IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Uliczka - Page 4

 

 Uliczka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
AutorWiadomość
the odds
Nightlock
Nightlock
Zawód : studia nad uprzykrzaniem życia postaciom
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptyPią Lip 19, 2013 9:34 pm

First topic message reminder :



Całkowicie zwyczajna, ciemna, asfaltowa, z obu stron otoczona wysokimi ścianami. O popękanej nawierzchni, przepełnionych śmietnikach i ścielącym się na ziemi szkle z rozbitych szyb. Po zmroku lepiej tu na siebie uważać.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
the civilian
Vincent Shaw
Vincent Shaw
https://panem.forumpl.net/t1728-vincent-shaw
https://panem.forumpl.net/t1735-shaw
https://panem.forumpl.net/t1752-shaw#21881
https://panem.forumpl.net/t1748-bylo-minelo-nigdy-juz-nie-wroci
https://panem.forumpl.net/t1749-shaw
Wiek : 36
Zawód : Doradca do spraw uchodźców i rebelii
Przy sobie : zezwolenie na posiadanie broni, stała przepustka do dzielnicy rebeliantów/KOLCa

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptySob Lut 22, 2014 3:17 pm

Otoczyli ją jak dzikie psy, które znalazły swój obiad. Drogę ucieczki miała zablokowaną z obu stron. Po bokach znajdowały się zimne ściany sąsiadujących ze sobą budynków.
- Straciła poczucie czasu, Pip - spojrzał na swojego towarzysza unosząc brew.- Może trzeba nauczyć ją pilnowania go?
Przekrzywił nieco głowę przyglądając się ponownie wystraszonej dziewczynie. Ile mogła mieć lat? Na pewno niewiele. Na upartego, może mogłaby być jego córką? Mogłaby być każdym. Dziś miała jednak nieszczęście znaleźć się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Drobna, zawinięta w za duży, stary płaszcz była łatwym celem dla tych dżentelmenów.
Hawkeye rzeczywiście mógł kiedyś skorzystać na takich wspólnych przeżyciach z Shawem. Tylko, czy na pewno takich? Kto wie?
- Jest już po północy. To ponad dwie godziny- mówił powoli, zastanawiając się. Hawkeye mógłby ją w tym czasie wylegitymować, a co. - Każda godzina to sześćdziesiąt minut, więc daje nam to...- spojrzał ponownie na zegarek- sto trzydzieści dwie minuty. Musisz podskoczyć sto trzydzieści dwa razy. Na jednej nodze.
To było wyjątkowo głupie. Ale czy nie nabierało siły w takiej sytuacji? Upokorzenie było jedną z form przemocy bazujących na emocjach i odczuciach.
- Daj mi płaszcz, bo się zgrzejesz.
Powrót do góry Go down
the leader
Peregrin Hawkeye
Peregrin Hawkeye
https://panem.forumpl.net/t1925-peregrin-hawkeye
https://panem.forumpl.net/t689-pip-pip-pip
https://panem.forumpl.net/t1331-pippin-hawkeye
https://panem.forumpl.net/t1174-pippin
Wiek : 24
Zawód : Żołnierz; Oddział Reiven
Przy sobie : przy sobie: zapalniczka, prawo jazdy, latarka, pistolet, zestaw pierwszej pomocy

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptyPon Lut 24, 2014 7:35 am

Przwrażenie młodej kobiety bawiło mnie niemal tak samo jak Shawa. Nie byłem jednak tak dobry jak on w wymyślaniu upokarzających kar, więc to akurat pozostawiłem jemu, samemu zbliżając się do dziewczyny i łapiąc ją za ramię.
- Dokumenty do kontroli proszę. - warknąłem, podczas gdy Vincent obliczał wymiar jej kary.
Kiedy dostałem je do ręki, cofnąłem się, nadal jednak blokując jej drogę ucieci. Alkohol szumiał w głowie i pomagał uciszyć sumienie, które popiskiwało cicho w kącie, że dziewczyna jest niewinna i z pewnością nie zasłużyła sobie na takie traktowanie. Do tego dochodziła jeszcze adrenalina, która skutecznie zagłuszała ostatnie resztki rozsądku. W końcu Shaw był ze mną, więc jeśli on uważał, że dziewczyna powinna cierpieć, to kimże byłem ja, by kwestionować jego zdanie.
Powrót do góry Go down
the victim
Gerda Harvin
Gerda Harvin
https://panem.forumpl.net/t1436-gerda-harvin
https://panem.forumpl.net/t1672-gerda#21499
https://panem.forumpl.net/t1671-gerda-harvin#21498
https://panem.forumpl.net/t1673-listy-do-kaja#21500
Wiek : 19 lat
Zawód : nauczycielka muzyki
Przy sobie : medalik z małą ampułką cyjanku w środku, zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptyPon Lut 24, 2014 8:48 pm

Jak to możliwe, że aż tak bardzo zasiedziała się na diabelskim młynie i straciła rachubę czasu? W obecnej sytuacji Gerda żałowała, że nie zdecydowała się spędzić nocy w wagoniku, przecież w tym najwyższym i tak nikt by jej nie znalazł, zamiast wracać do domu i ryzykować, że wpadnie. No i proszę, los nadal nie sprzyjał Dystryktczykom.
Rozkaz młodszego mężczyzny wykonała bez gadania, natychmiast wyciągnęła dokumenty i podała mu je, unikając jakiegokolwiek wzrokowego kontaktu. Może gdy dowiedzą się, że wcale nie pochodzi z Kapitolu, dadzą jej spokój?
Jednak gdy drugi nieznajomy zaczął się jej dziwnie przyglądać wiedziała już, że nie skończy się jedynie na pouczeniu.
-Musisz podskoczyć sto trzydzieści dwa razy. Na jednej nodze.
Zamrugała zdziwiona, jakby nie do końca mogła uwierzyć w to, co właśnie usłyszała. Skąd miała mieć pewność, że gdy schowa godność do kieszeni i wyskacze swoje, ci dwaj odpuszczą? A może wymyślą jeszcze dziwniejsze zadanie? Z drugiej jednak strony sprzeciw mógłby skończyć się jeszcze gorzej.
Gerda ścisnęła mocniej poły płaszcza, dając znać, że wcale nie zamierza się go pozbywać, ale stanęła posłusznie na jednej nodze i po przełknięciu śliny zaczęła skakać.
Pierwszych trzydzieści skoków przyszło łatwo, przy kolejnych zaczęła oddychać nieco ciężej, ale w połowie drogi musiała się zatrzymać i pomóc sobie rękami w złapaniu równowagi.
Zaciskając mocno pięści modliła się, by to usatysfakcjonowało nieznajomych, bo nie wiedziała ile jeszcze upokorzeń będzie w stanie wytrzymać, zanim jej duma powie 'dość'.
Powrót do góry Go down
the civilian
Vincent Shaw
Vincent Shaw
https://panem.forumpl.net/t1728-vincent-shaw
https://panem.forumpl.net/t1735-shaw
https://panem.forumpl.net/t1752-shaw#21881
https://panem.forumpl.net/t1748-bylo-minelo-nigdy-juz-nie-wroci
https://panem.forumpl.net/t1749-shaw
Wiek : 36
Zawód : Doradca do spraw uchodźców i rebelii
Przy sobie : zezwolenie na posiadanie broni, stała przepustka do dzielnicy rebeliantów/KOLCa

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptyWto Lut 25, 2014 10:54 pm

