobić swój budżet, to chyba oczywiste jest w jakiej dziedzinie możesz znaleźć wolne miejsce. Ale twoja odpowiedź jest, jak się domyślam, bardziej niż negatywna.

I tu wcale nie zdziwiłby się, gdyby dostał w mordę. W końcu oboje się nie lubili, a Frans jedyne co mógł zaoferować – i co z robił z istną perfidnością i chamskim tonem – to prostytucja. Reakcja Maxa powinna być raczej oczywista, prawda?
Powrót do góry Go down
the pariah
Benjamin Levitt
Benjamin Levitt
https://panem.forumpl.net/t1946-benjamin-levitt#24652
https://panem.forumpl.net/t383-benio-ktory-nie-wie-ze-jest-beniem
https://panem.forumpl.net/t889-beniowy
Wiek : 19 lat
Zawód : nauczyciel

Alejka obok Violatora Empty
PisanieTemat: Re: Alejka obok Violatora   Alejka obok Violatora EmptyNie Lis 03, 2013 4:25 pm

No tak, to było do przewidzenia. Wielkie NIE. Ale Ben-Max nie zamierzał się tak łatwo poddać. Musiał w końcu odbić się od życiowego dna, a żeby to zrobić musiał mieć zajęcie, pracę... i pieniądze, bo jego mieszkanie wymagało chociażby malowania.
Wytrzymał wszystkie argumenty. Łącznie z propozycją do odrzucenia.
- Po pierwsze, ja Ciebie też nie trawię, ale pomyśl jak zdesperowany muszę być, żeby Cię prosić o pomoc. Po drugie nie na stałe. Muszę odbić się od dna... to wszystko. A zdaje się, że jednak kilku osób w personelu Ci brakuje. Popracuję póki nie wrócą, za połowę tego co oni dostawiali. - zacisnął dłonie w pięści - No wiesz? Męska prostytutka? Błagam, nie zwróciłyby Ci się koszty. Owszem, kilka pań uważa mnie za uroczego, ale nie warte to ryzyka. - może był zbyt pewny siebie, ale cóż... nie miał już absolutnie nic do stracenia.
- Ponadto jeśli to co twierdzi Jasmine Snow, to wcale nie pochodzę z Kapitolu, a z Pierwszego Dystryktu. Wniosek... moje miejsce jest po drugiej stronie muru. Będę mieć u Ciebie dług, więc będziesz mógł potem to wykorzystać... jak już będę tam gdzie powinienem być. Nie wspominając o tym, że dostaniesz zapewne kilka plusików od Cordelii za pomoc mi. Możesz nie wierzyć, że coś nas łączyło, ale to nie zmieni faktu, że łączyło. - nawet nie zorientował się, że do tej pory stał na baczność, jakby zdawał raport. Stare odruchy.
Czy był aż tak zdesperowany, żeby zostać "dziwką"? Nie, aż tak nie. Miał się odbić od dna, a nie jeszcze bardziej się zapadać w ten muł. Spodziewał się jednak odpowiedzi odmownej. Zaczynał robić sobie wyrzuty, że zapytał. W końcu odkrył się, opuścił gardę i poprosił o pomoc wroga. A może Frans wcale nie był wrogiem. Źle zaczęli to fakt, ale zły początek nie oznaczał złego końca.
Powrót do góry Go down
the civilian
Frans Lyytikäinen
Frans Lyytikäinen
https://panem.forumpl.net/t1955-frans-lyytikainen
https://panem.forumpl.net/t3422-relacje-fransa
https://panem.forumpl.net/t1264-frans-lyytikainen
https://panem.forumpl.net/t853-frans-violator
https://panem.forumpl.net/f68-violator
Wiek : 34
Zawód : właściciel VIolatora, sutener
Przy sobie : Dowód, faje, zapalniczka, zezwolenie na broń, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, zdobiony sztylet, latarka, scyzoryk, gaz pieprzowy
Znaki szczególne : Niewyspana, zmęczona morda, która chce ci wpierdolić

Alejka obok Violatora Empty
PisanieTemat: Re: Alejka obok Violatora   Alejka obok Violatora EmptyNie Lis 03, 2013 4:46 pm

