IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Sala przesłuchań #4 - Page 2

 

 Sala przesłuchań #4

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
the prophet
Ashe Cradlewood
Ashe Cradlewood
https://panem.forumpl.net/t1888-ashe-cradlewood
https://panem.forumpl.net/t267-ashe
https://panem.forumpl.net/t1278-ashe-cradlewood
https://panem.forumpl.net/t718-the-ashes-of-memories
https://panem.forumpl.net/t3226-ashe-cradlewood
Wiek : 21
Przy sobie : czarna, skórzana torba, a w niej: fałszywy dowód tożsamości, mapa podziemnych tuneli, wytrych, medalik z kapsułką cyjanku, nóż ceramiczny, zapalniczka, paczka papierosów, leki przeciwbólowe, latarka z wytrzymałą baterią
Obrażenia : złamane serce

Sala przesłuchań #4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Sala przesłuchań #4   Sala przesłuchań #4 - Page 2 EmptyCzw Lip 11, 2013 5:41 pm

First topic message reminder :



Ostatnio zmieniony przez Ashe Cradlewood dnia Pon Lis 03, 2014 12:09 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Sala przesłuchań #4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala przesłuchań #4   Sala przesłuchań #4 - Page 2 EmptyWto Sty 13, 2015 9:33 pm

A pomyśleć, że to miała być tylko formalność, rutynowe przesłuchanie podejrzanego (właściwie winnego, w stu procentach). Co za licho zesłało tutaj tego wariata? Śledczy mógł tylko wzdychać i przewracać oczami, ale był bezsilny wobec tego co działo się z Liamem i co ten wygadywał. Nie wierzył już w teorię kłamcy, właściwie był bliski wezwania psychiatry, ale pobieranie krwi tak przeraziło przesłuchiwanego, że stracił przytomność. Śledczy i lekarz spojrzeli po sobie, a po chwili ten drugi opuścił salę. Wrócił chwilkę później, niosąc zwiniętą gazę, świeżo nasączoną solami trzeźwiącymi. Ta podłoga nie mogła pozwolić sobie na wylanie na nią wiadra wody.
- Pobudka, księżniczko - zawołał śledczy, gdy drugi mężczyzna cucił Murraya.
Miał jeszcze kilka pytań, choć wcale nie uśmiechało mu się zadawanie ich komuś niespełna rozumu.
Powrót do góry Go down
the civilian
Liam Murray
Liam Murray
https://panem.forumpl.net/t2788-liam-murray
https://panem.forumpl.net/t2790-liam-murray
Przy sobie : paczka papierosów, scyzoryk wielofunkcyjny, zapalniczka
Znaki szczególne : Pocięte żyletkami ręce

Sala przesłuchań #4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala przesłuchań #4   Sala przesłuchań #4 - Page 2 EmptyWto Sty 13, 2015 10:05 pm

Sny przesłuchiwanego były co najmniej dziwne. Bez ładu i składu, groteskowe, pełne sadystycznych obrazów i dźwięków. Jeden element nie pokrywał się z drugim elementem.
- Pobudka, księżniczko. - Liam usłyszał te słowa jakby z bardzo daleka. Ale z każdą literą składającą się na te dwa wyrazy, chłopak coraz to bardziej dochodził do siebie. Czuł, jak coś mokrego pokrywa jego twarz i teraz obudził się całkowicie. Otworzył szeroko oczy, ale nie wstał. Nie był jeszcze w stanie, jeszcze nie miał aż tyle fizycznej siły, by to zrobić.
Zobaczył dwóch swoich wrogów. Jego spojrzenie było przepełnione bezgranicznym strachem. Bał się o siebie, obawiał się, że Ci Nieprzyjaciele zagrożą mu jeszcze gorzej, niż to było przed chwilą. Bo przypomniał sobie, co Oni najlepszego zrobili. Chcieli go otruć – a dokładniej, jego żyły. Czuł, że coś się zmieniło. Jednakże był to jedynie efekt placebo. Liam nie mógł być oczywiście tego świadom, bo jak?
Przyglądał się ich twarzom, aż wreszcie opamiętał się. Muszę... stąd... uciec.... jak... najdalej.... od... tych... skurwysynów. – oto myśli, które aktualnie zaprzątały mu głowę. Przez chwilę jeszcze leżał tak, ze strachem w oczach, ale już po chwili zrozumiał, że musi działać szybko i najlepiej od teraz.
Wstał gwałtownie, nie spuszczając zlęknionego spojrzenia z twarzy Tych Niebezpiecznych Typków. Kiedy już podniósł się z pozycji leżącej na siedzącą, i z siedzącej na stojącą, nagle odwrócił się i pobiegł w stronę drzwi. Już myślał, że mu się udało, już uznał, że ucieknie stąd, wyswobodzi z rąk tych Członków Organizacji Przeciwko Liamowi... i będzie żyć. Co prawda przewidywał, że jeżeli nawet ucieknie, Oni nie przestaną go śledzić. Ani na chwilę, bo podejrzewał, że Oni przed chwilą wczepili mu coś pod skórę, jakieś urządzenie, które umożliwia śledzenie posiadacza obiektu. Postanowił, że jak już będzie sam, wydrapie sobie skórę na rękach i wyjmie ten podejrzany lokalizator. Ale nie teraz. Teraz pragnął uciec. Już był przy drzwiach... i prawie że wybiegł na korytarz, ale Oni – to dziwne – okazali się szybsi...
Kurwa, przeleciało mu przez myśl.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Sala przesłuchań #4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala przesłuchań #4   Sala przesłuchań #4 - Page 2 EmptyCzw Sty 15, 2015 8:56 pm

