Wiek : 23 lata Zawód : stażystka pediatrii
| Temat: Rhiannon Jolane Lancaster Sob Lut 22, 2014 2:38 am | |
| Rhiannon LancasterJane LevyIMIĘ: Rhiannon Jolane NAZWISKO: Lancaster DATA URODZENIA: 02 12 2259 MIEJSCE ZAMIESZKANIA: KOLC ZAJĘCIE: Stażystka pediatrii - Vergenia Lancaster - Matka i fryzjerka w jednym, a zarazem jedyna osoba na świecie dobrze wyglądająca z jaskrawo-zielonymi włosami. Kiedyś starała się naprowadzić Ri na dobrą, jej zdaniem, drogę fryzjerstwa, jednak dziewczyna nie dała się tak łatwo i poszła na studia medyczne. Zginęła podczas rebelii.
- Greonrio Lancaster - Jeden z najlepszych chirurgów w Kapitolu i największy autorytet Ri. Był jej podporą w złych chwilach i zawsze motywował ją do działania. Popełnił samobójstwo w KOLCu.
Rhiannon przyszła na świat i rozwijała się tak samo jak tysiące innych mieszkańców Kapitolu. Jej rodzina nie różniła się niczym od innych. Matka dziewczyny, Vergenia Lancaster, była zwykłą fryzjerką i chyba jedyną osobą na świecie dobrze wyglądającą z włosami w kolorze zielonego jabłka, a jej ojciec, szanowny pan Greonrio Lancaster, chirurgiem. Wbrew pozorom nie plastycznym i to właśnie on zaczepił w Ri pragnienie do ratowania życia innym. Często podbiegała do niego na tych swoich krótkich, w tamtym okresie życia, nóżkach i siadała mu na kolanach, wsłuchana w opowieści o cudownej medycynie i wspaniałych cudach tejże dziedziny. Jej wielkim, dziecięcym marzeniem było robienie tego, co jej ojciec i kiedy inne dzieciaki biegały między dorosłymi na jakiś idiotycznych przyjęciach, ona siedziała w swoim przestronnym pokoju i czytała. Czytała stare encyklopedie, wygrzebane z dna kufra znalezionego na strychu, czytała atlasy anatomiczne, odkryte w tych samych okolicznościach i czytała oczywiście książki. Książki wszelkiego rodzaju, te romantycznie i te mniej, te ciekawe i te niekoniecznie. Kochała ten swój mały światek wytworzony przez jej bujną wyobraźnie, jednak w końcu musiała dorosnąć i ogarnąć się choć trochę. Tak mówiła jej matka. Mimo, że była to wspaniała kobieta, to dość upierdliwa, co Rhiannon uświadamiała sobie za każdym razem kiedy musiała wysłuchiwać jej monologu o tym co w życiu robić, czego nie robić i kim ma być. A kim miała być? Miała być fryzjerką, następczynią swojej rodzicielki. Na szczęście, dzięki interwencji pana Lancaster, tak się nie stało i Ri mogła wybrać się na studnia medyczne. Tam pracowała ciężko, aż podejrzanie ciężko jak na przeciętną mieszkankę Kapitolu. Skończyła studia i dokładnie po odebraniu przez nią dyplomu, w mieście rozpętało się piekło. Wybucha rebelia, a jej życie posypało się jak tynk z budynków stolicy Panem. Jej matka zginęła, a ona razem z ojcem została wysłana do Kwartału, by pracować w tamtejszym szpitalu. Greonrio popełnił samobójstwo po miesiącu, miał wyjątkowo słabą psychikę jak na chirurga. Kiedy już myślała, że skończy tak samo jak jej ojciec, na horyzoncie pojawił się Arthur Oshima, lekarz, którego poznała jeszcze za czasów swoich studiów. Mężczyzna wziął dziewczynę pod swoje skrzydła, uczył ją i pomagał jej w trudnych chwilach. Aktualnie pracuje u niego jako stażystka pediatrii i daje sobie radę. Oczywiście w umiarkowanym stopniu, bo to trochę tak, jakby wykopać małego pisklaka z bezpiecznego gniazdka prosto w ciemną i bezdenną przepaść.