Oczywiście, oczywiście. Frans doskonale wiedział o tej niechęci, ale to właśnie niechęć była główną barierą w tym wszystkim. Gdyby chociaż Lyytikäinen uważał Stone’a za neutralną personę – nie widziałby żadnego problemu, żeby chociażby przyjąć go na ten krótki okres czasu. Ale… jak miał ufać komuś w biznesie, komu w ogóle nie ufał? No jak? To chyba oczywiste. W Violatorze działo się zbyt wiele szemranych interesów, żeby w owe kręgi wpuszczać byle kogo. Skoro więc Max sugerował, że umiał walczyć, to chyba automatycznie starałby się o posadę ochroniarza, prawda? Raczej tak… Tu potrzeba było jeszcze większego zaufania niż w przypadku barmanów.

Zerknął na niego. Matko… naprawdę ten jegomość był zdesperowany, ale dlaczego? Nie wiedział. Czyżby to co mówił było prawdą, czy może miał jakieś ukryte zamiary? Frans westchnął, zapalił papierosa i milczał dość długo. Analizował każde słowo, jakim bronił się Max, byleby dostać tutaj jakąkolwiek pracę (pomijając prostytuowanie się). Czas tylko kręcił głową, aż w końcu Frans zaczął nerwowo pukać palcami o swoje udo.

Zrozum, że to co mówisz do mnie trafia, ale jako szef muszę być w porządku względem swoich pracowników, żeby ci byli w porządku wobec mnie. Jedyne miejsce jakie mogę ci zaoferować, to miejsce na piętrze w Violatorze… a wierz mi, że ostatnio trafia tutaj coraz więcej kobiet… czasem gejów, ale… są pewnie bardziej znośni niż klienci odwiedzający dziewczyny.

Argument z Cord trafiał do niego najbardziej – ale co w tym dziwnego, skoro Frans był w niej zauroczony… tylko, że w związku ze swoją obietnicą – starał zachowywać się i myśleć racjonalnie. Tak jak by to robił (mniej czy tam więcej) bez czynniku miłości. To jednocześnie powodowało u niego zazdrość, która nie powinna w ogóle mieć tutaj miejsca. To był wcześniej, prawdopodobnie, więc dlaczego go to bolało?

To albo nic – skwitował Frans. Nie zamierzał przepraszać, bo nawet nie miał za co.
Powrót do góry Go down
the pariah
Benjamin Levitt
Benjamin Levitt
https://panem.forumpl.net/t1946-benjamin-levitt#24652
https://panem.forumpl.net/t383-benio-ktory-nie-wie-ze-jest-beniem
https://panem.forumpl.net/t889-beniowy
Wiek : 19 lat
Zawód : nauczyciel

Alejka obok Violatora Empty
PisanieTemat: Re: Alejka obok Violatora   Alejka obok Violatora EmptyNie Lis 03, 2013 5:20 pm

Pokręcił głową i zagryzł wargi. Nie wierzył, że się zastanawia nad byciem... prostytutką. Nawet nie wiedział jak to się odmienia. Żeby chociaż to była pozycja sprzątacza... ale dziwka? Męska dziwka? Seks z facetami? Aż tak nisko musiałby upaść? W imię czego?
- Dlaczego mam wrażenie, że próbujesz mnie teraz upokorzyć? - zapytał marszcząc brwi. - I pewnie wielką satysfakcję Ci to sprawia,co? - zacisnął zęby.
- Załóżmy, że się zgodzę... Co oferujesz? Jaka stawka? Warunki... nie wiem co jest ważne w tym zawodzie, ale pewnie ubezpieczenie zdrowotne. No i ile masz... hmmm... podobnych pracowników? - wsadził ręce do kieszeni. Jeśli w ogóle miał rozważyć tą propozycję musiał wiedzieć na co może liczyć. W tej chwili potrzebował wszystkiego, pieniędzy, lokum, jedzenia.
Grał teraz jednak na zwłokę. Na samą myśl o tym, że miałby się sprzedać, mdliło go okropnie. Ale z drugiej strony, sam korzystał z usług prostytutek. Nawet nie miał kogo prosić o pomoc. Czekał... czekał na to co zaproponuje Frans. Ale gdzieś w głębi wiedział, że nie umiałby się zgodzić. Nie mógłby na siebie spojrzeć potem w lustrze. Co by powiedział na to wszystko jego ojciec i brat? Wstydzili by się go...
- Daniel... - to imię mu się wymsknęło tak niespodziewanie, że zwątpił. Ale brzmiało tka znajomo. Daniel Levitt. Jeden z tych który przeżył Igrzyska, obecnie zaginiony... Prawdopodobnie martwy. Brat Benjamina Levitta. Brat bliźniak...
Powrót do góry Go down
the civilian
Frans Lyytikäinen
Frans Lyytikäinen
https://panem.forumpl.net/t1955-frans-lyytikainen
https://panem.forumpl.net/t3422-relacje-fransa
https://panem.forumpl.net/t1264-frans-lyytikainen
https://panem.forumpl.net/t853-frans-violator
https://panem.forumpl.net/f68-violator
Wiek : 34
Zawód : właściciel VIolatora, sutener
Przy sobie : Dowód, faje, zapalniczka, zezwolenie na broń, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, zdobiony sztylet, latarka, scyzoryk, gaz pieprzowy
Znaki szczególne : Niewyspana, zmęczona morda, która chce ci wpierdolić

