| | | Hope Flickerman - Caesar Flickerman |  |
| | Autor | Wiadomość |
|---|
 Wiek : 12
Zawód : przegrzebywacz brudów, stalker, detektyw, piromanka
Przy sobie : gaz pieprzowy, zapalniczka
 | | Temat: Hope Flickerman - Caesar Flickerman Pią Sie 02, 2013 4:58 pm | |
| Rozmowa niepodsłuchiwana. Zaginam trochę czasoprzestrzeń.II 2283
[połączenie wychodzące]
Trzy głębokie oddechy, nieco rozebrany telefon i Hope wcisnęła zieloną słuchawkę.
- Cześć, wuju. Jak wypadłam? - Zapytała bez przedstawiania się. Wiedziała, że Cesar na pewno ją rozpozna. Po raz pierwszy od dawana usłyszy głos wujka. Na samą myśl się rozpromieniła. |
| | | |
| | Temat: Re: Hope Flickerman - Caesar Flickerman Pią Sie 02, 2013 5:15 pm | |
| Wiem, że nie oddałam jeszcze karty, ale Asia pozwoliła. c:
[połączenie przychodzące]
Uśmiechnąłem się szeroko, słysząc w słuchawce dobrze znany głos Hope. Brakowało mi go już od dłuższego czasu, dlatego bez chwili namysłu odpowiedziałem:
- Hope! Tak się cieszę, że dzwonisz! I jestem z ciebie taki dumny.
Umilkłem na chwilę, wciąż z uśmiechem na twarzy wspominając wywiad bratanicy, który jednak w pewien sposób sprawiał, że czułem w sercu niemiłe kłucie.
- Od samego początku chciałem, byś pojawiła się w telewizji niczym słynna osobistość, którą i tak pewnie jeszcze kiedyś zostaniesz - odezwałem się ponownie. - Może nawet już niedługo...
Głos uwiązł mi w gardle, a mój wzrok, błądzący gdzieś bezwiednie, zamglił się. Bezwiednie popchnąłem rozmowę w stronę Igrzysk bratanic, a tego najmniej chciałem, gdy tylko usłyszałem Hope.
|
| | | | Wiek : 12
Zawód : przegrzebywacz brudów, stalker, detektyw, piromanka
Przy sobie : gaz pieprzowy, zapalniczka
| | Temat: Re: Hope Flickerman - Caesar Flickerman Pią Sie 02, 2013 5:39 pm | |
| II 2283
[połączenie wychodzące]
Głos Caesara sprawił, że na jej twarz cisnął się uśmiech. Ktoś kogo kochała i od tak dawana nie miała z nim kontaktu... żył. Właśnie wiedziała to od razu, jak zobaczyła w telefonie kontakt Caesar Flickerman. Jednak teraz miała stuprocentowe potwierdzenie.
- Dobrze cię słyszeć. Martwiłam się, bo nie dawałeś znaku życia w KOLCu... - Przerwała na chwilę. Pobyt w Kwartale był dla niej już czymś na kształt zamkniętego rozdziału. Tak niedawno, a jednak, już miała to za sobą.
- Dziękuję. Cieszę się, że powiedziałam to, co chciałam. Do tego może wcale nie wyglądałam najgorzej. - Przypomniała sobie o sowim monologu. Pewnie będzie miała przez to przekichane, ale cóż poradzić. I tak został jej jakiś tydzień życia, plus minus.
- Jak się masz? Co u ciebie? - Zapytała jakby nigdy nic. Chyba potrzebowała chwili normalnej rozmowy... albo wyżalenia. Przy Blue udawała, że wszystko było dobrze, ale rzecz wcale tak się nie miała. Przełknęła głośno ślinę. - Wuju, możesz mówić bez obaw. Bez żadnych kłamstw. Trochę rozmontowałam telefon. Dziwę się, że on jeszcze działa... Czasem oglądanie filmów pomaga. - Spojrzała przez okno na światła Kapitolu.
