|
| Stanowisko roślin jadalnych | |
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Zawód : Troublemaker Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Stanowisko roślin jadalnych Pią Sie 08, 2014 1:19 pm | |
| First topic message reminder :Hej, czy rosnące na tamtym krzaku jagody nie wyglądają smakowicie? Chyba warto ich spróbować, prawda? Lepiej uważaj, bo równie dobrze może się okazać, że właśnie zastanawiasz się na zjedzeniem łykołaków, bardzo popularnego przysmaku trybutów, którzy pragną szybciej pożegnać się z życiem. Aby uniknąć podobnych, katastrofalnych w skutkach wpadek, słuchaj pilnie tego, co ma Ci do powiedzenia trener przy tym stanowisku. Dowiesz się tutaj przede wszystkim o właściwościach i walorach smakowych roślin jadalnych i niejadalnych oraz o objawach, które występują po zjedzeniu tych drugich. Zapamiętaj dobrze sposoby odróżniania, szczególnie łykołaków od zwyczajnych jagód, a także cechy miejsc, gdzie znaleźć można i te nieszkodliwe owoce, i ich nieco mniej zdrowszą odmianę. |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Wiek : prawie 18 Zawód : próbuję żyć Przy sobie : dwa widelce, średniej wielkosci nóż, jabłko, kiść winogrona, plecak, scyzoryk, paczka z jedzeniem, kompas, antybiotyk Obrażenia : o dziwo, brak
| Temat: Re: Stanowisko roślin jadalnych Sro Sie 27, 2014 5:29 pm | |
| Po jego ręką leżało, coś czemu nie zdążył się jeszcze przyjrzeć. Kika książek o niezbyt obiecujących tytułach - „101 najbardziej trujących roślin Panem”, „Kwiaty oraz ich wykorzystanie”, „Owoce - zjeść czy nie?” lub inne brednie przeznaczone dla fanatyków tematyki rzekomo biologicznej. Faktycznie, powieści były zdecydowanie jego pasją, jednak nie gustował w byle czym. Na wstępie odrzucał literaturę pseudonaukową, a nauczony doświadczeniem przewertowanych niezliczonych ilości stronic podręczników opatrzonych zdjęciami, potrafił dostrzec, czy aby dana pozycja, zaledwie przy zagłębieniu się w pierwszy rozdział, mogła sprostać jego wymaganiom. Zazwyczaj tak nie było i udawał się w dalsze internetowe poszukiwania. Czasem także zabłądził do jakiś zamykających antykwariatów w mniej bogatych dzielnicach Kapitolu, odnajdując zapiski ludzi z któregoś dystryktu na wszelakie tematy… Gust czysto kulturalny również nie pozostawał w tyle. Ba, nawet zdawał się wyprzedać ambitną potrzebę wiedzy w poszukiwaniu odpowiedniej pozycji. Sprawny umysł potrzebował nowych, znakujących bądź wybitnie plastycznych obrazów, a tego nie potrafili zaserwować wszyscy twórcy. Filmy, po których dziesięciu minutach usypiał, zając zakończenie wypadały do kosza oklejonego etykietką „BEZNADZIEJNE, ODDAĆ MASIE”. Dlatego w sumie prawie nigdy nie chodził do kina. Otworzył któryś z tytułów na losowej stronie i zaczął wertować nadgryzione już zębem czasu karty papieru. Zwracał uwagi głownie na ryciny oraz to, co było wydrukowane tłustym drukiem - trujące, grozi śmiercią, jadalne na surowo, wywołuje efekty niepożądane… Przeniósł całą uwagę na głos trenera, który wypowiadał nazwę po nazwie, odpowiadającego na zadane wcześniej pytania. Yv śledził wzrokiem każdą wskazywaną roślinę, próbują zapamiętywać, nie tyle, co nazwę, a właściwości, kolor i kształt. Jeszcze nikt nie zrobił nikomu krzywdy krzycząc do niego, że trzyma czermień błotną oraz nie zawaha się jej użyć. Nawet jeśli określiłby ją jako Calla palustris, to istniał absolutny brak szans na przeżycie z suchych nazw. Podobno to właśnie głupim sprzyjało szczęście. Redditch był świadkiem potwierdzenia się tego przysłowia wielokrotnie w dobrym, starym, bogatym życiu. Na hali treningowej żadne z nich