Alejka obok Violatora Empty
PisanieTemat: Re: Alejka obok Violatora   Alejka obok Violatora EmptyNie Lis 03, 2013 5:36 pm

Bycie męską prostytutką, to nie tylko spanie z facetami, bo jak to wcześniej wspomniał Frans – coraz częściej przydarzały się klientki zamiast klientów. Nie byłby to tak wielki upadek, ani tym bardziej coś bardzo, bardzo okropnego. Chociaż czasami – owszem… mogło by tak być, gdyby Benjamin okazał się stuprocentowym heteroseksualnym mężczyzną. Ale właśnie dlatego miał wybór – mógł się zgodzić na propozycję Fransa lub odejść, co prawda bez niczego, ale „godnością”.

Frans nie miał aktualnie humoru go upokarzania ludzi, nawet Bena. Zresztą – już dzisiaj wystarczył mu przypadek tego nieznanego z imienia i nazwiska mężczyzny, który zaczął nieelegancko wybrzydzać. Levitt był przypadkiem szczególnym, w którym Frans – owszem – czerpał satysfakcję z postawienia go w takim a nie innym świetle, a drugiej strony nie zamierzał triumfować nie wiadomo jak długo i nie wiadomo jak bardzo głośno. Dlatego Lyytikäinen uśmiechnął się skromnie, ale jednocześnie pokręcił głową – zupełnie tak jakby zaprzeczał i potwierdzał to, co mówił Levitt.

Sprawa jest w miarę prosta – zaczął szef Violatora, pomijając pytania o upokorzenie. – Dostajesz pokój do dyspozycji, będzie to pokój numer trzy, co prawda po prostytutce, ale ciuchy zawsze możesz oddać lub sprzedać innej prostytutce. Ubrania niestety musisz załatwić sam, ponieważ dotychczas przez Violator przewinęło się czterech mężczyzn wśród pracowników piętra. Z zarobionych przez ciebie pieniędzy odbieram od trzydziestu do pięćdziesięciu procent, w zależności od podsumowania miesiąca. W zamian za to opłacam rachunki, kupuję podstawowe artykuły spożywcze i higieniczne, zapewniam opiekę zdrowotną, etc. Całość umowy mogę pokazać ci, jeżeli się zgodzisz. Wtedy będę musiał też dokonać pomiarów, żeby zaktualizować kartę ofert dla klientów. I… tyle chyba…

Tu rozpostarł ręce. Co więcej mógł na ten temat powiedzieć? Nic. Wszystko zależało od Maxa i jego humoru. Frans do niczego nie przymuszał. Kompletnie.
Powrót do góry Go down
the pariah
Benjamin Levitt
Benjamin Levitt
https://panem.forumpl.net/t1946-benjamin-levitt#24652
https://panem.forumpl.net/t383-benio-ktory-nie-wie-ze-jest-beniem
https://panem.forumpl.net/t889-beniowy
Wiek : 19 lat
Zawód : nauczyciel

Alejka obok Violatora Empty
PisanieTemat: Re: Alejka obok Violatora   Alejka obok Violatora EmptyNie Lis 03, 2013 5:58 pm