- Mam dość tego całego zakłamania. |
| | | |
| | Temat: Re: Hope Flickerman - Caesar Flickerman Pią Sie 02, 2013 6:02 pm | |
|
[połączenie przychodzące]
Posmutniałem, a jednocześnie zmarszczyłem brwi, w duchu żałując, że w jakiś cudowny sposób nie mogłem dowiedzieć się o Igrzyskach wcześniej, aby mieć choć chwilę więcej na rozmowę z Hope. Z obiema bliźniaczkami. W tym momencie naprawdę żałowałem, że nie możemy się spotkać i wyznać sobie wszystkiego, co od początków rządów Coin nie dawało nam spokoju.
- Wyglądałaś pięknie - odpowiedziałem. - W innych czasach niejedna Kapitolinka by ci pozazdrościła.
Mimowolnie westchnąłem głęboko, wbrew sobie i swoim przeżyciom powracając znów myślami do starego Kapitolu.
- Mówisz, że rozmontowałaś trochę telefon? - powiedziałem, parskając cicho śmiechem. - Pieski salonowe Coin muszą się zatem trochę bardziej postarać, skoro z ich sprzętem z łatwością może rozprawić się dwunastolatka. A u mnie wszystko w porządku... ciężko, ale daję radę. Dla ciebie. Dla Blue. Dla całej naszej rodziny
O ile ktokolwiek oprócz mnie i bliźniaczek jeszcze żyje.
- Wiem, że jest ci ciężko, Hope - odpowiedziałem, starając się brzmieć pocieszająco. - Nie potrafię sobie nawet wyobrazić tego, co przeżywasz, chociaż tkwiłem w Igrzyskach znaczną część swojego życia.
|
| | | | Wiek : 12
Zawód : przegrzebywacz brudów, stalker, detektyw, piromanka
Przy sobie : gaz pieprzowy, zapalniczka
| | Temat: Re: Hope Flickerman - Caesar Flickerman Pią Sie 02, 2013 8:35 pm | |
| II 2283
[połączenie wychodzące]
- Cieszę, że ci się podobało, wuju. - Po czym zaśmiała się głośno. - Po prostu. Za pierwszym razem, stylistka nie powiedziała mi, że sukienka zmienia kolor. Jednak zachwalam zimną krew. - Uspokoiła rozbawiony ton głosu. Chyba na paradzie wyglądała całkiem nieźle.
- Przepraszam… - Upomniała się Hope, naśladując oficjalny ton głosu. - Nie zapominaj, że jestem bardzo zdolna, kochana, urocza i… nauczyłam się pokładać bomby. - To drogie dorzuciła od niechcenia, po postu nie wiedziała, co dodać.
- To dobrze. - Zmieniła nagle ton głosu, na nieco bardziej smutny. - A, Blue śle uściski i ucałowania. - Skłamała. Zabawne, brzydziła się kłamstwem, a sama się go dopuszczała. Chociaż, gdyby Blue wiedziała, że jej siostra rozmawia z Caesarem na pewno, by go pozdrowiła. - Rodzice nic o tobie nie wspominali, dlatego postanowiłam zadzwonić. Tęsknię. - Dopowiedziała w celu uzupełnienia.
- Punkt patrzenia zależy od miejsca siedzenia, czy położenia. Nigdy nie pamiętam. jak to dokładnie szło. - Użyła bezbarwnego tonu głosu starając się na końcu żartować. - Teraz… Teraz mam zupełnie inne podejście do Igrzysk. Chyba je znienawidziłam. - Zapaliła lampkę stojącą koło łóżka, a pstryknięcie było niemal niesłyszalne dla rozmówcy.
- Wuju… - Zaczęła nieśmiało.
|
| | | |
| | Temat: Re: Hope Flickerman - Caesar Flickerman Pią Sie 02, 2013 8:52 pm | |
|
[połączenie przychodzące]
Nie mogłem nie unieść lekko kącików ust, gdy usłyszałem śmiech Hope, a następnie jej wzmiankę o tym, że nauczyła się podkładać bomby. Zawsze była utalentowana, cokolwiek by nie robiła. Zmartwiłem się jednak, słysząc smutną nutę pobrzmiewającą w jej głosie.
- Powiedz Blue, że ją również bardzo kocham i przesyłam uściski - odezwałem się. - I że chciałbym was obie jeszcze zobaczyć.
