IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Pandora Rouse

 

 Pandora Rouse

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
the victim
Pandora Rouse
Pandora Rouse
https://panem.forumpl.net/t2361-pandora-rouse#33494
https://panem.forumpl.net/t2362-puszka-pandory#33498
https://panem.forumpl.net/t2363-pandora-rouse#33502
Wiek : 14
Zawód : mała miss
Przy sobie : krótki mieczyk, mały zestaw bandaży i plastrów, tabletki do uzdatniania wody, paczka z jedzeniem, kompas, trzy noże i super-widelec z zastawy, pieczeń i parę owoców, świeczka x2
Obrażenia : siniak z tyłu głowy, naderwana małżowina

Pandora Rouse Empty
PisanieTemat: Pandora Rouse   Pandora Rouse EmptyPią Sie 08, 2014 10:22 pm

Pandora Rouse Room-decorating-ideas-elegant-interior-design-french-light-colors-111847_zpsea2c783c

Pandora Rouse V0_eqh3wkkpil_zps3f171052
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Pandora Rouse Empty
PisanieTemat: Re: Pandora Rouse   Pandora Rouse EmptyNie Sie 10, 2014 11:18 am

W kilka minut po zakończeniu losowania pod budynek podjechał samochód, z którego wysiadło trzech Strażników Pokoju (czwarty został na miejscu kierowcy). Trzech mężczyzn szybko znalazło się przy drzwiach. W mieszkaniu rozległo się głośne, natarczywe pukanie.
- Oddział Strażników Pokoju, proszę otworzyć! - krzyknął najwyższy z mundurowych, najprawdopodobniej dowódca oddziału.
Powrót do góry Go down
the victim
Pandora Rouse
Pandora Rouse
https://panem.forumpl.net/t2361-pandora-rouse#33494
https://panem.forumpl.net/t2362-puszka-pandory#33498
https://panem.forumpl.net/t2363-pandora-rouse#33502
Wiek : 14
Zawód : mała miss
Przy sobie : krótki mieczyk, mały zestaw bandaży i plastrów, tabletki do uzdatniania wody, paczka z jedzeniem, kompas, trzy noże i super-widelec z zastawy, pieczeń i parę owoców, świeczka x2
Obrażenia : siniak z tyłu głowy, naderwana małżowina

Pandora Rouse Empty
PisanieTemat: Re: Pandora Rouse   Pandora Rouse EmptyNie Sie 10, 2014 5:31 pm