Ben tak na dobrą sprawę nie zdawał sobie sprawy z aktualnych stawek w Violatorze, więc nie wiedział ile by zarobił. Ale i tak wiedział, że żadna kwota nie zrekompensuje mu poczuci obrzydzenia do własnej osoby za to co by się stało, gdyby się zgodził. Przełknął ślinę, wyprostował się
- To doprawdy zaszczyt, że proponujesz mi taką posadę... w końcu to nie byle co. Ale nie skorzystam. Szkoda, że tylko to jesteś w stanie mi zaproponować. Dziękuję, że poświęciłeś mi swój cenny czas. - wyciągnął rękę by uścisnąć dłoń Fransa... Czy Frans ją mu podał? Tego nie wiem.
- Jeszcze raz przepraszam, że Cię uderzyłem. Czasami przez kobiety robi się dziwne rzeczy. Pójdę już... - westchnął.
Czuł się dobrze ze swoją decyzją. Czuł się pewnie jak już dawno nie czuł się pewnie. Choć głowa mu pękała, a w brzuchu burczało. Zachował swoją godność... nawet jeśli miał teraz umrzeć z głodu zachował się tak, jakby oczekiwała od niego tego rodzina.
- Jeśli ją spotkasz, pozdrów ją. Powiedz jej, że chętnie się z nią zobaczę. - skinął Fransowi głową. Wsadził ręce do kieszeni i odszedł...

/zt
Powrót do góry Go down
the civilian
Frans Lyytikäinen
Frans Lyytikäinen
https://panem.forumpl.net/t1955-frans-lyytikainen
https://panem.forumpl.net/t3422-relacje-fransa
https://panem.forumpl.net/t1264-frans-lyytikainen
https://panem.forumpl.net/t853-frans-violator
https://panem.forumpl.net/f68-violator
Wiek : 34
Zawód : właściciel VIolatora, sutener
Przy sobie : Dowód, faje, zapalniczka, zezwolenie na broń, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, zdobiony sztylet, latarka, scyzoryk, gaz pieprzowy
Znaki szczególne : Niewyspana, zmęczona morda, która chce ci wpierdolić

Alejka obok Violatora Empty
PisanieTemat: Re: Alejka obok Violatora   Alejka obok Violatora EmptyPon Lis 04, 2013 12:53 pm

Czyżby słyszał ironię? Hah… kto tam wie. Ważne było to, że przynajmniej pozbył się Benjamina i że ten prawdopodobnie nie wróci do niego po pracę. Oby. Nie wyobrażałby sobie bowiem ich współpracy w jednym lokalu. O nie, nie, nie, nie wyobrażałby! Przez chwilę patrzył na jego dłoń i zastanawiał się czy warto ją uścisnąć, ale tego jednak nie zrobił. Stwierdził, że bardzo mocny dystans między nimi będzie najbardziej odpowiedni. Uśmiechnął się jedynie i skinął głowę, jakby chciał powiedzieć: „Jestem do twojej dyspozycji, sir”. A następnie tylko machnął ręką, jeżeli chodziło to, co stało się w/przy ruinach kilka tygodni temu. Nie widział sensu w ciągłym rozpatrywaniu tego, aczkolwiek – pamiętał to i nie zamierzał zapomnieć. Pierwszego wrażenia nie da się zapomnieć, prawda? Ha.

Jasne – przytaknął tylko, co do ostatniej sprawy. Choć… to miałoby zależeć od jego dobrego humoru. Tylko i wyłącznie… i sytuacji w jakiej mógłby spotkać Cordelię, prawda? Najbliżej zapowiadała się sobota, ale czy warto wtedy wspominać o Stonie? To był właśnie ten drobny problem na który obecnie napotkał w swojej głowie Frans.

