IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Cierpienia młodego Conrada

 

 Cierpienia młodego Conrada

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
the victim
Conrad Gustav Dillinger
Conrad Gustav Dillinger
https://panem.forumpl.net/t3197-conrad-gustav-dillinger
https://panem.forumpl.net/t3227-kondzio
https://panem.forumpl.net/t3224-conrad-gustav-dillinger
https://panem.forumpl.net/t3312-cierpienia-mlodego-conrada
https://panem.forumpl.net/t3233-kondzio
https://panem.forumpl.net/t3298-melina-conrada
Wiek : 32
Zawód : Oficer
Przy sobie : dwa noże ceramiczne, broń palna, magazynek, mundur, telefon komórkowy, scyzoryk wielofunkcyjny, paczka papierosów, zapalniczka
Znaki szczególne : blizny na plecach, tatuaże

Cierpienia młodego Conrada Empty
PisanieTemat: Cierpienia młodego Conrada   Cierpienia młodego Conrada EmptyNie Maj 03, 2015 10:04 pm

***
Powrót do góry Go down
the victim
Conrad Gustav Dillinger
Conrad Gustav Dillinger
https://panem.forumpl.net/t3197-conrad-gustav-dillinger
https://panem.forumpl.net/t3227-kondzio
https://panem.forumpl.net/t3224-conrad-gustav-dillinger
https://panem.forumpl.net/t3312-cierpienia-mlodego-conrada
https://panem.forumpl.net/t3233-kondzio
https://panem.forumpl.net/t3298-melina-conrada
Wiek : 32
Zawód : Oficer
Przy sobie : dwa noże ceramiczne, broń palna, magazynek, mundur, telefon komórkowy, scyzoryk wielofunkcyjny, paczka papierosów, zapalniczka
Znaki szczególne : blizny na plecach, tatuaże

Cierpienia młodego Conrada Empty
PisanieTemat: Re: Cierpienia młodego Conrada   Cierpienia młodego Conrada EmptyWto Maj 05, 2015 10:15 am

Dystrykt Drugi, 20.02.2269 r.

To były moje najgorsze urodziny. Przejmujące zimno. Śnieg bezlitośnie sypiący się z nieba, oblepiał moje ubranie cienką warstwą lodowej mgiełki i wysysał resztki ciepła z wyziębionego organizmu. Wielokrotnie cerowana kurtka nie była w stanie ochronić mnie przed lutową zawieruchą. Obejmowałem się skostniałymi dłońmi i kiwałem w pół letargu. Nie miałem pojęcia, ile czasu zostało mi do podzielenia losu Dziewczynki z zapałkami, ale wiedziałem, że o mnie nikt nie będzie opowiadać bajek. Mój zgon nie stanowiłby wyjątku. Choć Panem z dumą mieniło się nowoczesnym państwem, to w dystryktach panowała iście średniowieczna statystka śmiertelności wśród dzieci. Z których spora część nie dożywała pełnoletności. Warunki w Dwójce nie były wcale najgorsze - gdy czułem się naprawdę podle, myślałem o Jedenastce, Dwunastce i innych biedniejszych dystryktach. I dziękowałem Fortunie, że mogłem urodzić się tutaj. Głód nadal doskwierał, chłód przejmował ciało, członki niekontrolowanie dygotały, a ja pocieszałem się mantrą, która miała towarzyszyć mi przez całe życie.
Zawsze może być gorzej .
Powtarzałem to zdanie, kiedy Strażnik Pokoju trzymał mnie za kark, niosąc ku mojemu przeznaczeniu. Powtarzałem to zdanie, gdy znajdowałem się pod ostrzałem spojrzeń: nienawistnego i pełnego obrzydzenia Cinny, współczującego jej matki (nie cierpiałem litości) oraz najbardziej niepokojącego, bo kompletnie obojetnego, pana Raverty.
Powtarzałem to zdanie, gdy sycząc z bólu nastawiałem sobie połamane palce.
Powtarzałem to zdanie, gdy zrozumiałem, że stamtąd nie ma ucieczki.
Powtarzałem to zdanie, gdy Raverty uświadomił mi, jak słodka, beztroska i niewinna była moja wcześniejsza egzystencja.
Kiedy jedyny problem stanowił brak jedzenia, niskie temperatury i nadgorliwi strażnicy.
Kiedy sam decydowałem o sobie.
Kiedy byłem wolny i niezależny.
Moja swoboda skończyła się z dniem czternastych urodzin. Nie należałem do siebie. Już nie.
I wówczas, zadałem sobie pytanie: Czy rzeczywiście może być gorzej?

Powrót do góry Go down
 

Cierpienia młodego Conrada

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Melina Conrada

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Osobiste :: Retrospekcje-