Głos uwiązł mi w gardle, które nagle zaczęło jakby zacieśniać się wokół moich ćwiczonych latami strun głosowych. Ledwo zarejestrowałem, że moje oczy zrobiły się nawet zbyt wilgotne.
- Ja chyba też je znienawidziłem - powiedziałem, starając się brzmieć pewniej. - Z tej strony to wygląda jednak zupełnie inaczej.
Umilkłem na moment, myśląc nad tym intensywnie, po czym znów wydobyłem z siebie głos.
- Tak, Hope?
|
| | | | Wiek : 12
Zawód : przegrzebywacz brudów, stalker, detektyw, piromanka
Przy sobie : gaz pieprzowy, zapalniczka
| | Temat: Re: Hope Flickerman - Caesar Flickerman Pią Sie 02, 2013 9:54 pm | |
| II 2283
[połączenie wychodzące]
- Przekażę. - Kolejne kłamstwo. Hope chciała żyć w błogiej nieświadomością, ale za kilkanaście godzin będzie zdana tylko sama na siebie. To chyba ją przerosło. Definitywnie tak.
- Zawsze myślałam, że apartamenty są większe. - Próbowała zażartować, ale zbytnio to ją nie rozbawiło. Przychodziły przed-arenowe obawy. Co jeśli zginie pod Rogiem?
- Chcę żebyś mi coś obiecał. -Wciągnęła głośno powietrze. - Spróbuj zrobić cokolwiek… cokolwiek żeby w Panem dało się żyć. Wszystkim na równych standardach. Pomóż Blue… - Na jej policzku pojawiła się łza. - Zrób dla niej wszystko. Masz rozgłos medialny, przynajmniej miałeś. Logan jest do niczego, nie dorasta ci do pięt. Ludzie cię posłuchają. Pokażcie, że nowe rządy nie ją takie dobre. Pokażcie, że śmierć dwudziestki trójki dzieci, w tym moja nie poszła na marne. - Otarła policzek. - Niech Blue nie będzie pustym symbolem zmian. Proszę. - Dodała, ale łzy pociągnęły jej już strumieniami.
- Nie chcę, żeby śmierć obiła się echem.
|
| | | |
| | Temat: Re: Hope Flickerman - Caesar Flickerman Pią Sie 02, 2013 10:26 pm | |
|
[połączenie przychodzące]
Słuchając Hope i płaczu w jej głosie niespodziewanie wezbrała we mnie złość za to, co zrobiła Alma Coin. Po raz tysięczny już odczułem bolesne skutki jej niesprawiedliwych i okrutnych rządów w postaci cierpienia Hope i Blue. Chociaż w tej chwili bardzo chciałem cokolwiek zrobić, zdać się na własne kontakty i umiejętności, wiedziałem jednak, że te przepadły, gdy trafiłem do KOLCa. Byłem bezsilny.
- Przyrzekam ci, Hope - powiedziałem, dziwiąc się nawet trochę, że w moim głosie zabrzmiała harda nuta. - Rządy Coin nie potrwają długo. To pierwsze Igrzyska za jej panoszenia się w tym kraju i ostatnie. Już nikt nie będzie dokonywał mordów na niewinnych dzieciach. I tych z dystryktów, i tych z Kapitolu. Wkrótce Kwartał pokaże, że nie jest tylko siedzibą zlęknionych i stłamszonych ludzi, podatnych na wszelkie manipulacje.
Zacisnąłem bezwiednie pięść.
- I nie zginiesz - dodałem. - Tak samo jak Blue. Los musi wam sprzyjać.
Podniosłem nieco głos, starając się wypaść jak najwiarygodniej, prawie niczym prorok.
- Trzymaj się, kochanie - powiedziałem jeszcze. - Liczę na ciebie i na Blue.
To mówiąc, rozłączyłem się.
[połączenie zakończone]
|
| | | |
| | Temat: Re: Hope Flickerman - Caesar Flickerman | |
| |
| | | | | | Hope Flickerman - Caesar Flickerman | |
|
Similar topics | |
|
| | Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|