Obejrzał się jeszcze za Maxem, pokręcił głową… To wszystko jest zbyt pokręcone… zbyt pokręcone. Za wiele rzeczy się w nim zbiera, w jego umyśle… wypadałoby w końcu nieco wyluzować, uspokoić się, zająć się lokalem… mphm… Trzeba przede wszystkim podsumować dochody pracowników, a potem… zrobić coś w związku z tymi, którzy zostali uwięzieni za to co działo się na moście. Przecież kto wie czy uda im się z tego jakoś wybrnąć czy nie, a jak nie? To co? Egzekucja? Wystarczała mu śmierć blisko stu pięćdziesięciu osób, gdyby do tego doszło kilku ważnych urzędników – to cieszyłby się niesamowicie, a nie śmierć jego współpracowników… coś trzeba zrobić…

/zt
Powrót do góry Go down
the pariah
Teodora Teds
Teodora Teds
https://panem.forumpl.net/t1971-teodora-teds
https://panem.forumpl.net/t700-powariuj-z-teodora
https://panem.forumpl.net/t1309-teodora-t-teds
Wiek : 17
Zawód : brak jakichkolwiek perspektyw

Alejka obok Violatora Empty
PisanieTemat: Re: Alejka obok Violatora   Alejka obok Violatora EmptyPią Lis 29, 2013 2:26 pm

Teodora siedziała sobie na murku, machając w powietrzu nóżkami. Na stare trzewiki powoli spadały płatki śniegu. Nadszedł marzec, ale śnieg wciąż wracał, subtelnie przypominając o swoim istnieniu. To dobrze. Oprócz wycia z zimna, dziewczę to lubiło zimę. Może dlatego, że widok spokojnie opadających płatków śniegu działał kojąco, a otulony śniegiem krajobraz robił się monotonnie biały, więc łatwiej było do niego dotrzeć?
W każdym razie Teodora siedziała sobie rozkosznie na murku i to nie prosto. Pochylała się do przodu, by lepiej móc widzieć powoli opadające kryształowe płatki. A te wirowały w dźwięk muzyki. Muzyki nie było, ale Teodora czuła muzykę, a że była przyjemna dla zaczerwienionych od mrozu uszu dziewczyny, ta nie mogła zatrzymać machinalnego, leciutkiego kołysania się w jej rytmie.
Ach, jakże świat był na razie spokojny! Nie targały nim żadne irracjonalne napady, nie niszczyły go żadne potwory spod łóżka. Więc i Teodora była spokojna i wyciszona. Bo powiem wam, że świat zewnętrzny się w większości przypadków nie liczył. Spokój Tedsówny w dużej mierze zależał od spokoju wewnętrznego. Za jej plecami może wybuchać, ogień może trawić jej kroki, ale póki odczuwała coś co ją uspokajało, jak kołysanka, wszystko było piękne. W pewnym momencie spojrzała w bok, na Violator. Sporej wielkości budynek, którego wnętrze znała, a raczej wspomnienia majaczyły się dość niepewnie w pamięci. Krótko mówiąc alkohol powoduje duże spustoszenie w głowie, już wcześniej nękanej. Nie istotne, nie on był teraz ważny. W końcu przywędrowała tu zupełnym przypadkiem, kręcąc się bez celu i oglądając z zaciekawieniem twarze mijanych ludzi z błogą nieświadomością co się wokół działo i dzieje, aż dotarła do miejsca, w którym mogłaby odpocząć. A wtedy zaczął padać śnieg. I zaczęło się robić pięknie.
Powrót do góry Go down
the pariah
Athena Chese
Athena Chese
https://panem.forumpl.net/t1823-athena-chese#23256
https://panem.forumpl.net/t1826-athena#23267
https://panem.forumpl.net/t1824-athena-chese#23259
https://panem.forumpl.net/t1825-to-co-nam-bylo-co-nam-sie-zdarzylo#23261
https://panem.forumpl.net/t1827-athena#23268
Wiek : 22
Zawód : tancerka, trucicielka

Alejka obok Violatora Empty
PisanieTemat: Re: Alejka obok Violatora   Alejka obok Violatora EmptyNie Lut 23, 2014 9:29 pm