Podobno rude jest wredne, a w tym przypadku owe stwierdzenie jest jak najbardziej trafne, bo pomimo swojej wielkiej miłości do dzieci i złotego serduszka, Ri potrafi być wyjątkowo wredna. Oczywiście tylko wtedy, kiedy ma na to nastrój i ochotę, a bardzo trudno jest przewidzieć kiedy takie humorki ją najdą. Mimo wszystko, dziewczyna dzielnie stoi na straży prawości i dobroci, szerząc odpowiednie idee, a przynajmniej tak myśli. W rzeczywistości jest jednak trochę inaczej, co idealnie przedstawia kolejną z jej kilku wad, czyli hipokryzję, albowiem Rhiannon jest hipokrytką aż miło! Własnych wad nie spostrzeże nawet przez najgrubsze binokle, za to wytykanie ich innym jest jej wielkim przekleństwem. To najpewniej wpływ jej Kapitolowej przeszłości, z którą teraz idzie jej się mierzyć. Cóż, tak została wychowana i pomimo, że stara się niszczyć w sobie tę cechę, jest jej wyjątkowo trudno. Jest to jednak zabójczo inteligentna dziewczyna, dzięki czemu idealnie nadaje się na lekarza. Ma do tego zawodu świetne predyspozycje, to jest oczytanie, pracowitość i, przede wszystkim, chęć. Ri zawsze chciała pomagać ludziom i już jako mała dziewczynka miała w pokoju swój udawany szpital. Trafiały tam chore lalki, misie, tulisie i inne przedmioty użytkowane przez dzieciaki do zabaw, a mały rudzielec opiekował się nimi najlepiej jak mógł. Oprócz tego dużo czytała. Większość mieszkańców Kapitolu nie uznawało tej czynności za pożyteczną, a Rhiannon wręcz przeciwnie. Kochała książki, gazety, ulotki -wszystko gdzie wydrukowane były słowa, wbijające się dzielnie w jej dziecięcy umysł i zostawiające tam niezacieralny ślad rozwijający jej wyobraźnię. Oprócz tego młoda lekarka ma ciekawe poczucie humoru, które trafnie można określić stwierdzeniem ironiczne. Możliwe, że to przez czytanie, lub po prostu wynikające z jej charakteru, ale nigdy nie mogła wyzbyć się tego okrutnego poczucia humoru. Często ludzie się na nią obrażali i dalej to robią, za słowa ociekające ironią i sarkazmem. Tego po prostu nie da się powstrzymać, to jest jak lawina wytaczająca się nieuchronnie z jej ust i miażdżąca wszystko na swojej drodze, łącznie z psychiką rozmówcy. Taki to właśnie jest ten rudzielec i choć próbuje, nie zmienia się ani trochę. Jednak, może to i dobrze?
~ To małe, rudne i wredne stworzenie ma tylko metr sześćdziesiąt wzrostu. ~ Kiedyś miała włosy zafarbowane na różowo, jednak wróciła do swojego naturalnego koloru. W końcu lekarce nie wypada. ~ Nigdy nie interesowała się modą. ~ Uwielbia małe dzieci, najbardziej te, które jeszcze nie mówią. ~ Na prawych żebrach, tuż pod piersią, ma mały tatuaż w kształcie znaku nieskończoności -pozostałość po jej dawnym życiu. ~ Nie nosiła i nie nosi, chociaż teraz w sumie nie ma jak, butów na obcasie. Po prostu nie i już. ~ Uwielbia zieloną herbatę, którą piła na okrągło przed rebelią. |
|
Wiek : 21 Przy sobie : czarna, skórzana torba, a w niej: fałszywy dowód tożsamości, mapa podziemnych tuneli, wytrych, medalik z kapsułką cyjanku, nóż ceramiczny, zapalniczka, paczka papierosów, leki przeciwbólowe, latarka z wytrzymałą baterią Obrażenia : złamane serce
| Temat: Re: Rhiannon Jolane Lancaster Sob Lut 22, 2014 3:04 am | |
| No hej, Ri. ^^ Karta jest w porządku, nie mam się do czego przyczepić. Widziałam, że ustalałyście z Sig między sobą kwestię stażu, także o to nie pytam. Akcept, nieś pomoc chorym i... baw się dobrze. <3 |
|