Zapraszam, zapraszam, z propozycjami i bez!                                                    

Mathias le Brun

Typowa męska przyjaźń, której istoty nie da się dokładnie przybliżyć. Od czasów zatrzymania goniącego za Mathiasem pościgu Strażników Pokoju przez Willa, przebranego za jednego ze służbistów, zaczęli razem kręcić się w KOLCowym biznesie kradzieży i podobnych zajęć. Wiązało się to z częstszymi spotkaniami, rozmowami i... sesjami obalania flaszki czy dwóch. Więc przyjaciele, bez dwóch zdań. Ponadto le Brun jest jedną z osób, której Will naprawdę ufa, a to dość rzadkie zjawisko.

Lucy Crow

Odkąd dobra duszyczka Lucy spostrzegła, że pomimo pozorów Will jest straszliwie nieszczęśliwym człowiekiem i postanowiła zostać po pokazach, żeby porozmawiać i pośmiać się z chłopakiem, który polubił ją i nawet przyuczył kilku sztuczek, ich relacja szybko pogalopowała w stronę najlepszych przyjaciół. Wieczny uśmiech i beztroskość Lucy przypominały Willowi Cynthię, przez co zaczął traktować dziewczynę jak siostrę, poczuwając się jej starszym bratem, bodyguardem i przyjacielem jednocześnie. Jej strata załamałby go już całkowicie, więc stara się strzec dziewczyny ze wszystkich sił.

Evelyn Noel

Znali się jeszcze ze szkoły, chociaż tylko na etapie witania się i luźnej rozmowy. Kiedy jednak matka Evelyn wykopała dziewczynę z domu, Willa ruszyło sumienie i załatwił jej nocleg. Przynosił jej też artykuły pierwszej potrzeby, spędzali więc razem dużo czasu, przez co zaiskrzyło i zostali parą. Sielanka jednak trwała niespodziewanie krótko. Po zerwaniu Ev zabrała rzeczy i opuściła mieszkanie, a Will uznał, że szukanie jej po całym Kapitolu jest niepotrzebne, był pewien, że dała sobie radę. Od tamtego momentu więcej się nie spotkali.

Florian Crane

Kiedyś Willa irytowała obecność tego małego tchórzliwego chłopaczka w KOLCu. Podczas pierwszego bezpośredniego spotkania postanowił zadrwić sobie z młodego Crane'a i, chcąc go przestraszyć, począł udawać nawiedzonego magika. Oczywiście, udało mu się. Od tamtego momentu wspomnienie Floriana już tylko go bawi, bez żadnej głębszej ironii czy niechęci w stosunku do chłopca.

Connor Henderson

Najsłuszniejszą opiną będzie wzajemna niechęć i całkowity brak sympatii prowadzący do nienawiści. Dlaczego? To proste. Obaj wciąż wchodzili sobie w paradę w sprawach kradzieży, a to nie mogło skończyć się sympatią.

Andre Amerson

Przypadł im wspólny patrol w KOLCu. Strażnik i przebrany za Strażnika Will polubili się od pierwszej rozmowy. Dobrze się dogadywali, a pod koniec patrolu wybrali się na piwo. Odzwyczajony jednak od picia z powodów luki w funduszach Will po kilku butelkach powiedział o kilka słów za dużo. Z jego wypowiedzi jednoznacznie wynikało, że jest nikim więcej, jak mieszkańcem KOLCa w ukradzionym przebraniu. Andre polubił jednak chłopaka i nie chciał go wydawać w ręce władz, więc przystał na oddanie całego stroju Strażnika i obietnicy zaprestania podobnych działań. Potem ich drogi się rozeszły, a Will... cóż, obiecał ze skrzyżowanymi palcami, a to się ponoć nie liczy. Krócej mówiąc- zdobył nowy strój i kontynouwał zakazaną pracę.

Chantelle Troy

Ich znajomość opiera się na wymienianiu krótkich liścików z informacjami, który mieszkaniec KOLCa potrzebuje czegoś bardziej niż inni i czego brakuje w miejscowych sklepach. Zostawiane w umówionych miejscach karteczki pomagają Chan w pomocy mieszkańcom KOLCa, chociaż nie ma pojęcia, kto i dlaczego je zostawia. Will też do końca nie zna przyczyny swoich działań, ale zrzuca to na wewnętrzną potrzebę pomocy innym-w ostatnich czasach niezwykle zresztą przydatną.