Uwielbiałam zapach książek. I nowych i tych starych. Przywoływał dobre wspomnienia, te, które miałam - wszystkie przeżyte przygody w czasie ich czytania. Wszystkie życia, których nie mogłam posiąść na własność, jedynie dzielić z bohaterami.
Przez chwilę mogłam poczuć się jak normalna dziewczynka, która o coś dba i coś czuje. Zazwyczaj wszystko to kończyło się razem z zamknięciem książki.
Przerzuciłam kolejną stronę pożółkłego już egzemplarza Alicji w Krainie Czarów, leżałam wygodnie na wysokim łóżku okrytym wieloma warstwami pościeli, trzymając nogi na ścianie. Czułam się prawie jak księżniczka na ziarnku grochu, gdzieś z resztą w stosie książek przykrywających podłogę miałam zbiór baśni. Teraz jednak byłam zbyt zaabsorbowana czymś innym.
Odwrócone do góry nogami cyferki elektronicznego zegara, który nijak nie wpasowywał się w charakter mojego pokoju, wskazywały już parę minut po dwunastej. Jakby od niechcenia schyliłam się po pilot, który pochłonęła czarna dziura pod łóżkiem, gdzie pogrzebałam sterty innych nieużywanych i niepotrzebnych rzeczy. Gdzieś tam musiało też być moje serce.
Włączyłam w końcu telewizor, drugą ręką wciąż trzymając zawieszoną w powietrzu Alicję. Pogłośniłam dźwięk odruchowo, nie mając zamiaru śledzić wzrokiem Dożynek, gdzieś tylko jeszcze żyła we mnie dziecięca ciekawość, pytająca się, jak okropne pluskwy wylosują ludzie, z pośród których paru względnie mi imponowało. Co w moim przypadku, nazwane inaczej, oznaczało dość silną sympatię.
Alma Coin właśnie schodziła z podium po wygłoszeniu swojej mowy i mogłam prawie pokusić się o powiedzenie, że byłam rozczarowana ominięciem jej. Było coś tak lodowo pięknego w tej kobiecie, każdym jej pozbawionym uczuć spojrzeniu i wyuczonych na pamięć ruchach, że ilekroć widziałam ją na szklanym ekranie telewizora, pragnęłam być nią i zostać kolejnym uzurpatorem przyszłości.
Widok kwartalnego dworca przykryła plansza z paroma pustymi okienkami na zdjęcia moich dawnych krewnych, a samo losowanie potoczyło się już szybko; nigdzie też nie usłyszałam nazwiska swojej siostry, ale nie odetchnęłam nawet z ulgą. Czyżby przez ten rok jej los zaczynał mi obojętnieć? A może z góry byłam na to przygotowana i oczekiwałam od świata jawnego zadośćuczynienia, za oddzielenie mnie od mojej ludzkiej cząstki.
Na powrót skupiłam się na zapisanych drobnym maczkiem słowach i żachnęłam się cicho na naiwność głównej bohaterki, czekając na jak najszybszy powrót Królowej Kier.
Wyłączyłam już całkowicie swoją uwagę i mogłam przysiąc, że nawet nie słyszałam odczytywanych nazwisk. Nie słyszałam też tego jednego, które wyjątkowo mnie obchodziło na tle pozostałych i nieistotnych. Dopiero leniwie podciągnęłam książkę do góry i zerknęłam bez większego zainteresowania na ekran. Zobaczyłam uśmiechniętą dziewczynkę, o burzy jasnych włosów okalających jej delikatną twarz. W oczach jednak narastał gniew i najprawdopodobniej obmyślała 1001 sposobów na efektowne zabicie fotografa.
Pandora Rouse.
Wykonałam pełnego gracji i zaskoczenia fikołka... i wylądowałam z hukiem na podłodze. Podniosłam się zaraz energicznie, odgarnęłam z twarzy kosmyki zmierzwionych od upadku włosów.
- O cholera - wydusiłam z siebie, zakrywając usta dłonią i niemrawo wpatrując się w ekran, gdzie wyświetlał się już wizerunek nieznanego mi chłopca. - Cholera, coś takiego - tym razem przekleństwu udało się wydostać z moich ust z o wiele większą łatwością.
Nie miałam pojęcia jak się zachować. Ze wszystkich przemyślanych sytuacji, odegranych ról, gier pozorów i przybieranych masek, żadna nie miała sprawdzić się w tym spektaklu. Powinnam zatańczyć z radości czy może uznać, że była to pomyłka i moja przygoda kończy się właściwie w tym miejscu, zanim zdążyła się zacząć? Oparłam się o szafkę nocną stojącą za moimi plecami i przytrzymałam krawędzi, aby nie upaść z wrażenia. Kąciki moich ust drgnęły parę razy bezwiednie, aż w końcu rozochocone uniosły się w pełnym i złośliwym uśmiechu.
Nigdy nie wygrałam niczego na loterii, tym bardziej w takiej, w której nie brałam udziału.
Oderwałam się od szafki i zawirowałam na palcach dookoła pokoju, a zaraz za tym zawtórowała mi moja delikatna sukienka i atłasowe zasłony zawieszone w oknach. Każde Igrzyska potrzebowały swojego socjopaty. Ja oprócz nienawiści nosiłam w sobie jeszcze wyrafinowany styl i grację.
***