Sumienie? Jakie sumienie? Jest ciemno. Jest ciemno, jest ciemniej, jak najciemniej; nas nie ma.
Nie chciała oddać płaszcza? Trudno. Grunt, że skakała. Podrygiwała jak mała, drewniana kukiełka, która poruszał lalkarz ukryty za kurtyną małego teatrzyku. Shaw zerknął na Peregrina, który właśnie sprawdzał jej dokumenty. Może dla checy postanowi znaleźć w nich jakieś niedociągnięcia? Błędy? Niewłaściwości?
Trzydzieści dwa... trzydzieści trzy... trzydzieści cztery... Liczył w myślach kolejne podskoki tylko czekając, aż zaczną być męczące. Pięćdziesiąt jeden... pięćdziesiąt dwa... Dobrze wiedział, że nie powinien tu w ogóle przychodzić. Dobrze wiedział, że powinni zostawić tę dziewczynę w spokoju. Shaw dobrze wiedział, co jest dobre a co złe. Wybrał sobie jednak wyjątkowo zawiłą ścieżkę realizacji planów.
- Wystarczy - rzucił w końcu sprawiając wrażenie znudzonego podrygiwaniami Gerdy.- Masz coś ostrego?
Trudno powiedzieć, do kogo dokładnie kierował to pytanie. Może do obojga? Rozejrzał się wokół, szukając jakiejś butelki. Och, butelka. Mieli jedną ze sobą.
Powrót do góry Go down
the victim
Gerda Harvin
Gerda Harvin
https://panem.forumpl.net/t1436-gerda-harvin
https://panem.forumpl.net/t1672-gerda#21499
https://panem.forumpl.net/t1671-gerda-harvin#21498
https://panem.forumpl.net/t1673-listy-do-kaja#21500
Wiek : 19 lat
Zawód : nauczycielka muzyki
Przy sobie : medalik z małą ampułką cyjanku w środku, zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptySob Mar 01, 2014 10:28 pm

Młodszy mężczyzna wciąż sprawdzał jej dokumenty, co tylko utwierdziło Gerdę w przekonaniu, że będzie szukał dopóki nie znajdzie czegoś, do czego mógłby się przyczepić. A więc ci dwaj przyszli do Kwartału tylko po to, by znaleźć sobie jakąś ofiarę do dręczenia? Ile jeszcze czasu musi minąć, by znudzili się nią i poszli dalej? A może to dopiero początek?
Przestała skakać i natychmiast wlepiła wzrok w ziemię. Jak bardzo pragnęła być teraz niewidzialna, chciała, żeby zostawili ją w spokoju, odeszli i zapomnieli, że w ogóle spotkali w Kwartale jakąś zabłąkaną owieczkę.
-Masz coś ostrego?
Wzdrygnęła się, słysząc słowa starszego z nieznajomych, a jej serce zaczęło szarpać się rozpaczliwie, przyspieszając tym samym wciąż nierównomierny oddech. Co on chciał zrobić?
-Proszę, pozwólcie mi odejść - zdołała wyszeptać błagalnym tonem, ale zaraz pomyślała też o swoim scyzoryku, schowanym w kieszeni. Jeśli nawet zdecydują się ją przeszukać, wciąż miała szansę wykorzystać krótką przewagę, zaatakować i rzucić się do ucieczki. Jeśli jej się uda, mieszkanie jest tuż za rogiem. Jeśli nie... cóż, cmentarz też pewnie znajduje się w okolicy.
Powrót do góry Go down
the leader
Peregrin Hawkeye
Peregrin Hawkeye
https://panem.forumpl.net/t1925-peregrin-hawkeye
https://panem.forumpl.net/t689-pip-pip-pip
https://panem.forumpl.net/t1331-pippin-hawkeye
https://panem.forumpl.net/t1174-pippin
Wiek : 24
Zawód : Żołnierz; Oddział Reiven
Przy sobie : przy sobie: zapalniczka, prawo jazdy, latarka, pistolet, zestaw pierwszej pomocy

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptyNie Mar 02, 2014 11:45 am

Wpatrywałem się w dokumenty, starając się przyswoić informacje w nich zawarte. Nie było to wcale proste, gdyż drobne literki, chociaż dawały się łatwo odczytać, zaraz po tym procesie rozpływały się we wszystkie strony mojego umysłu, czyniąc przeczytanie całego zdania prawie niemożliwym.
Kiedy Vic zapytał czy mam coś ostrego, automatycznie podniosłem wzrok.
- Noo... Nazywa się Gerda Harvin. Mieszka w Kwartale. Pochodzi z Dystryktu Siódmego. - oznajmiłem, wygrzebując z umysłu wszystkie rozbiegane litery i stawiając je do kupy w szeregu.
- Co pewnie oznacza, że ta szmata - tutaj splunąłem na ziemię koło dziewczyny - była szpiegiem Snowa. Że przeszła menda na jego stronę. - oznajmiłem od siebie. To już nie sprawiało mi większych problemów, bo pochodziło ode mnie, a nie z tego głupiego kawałku laminowanego papieru.
Zbliżyłem się do niej, złapałem za połę płaszcza na jej karku i pociągnąłem w dół, zdzierając go z niej siłą.
- Kiedy panowie proszą, abyś dała im płaszcz, to uwierz mi, że lepiej robić co każą. - oznajmiłem, z bardzo nieprzyjemnym uśmiechem na twarzy. Miałem ochotę grać złego glinę. Ostatecznie, Shaw nie wyglądał najprzyjemniej, ale lepiej skakać na jednej nodze, czy do czego on tam jeszcze planował ją zmusić, niż spotkać się z gościem, który połyka cię wzrokiem.
Powrót do góry Go down
the civilian
Vincent Shaw
Vincent Shaw
https://panem.forumpl.net/t1728-vincent-shaw
https://panem.forumpl.net/t1735-shaw
https://panem.forumpl.net/t1752-shaw#21881
https://panem.forumpl.net/t1748-bylo-minelo-nigdy-juz-nie-wroci
https://panem.forumpl.net/t1749-shaw
Wiek : 36
Zawód : Doradca do spraw uchodźców i rebelii
Przy sobie : zezwolenie na posiadanie broni, stała przepustka do dzielnicy rebeliantów/KOLCa

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptyWto Mar 04, 2014 2:27 pm

Na dobrą sprawę, mogliby się doczepić absolutnie wszystkiego. Od drobnego zagięcia na dokumentach, rysy, przetarcia, po nieodpowiedni kolor płaszcza i styl poruszania się. Pretekstów było tyle, ile liści na drzewach wiosną. Gerda nie myliła się ani trochę zastanawiając się nad powodem ich wizyty w Kwartale.
- Nie, nie, nie...- Shaw pokręcił głową.Nie zamierzał jej od tak wypuścić. Nie teraz, nie w tej chwili. Nie, póki nie skończy tego, co zaczął. - Gerda Harvin...- powtórzył za Hawkeye'm.- Masz bardzo ładne imię.
Cóż jej było teraz po takim komplemencie? O ile w ogóle to miał być komplement.
Mężczyzna westchnął zrozumiawszy, że nie dostanie od towarzysza żadnego noża. Wziął więc od niego butelkę z resztką whiskey, chwycił ją za szyjkę (butelkę, nie Gerdę) i uderzył o ścianę, rozbijając szkło. W ten sposób sprawił sobie ostrze. Popatrzył na wystraszoną dziewczynę, wspominając Celię. Wtedy też na pewno się bała. Stanął za plecami Gerdy i zebrał w dłoń jej włosy. Trzymał je na tyle luźno, by jej nie ciągnąć, a jednocześnie na tyle mocno, by się nie wyrwała.
Bez żadnego słowa uniósł szklane ostrze i zaczął odcinać nim kitkę dziewczyny. Aby pozbyć się jej całkowicie, potrzebował kilku szarpnięć.
Powrót do góry Go down
the victim
Gerda Harvin
Gerda Harvin
https://panem.forumpl.net/t1436-gerda-harvin
https://panem.forumpl.net/t1672-gerda#21499
https://panem.forumpl.net/t1671-gerda-harvin#21498
https://panem.forumpl.net/t1673-listy-do-kaja#21500
Wiek : 19 lat
Zawód : nauczycielka muzyki
Przy sobie : medalik z małą ampułką cyjanku w środku, zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptyCzw Mar 06, 2014 3:13 pm