Kolejny dzień, niczym nie wyróżniający się od poprzednich. Athena przemierzała szare ulice miasteczka wyraźnie roztrzęsiona. Po raz kolejny jej życie zamieniło się w istny koszmar i to nawet gorszy niż zazwyczaj. Jej młodsza siostrzyczka, niewinne dziecko po raz kolejny zachorowała. Natalie- bo tak właśnie nazywała się dziewczynka od zawsze miała kiepskie zdrowie, a teraz mieszkając w tych brudnych norach jeszcze bardziej jej się pogorszyło. Zdrowie siostry było dla Atheny najważniejszą sprawą pod słońcem zrobiłaby wszystko, by pomóc dziewczynce gdyby się dało wzięłaby jej chorobę na siebie. Teraz jednak musiała skupić uwagę na innej rzeczy, a mianowicie swojej pracy. Nie koniecznie ją lubiła, choć można przyznać, że robiła to o czym zawsze marzyła- tańczyła, jednak ten rodzaj tańca nie był jej ulubionym. No ale cóż... tonący brzytwy sie chwyta, teraz ważne było tylko to, by przetrwać i to za wszelką cenę. W czasie swojej przerwy Athena wyszła z budynku, na dworze zdążyło się już zrobić ciemno gdy kobieta zeszła po schodkach i skierowała się w stronę alejki otulając się płaszczem, który miał ochronić ją przed podmuchami zimnego, wieczornego wiatru. W ciemnej alejce w pobliżu Violatora dziewczyna wyczekiwała osoby, z którą była tu umówiona. Jej stara znajoma była teraz jej jedyną deską ratunku, tylko ona mogła pomóc zdobyć leki dla małej. Dziewczyna rozglądała się dookoła mając nadzieję, że nikt jej nie przyłapie. Po chwili usłyszała czyjeś kroki i uśmiechnęła się delikatnie widząc znajomą postać.
- Cześć Rhi... dzięki, że przyszłaś, mam do ciebie sprawę.
Powrót do góry Go down
Rhiannon Lancaster
Rhiannon Lancaster
https://panem.forumpl.net/t1818-rhiannon-jolane-lancaster
https://panem.forumpl.net/t1819-lancaster
https://panem.forumpl.net/t1820-rhiannon-lancaster
https://panem.forumpl.net/t1821-z-sielanki-do-obecnego-stanu-rzeczy
https://panem.forumpl.net/t1822-ri-i-jej-cegielka
Wiek : 23 lata
Zawód : stażystka pediatrii

Alejka obok Violatora Empty
PisanieTemat: Re: Alejka obok Violatora   Alejka obok Violatora EmptyNie Lut 23, 2014 9:44 pm

Athena nie wezwałaby ją na zwykłe, babskie pogaduchy, nie miała teraz na to czasu, tak samo zresztą jak Rhi. Dlatego dziewczyna bardzo się zaniepokoiła, kiedy stara znajoma poprosiła ją o spotkanie. Przemierzała teraz ulice w szybkim tempie, a wiatr targał bezlitośnie jej rude włosy. Kiedy zobaczyła w oddali tak dobrze znaną jej sylwetkę, uśmiechnęła się lekko pod nosem i przyśpieszyła kroku. Na powitanie blondynki zdążyła odpowiedzieć tylko szybkie "Cześć", zanim od razu przeszła do meritum sprawy. Musiało to być coś wyjątkowo istotnego, zważając na pośpiecz dziewczyny, więc lekarka zmarszczyła tylko brwi i nie skomentowała jej bezpośredniości. Sama też taka była, nie miały teraz wyboru. Nie było czasu na bawienie się w uprzejmości.
-Nie ma sprawy. Co mogę dla ciebie zrobić? -Nie wiedziała jaki koleżanka miała problem, ale chciała za wszelką cenę jej pomóc. W końcu, są takie czasy, że trzeba sobie wzajemnie pomagać, inaczej długie nie pociągną.- Od razu mówię, że jeśli chodzi o randkę z Arthurem, nie mam na to wpływu -zażartowała, dając kuksańca w bok Athenie. Chciała rozluźnić trochę atmosferę, bo nawet jeśli chodziło o coś ważnego, w co nie wątpiła, nie mogła pozwolić sobie albo jej na panikę.
Powrót do góry Go down
the pariah
Athena Chese
Athena Chese
https://panem.forumpl.net/t1823-athena-chese#23256
https://panem.forumpl.net/t1826-athena#23267
https://panem.forumpl.net/t1824-athena-chese#23259
https://panem.forumpl.net/t1825-to-co-nam-bylo-co-nam-sie-zdarzylo#23261
https://panem.forumpl.net/t1827-athena#23268
Wiek : 22
Zawód : tancerka, trucicielka

Alejka obok Violatora Empty
PisanieTemat: Re: Alejka obok Violatora   Alejka obok Violatora EmptyNie Lut 23, 2014 10:07 pm