Po takim więźniu można się było spodziewać wszystkiego, jednak śledczy nie przewidział, że ktoś, kto dopiero odzyska przytomność, rzuci się w stronę drzwi i spróbuje ucieczki. Naiwny ruch, ale na krótką chwilę naprawdę skuteczny, bowiem Liam doczekał się reakcji będąc dopiero przy drzwiach.
Chłopak mógł poczuć, jak na jego ramieniu zaciska się silna dłoń i coś szarpie go do tyłu. Śledczy był w stanie wciągnąć go z powrotem do sali tylko dlatego, że Murray nie odzyskał jeszcze pełni sił po zmęczeniu.
- Gdzie się wybierasz? - zdążył jeszcze usłyszeć, zanim poczuł mocny ból w szczęce - miejscu, gdzie przed chwilą uderzył go mężczyzna.
Lekarz jedynie obserwował całą sytuację, nie reagując. Wyniki badania krwi miały nadejść już niebawem i wtedy okaże się, co takiego zażywał Liam. O ile cokolwiek zażył, bo jeśli nie, do wariatkowa z posterunku prowadziła prosta droga.
Powrót do góry Go down
the civilian
Liam Murray
Liam Murray
https://panem.forumpl.net/t2788-liam-murray
https://panem.forumpl.net/t2790-liam-murray
Przy sobie : paczka papierosów, scyzoryk wielofunkcyjny, zapalniczka
Znaki szczególne : Pocięte żyletkami ręce

Sala przesłuchań #4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala przesłuchań #4   Sala przesłuchań #4 - Page 2 EmptyCzw Sty 15, 2015 9:57 pm