na pewno nie było szczęśliwcem w najprostszym rozumieniu tego słowa... Może tylko jedno miało poczuć lekki podmuch nieznanego uczucia - zwycięzca, który utorować miał sobie chodnik z trupów do głównej alei (nowo ochrzczonej pierwszym członem) „Dalsze Życie”. Czy to oznaczało, że Crow nie była aż taka głupia? Twarz Lucy wydawała mu się wcześniej zmieniona, acz po chwili zrozumiał, co umiejętnie skrywała pomiędzy kolorowymi kosmykami. Zmartwienie. Jakieś pojedyncze drżenie powieki lub kącika usta, przesadnie teatralne zachowanie zdradzało ją w oczach młodego mężczyzny. Nie wiedział, czy wynikało to z, oczywiście niesłusznej, obawy przed jego własną osobą, czy może noc spędzona samotnie w łóżku bliźniaczym do jego sprawiała, że zrozumiała pewne aspekty prawdziwego życia… Chociażby takie jak przebywanie na Igrzyskach, bycie całkowitą empatyczną oraz uroczą nie niosło ze sobą niczego dobrego. Udawanie takiej osoby mogło... Nie potrafił jednoznacznie stwierdzić, kim słodka, dziecinna siedemnastolatka zostałaby tamtego dnia, stając w samym środku morderczych wydarzeń. Ile razy wspaniali, igrzyskowi aktorzy ukazywali w sobie kogoś całkowicie innego? Mordowali z zimną krwią, sprawiając niezmierną radość publiczności. Sok z łykołaków najwidoczniej nie przypasował pannie tęczowej, gdyż z wybitnym pośpiechem wytarła go z twarzy. Przykro, że nie chciała zostać prawdziwą wojowniczą i włączyć o swoje życie upaćkana pozostałościami z najbardziej morderczych jagód w historii całego świata. Doprawdy, smutno. Spotkał go szybki i niezbyt przyjemny deszcz z liści, owoców, korzeni… wszystkiego, czego napakował przed momentem do przezroczystego pojemnika. Utwierdził się w przekonaniu - trybutka z pary miała zapewne swój własny świat, ale umiała go pozytywnie zaskoczyć. Nawet drugi raz w przeciągu dwóch dni. - Beeep - udał brak sygnału, aby podburzyć ją jeszcze bardziej nim zdążyła znaleźć się w windzie. Z całej tej rozmowy najstraszniejszą rzeczą musiałoby dla Yvesa jedno twierdzenie. Ostatnie słowa wykrzyczane prawie na pół, jak nie całą halę treningową. One przywiodły mu na myśl jedno, cóż… dość chłodne i pozbawione wszelakich uczuć niedowierzania zdanie. Nie pierdol, Sherlock!Zt., które zagina czasoprzestrzeń. Dziękuję za grę. ;> |
| | | Wiek : 17 lat Zawód : trybut, naczelny arystokrata Przy sobie : Plecak numer 12: śpiwór, pusta butelka, paczka jedzenia, ząbkowany nóż, dwa małe nożyki, widelec, dwie garści owoców, dwa plastry pieczeni, dwa kacze udka
| Temat: Re: Stanowisko roślin jadalnych Pią Sie 29, 2014 10:48 pm | |
| // ze stanowiska rzucania nożami. <33
Wzburzenie ogarnęło mnie tak silnie, że nie uznałem za konieczne wybierać uważnie kolejnego stanowiska. Do przetrwania na Arenie potrzebowałem prawie każdej z uczonych tam umiejętności, a nie miałem wystarczająco czasu, żeby je skompletować. Nie zamierzałem więc dzielić niczego na 'ważne' i 'ważniejsze', zamierzałem po prostu wygrać i tyle. No dobrze, może po prostu byłem wściekły. Czułem, że jeśli jeszcze raz usłyszałbym coś o wypadku na sali, zacząłbym zionąć ogniem, co nie było zresztą najgorszym pomysłem. Podpaliłbym wszystkich cholernych trybutów i już, nie potrzebowałbym żadnego stanowiska, oni zresztą też. Chyba najgorszy był fakt, że nawet przez chwilę miałem ochotę zapytać, czy już miała się lepiej. Co za idiotyzm. Skrzywiłem się i skręciłem gwałtownie, prawie wpadając na jedno ze stanowisk. Podniosłem jedną z leżących tam roślin, tą, która znajdowała się najbliżej mnie, i przyjrzałem się jej uważnie. Była... zielona, miała łodygę i listki. Zupełnie tak, jak cała reszta