Lorin Templesmith

Dobra znajoma, jednocześnie pomagająca mu przy pokazach w roli asystentki, od czasu trafienia na arenę- niezastąpiona.

Michelle O'Leary

Przemiła dziewczyna, która jako była łyżwiarka figurowa, poproszona o pomoc, pomogła Willowi w nauce jeżdżenia na łyżwach na prowizorycznym KOLCowym lodowisku. Potem on w ramach podziękowania zaprosił ją na herbatę. Po tym dniu spotkali się jeszcze kilka razy- na herbatę, kawę, łyżwy, spacer, rozmowę. Obecnie są na dobrej drodze do zostania przyjaciółmi, póki co osiągając pułap dobrych znajomych.

Teodora Teds

Urocza blondynka, która natychmiast zapałała miłością do jego pokazów i sztuczek. Na początku jej wieczne kręcenie się obok Willa i proszenie go o pokazy nieco go bawiło, potem irytowało, ale zdawał sobie sprawę, że dziewczyna robi to z czystej sympatii. Wkońcu zaczął godzić się za każdym razem, ba! Zaczął też traktować ją jako ulubionego widza, przedpremierowo pokazywać nowe sztuczki, zajmować miejsce w pierwszym rzędzie i czasem prosić ją o pomoc w roli asystentki.

Cypriane Sean

Coming soon.

Ewangelina Stirling

Zwykła mieszkanka Kwartału, na którą wpadł pewnego szarego dnia. Zaintrygowała go. Po pierwsze, dziewczyna wyjawiła mu, że ma zaniki pamięci, czego zresztą szczerze jej zazdrościł, a po drugie był pewien, że kiedyś już miał okazję ją poznać. Nie jest pewien, czy zdołał polubić dziewczynę po tak krótkim spotkaniu, szczególnie po dziwnie szczerych zwierzeniach; ale być może Los szykował mu kolejne zderzenie, które mogło radykalnie zmienić jego poglądy.

Ashe Cradlewood

Jedyna osoba, której Will nienawidzi z całych sił i do szpiku kości i jedyna, której nigdy nie wybaczył rzekomej winy. Wciąż podejrzewa swoją byłą przyjaciółkę o zamach na jego byłą dziewczynę i tym samym miłość życia, Dianę, z którą Ashe kiedyś się przyjaźniła i której zawdzięczała nowe nazwisko. Jeśli Will zobaczyłby blondynkę gdzieś na ulicach KOLCa, pewnie od razu pociągnąłby za spust, albo wcześniej Ashe czekałaby długa i... bolesna rozmowa.

Imię i nazwisko

Opis relki.

Ja nie wiem Lauro, co zamierzasz, ale masz moje dwie postaci i rób z nimi co chcesz. Ba. Bez kłamania - chcę coś cudownego i niesamowitego. Zatem oferuję Mathiasa oraz Lucy.

Oczywiście jeśli nie będziesz miała pomysłu to mów śmiało, zawsze coś wymyślę, tymczasem jednak oddaję się w twoje ręce.


KOCHAM.

Składam swe postacie w ręce twe :3 Oczywiście najbardziej chodzi mi o Ev, ale jak masz jakiś pomysł co do Florianka to proszę bardzo.

Nie zmuszaj mnie do wymyślania relacji, bo wyjdzie cos nadprzeciętnie dziwnego xD

Hm, z Connorem chcę hejt, bo jeden drugiemu cały czas wchodzi w paradę przy okradaniu ludzi, co Ty na to? :)