Nazwanie jej szpiegiem Snowa zabolało niczym precyzyjnie wymierzony policzek, bo przecież to przez niego się tu znalazła, gdyby nie jego polityka nie musiałaby przeżywać dzieciństwa w strachu, a mieszkańcy Kapitolu nie porywaliby dzieci z Dystryktów.
Dlatego nie bacząc na konsekwencje, Gerda rzuciła ostre spojrzenie temu, który ją wyzwał, a zrobiła to niemal chwilę przed tym, jak mężczyzna zdecydował się szarpnąć za jej płaszcz. Była zdezorientowana i jeszcze wtedy nie spodziewała się bezpośredniego kontaktu, dlatego po chwili szamotaniny ustąpiła. Wiedziała już, że nie ma co liczyć na litość od nieznajomych i musi sobie radzić całkiem sama. Bała się, oczywiście, ale adrenalina powoli zaczęła buzować w jej żyłach. Dlaczego miałaby się im poddać, jakim prawem robili jej krzywdę? Nawet Strażnicy nie ukaraliby jej na miejscu, a chociaż zabrali na posterunek (a tak przynajmniej sobie wmawiała). Gdy usłyszała dźwięk rozbijanej butelki, była już gotowa na najgorsze, ale wcale nie zamierzała się temu poddać. Dlatego gdy poczuła, że drugi mężczyzna złapał ją od tyłu za włosy, nie czekała ani chwili, odwróciła się na tyle, na ile mogła i z całej siły uderzyła go łokciem w brzuch. Korzystając z jego stanu, wyrwała mu się, tracąc przy tym oczywiście kępkę włosów, a następnie spróbowała go wyminąć i uciec z uliczki.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptySob Mar 15, 2014 1:11 pm

Widocznie los sprzyjał Gerdzie, bo udało jej się na tyle zaskoczyć Vincenta, by zyskać kilka cennych sekund, wyrwać się i popędzić w stronę wylotu uliczki, nim mężczyźni zdążyli zareagować. Jednak po drodze ostry brzeg trzymanej przez mężczyznę butelki drasnął dziewczynę w policzek, straciła również dokumenty, które zostały w ręku Peregrina.
Obaj mężczyźni jeszcze przez jakiś czas szukali Gerdy, lecz ostatecznie udało jej się uciec.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptyPią Mar 21, 2014 2:14 pm

Plac ->

Wyraz jego twarzy od razu informował mijanych ludzi, że wściekłość za moment wyleci mu uszami. Schodzili więc z drogi, kiedy tylko dostrzegli mundur Strażnika Pokoju oraz prowadzoną przez niego blondynkę. Włosy potargane, zakrwawiona twarz, poszarpane i brudne ubrania – wyraźnie przeszła jakąś poniewierkę. Richard trzymał przedramię Jolene mocno, aby nie dała rady mu się wyrwać. To nic, że miała skute nadgarstki za plecami i miała ograniczone manewry kończynami. Chciał mieć pewność, że wszystko przebiegnie po jego myśli.
Chociaż coś!
Zamiast ruszyć w kolejną główną ulicę prowadzącą do więzienia, Cline skręcił w jedną z bocznych alejek ciągnąć za sobą Jolene. Przeszli kilka kroków, podczas których mężczyzna rozglądał się czy aby nikt ich nie śledzi czy nie podsłuchuje. Ustawił ją pod ścianą, przytrzymując również drugą ręką i pochylił się nad nią, aby utrzymać wzrok na wysokości jej twarzy. W oczach iskrzył się gniew oraz bezsilność, jednak nie było to niecodziennym widokiem dla panny Ramsay.
- Wpierdoliłaś się w takie gówno, że masz 70% szans na wyjście z pierdla. O własnych nogach. Po chuja skoczyłaś na tamtą strażniczkę?! Nie możesz udawać, kurwa, że nie jest tak źle?! – Nie krzyczał na nią, bo nie chciał zwracać uwagi na nich, ale przytłumione warknięcia były chyba dużo gorsze. – I wiesz co ci powiem? Przez twoją potrzebę znajomości ze mną wpadłaś w to gówno po same uszy! Shaw nie spocznie, dopóki nie poniży mnie jak tylko się da. - Puścił jej lewe ramię, trącając wskazującym palcem mostek nieco niżej obojczyka dziewczyny. – Wątpię, aby usatysfakcjonował się atakiem bezpośrednio na mnie. Bo co? Utnie mi język? A skoro mnie tknąć bezpośrednio nie może, zacznie od ciebie. Powiąże nas ze sobą i nie tylko ty będziesz miała przejebane, ale ja też. Cieszysz się, co? Jakbyś, kurwa, nie mogła się wychylać. Znaleźć sobie jakiegoś gacha i nie wpierdalać się, ale nie, po co. – Oj długi monolog wygłosił Richard, mrużąc oczy i chyba z raz opluwając Jolene.
Powrót do góry Go down
the pariah
Jolene Ramsay
Jolene Ramsay
https://panem.forumpl.net/t1905-jolene-ramsay
https://panem.forumpl.net/t1711-dzolin#21654
https://panem.forumpl.net/t1709-dzolin-ramsay#21651
https://panem.forumpl.net/t1710-my-silence-is-not-weakness-but-the-beginning-of-my-revenge#21653
https://panem.forumpl.net/t1714-call-me-maybe-dzolin#21663
Wiek : 18
Zawód : awanturnik
Przy sobie : nic, wszystko ma Richard :3

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptyPią Mar 21, 2014 2:31 pm

/plac

Jolene ignorowała brutalne pociągnięcia Richarda oraz jego dosyć bolesny uścisk. Jej złość za to była widoczna w jej wyrazie twarzy. Nie szła jak męczenniczka, ale jak osoba, która przy najbliższej okazji zemści się za to, co jest jej czynione. Fakt, że za podobne przewinienia trafiała już kilka razy do pierdla, ale jak widać dalej dosyć sprawnie funkcjonowała, nie zniechęcał jej do podobnych przewinień. Oczywiście, nigdy w jej całej rozbójniczej karierze nie udało jej się powalić przeciwnika, ani też sprawić, by z jakiejkolwiek rany poczęła się sączyć krew (coż, nie licząc ugryzień, na które również i prowadzący ją mężczyzna zasłużył), więc z reguły była traktowana raczej z pobłażaniem. Zwłaszcza przez jej płeć, urodę i drobną posturę. Nie raz, nie dwa została skopana i wrzucona do zimnej celi. Na początku swojej "kariery" w KOLCu miała nawet kilka przesłuchań, w związku z jej upartym twierdzeniem, że jest w złym miejscu. Jej wyjątkowa jak na nią "wylewność" w tym czasie była spowodowana naiwnością i już nigdy więcej nie dała się sprowokować do jakichkolwiek oświadczeń. Nie lubiła, gdy ktoś sobie robił z niej żarty. A zwłaszcza, gdy chodziło o jej życie.
Jednak w tym momencie jej wściekłość była spowodowana tym, czym się dowiedziała. A także faktem, że ten incydent miał tak wielu świadków. Jeszcze nigdy nie wpieprzyła się po kolana w takie gówno!
Dalej była święcie przekonana, że nie zrobiła nic takiego. Wpadnięcie na funkcjonariusza to nie przestępstwo. A działanie typu "oko za oko" było dla niej naturalne i nie winiła się za normalne odruchy, które pomagały jej zresztą tutaj przetrwać. To nie jej wina, że niektórzy są niezrównoważonymi, sadystycznymi socjopatami i rzucają się na ludzi przez tak banalny powód. A nie każdy będzie przyjmował policzek za policzkiem. Nie była zasranym Jezusem, by obrywać za winy całego świata.
Gdy została niemalże przybita do ściany, spojrzała na niego złowieszczym wzrokiem.
Zacisnęła szczękę, słuchając z niechęcią co ma do powiedzenia.
-Nie zrobiłam tego specjalnie!-odwarknęła, choć wizja przedstawiona przez Mike'a sprawiła, że część kolorów odpłynęła jej z twarzy.-To twoja dziewczyna jest niezrównoważona i rzuca się na każdego! A ja nie mam zamiaru służyć za worek treningowy!-krzyknęła ściszonym głosem, postępując krok w jego kierunku.
Nie skomentowała jednak reszty i odwróciła wzrok, by to przemyśleć.
Nie przerażała jej wizja, że to ona będzie mieć przesrane. Była przeświadczona, że sobie poradzi. Zupełnie, jakby uważała się za nietykalną. Udawało się tyle razy. Dlaczego nie miałoby i tym razem? Martwił ją jednak fakt, że być może - faktycznie - zamiast siebie, wystawiła Richarda na odstrzał.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptyPią Mar 21, 2014 2:45 pm