Leżałam płasko na łóżku z wyciągniętymi na bok ramionami i znudzoną miną, obserwując obłoczki przesuwające się za oknem. Niczym Jezus na krzyżu, czekający na swoje zbawienie.
Książki rozbudziły moją wyobraźnię i teraz wypatrywałam listu, posłańca z serenadą albo chociaż osobistego telefonu z gratulacjami od Pani Prezydent. Dlaczego kiedy w moim życiu trafiały się krótkie epizody budzące głęboko schowane we mnie szczęście, nie było obok nikogo, kto mógłby cieszyć się razem ze mną?
Zachichotałam mimowolnie, rozbawiona swoją własną myślą, uświadamiając sobie, że w towarzystwie innych byłabym zapewne jeszcze bardziej marudna.
I oto moje wybawienie nadeszło razem z rozbrzmiewającym dzwonkiem do drzwi, którego dźwięk jeszcze parę razy przetoczył się echem po przestronnych korytarzach.
Zeskoczyłam z łóżka i uraczyłam swój pokój przeciągłym spojrzeniem, pozbawionym jednak zbędnych sentymentów. Mimo swojej natury byłam wdzięczna, że przypadkowy błąd systemu pozwolił obudzić się uśpionym we mnie emocjom, dlatego teraz przez krótką chwilę nie musiałam wcale udawać swojego podekscytowania.
Podbiegłam jeszcze tylko do jednej z szuflad i z jej dna wydostałam mały, ale ostry sztylecik - w sam raz do zabawy w Ośrodku - i uświadamiając sobie, że moja sukienka nie ma przecież kieszeni, wsunęłam go za gumkę od majtek. Wygładziłam jeszcze dłońmi materiał rozłożystego dołu i wyprzedzając lokaja zbiegłam na sam dół domu, prosto do wejściowych drzwi.
Postarałam się okiełznać zbyt szeroki uśmiech, zastępując go niewinnym i subtelnym. Uchyliłam je w końcu i zlustrowałam Strażników Pokoju udawanym, zaniepokojonym spojrzeniem, doprawionym zmarszczonymi brwiami i ustami, wygiętymi w malutką podkówkę.
- Dzień dobry Panom, obawiam się, że moich rodziców nie ma w domu - obejrzałam się przez ramię, upewniając, że naprawdę oprócz służby nie ma w tej wielkiej posiadłości nikogo, kto mógłby zatrzymać moją podróż po tęczy ku przygodzie i sławie. - Czy mogę jakoś pomóc?
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Pandora Rouse Empty
PisanieTemat: Re: Pandora Rouse   Pandora Rouse EmptyPon Sie 11, 2014 8:22 am

Trzech mężczyzn znieruchomiało na chwilę, z niejakim zaskoczeniem przypatrując się najpierw stojącemu w głębi korytarza lokajowi (najprawdopodobniej dlatego, że to właśnie on znajdował się na poziomie ich wzroku), a dopiero później przenosząc spojrzenia na ubraną w zwiewną sukienkę czternastolatkę. Popatrzyli po sobie niepewnie, jakby milcząco zrzucając obowiązek odezwania się jeden na drugiego, ale w końcu ponownie przemówił najwyższy z całej trójki.
- Dzień dobry - powtórzył za Pandorą, znacznie ciszej niż wcześniej, ale jednak stanowczo. Rozkazy jakie otrzymał były jasne, bez względu na to kto miał być ich obiektem. - Zostaliśmy wysłani w związku z błędem systemu, który umieścił w dożynkowej puli nazwiska obywateli Dzielnicy Rebeliantów. Mamy obowiązek eskortować panią... - Zawahał się. Odchrząknął. - ...eskortować cię do Ośrodka Szkoleniowego, gdzie pozostaniesz do czasu wyjaśnienia sprawy i podjęcia niezbędnych decyzji - wygłosił, trochę jakby recytował wyuczoną na pamięć regułkę. Spojrzał jeszcze raz na dziewczynkę, czekając na jej reakcję i zaklinając wszystkich bogów jakich znał, żeby nie skończyło się na ataku histerii i konieczności zastosowania środków uspokajających.
Powrót do góry Go down
the victim
Pandora Rouse
Pandora Rouse
https://panem.forumpl.net/t2361-pandora-rouse#33494
https://panem.forumpl.net/t2362-puszka-pandory#33498
https://panem.forumpl.net/t2363-pandora-rouse#33502
Wiek : 14
Zawód : mała miss
Przy sobie : krótki mieczyk, mały zestaw bandaży i plastrów, tabletki do uzdatniania wody, paczka z jedzeniem, kompas, trzy noże i super-widelec z zastawy, pieczeń i parę owoców, świeczka x2
Obrażenia : siniak z tyłu głowy, naderwana małżowina

Pandora Rouse Empty
PisanieTemat: Re: Pandora Rouse   Pandora Rouse EmptyPon Sie 11, 2014 10:42 pm