leżących na stole roślin. -To chyba, kurwa, jakiś żart- mruknąłem, próbując powstrzymać się od wybuchu paniki albo wściekłości. Rozejrzałem się uważnie w poszukiwaniu Lucy trenera. No dobrze, może i Lucy, której wcale nie chciałem zobaczyć, której wcale nie miałem ochoty spalić ani otruć żadną z tych śmiesznych, cholernie podobnych roślin. Tą myśl też szybko spróbowałem od siebie odsunąć, rozglądając się w poszukiwaniu trenera, tym razem naprawdę. Wskazałem mu trzymaną roślinę ruchem głowy. -To mnie zabije czy raczej uratuje, jeśli znajdę to na Arenie?- Zapytałem najbardziej uprzejmym tonem, na jaki byłem w stanie się zdobyć, i kiwnąłem lekko głową. Zastanowiłem się przez chwilę, błądząc wzrokiem wśród całej reszty zebranych roślin. -Skoro jesteśmy już w temacie; chciałbym się nauczyć rozróżniać rośliny trujące od leczniczych lub też jadalnych.- Zacząłem powoli, żeby zaraz rozwinąć pytanie.- No i może czegoś o ich właściwościach. Którą mogę odkazić ranę? Którą mogę zjeść, żeby na jak najdłużej odegnać głód, jeśli nie będę miał już żywności? Którą mogę skutecznie zatruć komuś wodę? Z której mogę zrobić coś pożytecznego? Z pomocą której rozpalę ogień? Którą mogę podarować pani prezydent, żeby raczyła to wszystko odwołać? Chociaż to raczej podchwytliwe pytanie, proszę uważać. Uśmiechnąłem się jeszcze lekko. -Grant, Raphael- rzuciłem na koniec, dodając.- Miło poznać. W oczekiwaniu na odpowiedź przyglądałem się wszystkim roślinom, próbując nauczyć się je rozróżniać. |
| | | Zawód : Troublemaker Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Re: Stanowisko roślin jadalnych Sob Sie 30, 2014 3:09 am | |
| KONIEC DRUGIEGO DNIA TRENINGÓWDrugi dzień upłynął bez żadnych, nawet najmniejszych niespodzianek. Trybuci grzecznie pilnowali swoich miejsc treningowych i poznawali lepiej swoje mocne oraz słabe strony. Mistrz Gry nie jest dumny ze swoim dzieci tak samo jak pierwszego dnia, ponieważ aktywność nieco spadła. Mimo to wierzy, że odnajdą w sobie większe pokłady weny, zaskakując go wybitnie czynną grą. Od dziś rozpoczyna się ostatni dzień szkolenia. Czy będzie owocny? To już zależy od Was samych!
Trybuci mogą pisać w czasoprzestrzeni trzeciego dnia szkolenia od tego momentu. Zasady pozostają niezmienne - aby uzyskać punkt, trzeba przeprowadzić interakcję z Mistrzem Gry, trenerem lub trybutem, co jest jednoznaczne z napisaniem w lokacji minimum dwóch spójnych i sensownych postów.
Punktacja dnia drugiego pojawi się w godzinach popołudniowych. |
| | | Zawód : Troublemaker Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Re: Stanowisko roślin jadalnych Sro Wrz 03, 2014 2:40 am | |
| KONIEC TRZECIEGO DNIA TRENINGÓW
Trzeci dzień upłynął spokojnie i bez większych komplikacji, obyło się bez krwawych niespodzianek i poważnych zamachów na psychikę. Trybuci zachowywali się jak należało, w sposób kulturalny utrzymując odpowiednie kontakty z towarzyszami ich doli oraz trenerami, zdobywając wiedzę potrzebną im do przetrwania na Arenie. Mimo iż aktywność na treningach tego dnia była najmniejsza Mistrz Gry nadal pozostaje dumny ze swoich dzieci, mając świadomość, iż rozpoczynająca się szkoła mogła pochłonąć ich uwagę. Od dziś możecie się zatem cieszyć chwilą wolności, zbierając pokłady weny na rozpoczynające się niebawem pokazy indywidualne.
Od tego momentu do czasu rozpoczęcia pokazów możecie spokojnie prowadzić interakcje między sobą.
Punktacja dnia trzeciego pojawi się w godzinach popołudniowych. |
| | |
| Temat: Re: Stanowisko roślin jadalnych | |
| |
| | | | Stanowisko roślin jadalnych | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|