Oburzenie wykrzyczane mu prosto w twarz było stosunkowo zabawne dla Richarda, chociaż ta myśl pojawiła się gwałtownie i również w ten sposób zniknęła. Był zdecydowanie zbyt rozjuszony, aby zająć się bardziej przyjemnymi sprawami.
Nie powstrzymał Jolene przed tym jak przystąpiła krok w jego stronę, tłumacząc się ze swojego zachowania i oskarżając Franię o sadystyczne zapędy. Owszem, ze pewnością je miała. Każdy miał, kto zaznał ogromnego cierpienia – a wyładowywanie swojej agresji na słabszych było całkiem miłą odskocznią. Nazwanie strażniczki partnerką Cline’a pominął, bo rozdrapywanie tego nie dotyczyło kwestii, jakie poruszył. Bo przecież nie chodziło wcale o to, że coś go z Valmount łączyło. Nie, wcale. W ogóle. Tylko Shaw dopieprzy mu za to, że się z nią bzyka.
- Trzeba było udać, że straciłaś przytomność. I już byś nie była tym pojebanym workiem. – Warknął z rozgoryczeniem, że takie proste rozwiązania mijają się w umyśle Jolene. Spodziewał się po niej czegoś stanowczo więcej, a nie zachowania stricte pasującego do niego. On mógł komuś przypierdolić, ale ona była w dużo gorszym położeniu.
Westchnął ciężko i wyprostował się, puszczając jej ramię. – Gdzie oberwałaś? – Mruknał niechętnie, lustrując sylwetkę dziewczyny, aby doszukać się jakichś widocznych śladów. Nie czekając na jej odpowiedź ułożył dłonie na wysokości jej talii i zaczął nimi szukać źródeł bólu, ostrożnie naciskając palcami na różne miejsca.
- Podejrzewam, że zabiorą ci wszystko co masz przy sobie. Daruję ci przeszukanie, abyś nie musiała znosić ich łask gdzie nie trzeba. Gdzie masz dokumenty i resztę dupereli? – Zagadnął, nie podnosząc spojrzenia na jej twarz, ale sunął palcami właśnie po brzuchu blondynki.
Oczywiście, wciąż jego głos był przepełniony gniewem, chociaż nieco mniejszym niż przed chwilą.
Powrót do góry Go down
the pariah
Jolene Ramsay
Jolene Ramsay
https://panem.forumpl.net/t1905-jolene-ramsay
https://panem.forumpl.net/t1711-dzolin#21654
https://panem.forumpl.net/t1709-dzolin-ramsay#21651
https://panem.forumpl.net/t1710-my-silence-is-not-weakness-but-the-beginning-of-my-revenge#21653
https://panem.forumpl.net/t1714-call-me-maybe-dzolin#21663
Wiek : 18
Zawód : awanturnik
Przy sobie : nic, wszystko ma Richard :3

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptyPią Mar 21, 2014 2:59 pm

Blondynka pewnie rozwścieczyła by się jeszcze bardziej gdyby dojrzała choć zalążki rozbawienia. Naprawdę nie rozumiała, co było w niej tak zabawnego, że przy jej poważnych oświadczeniach, ten zrywał boki.
Prychnęła, gdy podsunął jej to rozwiązanie.
-Więc mam się dać poniżyć? Dla waszej uciechy?-syknęła oskarżycielsko, a jej złość wcale nie zmalała.
Pokręciła głową z hardą miną.
-Nie zasłużyłam na to. Nie poddam się temu.-powiedziała cicho, ale słowa wydawały się nie być już skierowane do niego, patrzyła w czubki swoich butów.
Być może brzmiała trochę patetycznie lub nawet śmiesznie, ale nie miała zamiaru się dać złamać - nawet przy tak "drobnej" sprawie jak z Franką.
Te same myśli napędzały ją od kilku miesięcy. Nie niosły ze sobą żadnej nadziei. Bardziej motywację. Brzydziła się zachowaniami Strażników, a zwłaszcza, że gdyby była po drugiej stronie ogrodzenia, byłoby ono zupełnie inne. A ciągle byłaby takim samym człowiekiem.
Być może nagle stała się idealistką, która nie dawała sobie wyrwać z głowy marzenia o Utopii. Może.
Wzdrygnęła się, gdy nagle przemówił innym tonem. Przez chwilę patrzyła na niego zaskoczona, a wyraz złości zniknął z jej twarzy. Zmarszczyła czoło.
Wzruszyła ramionami.
-Wszędzie, gdzie dałam się dosięgnąć.-powiedziała gorzko.
Dziwiła się, że nie wymiotowała. Była przekonana, że jej brzuch to aktualnie przepiękna mozaika siniaków, która obejmowała najpewniej także żebra i podbrzusze.
Zadrżała, próbując się odsunąć, gdy jego palce poczęły obmacywać bolące miejsca. Spróbowała się cofnąć, by oprzeć się o zimną ścianę. Patrzyła na mężczyznę z wyrzutem, jakby to co najmniej on był odpowiedzialny za te ciosy. A przynajmniej za to, że przypomniała sobie wreszcie o bólu, bo adrenalina całkiem odeszła z jej organizmu.
-Kieszenie.-burknęła, odwracając wzrok.
Tym razem jednak jej pobyt nie będzie taki lajtowy jak ostatnio. Nie chodziło tylko o Ginsberga. Ale jeżeli koledzy Franceski dowiedzą się, za jakie przewinienie Jolene jest w więzieniu, to na pewno nie dadzą jej spokoju. Przymknęła oczy.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptyPią Mar 21, 2014 3:20 pm