Teraz wreszcie zaczynałam rozumieć, dlaczego tyle osób nazywało Nowy Kapitol lepszym światem. Miałam co prawda przed sobą inne cele i perspektywy, niż statystyczny mieszkaniec Panem - ale nareszcie je posiadałam. Coś wielkiego, opływającego blaskiem, złotem i chwałą pojawiło się na mojej drodze, a ja zamierzałam wykorzystać swoją szansę na lepsze życie, jak tylko byłam wstanie.
Gniew na wszystko, co tylko się ruszało narastał w moim małym ciałku przez lata niesprawiedliwości i bycia wiecznym popychadłem. Siniaki na moim ciele nie znikały, a ziejący chłodem egoizm rozrastał się wewnątrz, wypierając empatię. A teraz rysowała się przede mną obietnica wyrównania rachunków ze światem i pozwolenia, aby cała ta złość wreszcie znalazła ujście, razem z cudzą krwią ściekającą z moich dłoni. Przy tym wszystko jak najbardziej legalnie i jakby było mało - nagrodzone.
Skinęłam lekko głową słuchając słów najwyższego ze strażników i posyłając dwóm pozostałym zaniepokojone spojrzenie. W duchu moje ego zostało dopieszczone, kiedy usłyszałam krótkie i dźwięczne "pani", ale na zewnątrz jedynie rozchyliłam usta, improwizując mój spektakl, który ciągnął się odkąd tylko pamiętałam. Właśnie rozpoczynał się kolejny akt.
- ...błąd systemu? - wydusiłam po chwili, wtrącając pomiędzy zdaniami mężczyzny i rozbieganym wzrokiem śledziłam przy tym podłogę. Oczywiście, nie wolno było mi oglądać telewizora przed obiadem, ale zazwyczaj i tak nigdy go nie włączałam. Teraz jednak zakazy mające ukształtować mnie na perfekcyjną, rebeliancką córeczkę wpasowywały się w scenariusz. - Moi rodzice będą się martwić, jeżeli nie wrócę do domu przed kolacją - dodałam z wyuczonym na pamięć smutkiem, ostatnio tak wiele widziałam go na twarzach innych, że zapamiętanie godnego pożałowania wyrazu, przychodziło mi niemalże nieświadomie. - Ale komu można zaufać bardziej, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo, niż Strażnikom Pokoju? - podniosłam niepewne spojrzenie na najwyższego z mężczyzn i zacisnęłam usta w wąską linię. - Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku - przekroczyłam próg, dając tym samym do zrozumienia, że mogę jechać. Zawiesiłam wzrok jeszcze tylko na moim rozmówcy, próbując wymusić na nim twierdzącą odpowiedź. W końcu nie mogłam dopuścić do siebie myśli, że unieważnienie mojego tytułu trybutki stanie mi na drodze, do zostania głównym czarnym charakterem w czyjejś historii.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Pandora Rouse Empty
PisanieTemat: Re: Pandora Rouse   Pandora Rouse EmptyPon Sie 11, 2014 11:51 pm

Przedstawienie, które urządzała Pandora, wydawało się robić spore wrażenie na Strażnikach; trudno ukryć, że czternastoletnie, dobrze wychowane córki rebeliantów nie były zbyt częstym typem ludzi, z jakimi mieli w swojej pracy do czynienia. Oczarowani ukradkowymi spojrzeniami dziewczynki i jej pełnymi dziecięcej naiwności minami, zapewne już zastanawiali się nad ewentualnym planem ratowania jej życia, w myślach odkładając dolary z niespecjalnie wysokich pensji, które mogliby wpłacić jej mentorowi. Niestety; wiszące nad głowami widmo oskarżenia o zdradę było zbyt wyraźne, żeby mogli je zignorować, dlatego żaden nie zasugerował - nawet pośrednio - złamania zasad i niewypełnienia rozkazów.
- Jestem pewien, że wszystko się wyjaśni - rzucił jedynie jeden, kurcząc się pod nieustępliwym spojrzeniem Pandory, po czym szybko odwrócił się do niej plecami, puszczając ją przodem, a później idąc za nią do samochodu.


Jeśli Panda nie zmieni nagle zdania i nie zacznie uciekać, możesz już pisać w Ośrodku Szkoleniowym.
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Pandora Rouse Empty
PisanieTemat: Re: Pandora Rouse   Pandora Rouse Empty

Powrót do góry Go down
 

Pandora Rouse

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Pandora Rouse
» Pandora Rouse
» Pandora Rouse
» Pandora Rouse & Matthew Turner

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Lokacje-