Trzeba było przyznać, że Athenie ulżyło gdy pojawiła się Rhi, mogła przynajmniej mieć nadzieję, że uda jej się zdobyć lekarstwo dla siostry. Teraz w sumie pozostało tylko tyle, nadzieja była chyba najważniejsza, bo pomagała przetrwać, wiara w coś mogła być naprawdę pomocne.
- Nie w głowie mi teraz amory... chociaż w sumie, czemu by nie...
Powiedziała posyłając znajomej delikatny lecz ciepły uśmiech. Teraz jednak chciała jak najszybciej przejść do sedna sprawy, bo jak wiadomo o tej porze na ulicach nie było bezpiecznie. Athena nie przywykła jeszcze do tego, że od czasu do czasu musiała kogoś o coś poprosić, zawsze miała wszystko podane na tacy zanim jeszcze tego zachciała, a teraz... czuła się głupio prosząc kogoś, nawet bliską znajomą, o pomoc.
- Potrzebuję twojej pomocy, wiem że pewnie sama masz wiele na głowie ale nie wiem do kogo innego mogłabym się zgłosić.
Mruknęła spuszczając wzrok i przez chwile wpatrywała się w ziemię, próbując zebrać swoje myśli. Wzięła głęboki oddech i spojrzała na znajomą swoimi dużymi, błękitnymi oczyma.
- Moja siostra zachorowała, lekarze podejrzewają zapalenie płuc. Martwię się, że może tego nie przetrwać tym bardziej, że nie jestem w stanie znaleźć, a co dopiero kupić odpowiednich lekarstw. Tu też tkwi moja prośba, pracujesz w szpitalu może mogłabyś coś dla niej znaleźć, ona jest dla mnie bardzo ważna, nie mogę jej stracić, nie zasłużyła na taki los.
Powiedziała nie spuszczając wzroku z kobiety, w jej zazwyczaj tryskających optymizmem oczach pojawiły się łzy. Ciężko było jej mówić o takich rzeczach, możliwość utraty najważniejszej osoby w jej życiu chorobliwie ją przerażała i nie wiedziała co może zrobić, choć przysięgła sobie, ze będzie się starała zrobić wszystko, by uratować małą.
Powrót do góry Go down
Rhiannon Lancaster
Rhiannon Lancaster
https://panem.forumpl.net/t1818-rhiannon-jolane-lancaster
https://panem.forumpl.net/t1819-lancaster
https://panem.forumpl.net/t1820-rhiannon-lancaster
https://panem.forumpl.net/t1821-z-sielanki-do-obecnego-stanu-rzeczy
https://panem.forumpl.net/t1822-ri-i-jej-cegielka
Wiek : 23 lata
Zawód : stażystka pediatrii

Alejka obok Violatora Empty
PisanieTemat: Re: Alejka obok Violatora   Alejka obok Violatora EmptyNie Lut 23, 2014 10:30 pm