Spojrzał na nią uważniej, mrużąc przy tym oczy, ale nie odpowiedział na zadane przezeń pytania. Dopiero teraz uświadomił sobie, że niektórzy istotnie buntują się przeciwko systemowi, który działa w ten sam sposób co niegdyś Dystrykty. Zmieniły się tylko miejsca dwóch odmiennych społeczeństw, gdzie czarne jest czarnym, a białe białym. Nie ma wystarczająco dużo powierzchni dla takich jednostek jak Jolene, szarych i wyjątkowych.
Richard zajął się doszukiwaniem się siniaków na ciele dziewczyny, a nie hardych słowach, w których wyczuwał nie tylko nastoletni bunt. Ona chciała, nie.. ona żądała i walczyła o poprawę swojego życia. Nie poddawała się w bitwie o własne szczęście, doszukując się sprawiedliwości za popełnione zbrodnie – w tej chwili pojawienie się w złym miejscu o złym czasie.
- Umrzesz młodo, Jolene. A ja nie przyniosę kwiatów na twój grób. – Odezwał się wypranym z emocji tonem, odsuwając na krótki moment swoje dłonie od jej boków. Zadziwiające, że potrafił tak beznamiętnie wypowiedzieć słowa, które ścisnęły mu sercem. Nie lubił uczucia bezsilności, szczególnie że gdzieś po głowie chodziła mu niemożliwa myśl roztoczenia pewnej opieki nad Jolene.
Podniósł bezwstydnie bluzkę dziewczyny i skrzywił się, obserwując fioletowe i zielone obicia. Dosłownie wszędzie, jak okiem sięgnąć. Syknął cicho z niezadowoleniem, puszczając bluzkę i zajął się wyjmowaniem z kieszeni wszystkiego co miała.
Przy okazji przeglądał to i owo, z niewidocznym na twarzy zdziwieniem dostrzegając prawo jazdy. – Nie mogę cię teraz opatrzyć, bo wzbudzi to podejrzenia. – Mruknął do siebie, chowając darmowy zestaw pierwszej pomocy, ale wyciągając opakowanie tabletek przeciwbólowych. Wyjął dwie z nich i podstawił pod usta Jolene. – Łyknij, będzie mniej boleć. – Dodał łagodnie, czekając aż wystawi język i zgarnie przyszykowane leki. Współczuł jej z nadchodzącego losu, bo o ile znał naczelnika więzienia – Jolene będzie miała przesrane.
- Byłaś kiedyś gwałcona? – Zapytał wprost bez żadnych zahamowań i jeśli dziewczynę zadziwił tym pytaniem, podniósł na nią wzrok, dodając: - Muszę to wiedzieć, bo na to psychicznie się nastaw jako pierwsze skoro masz tyle siniaków na ciele. Kopanie cię i bicie nie sprawi im tak wiele frajdy jak brutalne ruchanie. – Ostre i brutalne słowa, ale wolał otworzyć jej ślepia, że ten pobyt w więzieniu nie będzie należał do grona tych przyjemniejszych w stylu „odsiedzę swoje i wyjdę”.
Shaw się o to na pewno postara.
Warknął w myślach rozeźlony, że musi przed czymś takim ostrzegać blondynkę.
Powrót do góry Go down
the pariah
Jolene Ramsay
Jolene Ramsay
https://panem.forumpl.net/t1905-jolene-ramsay
https://panem.forumpl.net/t1711-dzolin#21654
https://panem.forumpl.net/t1709-dzolin-ramsay#21651
https://panem.forumpl.net/t1710-my-silence-is-not-weakness-but-the-beginning-of-my-revenge#21653
https://panem.forumpl.net/t1714-call-me-maybe-dzolin#21663
Wiek : 18
Zawód : awanturnik
Przy sobie : nic, wszystko ma Richard :3

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptyPią Mar 21, 2014 3:38 pm

Jej hardy wzrok się utrzymywał, zwłaszcza, że nie uzyskała odpowiedzi. Wiedziała, że ma rację. Nie uważała siebie za jednostkę specjalnie wyróżniającą się. Była przekonana, że większość ludzi jest do niej podobna. Te podobieństwa kuły ją w oczy, zwłaszcza, że kiedyś poprzysięgała śmierć każdemu obywatelowi Kapitolu.
-Z tą świadomością ruszałam do powstania, Mike.-powiedziała, choć trochę łagodniej jak ostatnio.
Nie o to walczyła. Oczywiście, że chciała, by ludzie odpowiedzialni stanęli przed sądem, pożałowali. Chciała zwłaszcza zadbać o to, by brutalni Strażnicy zostali podobnie potraktowani. Do dziś śniły jej się niektóre fragmenty z jej dzieciństwa. Do dziś nie potrafiła wybaczyć krzywd, które jej sprawiono. Pamiętała każde upokorzenie. A ten schemat się powtórzył i zdawał się w nią uderzać ze zdwojoną siłą. Ale ona już nie była bezbronnym dzieckiem. Potrafiła się stawić. Nie była jednak osobą, która stanęłaby na barykadzie i poczęła namawiać innych do buntu. Nie była na tyle głupia, by posłużyć za mięso armatnie.
Nie zwróciła szczególnej uwagi na ton głosu, gdy wypowiadał te słowa. Wzięła to za ostrzeżenie. Którego nie miała zamiaru posłuchać.
-Poradzę sobie.-mruknęła cicho.
Ściągnęła brwi, gdy wyciągnął jakieś tabletki. Najpewniej przeciwbólowe. Początkowo miała zamiar protestować, bo znała ich wartość - cóż, przynajmniej za murem byłe one niemalże na wagę złota - jednak zaniechała tego, zdając sobie sprawę, że jej protesty na nic się nie zdadzą. Przełknęła je z bólem, dopiero teraz zdając sobie sprawę, jak bardzo obolałe było jej gardło.
Oczy rozszerzyły jej się z szoku, gdy wyskoczył z tak bezpośrednim pytaniem.
Przed chwilą sama pomyślała o tym, trwożąc się w myślach. Tym razem nie będzie miała żadnej taryfy ulgowej, a czasu na tortury będą mieć aż nadto.
-Nie.-powiedziała cicho, uciekając wzrokiem.
Miała wrażenie, że za chwilę w jej oczach wzbiorą się łzy. Oczywiście, że nie była nigdy zgwałcona. Nie miała żadnego aktu seksualnego za sobą. Cóż, licząc Richarda, miała za sobą 3 próby gwałtu. A zapobiegnięcie pierwszym dwóm było tylko i wyłącznie łutem szczęścia.
Zbladła i poczuła, jak kręci jej się w głowie. Oparła się ciężko o ścianę, przymykając oczy.
Ja. Pierdole.
Za późno jednak było na żal.
Tak bardzo chciała bronić swoją godność, nie dając się poniżyć poprzez zmuszenie do zwykłego przeproszenia, a za niedługo miała być obdarta z niej w jeden z najbrutalniejszych sposobów.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptyPią Mar 21, 2014 3:50 pm