Cześć, Kama, cześć, Kaś, cześć, Channy. <333
Uwaga, moja wena twórcza potrafi wyczyniać naprawdę dziwne rzeczy, tak więc... wszelkie sugestie, poprawki i tym podobne mile widziane.
Mathias, mam dziwaczny pomysł. Jak już zdążyłam zauważyć, Mathias nie pała wyjątkową sympatią do Strażników. Może raz natknął się na grupę Strażników, zaczął na nich bluzgać, więc ruszyli za nim w pościg. Jednym ze Strażników był przebrany Will. Tknęło go sumienie i zatrzymał swoich ,,kolegów po fachu'' gazem pieprzowym, a potem sam równo zwiewał z samym Mathiasem. Chłopak widział zajście, potem Will wyjawił mu, że jest mieszkańcem KOLCa, potem zaczęli się razem kręcić w interesie- Mathias sprawdzał patrole, do których Will mógł się przyłączyć, itd. Czasem razem podkradali albo dilowali, no i wyszła z tego szorstka, męska przyjaźń, hm?
Lucy, śliczna dziewczyno i KOLCowy promyczku, cóż ja Ci tutaj mogę dać? Will od czasów Diany jest raczej smutnym człowiekiem, mimo tego, że stara się to skrzętnie ukrywać przed światem. Lucy mogła to jednak dojrzeć. Któregoś dnia przyszła na jego pokaz i została po nim trochę dłużej. Porozmawiali, pośmiali się, Will mógł nawet nauczyć dziewczyny kilka prostych sztuczek. W pewnym sensie beztroskość Lucy i jej wieczny uśmiech przypominały mu zarówno Cynthię, jak i Dianę, co sprawiało, że zaczął ją traktować jako najbliższą osobę, bo jej strata załamałaby ją już całkowicie. Tak więc poczuwa się jej starszym bratem, bodyguardem i przyjacielem w jednym i czasem prosi o pomoc przy numerach. I co Ty na to?
Ev, kolejna śliczna panienka z KOLCa. Co by tu...? Mogli znać się ze szkoły, a po tym, jak matka wykopała Evelyn z domu, Willa ruszyło sumienie i wynalazł jej jakieś tymczasowe mieszkanie, ciasne, ale własne. Zaczęli się częściej widywać, wiadomo, przynosił jej trochę tego czy owego do zjedzenia, potem zbliżyli się do siebie, i zostali parą, ale na krótko. Po zerwaniu Ev mogła opuścić mieszkanie i zabrać rzeczy, wyprowadzając się do kogoś innego, a Will odpuścił sobie poszukiwania. Spotkanie po latach można wtedy odegrać w KOLCu. I co o tym myślisz?
Florian, taki mały, tchórzliwy dzieciaczek raczej nie mógł wzbudzić jego sympatii. Raz czy dwa zdarzyło mu się więc pobawić w nawiedzonego magika i nieźle przestraszyć młodego Crane'a. Ten od tej pory go unika, a Willa chłopak raczej śmieszy, niż irytuje. Hm?
Z Connorem mi jak najbardziej pasuje, nielubiani zawsze się przydadzą! A z resztą coś sobie życzysz? :D

Z resztą szczerze mówiąc nie mam pomysłu xD Ale masz dobrą wenę, więc bym coś poprosiła :3

Super :3 Nie mam uwag xD

Kill me now

To super, Kaś, że pasuje :D
Haha, no załóżmy, że mam, więc jedziemy z tym koksem!
Z Andre mogli się poznać przez znane już przebieranie się Willa za Strażnika. Mogli mieć wspólny obchód- co więcej, dobrze się dogadywali, potem mogli nawet wpaść na jakieś piwo razem, a już nieco odzwyczajony od ciągłego picia Will (wiadomo, brak pieniędzy=wieczna trzeźwość) mógł się w pewien sposób wsypać z KOLCowskim pochodzeniem. Pytanie tylko, jak zareagowałby na to Andre?
Z Felice raczej nie mieli okazji się poznać, więc nie uwzględniam.
Channy mógł znać z Igrzysk przede wszystkim, a potem z jej pobytów w KOLCu jako Daredevilsa. Możemy uznać, że zaoferował jej drobną pomoc w przemytnictwie- umówione miejsce zostawiania pakunków, wskazywał osoby potrzebujące pomocy, które znał z widzenia albo z pokazów. Zawsze jednak odbywało się to na zasadzie przekazywania kartek albo zaszyfrowanych informacji, nigdy nie stawił się przed dziewczyną twarzą w twarz, co w sumie mogło ją zaintrygować. Znała tylko jego imię, ale któryś dzieciak, poproszony o to, wkońcu jej go wskazał. Nie podeszła jednak, żeby go poznać, jedynie zapamiętała numer domu i od tego czasu prowadzą przemycaną przez mury korespondencję?
Moja wena zanika. Lorin mogłaby być jego asystenką przy niektórych pokazach i jednocześnie dobrą znajomą. Wszystko okej? :D