Na słowa Athene o amorach uśmiechnęła się pod nosem. Bardzo często uśmiechała się w ten sposób, jakby bojąc się bardziej intensywnie okazać swoje szczęście. Zgadzała się z koleżanką, ona sama też nie miała do tego głowy. Tyle było rzeczy do ogarnięcia, tyle zmartwień i spraw nagle spadły na jej ramiona, że nie potrafiła ich udźwignąć.
Rhi rozglądnęła się szybko, co ostatnio stawało się jej odruchem. Jej ciało mimowolnie odtwarzało ten gest co jakiś czas, jakby chciało sprawdzić, czy jest bezpiecznie. Był to bardzo przydatny tik. który ostatnimi czasy uratował jej kilka razy życie. W końcu zwróciła swoje spojrzenie z powrotem na Ath i na jej słowa lekko spoważniała.
- No co ty, dla starych znajomych zawsze znajdę czas -powiedziała, starając się pokazać dziewczynie, że jej to ani trochę nie przeszkadza. Bo nie przeszkadzało. Lubiła pomagać innym, pomimo swojego mało przyjaznego usposobienia. Czuła się wtedy lepiej, jakby wszystkie grzechy popełnione w Kapitolu zostawały jej odpuszczane.
Kiedy usłyszała pierwsze zdanie wypowiedzi z jej twarzy doszczętnie znikł lekki uśmieszek. Wpatrywała się z uwagą w twarz Athene i przyswajała jej każde słowo. Kiedy zauważyła łzy w jej błękitnych oczach, wykrzywiła wargi w nieznacznym grymasie i położyła dłoń na jej ramieniu.
- Nie płacz, wszystko będzie dobrze -powiedziała standardową formułkę, intensywnie myśląc nad sposobem zdobycia leków. Nie mogła pozwolić na śmierć kolejnego dziecka. Za dużo krwi się tu przelało i każda jej kolejna kropla powoli zabijała to społeczeństwo.- Postaram się zrobić co w mojej mocy, jednak nic nie obiecuję. -Rzuciła blondynce szybkie spojrzenie i znowu się rozejrzała. Kiedy stały tak na widoku, czuła się jakby była w niebezpieczeństwie. Czuła się niekomfortowo.
- Zaprowadzisz mnie do niej? -spytała powoli, dobierając odpowiednio słowa i patrząc z uwagą w oczy Athene. Musiała ją osłuchać, opukać i ogólnie stwierdzić, których leków potrzebuje i które może jej podać.
Powrót do góry Go down
the pariah
Athena Chese
Athena Chese
https://panem.forumpl.net/t1823-athena-chese#23256
https://panem.forumpl.net/t1826-athena#23267
https://panem.forumpl.net/t1824-athena-chese#23259
https://panem.forumpl.net/t1825-to-co-nam-bylo-co-nam-sie-zdarzylo#23261
https://panem.forumpl.net/t1827-athena#23268
Wiek : 22
Zawód : tancerka, trucicielka

Alejka obok Violatora Empty
PisanieTemat: Re: Alejka obok Violatora   Alejka obok Violatora EmptyPon Lut 24, 2014 7:47 pm

Widok rozklejonej i pozbawionej perspektyw na przyszłość Ateny to naprawdę rzadkość, dziewczyna zazwyczaj przepełniona była optymizmem nawet w tak ponurych miejscach jak KOLC. Teraz jednak gdy na włosku wisiało życie jej siostry, kobieta była naprawdę zrozpaczona. Widziała już wiele razy umierających na ulicach ludzi, starszych, młodych, dzieci... kobiety i mężczyzn. W takich warunkach nie było to nic dziwnego, ludzie żyli tu jak zwierzęta robiąc dosłownie wszystko, by tylko przetrwać. Na słowa Rhi, dziewczyna uśmiechnęła się przez łzy i otarła rękawem zaczerwienione oczy. Nie lubiła pokazywać swoich słabości ani załamywać się i żalić innym, jednak najwyraźniej, każdy od czasu do czasu potrzebuje takiego "duchowego oczyszczenia" i wylania swoich zmartwień.
-Dziękuję, nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy.
Powiedziała spoglądając na kobietę swoimi zaczerwionymi, błękitnymi oczyma. W duszy Ateny pojawił się promyk nadziei, może jeszcze nie wszystko skazane było na stratę.
-Całe szczęście, że w tym miejscu można jeszcze znaleźć kogoś takiego jak ty, nie wiem jak ci się odwdzięczę.
Mruknęła posyłając Rhi szczery uśmiech. Dla Ateny Rhi była teraz bohaterką, dzięki niej dziewczyna znów zobaczyła w ludziach dobro, a nie tylko to co najgorsze. Słysząc kolejne słowa swojej towarzyszki, blondynka kiwnęła głową.
- Oczywiście, mieszkamy niedaleko. Musimy uważać jak będziemy wracać, wiadomo że przy tym miejscu kręci sie wiele podejrzanym typów.
Powiedziała rozglądając się dookoła, by sprawdzić czy są same. Po chwili, gdy blondynka uspokoiła swoje myśli ruszyły uliczką, oświetlaną przez mrugające latarnie prosto do domu Ateny.

zt, --> mieszkanie Atheny Chese/ możesz pisać u niej w salonie ;D
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Alejka obok Violatora Empty
PisanieTemat: Re: Alejka obok Violatora   Alejka obok Violatora Empty

Powrót do góry Go down
 

Alejka obok Violatora

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Kapitol :: Dzielnica Wschodnia :: Violator-