Doskonale wiedział co pchało Jolene do rewolucji, w której brała udział jako niepełnoletnia osoba. Coś wywiodło ją z Dystryktu i kazało stanąć po stronie sprawiedliwości i równości – haseł, które cisnęły się każdemu ciemiężonemu człowiekowi. Nienawidził tych, którzy z radością obserwowali mordujące się dzieciaki. On sam ćwiczył, aby w razie wylosowania przeżyć – za wszelką cenę. Być może dlatego teraz tak łatwo było mu odbierać innym godność.
Schował wszystkie przedmioty i dokumenty Jolene do kieszeni kurty Strażnika, podejmując odpowiednie decyzje w głowie jak będzie przebiegać spotkanie z Geardem w więzieniu.
Milczenie jakie między nimi zapadło było w pewien sposób pokrzepiające, ale ciężka atmosfera dałaby się kroić nożem – jeśli by tylko spróbować. Szczególnie, że Jolene utrzymywała jasno, iż nie da sobie odebrać godności nawet po tej wizycie. Richard patrzył na to, jak reszta kolorów odpływa z twarzy Jolene i podszedł do niej, aby przytrzymać ją.
Pokręcił lekko głową, sugerując gestami, aby przysiadła na podłodze. – Ale nie jesteś dziewicą? – Dopytał po krótkiej chwili, a w tonie dało się dostrzec nutkę nadziei na tę pozytywną odpowiedź. Przytrzymał ją, aby mu tutaj zaraz nie zeszła, bo nieprzytomnej nie chciał jej zanosić do więzienia. Była lekka i nie rozchodziło się tutaj o ciężar ciała, ale o świadomość iż pobudka nie byłaby dla niej milutka.
Nie patrzył już jej w oczy, stwierdzając że nie musi obawiać się kłamstwa z jej ust. Przypomniał sobie reakcję kiedy on sam próbował dokonać na niej gwałtu, zniechęcając do znajomości, jaką usilnie utrzymywali. Ramsay płakała i drżała przez całkiem kilka minut, a nie doszło do niczego większego prócz uszczypnięcia w pierś. Jak mógł się domyślić, utrata przytomności dla blondynki będzie najlepszym z rozwiązań.
Szkoda, że nie można się tego tak nauczyć na pamięć. Ot, utrata przytomności tryb włączony. I po sprawie, tracisz świadomość i ból pojawia się dopiero potem.
Komentował sobie spokojnie w myślach, sięgając po paczkę papierosów i zapałki, przy okazji zerkając na zegarek. Minął niecały kwadrans od odejścia z placu i nie mieli zbyt wiele więcej na dotarcie do posterunku, nie wzbudzając niczyich (czy. Shawa) podejrzeń. Westchnął ciężko siedząc obok rozmówczyni, wysuwając jednego z papierosów i podetknął pod jej usta, niezbyt przejmując się czy przyjmie go czy odrzuci.
Powrót do góry Go down
the pariah
Jolene Ramsay
Jolene Ramsay
https://panem.forumpl.net/t1905-jolene-ramsay
https://panem.forumpl.net/t1711-dzolin#21654
https://panem.forumpl.net/t1709-dzolin-ramsay#21651
https://panem.forumpl.net/t1710-my-silence-is-not-weakness-but-the-beginning-of-my-revenge#21653
https://panem.forumpl.net/t1714-call-me-maybe-dzolin#21663
Wiek : 18
Zawód : awanturnik
Przy sobie : nic, wszystko ma Richard :3

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptyPią Mar 21, 2014 4:04 pm

Patrzyła z niewzruszoną miną, jak chował jej "osobiste" przedmioty. Nagle jakoś zrobiło jej się ciężej, mimo że nie miała już żadnego obciążenia. Przy jednym z przedmiotów zatrzymała wzrok. Telefon.
-Usuwałam wszystko od razu.-powiedziała cicho, przypominając sobie, co powiedział jej na temat Shaw'a.
Nie była pewna, czy da się dalej dotrzeć do sms'ów, które zostały już usunięte do nicości. Z pewnością nagrywali wszystkie rozmowy telefoniczne, jednak takowych nie było. Postanowiła jednak zapewnić go, że ze swojej strony starała się być... ostrożna. Poza tym nie było w nich nic szczególnego. Równie dobrze, po przeczytaniu ich, mogli wziąć ją za prostytutkę, która pisała ze swoim klientem. Nie było to niepopularne pośród obywatelek KOLCa, a Strażnicy lubili wykorzystywać zdesperowane kobiety.
Uniosła wzrok, gdy poczuła ręce na ramionach.
Westchnęła, gdy zdała sobie sprawę, że musi się szybko otrząsnąć. Usiadła, zgodnie z jego sugestią, mając nadzieję, że kolory szybko jej wrócą. Opuściła głowę na dół, umieszczając ją między swoimi nogami, by pobudzić krążenie.
Podniosła głowę, czując się niemalże ukłutą kolejnym pytaniem.
Poczuła się jeszcze bardziej beznadziejnie.
-Mike...-westchnęła po raz kolejny, z żałością.-Jestem.-jęknęła, chowając głowę między kolanami.
Jolene nie rozważała jeszcze tego, w jaki sposób ma zamiar sobie poradzić. Wolała raczej myśleć, że będzie mieć szczęście. Że skończy się na ewentualnie na złamaniu żeber poprzez okrutne pobicie, a nie na gwałcie. Nie była przekonana, czy dałaby sobie z tym poradzić psychicznie. Ale nie miałaby wyjścia.
Wyprostowała się po chwili na powrót i oparła się o przyjemnie zimną ścianę. Zaakceptowała papierosa, stwierdzając, że równie dobrze choć tak może się rozluźnić. O ile wcześniej nie udusi się dymem, czy coś.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptyPią Mar 21, 2014 4:40 pm

Zerknął na nią jedynie, stwierdzając że telefon nie jest czymś co mogłoby mu zagrozić. Nie spodziewał się, aby ktoś doczepił się pierwszego smsa dotyczącego danych kontaktowych z osobą, która wykonuje przepustki. Na polecenie Richarda wszystkie formalności zostały dopełnione, a Jolene legalnie mogła przebywać w Dzielnicy Rebeliantów.
Skinął więc głową i uśmiechnął się niemrawo, powstrzymując się przed obietnicą oddania telefonu w jej ręce. Możliwość, że ich ponowne spotkanie nastanie w niewłaściwym miejscu była zbyt silna. Podejrzewał bowiem, że aby pokazać lojalność Coin, zostanie zmuszony do pastwienia się nad Jolene. Nie śmiał jednak powiedzieć dziewczynie tego teraz, kiedy przed nią zajaśniała wizja tortur i poniżania.
Wsunął do jej ust papierosa, samemu sięgając jednego i schował paczkę z powrotem do kieszeni. Zdawał się w ogóle nie usłyszeć kwestii związanych z dziewictwem Jolene, tylko zerknął na nią kiedy wypowiedziała jego pseudonim. Na krótki moment, zajęty odpalaniem własnego peta z zapałki. Zaciągnął się i dopiero wtedy postanowił podzielić się ogniem z blondynką.
- Więc wpakowałaś się w gówno, które za moment będziesz miała we wszystkich otworach. – Burknął jako komentarz, kiedy już zdawało się że nie odpowie. Patrzył przed siebie i zastanawiał się, czy rzeczywiście nowi Strażnicy Pokoju są tak samo brutalni jak ci wcześniejsi. Co ich różniło? W chwili obecnej nie mógł się nad tym skupić, ponieważ inna myśl zupełnie zaprzątała mu głowę.
- Jeżeli chcesz to przetrwać.. musisz mieć dobre wspomnienia. Masz przetrwać tą wizytę w więzieniu i chuj mnie to obchodzi jak. Może nie jestem pierdolonym księciem, ale będzie gorzej jak się dowiedzą, że nie masz przepchanej cipy. - Najwyraźniej Cline nie miał zamiaru mówić jasno o co mu chodzi, ale błąkać się wśród urwanych i bezsensownych z pozoru zdań. Zaciągnął się mocno papierosem, ostatecznie przenosząc wzrok na Jolene. Znał kobiety, które po gwałcie popełniały samobójstwa, nie mogąc znieść tak wielkiego poniżenia. Blondynka z pozoru tylko była twarda, a Ryś podejrzewał, że tego nie przetrawiłaby psychicznie. Nie wierzył, że ma w sobie aż tyle siły.
Powrót do góry Go down
the pariah
Jolene Ramsay
Jolene Ramsay
https://panem.forumpl.net/t1905-jolene-ramsay
https://panem.forumpl.net/t1711-dzolin#21654
https://panem.forumpl.net/t1709-dzolin-ramsay#21651
https://panem.forumpl.net/t1710-my-silence-is-not-weakness-but-the-beginning-of-my-revenge#21653
https://panem.forumpl.net/t1714-call-me-maybe-dzolin#21663
Wiek : 18
Zawód : awanturnik
Przy sobie : nic, wszystko ma Richard :3