Podejrzewam że jako ten praworządny wyznawca Coin by go wsypał, chyba że by dostał coś za milczenie :P
Z Channy masz boski pomysł, już się nie mogę doczekać wykorzystania na fabule :D
Z Lorin też mi bardzo odpowiada <3 Szkoda tylko, że jej się pewnie nie uda wyjść z areny

...Obuchem w głowę.
Nie no, haha, nie mogłabym, zbyt go lubię <3 Natomiast pasowałaby Ci obietnica zaprzestania i oddania całego munduru wraz z resztą? Potem zapewne dorobił się nowego kompletu, ale w ten sposób... :D
Jak reszta gra, to super. <3

Pasuje :D

To super. <3

To teraz ja. c:
Z Ashe to wiadomo, chociaż dodałabym coś jeszcze oprócz tego, co ustaliłyśmy na pw, ale to już czysta kosmetyka i w samej relacji (przynajmniej tej początkowej) niczego nie zmieni. Ale to podeślę za moment.
Z Flo na razie nie widzę opcji, więc niczego nie proponuję, a dni Blue są policzone, więc jak wyżej. Za to mogłybyśmy pokombinować z Michaelem, ale na to chwilowo nie mam pomysłu, co nie znaczy, że mieć nie będę - pokminię i dam znać. c:

Super, w takim razie czekam na pw :D

oezus, twoje pomysły są... *________*
podobają mi się dwa pomysły! Lucy takie BFF w sumie, a Mathias - tacy męscy przyjaciele?

Podobają się? Miło słyszeć. <3
Dokładnie tak :D

To jeszcze ja o coś poproszę, ale chwilowo mam mózg wyprany z pomysłów. ._. Może coś podpowiesz?

Pewnie, że podpowiem! :)
W Twojej karcie wyczytałam, że Michelle przez jakiś czas należała do grupy łyżwiarek figurowych i nadal kocha jeździć. Obecnie w KOLCu mamy zimę, więc mogło się pojawić jakieś straszliwie prowizoryczne lodowisko. Załóżmy, że znaleźli się na nim oboje. Will nie ma pojęcia o jeździe na łyżwach, więc obserwując, jak świetnie radzi sobie Elle, mógł ją poprosić o pomoc. Dziewczyna się zgodziła i dwie godziny spędzili razem na lodowisku. Potem mógł zabrać ją na ciepłą herbatę dla odmiany od zimna i lodu. Tylko jak chciałabyś, żeby potoczyło się to dalej? :)

Podoba mi się! Potem brnęłabym dalej w stronę tego pozytywu: kilka razy spotkali się na jakąś miłą rozmowę czy herbatę, jeździli sobie na lodowisku. Michelle na początku tej znajomości nie była przekonana do Willa, ale potem nabrała zaufania i bardzo go polubiła?

Jasne, jak najbardziej mi to odpowiada. Powinnam się dziś zabrać za relację, więc niedługo wpiszę. :)

Magik! *___*
Ja bym o coś poprosiła. Teodora to proste stworzenie i zapewne pokochała magiczne sztuczki od pierwszego wejrzenia, więc stawiałabym na kręcenie się przy magiku, męczenie go o pokazy i ogólne irytowanie, z sympatii oczywiście.
Co na to powiesz? c:

Wybacz nieprzelogowywanie. :D
Świetnie, mi to jak najbardziej pasuje! O ile na początku Willa mogło to bawić, a potem lekko irytować, to potem przyjął to ze stoickim spokojem i pewnym rodzajem radości. Od tej pory mógł przedpremierowo pokazywać Teodorze nowe sztuczki, zajmować jej miejsca w pierwszym rzędzie i czasem prosić o pomoc przy pokazach. Więc pozytyw, jak najbardziej. <3 Wszystko odpowiada?

Pomoc przy pokazach <3
Wszystko odpowiada oczywiście.

Okej, dokładnie ustalone relacje już powpisywałam. Zerknijcie, sprawdźcie, czy wszystko gra, a jeśli kogoś pominęłam, to się śmiało upominać! <3

Sądzisz, że Jack i Will się dogadają? :)