Tak, Dogonił go. Nie miał teraz nawet najmniejszej szczypty szans. Ten Szef organizacji Przeciwko Liamowi złapał chłopaka – a dokładniej rzecz ujmując, położył dłoń, dłoń która zaczęła się zaciskać, na ramieniu blondyna. Szarpnęło nim do tyłu.
- Gdzie się wybierasz? 
Liam zdawał sobie doskonale sprawę z tego, że to pytanie retoryczne. Mimo tego jednak miał zamiar powiedzieć im, że przestanie uciekać, jeżeli wyjmą mu z ręki to, co mu wszczepili.... ale coś mu w tym przeszkodziło. Ból. Bezgraniczny, pulsujący ból w okolicach szczęki.Zwinął się pod wpływem tego nowego doznania. Ale to nie wystarczyło, by go ukoić. Był nie do zniesienia, i bezgraniczny bez komfort to bardzo łagodny opis tego, co się teraz z nim działo. Złapał się za szczękę i poczuł, ze ma wilgotną dłoń – tę, którą przyłożył do tej części ciała. Spojrzał na nią... krew! Teraz jednak Liamowi nie zrobiło się słabo ani na trochę. Dziwne, nie? Raczej niekoniecznie, gdyby wziąć pod  uwagę fakt, że nie mdlał kiedy rysował sobie ręce żyletką. Ewentualnie jakimś innym ostrym narzędziem. I upajał się widokiem krwi sączącej się z jego rąk. Ponadto kiedy zadźgał Gilberta, również dobrze się czuł, jak widział krew na jego brzuchu. Ale jest na to jedna teoria. Liam czuł się dobrze, kiedy sam dokonywał takiego aktu destrukcji, którego owocem jest płynąca, wypływająca, ewentualnie tryskająca czerownokrwista ciecz. Mdlał, kiedy widział tę substancję w przypadku, kiedy nie on sprawił, że ta znalazła się poza żyłami... i tętnicami. Ewentualnie kiedy wydobywa się po prostu z pewnej głębokości skóry.
Spojrzał na lekarza. Wiedział, że ten po prostu nie chciał sobie brudzić rąk, czyli niezwykle się ucieszył. Może teraz, kiedy po odzyskaniu przytomności, zebrał w sobie wszystkie siły, uda mu się zaszkodzić Temu Szefowi Organizacji Przeciwko Liamowi? Jednak zapamiętując siłę, z jaką go spoliczkował, uznał, że nie uda mu się to. Sądził, że to po części mutant, któremu wszczepili jakieś nadnaturalne zdolności i tym samym ma taką nadzwyczajną moc. Przecież uderzył go z takim impetem, że trudno by go było, zdaniem chłopaka, posądzić o pełne człowieczeństwo.
A lekarz, jak siedział, tak siedział. Nie ruszył się nawet o cal. Zapewne obmyśla to, jak kierować tym, co mi wszczepił, uznał. Dlatego Liam nie wytrzymał. Musiał Im powiedzieć o swoich spostrzeżeniach. Powinien im zdradzić fakt, iż Ich przejrzał. Otworzył usta, przemówił.. stop. Nie przemówił, a raczej wykrzyczał następujące słowa.
- Chcecie, bym zaprzestał szansy ucieczki, co? Słuchajcie. Skoro tak chcecie, to... musicie coś dla mnie zrobić, coś za coś, nie? - tu zrobił pauzę, żeby tak jakby zbudować napięcie, ale już po chwili mówił... to znaczy krzyczał ponownie. - oto, co pragnę – i tu pokazał swoją rękę, na której kwitł wielki, kolorowy siniak, efekt uboczny pobierania krwi, oraz wiele zadanych żyletką, pozszywanych ran – macie mi wyciąć z ręki to, co mi tam wszczepiliście. Lokalizator? Coś do czytania w myślach? Projekt mający na uwadze zniszczenie mnie? Hę? A może coś jeszcze innego, co? - kiedy skończył, zaśmiał się tym swoim diabelskim głosem. I wysunął obie ręce w kierunku śledczego, tak, obie, bo inaczej się nie dało. Nie dało się ze względu na zdobiące jego przeguby dłoni kajdanki.Patrzył się raz na jednego mężczyznę, raz na drugiego, oczekując, że któryś weźmie skalpel i ampułkę z środkiem znieczulającym.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Sala przesłuchań #4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala przesłuchań #4   Sala przesłuchań #4 - Page 2 EmptyPią Sty 16, 2015 12:15 pm

Widząc obnażone ręce Liama i słysząc jego krzyki, nie trzeba było wcale czekać na badania krwi by za pewnik uznać problemy chłopaka ze zdrowiem psychicznym. Teorie spiskowe tworzące się w jego głowie zdumiały zarówno śledczego, jak i lekarza, który skinął lekko głową swojemu koledze, dając znać, że pora już kończyć to przedstawienie.
- Dźgnąłeś człowieka nożem, trudno ci się będzie z tego wykręcić nawet zachowując się jak wariat - skomentował śledczy, sięgając po coś, co miał przymocowane do swojego paska.
Nie był to pistolet, nie było potrzeby grożenia podejrzanemu bronią. Paralizator, podobny do tego, który wcześniej miał przy sobie dozorca na cmentarzu, spełnił swoje zadanie szybko i skutecznie - śledczy zdążył tylko podejść do Liama i zaatakować go urządzeniem, a chłopak już leżał na ziemi.
Do sali wbiegło dwóch Strażników, którzy z polecenia lekarza natychmiast zajęli się przetransportowaniem Murraya do więzienia, gdzie miał oczekiwać na dalsze kroki podejmowane w postępowaniu, w swojej sprawie. Wiele zależało od zeznań Gilberta, wyników badania krwi i orzeczenia psychiatry, który miał spotkać się z chłopakiem już niebawem.


Liam, trafiłeś do celi. Przebywasz w niej sam, jednak to już niebawem może się zmienić. Kajdanki nie krępują już Twoich nadgarstków, ale odebrano Ci wszystkie rzeczy osobiste, pasek oraz sznurówki z butów. Czeka Cię spotkanie z psychiatrą, jednak prosimy o cierpliwość.

zt.
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Sala przesłuchań #4 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala przesłuchań #4   Sala przesłuchań #4 - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 

Sala przesłuchań #4

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

 Similar topics

-
» Sala przesłuchań
» Sala przesłuchań #1
» Sala przesłuchań #2
» Sala przesłuchań #3
» Sala przesłuchań #4

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Lokacje :: Dzielnica Wolnych Obywateli :: Posterunek Strażników Pokoju-