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptyPią Mar 21, 2014 4:54 pm

Blondynka nie była pewna, o czym myśli teraz Mike. Bez wątpliwości wszystkie jego myśli krążyły wokół problemu, który Jolene mu właśnie przysporzyła. Cóż, Shaw, prędzej czy później, gdyby dowiedział się o naturze związku pomiędzy Franceską a Richardem, na pewno próbowałby coś na niego znaleźć. Szkoda tylko, że dziewczyna przyczyniła się do tego, niemalże podsuwając samą siebie na srebrnej tacy.
Nie była pewna, czy przeklinać swoją głupotę. Każda bitwa pociągała za sobą ofiary, a jej niewiele znaczące sprzeciwy właśnie pociągnęły jego osobę.
I prawdopodobnie wolałaby być przygotowana na to, co ma się zdarzyć. I słowa Mike'a, mimo że brzmiały okrutnie, zapewne świetnie odzwierciedlają charakter jej przyszłego pobytu w więzieniu.
Zaciągnęła się, by odpalić peta. Powstrzymała się przed zakasłaniem, gdy dym dostał się do jej płuc. Coś zaczęło szczypać ją w oczy, jednak zignorowała te wszystkie odczucia, starając się je zwalczyć. Nie kasłała, bo w razie czego nie miała nawet ręki, by odjąć na chwilę papierosa od ust.
Rzuciła mu wściekłe spojrzenie.
-Niesamowicie kwiecista metafora, Cline.-parsknęła, mając przy tym niemałe problemy by utrzymać papierosa w zębach.
Co za problematyczny twór.
-Morale mi się podniosły, nie ma co.-burknęła, zaciągając się po raz kolejny.
Przeniosła na niego wzrok, jakby się nad czymś zastanawiając.
-Mógłbyś chociaż spróbować mi umilić te ostatnie chwile.-powiedziała, bezceremonialnie świdrując go wzrokiem.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptyPią Mar 21, 2014 5:05 pm

Czuł na sobie jej wzrok, więc odwrócił twarz w tym kierunku. Ich spojrzenia się skrzyżowały, ale w przeciwieństwie do Ramsay, oczy mężczyzny były puste, po prostu ciemne, bez żadnego specjalnego wyrazu. Wzruszył ramionami i nawet się uśmiechnął koślawo, stwierdzając że w pocieszaniu to on nigdy mocny nie był. Domyślał się, że żołnierskie słowa jakimi celuje w Jolene tłamszą jakąkolwiek nadzieję na uniknięcie kaźni.
I dobrze, niech się przygotuje, że nie będzie taryfy ulgowej.
Wychodził bowiem z założenia, że o wiele łatwiej będzie jej przetrwać nastawiając się na najcięższe i najbrutalniejsze akty przemocy ze strony strażników. Tłamsząc tę nadzieję dawał jej możliwość przeżycia w ciągu tych kilku dni.
Zaciągnął się, zastanawiając przez dwie sekundy czy Jolene próbuje łapać się okruchów nadziei czy już akceptuje ciężki los. Który sama sobie przypieczętowała, jakby nie patrząc. Szkoda tylko, że Richard miał lekkie wyrzuty sumienia.
A po chuj? Mówiłeś, aby się odpierdoliła.
Burknął, ucinając swoje rozważania na ten temat i pochylił nieznacznie głowę, aby przyjrzeć się uważniej twarzy Jolene. Przesunąć spojrzeniem po jej pękniętej wardze, otarciach na policzku oraz skołtunionym kosmyku włosów, który niemalże wchodził jej do ucha.
- Oczywiście, że mogę. – Powiedział przymilnie, ale uśmiech jaki mogła dojrzeć na jego facjacie mówił jasno, że coś kombinuje. W dodatku coś, co niekoniecznie miało być miłego dla niej. Oparł nadgarstek o kolano i pochylił się w stronę Jolene, a dłoń nagle ujęła jej policzek. Dotyk był szorstki, ale po chwili dziewczyna mogła o tym zapomnieć, ponieważ musnął jej wargi swoimi i delikatnie rozsunął je, wkradając język do środka.
Oj, chyba wziął sobie za cel uświadomić Jolene.
Powrót do góry Go down
the pariah
Jolene Ramsay
Jolene Ramsay
https://panem.forumpl.net/t1905-jolene-ramsay
https://panem.forumpl.net/t1711-dzolin#21654
https://panem.forumpl.net/t1709-dzolin-ramsay#21651
https://panem.forumpl.net/t1710-my-silence-is-not-weakness-but-the-beginning-of-my-revenge#21653
https://panem.forumpl.net/t1714-call-me-maybe-dzolin#21663
Wiek : 18
Zawód : awanturnik
Przy sobie : nic, wszystko ma Richard :3

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptyPią Mar 21, 2014 5:16 pm

Dziewczyna zaczynała się już powoli przyzwyczajać do takiego Cline'a. Który udawał, że nic go nie obchodzi. Był rozgoryczony, gwałtowny, zły, nieprzewidywalny, no i przede wszystkim teoretycznie bez współczucia. Nie przyjmowała jednak wszystkiego bez komentarzy. Pamiętała, jaki był. A przynajmniej, jakie sprawiał wrażenie. I była przekonana, że po prostu ta sama osoba kryje się pod grubym murem, chroniącą go przed kolejnym zranieniem.
Nie oczekiwała jednak pocieszeń. W końcu to była jej kolejna "walka". Oczywiście, że zdawała sobie sprawę, że nie będzie mieć taryf ulgowych. Jednak jej umysł posiadał wyobraźnię, której pomysły potrafiły ją odpowiednio nastraszyć przed tym, co może się zdarzyć. Ale ona wolała nie wyprzedzać faktów i nie dać się stłamsić, zanim jakiekolwiek próby się w ogóle zaczną.
Jolene nie poczuła obaw przed planem Mike'a. Nie skrzywdziłby jej bardziej niż by musiał, niezależnie od sytuacji. Tak przynajmniej uważała. A odsunięcie się w końcu od depresyjnych myśli wydawało jej się dobrym pomysłem.
Toteż przystąpiła do jego realizacji, rozchylając wargi i oddając pocałunek. Z szokiem zdała sobie sprawę, że po raz pierwszy spotkała się z taką delikatnością ze strony Strażnika.
Nie miała pojęcia, jak daleko się posunie, choć jej mały umysł podpowiadał, że może nie być granic. Ścisnęło ją coś w żołądku, jednak zignorowała to uczucie, pogłębiając ten pocałunek żarliwie.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptyPią Mar 21, 2014 5:30 pm

Jakoś niespecjalnie myślał teraz o Valmount, z którą się pieprzył i czuł do niej coś, nad czym jeszcze się nie zastanawiał. Był na nią zły, że postanowiła jedynie odgryzać się, stojąc po stronie Shawa zamiast niego. Oczekiwał wiele, a sam niczego nie dawał w zamian. Ot – cały Cline.
Teraz jednak skupił się na tym, aby dać Jolene miłe wspomnienia, dzięki którym łatwo będzie jej przeżyć gwałty w więzieniu. I chociaż nie podobała mu się myśl, że może myśleć o nim podczas ostrych poczynań chłopaków.
Najwyraźniej, blondynka również nie miała nic przeciwko temu, bo całkiem ochoczo oddała pocałunek i chciała go pogłębić. Richard obiecał sobie, że postara się być delikatny, jako że to ma być jej pierwszy raz i zważywszy jaka się przed nią przyszłość maluje, lepiej aby utworzyła w swoim umyśle miłą klitkę, w jakiej się zamknie przed bólem i cierpieniem.
Nie przerywając pocałunku odszukał podłoża i zgasił papierosa, ale tego jaki wypadł z ust Jolene jakoś nie szukał. Pewno sam się wypali i zgaśnie, tym sobie głowy nie zaprzątał.
Podniósł się i okręcił na kuckach, ani na moment nie odrywając się od miękkich, młodziutkich i niezbyt doświadczonych ust Jolene. W porównaniu do innych kobiet, była świeżynką i młódką, dlatego Richard z podwójną ochotą podjął się realizacji planu.
Na krótki moment przerwał i podniósł głowę, rozglądając się, aż w końcu utkwił wzrok za swoim lewym ramieniem, gdzie dostrzec można było wejście do pustostanu z wyrwanymi drzwiami (których nawet nie było).
- Chodź. – Rzucił konspiracyjnym szeptem i uśmiechnął się, a błysk w jego oku świadczył o tym, że najwyraźniej nie żartował sobie wcale o tym księciu i ma jakiegoś asa w rękawie. Nie czekając aż blondynka zacznie się podnosić chwycił ją pod pachę i zadziwiająco łagodnie podniósł w górę, starając się by nie podrażnić otarć ani niczego innego.

Powrót do góry Go down
the pariah
Jolene Ramsay
Jolene Ramsay
https://panem.forumpl.net/t1905-jolene-ramsay
https://panem.forumpl.net/t1711-dzolin#21654
https://panem.forumpl.net/t1709-dzolin-ramsay#21651
https://panem.forumpl.net/t1710-my-silence-is-not-weakness-but-the-beginning-of-my-revenge#21653
https://panem.forumpl.net/t1714-call-me-maybe-dzolin#21663
Wiek : 18
Zawód : awanturnik
Przy sobie : nic, wszystko ma Richard :3

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptyPią Mar 21, 2014 5:40 pm

Blondynka zdążyła już całkiem zapomnieć o zazdrości, która ją wypalała, gdy dowiedziała się, że Richard miał dziewczynę - która nawet, jak nią nie była, to oboje zdawali się całkiem nieźle dogadywać, i mimo że brunetka kilka razy wychodziła z inicjatywą, to nie budziło to takiej wściekłości i wycofania u mężczyzny, jak wtedy, gdy podobnej sztuki próbowała Jolene. Nie zastanawiała się jednak, czy powodem tego było jej niedoświadczenie czy też zwyczajnie fakt, że różnie podchodził do obu kobiet.
Serca zdawało jej się kołatać tak mocno, jakby miało zamiar za chwilę przebić mostek i wyjść przez skórę, nie mogąc wytrzymać napięcia. Żołądek ciągle ściskała dziwna obręcz. Nie było jej wygodnie z tymi cholernymi kajdankami, jednak nie mogła na to nic poradzić. A była zbyt zajęta, by poprosić o ich ściągnięcie.
Gdy przerwał pocałunek, oddychała płytko, mrugając ze zdziwieniem oczami. Zrobiła coś nie tak? To już koniec?
Już miała się podnosić, gdy nagle znów została dźwignięta na równe nogi. Wydała z siebie cichy pisk, który jednak szybko zdusiła, nie chcąc zwracać niczyjej uwagi.
Przekrzywiła figlarnie głowę, a na jej ustach wykwitł uśmiech.
-Wolisz mnie spętaną?-spytała, lekko zachrypniętym głosem, ruszając w stronę wskazanego miejsca, a na czas wypowiedzi odwróciła głowę; przygryzła delikatnie wargę, uważając na zranione miejsce.
Powrót do góry Go down
the leader
Richard Cline
Richard Cline
https://panem.forumpl.net/t1935-richard-cline#24568
https://panem.forumpl.net/t1675-richard-cline#21530
https://panem.forumpl.net/t1676-richard-cline
https://panem.forumpl.net/t1778-przeszlosc-richarda#22409
https://panem.forumpl.net/t1767-telefon-komorkowy-richarda#22142
Wiek : 33
Zawód : Strażnik
Przy sobie : w plecaku: półtoralitrowa butelka wody, śpiwór, latarka, noktowizor, porcja żywności; broń, paczka papierosów i zapałki, zestaw pierwszej pomocy, tabletki do uzdatniania wody, telefon
Obrażenia : Lewa strona twarzy pokryta szpetną blizną po pożarze dookoła oka ; Nad prawym policzkiem ma ślad po cięciu nożem.

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptyPią Mar 21, 2014 5:47 pm

Podnieśli się, a Richard obdarzył Jolene tylko przelotnym spojrzeniem kiedy się odezwała. Zaraz jednak odwrócił się, jakby chcąc upewnić się czy dobre miejsce wybierze, ale zamarł na krótki moment. Wrócił powoli twarzą w stronę dziewczyny i uniósł powieki z niewielkim zdziwieniu. Rozszyfrował bezbłędnie łobuzerskie rysy na jej twarzy, co spowodowało niejaki wzrost podniecenia. Nieświadomie prowokowała go, tak samo jak zresztą Franka na ostatnim spotkaniu.
- Łatwiej, szybciej, przyjemniej. – Skomentował krótko, puszczając oczko dziewczynie i chwycił ją ponownie za przedramię, prowadząc w głąb tajemniczego miejsca, którego nie zamierzał badać tak dogłębnie jak już niedługo drobną Jolene.
Poza tym, łatwiej będzie ci się przestawić w więzieniu na te wspomnienia, jak skrępują ci ręce.
Dokończył myśl, kiedy ruszyli oboje w kierunku bloku mieszkalnego.

Zmiana tematu Jolene i Ryś -> Rozpadający się blok mieszkalny
Powrót do góry Go down
the pariah
Ewangelina Stirling
Ewangelina Stirling
https://panem.forumpl.net/t1345-ewangelina-stirling
https://panem.forumpl.net/t1347-ewangela
https://panem.forumpl.net/t1989-ewangelina-stirling
Wiek : 16 lat
Zawód : Poszukiwana uciekinierka... o ile to jest zawód
Przy sobie : zeszyt, długopis, telefon, paczka papierosów, nóż ceramiczny, apteczka, latarka z wytrzymałą baterią, zapalniczka
Znaki szczególne : Problemy z pamięcią
Obrażenia : siniaki po biciu w więzieniu

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 EmptyNie Kwi 20, 2014 4:20 pm

Tymczasowe więzienie

Ewangelina, siedząc na ulicy, zapłakała. Ten płacz miał w sobie wiele żałości. Dotyczył zarówno bólu fizycznego, jak i psychicznego. I nie wiedziała, który z tych rodzajów bólu jest dla niej bardziej dotkliwszy.
Kiedy już się trochę uspokoiła, otworzyła rzekomy notatnik.
I teraz już wszystko wiedziała, po przeczytaniu informacji z okładki wewnętrznej oraz przekartkowaniu stronic pozostałych. Wszystkie informacje na temat życia, jej życia, sprawiły że szesnastolatka poczuła się w swoim ciele nieco pewniej aniżeli to było jakieś kilka chwil temu.
Wkrótce potem, mimo wielkiego bólu w każdej jej fizycznej cząstce, który krępował jej ruchy, wstała. Poszła dalej, starając się nie myśleć o dolegliwościach wywołanych biciem.
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Uliczka - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Uliczka   Uliczka - Page 4 Empty

Powrót do góry Go down
 

Uliczka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 7Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

 Similar topics

-
» Ślepa uliczka
» Ciemna uliczka
» Uliczka przed kawiarnią

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Lokacje :: Getto-